Bóg nie jest bojkotem

(fot. paurian/flickr.com/CC)

Tak się stało, że ostatni weekend spędziłem w Londynie. Zaprosił mnie tamtejszy proboszcz parafii Akademickiej - ks. Bartosz Rajewski.

Przez te trzy dni zobaczyłem coś niesamowitego - chrześcijan w rozproszeniu wielkiego miasta, które można by, z naszej perspektywy, nazwać miastem pełnym grzechu. Ludzie ci mieszkają, pracują, zakładają rodziny, posyłają swoje dzieci do szkoły, stoją w kilkugodzinnych korkach, by dotrzeć na Eucharystię, chodzą do pubów, zarabiają pieniądze i wierzą w Jezusa.

Ich wiara jest siłą i motywacją do codziennego życia, w ten sposób realizują - często nieświadomie, to co Jezus nazywa modlitwą nieustanną, która jest niczym innym, jak odszukiwaniem Boga w tym, co jest aktualnie moim życiem.

Dziś z rana dostałem kopię listu czternastoosobowej rodziny, która wyjechała do bardzo dalekiego kraju na misje. Z listu widać bardzo właśnie taką optykę - w świecie kompletnie nie-chrześcijańskim, oni dostrzegają małe sprawy, które są dowodem na to, że Bóg się o nich troszczy.

DEON.PL POLECA


Iść w świat z Ewangelią, nie znaczy wejść w świat i wyciąć wszystko w "pień", by później powiedzieć: teraz wprowadzamy porządek Jezusa. Tak czynią tyranii, niepewni samych siebie i ludzie, którzy są zalęknieni.

Nas Bóg zaprasza do swoistej zabawy w chowanego. Mówi: idźcie do świata, nawet jeśli uważacie, że jest słaby i grzeszny, pełen plugastwa i Mnie szukajcie w tym świecie. Ja w nim jestem.

Mamy iść do tego, co widzimy jako swoiste zagrożenie i znaleźć w tym Boga, albo jeszcze inaczej pomimo tego wszystkiego, być Jego uczniami, a być Jego uczniem, to wpatrywać się w Niego, a nie próbować ‚zgwałcić’ ten świat do tego, by myślał, jak my.

Jezus, przez cały czas swojej działalności, poruszał się po świecie okupowanym przez pogańskich Rzymian. Nie ma w Ewangeliach ani jednego zdania o tym, że nasz Pan staje się organizatorem jakiegokolwiek bojkotu przeciwko Rzymianom, dla Niego w ogóle takie problem nie istnieje. Robi dokładanie to, o czym wspomniałem wyżej, żyje w świecie, dostosowuje się do jego absurdalnego pogańskiego prawa i robi swoje. Uzdrawia, daje nadzieję, wskrzesza, naucza, czyli zbawia - daje ludziom życie.

Jezusowi, polskim chrześcijanom w Londynie, czy rodzinie w dalekim kraju, nawet do głowy nie przychodzi protestować, czy bojkotować, bo zrozumieli, że chrześcijanin jest w świecie boskim podstępem, bo wiedzą, że ich wiara polega na ciągłym wypatrywaniu Ojca w świecie, a nie negacji tego świata.

Jest w nas taka pokusa, by budować swoją wiarę na sobie i swoich wizjach świata stworzonego na naszą miarę, ale to nie jest coś czego Bóg od nas żąda. On nas posłał do świata, byśmy ten świat uświęcili naszą relacją z Nim, byśmy ten świat zachwycili naszym świadectwem wiary w Niego.

Nie bój się, znajdziesz Boga w każdym z miejsc, do bojkotu, których zostałeś ostatnio wezwany. Znajdziesz Go, bo tam są Jego dzieci. Bóg nie jest bojkotem, On jest Miłością, a w Miłości nie ma lęku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bóg nie jest bojkotem
Komentarze (150)
.
...
5 grudnia 2014, 07:41
Wspaniały artykuł! Daje do myślenia... Dodaję do ulubionych, żeby do niego często wracać.
B
bee
5 grudnia 2014, 07:55
Jak ktoś lubi hucpe i zdrade to mu pewnie mu to pasuje. Mozna by tu jeszcze dodać wiele cech autora tekstu - ale zostańmy przy tych zasadniczych
M
misiek
1 grudnia 2014, 20:03
Nestor nazwał to zboczeniem. Ale zboczeniami to zajmuje się , i to do tego bezkarnie, ks. Prusak (CNK - pornoedukacja dzieci) Jakoś nim się dziennikarze nie zajmuja - czy dlatego że pisze w TP to co Wyborcza też u siebie w sprawach KK lansuje?
L
list
1 grudnia 2014, 19:59
Nie tylko Żyłka ma tę medialna przypadłość - Nestor w komentarzu dla Żyłki nazwał ją dosadniej - liczy sie tylko ilość kliknięć. I aby w to wciągnąć komentatorów, trzeba napisać coś kontrowersyjnego, może być prostackie, głupie a nawet stanowić zgorszenie - nic to liczy sie reklama i kliknięcia. Popularnośc i kasa to słabość także deonowych duchownych. Kramera na pewno
1 grudnia 2014, 20:55
Czy, że ktoś (tu Nestor) coś napisał, to znaczy, że inni muszą się pod tym podpisywać i tym samym kierować?
L
list
5 grudnia 2014, 07:57
no chyba że ujął trafnie prawdę
7 grudnia 2014, 21:15
Nie ma niczego złego ani w popularności ani w pieniądzach. Jedno i drugie może służyć innym. Znamy wiele popularnych osób czy idei, z którymi się utożsamiamy. Robimy to dlatego, że cenimy te same wartości, nosimy je w sobie. Znamy też wiele możliwości, dzięki którym pieniędzmi możemy sprawić komuś (i sobie) radość, np. kupując prezent, spełniając marzenia, dzieląc się z kimś, kto ich potrzebuje.
H
Hammurabi
1 grudnia 2014, 15:48
Skąd ten pesymizm Rafi ? Być może to co On robił pozostało niezauważone ,niekiedy lekceważone  [patrz Nazaret ] ale przeciez On sam powiedzial ,ze gdzie dwóch spotka się w Imię Jego ... nie  Z Bogiem nie wygra żadna istota i żadna zbiorowość .Dlatego chrześcijanie zostali zauważeni , wiem to implikuje cierpienia ale jeżeli to ma być wymówka...to nasze chrześcijanstwo jest  "do bani " Praca , hm   Przeciez to Wy ,kościół reformowany moglibyście wiele światu ofiarować , u nas katolików istnieją tzw. znaki czasu , wyzwania przed którymi staje kościół , właśnie ekonomia jest głównym, a dlaczego ? bo ekonomii zawiera sie Sprawiedliwość [ no, niesprawiedliwość też ] ekonomia jest transparentna ,   nie obawiaj się ,świat zauważy musi zauważyć  , to zbyt wielkie wyzwanie , ale pod warunkiem ,że chrześcijaństwo je podejmie , dotąd [ możesz się z tym nie zgadzać ] jedybie biadoli , jaki ten świat zły  , ale nie zauważamy że nasza bierność społeczna implikuje boską obrazę w tym zakresie . To nie prawda ,ze chrześcijanie zawsze ponoszą klęski w starciu z nową cywilizacją, huteryci wzrastają.  Nie zgadzam się z ich poglądami , dla mnie to takie "nabożne lewactwo" ale zwróć uwagę na to, jak wielka potęga jest Biblia...poważnie traktowana,zauważą,musza zauważyć .  łączę wyrazy należnego szacunku. 
