Dawid Gospodarek: co do dyskusji wokół kultury gwałtu, seks jest OK tylko w przypadku pełnej zgody partnerów
Wypowiadając się w tym temacie, zwłaszcza jeśli mówi się z pozycji autorytetu, nie można pozwolić sobie na stwierdzenia, które da się interpretować jako zachętę na przymuszanie do seksu czy formowanie do działania wbrew sobie - pisze dziennikarz.
Co do toczącej się dyskusji wokół kultury gwałtu. Sprawa jest chyba całkiem prosta i nie widzę możliwości, by - poza grupą smutnych rekonstruktorów dawnej, szczęśliwie minionej katolickiej/chrześcijańskiej etyki seksualnej, bazującej na starotestamentalnej mentalności i nadinterpretacjach św. Pawła - ktoś odwołujący się dziś do chrześcijaństwa widział to inaczej: seks jest OK tylko w przypadku pełnej zgody partnerów. Bez przymusu, perswazji, szantażu emocjonalnego i innego, wykorzystywania sytuacji, etc.
Seksu nie wykorzystuje się do "naprawiania" partnera, swoim ciałem nie da się nikogo wyleczyć z alkoholizmu czy innych problemów - to niekatolickie, przedmiotowe podejście do ciała.
Jeśli w tej materii para się nie dogaduje, pomoc znajdzie u specjalisty - np. seksuologa. Nie u kaznodziei, nawet świeckiego, chyba że jest również profesjonalistą w tej materii.
Wypowiadając się w tym temacie, zwłaszcza jeśli mówi się z pozycji autorytetu, nie można pozwolić sobie na stwierdzenia, które da się interpretować jako zachętę na przymuszanie do seksu czy formowanie do działania wbrew sobie. Jeśli trafi się taki lapsus - zdarza się, ludzka rzecz - wypada przeprosić i sprostować.
Tekst oryginalnie ukazał się na Facebooku autora.
Skomentuj artykuł