Kolonia: Od ponad 850 lat relikwie Trzech Króli

(fot. shutterstock.com)
KAI / jm

Katedra w Kolonii, będąca symbolem tego miasta, jest szczególnie często nawiedzana w okresie Bożego Narodzenia, przy czym największym zainteresowaniem cieszy się stojący za głównym ołtarzem relikwiarz Trzech Króli. Ten najcenniejszy klejnot świątyni jest największym i - zdaniem wielu - także najpiękniejszym dziełem pracy złotniczej okresu średniowiecza w Europie.

Od ponad 850 lat relikwie Trzech Króli znajdują się w Kolonii. Relikwiarz ma szerokość 110 cm, wysokość 153 cm i długość 220 cm. Symbolizuje Boga w Trójcy Świętej. Jego budowa przypomina trzynawową bazylikę: obok siebie stoją dwa sarkofagi, na których spoczywa trzeci. Pokryty ponad tysiącem szlachetnych kamieni i pereł oraz kolorowymi emaliami obiekt otaczają 74 figury z pozłacanego srebra. Ponad 300 kamei na relikwiarzu stanowi największy ich zbiór na świecie.

W jego dolnej części znajdują się wielkie, złocone postaci proroków oraz królów Dawida i Salomona, w górnej - apostołów.

DEON.PL POLECA

Figury wykonali w latach 1180-91 Mikołaj z Verdun i jego uczniowie. Złocony fronton przedstawia małego Jezusa na rękach Matki Boskiej, przyjmującego pokłon Trzech Króli, reprezentujących całą ludzkość, następnie chrzest Jezusa w Jordanie, a w górnej części - Chrystusa jako sędziego świata u kresu dziejów.

O Trzech Królach nie mamy zbyt wielu dokumentów źródłowych, przeważają natomiast legendy i spekulacje. Nie wiadomo do końca, czy rzeczywiście w sarkofagu złożone są ich relikwie. Tylko św. Mateusz w swej Ewangelii wspomina o bezimiennych Mędrcach ze Wschodu, przybyłych do Betlejem, by pokłonić się Jezusowi i ofiarować Mu złoto, kadzidło i mirrę. Dopiero tradycja z VI w. zaczyna mówić o nich jako o "królach", a po dalszych ok. 300 latach pojawiły się ich imiona: Kacper, Melchior i Baltazar.

Legenda o Trzech Królach zyskała swoją obecną sławę i kształt w największej mierze za sprawą Jana z Hildesheimu - autora "Historii Trzech Króli". Ten bestseller z drugiej połowy XIV w. łączył wiadomości z Biblii, apokryfów i literatury podróżniczej.

Według tej wersji najmłodszy i najmniejszy Melchior (król Nubii i Arabii) ofiarował Dzieciątku 30 złotych denarów i złote jabłko Aleksandra Wielkiego. Średni wzrostem i wiekiem Baltazar (władca Saby, umieszczanej w dzisiejszym Jemenie, Etiopii lub Persji) dał kadzidło, podczas gdy najstarszy i największy - czarnoskóry Kacper (władca nie zidentyfikowanego bliżej portowego miasta Tarszisz i równie nieznanej wyspy Egrisoule) złożył w darze mirrę.

Tradycja Trzech Króli związana jest z Kolonią od XII wieku. W 1164 r. Rajnald z Dassel, kierujący kancelarią cesarza Fryderyka I Barbarossy, przywiózł nad Ren jako zdobycz z podbitego Mediolanu szczątki, czczone tam jako relikwie Trzech Króli. O tym, jak wcześniej dostały się one do Italii, wiemy z żywota biskupa Eustorgiusza: wynika z niego, że doczesne szczątki Trzech Króli miała znaleźć w IV w. w Jerozolimie św. Helena, matka cesarza Konstantyna, po czym w IX w. przewieziono je do kościoła w Mediolanie. Według innych źródeł, mediolańczycy do 1158 r. nic nie wiedzieli o posiadanym przez siebie skarbie. Dowiedzieli się o ich pochodzeniu dopiero wówczas, gdy z powodu oblężenia miasta musieli zabrać relikwie z położonego u jego bram kościoła.

Rajnald nie tylko ofiarował Kolonii relikwie, ale także przyczynił się do związanego z ich posiadaniem gwałtownym rozwojem miasta - politycznym, gospodarczym i kulturalnym. W krótkim czasie Kolonia stała się jednym z największych miejsc pielgrzymkowych chrześcijaństwa. Bardziej od niej znane były tylko Jerozolima, Rzym, Santiago de Compostela i Akwizgran, a posiadanie relikwii wiązało się w tamtych czasach z wysokiej rangi pozycją w życiu politycznym.

