Bezczelność w sprawie krzyża

Bezczelność w sprawie krzyża (fot. PAP/Tomasz Gzell)

Jarosław Gowin łaja biskupów, że umywają ręce w sprawie krzyża. Krzyż nigdy nie może nie być sprawą biskupów; wezwanie, aby politycy sami rozwiązali ten problem to trochę gest Piłata – peroruje poseł PO. W bezczelności przebija go rzecznik rządu, Paweł Graś, który stwierdził, że nie doczekaliśmy się ze strony Kościoła, aby zajął w sprawie krzyża odpowiedzialną postawę.

Dlaczego postawę Gowina i Grasia uważam za bezczelną? Ano dlatego, że jest to próba przerzucenia odpowiedzialności za społeczno-polityczny problem na barki biskupów, by ochronić w ten sposób „swoich” przed przykrością podejmowania trudnych decyzji.

Nie dość przypominania prostych faktów. Krzyż został postawiony przez harcerzy (nie przez ksieży) jako znak narodowej żałoby po katastrofie smoleńskiej. Bronisław Komorowski rozpętał sprawę stwierdzając (bez żadnych uzgodnień z Kościołem), że krzyż trzeba przenieść. Następnie atmosferę podgrzali nie biskupi, ale politycy PiS-u.

To Kancelaria Prezydenta (a nie Kościół) skompromitowała się wieszając cichaczem tablicę z napisem o dziwnej treści. Krzyż stoi nie na terenie kościelnym, ale przy Pałacu Prezydenta. Dyskusja o krzyżu jest ściśle związana z tym, czy, gdzie i jak mają być w Warszawie upamiętnione ofiary katastrofy. Decyzje w tej sprawie należą do Kancelarii Prezydenta i do władz miasta Warszawy, a nie do episkopatu. Spór o krzyż przed pałacem Prezydenckim nie dotyczy wiary w Jezusa Chrystusa, ale dotyczy przede wszystkim stosunku do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ergo, sprawa jest społeczno-polityczna, a nie ściśle religijna.

Niech stosowne władze zaczną podejmować i realizować decyzje i niech przestaną wsłuchiwać się w głosy speców od PR doradzających, na kogo by tu zwalić problem. To prezydent i władze miasta mają powiedzieć jednoznacznie, jakie mają zamiary w tej sprawie. To władze mają określić, czy tzw. obrońcy krzyża mają prawo stać na Krakowskim Przedmieściu czy też nie. Jeśli tak, to niech sobie stoją nawet całą zimę. A jeśli nie, to niech władza stanie na straży prawa i podejmie odpowiednie działania. To nie biskupi są od pacyfikowania ludzi przekonanych o swych racjach. Argument, że w latach 80-tych Kościół angażował się w problemy społeczne, to i teraz w sprawie krzyża powinien, jest bałamutny. Wtedy była „komuna”, a teraz mamy demokratycznie wybrane władze, które powinny rządzić.

Kościół w sprawach prawd wiary i podstaw moralności musi być jednoznaczny. A w wielu innych kwestiach w Kościele mają prawo współistnieć różne opinie. Wrogowie Kościoła albo pożyteczni idioci zdają się myśleć na odwrót: w sprawach dogmatów i moralności mile są widziane różne stanowiska w Kościele, ale już w politycznej kwestii krzyża pod Pałacem Prezydenckim stanowisko powinno być – ich zdaniem – jedno. Tymczasem w sprawie tego krzyża katolicy mogą mieć różne, sprzeczne między sobą, opinie. Biskupi nie muszą, a nawet nie powinni formułować w tej kwestii jednoznacznego stanowiska, bo sami mogą i de facto mają w tej kwestii różne zdania. Myli się Gowin twierdząc, że każdy krzyż dotyczy bezpośrednio biskupów. Ludzie stawiają krzyże przy różnych okazjach (np. krzyże przy drogach jako znak czyjejś śmierci w wypadku samochodowym) i biskupi nie muszą w każdej takiej sprawie formułować jednoznacznego stanowiska.

Biskupi apelują – i słusznie – o poszanowanie krzyża. Można mieć diametralnie inne zdanie niż tzw. obrońcy krzyża, ale nic nie usprawiedliwia tego, by przy krzyżu pod Pałacem Prezydenckim „robić sobie jaja”, ustawiać krzyż z puszek po piwie „Lech”, oddawać mocz w kierunku krzyża itp. By przerwać to bezczeszczenie krzyża, który jest m.in. symbolem żałoby po tragedii pod Smoleńskiem, potrzebne są decyzje i działanie władz państwowych, a nie uwłaczanie biskupom.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bezczelność w sprawie krzyża
Komentarze (161)
H
HappyGay
2 września 2010, 20:55
Dawno nie było Anny, więc żeby zachować rytm: Deonie, opamiętaj się, nie dokładaj biskupom... :-)
2 września 2010, 20:10
Ale powiedz mi, czy to nie jest hipokryzja, że rocznie w pl jest 300 legalnych aborcji, a tysiące podziemnych, nie mówiąc o "turystyce aborcyjnej". Informacje o tysiącach podziemnych aborcji są nieprawdziwe. Wyssane z palca. Nie wiadomo jak duże jest podziemie aborcyjne. Liczby, które w ostatnich dniach podawali zwolennicy liberalizacji prawa aborcyjnego są z całą pewnością przekłamane. Rocznie w Polsce rodzi się ok. 400 tys. dzieci. Tysiące aborcji oznaczałoby, że znaczny procent matek, decyduje się zabić dziecko. A to jest nieprawda. Czy wina na pewno leży tylko w prawie? Prawo w ogóle nie jest przyczyną. Nie bezpośrednią w każdym razie. Ale prawo określa to co społeczeństwo akceptuje, a czego nie, określa normy postępowania. Szczególnie jest to ważne w sprawach fundamentalnych dla funkcjonowania społeczeństwa (a ochrona życia członków społeczeństwa jest sprawą bardzo fundamentalną). A może Kościół nie ma narzędzi to tego, żeby wpłynąć na ludzkie myślenie? Te narzędzia mają ograniczony wpływ. Na największy wpływ szanse ma formacja w domu rodzinnym. Jaki jest Twój model? Zakazać i udawać, że nic się z boku nie dzieje? Zakazać i egzekwować z jednej strony. A z drugiej dbać o życie - tworzyć jak najlepsze warunki do wychowywania dzieci, ukazywać (czynem) te wyższe wartości, uwrażliwiać ludzi. ps. Odbiegamy nieźle od treści artykułu, ale w sumie temat aborcji pojawiał się i w kontekście krzyża pod pałacem.
2 września 2010, 18:36
Bo nie po myśli? Bo biskupowi nie przeszkadza zliberalizowanie ustawy o aborcji. Nie wyobrażam sobie, jak chrześcijanin może zgadzać się na zbrodnicze prawo. Słuchaj, mi też się nie podoba aborcja - to zabijanie życia. Ale powiedz mi, czy to nie jest hipokryzja, że rocznie w pl jest 300 legalnych aborcji, a tysiące podziemnych, nie mówiąc o "turystyce aborcyjnej". Czy wina na pewno leży tylko w prawie? A może Kościół nie ma narzędzi to tego, żeby wpłynąć na ludzkie myślenie? W Rumunii za komunizmu aborcja była zabroniona, a i tak usuwano ciąże. Jaki jest Twój model? Zakazać i udawać, że nic się z boku nie dzieje?
Jadwiga Krywult
2 września 2010, 18:33
Bo nie po myśli? Bo biskupowi nie przeszkadza zliberalizowanie ustawy o aborcji. Nie wyobrażam sobie, jak chrześcijanin może zgadzać się na zbrodnicze prawo. Zbrodnicze prawo jest w Chinach, gdzie aborcje są przymusowe, a nie w Polsce, gdzie nawet ewentualna liberalizacja ustawy do niczego nie zmusza.
L
leszek
2 września 2010, 15:35
Etatowcy Deonu działają. Bez czytania mozna się domyślić co napiszą Masz Anno rację! Jak widzę podpis: Anna, to bez czytania domyslam się co będzie napisane. Twoja obsesja jest bardzo uboga w fantazję.
2 września 2010, 15:35
Etatowcy Deonu działają. Bez czytania mozna się domyślić co napiszą Ty na przykład jesteś niezawodna ;-).
A
Anna
2 września 2010, 15:30
Etatowcy Deonu działają. Bez czytania mozna się domyślić co napiszą
L
leszek
2 września 2010, 15:17
Bo nie po myśli? Bo biskupowi nie przeszkadza zliberalizowanie ustawy o aborcji. Nie wyobrażam sobie, jak chrześcijanin może zgadzać się na zbrodnicze prawo. Czyli tak jak pisałem... Artykuł bpa Pieronka nie jest świetny bo bpowi Pieronkowi (rzekomo) nie przeszkadza zliberalizowanie ustawy o aborcji... hmm... To pewnie skoro (rzekomo) nie przeszkadza mu zliberalizowanie ustawy o aborcji, to nawet nie trzeba czytać tego artykułu aby wiedzieć że jest kiepski? ;-(
R
Rafaello
2 września 2010, 15:11
Władze chyba już określiły: "obrońcy krzyża" mają prawo stać na Krakowskim Przedmieściu, nawet całą zimę. Żyjemy w wolnym kraju, i każdy ma prawo demonstrować swoje poglądy, jak długo chce. Z prawnego punktu widzenia nie ma też problemu ze stojącym tam krzyżem. Stojący tam krzyż nie łamie prawa. Jeśli jest problem, to natury religijnej. I to ważny problem dla katolików, bo stojący tam krzyż jest bezczeszczony. Mówiąc szczerze to coraz bardziej głupieję, bo nie wiem, czy rzeczywiście jest to ważny problem dla ogółu katolików, czy nie. Bo dla mnie jest ważny. Chciałbym żeby ten krzyż jak najszybciej został stamtąd przeniesiony. Pal licho jakieś pomniki.
L
leszek
2 września 2010, 15:09
Dla bładzących w sprawie krzyża. Polecam świetny wywaiad bp. Pieronka dla Rzepy. http://www.rp.pl/artykul/530003-Bp-Pieronek--Co-biskupow-obchodza-pomniki-.html Rzeczywiście świetny. Dzieki :-) Demaskuje obłudę i zakłamanie propagandy PIS, a to niektórym nie w smak... Niektórzy to nawet bez czytania się zagotują bo to przecież znienawidzony przez opętanych rzekomo miłoscią bp Pieronek
2 września 2010, 15:02
Bo nie po myśli? Bo biskupowi nie przeszkadza zliberalizowanie ustawy o aborcji. Nie wyobrażam sobie, jak chrześcijanin może zgadzać się na zbrodnicze prawo.
2 września 2010, 14:51
Niezbyt świetny. Bo nie po myśli?
M
Mak
2 września 2010, 14:43
Zgadzam się z opinią PiotraP.Gdyby większość biskupów tak rozumiała swoją rolę nie byłoby tej wyniszczającej, pełnej nienawiści i arogancji  atmosfery wśród katolików w naszym kraju.
2 września 2010, 14:18
Niezbyt świetny.
P
PiotrP
2 września 2010, 14:10
Dla bładzących w sprawie krzyża. Polecam świetny wywaiad bp. Pieronka dla Rzepy. http://www.rp.pl/artykul/530003-Bp-Pieronek--Co-biskupow-obchodza-pomniki-.html
T
tad
2 września 2010, 11:22
Bracie robocie, Wielokrotnie się z Tobą nie zgadzałem i muszę wyznać wielokrotnie mnie wkurzałeś. Dzisiaj zgadzam się  z Tobą. Cholera czy coś złego się ze mną dzieje? Pewnie mi przejdzie. Mam małe "ale". Efektywnośc bez moralności jest bardzo niebezpieczna.
2 września 2010, 11:19
Zresztą nie ma czegoś takiego jak majestat władzy. Nie żyjemy w czasach monarchii, władza nie jest dana od Boga, wybiera ją masa, plebs, złomiarze spod budki z piwem, klerycy z seminarium, profesorowie i przestępcy w więzieniach. Jaką to daje legitymizację poza podstawowym faktem uznania, że większość jest za? Na pewno nie taką, która kazałaby mieć szczególny szacunek do panów urzędników. Wydaje mi się czasem, że zapominamy o tym, że to urzędnicy wynajmowani przez nas i opłacani za to, żeby dobrze pracowali na rzecz państwa.
2 września 2010, 11:14
Problem w tym, że wygwizdywany i wyszydzany Tusk po prostu dalej robi swoje, a wyszydzany Kaczyński zamykał się w sobie i udawał, że go nie ma. Nie jestem fanem Tuska, ale miarą polityka jest skuteczność a nie dobre samopoczucie. Komorowskiego wyśmiewam tak samo jak wyśmiewałem Lecha Kaczyńskiego. Jeśli chciał mieć spokój i być przez wszystkich kochany mógł pracować w Caritasie a nie aplikować o urząd prezydenta. Jeśli marzyło mu się codzienne głaskanie po głowie to chyba się przeliczył. Nie bronię chamskiej krytyki, ale czasem wydaje mi się, że dla wyznawców partyjnych (bez względu czy to PO czy PiS, te partie niespecjalnie się różnią) każda krytyka, brak sympatii jest co najmniej próbą zamachu. Nie chcesz być krytykowany, nie pchaj się do polityki. Mamy wolność słowa, ludzie żartowali z władzy nawet za Stalina (poczytajcie sobie o dopiskach na kartach do głosowania w powojennych "wyborach").
Jadwiga Krywult
2 września 2010, 11:00
Lelek, Czy tak samo publicznie twierdziłeś, że wybranym przez naród politykom należy się szacunek gdy wyszydzano i obrażano Prezydenta Kaczyńskiego i gdy upokarzano Premiera Jarosława Kaczyńskiego. Każdą krytykę nazywacie wyszydzaniem, obrażaniem i nie wiadomo czym jeszcze. Nie przesadzajcie. Premier Tusk powiedział, że gwizdy podczas jego wystąpienia przyjął spokojnie - po prostu taka praca, to należy do 'uroków' stanowiska.