&
<...>
30 listopada 2014, 23:37
Synodalne trzęsienie ziemi. ZOBACZ RELACJĘ Z KONFERENCJI [url]http://www.youtube.com/watch?v=Xu_03CDCyUg#t=675[/url] - Błędy rozprzestrzeniają się, gdy nie są atakowane i uderzane. Jeśli pozostawić je w spokoju, wtedy szybko się mnożą. Te niepotępione błędy wtargnęły w obrady Synodu – ostrzegał podczas warszawskiej konferencji pt. „Synodalne trzęsienie ziemi” prof. Roberto de Mattei.
TR
tako rzecze Franciszek
30 listopada 2014, 19:44
Wszyscy idą do Nieba. Tako rzecze Franciszek. Tako rzecze Franciszek: Oto cel, do którego zmierza Kościół: jest nim, jak mówi Biblia, «nowa Jerozolima», «Raj». Bardziej niż miejsce jest to «stan» duszy, w którym nasze najgłębsze oczekiwania będą spełnione w sposób przeobfity, a nasz byt, jako stworzeń i dzieci Bożych, osiągnie pełną dojrzałość. Będziemy nareszcie przyobleczeni w radość, w pokój i w miłość Boga w sposób całkowity, bez żadnych ograniczeń, i znajdziemy się twarzą w twarz z Nim! (por. 1 Kor 13, 12). Pięknie jest o tym myśleć, myśleć o niebie. Wszyscy się tam znajdziemy, wszyscy. To jest piękne, daje duszy siłę. [url]http://w2.vatican.va/content/francesco/pl/audiences/2014/documents/papa-francesco_20141126_udienza-generale.html[/url] O komentarz poprosimy naszego Pana, Jezusa Chrystusa: "Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! (...) I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego".(Mt 25,41n)
30 listopada 2014, 20:23
Papież mówi o należących do Kościoła. I to jest tem sam warunek, który stawia Chrystus - Ci co w momemcie Przyjścia (czy Śmierci) będa należeć do Chrystusa.
H
Hammurabi
30 listopada 2014, 13:33
W gruncie rzeczy...  To nie widzę az tak istotnych róznic w poglądach , tak sądzę.  W czym tkwi problem ? "Zło dobrem zwyciężaj " ot i wszystko , no właśnie. Czy słowne molestowanie , namolnośc jest dobrem ? moim zdaniem nie , no tak, ale instytucje kościoła inaczej działać nie potrafią , potrafia jedynie mówić , i tutaj , własnie tutaj jest problem . Jeśli ktoś potrafi jedynie żonglowac słowami to musi byc natrętem , tak jest postrzegany koscioł [ nie tylko k.k. ] jeśli jego słowa nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości społecznej może byc wyśmiany lub smiertelnie nielubiany . On jest Drogą ,Prawdą ,Życiem CO on by zrobił w tych czasach ? to co mnie uderzyło w Jego Życiu to  jest to ,że On ...większość swej ziemskiej wędrówki poświęcił ...pracy .  Wspólnota wcale nie musi być skuteczna w kategoriach słowa ,  ewangelizacja to nie tylko słowa ale styl życia "patrzcie jak oni się miłują"  No tak, ale czy my potrafimy tak życ aby nic nie mówiąc być świadectwem wiary żywej...przeciez kościoł nauczajacy tego nie uczy  [ ! } on jedynie omawia wybrane fragenty Pisma ...i to też nie wszystkie .
R
rafi
30 listopada 2014, 19:14
Niezależnie od tego, co Jezus by dzisiaj zrobił, obawiam się że pozostałby przez sporą część ludzkości nie zauważony. Szkopuł w tym że to, co by robił, byłoby niemedialne. A to, czego nie pokazują w mediach, w świadomości większości ludzi nie istnieje.
R
rafi
30 listopada 2014, 12:54
Bóg nie jest bojkotem - rozumiem że ten tytuł miał zasugerować, by zastanowić się nad tym, kim Bóg jest? A jest miłością, jest pokojem. Przyszedł po to, by ofiarować ludziom radość, pokój, miłość. By ofiarować im niebo. By dać im siebie. A co ludzie wybierają? Co innego niewierzący - oni w Boga nie wierzą, przez co nie przychodzą do Niego i nie czerpią od Niego - źródła miłości. Gdy jednak patrzy się na wierzących... Płakać się chce. Jak dotrzeć do ludzi z Bożym przesłaniem...?
30 listopada 2014, 20:37
Patrzeć na ludzi i widzieć w nich aspekt Boga.
R
rafi
30 listopada 2014, 21:39
To na pewno, ale nie chcę udawać też, że problemu nie ma... Grzech jest rzeczywistością. Ludzie sobie nawzajem robią piekło. Zastanawiałeś się kiedyś, jak będzie wyglądać życie w niebie? Będą w nim ci sami ludzie. Wyobrażasz sobie wieczne życie pośród ludzi, którzy skaczą sobie do oczu, obrzucają się epitetami, itp. ? To nie jest życie, jakiego ja pragnę. To nie jest też życie, jakiego pragnie dla nas Bóg. Jezus powiedział: «Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego» (Mt 5, 22) Ja to rozumiem. Jezus pragnie z całego serca, by w nas wzrastała wzajemna miłość, a nie niechęć, czy wręcz nienawiść. Zdałem sobie niedawno sprawę, że miłość jest jedyną rzeczą, której tak naprawdę potrzebuję. Mogę nie mieć niczego, ale świadomość bycia niekochanym mnie z miejsca zabije. Miłości potrzebuję jak powietrza. Dlatego uczepiłem się Jezusa - bo wiem, że On jest jedyną osobą na tym świecie, o której mam pewność, że mnie naprawdę kocha. A ludzie mnie rozwalają - gdy widzę te nie kończące się kłótnie. Więc spróbuj mnie zrozumieć, gdy się pytam: "jak dotrzeć..."?
