Kard. Ouellet o zarzutach abp. Viganò: to ustawka polityczna. "Jak możesz wypowiadać jego imię w czasie Mszy?"

(fot. episkopat.pl / flickr)
KAI / kw

Prefekt Kongregacji ds. Biskupów kard. Marc Ouellet odpowiedział na zarzuty wysuwane przez byłego nuncjusza apostolskiego w USA abp. Carlo Maria Viganò pod adresem Stolicy Apostolskiej ws. byłego kardynała Theodore’a McCarricka.

W ogłoszonym 7 października liście otwartym, ogłoszonym "za zgodą papieża", kanadyjski purpurat wykazuje, że są one pozbawione podstaw. Tłumaczy, że nie można było nałożyć sankcji na McCarricka na podstawie krążących plotek, a gdy wreszcie uzyskano wiarygodne dowody, papież Franciszek ukarał go odebraniem godności kardynalskiej.

Klerykalna akcja "Viganò" >>

DEON.PL POLECA

Kard. Ouellet podkreśla, że pisemne instrukcje, jakie otrzymał abp Viganò rozpoczynając w 2011 r. swą misję w Waszyngtonie nic nie mówiły o ówczesnym kardynale McCarricku, który od kilku lat był już emerytem. Jedynie ustnie kard. Ouellet poinformował nuncjusza o sytuacji McCarricka, który był "zachęcany, by nie podróżował i nie pojawiał się publicznie, aby nie prowokować kolejnych plotek, które krążyły na jego temat".

- Fałszywym jest przedstawianie podjętych wobec niego środków jako "sankcji" ogłoszonych przez papieża Benedykta XVI i anulowanych przez papieża Franciszka - zaznacza kard. Ouellet.

"Po przejrzeniu archiwów" kongregacji stwierdza on, że nie ma dokumentów, które upoważniałyby do zobowiązania McCarricka do milczenia i życia w ukryciu pod groźbą kar kanonicznych.

Abp Viganò oskarża papieża o tuszowanie skandalu. Dlaczego Franciszek nie zamierza komentować jego tez? >>

- Nie dysponowaliśmy wówczas, w przeciwieństwie do dnia dzisiejszego, wystarczającymi dowodami jego domniemanej winy - zauważa kardynał. Dlatego jedynie zachęcano McCarricka do życia w modlitwie i pokucie. Jego przypadek byłby przedmiotem sankcji dyscyplinarnych, gdyby do kongregacji dotarły z nuncjatury w Waszyngtonie lub innych źródeł "nowe i decydujące informacje o jego postępowaniu".

Odpowiadając na pytanie, jak to możliwe, że McCarrick był kilkakrotnie promowany na wysokie funkcje kościelne aż po arcybiskupstwo waszyngtońskie i nominację kardynalską, kard. Ouellet przyznaje, że były to "błędy w procesie selekcji" kandydatów. Wyjaśnia przy tym, że decyzje podejmowane przez papieży opierają się na informacjach dostępnych w danym momencie. Jednocześnie McCarrick "potrafił umiejętnie się bronić w obliczu wątpliwości wysuwanych pod jego adresem".

Prefekt Kongregacji ds. Biskupów zdecydowanie sprzeciwia się ogłoszonemu przez abp. Viganò oskarżeniu wobec papieża Franciszka, że "wiedząc o wszystkim" krył "domniemanego agresora seksualnego", a więc jest współwinnym zepsucia, jakie szerzy się w Kościele". - Nie potrafię zrozumieć, jak mogłeś dać się przekonać takiemu potwornemu oskarżeniu, które nie ma podstaw. Franciszek nie miał nic wspólnego z nominacjami McCarricka w Nowym Jorku, Metuchen, Newark i Waszyngtonie. Odebrał mu godność kardynalską, gdy tylko pojawiły się wiarygodne oskarżenia o nadużycie seksualne wobec osoby małoletniej - pisze kard. Ouellet, zwracając się do abp. Viganò. Wyrzuca mu to, że korzysta ze skandalu nadużyć seksualnych w USA, by wymierzyć "bezprecedensowy i niezasłużony cios" w autorytet moralny swego przełożonego, papieża.