T
tad
2 września 2010, 10:14
Lelek, Czy tak samo publicznie twierdziłeś, że wybranym przez naród politykom należy się szacunek gdy wyszydzano i obrażano Prezydenta Kaczyńskiego i gdy upokarzano Premiera Jarosława Kaczyńskiego. Obawiam się, że po tym co zademonstrowali wyznawcy PO w poprzednich latach nie ma co liczyć na szacunek dla Komorowskiego i Tuska, raczej ten proces będzie się pogłębiał. To wielkie nieszczęście , bo sami ubliżamy przedstawicielom naszego państwa. Jeżeli jesteś bezstronny to musisz przyznać, że to nie mohery zaczęły. To salon ciągle poniżał Prezydenta, a już szczytem był list otwarty (!) byłych ministrów spraw zagranicznych, krytykujących Prezydenta Kaczyńskiego, że odwołał swój udział w obradach Trójkąta Weimarskiego. Gdyby zrobił to Putin to nasze lizuski uznałyby to za dowód, że szanuje siebie i Rosja, ale Kaczyńskiemu , oczywiście , nie było wolno. Najpierw się nienawidzi a potem każdy powód jest dobry aby krytykować.
2 września 2010, 08:24
Owi ficjele są reprezentatami społeczeństwa wybranymi w demokratycznych wyborach, więc choćby z tego względu należy im się minimum szacunku. A obarczanie tylko polityków za podziały zaistniałą sytuację i podziały wśród społeczenstwa jest równie niemądre jak obarczanie odpowiedzialnością za sytuację w Kościle ( prawie 100% społęczeństwa) tylko i wyłącznie biskupów.
~~
2 września 2010, 05:18
słowo "bezczelne" pasuje ! i to bardzo ! -jeśli prześledzi się uważnie sposób działania , a raczej niedziałania oficjeli na stanowiskach ,a także wyczekiwanie i zwykły brak chęci na rozwiązanie sprawy szybko i uczciwie , zgodę by konflikt się rozwijał!!! 
1 września 2010, 21:40
Na temat komunikatu wypowiedzieli sie m.in. panowie Gowin i Gras. Ich wypowiedzi uwazam za nie tylko niemadre, ale takze za bezczelne. Tlumacze, dlaczego tak wlasnie uwazam. Jesli ktos ma inne zdanie, to chetnie przeczytalbym, dlaczego wypowiedzi Grasia i Gowina uwaza za madre, a komunikat biskupow za niedobry. Z artykułu wynika, ze wypowiedzi Grasia i Gowina były niemądre bo te osoby oczekiwały iż biskupi wezmą na siebie całą odpowiedzialść za sytuację, która ujawnia podziały wśród Polaków, a dotyczy krzyża przed pałacem prezydenckim. Nie bardzo jednak rozumiem dlaczego autor uważa te wypowiedzi za bezczelne ? Zastanawiam się też nad znaczeniem tego słowa i dochodzę do wniosku, ze więcej mówi ono o negatywnych emocjach autora niż o  cytowanych w artykule wypowiedziach. A co do mojego zdania o mądrości wypowiedzi na temat zaistniałej sytuacji to za mądre uważam te wypowiedzi, które nie dzielą wypowiedzi i na absolutnie dobre i absolutnie złe, ale umieją dostrzec zarówno dobro jak i ludzkie ułomności w każdej z nich.
B
babciamoher
1 września 2010, 18:36
Widoki Krakowskiego niezmiennie zaskakujące. Kilka lat temu na rozgrzebanej ulicy (przebudowa)przed Pałacem stało WC. Miesiacami stało. Taka drobna złosliwość wobec urzędującego Kaczynskiego Lecha? Obecnie, to nie 'obrońcy' intrygują, przynajmiej mnie, a olbrzymia czerwona morda zbrodniarza ustawiona w sercu Polski i stolicy oraz stalowe płoty, dwumetrowi faceci w czarnych uniormach plus jacys dziwni nasłuchujący. Smieszno i straszno. Dodam, żem nie z Warszawy. Na prowincji normalnie:)))
N
niekatolik
1 września 2010, 16:32
O. Dariuszu opamietaj sie!!!!
~~
1 września 2010, 16:22
O. Dariuszu -popieram ! 
A
Anna
1 września 2010, 15:56
Deonie opamietaj sie. Skończ dokładanie ludziom w komentarzach
P
proboszcz
1 września 2010, 15:35
Bezczelnosc i zadufanie niektorych dzialaczy Piss sa oczywiste. Szkoda tylko ze abp Nycz dal sie na poczatku wmanewrowac w sprawe krzyza. Glos biskupow w tej sytuacji byl bardzo nierozsadny. Pretensje trzeba miec do Pissu, i do biskupow.
P
pawel
1 września 2010, 15:15
Bezczelnosc i zadufanie niektorych dzialaczy PO sa oczywiste. Szkoda tylko ze abp Nycz dal sie na poczatku wmanewrowac w sprawe krzyza. Glos biskupow w tej sytuacji byl bardzo rozsadny. Pretensje trzeba miec do rzadzacych, a nie do biskupow.
JI
JP II módl się i bądź z nami
31 sierpnia 2010, 22:39
Dorota Osińska Zostań z nami   1.Gdy nadzieja beznadziejnie gasła w nas, Zawołałeś, żeby zstąpił Boży Duch I apatii pajęczynę strząsnął czas. Zakiełkował solidarnych wielki ruch. Poderwałeś naród z kolan tego dnia I ze strachu w mysiej dziurze strach się skrył. Więc żegnała Cię w niejednym oku łza, Kiedy wszyscy wołaliśmy z całych sił: Ref. Zostań z nami, zostań z nami, Zostań z nami, zostań z nami! Jeszcze wiele w nas zwątpienia, jeszcze tyle do zrobienia, By wolności pieśń wyśpiewał srebrny dzwon. Dodaj siły nam i wiary, że porządek runie stary I opuści podłe kłamstwo Prawdy tron. Niech twe proste, mądre słowa porządkują chaos w głowach, Gdzie wtłaczano go od wielu, wielu lat. Ucz jak innych nieść brzemiona, jak słabości swe pokonać I jak w sercu cały można zmieścić świat. 2.Pokazałeś, jak nie cofać się przed złem, Jak się wspinać niosąc ciężki życia krzyż. Twoja słabość złym zdawała nam się snem, Bo wciąż przecież niestrudzenie szedłeś wzwyż. Choć Pan barkę Twą na nieba wciągnął brzeg I natchnioną księgę życia zamknął wiatr, W oczach mamy postać białą tak jak śnieg I wołanie błądzi echem pośród Tatr. Jeszcze wiele w nas zwątpienia, jeszcze tyle do zrobienia,  
O
ostatni
31 sierpnia 2010, 22:31
 Zaskakuje mnie, ze Kowalczyk nie odpowiada gdy sie pisze na temat, a potem interweniuje w sposob, jak sam napisal, troche bezczelny.... niestety, taki jest Kowalczyk.... i chyba sie juz nie zmieni....
L
leszek
31 sierpnia 2010, 21:56
Rozumiem, ze prawem internauty jest pisac, co chce. Tym niemniej chcialoby sie, aby dyskusje pod tekstami odnosily sie bardziej do ich tresci. Moj tekst jest dosc prosty do zrozumienia. Jestem głęboko przekonany, że to co napisałem w dn. 2010-08-28 22:51:08 było nie tylko napisaniem tego co chciałem, ale i również odnosiło się do treści artykułu Ojca. I również sądzę, że mój tekst jest dość prosty do zrozumienia. Tyle tylko że dopowiedziałem to czego Ojciec nie napisał, a co zmienia wydźwięk tego co Ojciec napisał jako rzekomo proste fakty. Biskupi dicezjalni wydali komunikat w sprawie krzyza. Uwazam ten komunikat za dobry, adekwatny do sytuacji. Na temat komunikatu wypowiedzieli sie m.in. panowie Gowin i Gras. Ich wypowiedzi uwazam za nie tylko niemadre, ale takze za bezczelne. Tlumacze, dlaczego tak wlasnie uwazam. Jesli ktos ma inne zdanie, to chetnie przeczytalbym, dlaczego wypowiedzi Grasia i Gowina uwaza za madre, a komunikat biskupow za niedobry. Na powyższy temat również już pisałem, ale powtórzę i uzupełnię. Również uważam komunikat wydany przez KEP za dobry i adekwatny do sytuacji, tyle że tak jak już pisałem, wydany stanowczo zbyt późno. Wypowiedź Gowina stwierdzająca że: 'Krzyż nigdy nie może nie być sprawą biskupów; wezwanie, aby politycy sami rozwiązali ten problem to trochę gest Piłata, gest umywania rąk'  uważam za jak najbardziej słuszną, tyle że niezbyt aktualną. Bo choć przez pewien czas biskupi usiłowali umywać ręce twierdząc, że te profanacje krzyża to nie ich problem (choćby wypowiedź abpa Nycza), to jednak w końcu Kościół zajął stanowisko publikując komunikat KEP w sprawie krzyża. W związku z powyższym, uważam końcowe pytanie Ojca za niefortunnie sformułowaną gdyż zakładającą że jak ktoś pozytywnie ocenia komunikat KEP to musi negatywnie oceniać wypowiedź Gowina (i odwrotnie). Tymczasem, i komunikat KEP zajmujący wreszcie stanowisko w sprawie krzyża uważam za właściwy, i wypowiedź Gowina stwierdzającą że wykręcanie się od zajęcia stanowiska to umywanie rąk, bo krzyż nigdy nie może nie być sprawą biskupów uważam za słuszną. Więc jeśli wypowiedż Gowina uznalibyśmy za bezczelną to i wypowiedź abpa Nycza należałony uznać za bezczelną, a na to się nie godzę. Nie uważam ani wypowiedzi abpa Nycza ani posła Gowina za bezczelne. Mówienie tu o bezczelności uważam za niestosowny epitet świadczący o języku walki  politycznej, a nie o dążeniu do obiektywizmu. Ale jeśli chodzi o wypowiedź rzecznika rządu, Pawła Grasia, o komunikacie KEP: 'To przykre i smutne, że nie doczekaliśmy się ze strony Kościoła, aby zajął w sprawie krzyża odpowiedzialną postawę'  uważam za niestosowną. Tu się raczej zgadzamy.
L
leszek
31 sierpnia 2010, 20:01
Każdy Krzyż jest Krzyżem Pana Jezusa. Dla tych ludzi także! Nie sądzę, aby było inaczej. Z Panem Bogiem! OK, ustępuję i przyznaję rację. Przynajmniej dla każdego wychowanego w kulturze europejskiej, nawet dla ateisty, każdy krzyż symbolizuje narzędzie na którym zamordowano Jezusa Chrystusa.
L
leszek
31 sierpnia 2010, 19:22
Przeniesienie Krzyża Pana Jezusa wiąże się z równoczesnym Jego usunięciem z tego danego miejsca! Potyczka o słówka! Język polski! Błękitne Niebo, to niezupełnie potyczka o słówka. Duch puszczy to nieupełnie to samo co widmo boru... Za pomocą tych słówek fałszuje się rzeczywistość! Bo przeniesienie czegokolwiek w inne miejsce w oczywisty sposób rzeczywiście wiąże się z usunięciem tego czegoś z tego miejsca w którym się dotychczas znajdowało, ale usunięcie czegoś z danego miejsca wcale nie oznacza że zostaje to przeniesione w inne miejsce w którym będzie nadal funkcjonowało. I w tym rzecz! Mówiąc o przeniesieniu krzyża nie możnaby grzmieć o o rzekomym usuwaniu krzyży, a jak się powie że prezydent chce usunąć krzyż, to płynnie mozna przejść do mówienia o domniemanych zamiarach usuwania wszystkich krzyży. Ty tak samo w pewien sposób wpisujesz się w ten tryb fałszowania. Ty piszesz o krzyzu Pana Jezusa, a dla protestujących to jest narzędzie protestu politycznego, a nie krzyż Pana Jezusa. Sami to przyznają...
KK
ks. Krzysztof Spławiński
31 sierpnia 2010, 19:01
Ojcze Dariuszu! Bardzo dziękuję za nawiązanie do mojego posta. Zgadzam się, że na ambonie należy być bardzo ostrożnym w wypowiadaniu pewnych sformułowań. Staram się tę zasadę stosować. Niemniej ostatnia sytuacja, która bardzo podzieliła katolików, wymagała według mnie wytłumaczenia. W moim przekonaniu nikogo nie uraziłem. Przy okazji dziękuję Ojcu za jasne stanowisko w wielu sprawach. Pozdrawiam z Gdyni.
K
kzrysztofwr
31 sierpnia 2010, 18:14
Wydaje się, że wszystko byłoby ok., gdyby biskupi napoisali to co napisła ojciec Dariusz, że jest to sprawa społeczno-polityczna, i dotyczy nie symbolu religijnego, a dotyczy stosunku do prezydentury Lecha Kaczyńskiego, i niech władza robi co uważa za stosowne.  Niestety tego nie napisali.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
31 sierpnia 2010, 17:52
Rozumiem, ze prawem internauty jest pisac, co chce. Tym niemniej chcialoby sie, aby dyskusje pod tekstami odnosily sie bardziej do ich tresci. Moj tekst jest dosc prosty do zrozumienia. Biskupi dicezjalni wydali komunikat w sprawie krzyza. Uwazam ten komunikat za dobry, adekwatny do sytuacji. Na temat komunikatu wypowiedzieli sie m.in. panowie Gowin i Gras. Ich wypowiedzi uwazam za nie tylko niemadre, ale takze za bezczelne. Tlumacze, dlaczego tak wlasnie uwazam. Jesli ktos ma inne zdanie, to chetnie przeczytalbym, dlaczego wypowiedzi Grasia i Gowina uwaza za madre, a komunikat biskupow za niedobry.
W
wodz
31 sierpnia 2010, 17:31
 Wałęsa, który nie wziął udziału w zjeździe "S", nie krył wzburzenia słowami Jarosława Kaczyńskiego. - O umarłych powinno się mówić dobrze, ale niech się nie wygłupiają - powiedział. - Lech Kaczyński był od prawa pracy, a więc go skierowałem do pracy do związku, ale to tak bardziej z litości - mówił. Także Bogdan Lis zarzuca Jarosławowi Kaczyńskiemu manipulowanie prawdą. - Lech Kaczyński nigdy nie był doradca MKS-u. A na terenie stoczni w 1980 r. był może godzinę, godzinę i 15 minut, nie więcej. I twierdzenie, że on występował w naszym imieniu jako negocjator w stosunku do ekspertów, którzy z nami współpracowali, jest świadomą chyba manipulacją. Nie wiem, nie wierzę, by prezes tak mało wiedział na ten temat, na temat sierpnia 80 roku - powiedział Lis w TVN24. Z kolei marszałek Senatu Bogdan Borusewicz mówił w TVN24, że Lech Kaczyński "pojawił się na 2 dni przed zakończeniem strajku i nie musiał nikogo reprezentować z grupy doradców". - Ponieważ był komitet strajkowy, który rozmawiał z doradcami i doradcy byli narzędziem komitetu strajkowego. Także ja jestem obserwatorem różnych mitów, nowych mitów - zaznaczył.
