Chiny: zmarł biskup więziony przez 23 lata

(fot. e X p o s e / Shutterstock.com)
KAI / psd

W wieku 96 lat zmarł emerytowany ordynariusz diecezji Yujiang, bp Thomas Zeng Jingmu. Nieuznawany przez władze chińskie hierarcha około 23 lata spędził w więzieniu za swą wierność papieżowi i Kościołowi powszechnemu.

Według chińskiego portalu Catholic Online, kilka dni przed śmiercią która nastąpiła 2 kwietnia, bp Zeng poślizgnął się, upadł i uderzył głową o ziemię. Zabrano go do szpitala, gdzie funkcjonariusze lokalnych władz nie dopuszczali do niego nikogo z zewnątrz. Pozwoliły jednak na wystawienie ciała zmarłego w jego domu, gdzie przez cztery dni katolicy modlić się przy jego zwłokach. Pogrzeb odbędzie się 6 kwietnia.

Wierni wspominają zmarłego jako "prawdziwego świadka Chrystusa". Imponował im swą wiarą i ubóstwem, zarówno materialnym, jak duchowym.

Urodzony w 1920 r. bp. Zeng, przyjął święcenia kapłańskie w wieku 29 lat. Był wielokrotnie aresztowany w czasach rewolucji kulturalnej i za odmowę wstąpienia do założonego przez władze komunistyczne Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich. Gdy w 1990 r. został biskupem Yuijang, sakrę biskupią przyjął w tajemnicy. W 2000 r. wstąpił do zakonu dominikanów, a w 2012 r. przeszedł na emeryturę. Jego następca, bp John Peng Weizhao został aresztowany w maju 2014 r., ale w listopadzie go uwolniono.

W ramach rządowej restrukturyzacji Kościoła katolickiego diecezja Yuijang wraz z pięcioma innymi w prowincji Jiangxi, zostały przekształcone w jedną diecezję Nanchang z "oficjalnym" biskupem Johnem Li Suguangiem na czele. Jego stosunki ze Stolicą Apostolską są dwuznaczne, gdyż w przeszłości brał on udział w kilku niekanonicznych święceniach biskupich i wydaje się, że jest bardziej posłuszny kontrolowanemu przez rząd Patriotycznemu Stowarzyszeniu Katolików Chińskich (PSKCh) niż Watykanowi. Tymczasem bp Peng jest "wychowankiem" Kościoła podziemnego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Chiny: zmarł biskup więziony przez 23 lata
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.