Ze względu na ciągle powtarzający się w średniowieczu spór o władzę polityczną między cesarzem a papieżem, świeccy władcy tłumaczyli to jako dany przez Boga dowód na "prawowitość" ich panowania, które nie potrzebowało już błogosławieństwa papieskiego. Tak więc cesarze niemieccy po koronacji w Akwizgranie zazwyczaj pielgrzymowali do Trzech Króli w Kolonii.

Tak cenne relikwie wymagały szczególnego miejsca dla ich przechowywania. Prawdopodobnie w latach 1181-1225 Mikołaj z Verdun, jeden z najbardziej znanych artystów swoich czasów, wykonał wraz z uczniami tę najcenniejszą pracę kowalską i jubilerską średniowiecza: 70 pozłacanych srebrnych figur, łuki spoczywające na podwójnych emaliowanych filarach, kolorowe wstęgi z emalii, bogato zdobione listwy metalowe, złote napisy na kobaltowych wstęgach, setki cennych kamieni szlachetnych, w tym ponad 300 gemm i kamei (czyli scen wyrzeźbionych w szlachetnych kamieniach). Wszystko to zdobią jeszcze dodatkowo tysiące pereł i innych klejnotów.

"W tamtych czasach mistrz mógł wykuć całą figurę z jednego kawałka srebra" - przypomniał Arnold Wolf, wieloletni szef biura budowlanego katedry w Kolonii. Zwrócił uwagę, że jedynie figury w części frontowej są wykonane ze złotej blachy. Wolf zaprzeczył, jakoby sarkofag, w którym znajdują się relikwie Trzech Króli, kształtem nawiązywał do kościoła. Jego zdaniem, są to dwa stojące obok siebie relikwiarze, na których spoczywa trzeci.

W dwóch dolnych przechowywano w średniowieczu relikwie Trzech Króli, w górnym - męczenników Nabora i Feliksa. W późniejszym czasie wszystkie relikwie umieszczono w neogotyckiej urnie we wnętrzu relikwiarza. Już w średniowieczu wyodrębniono relikwie głów Trzech Króli, które spoczywają obecnie na podstawie za zdejmowaną płytą w szczycie relikwiarza.

Jego budowa odzwierciedla średniowieczną myśl teologiczną. Ukazane są w niej dwa okresy: dolna część sarkofagu symbolizuje czas przed męką i śmiercią Jezusa - "sub lege" (pod prawem), góra natomiast - czas po zmartwychwstaniu Jezusa, "sub gratia" (czas łaski). Figury po bokach dolnej części przedstawiają proroków, królów i duchowieństwo ze Starego Testamentu, w górnej - apostołów.

W części frontowej na dole znajdują się postać Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus na rękach, a obok niej - Trzej Królowie i cesarz Otton IV, który uwiecznił się w ten sposób jako mecenas tego dzieła sztuki. To on ufundował m.in. korony na głowy Trzech Króli, przyjęte później jako herb miasta Kolonii.

Z drugiej strony figury Maryi przedstawiony jest chrzest Jezusa w Jordanie. Powyżej znajduje się Pan Jezus jako Sędzia świata z dwoma aniołami po bokach. Tylna część sarkofagu przedstawia Jego trzy wizerunki: przywiązanego do kolumny, ukrzyżowanego, a w górnej części - między Feliksem a Naborem. Dawniej również dachy sarkofagu zdobiły płaskorzeźby, przedstawiające m.in. sceny z życia Jezusa i z Apokalipsy św. Jana. Mówią o tym napisy zachowane w tych miejscach.

Początkowo relikwie Trzech Króli znajdowały się w starej katedrze z czasów Karola Wielkiego.

W 1248 r. abp Konrad von Hochstaden położył kamień węgielny pod budowę nowej katedry, która w zasadzie stała się wielkim kamiennym relikwiarzem dla sarkofagu Trzech Króli. Budowa i wykańczanie ogromnej świątyni, której wieże dochodzą do wysokości prawie 160 metrów, trwały w sumie ponad 600 lat.

