Biblia pisana przez migrantów

Wojciech Żmudziński SJ

Zarówno żydzi jak i chrześcijanie dobrze znali tułaczy los. Doświadczali na własnej skórze obojętności i ksenofobicznych zachowań ze strony mieszkańców. Czasem dzielili los rozbitków, a niejednokrotnie byli napadnięci i okradzeni z tego niewiele, co ze sobą wzięli.

Bohaterzy biblijni zawsze byli w drodze, zawsze uciekali przenosząc się z miejsca na miejsce. A jednak trudno nam odnieść biblijną opowieść przejścia Izraelitów przez Morze Sitowia do budzącej przerażenie histori naszych czasów, rozgrywającej się w otchłaniach Morza Śródziemnego.

Abraham jako pierwszy pozostawia swoją ojczyznę, by dotrzeć do krainy miodem i mlekiem płynącej. Mojżesz wezwany przez Boga wyprowadza swój lud z Egiptu. Idzie latami przez pustynię i wraz z wielu innymi umiera nie ujrzawszy ziemi obiecanej. W VIII wieku przed narodzeniem Jezusa Izraelici zostają przesiedleni do Mezopotamii. Dwa wieki później mieszkańcy Jerozolimy uciekają do Egiptu, a ci, którym się to nie udaje, zostają relokowani do Babilonii, gdzie płaczą nad rzekami obcego kraju wspominając Syjon (por. Ps 137,1).

Prorok Ezechiel znajduje schronienie nad Eufratem, a Jeremiasz dołącza do uchodźców, którzy schronili się w Egipcie. Tam piszą pod natchnieniem Ducha Świętego i lamentują. Prorok Izajasz pociesza lud żyjący na obczyźnie i woła do Boga: Jak długo jeszcze Panie? (por. Iz 6,11). Błaga tubylców "wynieście wodę naprzeciw spragnionych! Mieszkańcy kraju Tema, z chlebem waszym wyjdźcie na spotkanie uchodźców! Bo przed rzezią uciekli, przed mieczem dobytym, przed łukiem napiętym, przed wirem walki" (Iz 21,14-15).

DEON.PL POLECA

W jednym z grudniowych numerów La Civiltà Cattolica, ojciec Dominik Markl SJ, proponuje refleksję nad pochodzeniem wielu ksiąg Starego Testamentu i przypomina, że tworzyli je migranci dla migrantów. Również nowotestamentowa Apokalipsa wyszła spod pióra św. Jana przebywającego na emigracji na wyspie Patmos. Nie wybrał się tam jako turysta.

Nie tylko Święta Rodzina uchodziła do Egiptu i zdana była na gościnność tych, którzy przed ponad tysiącem lat ciemiężyli naród żydowski. Także wielu chrześcijan uciekało przed prześladowaniami opuszczając swoje domy i miasta, a ci, którzy nie uciekli, ruszali w swoją ostatnią podróż do niebiańskiego Jeruzalem. Inni, pomni na słowa Jezusa - idźcie na cały świat i czyńcie uczniami wszystkie narody - szli do pogańskich krajów niesieni entuzjazmem ewangelizacji.

Zarówno żydzi jak i chrześcijanie dobrze znali tułaczy los. Doświadczali na własnej skórze obojętności i ksenofobicznych zachowań ze strony mieszkańców. Czasem dzielili los rozbitków, a niejednokrotnie byli napadnięci i okradzeni z tego niewiele, co ze sobą wzięli. Począwszy od Abrahama i Mojżesza, a skończywszy na autorze Apokalipsy i św. Pawle, wielu było migrantami, obcymi na nie zawsze przyjaznej im ziemi.

Paweł Apostoł, który poniósł śmierć na obczyźnie, pisze do Koryntian: "Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości" (2 Kor 11,25-27).

Taki był i jest do dzisiaj los tułacza, bez względu na to, czy jest on chrześcijaninem, czy nie. Tak doświadczani ludzie pisali dla nas święte księgi, byśmy nie zasiedzieli się w naszych fotelach.

Ojciec Dominik Markl SJ kończy swój artykuł widząc "ogromny kontrast między pełną nadziei opowieścią przejścia przez Morze Sitowia a ucieczką przez Morze Śródziemne, która stała się budzącą przerażenie historią naszych czasów". I konkluduje: "Zawsze byliśmy migrantami na drodze ku wieczności. Jesteśmy gośćmi na tej Ziemi, i niesiemy ze sobą, w naszym podręcznym bagażu Biblię - mądrość zgromadzoną przez tysiąclecia. Tylko w naszych ustach i w naszym sercu staje się ona słowem żywym. To jak idziemy przez świat, który nas gości i jak wychodzimy naprzeciw innym migrantom, pokazuje nasz stosunek wobec odwiecznej tajemnicy", nasz stosunek do Tego, od kogo pochodzimy i do kogo zmierzamy.