1 grudnia 2014, 07:03
Kochany Rafi, rozumiem Cię. Pytasz mnie "jak dotrzeć", więc zwracam się do Ciebie z odpowiedzią, którą wiem, że i tak masz już w swoim sercu. To, co napiszę, będzie zaledwie przypomnieniem sobie o tym, co już wiesz. Piszesz, że zdałeś sobie sprawę, że miłość jest jedyną rzeczą, której tak naprawdę potrzebujesz. Pora zatem przypomnieć sobie - Rafi, Ty JESTEŚ Miłością. Kiedy się już jest miłością, nie ma miejsca na potrzebę miłości. Nie pragnie się czegoś, czym już się jest. Skoncentruj się teraz na tym, jak wygląda Twój raj, gdy Ty jesteś miłością. Widzisz go? Widzisz tych samych ludzi, ale już w innym świetle. To, co nosimy w sobie, widzimy w innych. Wybierając Chrystusa za przewodnika - patrzymy na Niego przez pryzmat miłości, krzyż jest symbolem zbawienia pojedynczego i zarazem każdego człowieka, który przypomni sobie, że to właśnie on sam jest Miłością...
R
rafi
1 grudnia 2014, 08:36
Jedego ci brakuje: idź, sprzedaj wszystko co masz i rozdaj biednym. Interesowałeś się kiedyś problemem biedy na świecie? W ogóle, problemami innych ludzi?
1 grudnia 2014, 11:14
Żyjemy na tym samym świecie, Rafi. Całemu światu jeden człowiek nie pomoże w pojedynkę, ale ten jeden człowiek swoją postawą, tu pomocną dłonią uruchamia całą lawinę aktów pomocy. Zobacz, ilu ludzi działa na rzecz czynienia dobra. I zgadza się, nie sprzedałam wszystkiego, bo tym krokiem pogłębiłam jedynie problem ubóstwa na świecie. Wybrałam w to miejsce dzielić się z innymi tym, co sama mam, a czego inni potrzebują.
1 grudnia 2014, 11:20
https://www.facebook.com/video.php?v=403098229856540
R
rafi
1 grudnia 2014, 16:11
Dobra, jedną rzecz Ci napiszę: zupełnie mnie nie znasz. Nie jestem żadną miłością. Jestem chodzącym egoizmem. Tak, to JA potrzebuję miłości. Gdyby nie Jezus, to pewnie już dawno pożegnałbym się z tym światem. Być może skończyłbym jako narkoman, a może podciąłbym sobie żyły, a może byłbym chodzącą nienawiścią. Kilka osób więcej na tym świecie by cierpiało, przeze mnie... Dzięki Jezusowi nie muszę jednak kończyć w bagnie. Tak, jestem złym człowiekiem, który uczepił się Jezusa. Mam pełną świadomość że stać mnie na najgorsze rzeczy, i to jest jedynie jakaś niepojęta łaska, że żyję jakoś normalnie tutaj.
1 grudnia 2014, 17:48
Rafi, wszystko zawsze zależy od tego, co Ty wybierzesz. Jeśli wybierzesz o sobie myśleć "jestem złym człowiekiem", to i swoimi czynami za chwilę będziesz powodował zło. Jeśli jednak wybierzesz myśleć o sobie "jestem dobrym człowiekiem", to też będziesz to dobro czynił. Nie znam Cię osobiście, ale też nie muszę Cię w ten sposób znać, by dostrzegać, że wołasz o miłość ("potrzebuję miłości"). Więc piszę Ci - jeśli chcesz ją poczuć, najpierw musisz kochać siebie. A że przyznajesz, że jesteś egoistą, to potwierdzasz, że jesteś do miłości własnej zdolny. Miłość z zewnątrz przyjdzie do Ciebie, gdy Ty swoją uwolnisz na zewnątrz.
L
Lightfortheway
25 listopada 2014, 13:41
Dziekuje ojcu za ten tekst, zgadzam sie z nim calkowicie, pobudzil mnie do myslenia i zainspirowal do dzialania.
A
antydysydent
25 listopada 2014, 16:23
Ale ten ojciec najbardziej jest znany z hucpy i chęci zdrady zakonu i popieraniu publicznie a pewnie i prywatnie wszystkich duchownych którzy wyrazili chęć dysydenctwa wobec KEP i biskupów. Wszystkie dane na ten temat znajdziesz na deonie. Też to będziesz naśladować - no to się Kramer ucieszy
E
ew
25 listopada 2014, 09:21
A teraz takie małe dwa ćwiczenie praktyczne dla mnie i dla każdego z was. 1/każdy czyta WŁASNE posty - czy aby tak należy rozmawiać z innymi i co dobrego lub złego może z tego wyniknąć, 2/ zwrot od kompa w przeciwną stronę - zrobienie czegoś dobrego dla realnych ludzi, często tych najbliżej nas... Dobrego i owocnego dnia
25 listopada 2014, 10:24
Podpisuję się obydwoma rękami pod tym:) Pozdrawiam.
S
Staszek
24 listopada 2014, 18:55
Tu można wyrazić swój sprzeciw wobec prześladowań chrześcijan w Iranie: http://www.citizengo.org/pl/13982-stop-przesladowaniom-chrzescijan-w-iranie?sid=OTI5MDE3Mjc1NDk2NTY%3D
KZ
klopsztanga z papendekla
24 listopada 2014, 08:34
"Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to  moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja  najmojsza!" Czytam komentarze i mam wrazenie Dnia Swira :)      
24 listopada 2014, 09:11
Taka jest niestety miejscami norma wśród braci chrześcijan. Wpychanie innym Jezusa na zasadzie "moja racja jest racja najmojsza". Cóż...trzeba robić swoje i tyle:) Pozdrawiam o. Grzegorza i dzięki za słowo!
A
amos
24 listopada 2014, 12:58
Dzięki. Bo kolejna hucpa jest ok?
24 listopada 2014, 13:53
Nie rozumiem "co autor miał na myśli"...sory
KZ
klopsztanga z papendekla
24 listopada 2014, 17:15
Panie Amos, slysze w moich uszach frustracje z Pana strony. Nie odbieram nikomu prawa wyrazania opinii ani posiadania swoich racji ale zastanwaiem sie co zostalo osiagniete taka forma komunikacji..??? Hucpa hucpa hucpa... i co? Ulga? Dalsza frustracja? Pytam, i co dalej? Jaki efekt tego wszystkiego?  
WD
Wujek Dobra Rada
23 listopada 2014, 22:28
Jak chrześcijanin może "gwałcić" świat w takim mieście jak Londyn? Co ci rozproszeni katolicy mogliby innego zrobić oprócz tego co już robią? Kościół katolicki został zmuszony zamknąć swoje ośrodki adopcyjne. Tyle można było zrobić w ramach "buntu" i "gwałcenia". ps. Z tego co pamiętam, metro w Londynie w niedziele chodzi dość rzadko więc brawa dla wszystkich obecnych na Mszy Św. za to, że im się chciało dotrzeć.
M
maria
23 listopada 2014, 19:32
Ostatnie 2 akapity Kramera to doprawdy bezczelność - sam chce zdradzić zakonne śluby a jak poucza? Przecież nikt tych słów nie weźmie na serio?. Słucha się świadków wiary i prawdziwych duszpasterzy
Grzegorz Kramer SJ
23 listopada 2014, 21:38
Oj Mario, wyśpij się dobrze:-)
S
Sebastian
23 listopada 2014, 21:49
Proszę korzystać z okazji i siedzieć cicho.