W tym miejscu relikwiarz spoczywał bezpiecznie przez całe stulecia. Gdy w 1794 r. stanęły w Kolonii wojska francuskie, kapituła katedralna w tajemnicy przeniosła cały skarbiec, wraz z relikwiarzem, w bezpieczne miejsce. Relikwiarz wędrował m.in. do Arnsbergu i Bambergu, by po 10 latach, w 1804 r., powrócić do Kolonii, choć z licznymi ubytkami i uszkodzeniami. Prace konserwatorskie trwały wiele lat, a obecny wygląd zabytek otrzymał dopiero po gruntownej renowacji w latach 1961-73.

Badanie tkanin, w które owinięto relikwie, wykazało, że były to kosztowne materiały. Potwierdzono więc, że owijano nimi ciała ludzi wysokiego pochodzenia i że tkaniny te mogły pochodzić nawet z I wieku. Choć nikt dotychczas nie potwierdził prawdziwości relikwii, ważne jest, że mają one tak wielkie znaczenie dla wiernych - zwykł mawiać Walter Schulte, nieżyjący już wieloletni dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Kolonii. Jego zdaniem, "cenny relikwiarz i ukryte w nim doczesne szczątki stanowią dla wiernych wyzwanie, by wraz z Mędrcami udali się na poszukiwanie Boga".

Zwyczaj pisania liter "K+M+B“ na drzwiach mieszkań i innych budynków pochodzi z XVIII wieku. W naszej tradycji napis ten wyjaśniany jest najczęściej jako imiona Trzech Króli, ale wersja łacińska (C+M+B) tłumaczy to także jako błogosławieństwo: "Christus mansionem benedicat" (Niech Chrystus błogosławi to mieszkanie).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kolonia: Od ponad 850 lat relikwie Trzech Króli
Komentarze (11)
5 stycznia 2016, 16:39
Relikwie "trzech króli".  Serio ktoś wierzy w te bujdy? Zapisy o narodzinach Jezusa zaliczane są do opisów baśniowych tzn. takich które z rzeczywistością nie mają najmniejszego związku. Jednym z elementów tych baśni są "trzej mędrcy" zwani także "trzema królami". Takich zdarzeń nie było i nic nie wiadomo o trzech królach.... a tu nagle relikwie trzech króli w katedrze. Może w średniowieczu ciemny lud myślał, że to prawdziwe relikwie ... ale dzisiaj? Kto poważny będzie nadal utrzymywał, że to relikwie "trzech króli"?
6 stycznia 2016, 21:28
A jednak ciemny lud wciąż wierzy w te bajki. 
6 stycznia 2016, 21:54
Któregoś dnia przyjdzie ci się zmierzyć z tym wszytkim, z czym teraz tak bardzo walczysz. 
7 stycznia 2016, 08:59
Mówisz o zmierzeniu się z bajką o trzech królach? Czy z innymi bajkami?
7 stycznia 2016, 09:31
Trudno podejrzewać cię o mądrość, którą niewątpliwie byli obdarzeni Trzej Królowie.
7 stycznia 2016, 15:15
Jacy trzej Królowie? Co o nich wiesz? Nie wiesz, czy byli, nie wiesz kim byli, tym bardziej nie wiesz co wiedzieli. W jaki więc sposób przeprowadziłaś porównanie?
7 stycznia 2016, 15:16
A czy jestem mądrzejszy od Czerwonego Kapturka, albo Królewny Śnieżki?
7 stycznia 2016, 22:35
Dla mnie wystarczające jest to, że trzej Królowie nie zatrzymali się na tym co wiedzieli. Wyruszenie w podróż oznacza, że to co dotychczas wiem i znam jest niewystarczające, że jest coś od tego większego i wspanialszego, coś nieodkrytego, nieznanego, jakieś niezaspokojenie, wobec którego  człowiek odczuwa właśnie potrzebę ruszenia się z miejsca, żeby tego doświadczyć . I to pokazują trzej Królowie, uznani za mędrców , magów, zapewne to im skaładano hołdy, ich uważano za autorytety mimo to oni to mają za nic, idą tam gdzie jest coś większego od nich, chcą to zobaczyć, doswiadczyć. I znajdują male dzieciątko przed którym padają na kolana. Pokaż mi drugi taki przykład w całej historii świata, ludzkości.
7 stycznia 2016, 22:36
Myślę, że nie jesteś mądrzejszy od Czerwonego Kapturka czy Królewny Śnieżki, bo gdybyś był nie zadał byś tego pytania.
8 stycznia 2016, 00:23
Bajka jak inne. żaden fakt tylko bajeczki. 
8 stycznia 2016, 00:23
Widzę, ze wierzysz w wiele bajek. To miłe.