Wojciech Żmudziński SJ - dyrektor Centrum Kształcenia Liderów i Wychowawców im. Pedro Arrupe, redaktor naczelny kwartalnika o wychowaniu i przywództwie "Być dla innych"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Biblia pisana przez migrantów
Komentarze (15)
P
Piotr
14 stycznia 2018, 17:46
Witold Gadowski tłumaczy przyczyny w przejrzysty sposób dwa kryzysy, którego jesteśmy świadkami: 1) Kryzysu UE, jako projektu socjalistycznego, którego celem jest stworzenie "nowego człowieka" wyzutego z tożsamości narodowej, Chrześcijaństwa. 2) Kryzysu migracyjnego, który powstał w wyniku obalenia przez Zachód dyktatór w Północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie; kryzys ten sterowany i popierany przez twórców stworzenia "nowego Europejczyka". Polska na tle całej Europy ma unikatowy charakter, gdzie zachowały sie tradycyjne europejskie wartości, zakorzenione w Chrześcijaństwie. To sprawi, że w przyszłości rzesze Europejczyków będą uciekać do naszego kraju z Zachodu Europy, gdzie będzie nasilać się islamizacja. Witold Gadowski wyjaśnia także, dlaczego nie powinniśmy przyjmować muzułmanów do Polski. Wrzucam link do materiału: https://wrealu24.tv/film/witold-gadowski-socjalistyczna-europa-to-oblakanczy-projekt-europejskosc-to-zadna-idea
P
Piotr
12 stycznia 2018, 19:41
Konwertyci z Islamu na Katolicyzm napisali do papieża Franciszka list. Nie odpowiedział na niego. Odmówił także spotkania z nimi. O sprawie można przeczytać w artykule, którego link wrzucam: http://www.pch24.pl/porzucili-islam--przypominaja-franciszkowi--nie-czcimy-tego-samego-boga-co-muzulmanie-,57507,i.html   Autorzy listu zwracają uwagę na błędne ich zdaniem podejście do tzw. „uchodźców” papieża Franciszka, podważając zgodność takiej pobłażliwej postawy z Ewangelią. Wzywają również do szybkiego zwołania synodu na temat zagrożeń związanych z islamem.
13 stycznia 2018, 19:05
Fala uchodźców to zorganizowana akcja kolonizacji Europy przez mułzumańskie ludy. Kościół stał się narzędziem tego procesu. Przerażające.
P
Piotr
12 stycznia 2018, 18:51
Autor artykułu pominął pewien fakt z Biblii - tj. Bożą sprawiedliwość, tak ochoczo dzisiaj pomijaną w Kościele. Przyczyną tułaczki i nieszczęść narodu wybranego były ich grzechy, za które spadły za nie kary. Mowa jest o tym dobitnie w księgach prorockich. Nawet Jezus podniósł temat Bożej sprawiedliwości. Dzisiaj Kościół serwuje ludziom wyłącznie miłosierdzie i jest to fałszywe miłosierdzie, bo nie zakłada nawrócenia. Słowo "nawrócenie" zostało zastąpione słowami "dialog", "rozeznanie". W objawieniach maryjnych jest mowa o karach za grzechy ludzkości w przypadku braku nawrócenia. Takimi karami były I i II wojna światowa. Bóg jest miłością, z której wyrastają miłosierdzie i sprawiedliwość. Miłosierdzie i sprawiedliwość są nierozłączne. Na koniec dodam, że obecne zamieszanie na świecie i krysys uchodźczy są konsekwencją grzechów ludzkości. Nie bez przyczyny masa uchodźców ruszyła do Europy. Jeśli Europejczycy się nie nawrócą, znajdą się w podobnej sytuacji jak Żydzi opisani w Księdze Sędziów. Z powodu ich grzechów i niewierności, Bóg dopuścił, aby zostali uciskani przez sąsiadów. Dobrym przykładem jest historia Gedeona. Pytanie, czy jeśli Boża sprawiedliwość dopuści coś podobnego w Europie, to pojawi się "drugi Gedeon"? Trzeba się modlić o nawrócenie grzeszników całego świata i za ludzi rządzących naszym krajem - Prezydenta, Rząd i parlament. W tych trudnych i niepewnych czasach potrzebne jest światło Boże dla naszych polityków. Pozdrawiam
Zbigniew Ściubak
11 stycznia 2018, 14:31
Drogi Ojcze Wojciechu! Jakże niespodziewane wnioski można wysnuć, idąć śladami myśli Ojca. Oto bowiem Żydzi, których Mojżesz wyprowadza z Egiptu, doszli po wielkich trudach i wielu latach "migracji" do Ziemi Obiecanej. Problem w tym, że Ziemia Obiecana nie była pusta tylko zamieszkana. Przez Filistyńczyków, Palestyńczyków czy jak ich tam nazwać wypada. Oni tam żyli i... migranci rozpoczęli czystkę etniczną? Czy jak to właściwie było? :)
KS
Krzysztof Sikorski
11 stycznia 2018, 08:59
Wszędzie, gdzie wystąpiła arabska wiosna, gdy tylko usunieto lub ograniczono władzę satrapów lud muzułmański przystąpił do dyskryminacji chrześcijan. W najlepszym wypadku jak chrześcijanin  nie stracił życia to stracił dobytek. To jest regułą. Dzisiejsza twarz islamu to kulturowy prymitywizm.