Grzegorz Kramer SJ
23 listopada 2014, 21:51
Sebastian, jesteś tylko anonimmem i proszę nie zachowuj się jak ktoś kto ma twarz. 
S
Sebastian
23 listopada 2014, 21:54
Ponawiam apel. Proszę korzystać z okazji i siedzieć cicho. Zalecam ćwiczyć sie w pokorze.
Grzegorz Kramer SJ
23 listopada 2014, 21:55
Moja pokora sprawie, że nie mówię wszystkiego Bracie. Dobranoc. 
S
Sebastian
23 listopada 2014, 21:57
pycha, pycha, pycha
S
Sebastian
23 listopada 2014, 22:02
Święty Franciszek Ksawery załamuje ręce widząc te artykuły.
A
antymodern
24 listopada 2014, 07:52
A czy twarz jezuity hucpiarza rechoczącego na deonie to właśnie twarz właściwa? A komentarz POprawny twój komentarz bo ks. Ziółek napisał niePOprawny artykuł są wizytówką deonu ? 
S
strada
24 listopada 2014, 12:39
Brawo!
A
AlBo
23 listopada 2014, 16:39
Boży kij w mrowisko! Może choć kilka mróweczek doświadczy, o co w tym wszystkim chodzi! Taka to jest ta ignacjańska duchowość: niby prosta, a trudna. Oj, niełatwo być kijem w mrowisku, ale warto!
P
pg
24 listopada 2014, 17:04
To na tym polega duchowość ignacjańska? Być kijem w mrowisku? Nareszcie wiem.
Z
Zorro
23 listopada 2014, 12:40
Nie , nie i jeszcze raz nie. Jak to teraz wprowadzamy porządek Jezusa i ,że tak czynia ludzie zalęknieni ?  A to Chrystus nie wprowadzał swego porządku ? Całe nieszczęście chrześcijan ,to jest to,że głosząc chwałę Jezusa  i jego NOWY PORZĄDEK żyja wg. porządku dyktowanego przez świat.  Cóż jest warta Ewangelia bez porządku, boskiego porządku ? To tylko pobożne westchnienie ? Hare Krishna robi to lepiej ... św. Jakub uciął wszystkie wątpliwości . Cóż, wart jest kościół jedynie ustami głoszacy chwałę Jego Królestwa ergo Jego porządku , nie ma jakiegokoliwek królestwa bez porządku. Tyle samo...co kapłan głoszacy Jego Miłość a przymykający oko na wyzysk , czy inne nieszczęścia prokurowane przez porządek tego świata .   to...hipokryzja . Jeśli damy sygnał ,że nie warto wprowadzać Jego porzadku to... po co w ogóle zawracamy innym głowę czymś co jest tak niewiele warte , że aż nie chcemy tego czegoś wprowadzac w życie. Jest takie chodnikowe odezwanie "frajera szukasz ?"  proste ,dosadne  ale godzi w sens nowej ewangelizacji , ewangelizacji  "w powietrzu" w próżni społecznej . 
Y
yess
23 listopada 2014, 10:41
Kramer chyba cię w Libiążu (gdzie się reklamujesz spotkaniem) dopytają o te hucpy niegodne na deonie i nie tylko
S
strada
23 listopada 2014, 12:20
Daj już spokój. Dziś uroczystość Chrystusa Króla, a Ty dalej zioniesz tym piekielnym ogniem nienawiści.
E
edi
23 listopada 2014, 13:56
mentalność Kalego u strady działa?
23 listopada 2014, 02:08
Zdaje się, że św. JPII rozpowszechniając termin 'cywilizacja śmierci' był 'bojkotem' jak jasna cholera. Ponadto stawiając w opozycji 'cywilizację śmierci' i 'cywilizację życia' dopuścił się straszliwego nowogrzechu 'dzielenia ludzi'. No, ale co tam ten prowincjonalny wikary wiedział o tym, czym Bóg jest, a czym nie jest.
S
strada
23 listopada 2014, 12:32
Oj, Panie Piotrze. Ten sam Jan Paweł II podawał rękę każdemu: i Fidelowi Castro i naszemu ś. Wojciechowi... Nie odwracał się obrażony na cały świat. Dobrze to Pan pamięta.  A sarkazm w ostatnim zdaniu... poniżej moich oczekiwań co do Pana. Dawno zdawałam już maturę, ale z kategorii: "Co autor miał na myśli" wnioskuję, że Kramer dokładnie wpisuje się w spostrzeżenia wspomnianego Jana Pawła. Ten cały świat z cywlizacją śmierci i pośród niego chrześcijanie ze swoją cywilizacją zycia. Nie plują na ten świat, nie charczą, jaki to on jest be, tylko żyją po chrześcijańsku. Taki "bojkot" jest najbardziej skuteczny. Taki mam spostrzeżenia po przeczytaniu tego artykułu. I znowu pyatnie: Czemu dwóch patrzy i widzi co innego???  Pana odpowiedź potrafię przewidzieć: będzie Pan udowadniał wyższość swojego spojrzenia (myślenia) nad moim. 
S
strada
23 listopada 2014, 12:33
Miało być śp. Wojciechowi
P
picassojerzy
23 listopada 2014, 13:15
O. Kramer przecież mówi o świecie pełnym grzechu i plugastwa, ale mówi by iść w ten świat i odnajdywać w nim drugiego człowieka i Jezusa. Nie mówi niczego innego od tego co mówił JPII. Zamiast skupiać się na tym by wytykać jacy to inni sa źli, należy iść z Miłością do świata czyniąc dobro. W duchu dzisiejszej Ewangelii "cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci najmniejszych mnieście uczynili"
B
bene
23 listopada 2014, 17:19
Należy odróżniać politykę państwa Watykan (nie zawsze szczęśliwie realizowaną), od nauczania Kk, a w tym papieża. Zły łotr ma oczywiście zawsze możliwość nawrócenia. Ale to jest czymś innym niż rezygnacja z jasnego nauczania w przestrzeni publicznej dająca rożnym łotrom taką szansę.
23 listopada 2014, 22:36
Jak Pani słusznie zauważa JPII ma na koncie zarówno podawanie ręki Fidelowi Castro, jak i zauważanie istnienia 'cywilizacji śmierci' i nazywanie jej 'cywilizacją śmierci'. To się nazywa kompletność. Natomiast gonienie wyłącznie za Fidelami Castami tego świata, żeby im podać rękę to wybiórczość, która jest istotą wypaczonego łżemiłosiernego chrześcijaństwa stręczonego na Deonie.