L
LechW
31 sierpnia 2010, 17:28
  Czy pod Pałacem Prezydenckim powinien zostać postawiony pomnik? - Jeśli pomnik, to najlepiej pasowałby osiołek i ktoś na tym osiołku. Bo albo ten pomnik ma przyćmić tamten pomnik, albo odwrotnie, tamten pomnik jest najważniejszy, a ten musi być pomniejszony. Więc wybierzmy, która koncepcja będzie lepsza. Jeśli pomnik ma być większy, to postawmy coś większego, ale jeśli ten, który jest, ma zostać większy, to tu może być tylko osiołek i jakiś podróżny na tym osiołku. Chcemy ośmieszyć jeden albo drugi?!
jazmig jazmig
31 sierpnia 2010, 17:13
Biskupi ws krzyża mają jeden, tylko jeden obowiązek - a i tego jednego nie wykonali. Ich obowiązkiem jest stwierdzenie faktu, że ludzie modlący się pod tym krzyżem grzeszą grzechem śmiertelnym, używają bowiem symbolu Męki Pańskiej w celach niezwiązanych z religią. Ich celem jest budowa pomnika ofiar katastrofy, co z religią nie ma nic wspólnego.
L
leszek
31 sierpnia 2010, 16:12
Tekst moim zdaniem jest bardzo trafny, ale jak już powiedziała Weteranka napisany trochę niesmacznym językiem. Po intelektualiście naprawdę można się spodziewać lepszego stylu. A to czy Komorowski powiedział o potrzebie przeniesienia krzyża w wywiadzie czy nie, nie ma akurat żadnego znaczenia. Wyraził swoje stanowisko. Skoro uznajesz że nie ma znaczenia czy po prostu odpowiedział na zadane pytanie czy sam z własnej inicjatywy ogłosił taką wypowiedź, to i logiczne że uznajesz tekst za trafny. Gdybyś jednak uznawał że kontekst sytuacyjny jego wypowiedzi ma znaczenie, i że mają znaczenie również konteksty innych stwierdzeń autora, to już nie mógłbyś uznawać tego tekstu za taki bardzo trafny, a musiałbyś uznać go za tendencyjny i przekłamany. I tak samo, skoro dla Ciebie liczy się samo stwierdzenie że krzyż trzeba przenieść i ono przesądza o wszystkim, to logiczne że nieważne jest dla Ciebie w jakiej sytuacji padło to stwierdzenie. Ale weź jednak pod uwagę, że dla propagandy PIS ma to zasadnicze znaczenie. Buduje się teorie że prezydentowi tak bardzo przeszkadza krzyż że wprost rwie się do jego usunięcia. Usunięcia a nie przeniesienia. Wytwarza się wrażenie że tak pilno mu było do usunięcia krzyża, że decyzja o usunięciu/przeniesieniu krzyża była jedną z pierwszych decyzji jaką podjął, i że zrobił to kosztem opóźnień w podejmowaniu innych, ważniejszych decyzji. Jesli jednak uczciwie podaje okoliczności, że była to po prostu odpowiedź na zadane pytanie, że żałoba się skończyła więc pora przenieść krzyż, to wtedy całe te absurdane teorie o znienawidzonym przez Komorowskiego i PO krzyzu biorą w łeb. Dlatego nie podaje się prawdy o wypowiedzi prezydenta, a jedynie jej tendencyjną propagandową interpretację, i twierdzi się że okoliczności nie mają znaczenia. Ale uświadom sobie, że samo bulwersujące Ciebie stwierdzenie prezydenta że krzyż trzeba przenieść podzielają dosłownie wszyscy!. Bo wszyscy przyznają że krzyż trzeba przenieść! I nie tu jest róznica! Różnica polega na tym, że prezydent powiedział iż żałoba się skończyła więc krzyż trzeba przenieść w najbliższym czasie. Natomiast ofiary PIS twierdzą że krzyż będzie można przenieść dopiero po postawieniu pomnika. Ciekawe tylko czy wówczas również, wobec zgody na przeniesienie krzyża zaczną się lamenty, że Kaczyński zdradził i że krzyż zaczął przeszkadzać rownież i jemu, i że zaraz zabierze się zapewne za usuwanie krzyża ze szkół, szpitali, kapliczek itp... Jestem przekonany że wówczas takim lamentów nie będzie...
PT
Piotr Targoński
31 sierpnia 2010, 15:31
Tekst moim zdaniem jest bardzo trafny, ale jak już powiedziała Weteranka napisany trochę niesmacznym językiem. Po intelektualiście naprawdę można się spodziewać lepszego stylu. A to czy Komorowski powiedział o potrzebie przeniesienia krzyża w wywiadzie czy nie, nie ma akurat żadnego znaczenia. Wyraził swoje stanowisko.
M
minek
31 sierpnia 2010, 15:16
A tak a propos, to co weteranka chciała powiedzieć ?
Alicja Snaczke
31 sierpnia 2010, 15:09
@Autora, o.Dariusza Kowalczyka, bardzo dziękuję za ten artykuł, w sprawie tak ważnej dla każdego wiernego, jakim jest krzyż. Każdy człowiek powinien oburzać się za znieważenie krzyża; tymczasem tyle jest głosów, które napadają na modlących się, natomiast zachowania gorszące, ubliżające krzyżowi i ludziom nie są potępiane, a powinny. Za to wszystko wszyscy odpowiadamy. Ps. Przepraszam, ale i dziękuję, że na tej stronie mogłam poinformować o artykule Ks dr Aleksandra Posackiego SJ "Misterium Krzyża w Smoleńsku" (ND, 27.07.2010), który jest również na bardzo dobrym poziomie.
W
Weteranka
31 sierpnia 2010, 14:33
A ja oczekiwałabym od jezuity, doktora, wykładowcy i byłego prowincjała stylu i języka z "wyższej półki" i mam na myśli nie tylko ten ostatni tekst. Czy Ojciec będąc w Rzymie czerpie natchnienie jedynie z Naszego Dziennika i Radia Maryia? Polecam dla odmiany lekturę Tygodnika Powszechnego.
L
leszek
31 sierpnia 2010, 14:14
Księże Dariuszu, Świetny tekst: mądry, wyważony i zgodny z prawdą. Oj, @tad... Zapewne najbardziej wyważone i zgodne z prawdą jest stwierdzenie o przypominaniu prostych faktów po którym następuje zestaw kłamstw propagandowych... 1. Że niby to krzyż został postawiony przez harcerzy... tyle tylko że przemilcza niewygodną dla swych tez prawdę, iż krzyż został postawiony przez utworzoną wśród harcerzy młodzieżówkę PIS, tzw. inicjatywę '<a href="http://www.polsceibliznim.pl/">Polsce i bliźnim</a>'. Więc równie dobrze możnaby po spotkaniu grupki harcerzy pijących piwo rozgłaszać, że harcerze propagują palenie papierosów i picie alkoholu. I że niby krzyż został postawiony spontanicznie jako znak żałoby narodowej... tyle że jak sam otwarcie mówił o tym namaszczony na reprezentanta 'inicjatywy' phm. Piotr Trąbiński z ZHR: 'ustawiony drewniany krzyż od samego początku miał docelowo zostać zastąpiony innym znakiem symbolizującym łączącą nas ideę budowy pomnika'. A więc nie jako znak żałoby narodowej... A więc niby oddolnie, niby harcerze, niby spontanicznie, niby znak żałoby a okazuje się że od samego początku tym co łączyło stawiających krzyż nie było ani harcerstwo, ani wiara, ani żałoba ale IDEA BUDOWY POMNIKA... 2. Że niby prezydent Bronisław Komorowski rozpętał sprawę stwierdzając, że krzyż trzeba przenieść... tyle że przemilcza niewygodną dla swych tez prawdę, że nie było to wynikiem żadnych celowo podejmowanych działań, lecz odpowiedzią na jedno z pytań w trakcie udzielanego wywiadu. Zapytano prezydenta o losy krzyża jaki stanął pod Pałacem po katastrofie smoleńskiej, i prezydent zwyczajnie odpowiedział, że krzyż postawiono w nastroju żałoby, lecz żałoba minęła i trzeba te sprawy uporządkować, i że krzyż przed Pałacem Prezydenckim to symbol religijny, więc zostanie we współdziałaniu z władzami kościelnymi przeniesiony w inne, bardziej odpowiednie miejsce. Tymi, którzy prawdy nie lubią nie należy się przejmować. Ich wrzaski i arogancja nic tu nie pomogą. Są sami. Piękny przykład owocó chorej ideologii lansowanej przez braci Kaczyńskich... Jak ktoś ma odmienne zdanie to znaczy że nie lubi prawdy... Powiem Ci tak, @tad... Nie należy się przejmować tymi którzy wszystkich inaczej niż oni myślących uważają za nie lubiących prawdy. To są chorzy ludzie. I w gruncie rzeczy jest ich niewielu. Tyle że są hałaśliwi. Ale ich wrzaski i arogancja nic nie zmieniają, jedynie pozwalają im raźniej się poczuć jak sobie pokrzyczą.
K
kasia
31 sierpnia 2010, 13:43
 bezczelnosc.... to wielkie slowo... powtarza sie nieustannie... chyba nie jest zbyt biblijne.... a moze tak.... kowalczyk pewnie lepiej zna Biblie...
H
hania
31 sierpnia 2010, 13:12
Cwaniaki z PO bezczelnie atakuja biskupow. O. Dariusz staje po stronie biskupow. I chwala mu za to. Super tekst.
E
es
31 sierpnia 2010, 13:03
Księże Dariuszu, Świetny tekst: mądry, wyważony i zgodny z prawdą. Tymi, którzy prawdy nie lubią nie należy się przejmować. Ich wrzaski i arogancja nic tu nie pomogą. Są sami. Nie wiem czy Ojciec cieszy się z takiego wsparcia. Nie sądzę, aby tych, którzy mają odmienne poglądy nazywał "nielubiącymi prawdy". Co do wrzasków i arogancji- ojciec lubi mocny język. W twoich wypowiedziach, Tad, sporo tego- tej arogancji, ale sam sobie odpowiedziałeś- to w niczym nie odpowiada. Są sami? Duzo tych "samych" :))
T
tad
31 sierpnia 2010, 12:55
Księże Dariuszu, Świetny tekst: mądry, wyważony i zgodny z prawdą. Tymi, którzy prawdy nie lubią nie należy się przejmować. Ich wrzaski i arogancja nic tu nie pomogą. Są sami.
L
leszek
31 sierpnia 2010, 10:31
sorry za przeoczony powyżej podpis
S
szukajacy
31 sierpnia 2010, 08:32
 pani Anno, a może lepiej nie czytać ... DEONu. Sa ciekawsze chrzescijańskie portale i nie ma w nich tyle bezczelnosci....
A
Anna
31 sierpnia 2010, 08:22
Bracia jezuici. Czy podoba Wam sie tytul artykułu o. Dariusza. Czy widać tu osobę duchowna? Deonie opamietaj się. Gdzie miłosierne oczy i usta...
K
kolega
30 sierpnia 2010, 23:01
 JurekS to tzw. poprawiacz.... biedne sa jego dzieci.... on nie potrafi sie odniesc do problemow tylko upomina innych... a steka przy tym jakby... hahaha
S
sasiad
30 sierpnia 2010, 22:59
 JurekS nie manipuluj bo chyba nie jestes jaroslawem kłamczynskim.... i nie pisz bzdur... bo jestes bardzo cieki.... i za bardzo stekasz
Jurek
30 sierpnia 2010, 22:42
Kochani, wczytajcie się dobrze w tekst ojca Dariusza i nie jęczcie tak bo uszy bolą.
L
leszek
30 sierpnia 2010, 22:25
Uważam, że taki trzeźwy, wyważony głos ojca Dariusza jest bardzo potrzebny w takich sytuacjach. Dziwi natomiast ojciec Wojciech, który jakby nie dostrzegał, że prezydent Komorowski jest głównym sprawcą tego zamieszania (wiele osób już o tym pisało) i nie widzi jak w żenujący sposób została przygotowana i odsłonięta tablica, która ma niby upamiętniać ofiary katastrofy smoleńskiej. Dobrze, że ktoś mówi o bezczelnośći władzy. I co JurkuS? Kwestia krzyża spowszedniała i wątki na deonie przygasły więc musisz znowu pojątrzyć? A może adrenalina Ci siadła? Jak Ciebie czytam to się poważnie zastanawiam czy jesteś aż tak naiwny czy tylko tak bezczelny... Stwierdzenia o.Dariusza o rozpętaniu sprawy (przez powiedzenie że krzyż będzie przeniesiony) albo o dziwnych napisach (na tablicy pamiątkowej) uważasz za trzeźwy i wyważony głos?!? I uważasz że ta jego jątrząca wypowiedź była potrzebna?!? Chyba tylko do tego aby rozniecać wygasające emocje... Prezydent Komorowski jest głównym sprawcą zamieszania?!? A niby w jaki sposób?!? Że powiedział o przenoszeniu krzyża?!? A jak powiedział o przenoszeniu krzyża to winien jest tego że J.Kaczyński wykorzystał to do napuszczenia na niego oszołomów? Bo gdyby nie powiedział o przenoszeniu to i oszołomów pod krzyżem by nie było?!? JurkuS, już tyle osób opisywało jak to J.Kaczyński perfidnie uprawia swoje rozgrywki polityczne manipulując emocjami naiwnych oszołomów, żerując na śmierci swojego rodzonego brata bliźniaka, a Ty ciągle swoje?!? Tablica była żenująco przygotowana?!? To znaczy jak?!? Nie modlono się do Kaczyńskiego?!? Czy jego nazwisko jest za małymi literami albo zbyt mało złoconymi?!?
K
KULu
30 sierpnia 2010, 22:20
 Kowalczykowi wydaje sie, ze mozna pisac ludziom to co sie chce, tak jak prowincjal moze mowic co chce... i biada krytycznym uwagom.... no chyba, ze masz kase.... a to co innego... wtedy mow co chcesz.... lepiej aby Deon sciagnal te jego wypociny... i na przyszlosc nim dal cos z jego notatek wczesniej to przegladnal....
K
krzysztofwr
30 sierpnia 2010, 22:15
No cóż.  Głos ojca Dariusza nie jest trzeźwy, ani tym bardziej wyważony. Jest przesiakniety emocjami. Co widać zarówno w stylu jak i w słownictwie. Przeydent Komorowski nie wydał w sparwie krzyża odrębnego oświadczenia, a jedynie odpowiedział na zadane przez dziennikarza pytanie. Odpowiedział jak najbardziej logicznie i słusznnie.  Nie powiedział , że krzyz trzeba zlikwidować, tylko, że trzeba mu znaleźć godne miejce. Na co przecież wszyscy się zgadzają - potwarza, tylko niektórzy stawiają warunki. Ale nikt nie mówi, że krzyż ma tam pozostać na wikei wieków amen.
