Czy ks. Lemański powinien powstrzymać się od sprawowania Mszy św.?

Parę lat temu byłem MISZCZEM dyskusji,krytyki,obrony księży. W pewnym momencie zbrzydło mi to i zacząłem się modlić za kapłana w ,, Margaretce,,.Serce się otwarło i dzisiaj modlę się za 5 kapłanów. Z praktyki powiem że bardziej potrzeba im modlitwy niż krytyki . Taki ruch powstaje na Sądecczyżnie. https://m.youtube.com/watch?fmt=43&v=kA2lvSbfKq4

Widowisko pogrzebowe udane wnioskując po rozbawionych żałobnikach Tusku, Bieńkowskiej, Wałęsie itd. Być może skład koncelebrantów rozbawił to towarzystwo, choć  temu akurat bym się nie dziwił bo mimo, że u  Arcybiskupa Kardynała K. Nycza nic już mnie raczej nie zaskakuje, to jednak obecność jako koncelebranta u Jego boku przebranego w ornat Pana Lemańskiego troszeczkę spowodowała również moje zadziwienie i rozbawienie. Jeszcze tak nie dawno, słyszałem jak pan Lemański zachęcał młodzież do opuszczania kościołów w których homilie uznają za polityczne, do przeczekania aż wymrą w Polsce obecni purpuraci, którzy są ciemnotą hamującą postęp m.in krytykującymi in vitro, homoseksualizm , aborcję itp. Być może Ks. Kardynał zrozumiał słuszność tez głoszonych przez tego człowieka, a zwłaszcza jak dowiedział się, że największy "autorytet" III RP czyli A. Michnik, wystosował list do Papieża w sprawie prześladowania tak postępowego kapłana. Zupełnie zaś rozbawiony zostałem wyjaśnianiem obecności pana Lemańskiego w koncelebrze przez Rzecznika Archidiecezji Warszawskiej. Nie wiem czy w przyszłości tenże "autorytet" (czyt. A. Michnik) nie będzie ustalał składy koncelebrantów w podobnych widowiskach, a nawet może i sam zechce w nich brać udział wraz z np J. Urbanem, który już wcześniej zademonstrował w telewizji, że w stroju biskupa jest mu do twarzy.

Dla ks. Lemanskiego najlepsze by było, aby najbliższe msiesiace spedził w klasztorze w odcieciu od "przyjaciół" z GW.

Ja rozumiem kogoś kogo pociąga Chrystus, że on potrzebuje uczestniczyć we mszy, a jezeli jest księdzem lub szafarzem to moze ciało naszego Przyjaciela i Nauczyciela rozdawać i chce to robić. tylko ze msza za człowieka, ktory jest znanym politykiem kontestującym nauczanie Chrystusa i przez to podważający własna reputacje nie jest zdaje sie ofiarą Chrystusa ale raczej wciąganiem Go do gry polityków. Chrystus takich ludzi nazywał bardzo ostro - groby pobierane. Pan Lemański nie zachował się jak ksiądz tylko jak polityk.

Ks. Lemański miał większe prawo do koncelebrowania Mszy św. przy trumnie śp. W. Bartoszewskiego niż ks. abp Hoser, na którym ciąży grzech ukrywania księdza pedofila.

Deon jak zwykle - stale o tym ks. Lemańskim z zakazami. Podobnie jak o ks. Bonieckim. Na wzór Wyborczej i TVN? Deon wiadomo - powstał aby siać dysydenctwo i postmodernizm

widać co może człowiek, zaszczuć innych przeciwko jednemu i jeszce nazwać ten stan kościołem. Gdzie w tym jest Chrystus?

Dla mnie sam widok tej zakazanej mordy w ornacie i za ołtarzem jest zgorszeniem...

Czy ks. Lemańnski miał prawo, czy nie to jedno... ale dlaczego tam był ? Czy chciał pożegnać przyjaciela, znajomego ? Czy dlatego, że była tam telewizjia ?

Jakie to smutne. Nieporozumienia wewnątrz Kościoła. Wierni są zdezorientowani. Gdzie jest prawda? "Tygodni Powszechny" pisze dzisiaj: "Nie ma wątpliwości, że ks. Lemański miał prawo pojawić się w zakrystii katedry, włożyć ornat i celebrować mszę pogrzebową. Wszyscy, którzy krytykują dziś obecność ks. Lemańskiego na mszy i powołują się na znajomość prawa kanonicznego – jednocześnie udowadniają, że nie wiedzą na czym to prawo polega." Cały artkuł znajduje się tutaj: tutaj: https://www.tygodnikpowszechny.pl/ks-lemanski-kontra-reszta-swiata-27820

Ja mam przed oczyma obraz: Jezus wiszący na krzyżu i wypowiadajacy słowa: Ojcze przebacz im bo nie wiedzą co czynią, obosk stoi Hosser. I podpisy: Przy wiszącym na krzyżu Jezusie: Ja przebaczam, natomiast przy Hosserze: ja nigdy. Obraz prawdziwy. Ile trzeba mieć w sobie nienawisci, byc wrogo nastawionym do drugiego czlowieka. Dobrze ze emerytura coraz bliżej

Deon jak zwykle - stale o tym ks. Lemańskim z zakazami. Podobnie jak o ks. Bonieckim. Na wzór Wyborczej i TVN?