23 listopada 2014, 22:48
To nieprawda. Jest taka konstrukcja retoryczna: 'wprawdzie nie jestem A, ale B': jak w starym dowcipie: 'wprawdzie nie jestem rasistą, ale asfalt powinien leżeć tam, gdzie jego miejsce'. 'Zło' na Deonie ma podobny charakter, jak owo 'wprawdzie...': jest jakimś zabezpieczeniem, które jest całkowicie negowane przez to, co nastepuje po 'ale'. Omamia być może głupców (bo o. Kramer nie powiedział, że zła nie ma), ale jest pustym hasłem, z którego nic nie wynika. Jest pozbawioną treści wydmuszką. Jest nic nie znaczącym i nie wymagającym żadnych działań, nawet zajęcia stanowiska - pustym hasełkiem, z zerowym ładunkiem treści. De facto nie znaczy nic.
P
picassojerzy
24 listopada 2014, 09:43
Panie Piotrze co nieprawda ? Pan widzi coś czego nie ma, Pan ma uważam obsesjyną niechęć do deonu. Świat współczesny jest bardziej chrześcijański niż ten w czasach Jezusa - nazwimy to może inaczej bardziej przyjazdny chrześcijaństwu niż był 20 wieków temu. Apostołowie byli posłani w tamten świat by głosić Chrystusa Zmartwychwstałego i to robili. Jakby poczytać to co głosił Św. Paweł to głosił z ogromnym szacunkiem do uwczesnych pogan. Oni szli i głosili. A wielu dziś by zamknęło sie w własnym kościele i chętnie potępiało świat i ludzi innych niż z "własnej parafi " tego ani JP II nie czynił. Określanie mianam cywilizacji śmierci aborcji, czy eutanazji jest jak najbardziej trafne. Ale JP II nikogo nie potępiał a nie wiem dlaczego ja mentalność potępiania i odsądzania od czci i wiary osób to widzę u Pana. Zaś himalaje pustoslowia to jakoś w Pana wywijasach słownych akurat dostrzegam.
24 listopada 2014, 11:26
Przyswoił Pan kłamstwa za prawdę i je na okrągło powtarza próbując wrobić adwersarzy w udowadnianiae, że wielbłądami nie są. Nie ze mną te numery Brunner. 'Dziś wielu się zamknęło' - no to poproszę jakieś manifesty tych zamkniętych i jakieś agrumenty na ich wielość. Również poproszę wyjaśnienie co to znaczy 'się zamknęlo' i dlaczego owo 'się zmkneło' jest czymś niedopuszczalnym, na dodatek, że stanowi ta jakiś istotny problem Kościoła, a nie jakiś śladowy margines, bo wali Pan figurami logicznie koślawymi, jak rysunki przedszkolaków i to w obie strony - karykaturalna jest zarówno 'otwartość', jak i 'zamkniętość', 'rozmiary', 'ważność'. Jest taka pewna anegdota o profesorzez prowadzącym wykład o bakteriach. Profesor miał szklankę wody, więc zaczął barwnie i porywająco opisywać co to w tej szklance za żyjątka się znajdują i jakie zagrożenia stanowią, by na koneic wykładu ku przerażeniu studentów ową szklankę ... wypić. Umysł otwartersa jest na etapie tego pochłonięcia barwnością opisów zjawisk ze świata mikro o zerowym znaczeniu w skali makro. Pora się otrząsnąć z transu i zrozumieć, że ta szklanka wody, która w umysłach otwartersów urosła do rozmiarów dzikiej dżungli pełnej śmiercionośnych neibezpieczeństw, w rzeczywistości nie stanowi żadnego zagrożenia. Potrzebna jest jedynie tym, którzy chcą w stanie rozhisteryzowania przerażonych wizją szklanki utrzymywać, aby na owej histerii jechać.
S
strada
24 listopada 2014, 12:47
E tam...
P
pg
24 listopada 2014, 17:07
Mam identyczne odczucia. Wydmuszka.
24 listopada 2014, 17:49
No właśnie nie 'eeee tam' - żeby muzyk grał dobrą muzykę potrzebny jest pewien zestaw umiejętności, często z pozoru wzajmnie sobie przeczących, jak np. siła i delikatność, a nie wyłącznie jeden ich rodzaj.
V
veronica
25 listopada 2014, 17:45
"Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam."
Jack French
1 grudnia 2014, 18:22
Nie masz racji, że 'cywilizacja śmierci' była bojkotem 'jak jasna cholera'. Często uzurpujesz sobie prawo do ogłaszania uniwersalnej i obiektywnej prawdy, a tego nie masz i mieć nie będziesz. Choćbyś myślenie mat-log rozwinął do stopnia, którego i Lucy nie rozwinął - nie będziesz osądzał co jest prawdą a co nie. Naucz się tego. Albo po prostu zamilcz, bo wprowadzasz mądrosłowem i trudnosłowem fałsz przerostu formy nad treścią. A teraz, żeby nie rzucać wyłącznie frazesami i nie być zaraz osądzonym za brak treści. Człowieku - chrześcijanin, człowiek który przyjął Jezusa jako Pana i Zbawiciela - oddaje całe swoje życie Jemu. Każdą swoją decyzję, gest, słowo. Ci co bojkotują robią to na swój sposób, Ci co nie chcą bojkotów, tylko czystą miłość i miłosierdzie do wszystkich co żyją - przeżywają na swój sposób. Twoja religijność, jakakolwiek jest, to Twoja religijność. Dziel się nią, świadcz, jeśli jest o czym, pokazuj Jezusa, tchnij miłość w ludzi.  Podczas gdy Ty ciągle krytykujesz religijność tego portalu i ludzi go tworzących. Nigdy w Twoich słowach nie zauważyłem języka, którym się posługiwał Jezus. Nigdy.
T
tadzik
23 listopada 2014, 00:19
Bog nie jest  bojkotem , to tylko wymyslona bajka dla naiwnych 
ZB
z Bogiem albo przeciw Bogu
23 listopada 2014, 00:09
Jeśli się kłamstwu i złu nie sprzeciwiasz - deprawujesz swoje sumienie. Jeśli Kościół nie sprzeciwia się kłamstwu i złu deprawuje naukę Chrystusa. "Jezus powiedział do swoich apostołów: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je". (mt 10 34-39) "Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? 15 Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? 16 Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami - mówi Pan wszechmogący" (2 kor 6 14-18). "Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana. Wystarczy, jeśli uczeń będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak pan jego. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą. Więc się ich nie bójcie! Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach! Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle". (mt 10 24-28)
M
malolat
22 listopada 2014, 14:35
Bog stworzyl cycki ,a nie kosciol katolicki.....
S
strada
22 listopada 2014, 16:06
Jeśli jeden drugiego będzie tutaj kąsał i pożerał, wymądrzając się i rzucając oszczerstwa,właśnie takie komentarze będą się pojawiać, jako skutek naszego antyświadectw
N
non
22 listopada 2014, 18:49
Może Kramer przestanie sie wreszcie wymądrzac i ty strada nie będziesz musiał sie użalać że sie z nim nie zgadzają. Kto sieje wiatr będzie zbierał burzę ? "Nauczanie" deonowe daje takie skutki wśród małolatów - działa zgorszenie na deonie, zamet a także bezkarnośc za seksedukację dzieci i młodzieży w CNK (a kto wie gdzie jeszcze) jezuity znanego z deonu
S
strada
22 listopada 2014, 19:02
To Ty siejesz zamęt pod różnymi nickami. 