Jurek
30 sierpnia 2010, 22:05
Uważam, że taki trzeźwy, wyważony głos ojca Dariusza jest bardzo potrzebny w takich sytuacjach. Dziwi natomiast ojciec Wojciech, który jakby nie dostrzegał, że prezydent Komorowski jest głównym sprawcą tego zamieszania (wiele osób już o tym pisało) i nie widzi jak w żenujący sposób została przygotowana i odsłonięta tablica, która ma niby upamiętniać ofiary katastrofy smoleńskiej. Dobrze, że ktoś mówi o bezczelnośći władzy.
30 sierpnia 2010, 22:03
A dlaczego z niektórymi należy obchodzć się jak z jajkiem, bo jak nie to zrobią awanturę.. Sama sobie odpowiedziałaś :) W złym momencie prezydent powiedział o przeniesieniu i teraz też ma się z tym wstrzymać, bo... a cóż to- szantaż? On nie powiedział tego w złym momencie. On to zrobił w momencie świadomie wybranym. Celowo. Skutki były do przewidzenia i były zamierzone. W tym właśnie sedno. Nie zamierzam bronić ludzi, którzy się przy krzyżu oflagowali. Ale oni są, z całym szacunkiem do ich uczuć, pionkami w grze. To jest oczywiście moja opinia, mój ogląd rzeczywistości, ale jestem co do tego bardzo mocno przekonana. Skąd ta pewność, że po odsłonięciu pomnika problem się skończy? Emocje w końcu przycichną. Duża w tym rola mediów. Jeżeli media nie będą relacjonować poczynań grupki osób jakby to była bezpośrednia transmisja działań wojennych to sprawa umrze własną śmiercią. (Nota bene o demonstracji w sprawie VATu w głównych dziennikach było cicho, choć to też pod Pałacem. Tu media potrafiły zachować umiar.) Znowu będzie wina prezydenta, bo po co ich denerwował i w niedobrym momencie odkrył pomnik. Jaka tam wina. Przecież piszę, że to celowe, wspaniały temat zastępczy. Im dłużej będzie się ciągnął, tym dla rządzących lepiej.
E
el
30 sierpnia 2010, 21:46
Nie sądzę, żeby był tu potrzebny jakiś szczególny pomysł. Mleko się już rozlało. Teraz trzeba dać czas żeby przyschło. Wystarczy nie jątrzyć. Zdjąć te barierki, obstawę policyjną i wycofać wozy transmisyjne (no, właściwie wozy już się zrezygnowały). Niech się ci ludzie modlą pod Pałacem, skoro jest im to potrzebne. Ten krzyż może teraz spokojnie postać. Nic się nie stanie, jeżeli on tam postoi przez jakiś czas. Potem odsłonią pomnik, czy co tam wymyślą a krzyż się przeniesie w godne miejsce, gdzie będzie pamiątką po tych wydarzeniach. A dlaczego z niektórymi należy obchodzć się jak z jajkiem, bo jak nie to zrobią awanturę.. W złym momencie prezydent powiedział o przeniesieniu i teraz też ma się z tym wstrzymać, bo...  a cóż to- szantaż? Skąd ta pewność, że po odsłonięciu pomnika problem się skończy? A jeżeli miejsce, wygląd, czas i co tylko jeszcze nie będzie jaśnie państwu odpowiadało, to co wtedy...? Znowu będzie wina prezydenta, bo po co ich denerwował i w niedobrym momencie odkrył pomnik. Fakt, że nic by się nie stało gdyby krzyż jeszcze trochę postał, ale skoro prezydent powiedział o przeniesieniu to też nic się nie stało. Chyba, że ktoś do wyznawania wiary potrzebuje jakiegoś wroga do zwalczania..
K
krzysztofwr
30 sierpnia 2010, 21:39
Sprawa krzyża rozgrwa się w penym miejscu i czasie. W tym czasie, jak w każdym innym, istnieją i są rozwiązywane lub nie jakieś  problemy, mniejszej lub wiekszej wagi. Również w tym pewnym miejscu (Polska) i czasie (teraz).  Teraz mamy kryzys i we wszystkich państwach Europy podejmowane są działania zmniejszajace deficyty budżetowe, które istnieja przecież, we wszsytkich państawch regionu. Z takimi działaniami mamy z tym do czynienia i w Polsce, - np. wzrost podatku VAT, ale - co warte podkreslenia - na o wiele mniejszą skalę. Czy takie działania nalezy wogóle przykrywać?  A w szczególności takim kosztem społecznym, który przyjdzie nam za chwile zapłacić?  Nikt przy zdrowych zmysłach na takie rozwiązania nie pójdzie, a tym bardziej PO które takich konfliktów boi sie jak ognia.
30 sierpnia 2010, 21:33
Mocna jest wrózką? Szklana kula zawiodła więc tym razem. Nie jest to wybrany przeze mnie prezydent. No cóż. Punkt dla Ciebie - jak widzisz, nie jestem wróżką. Trudno Ci uwierzyć, że mozna tak isę wypowiadać o kimś kogo poglądów się nie dzieli? To znaczy jak się wypowiadać? Na razie wypowiadałaś się o mnie, nie o Komorowskim. O tym czego nie mogę przeboleć. odniosłam się tylko do Twojej wypowiedzi. No właśnie. masz pomysł co powinno być z krzyżem czy tylko rzucasz zdaniami? Chcesz pomysłu ode mnie a unikasz własnego wypowiedzenia się. Nie sądzę, żeby był tu potrzebny jakiś szczególny pomysł. Mleko się już rozlało. Teraz trzeba dać czas żeby przyschło. Wystarczy nie jątrzyć. Zdjąć te barierki, obstawę policyjną i wycofać wozy transmisyjne (no, właściwie wozy już się zrezygnowały). Niech się ci ludzie modlą pod Pałacem, skoro jest im to potrzebne. Ten krzyż może teraz spokojnie postać. Nic się nie stanie, jeżeli on tam postoi przez jakiś czas. Potem odsłonią pomnik, czy co tam wymyślą a krzyż się przeniesie w godne miejsce, gdzie będzie pamiątką po tych wydarzeniach.
V
valMugello
30 sierpnia 2010, 21:22
 Ciesze sie, ze sa ludzie, ktorzy dostrzegaja podobne problemy w tym "nieprzemyslanym" tekscie ks.Kowalczyka. Chyba warto zwrocic Deonowi uwage na pewien styl i poziom publikacji. A teksty podobne ks.Kowalczyk bez watpienie bedzie mial gdzie opublikowac. Ale chyba Deon nie jest wlasciwym dla tego miejscem
M
marzycielka
30 sierpnia 2010, 21:14
Jedno jest pewne - artykuł jest niepotryebny i szkodliwy. KEP nie prosiła o rozmnażanie artzkułów na temat tego żenującego i prowokacyjnego działania. KS.Bp. Nycz prosił zwłaszcza dziennikarzy o to by ... no właśnie ... o co? Czyżby do Radia Watykańskiego to nie dotarło? Myślę identycznie jak leszek, więc pozwolę sobie go zacytować: "Wydawałoby się że konflikt w sprawie krzyża przygasa i zmierza do rozwiązania. Jestem więc zaskoczony pojawieniem się tak tendencyjnego artykułu odwracającego kota ogonem. Razi to w sposób szczególny, jako że autorem jest osoba duchowna." 
E
el
30 sierpnia 2010, 21:00
Rozumiem, że Ty ze swojej strony masz problem z przyswojeniem faktu, że wybrany przez Ciebie prezydent od pierwszych chwil zaprzecza swoim obietnicom z kampanii wyborczej. Mocna jest wrózką? Szklana kula zawiodła więc tym razem. Nie jest to wybrany przeze mnie prezydent. Trudno Ci uwierzyć, że mozna tak isę wypowiadać o kimś kogo poglądów się nie dzieli? odniosłam się tylko do Twojej wypowiedzi. masz pomysł co powinno być z krzyżem czy tylko rzucasz zdaniami?
30 sierpnia 2010, 20:35
Krzysztofwr: sposób a przede wszystkim moment wybrany na poruszenie kwestii przeniesienia krzyża były niewłaściwe (a jak sądzę - specjalnie tak dobranę). Twierdzenie, że konflikt jest tworzony w celu przykrycia innych istotnych problemów, np. VAT-u jest niepoważny. Nikt, a w szczególności trzeźwi i cyniczni socjotechnicy, nie zakrywali by tak marginalnej sprawy, tak powaznym konfliktem społecznym. Kpisz sobie? Podniesienie VAT to marginalna sprawa? A katastroficzny stan finansów państwa to również sprawa marginalna? Dłubanie w systemie emerytalnym też? Przejmowanie mediów publicznych to też pikuś? Konflikt społeczny jest bardzo korzystną przykrywką dla działań koalicji. Przeanalizuj sobie jak to wszystko rozkładało się w czasie - demonstracje pod krzyżem i głosowania w sejmie. Popatrz czym zajmowały się główne media...
K
kzrysztofwr
30 sierpnia 2010, 20:20
Nie widzę nic złego, w stwierdzeniu przeydenta, że krzyz należy przenieść, bo przecież należy. Zgadzaja się z tym wszyscy, nawet "obrońcy krzyża", którzy jedynie stawiaja warunki na jakich ma on zostać przeniesiony. Twierdzenie, że konflikt jest tworzony w celu przykrycia innych istotnych problemów, np. VAT-u jest niepoważny. Nikt, a w szczególności trzeźwi i cyniczni socjotechnicy, nie zakrywali by tak marginalnej sprawy, tak powaznym konfliktem społecznym. Diś już widać, jak fatalne owoce przyniósł brak zaangażowania i odwagi ze strony biskupów - zaktywizowało, osmieliło, a przede wszystkim  zalegitymizowało prawdziwych przeciwników krzyża  
30 sierpnia 2010, 20:18
Jego wina, że wywołał temat przneisienia krzyża, Wina to złe słowo. Raczej sprawka. Takie są fakty. Rozumiem, że są ludize o odmiennych poglądach politycznych, ale chyba należałoby te sprawy oddzielać. Nie możesz Mocna przeboleć, że wybory wygrał "nie -Twój" kandydat? Nie boleję zanadto nad sprawami, na które nie mam wpływu. Jest jak jest. Rozumiem, że Ty ze swojej strony masz problem z przyswojeniem faktu, że wybrany przez Ciebie prezydent od pierwszych chwil zaprzecza swoim obietnicom z kampanii wyborczej.
A
Ania
30 sierpnia 2010, 20:16
Mnie się ten artykuł bardzo podoba i w pełni się z nim zgadzam. W ogóle jak płachta na byka działają na mnie hasła typu: "Kościół powinien coś zrobić w związku z krzyżem, dlaczego Kościół milczy". Oczywiście po pierwsze ludzie je wygłaszający pod słowem Kościół rozumieją wyłącznie biskupów (nie zauważają, że Kościół w sprawie krzyża wypowiada się, i owszem, wielogłosem swych wiernych), po drugie - owi ludzie czekają z utęsknieniem na wypowiedzi biskupów wyłącznie po to, by się potem móc na nich powyżywać (a dziennikarze - by mieć o czym zrobić materiał...)
E
el
30 sierpnia 2010, 20:06
Bo prezydent celowo wywołał temat przeniesienia krzyża. Emocje zostały celowo podgrzane. Tu nie ma przypadków i niefortunnych wypowiedzi. To socjotechnika. Jego wina, że wywołał temat przneisienia krzyża, jego wina, że jeszcze go nie przeniósł, a kiedy już przeniesie to sobie wyobrażam jak wielka będzie jego wina... Rozumiem, że są ludize o odmiennych poglądach politycznych, ale chyba należałoby te sprawy oddzielać. Nie możesz Mocna przeboleć, że wybory wygrał "nie -Twój" kandydat?
30 sierpnia 2010, 19:50
ale dlaczego dostało się przy okazji prezydentowi i pamiątkowej tablicy? Bo prezydent celowo wywołał temat przeniesienia krzyża. Emocje zostały celowo podgrzane. Tu nie ma przypadków i niefortunnych wypowiedzi. To socjotechnika. Tematy zastępcze są podgrzewane, a tematy ważne a niewygodne - wyciszane (np. podwyżki VATu).
V
valMugello
30 sierpnia 2010, 19:34
 Propozycja do DEONu... moze jednak usunać te slowa Kowalczyka pisane ks. Wojciech Żmudzinski, wtedy gdy ktos go wyprowadzil z rownowago. I moze warto na przyszlosc nie wrzucac na DEON slow kogos, kto sie zdenerwowal i nad jezykiem nie ponuje!! i nie tylko nad jezykiem....!
V
valMugello
30 sierpnia 2010, 18:55
 jakos sie cicho zrobilo.... a to przeciez nie prowincja z rzadow Kowalczyka
E
ela
30 sierpnia 2010, 18:07
Słowa panów Gowina i Grasia musiały naprawdę wyprowadzić ojca Dariusza z równowagi jeśli napis na tablicy określa jako "dziwnej treści" a w prezydencie widzi tego, który rozpętał całą sprawę. Uważam, że każdy dobry chrześcijanin powinien stawać w obronie swoich pasterzy ale dlaczego dostało się przy okazji prezydentowi i pamiątkowej tablicy? Ojcze Wojciechu, racja, ale nie do końca. Dlaczego każdy dobry chrześcijanin miałby stawać o obronie swoich pasterzy? A nie raczej  w obronie prawdy, w obronie tych, którzy zostali skrzywdzeni, chociażby przez tychże pasterzy? Czy chodzi tylko o to, aby bronić "swoich" a innych pozwalać krzywdzić?
V
valMugella
30 sierpnia 2010, 18:06
 Jak Kowalczyka cos wyprowadza z rownowagi to nie musi tego wylewac na Deonie... ja nie wiem czy ks. Wojtek ma racje broniac go.... i wiem, ze wiele osob z prowicji podziela moje zdanie... jak ma slabe nerwy niech wezimie riwanol... Pozdrawiam ks. Wojtku
Wojciech Żmudziński SJ
30 sierpnia 2010, 17:58
Słowa panów Gowina i Grasia musiały naprawdę wyprowadzić ojca Dariusza z równowagi jeśli napis na tablicy określa jako "dziwnej treści" a w prezydencie widzi tego, który rozpętał całą sprawę. Uważam, że każdy dobry chrześcijanin powinien stawać w obronie swoich pasterzy ale dlaczego dostało się przy okazji prezydentowi i pamiątkowej tablicy?
