Indie: przepisy nie zlikwidują prześladowań
Zapowiadane przez władze Indii szybkie uchwalenie nowych przepisów, dążących do wykorzenienia przemocy na tle religijnym, nie wystarczy. Jest o tym przekonany ks. Cedric Prakash, dyrektor jezuickiego instytutu praw człowieka – Prashant, który w rozmowie z włoską agencją misyjną AsiaNews skomentował niedawne oświadczenia ministra spraw wewnętrznych tego kraju P. Chidambarama.
Podczas pobytu w południowoindyjskim stanie Tamil Nadu 13 kwietnia polityk ten oznajmił, że wkrótce zostanie przyjęty projekt poprawek do Ustawy o Przemocy Publicznej (Zapobieganie, Kontrola i Rehabilitacja Ofiar; CVB) z 2005 r. Stanie się ona wówczas ważnym narzędziem prawnym, które pozwoli ścigać odpowiedzialnych za akty agresję popełniane w imię kasty lub religii. Również przywódczyni rządzącego Indyjskiego Kongresu Narodowego – Sonia Gandhi poprosiła o wprowadzenie surowszych kar dla tych, którzy dopuszczają się przemocy na tle religijnym.
Ks. Prakash przypomniał, że organizacje broniące praw człowieka i Kościół katolicki w Indiach od lat podkreślają pilną konieczność wprowadzenia poprawek do CVB. Sprawa ta stała się szczególnie paląca po fali krwawych ataków na chrześcijan, począwszy od sierpnia 2008. Projekt zmian prawnych, które miałyby wejść do dotychczasowej Ustawy, omawiała już Stała Komisja Parlamentarna, zgłaszając do niej swoje uwagi. Wkrótce ostateczna wersja nowych przepisów winna trafić pod obrady parlamentu w celu przedyskutowania i zatwierdzenia jej.
Tymczasem indyjski jezuita jest od pewnego czasu bardzo krytyczny wobec propozycji zmian. Jego zdaniem, tak jak dotychczas nie zapewniają one obrony przeciw przemocy o podłożu wyznaniowym, gdyż nie przewidują one środków przeciw tym, którzy w polityce i w policji wspierają te zbrodnie, którym winni przeciwdziałać. Projekt przyznaje większą władzę administracjom tych stanów, w których klasa rządząca nadal dopuszcza się czynów przemocy wobec najsłabszych z pobudek religijnych – podkreślił ks. Prakash. W tym kontekście wymienił takich polityków, jak Narendra Modi z Gdużaratu, Naveen Patnaik z Orisy i Yedyyruppa z Karnataki, którzy są głównymi sprawcami i podżegaczami do tych zbrodni.
Jezuita zwrócił też uwagę, że „nowy tekst przepisów winien włączyć do obowiązków państwa zapobieganie nie tylko przestępstwom w ścisłym znaczeniu tego słowa, ale także przemówieniom i tekstom o charakterze oszczerczym”. Chodzi tu o wypowiedzi np. Bala Thackereya – przywódcy nacjonalistycznej Bharatiya Janata Party czy Narendry Modiego, o podręczniki i metody oświatowe, wykorzystywane w szkołach Sangh Parivar (organizacja zrzeszająca nacjonalistyczne stowarzyszenia wyznawców hinduizmu) oraz o dyskryminację w pracy i w życiu codziennym, opartą na podziale kastowym, religijnym czy ze względu na płeć – dodał indyjski kapłan.
Należałoby także wyraźniej uznać rolę policji w starciach wyznaniowych – zauważył rozmówca AsiaNews. Niepokoi go, że nietykalność zagwarantowana policji w artykułach 195, 196 i 197 Kodeksu Postępowania Karnego nie została zniesiona ze względu na popełnione przez nią zbrodnie międzyreligijne i wymierzone w mniejszości. „Prawne zapobieganie powtarzaniu się takich sytuacji, jak w Gudżaracie i Orisie jest sprawą życia i śmierci dla milionów obywateli kraju, należących do mniejszości religijnych” – powiedział ks. Prakash. Przypomniał, że w ostatnich 20 latach ugrupowania polityczne o podłożu otwarcie rasistowskim i dyskryminacyjnym zdobyły w większym lub mniejszym stopniu władzę w wielu stanach, dążąc nawet do wejścia w przyszłości do rządu centralnego.
Skomentuj artykuł