W
wieszcz
24 listopada 2014, 16:55
Nie bardzo się przyłożył, jak małolata stworzył
S
Słaba
22 listopada 2014, 14:29
"Bóg nie jest bojkotem" - a bojkot nie jest Bogiem. No jasne. Jest to sposób działania. To, czy (w konkretnych przypadkach) go zastosować, czy nie dobrze będzie rozeznać na modlitwie. Jezus milczący przed Herodem, Jezus milczący przed Piłatem ("nie chcesz mówić ze mną")... Oczywiście, że mamy, jako chrześcijanie, iść z Chrystusową miłością w każde miejsce świata. Najbardziej, jak możemy...
T
tak
22 listopada 2014, 14:38
~nie 07:31:30 | 2014-11-22 Wiadomo nie od dziś że Kramer schodzi na manowce - zaczynając od hucoy a kończąc na publicznej chęci zdrady slubów zakonnych. Tak już jest że nawet kapłan i prorok może się błąkać. Kramer jednak ma ważne zadanie i w zakonie i na deonie - sieje dysydenctwo i postmodernizm a nawet chyba coś więcej. Wiadomo u deonowców - wszystko lepsze niż nasza pobożnośc i religijność. A nawet w tym artykuliku (ważne - bo z Londynu?) manipuluje słowami Ewangelii bo przecież Pan Jezus i Apostołowie byli znakiem sprzeciwu. Pierwsi chrześcijanie oddawali życie bo nie chcieli pogańskiego prawa Rzymu przestrzegać ale oddawali cześć Jedynemu Odkupicielowi świata. Wróć Kramerze do źródeł i przeczytaj chociażby "Wprowadzenie do chrześcijaństwa" J. Ratzingera - teologa na stulecia jak mówią ci co sie znają TO PRAWDA I TRZEBA ZA KRAMERA SIĘ MODLIĆ ABY SIĘ NAWRÓCIŁ WRAZ Z PROWADZĄCYMI DEON I trzeba dodac jak pycha Kramera wychodzi w każdym miejscu - bo parafia Akademicka i w Londynie - to juz na pewno znczy że Kramer jest kimś wiarygodnym? Dobrym w Polsce hucpiarzem? Trzeba rodzine w tym Londynie powiadomić - zapytajcie tego księdza co rozsiewa na deonie. Pewnie będzie sam siebie reklamował - te jego książeczki co znamy z reklamy na deonie?
S
Słaba
22 listopada 2014, 15:05
Mam inne zdanie niż ty, zarówno o o.Kramerze, jak i o Deonie. Ale nie mogę teraz z tobą dyskutować, bo muszę wstać od komputera i zająć się sprawami życiowymi. :-)
P
picassojerzy
23 listopada 2014, 13:20
Jeszcze raz zacytuje "cokolwiek uczyniliści jednemu z tym braci moich najmniejszych mnieście uczynili". Należy pamietać że jak na kogoś naplujemy, sponiewieramy spotwarzymy to też nam to będzie zapamietane. A czymże innym jest  to co tu wielu rozgłasza zinąc napewno nie pozytywnymi uczuciami do O. Kramera.
23 listopada 2014, 16:46
Każdy człowiek, któremu nie powiedziałeś - widząc jak on to robi, że grzeszy - będzie Ci wyrzutem w dniu Sądu.
P
picassojerzy
23 listopada 2014, 22:01
Człowieku, musiałbym niczego innego nie robic przez cały dzień tylko zwracać uwagę !! Papież Franciszek mówi " a kimże ja jestem by sądzić" tym bardziej kim ja jestem. Grzesznikiem. Byłem w Iranie gdzie dosyć nagminny jest homoseksualizm, miałem im zwracać uwagę ? Pan Bóg sądzi nie ja. Ja jedynie staram sie zwracać uwagę tym którzy sądzą braci i niejodnokrotnie ich opluwają. Jakbym chciał to opluwanie śledzić jedynie na portalach katolickich brakło by mi 24 godzin !!!! To jakże mam każdemu zwracać uwagę ?
23 listopada 2014, 22:58
A czy środki na ocalenie od biedy całego świata Pan ma? Czy z powodu ich niemania czuje się Pan zwolniony z obowiązku pomocy biednym?
J
Jms
22 listopada 2014, 13:08
Jedno mnie zastanawia: zupełna obojętność deonowych jezuitów na sprawy naszego kraju. Żadne afery, żadne patologie i niesprawiedliwość nie są w stanie ich zainteresować. Wręcz przeciwnie, każdy potencjalny protest przeciwko patologii starają się zdusić w zarodku. Dobrym przykładem jest powyższy artykuł lub choćby artykuł o. D. przed świętem Niepodległości. To jest w jaskrawej sprzeczności z zaangażowaniem w sprawy Majdanu. Wtedy to nie było końca różnym oświadczeniom i wystąpieniom. Portal otworzył się na młodych propagandystów wysyłanych za pieniądze - hm czyje to były pieniądze? - na Ukrainę. Zbirów z łomami na Majdanie przedstawiano jako obrońców demokracji i praworządności. Najwyraźniej, deonowym jezuitom nie przeszkadzały ich sympatie wobec nazizmu i ideologów ludobójstwa: Bandary i Szuszkiewicza. Nie przeszkadzały im też odniesienia do zbrodniczych organizacji jak OUN i UPA. Ludobójstwo jest pewnie dla nich OK, jeśli popełniane jest tylko na Polakach. Wszelkie naruszenia demokracji są złe, ale tylko u naszych sąsiadów, szczególnie, gdy sprawą zainteresowani są wielcy tego świata. A jakoś zupełnie nie chcą zauważyć tego, co się dzieje u nas. Czemu tak??? Bo tak wygodniej? Bo jakiś miliarder nie sypnie euro lub inną walutą? Coś tu jest mocno nie tak.
22 listopada 2014, 12:40
A może: w imię odrzucenia odrzucania należy odrzucić odrzucanie?
S
Słaba
22 listopada 2014, 14:46
Chesz powiedzieć, że tu jest wezwanie do bojkotu bojkotowania? ;-))) Coś w stylu "zabrania się zabraniać"? ;-))) Chyba nie aż tak. I nie chodzi o paradoksy słowne. Ale moim zdaniem - za duży poziom uogólnienia w tym artykule. Tak nie da się rozmawiać o subtelnych sprawach...
23 listopada 2014, 11:05
Natrętne uogólniactwo nasuwa pytanie, czy tekst ma służyć merytorycznej obróbce, czy propagandowemu imprintingowi.
22 listopada 2014, 10:54
Tekst o niebojkotowaniu stanowi manifest wzywający do bojkotowania pewnych zachowań przez Chrześcijan.
AC
Anna Cepeniuk
22 listopada 2014, 10:25
Dziękuję za ten tekst....... Też tak uważam... i próbuję tak żyć...