J
Jerzy
30 sierpnia 2010, 17:49
Brawo. Mocne prawdziwe słowa. Po prostu- fakty. Jakze wielu PO-lityków ich nie lubi. Dlatego trzeba wciaż je przypominac
V
valMugello
30 sierpnia 2010, 17:47
 Dariusz Kowalczyk, nie pisz takiego bezczelnego tytulu... wstyd mi ... przypominasz mi w tym obirka
E
ela
30 sierpnia 2010, 17:44
Ojcze Dariuszu, proszę nie udawać, że komuś chodzi o tytuły, bo wiadomo, że chodzi o to, że Ojciec zrobił róznicę- przy jednym napisał "prezydent" a przy drugim nie. Może przeoczneie, ale proszę nie dawać takich przykładów jak "Karl Rahner" bo to bez sensu. A co do krzyża, to kiedy Kościół sobie nie może poradzić, bo wierni nie chcą usłuchać, to odwołuje się Ojciec do władzy. A gdyby władza się zabrała od razu za roziwązanie problemu, to Ojciec pierwszy napisałby "z pazurem", nie licząc się ze słowami o atakach na Kościół. Może Ojciec osobiście pójdzie albo poprosi wspołbraci (mają w miarę blisko) z jakąś katechezą do miejsca konfliku nt. poszanowania bliźnich, szacunku dla symboli religijnych, poszanowania prawa itd. Tylko kto pójdzie się narażać- zawsze lepiej kiedy potem będzie na władzę, na urzędującego prezydenta, partię- "krzyż im przeszkadza", "krzyże nam usuwają".
F
filip
30 sierpnia 2010, 17:10
celny artykuł
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
30 sierpnia 2010, 16:12
Zapewniam, ze piszac "Bronislaw Komorowski", a nie "prezydent Bronislaw Komorowski" nie mialem nic zlego na mysli, to znaczy nie chcialem Pana Prezydenta Bronislawa Komorowskiego umniejszyc w jego majestacie prezydenta. Tak samo jak kiedy pisze w artykule teologicznym np. "Karl Rahner", a nie "Ojciec Profesor Karl Rahner SJ", to nijak nie mysle zle o Rahnerze. Wrecz przeciwnie!
A
Anna
30 sierpnia 2010, 13:56
Deonie opamietaj się . Nie siej nienawiści.... reszta w poprzedniej mojej wypowiedzi
P
pytajacy
30 sierpnia 2010, 13:01
 dziekuje leszek. Prosilem Dariusza Kowalczyka o to aby byl konsekwentny w tytuowaniu bylego i obecnego prezydenta, ale sie do tego nie odniosl. Moge wiec swobodnie napisac jego nazwisko bez tytułów, nie przekręcajac go (jak to czesto widze na DEONIe w odniesieniu do prezydenta RP Bronislawa Komorowskiego) i piszac z duzej litery.
L
leszek
30 sierpnia 2010, 12:29
 mozna pisac Bronislaw Komorowski i Dariusz Kowalczyk, albo prezydent RP Bronislaw Komorowski i ks. Dariusz Kowalczyk... bo juz nie wiem, ktory wariant wybrac Pisać można bardzo różnie. I nie sądzę aby Bronisław Komorowski obraził się jak nie zatytułujesz go prezydentem albo że obrazi się Dariusz Kowalczyk jak nie zatytułujesz go księdzem czy ojcem.  Ale to w jaki sposób piszesz niesie pewną informację, zwłaszcza jak w jednym tekście będziesz pisać 'Bronisław Komorowski' ale już 'prezydent Kaczyński' albo 'Dariusz Kowalczyk' ale już 'ks. Isakowicz-Zaleski', bo skoro jednego tytułujesz, a drugiego nie tytułujesz to oznacza to, że jednemu chcesz okazać szacunek, a drugiemu chcesz zamanifestować nie okazanie szacunku. Albo więc wszytkich tytułujemy albo żadnego nie tytułujemy
P
pytajacy
30 sierpnia 2010, 11:41
 mozna pisac rezydent Komorowski i rezydent Kaczynski czy tez prezydent Komorowski i prezydent Kaczynski?
S
spes
30 sierpnia 2010, 11:38
Zgadzam się z o. Kowlaczykiem - biskupi jasno powiedzieli, że nie jest to spór o krzyż ale o upamiętnienie ofiar katastrofy. A skoro PIS chciałaby "zawłaszczyć" mit katastrofy tylko do ś.p. prezydenta, a PO chciałby pamięć o o zmarłym prezydencie wyrugować, to mamy całą smutną przepychankę. Dzienikarze, niestety, stali się ławcami i kreatorami sensacji, a nie tłumaczami rzeczyiwstości.
P
pytajacy
30 sierpnia 2010, 11:36
 mozna pisac Bronislaw Komorowski i Dariusz Kowalczyk, albo prezydent RP Bronislaw Komorowski i ks. Dariusz Kowalczyk... bo juz nie wiem, ktory wariant wybrac
Q
QGAUG
30 sierpnia 2010, 11:22
Wiele racji jest w tym artykule. Niestety, trudno nie zauważyć, że przez wykorzystanie znaku chrześcijańskiej wiary do sporu de facto politycznego, cała awantura ma również aspekt religijny. Unikanie jednoznacznego stanowiska w odniesieniu do tego aspektu, jest uciekaniem przed odpowiedzialnością. Gdyby do wyrażenia stosunku wobec katastrofy smoleńskiej użyto jakiegoś innego znaku, Kościół w ogóle nie byłby angażowany w spór. Użyto jednak krzyża i teraz mamy patową sytuację: decyzja o przeniesieniu znaku upamiętniającego katastrofę wywoła larum o bezczeszczeniu krzyża, o to że on przeszkadza komuś w przestrzeni publicznej i okaże się, że przeniesienie jest atakiem na religię (przecież już tak było). Brak takiej decyzji prowokuje ludzi o innym stosunku do katastrofy smoleńskiej do wyrażania sprzeciwu przez kpiny ze znaku tej katastrofy, którym niestety jest krzyż. Cała sprawa jest oczywiście polityczna, ale nie może obejść się bez roztropnego udziału biskupów. Potrzebne jest jednak, aby zapomnieli oni o swoich poglądach politycznych i skupili się na obowiązkach ochrony wiary i jej znaków.
30 sierpnia 2010, 11:18
@manuela Mam trochę inne oczekiwania wobec hierarchów Kościoła, oczekiwałabym bardziej stanowczych słów - jeśli faktycznie nie wypada podjąć żadnych działań. (Z argumentacją, że to sprawa państwa, Kancelarii się zgadzam). Już w innym wątku na ten temat ktoś pisał podobnie. Że hierarchowie powinni oddziałać swoim autorytetem. A tu - użyć mocnych słów. Powtórzę moje pytanie zadane wtedy (nie dostałam odpowiedzi). Jak biskupi mieli by oddziałać autorytetem? Co mieliby powiedzieć? Wykląć jedną lub drugą grupę? Czy o to chodzi? Żeby napuścić biskupów na takich lub innych wiernych, ku uciesze Grasia i jemu podobnych?
M
manuela
30 sierpnia 2010, 11:12
Powrócę jeszcze do artykułu o.Posackiego (link od @Błękitne Niebo): "Jest to więc walka duchowa na śmierć i życie - w dosłownym znaczeniu tego słowa - i nikt nie ma prawa tego faktu pomniejszać czy lekceważyć, banalizować czy wyśmiewać". Nie wiem, dlaczego ta (nieobiektywna?!) fraza umknęła wszystkim odnoszącym się do tego artykułu. Dla mnie nie wymaga ona komentarza. Ale można nie wierzyć w walkę duchową i skupić się na poglądach nt. współczesnej pop-kultury.. Artykuł o.Kowalczyka mi się nie podoba. Mam trochę inne oczekiwania wobec hierarchów Kościoła, oczekiwałabym bardziej stanowczych słów - jeśli faktycznie nie wypada podjąć żadnych działań. (Z argumentacją, że to sprawa państwa, Kancelarii się zgadzam). BARDZO proszę, żeby mojego wpisu NIE komentował @brat_robot (na wypadek gdyby przyszło mu to do głowy - bo sporo jego wypowiedzi dotyczy wpisów użytkowników, którzy nie pytają go o zdanie. A wpisy mają dotyczyć artykułów. Bez obrazy:)
T
to
30 sierpnia 2010, 11:04
 sorka, biskupi mają różne opinie, ok. rozumiem, ale chciałbym któregoś zobaczyć tam, między tymi ludźmi. podobnie jak premiera czy prezydenta. chyba nic by się nie stało gdyby siedli i pogadali jak ludzie, zamiast jedni i drudzy stroić obrażone miny do kamer. wielki tłum zwołany przez RAMBO uświadomił mi, ze i nasz kraj staje się pogański. To widać prawie w każdej strefie, w kulturze itd. Krzyza nie mozna narzucic innym, a raczej pokazac innym, ze z Niego czerpie się siłę. eh, czemu ja to piszę, trzymajcie się komentatorzy i autorzy :)
T
to
30 sierpnia 2010, 10:52
 Benedykt XVI mówił, że Kościołowi zawsze "bokiem" wychodziło zbytnie zbliżenie z państwem. Chyba zbyt często zapominamy, że symbolem państwa polskiego nie jest krzyz, ale ... orzeł. To delikatna kwestia, a pierwsi chrześcijanie szukali ojczyzny nieziemskiej ... czyli ojczyzny niebieskiej. Czyli Polska ? tak! ale bez przesady. Krzyz jest ważniejszy. Jeśli wspólczesny cezar nie chce oparcia w krzyzu, to biskupi powinni odważnie stwierdzić - nic tu po nas. I znowu Benedykt XVI - w przyszłości chrześcijanie to będzie garstka, mniejszość, która będzie solą. Chyba, ze idzie o coś więcej - znaki przebudzenia na świecie. Nie tylko w Polsce ( nasza megalomania jest nie do wytrzymania ), bo i Chile ( 33 górników i ołtarz pod ziemią ) i kto wie gdzie jeszcze. Moze fantazjuję ale dzisiejszemu cezarowi ( państwu ) krzyz uwiera. Państwo chce boskiej czci i hołdu, najświętsze są podatki, euro2012, konsumpcja i banki. A docelowy obywatel to Ferdek Kiepski z 4 kartami kredytowymi, taki niewolnik tzw. systemu ...  pozdrawiam! hej!
W
wanda
30 sierpnia 2010, 10:42
We wszystkich kościolach,bez zbędnych tłumaczeń,powinna być ogłoszona ekspiacja.I to  będzie rozdzieleniem dobra od zła w obecnym kotle.Dopuszczono do  blużnierstwa ,ono trwa , narasta i rozszerza się.
30 sierpnia 2010, 10:37
Anna "Deonie opamietaj się. Nie siej nienawiści w komentarzach. Nie dokładaj (nawet kapłanom i biskupom) Może lepiej zacytujcie rozważania Apeli Jasnogórskich albo modlitwę Sw. Siostry Faustyny o miłosierne usta, oczy .... " Nic dodać, nic ująć...
P
p
30 sierpnia 2010, 10:07
Z Bloga Siostry Małgorzaty Chmielewskiej: Niniejszym proponuję, aby tragiczną śmierć 96 osób w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, z których większość pełniła najważniejsze obowiązki w Państwie, pozostali zaś byli osobiście dotknięci zbrodnią NKWD sprzed lat, uczcić poprzez wybudowanie hospicjum dziecięcego- pomnika owego wydarzenia i chwili jedności jaką wszyscy Polacy odczuli w dniu wypadku i zaraz po nim. Pomnik ów powinien być wybudowany ze składek społecznych. Proponuję, aby stał w Warszawie, w pobliżu Świątyni Opatrzności Bożej. W skład komitetu budowy pomnika powinni wejść członkowie rodzin zmarłych tragicznie osób i ludzie godni zaufania społecznego. Ugoda społeczna powinna zagwarantować spokojny wybór projektu i realizatora drogą konkursu, a po podjętych decyzjach- ich akceptację przez ogól tak, aby pomnik nie stał się zarzewiem kolejnych konfliktów. Niech Krzyż niesiony przez chore dzieci i ich rodziny zjednoczy Polaków bez względu na ich przekonania, a następne pokolenia niech mają przykład jak śmierci nadać sens, a miłością i służbą pokonywać cierpienie. Stojący obecnie przed pałacem prezydenckim krzyż postawiony przez młodzież mógłby wtedy nabrać znaczenia jakie sam w sobie nosi- pojednania i zwycięstwa nad śmiercią.
P
Petre
30 sierpnia 2010, 10:05
@brat_robot "Andrzeju, otwórz oczy i wróć na ziemię, te krzyże są regularnie usuwane (przynajmniej w dużych miastach). Życzę powodzenia w oczekiwaniu na mądrych arcypasterzy." A tu sobie z toba chwilke po polemizuje, faktem jest ze krzyze sa usuwane, ale jest moim zdaniem duza roznica pomiedzy ich usunieciem ze wzgledu na np. poszerzenie drogi a ich usunieciem ze wzgledu na administracyjny edykt.(sprawe niektorych nielegalnie postawionych krzyzy pozostawiam na boku, bo tu niestety ale zaklad oczyszczania miasta ma pelne prawo je usunac)  Co do biskupow to moim zdaniem sa madrzy i glupi, ale to co my a inni uwazaja za madre to tez sie moze roznic dla jednej osoby decyzja X moze byc madra a dla innej glupia, puntk widzenia zalezy od punktu siedzenia. Wracam do roboty:|....
M
Michał
30 sierpnia 2010, 09:13
Bardzo dobrze napisane. Wielu ludzi niestety zapomina czego symbolem jest krzyż. Dobrze, że są pewne portale/artykuły, gdzie jeszcze pisze się prawdę, a nie wykorzystuje artykuły jako propagande swoich "racji".
A
Anna
30 sierpnia 2010, 09:11
Deonie opamietaj się. Nie siej nienawiści w komentarzach. Nie dokładaj (nawet kapłanom i biskupom) Może lepiej  zacytujcie rozważania  Apeli Jasnogórskich  albo modlitwę Sw. Siostry Faustyny o miłosierne usta, oczy ....
P
PiotrP
30 sierpnia 2010, 09:02
"Spór o krzyż przed pałacem Prezydenckim nie dotyczy wiary w Jezusa Chrystusa, ale dotyczy przede wszystkim stosunku do prezydenta Lecha Kaczyńskiego." "Następnie atmosferę podgrzali nie biskupi, ale politycy PiS-u." Walka o pomnik za pomocą krzyż jest wysoce naganna, kto tego nie rozumie nie słuchał wczoraj czytanej Ewangelii. ŁK 14,7-14 "Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony."
