"Katolicy to ekstremiści tacy sami jak Al-Kaida"

Można dodać, że Amerykanie nie rozumieją, że można się nie zgadzać co do wiary i żyć w zgodzie obok siebie, byleby nie narzucać innym swoich poglądów siłą. Jak widać USA dryfują w kierunku faszyzmu w rodzaju ein reich, ein volk, ein furer. Nie rozumieją, że można się szanować i współpracować różniąc się zasadniczo w swoich poglądach np. w kwestiach moralnych i wiary. Chodzi o to by katolicki lekarz nie musiał dokonywać zabiegu aborcji czy eutanazji, nawet jak jest jedynym lekarzem w okolicy. I tyle. Historia pokazuje, że to właśnie katolicy są najwierniejszymi synami ojczyzny (choć bywali i zdrajcy). Zatem można ową część szkolenia zaskarżyć do sądu z korzyścią dla samych USA.

Jeszcze parę lat a armia Stanów Zjednoczonych zniknie razem z tym śmiesznym państwem nierozumiejącym, że Kościół jednocześnie akceptuje stan, w którym inni uważają, że to własnie ich religia jest jedyną prawdziwą. W przeciwnym razie jaki sens miałoby wyznawanie danej religii? Zatem trzeba czekać na kary z Medjugorje (o ile  tamtejsze objawienia są prawdziwe). Chyba, że się Amerykanie nawrócą w co jednak wątpię skoro panuje u nich hedonizm i utylitaryzm. Ponadto armia amerykańska jest sama organizacją bandycką wystarczy wspomnieć napaść na Królestwo Hawajów, czy atak jądrowy na Hiroszymę i Nagasaki. Jest nie tylko organizacją zbrodniczą ale i ludobójczą.

To tylko oznacza, że Zachód jest na krawędzi przepaści, jesli na poważnie produkuje się tam takie bzdety. A czy autor tego szkolenia nie jest ekstremistą, przecież według niego KK jest w błędzie, a jego - szkoleniowca - wizja jest słuszna? 

Hm, chyba zależy, jak się rozumie słowo "ekstremizm". Ja myślę, że ekstremista musi sięgać po radykalne środki typu terroryzm - a Kościół tego nie robi. Natomiast zgodzę się ze stwierdzeniem, że Kościół wierzy, że "tylko jego przekonania, zwyczaje i tradycje są słuszne, a inni są w błędzie". Świadczy o tym np. ostatni dokument Episkopatu, który nakłada na katolickich posłów obowiązek głosowania zgodnie z nauką Kościoła.

Jaki zatem Bóg chroni jeszcze Amerykę? Odpowiedź nasuwa się sama, tylko armia może Cię zbawić „Rezerwisto”.