Kielce: poparcie dla bp. Kazimierza Ryczana

NSZZ „Solidarność”, Akcja Katolicka, Światowy Związek Żołnierzy AK, osoby prywatne - przyłączają się do protestu Klubu Inteligencji Katolickiej wobec nagonki medialnej na stanowisko bp. Kazimierza Ryczana wyrażone w homilii 3 Maja.

Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność” NSK Bearings Polska S.A. przekazała do kieleckich mediów protest na piśmie, w którym „w całej rozciągłości popiera stanowisko Klubu Inteligencji Katolickiej wyrażone słowami Pani Małgorzaty Sołtysiak” będące reakcją na opinie pojawiające się w mediach, a przede wszystkim na „tendencyjny artykuł Pana red. M. Maciągowskiego”.

„Stwierdzamy, że ks. bp Kazimierz Ryczan powiedział (…) dokładnie to, co my wierni i obywatele Rzeczypospolitej czujemy (…). Cieszymy się, że na czele Kościoła kieleckiego stoi kolejny wielki Polak i patriota J.E. ks. bp Kazimierz Ryczan” – pisze w imieniu Komisji zakładowej przewodniczący Andrzej Jaworek.

Marek Maciągowski w kieleckim dzienniku „Echo dnia” z 5 maja zarzucił biskupowi m.in. porównanie Polski do Białorusi – gdy bp Ryczan wypowiedział się w obronie red. Pospieszalskiego, a także określenie dziennikarzy jako "prasowych hien", które nie uszanowały żałoby narodowej. Chodziło także o negatywną opinię biskupa kieleckiego na temat podpisania nowelizacji ustawy o IPN przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. Maciągowski homilię nazwał „kontrowersyjną”, powodującą rozłam w społeczeństwie.

W dniu ukazania się artykułu Klub Inteligencji Katolickiej wystosował apel do kieleckich mediów w obronie księdza biskupa.

Małgorzata Sołtysiak z KIK, autorka protestu odniosła się bezpośrednio do artykułu Maciągowskiego pt. „Kontrowersyjne kazanie”. W apelu w obronie biskupa Sołtysiak podkreśla m.in., że bp Ryczan nawoływał do jedności ponad podziałami partyjnymi.

„Nazywanie rzeczywistości nie jest skandalem. Skandalem jest taka rzeczywistość. Kielce mają szczęście do dobrych, odważnych i patriotycznych biskupów, do jakich należy Ks. Bp. Kazimierz Ryczan, za co Mu gorąco dziękujemy” – pisze M. Sołtysiak.

Pod apelem wciąż podpisuje się wiele prywatnych osób.