30 sierpnia 2010, 08:58
A do kogo należy krzyż smoleński? Do obowiązków zakładu oczyszczania miasta.
30 sierpnia 2010, 08:56
Kingo, religia w Polsce nie jest obowiązkowa. Czyli w tym polskokatolickim wirtualnym świecie większość młodzieży dobrowolnie uczęszcza na lekcje religii, które oczywiście są na dobrym poziomie. Być może stąd przed tym nieszczęsnym totemem na Krakowskim takie rzesze rozśpiewanych i rozmodlonych młodych obrońców.
30 sierpnia 2010, 08:54
Odnośnie artykułu to może się zdarzyć tak , że za kilka lat to SLD będzie u władzy i co ?, wystarczy że upolitycznią sprawę krzyży i kapliczek przy polskich drogach czy wtedy Episkopat też powie że to sprawa polityczna i że niech rząd (SLD) decyduje o ich usunięciu Andrzeju, otwórz oczy i wróć na ziemię, te krzyże są regularnie usuwane (przynajmniej w dużych miastach). Życzę powodzenia w oczekiwaniu na mądrych arcypasterzy.
Jadwiga Krywult
30 sierpnia 2010, 08:53
Ks. Posacki narzeka na młodzież, a przecież ta młodzież ma obowiązkową religię w szkole Kingo, religia w Polsce nie jest obowiązkowa. Zdecydowana większość tej młodzieży pewnie uczęszcza na lekcje religii w szkole. A czy religia nie jest obowiązkowa ? Teoretycznie nie.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
30 sierpnia 2010, 08:24
Ksieze Krzysztofie. Dziekuję za posta. Co do podjetego przez ksiedza watku kazania, to pozwole sobie na uwage, ze ambona jest miejscem szczegolnym i w sprawach dotykajacych polityki wskazana jest wielka ostroznosc w doborze slow. Tym bardziej ze mozna powiedziec to samo roznymi slowami. Z pewnych moich publicystycznych sformulowan sie nie wycofuje i chetnie je powtorze, ale sam bym ich nie uzyl na ambonie. Z pozdrowieniem serdecznym
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
30 sierpnia 2010, 08:15
Odnośnie artykułu to może się zdarzyć tak , że za kilka lat to SLD będzie u władzy i co ?, wystarczy że upolitycznią sprawę krzyży i kapliczek przy polskich drogach czy wtedy Episkopat też powie że to sprawa polityczna i że niech rząd (SLD) decyduje o ich usunięciu Odróżniajmy sprawę tego konkretnego krzyża od kwestii daleko szerszej, czyli obecności religii w przestrzeni publicznej. Kościół w tej kwestii ma jasne stanowisko - nowoczesne państwo nie polega na zakazywaniu symboli religijnych w przestrzeni publicznej. Ks. Posacki narzeka na młodzież, a przecież ta młodzież ma obowiązkową religię w szkole Kingo, religia w Polsce nie jest obowiązkowa.
A
Aragorn
30 sierpnia 2010, 08:07
Episkopat nie jest właścicielem wszystkich krzyży. Nie może na przykład zabrać krzyża z mojej ściany czy posesji. A do kogo należy krzyż smoleński? Odpowiedź jest bardzo prosta. Został przez harcerzy podarowany narodowi. Ustawiając go w miejscu publicznym, które jest własnością narodu, jako pomnik - przestali być jego właścicielami. Ten krzyż stając się symbolem narodowym i pomnikiem stał się własnością narodu. Kto zarządza mieniem narodowym? Władze świeckie. Czy władze świeckie mają prawo usuwać pomniki z ich tradycyjnych miejsc i chować je po kościołach, czy mają prawo oddawać pomniki narodowe na własność jedej z grup religijnych? NIE!!! Niby dlaczego to akurat kościół rzymski ma decydować o krzyżu? A czyż nie jest on symbolem ogólnochrześcijańskim, czy nie ma innych chrześcijan w Polsce, czy w Smoleńsku zginęli tylko rzymscy katolicy? Dość ogłupiania ludzi... Nie ma co dyskutować o pomniku przed pałacem prezydenckim, on już tam jest i niech zostanie!!!
AK
Andrzej Konowrocki
30 sierpnia 2010, 07:32
Ja spór o krzyż odbieram osobiście w kategoriach również religijnych i z tej racji wobec sprzecznych wypowiedzi poszcególnych biskupów oczekuję jednoznacznej deklaracji ze strony Episkopatu. Jestem prostym robotnikiem ze średnim wykształceniem oczekuję od ludzi mądrych , swoich przywódców religijnych , mądrej odpowiedzi na pytanie Kto ma rację ? Proszę Was o to jak syn prosi Ojca . Odnośnie artykułu to może się zdarzyć tak , że za kilka lat to SLD będzie u władzy i co ?, wystarczy że upolitycznią sprawę krzyży i kapliczek przy polskich drogach czy wtedy Episkopat też powie że to sprawa polityczna i że niech rząd (SLD) decyduje o ich usunięciu
A
Aragorn
30 sierpnia 2010, 07:21
Rozgrywka, czy krzyż zostanie pod pałacem, obok innych znaczeń, ma te dwa: 1. jest starciem między władzą o dyktatorskich zapędach (i podejrzewaną o zdradę narodową) a grupą obywateli działającą w zgodzie ze stanowiskiem wielkiej części Polaków, by nie pozwolić zamieść pod dywan hańby smoleńskiej, 2. jest próbą użycia przez tą władzę władz kościelnych w charkterze narzędzia. Z tego drugiego wyniknął spór między biskupami, czy dać się użyć, czy nie i wyszło z niego rozdwojenie. Krzyż smoleński nie jest tylko symbolem religijnym, jest w pierwszym rzędzie symbolem narodowym, symbolem tragedii i prób jej tuszowania, jest wołaniem o odważne szukanie prawdy i wyzwaniem rzuconym klice PO. Jest też POMNIKIEM i zabytkiem (powinien być chroniony i zachowany tam, gdzie go ustawiono, gdzie był świadectwem przełomowych wydarzeń). Czy o takim symbolu-pomniku mają decydować tylko biskupi? Teokracja? Biskupi mają przenosć niewygodne dla władzy świeckiej pomniki, żeby gniew ludu obrucił się na nich? Że się jeszcze wszyscy hierarchowie nie połapali, jak ich próbuje się użyć... a może niektórzy z nich mają założoną smycz z szantarzu teczkowego albo innego? Albo lubią PO i tyle...
KK
ks. Krzysztof Spławiński
30 sierpnia 2010, 05:59
Witam. Dziękuję Ojcu za tak trafny komentarz. Bardzo lubię czytać księdza atykuły, komentarze (jednego roku słuchałem konferencji na rekolekcacjach dla kapłanów w Gdyni). Bardzo potrzeba nam takich trzeźwych przemyśleń na bieżące społeczne tematy. Niestety jest wokół nas zbyt wiele medialnego "bełkotu" i wielu ludzi w tym katolików gubi się, i nie potrafi budować właściwych (zgodnych z nauką Kościoła)wniosków. Kiedy w 21 niedzielę zwykłą powiedziałem na kazaniu o krzyżu przed pałacem prezydenckim w duchu Ojca opinii, zadzwonił pan i powiedział, że go obraziłem (użyłem słowa fanatycy) i powie o tym mojemu proboszczowi, a nawet biskupowi. Cóż. Za prawdę czasem trzeba zapłacić. Serdecznie pozdrawiam.    
AS
Abp Sławoj Leszk Głóć
29 sierpnia 2010, 23:08
 Prezydent Wałęsę jakis migalski nazywa warchołem.... czy juz za to przeprosilismy Pana Prezydenta?
29 sierpnia 2010, 21:45
Ten artykuł powinien byćw "Wiadomościach" odczytany w całości. Za późno, trwa przejmowanie mediów publicznych.
C
cm
29 sierpnia 2010, 19:08
Narzekać jest najłatwiej. Zapytajmy siebie co zrobiliśmy, żeby młodzież nie znalazła się w takich sytuacjach. Najlepiej zwalić jest na świat, na system, na czasy, na wrogie siły i Bóg wie na co jeszcze. Nikt jakoś nie spyta co zrobił, żeby było inaczej. Nasz Dziennik przoduje w takiej postawie narzekania i odpychania wszystkich, którzy nie podzielają zdania o. Rydzyka. Co zrobił Nasz Dziennik żeby sprowadzić młodzież, która odeszła od Chrystusa z powrotem do niego? Na razie, to ND jest perfekcyjny w partyjnych walkach i dzieleniu na dobrych katolików i jedynych Polaków (słuchacze Radia Maryja, telewidzowie TVTrwam, czytelnicy Naszego Dziennika i wyborcy PiS) oraz na pozostałych. Wszyscy pozostali (tj. ci którzy nie spełniają jednego z powyższych warunków) to wrogowie, podli ludzie, zdrajcy, nie mogący nazywać się katolikami i Polakami. Nie miejmy złudzeń, taką postawą nie zmienimy świata, nie sprowadzimy zagubionych owiec do Kościoła. To jest antyewangeliczne. Co robił Chrystus? Właśnie szedł do celników i grzeszników i jadł z nimi. On nie przyszedł do zdrowych, ale do tych co się źle mają. Na szczęscie jest w Polsce wielu kapłanów, którzy to oczywiste ewangeliczne przesłanie zrozumieli i wcielają w życie. Bóg zapłać za nich.  
Jadwiga Krywult
29 sierpnia 2010, 18:49
Ks. Posacki narzeka na młodzież, a przecież ta młodzież ma obowiązkową religię w szkole.
Alicja Snaczke
29 sierpnia 2010, 16:07
Błękitne niebo, dziękuję za podanie linku. Pozdrawiam.
L
leszek
29 sierpnia 2010, 14:00
"MISTERIUM KRZYŻA W SMOLEŃSKU" - to tytuł artykułu Ks dr Aleksandra Posackiego SJ ! Apeluję: Przeczytajcie wszyscy, proszę! (ukazał się w dniu 27.08.2010 w "Naszym Dzienniku"). Na prawdę warto. W nim jest m.in. myśl Adama Mickiewicza: "Krzyż wbity na Golgocie tego nie wybawi, kto w sercu swoim krzyża nie wystawi". Również przerwałem czytanie ze względu na brak obietywizmu. Zacytuję tylko fragment: Profaniczne hasła: "Precz z krzyżem", które widzieliśmy na transparentach przed Pałacem Prezydenckim, to nie tylko ucieczka od krzyża i przed krzyżem. Może to też być wyraz narastającego wśród polskiej młodzieży - wychowanej na czarach Joanne K. Rowling i wampirach Stephenie Meyer, bluźnierstwach kultury "rockowej", eksperymentach alkoholowych i psychodelicznych (niszczących korę mózgową) czy coraz silniej ekspansywnym i eksponowanym panseksualizmie (niszczącym duchowość) - "buntu metafizycznego" (Albert Camus), czyli odrzucenia zbawienia w Chrystusie przez krzyż. A dla równowagi dodam, że zachowania grupki fanatyków pod krzyżem najwyraźniej świadczą o wyniszczeniu kory mózgowej spowodowanym przez lekturę ND i słuchanie RM.
29 sierpnia 2010, 13:36
Nieobiektywny wstęp do artykułu - nie czytam. 
Alicja Snaczke
29 sierpnia 2010, 13:16
"MISTERIUM KRZYŻA W SMOLEŃSKU" - to tytuł artykułu Ks dr Aleksandra Posackiego SJ ! Apeluję: Przeczytajcie wszyscy, proszę! (ukazał się w dniu 27.08.2010 w "Naszym Dzienniku"). Na prawdę warto. W nim jest m.in. myśl Adama Mickiewicza: "Krzyż wbity na Golgocie tego nie wybawi, kto w sercu swoim krzyża nie wystawi".
G
Gog
29 sierpnia 2010, 12:56
Bezczelność w sprawie krzyża, bezczelność wobec pasterzy... to właściwość "wierzącej" gawiedzi.
P
paweł
29 sierpnia 2010, 12:54
Niektorzy katolicy w jakims "zaczadzeniu" wola pluc na biskupow, byle tylko bronic "wielkosci" obecnej ekipy politycznej. To smutne. O. Dariusz przedstawil racjonalne argumenty, a tu niektorzy podnosza wielki wrzask, ze napisal "Bronislaw Komorowski", a nie "Prezydent Komorowski". Pseudo-problem! Ciekawe czy ci obroncy czci prezydenta oburzali sie, gdy z prezydenta Kaczynskiego drwiono na wszelkie mozliwe sposoby nazywajac go durniem itp. Podejrzewam, ze wowczas rechotali z zadowoleniem.
A
Anna
29 sierpnia 2010, 10:20
Deonie opamietaj się. Zostaw nienawistne komentarze. Nie dokładaj. Może zacytuj homilie głoszone na Janej Górze codziennie, tam gdzie "bje serce Polski przy sercu Matki".
L
leszek
29 sierpnia 2010, 10:19
 Negatywne odczucia budzi we mnie wypowiedz arcbiskupa Michalika,ktory krzyz porownal do mebla do szafy.Wspolczuje biskupowi,ze nosi mebel na swoim lancuchu.Krzyz uwazalem i uwazam za swietosc i bezczeszczenie Jego na ulicy w Warszawie jest niezwykle gorszace.Nie uwaqzam tego czy innego krzyza za mebel,za taki oto sobie wystroj wnetrza.Arcb.Michalik ze swym drwiacym czy polglupim usmieszkiem na twarzy kiedy wypowiadal te slowa o krzyzu-meblu,obrazil symbolike wszystkich lrzyzy. @Stanisławie, ewidentnie fałszujesz wypowiedź abpa Michalika. Abp mówił o tym, że nie są kompetentni aby decydować o tym co i gdzie ma stać na nie ich terenie. Ale skoro twierdzisz że abp mówił 'ze swym drwiącym czy półgłupim uśmieszkiem' to jesteś ewidentnie negatywnie nastawiony do abpa Michalika. Nic więc dziwnego że nie rozumiesz co mówi, albo co gorsza usiłujesz wkładać mu w usta swoje wymysły.
Jadwiga Krywult
29 sierpnia 2010, 10:17
Kolejny dobry artykuł ojca Dariusza dotykający istoty problemu. Rozumieim, że wg Ciebie dobre jest pisanie 'Bronisław Komorowski' w przeciwieństwie do: 'prezydent Lech Kaczyński'. Tak, wiem, to częsta przypadłość fanów zmarłego prezydenta.