Papież i abp Viganó. O tylko pozornym milczeniu [Komentarz DEON.pl] >>

Prefekt kongregacji prosi byłego nuncjusza, by nie kończył swego życia w "otwartej i gorszącej rebelii" wobec papieża, wzbudzając wrogość wobec niego i zadając tym "bolesną ranę" Kościołowi. - Jak możesz odprawiać Eucharystię i wypowiadać jego imię w kanonie mszalnym? - pyta retorycznie. Zarzuca abp. Viganò, że swe najnowsze przesłanie kończy podając w wątpliwość wiarę papieża, co jest - zdaniem kardynała - bluźniercze i "nie może pochodzić od Ducha Bożego". Dlatego chce pomóc mu w odnowieniu komunii z papieżem.

- W odpowiedzi na Twój niesprawiedliwy i nieusprawiedliwiony atak, drogi Viganò, stwierdzam, że oskarżenie obciążające papieża jest pozbawioną rzeczywistej podstawy ustawką polityczną, głęboko raniącą jedność Kościoła - napisał kard. Ouellet. Wyraził nadzieję, że "ta rażąca niesprawiedliwość zostanie szybko naprawiona".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Ouellet o zarzutach abp. Viganò: to ustawka polityczna. "Jak możesz wypowiadać jego imię w czasie Mszy?"
Komentarze (4)
LK
leon kos
8 października 2018, 10:45
  do @maciejzakamar Proszę przestać zabawiać się punktami pod odpowiedziami a odpowiedzieć na pytanie: ''hitanachi maciejzakamar | 2018-10-08 09:43:53 ''ale posługuje się swoimi pachołkami.'' Proszę wymienić tych pachołków. oraz co znaczy ''Będzie gnił w więzieniu,'' Proszę znaleźć w sobie trochę męskości i jeśli pan nazywa kogoś z otoczenia papieża pachołkiem, to proszę pisać KOGO, bo w przeciwnym przypadku tak bezczelne oskarżenie może dotyczyć KAŻDEGO Z OTOCZENIA PAPIEŻA. Odwagi człowieku!!!
LK
leon kos
8 października 2018, 10:53
Chyba, że woli pan wyjaśnić to przed prokuraturą. Proszę dać znać co pan wybiera!!!
GQ
Grzegorz Q
8 października 2018, 09:53
Gdzieś w tym amerykańskim raporcie była opisywana sytuacja, jak grupa homoseksualnych księży (bodajże z McCarrickiem) urządzała sobie orgię, potem nawzajem się rozgrzeszali, a następnie koncelebrowali Mszę Świętą razem z kanonem mszalnym (aczkolwiek, nie wiem, za pontyfikatu którego papieża była taka sytuacja i czyje imię wypowiadali). Retoryczne pytanie do abp.Vigano jest odwracanim kota ogonem, a "święte oburzenie" wycelowane w przeciwnym kierunku.
GQ
Grzegorz Q
8 października 2018, 09:24
Prefekt powiedział, że odpowiada na zarzuty, ale na nie nie odpowiedział. Tłumaczenie, "że były błędy" nie wnosi nic nowego, i głupio sugeruje, że te błędy zrobiły się same. Zasadniczy zarzut jest taki, że w 2013 abp.Vigano poinformował papieża, że zarzuty wobec McCarrika są skompletowane w grubej teczce, a McCarrick pozostawał nadal w bliskim kręgu papieża i np. negocjował (skandaliczną zresztą) umowę z Chinami. Jest też jeszcze jeden "szczegół", który jest kontynuacją fałszywej linii obrony. ... [Papież] Odebrał mu godność kardynalską, gdy tylko pojawiły się wiarygodne oskarżenia o nadużycie seksualne wobec osoby małoletniej A wiarygodne informacje o molestowaniu całych pokoleń dorosłych kleryków nie wymagały żadnej reakcji?