22 listopada 2014, 11:08
Czyli pod pretekstem odrzucenia bojkotowania bojkotując postawę tych, którzy nie uważają, że bojkotowanie jest zawsze niewłaściwe?
Y
yess
22 listopada 2014, 14:37
Effa jak zawsze wierana deonowcom - acha nie zawsze - raz miała inne zdanie o duchownych - wtedy na pogrzebie rodziny
B
Beata
22 listopada 2014, 09:49
DZIĘKUJĘ!
M
Michael
22 listopada 2014, 08:29
Co to znaczy, do jasnej cholery "miasto pełne grzechu?" Dalej nawet nie czytam. Już nie raz się przekonałam o dewizie życiowej Kramera: Widzieć tylko ZŁO, słyszeć TYLKO zło, czytać w innychn TYLKO zło. To jest do jasnej anielki DEWIACJA. A inny "mądry" pozwolił to opublikwać TU, kiedy Kramer ma swoją działkę z wydumkami. Ten portal juz dawno zszedł na psy. To wiedzą wszyscy.
S
strada
22 listopada 2014, 09:59
Widać, niestety, żeś nie czytał dokońca
O
Odp
22 listopada 2014, 12:28
Miasto pełnie grzechu to w terminologii biblijnej Sodoma i Gomora, Wielki Babilon, ...
N
nie
22 listopada 2014, 07:31
Wiadomo nie od dziś że Kramer schodzi na manowce - zaczynając od hucoy a kończąc na publicznej chęci zdrady slubów zakonnych. Tak już jest że nawet kapłan i prorok może się błąkać. Kramer jednak ma ważne zadanie i w zakonie i na deonie - sieje dysydenctwo i postmodernizm a nawet chyba coś więcej. Wiadomo u deonowców - wszystko lepsze niż nasza pobożnośc i religijność. A nawet w tym artykuliku (ważne - bo z Londynu?) manipuluje słowami Ewangelii bo przecież Pan Jezus i Apostołowie byli znakiem sprzeciwu. Pierwsi chrześcijanie oddawali życie bo nie chcieli pogańskiego prawa Rzymu przestrzegać ale oddawali cześć Jedynemu Odkupicielowi świata. Wróć Kramerze do źródeł i przeczytaj chociażby "Wprowadzenie do chrześcijaństwa" J. Ratzingera - teologa na stulecia jak mówią ci co sie znają TO PRAWDA I TRZEBA ZA KRAMERA SIĘ MODLIĆ ABY SIĘ NAWRÓCIŁ WRAZ Z PROWADZĄCYMI DEON I trzeba dodac jak pycha Kramera wychodzi w każdym miejscu - bo parafia Akademicka i w Londynie - to juz na pewno znczy że Kramer jest kimś wiarygodnym? Dobrym w Polsce hucpiarzem? Trzeba rodzine w tym Londynie powiadomić - zapytajcie tego księdza co rozsiewa na deonie. Pewnie będzie sam siebie reklamował - te jego książeczki co znamy z reklamy na deonie?
W
wp
22 listopada 2014, 02:12
Bóg nie jest bojkotem" Kramer nie jest katolikiem
A
arc
22 listopada 2014, 00:13
Troche to wszystko niby pełne pasji, ale jednak nieco fundamentalistyczne, jakby bez pryzmatu Kościoła, jego nauce o moralności, etyce, spólecznej nauce. Takie proste przęłozenia ze świata Pana Jezusa nieco zbyt proste. Można by to "pociągnąć" dalej, że w jego czaasach nie było Empiku i internetu. Bardziej możńa by powiedzieć też, ze bojkot konsumecki jest swostym "upomnieniem braterskim" albo wspólnotowym "non possumus".
K
klara
21 listopada 2014, 22:50
>Mamy iść do tego, co widzimy jako swoiste zagrożenie i znaleźć w tym Boga< Nie znaleźć tylko zanieść. Apostolstwo to nie szukanie Boga w "swoistych zagrożeniach", tylko usuwanie tych zagrożeń. chrześcijanin jest w świecie ‚boskim podstępem’, bo wiedzą, że ich wiara polega na ciągłym wypatrywaniu Ojca w świecie, Jezus nie posłał apostołow na jakieś "wypatrywania Ojca w świecie", tylko żeby nauczali i chrzcili. Do Boga mieli się zwracać "któryś jest w niebie" i nie kombinować z modlitwą do Ojca, "któryś jest w swoistych zagrożeniach"
21 listopada 2014, 21:06
Bóg niejest bojkotem... W publicznej szkole przeprowadzono bez wiedzy rodziców zajęcia z metody Silvy... osoby w stanie łaski uświęcającej poczuły się źle i musiały opuścić zajęcia. Reszta uczyła się szukać odpowiedzi w stanie transu...
BN
Bóg nie jest przyzwoleniem
21 listopada 2014, 19:01
"Bóg nie jest bojkotem" To dlaczego o. Kramer bojkotuje w duchu medialnie-posoborowym nauczanie Kk odnośnie Królowania Chrystusa w przestrzeni publicznej. Czyżby mądrość, świadectwo życia i nauka całych pokoleń świętych przekazywana Tradycją miała się mylić ? To do prawdy wyjątkowa pokora o. Kramera jak na kapłana Kk przystało. To prawda: "Jest w nas taka pokusa, by budować swoją wiarę na sobie i swoich wizjach świata stworzonego na naszą miarę...". 2Kor 6,14 - "Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego – według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami - mówi Pan wszechmogący. Z fałszywymi poglądami się nie dialoguje. Fałszywe poglądy się przezwycięża przez głoszenie Objawienia Bożego zawartego w Piśmie Świętym i Tradycji. Oto klarowna ewangeliczna metodologia Chrystusowego prawdziwego głosiciela Słowa Bożego – wzywanie do nawrócenia, do przyjęcia chrztu, do przyjęcia Ducha Świętego: "«Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz». W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: «Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!»" (Dz 2, 38-40).
BN
Bóg nie jest przyzwoleniem cd
21 listopada 2014, 19:03
PIUS XI - Encyklika QUAS PRIMAS [url]http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xi/encykliki/quas_primas_11121925.html#[/url] "Jeżeli więc teraz nakazaliśmy czcić Chrystusa - Króla całemu światu katolickiemu, pragniemy przez to zaradzić potrzebom czasów obecnych i podać szczególne lekarstwo przeciwko zarazie, która zatruwa społeczeństwo ludzkie. A zarazą tą jest zeświecczenie czasów obecnych, tzw. laicyzm, jego błędy i niecne usiłowania; wiadomo Wam zaś, Czcigodni Bracia, że zbrodnia ta nie naraz dojrzała, lecz już od dawna ukrywała się w duszy społeczeństwa. Zaczęło się bowiem od tego, że przeczono panowaniu Chrystusa Pana nad wszystkimi narodami; odmawiano Kościołowi władzy nauczania ludzi, wydawania praw, rządzenia narodami, którą to władzę otrzymał Kościół od Chrystusa Pana, aby prowadził ludzi do szczęścia wiekuistego. I wtedy to zaczęto powoli zrównywać religię Chrystusową z innymi religiami fałszywymi i stawiać ją bezczelnie w tym samym rzędzie; następnie podporządkowano ją pod władzę świecką i wydano ją prawie na samowolę rządu i panujących; dalej jeszcze poszli ci, którzy umyślili sobie, że należy zastąpić religię Bożą jakową religią naturalną, naturalnym jakimś wewnętrznym odruchem. A nie brakło i państw, które sądziły, że mogą się obejść bez Boga i że ich religią to - bezbożność i lekceważenie Boga".