a a
10 stycznia 2018, 22:28
Jaką pokręconą logikę trzeba stosować, żeby porównywać islamskich najedźców siłą forsujących granice do Abrahama, Mojżesz czy św. Pawła ? Ludzie, to są dwie odmienne rzeczywistości, to że ktoś ma "migrant" w nazwie nie czyni go automatycznie świętym.
10 stycznia 2018, 10:05
Przy okazji mam do Ojca Wojciecha pytanie o przekraczanie granic i to nie tylko w odniesieniu do migrantów, również w relacjach rodzic - dziecko, pracownik - firma itp. Gdzie ta granica ma przebiegać? Czy moje zaangażowanie ma się odbywać kosztem własnego zdrowia, bo jeśli tak nie jest to oznacza to, że zaangażowanie nie jest w pelni szczere? Myślę, że to ważne pytanie, co firmie czy rodzinie po pracowniku/domowniku wyczerpanym z zaangażowania, uważam, że we wszystkim potrzeba dobrego rozeznania, na ile mogę sobie pozwolić, do jakiej granicy z tego fotela mogę dojść, aby jej przekroczenie nie było już głupotą.
10 stycznia 2018, 09:21
Ale przecież bezdomność i tułaczka nie są stanem pożądanym, każdy chce mieć swoje miejsce na ziemi do którego może wrócić, gdzie czuje się bezpiecznie. Ilekroć gdzieś wyjeżdżam, to jednak z radością do siebie wracam, mam również swój ulubiony fotel, najlepiej mi się również śpi we własnym łóżku choćby to gościnne było nie wiem jak wygodne. Ewangelia pisana przez tych co domu nie mają nie ma za zadanie zachęcić żeby pójść w ich ślady tylko ma na celu otworzyć oczy i serce, tak to rozumiem. Komu w pierwszej kolejności pomagać? Dzieciom z ubogich rodzin, które nie mają dostępu do kultury, nie wyjeżdżają na wakacje, mnichom którzy chcą ratować rujnowane przez wieki Opactwo, do którego można przyjechać i ubogacić się darami duchowymi czy ratować tych co przybywają z daleka bo wła§nie zburzono im dom ale z miejscowych darów duchowych niekoniecznie chcą skorzystać.
AH
Anna Haltof
10 stycznia 2018, 01:31
gratuluję!,b.dobry artykuł i jego treść,będąc tu za Oceanem, podróżując i kontaktując się z emigrantami z różnych czasów i różnych narodów, no a przede wszystkim z Polski, wiem, że tylko wspólnota Kościoła, każdego zaprasza,przygarnie, ponad wszelkimi podziałami, polityką,przeszłością .. i pomoże w zwykłej codzienności i nie tylko.... samotność, tęskonota,niezrozumienie,głód,... pozdrawiam serdecznie w swej pielgrzymce przez życie ku... 
Andrzej Ak
9 stycznia 2018, 21:29
Dokładnie jest to prawda o ludziach Boga, którzy uciekali przed śmiercią, a świat na czele z Jezuitami MILCZAŁ. Wielu z nich już umarło śmiercią meczeńską z rąk oprawców, którzy (oprawcy) teraz śmią i śmieć będą najeżdżać Europę, by kiedyś znowu obcinać głowy niewiernym (Chrześcijanom) i gwałcić ich kobiety oraz dzieci. Jak trzeba być zaślepionym "miłosiernym" opakowaniem w którym upadli ukryli truciznę naszcyh czasów jak również czasów naszych dziadów? Mądrzy byli nasi przodkowie, którzy stanęli w obronie Europy, aby odeprzeć napierający krwawy Islam. Od wieków strategią upadłych jest sprzedawać zło w "dobrym" i chwytającym za serce opakowaniu. Kiedyś to była litość, teraz miłosierdzie, jutro będzie miłość itd.
MarzenaD Kowalska
9 stycznia 2018, 20:55
www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,32954,nuncjusz-w-damaszku-bez-chrzescijan-syria-bedzie-zamknieta-na-swiat.html
ZZ
z z
9 stycznia 2018, 20:27
Skoro sięgamy do biblijnych analogii to wniosek, że najwyższy czas zrehabilitować Adama i Ewę. W końcu w myśl najlepszych wzorców "kultury spotkania" otworzyli serca dla Węża - uchodźcy z Niebios :)
DS
Dariusz Siodłak
9 stycznia 2018, 13:15
Czy biblia była pisana przez gwałcicieli, bandytów i roszczeniowych pasożytów ? Czy święty Paweł wyrzucił za burtę swojego pogańskiego towarzysza podróży ? A może swiety Józef gwałcił Egipcjanki w swojej drodze do tego kraju ? Nawet papież mnie nie przekona że dzisiaj Jezus ma twarz bandziora.
FF
Franciszek2 Franciszek2
9 stycznia 2018, 10:51
Ale co ma wspólnego "los tułaczy" i "NO-GO zones" ? Gwałty, gangi narkotykowe, tahharush, zabójstwa honorowe kobiet i małżeństwa z dziećmi stanowiły kwintesencję losu opisanego w Bibli ? Nie doczytałem.