Człowiek jest bezsilny wobec tego wizerunku

Aldo Guerreschi, badacz i fotograf Całunu Turyńskiego, opowiada o swoich badaniach przy wiernej kopii całunu w Kaplicy Męki Pańskiej w Bazylice Franciszkanów w Krakowie. (fot. PAP/Jacek Bednarczyk)
PAP / slo

Do Polski przyjechał fotograf i badacz Całunu Turyńskiego Aldo Guerreschi. - Człowiek jest bezsilny wobec obrazu tego typu - mówił w piątek dziennikarzom w Krakowie.

Guerreschi spotkał się z dziennikarzami w Bazylice Franciszkanów w Krakowie, gdzie w Kaplicy Męki Pańskiej od 2003 r. wystawiona jest wierna kopia całunu poświęcona przez Jana Pawła II.

- Ten obraz jest tak tajemniczy, że nie sposób go zdefiniować - mówił Guerreschi. Przywołał słowa Jana Pawła II z 1998 roku: Całun jest wyzwaniem dla rozumu. Od każdego człowieka, a zwłaszcza od uczonego wymaga przede wszystkim wysiłku, który pozwoli mu przyjąć z pokorą głębokie przesłanie, przemawiające do jego umysłu i dotykające jego życia.

- Naukowcy wciąż studiują całun, ale nie wydaje mi się, żebyśmy kiedykolwiek otrzymali jednoznaczną odpowiedź. Ojciec bomby atomowej Robert Oppenheimer powiedział u kresu swojego życia, że człowiek może otworzyć jedne, sto, tysiąc drzwi, ale znajdzie zawsze jedne drzwi zamknięte i te drzwi są zastrzeżone dla Boga - mówił Guerreschi.

DEON.PL POLECA


Jak podkreślił, nie można z pewnością stwierdzić, czy w całun zawinięte było ciało Chrystusa. - Wszystkie drogi prowadzą do hipotezy, że mogło chodzić o Jezusa z Nazaretu lub o człowieka, który cierpiał, jak on i miał takie same obrażenia. Z drugiej strony wiemy, że żadne zwłoki nie mogą zostawić takich śladów. Odpowiedź na pytania i wątpliwości wychodzi poza granice wiedzy. Jest nią Zmartwychwstanie. Nauka tej odpowiedzi nie akceptuje - powiedział Guerreschi.

- Chciałbym, aby ludzie zrozumieli, czym jest ten obraz. (…) Wciąż aktualne pozostaje jedno pytanie, które Jezus postawił kiedyś apostołom: kim ja jestem dla Was? Każdy może sam odpowiedzieć sobie na to pytanie - mówił fotograf. - Jak to możliwie, że widzimy dziś figurę Chrystusa? To tak, jakby On sam chciał ponownie ukazać siebie ludziom. Osobiście myślę, że to jest ostatni akt miłości Jezusa do człowieka - podkreślił.

Pytany, czy patrzy na całun oczami wiary, czy jak fotograf i badacz, Guerreschi powiedział, że ogląda go także "oczami wiary, dochodząc do tego poprzez technikę". - Całun nie jest dogmatem wiary - może być pomocą, a może być niczym, jeśli ktoś nie wierzy - zaznaczył.

Według fotografa całun najlepiej oglądać nie z bliska, ale z odległości ok. 3-4 metrów. Jak tłumaczył, na tkaninie są cztery grupy plam: pozostałości po pożarach z XII i XVI wieku, ślady wody, krwi i odcisk ciała ludzkiego.

Dodał, że wizerunek twarzy jest wyraźnie widoczny po wykonaniu fotografii i wzmocnieniu kontrastu. "Przed wynalezieniem fotografii całun można było widzieć bardziej oczami wiary niż nauki" - dodał.

Guerreschi jest kontynuatorem prac legendarnego badacza całunu Giuseppe Enrie, który w 1931 r. wykonał zdjęcia będące do dzisiaj punktem odniesienia dla wszystkich studiów nad całunem.

Przechowywany w katedrze w Turynie Całun Turyński to jedna z najbardziej znanych relikwii na świecie. Uchodzi za tkaninę, w którą po ukrzyżowaniu owinięto ciało Chrystusa; co roku oglądają go miliony zwiedzających.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Człowiek jest bezsilny wobec tego wizerunku
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.