L
leszek
29 sierpnia 2010, 10:11
Ja tak samo odzuwam co wyraził Pan Gowin (a nie jestem jego zwolennikiem). Biskupi zachowują się co najmniej niegodnie . Dlaczego Ks,. Kowalczyk nie zwróci uwagi Biskupom że mówienie;" to nie nasza sprawa. , my czyimiś meblami się nie zajmujemy", jest bezczelne w stosunku do zwykłych katolików,  jest bezczelne wobec mnie. . Zanim Ksiądz tak szybko oceni i osądzi niech przez chwilę się zastanowi jaki to co mówią i nie mówią oraz robią biskupi wywołuje rekcje i odczucia u katolików.  @TED... piszesz nieprawdę, nic takiego Biskupi nie mówili, a więc to Ty zachowujesz się co najmniej niegodnie... Więc zanim @TED znowuż tak szybko ocenisz i osądzisz to zastanów się przez chwilę jakie to co mówisz i nie mówisz oraz robisz wywołuje reakcje i uczcucia katolików.
Jurek
29 sierpnia 2010, 10:11
Żeby się nie rozpisywać. Kolejny dobry artykuł ojca Dariusza dotykający istoty problemu. "Błogosławiony Krzyż - moja arka"
T
TED
29 sierpnia 2010, 09:35
Ja tak samo odzuwam co wyraził Pan Gowin (a nie jestem jego zwolennikiem). Biskupi zachowują się co najmniej niegodnie . Dlaczego Ks,. Kowalczyk nie zwróci uwagi Biskupom że mówienie;" to nie nasza sprawa. , my czyimiś meblami się nie zajmujemy", jest bezczelne w stosunku do zwykłych katolików,  jest bezczelne wobec mnie. . Zanim Ksiądz tak szybko oceni i osądzi niech przez chwilę się zastanowi jaki to co mówią i nie mówią oraz robią biskupi wywołuje rekcje i odczucia u katolików. 
K
kamil
29 sierpnia 2010, 08:32
jaka bezczelność ? Lepiej stać biskupom z boku i prowadzić obserwacje socjologiczne. "Obserwacje" te mają już długą tradycję bo ważniejsza jest bieżąca polityka a nie wartości czy  krzyż. Nawet kiedy chodzi o to co jest nieodłącznie związane z kościołem to on się przygląda. Tak jak Pius XII który nawet nie mrugnął kiedy NIemcy rozstrzeliwali tysiącami polskich księży. Ryba psuje się od głowy
O
Owca
29 sierpnia 2010, 06:52
 Jestem pod ogromnym wrażeniem pastorów umierających w Indiach za Biblię http://www.deon.pl/czytelnia/czasopisma/przewodnik-katolicki/art,34,doswiadczylem-wszystkiego-oprocz-smierci.html Mimo, iż wiele nienawiści, pomówień i plotek, negatywnych stereotypów kapłanów i zwykłej propagandy, tym razem zdaje się być trafione spostrzeżenie p.Gowina. Boga nie można zamknąć w Kościele, a Kośiół nie może dystansować się od polityki, tam gdzie łamane są prawa człowieka, a tym bardziej znieważany Krzyż samego Boga! Kiedyś czytałam na Waszej str, że Jezus też nie siedział tylko w Kościele, lecz nauczał  i przebywa poza nim. Jezus wkraczał w każdą dziedzinę życia człowieka. I dziś nie ma osobno polityki i religii. My, którzy poślubiliśmy Chrystusa, jesteśmy Jego mIłosią, a On naszą, Oblubienicą Oblubieńca, czy możemy zostawiać obronę naszej Pamiątki zaręczyn i nasz dokument adopcji przez Boga Ojca?Gdy tak strasznie jest znieważany, Jego obrona ma być sprawą kogoś innego-np. polityków, z których część w ogóle Go nie zna i nie ślubowała Mu wierności? To na naszego Współmałżonka spadają zniewagi. On za nas umarł, a my nie zaryzykujemy stanowiska, opinii, czy własnej wygody, aby pojsc i bronić Go? Postawa niegodna biskupów. "Sam Jezus powiedział: Gdyby Królestwo moje było z tego świata słudzy moi bili by się o mnie... "Czy zatem Królestwo Boże przyszło już do naszych serc?Nie chodzi mi o to, by w sposób niegodny bronić, lecz bronić z miłością. Iść i głosić Ewangelię zagubionym ludziom, którzy nie wiedzą, Kogo obrażają. Po prostu przyznać się do  Miłości do Chrystusa, choć grozi to wyśmianiem, zniewagą, opluciem, moze nawet rękoczynem, a może i śmiercią. Pan Jezus uprzedzał, że pójście za Nim jest z tym związane. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
S
Stanislaw
29 sierpnia 2010, 00:21
 Negatywne odczucia budzi we mnie wypowiedz arcbiskupa Michalika,ktory krzyz porownal do mebla do szafy.Wspolczuje biskupowi,ze nosi mebel na swoim lancuchu.Krzyz uwazalem i uwazam za swietosc i bezczeszczenie Jego na ulicy w Warszawie jest niezwykle gorszace.Nie uwaqzam tego czy innego krzyza za mebel,za taki oto sobie wystroj wnetrza.Arcb.Michalik ze swym drwiacym czy polglupim usmieszkiem na twarzy kiedy wypowiadal te slowa o krzyzu-meblu,obrazil symbolike wszystkich lrzyzy.Ciekawe by bylo poznac obiektywne zdanie na ten temat innych biskupow -czy zgadzaja sie z Jego zdaniem.Jesli tak to dziekuje za takich glosicieli wiary chrystusowej i Krzyza sw.KIosciol mialroznych biskupow,a nawet papiezy i przetrwal,trwa i bedzie trwal dzieki ludowi bozemu i woli Boga
F
frec
28 sierpnia 2010, 23:55
Wypowiedź Grasia w TV wywołała u mnie podobne - negatywne -  odczucia.
L
leszek
28 sierpnia 2010, 23:30
 Leszku, artykuł nie jest tendencyjny, a Ty komplikuijesz niezbyt skomplikowaną sprawę - po prostu Kościół, a więc episkopat nie jest tu stroną @dziadku, skoro spór jest polityczny to nie Kościół jest tu stroną, to oczywiste. Ale Kosciół nie może umywać rąk twierdząc ze to go nie dotyczy. Profanacje krzyża i jego instrumentalne wykorzystywanie nie mogą nie dotyczyć Kościoła! I nie mów że artykuł w którym podaje się propagandową nieprawdę nie jest tendencyjny.
D
dziadek
28 sierpnia 2010, 23:25
 Leszku, artykuł nie jest tendencyjny, a Ty komplikuijesz niezbyt skomplikowaną sprawę - po prostu Kościół, a więc episkopat nie jest tu stroną
L
leszek
28 sierpnia 2010, 22:51
Wydawałoby się że konflikt w sprawie krzyża przygasa i zmierza do rozwiązania. Jestem więc zaskoczony pojawieniem się tak tendencyjnego artykułu odwracającego kota ogonem. Razi to w sposób szczególny, jako że autorem jest osoba duchowna. Rozumiem że każdy może mieć swoją własną wizję wydarzeń i ich interpretacji, ale winien zachować w niej pewne minimum przyzwoitości i obiektywizmu. A tego autorowi zdecydowanie zabrakło niestety. Autor twierdzi ze nie dość przypominania prostych faktów... i zaczyna serwować propagandowe slogany PIS... Twierdzenie, że krzyż został postawiony przez harcerzy jest jedynie propagandową półprawdą, bo krzyż nie był wystawiany przez harcerzy, a przez członków tzw 'Inicjatywy Polsce i bliźnim' założonej wśród harcerzy w celu upamiętnienia katastrofy Smoleńskiej przez działaczy PIS. Więc równie dobrze możnaby z jakąś grupką harcerzy pójść np. na piwo, a potem twierdzić, że harcerze propagują picie piwa. Kolejne stwierdzenie jest właściwie dyskwalifikacją. Na początek należałoby przypomnieć autorowi, że nie tylko Lech Kaczyński był Prezydentem RP, ale aktualnie Przeydentem RP jest Bronisław Komorowski więc niezbyt grzecznie jest pisać o nim jak o jakimś Janie Kowalskim. Ale stwierdzenie, że 'rozpętał sprawę stwierdzając (bez żadnych uzgodnień z Kościołem), że krzyż trzeba przenieść.' to już totalna żenada. Skoro zakończył się okres żałoby i Prezydent powiedział o potrzebie przeniesienia krzyża to znaczy że rozpętał sprawę?!? Nie byłoby żadnej sprawy gdyby nie rozpętali jej właśnie politycy PIS! I nie rozumiem dlaczego Prezydent miałby uzgadniać z Kościołem wypowiedź o potrzebie przeniesienia krzyża?!? Jak sprawa zaczęła się finalizować to uzgodnienia z Kościołem były! Krzyż miał być przeniesiony procesyjnie, w fomie nabożeństwa! Owszem, wieszanie i odsłanianie tablicy pamiątkowej bez wcześniejszego poinformowania o tym można uznać za drażliwy pomysł. Ale biorąc pod uwagę już zaprezentowane popisy fanatyzmu, to wcale się nie dziwię, że organozatorzy woleli tego uniknąć. Nie widzę jednak nic dziwnego w treści tej tablicy. Niby co miałoby być w niej dziwne. Dobrze, że autor przyznaje choć tyle że w całym tym sporze o krzyż nie chodzi wcale o krzyż ale o stosunek do prezydenta Kaczyńskiego, a więc że sprawa wcale nie jest sprawą religijną. Ale tym bardziej dziwi oburzenie autora artykułu na stwierdzenie, że krzyż nigdy nie może nie być sprawą biskupów. Oczywiście że skoro problemem nie jest krzyż, to problem rozwiązać mogą tylko władze państwowe. Ale jednak w to wszystko został wciągnięty krzyż, i manipuluje się nim do różnych niegodziwych celów. Dlatego Kościół nie może umywać rąk stwierdzając że to go nie dotyczy. Bo haniebne profanacje krzyża zawsze muszą dotyczyć Kościoła! Tyle tylko że rola Kościoła jest tutaj ściśle ograniczona! Kosciół nie powinien angażować się po której kolwiek stronie tego sporu politycznego, ale powinien zdecydowanie nazywać rzeczy po imieniu i mówić o niedopuszczalnym instrumentalnym wykorzystywaniu krzyża, oraz stanowczo domagać się aby zaprzestano w ten sposób profanować krzyż. Inaczej mówiąc, to stanowisko KEP powinno być już znacznie wcześniej sformułowane! Gdyby biskupi nie chowali głowy w piasek aby nie narażać się fanatykom, i od razu zajęli jednoznaczne stanowisko, to i władze nie obawiałyby się rozwiązywać problem. Owszem, biskupi nie są od tego aby pacyfikować ludzi przekonanych o tym że mają rację. Ale biskupi są od tego aby zmanipulowanym fanatykom wykorzystującym krzyż do niegodziwych celów powiedzieć, że to wcale nie jest obrona krzyża a walka polityczna. Ale jak biskupi wykręcają się od jednoznacznego potępienia instrumentalnego wykorzystywania krzyża, a w dodatku są i tacy biskupi którzy sami nagażują się w tę walkę polityczną z manipulowaniem krzyżem, i sami ją podsycają, to nic dziwnego, że pojawiają się negatywne wypowiedzi na temat biskupów.
E
emily
28 sierpnia 2010, 22:39
"By przerwać to bezczeszczenie krzyża, który jest m.in. symbolem żałoby po tragedii pod Smoleńskiem, potrzebne są decyzje i działanie władz państwowych, a nie uwłaczanie biskupom." A dokładnie to jakie działania? Postawienie pomnika dokładnie w miejscu gdzie sobie zażyczy grupka rzekomo  w imieniu narodu, a jeżleli żądanie nie zostanie spełnione, to nadal krzyż będzie bezczeszczony i to nie jest sprawa Kościoła???
A
Ana
28 sierpnia 2010, 22:09
 brawo, świetny artykuł.
Z
ziko
28 sierpnia 2010, 22:05
Ten artykuł powinien byćw "Wiadomościach" odczytany w całości.
A
antygog
28 sierpnia 2010, 21:48
...obrazek. Stoi pochylony Komorowski i patrzy w okno - " krzyż mnie boli" rozmyśla. stoi pochylony kaczynski i mowi brat mnie boli...
T
tad
28 sierpnia 2010, 21:42
Bardzo dobry tekst, świetne argumenty. Niechętnych Kościołowi i tak nie przekona – ich nic nie przekona, po prostu są na nie i już. Nawet mój pies wie, że tu nie chodzi o krzyż, lecz o pomnik upamiętniający największą tragedię w historii pokojowej naszego narodu. Gdyby to się zdarzyło w Niemczech, Francji, Czechach, na Węgrzech całkowicie ci którzy u nas protestują przeciwko, rozumieli by i nie dziwiliby się, że tam stawia się pomniki, ale w Polsce to nie. Bo w gruncie rzeczy chodzi im o to, że zginął nie ten prezydent, którego chcieliby uczcić i nie ta większość polityków z pierwszych stron gazet, bo jedni są godni pomnika a inni nie, nawet jeżeli przyczyna była by ta sama. Podawanie innych powodów jest zwykłym kłamstwem do czego już w tym kraju się przyzwyczaiłem. Mam tylko jedną prośbę; proszę nie używać zwrotu „ robić sobie jaja” bo to nie uchodzi, jest wulgarne. Myślę, że to my właśnie powinniśmy dbać o piękno naszego języka. Któż jak nie my?
WP
władza przeciw Krzyżowi
28 sierpnia 2010, 21:33
"Teraz też mamy Krzyż, który jest znienawidzony przez władzę. Sytuacja jest jednak inna. Nie ma zomowców, są jednak inne formacje i policja. Ta jednak biernie się przygląda, gdy na modlących się ludzi napadają podpite wyrostki. Prawdopodobnie czeka na moment, kiedy ktoś z czuwających przy Krzyżu straci cierpliwość i odpowie na zaczepki prowokatorów. Wtedy policja zainterweniuje, usłużna telewizja, anonimowo obecna, sfilmuje „zajście”, a potem będzie można napisać w mediach, że warcholstwo wichrzycieli spod Krzyża było tak wielkie, że trzeba było wkroczyć, ludzi poturbować, Krzyż usunąć. Ale ludzie się modlą, z nimi są ich aniołowie stróże i Matka Boża ich wspomaga. Więc modlą się i nie reagują na prostackie zaczepki. Krzyż  jest symbolem naszej wiary i naszej jedności. W tym miejscu, gdzie on teraz stoi, byliśmy w dniach Żałoby zjednoczeni. I tego to dzisiejsze władze znieść nie mogą. Dla nich jest to klęska. Tyle lat pracy nad demoralizacja Narodu, tyle wysiłku, a jednak nie udało się do końca zniszczyć Polski! Przecież na to poświęcono ponad 40 lat komunizmu i 20 lat liberalizmu. Na niszczenie wiary, na wmawianie, że wiara to sprawa prywatna i że jej miejsce jest w zakrystii, a miejsce Krzyża na cmentarzu lub w kościele, ale nie wolno demonstrować swojej wiary, swego przywiązania do Krzyża. A na dodatek – nie wolno się jednoczyć! Niech każdy zajmie się własnymi sprawami, niech dba o własny sukces, a wiara i patriotyzm – to sprawy dla ciemnogrodu!" /s.MK/
V
valMugello
28 sierpnia 2010, 21:30
 Acha i jeszcze jedno Ks. Kowalczyku. Ksiadz pisze: Bronisław Komorowski rozpętał sprawę.... dotyczy przede wszystkim stosunku do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Chcialem ksiedze zwrocic uwage jako obywatel, ze nie tylko Lech Kaczynski to prezydent, Bronislaw Komorowski rowniez... Warto aby nawet czlonek kleru mial to na uwadze piszac teksty....
V
valMugello
28 sierpnia 2010, 21:26
 Ks. Kowalczyk napisal: Dlaczego postawę Gowina i Grasia uważam za bezczelną? Ano dlatego, że jest to próba przerzucenia odpowiedzialności za społeczno-polityczny problem na barki biskupów, by ochronić w ten sposób „swoich” przed przykrością podejmowania trudnych decyzji. Slusznie bo mamy tu do czynienia z problemem. Ale jego diagnoza jest nietrafna. Nie mozna rozwiazac nawet najtrudniejsza decyzja problemu spoleczno-politycznych. A "krzyz" na KP to wlasnoie przejaw takiego problemu. Oczywiscie moze to rzad probowac go rozwiazac, ale ten problem tkwi rowniez w Kosciele. Oczywiscie Kosciol moze udawac, ze go nie ma... tylko czy w ten sposob nie zostanie tym samym Kosciol wlasnie zepchniety na marginas? Nie podzielam zdania autora, ale moze taki zmarginalizowany ma byc Kosciol w Polsce XXI wieku? 
KS
Krzysztof Sikorski
28 sierpnia 2010, 21:16
...obrazek. Stoi pochylony Komorowski i patrzy w okno - " krzyż mnie boli" rozmyśla.
28 sierpnia 2010, 20:50
.Chyba przyszedł czas likwidacji toruńskich środków działania ośmieszającego nas katolików !!!!!!!!!!!!!! Tu się chyba Katarzyno zagalopowałaś. Radio Maryja, oprócz nie przez wszystkich katolików pochwalanej działalności politycznej, prowadzi wiele wspaniałych dzieł ewangelizacyjnych. Trzeba tylko czasem posłuchać rmodlitw rozważań, audycji dla małżonków, itp. itd. żeby zmienić zdanie. A na "Rozmowy niedokończone" można przełączyć na inny program ;-). Pozdrawiam. Całkowicie popieram. RM to jedna z najciekawszych stacji, wielokrotnie słuchałem tam świetnych programów o wierze i duchowości. Co nie zmienia faktu, że wiele tam gnostyckiego jadu. Ale podobno trzeba umieć oddzielać ziarno od plew.
MF
Michał Faflik
28 sierpnia 2010, 20:33
.Chyba przyszedł czas likwidacji toruńskich środków działania ośmieszającego nas katolików !!!!!!!!!!!!!! Tu się chyba Katarzyno zagalopowałaś. Radio Maryja, oprócz nie przez wszystkich katolików pochwalanej działalności politycznej, prowadzi wiele wspaniałych dzieł ewangelizacyjnych. Trzeba tylko czasem posłuchać rmodlitw rozważań, audycji dla małżonków, itp. itd. żeby zmienić zdanie. A na "Rozmowy niedokończone" można przełączyć na inny program ;-). Pozdrawiam.
C
cm
28 sierpnia 2010, 20:04
To Gazeta Wyborcza z Naszym Dziennikiem przyczyniły się najwięcej do tej chorej wojny popadając w swoje chore skrajności. Czytania tych mediów, które doskonale rujnują własne, zdrowe myślenie należy unikać. Co to za media, w których nie ma miejsca na wymianę opinii, polemikę, które zawsze prezentują swoją prawdę (chociaż jeśli jest to ich prawda, to nie jest prawda). Gazecie Wyborczej dziwię się trochę mniej, bo to świecka gazeta, ale Nasz Dziennik sieje chory ferment u dużej części katolików. 
L
libertarianin
28 sierpnia 2010, 19:58
Świetny tekst ojca Dariusza. Mocny i trzeźwy głos w dyskusji. Brawo!
J
jacek
28 sierpnia 2010, 19:08
W Związku Sowieckim często kazano samemu księdzu zamykać kościół żeby nie było na władzę.Taka bolszewicka mentalność ożyła u nas.Wielu ludzi łagodnych powiada ,żeby z tą obroną krzyża ustąpić.Ale oni nie rozumieją psychologii ateistów publicznych.Owe zdziczałe masy hołubione przez ateizujące partie zachowują się jak jak szantażyści,za pierwszym razem dasz im tysiąc ,następnym razem będziesz musiał dać sto tyścięcy
K
Katarzyna
28 sierpnia 2010, 18:15
przerażające jakie cechy ujawniają się w naszym narodzie.Nie byłoby problemu gdyby tak jak to było  zamierzone charcerze przenieśli Krzyż do Kościoła w uroczystej proceji,ale jak zwykle największe zamieszanie czynią " toruńscy katolicy " przygotowani przez  ich środku przekazu do siania zamętu i nienawiści.Czy naprawdę nie wiedzą co czynią jak bardzo szkodzą  katolikom ,ośmieszają nas i za ich przyczyną dzieje się to co się dzieje.Chyba przyszedł czas likwidacji toruńskich środków działania ośmieszającego nas katolików !!!!!!!!!!!!!!
JN
jacek nalepa
28 sierpnia 2010, 17:51
Masoni i liberałowie chcą eutanazji Kościoła w Europie , aprzede wszystkim w Polsce.Diabeł nigdy się z krzyżem nie pojedna.
E
em
28 sierpnia 2010, 17:46
Blaise, fajna przemowa- tylko co z niej wynika? Oskarżenia, diagnozy itd. a konkretnie, co proponujesz?
M
metys
28 sierpnia 2010, 17:40
Gowin -- trafiony -- zatopiony do tego jeszcze zjechał na beszczelnego ... nikomu z nich nie można wierzyć ... nawet tym przykrywającym się płaszczykiem katolicyzmu. Zawsze uznawałem wyższość "kościoła toruńskiego" nad "łagiewnikowskim" bo Gowin właśnie z "łagiewnikowskiego" się wywodzi (przynajmniej tak utrzymuje) i tak Gowin przyniósł miednice, Boniecki postara się o mydło i sprawa będzie załatwiona. Prostak poucza biskupów. Podłość ludzka nie zna granic. Sic.
T
taka_prawda
28 sierpnia 2010, 17:27
 Ten krzyż jest efektem zaangażowania się kościoła w wybory parlamentarne. Teraz kościół chowa głowę w piasek  i udaje, że krzyż nie jest  ich.
B
blaise
28 sierpnia 2010, 17:13
Dziękuję ks. Dariuszowi za bardzo celny i cenny artykuł. Trafia w dziesiątkę, w sedno problemu. Oczywiście, że jest bardzo silne lobby w Polsce, które chce wykorzystać każdą okazję aby skompromitować Kościół, wiarę, wartości moralne itp. Na to trzeba się przygotować. Ale prawdą jest też że nasze społeczeństwo się coraz bardziej polaryzuje tzn coraz więcej jest osób o tendecjach ekstermistycznych po obu stronach i to nie jest dobre, niestety. Takie sytuacje jak wojna o krzyż lub jak ktoś chce "z krzyżem" takie zachowania potęguje. Wg mnie trzeba się odwoływać do zdrowego rozsądku i wierze że prędzej czy później i w tej sprawie zwycięży zdrowy rozsądek.
E
emily
28 sierpnia 2010, 15:24
Oczywiście, że sprawa krzyża jest sprawą Kościoła. Gdyby ktoś zabrał sie za jego przenoszenie bez porozumienia z Kościołem, to dopiero byłaby awantura. Fakt, iż krzyż jest nie na terenie kościelnym i że sprawa dotyczy upamiętnienia ofiar pomnikiem, jest tylko wykrętem, bo duszpasterze nie chcą/nie potraifą poradzić sobie z nieusłuchanymi wiernymi. Czy krzyże stoją tylko na terenach kościelnych? A jeżeli "obrońcy" nie zgodzą się na proponowany pomnik, to mogą w nieskończoność "zagrywać"  symbolem chrześcijaństwa dopóki ich  żądania nie zostaną spełnione, a Kościół nie ma nic do tego? A co z tymi z katolikami, którzy oczekują poszanowania krzyża tzn. niewykorzystywania go w rozgrywkach? czy Kościoł nie powinien w jednoznaczny sposób potępić tej całej "akcji"? A dlaczegóż to krzyż ma załatwić sprawę pomnika dla śp. Prezydenta?
CT
co to za władza
28 sierpnia 2010, 14:51
co to za władza, która nie umie bronić najwyższej wartości narodu, Krzyża i patriotyzmu, co to za władza, która nie potrafi ponosić zadnej odpowiedzialności a najbardziej za swoje słowa i obietnice ??? co to za katolik, przedstawiciel władzy, który publicznie uczęszcza do koscioła, przyjmuje Sakramenty a Krzyż rzuca na pożarcie ludziom bez wartości, bez poglądów, takiej tłuszczy jak na dziedzińcu Piłata, ośmiesza obrońców Krzyża /pomijając fanatyków, których jest znikomy procent, tylko bardzo głośni i przeważnie nasłani/ czyli depcze religijne uczucia Polaków.
J
jeszcze gorszyć maluczkich...
28 sierpnia 2010, 14:41
wdrażane podwyżki, wkracza nienormalność, antywartości, zakłamywanie historii, lekceważenie ofiar katastrofy smoleńskiej i ich rodzin, poddaństwo złym władcom, łamanie praw Bożych, i odbieranie katolikom prawa do uczczenia krzyża i pamięci po ofiarach /bardzo niewygodnych dla PO a bliskich sercu narodu/ w jaki sposób rząd i prezydent z PO traktują KRZYŻ ??? "Bóg już oczyścił raz ziemię z grzechu ludzi podczas potopu i ma ponownie ją oczyścić za pomocą "ognia" w ponownym przyjściu Jezusa. Nie możemy twierdzić, że Bóg zwleka z przyjściem końca świata, ponieważ ten czas ma się nijak co do wieczności. Słyszałem, kiedyś ciekawą katechezę, w której prowadzący opisywał człowieka inteligentnego. Człowiek inteligentny to taki, który patrzy w przyszłość. Potrafi zrezygnować z obecnej przyjemności, aby następnego dnia mógł się delektować jeszcze lepszą przyjemnością. Np. nie straci od razu zarobionych pieniędzy, aby kupić trabanta, ale poczeka, uzbiera więcej i kupi lśniącego czerwonego Jaguara. My również powinniśmy podobnie postępować. Nie myślmy o jutrze, o pojutrze, a nawet o tym co będzie za kilka lat, myślmy już w tej chwili o wieczności. Zadaj sobie pytanie "co powinieneś/aś, zmienić w życiu, aby dostać się do królestwa Niebieskiego?" i staraj się to zmienić. Jezus powiadał: "Nie martwcie się o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać (...)" (czyt. Mt 6,25)." Autor: Adrian Kalinowski/Tro
ND
nie do wiary...
28 sierpnia 2010, 14:31
czyli Gowin, prezydent Bronisław Komorowski, który uczynił zatarg polityczny z KRZYŻA oraz Gronkiewicz Waltz i cały rząd PO deklarujący się i ukazującymi się praktykującymi katolikami zapominają o  P A R U Z J I  ??? Przecież to oni dzierżą władzę, o którą tak zażarcie walczyli a teraz mając taką władzę nic nie robią w obronie Krzyza i wartości chrześcijańskich ? sami umywając ręce wskazują "Piłatów" ? W demokratycznym niby kraju katolicy bez praw a natomiast nie zabraniane jest bezprawie ??? Paruzja (ponowne przyjście Jezusa) "I ponownie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a królestwo Jego nie będzie końca." (Credo Nicejskie) Zapewne każdy z nas zna dogmatyczną prawdę o paruzji czyli o ponownym przyjściu na ziemię Jezusa Chrystusa. W swoim pierwszym przyjściu Jezus przyszedł jako Dar Boży, umierając na krzyżu dla naszego zbawienia. Jego zadaniem, było również wypełnienie pisma. Jezus powiadał w czasie kazanie na górze: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić." (Mt 5,17) Drugie przyjście Jezusa, ma być przyjściem w chwale, zarazem ma być osądzeniem ludzi z tego jak odpowiedzieli na dar Boży w Jego pierwszym przyjściu. O ponownym przyjściu Jezusa możemy wprost przeczytać z Dziejów Apostolskich (Dz 1,11). Po wniebowstąpieniu Jezusa aniołowie zapewniają uczniów o Jego powrocie: "Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzicie Go wstępującego do nieba." (Dz 1,11) Tęsknota za ponownym przyjściem Jezusa staje się zasadniczym elementem życia każdego chrześcijanina. Człowiek widząc cierpienie na ziemi, pragnie w głębi serca, aby być kochanym, prawdziwie wieczną, bezwarunkową miłością, którą może znaleźć jedynie w Jezusie Chrystusie.
O
obserwator
28 sierpnia 2010, 14:24
Czy to nie jest kampania dyskredytująca pasterzy... o czym można doczytać w chyba niezauważonym jak dotąd artykule <a href="http://www.deon.pl/religia/kosciol/komentarze/art,109,uderzaja-w-pasterzy-komentarz-nadeslany.html">Uderzają w pasterzy! </a>
Jadwiga Krywult
28 sierpnia 2010, 14:23
Dobrze byłoby gdyby biskupi tego się trzymali również wtedy gdy krzyz zostanie przeniesiony: to nie ich sprawa. Obawiam się jednak, że tak nie będzie, wtedy większość biskupów oburzy się: jak oni mogli przenieść krzyż.
Józef Więcek
28 sierpnia 2010, 14:15
No i dobrze, że się Ojciec Dariusz wreszcie zdenerwował. Gowin to przedstawiciel faryzeizmu polskiego.. W Polsce mamy do czynienia z Ochoczym biegiem za nicością. Polecam art. x. prof.Cz. Bartnika (ND 28-29.08.10 str.18)