S
stary
22 listopada 2014, 10:04
Tak właśnie jest, serdecznie już dziękujemy duchowieństwu katolickiemu za prowadznie nas do szczęścia wiekuistego. Szczególne podziękowania zechcą przyjąć: arcybiskupi Paetz i Wesołowski, księża Gil, Moskwa, Kocięcki. Osobne podziękowania i gratulacje należą się czcigodnemu ojcu Rydzykowi. Deo gratias!
V
verbum
21 listopada 2014, 18:21
~antymodren 12:38:37 | 2014-11-21 Wiadomo nie od dziś że Kramer schodzi na manowce - zaczynając od hucoy a kończąc na publicznej chęci zdrady slubów zakonnych. Tak już jest że nawet kapłan i prorok może się błąkać. Kramer jednak ma ważne zadanie i w zakonie i na deonie - sieje dysydenctwo i postmodernizm a nawet chyba coś więcej. Wiadomo u deonowców - wszystko lepsze niż nasza pobożnośc i religijność. A nawet w tym artykuliku (ważne - bo z Londynu?) manipuluje słowami Ewangelii bo przecież Pan Jezus i Apostołowie byli znakiem sprzeciwu. Pierwsi chrześcijanie oddawali życie bo nie chcieli pogańskiego prawa Rzymu przestrzegać ale oddawali cześć Jedynemu Odkupicielowi świata. Wróć Kramerze do źródeł i przeczytaj chociażby "Wprowadzenie do chrześcijaństwa" J. Ratzingera - teologa na stulecia jak mówią ci co sie znają TO PRAWDA I TRZEBA ZA KRAMERA SIĘ MODLIĆ ABY SIĘ NAWRÓCIŁ WRAZ Z PROWADZĄCYMI DEON
J
James
21 listopada 2014, 16:50
"Jezusowi, polskim chrześcijanom w Londynie, czy rodzinie w dalekim kraju, nawet do głowy nie przychodzi protestować ..." Że niby Jezus nie protestowałby, jak nie protestują Polacy w Londynie? To jest jakiś żałosny chwyt erystyczny. Polacy nie są u siebie, więc nie protestują. Zadomowią się, będą protestować, bo to rzecz normalna w krajach demokratycznych. I do tego nadużywanie postaci Jezusa.  Jezus kiedy trzeba było mówił o odcinaniu rąk, wyłupywaniu oczu, topieniu, karze ognia piekielnego, wywracał stoły i chłostał biczem. Co więcej, obiecał piekło tym, którzy nie zejdą ze złej drogi, a to gorzej niż wyłupienie oka i utopienie. Jednak dla 'kościoła otwartego' ważne jest, żeby chrześcijanie przyjmowali zło wcale mu nie przeciwdziałając, a najlepiej byli na nie otwarci. A tak z drugiej strony, to naprawdę z niesmakiem czytam wypowiedzi o. Kramera. Dla przyzwoitości zamilkłby choć na jakiś czas.
J
James
21 listopada 2014, 16:39
To Anglicy zrobili sobie z Krakówka miasto "rozrywki", bo taniej, policja pozwala obcokrajowcom na wandalizm i awantury, ...
W
WDR
21 listopada 2014, 14:58
Londyn miasto grzechu? To Kraków staje się symbolem wyuzdania (prawa autorskie kardynał Dziwisz).
21 listopada 2014, 14:40
„Jest w nas taka pokusa, by budować swoją wiarę na sobie i swoich wizjach świata stworzonego na naszą miarę, ale to nie jest coś czego Bóg od nas żąda. On nas posłał do świata, byśmy ten świat uświęcili naszą relacją z Nim, byśmy ten świat zachwycili naszym świadectwem wiary w Niego.” Otóż to. Skupiać się na głoszeniu Ewangelii, przybliżaniu innym Jezusa (prawdziwego, w całości kontekstu Jego misji, a nie wybranymi fragmentami, jako mieczami przeciwko innym). Robić w tym swoje. A nie rozpraszać się ciągle, bo tu sensacja, tam afera, gdzie indziej zadyma. Diabeł ma niezłą uciechą, jak tylko tak podrzucane są co i rusz kolejne temaciki, newsy, które cały czas rozpalają do czerwoności chrześcijan. Uprzedzając pewne komentarze, które insynuowane mi już nie raz miały być argumentem przeciw tej postawie. Przypomnę - w żadnym miejscu na Deonie nie napisałem, że oznacza to zgodę, żeby ktoś wchodził z brudnymi buciorami w moje życie. Żebym wpuszczał bandziora do domu i pozwalał mu bezkarnie zgwałcić moją żonę, czy zabić ją i dziecko. Albo pozwalał wchodzić do mojego kościoła i swobodnie bezcześcić złożone w nim świętości. Itd. Szanuję wolny wybór życia innych – nie pozwalam na pogwałcanie mojego wyboru życia. Proste. Chyba, że nie będę w stanie się przeciwstawić i zabiją mnie za wiarę. Tylko, że … jakoś nikt nie chce mnie zabić, czy choćby pobić za wiarę... Kurczaki jedne, nie będę męczennikiem? Jak to?
W
WDR
21 listopada 2014, 15:25
Aczkolwiek na przykład wiemy, że katolik nie może być obecnie w Polsce wiceministrem sprawiedliwości. Trudno ten nieformalny, choć faktyczny zakaz porównywać z mordowaniem chrześcijan w Syrii, ale z drugiej strony nie może to być argument za obroną takiego zakazu, a do tego pojawia się zasadne pytanie: ile jest takich nieformalnych zakazów, o których nie wiemy publicznie? A mówimy o zakazanie w czasie, gdy Polska jest krajem pełnym chrześcijan!
22 listopada 2014, 11:03
> Jest w nas taka pokusa, by budować swoją wiarę na sobie i swoich wizjach świata stworzonego na naszą miarę, Otwartersi nie tylko ten świat, ale i tamten przykrawają wedle swoich chciejstw. > On nas posłał do świata, byśmy ten świat uświęcili naszą relacją z Nim, byśmy ten świat zachwycili naszym świadectwem wiary w Niego. Jedno nie jest drugim, a z obu nie wynika jakiś imperatyw quasi pacyfizmu. W 3 rozdziale Ewangelii Łukasza udziela bardzo konkretnych rad celnikom i żołnierzom jak mają postępować i nie jest to 'macie zachwycić świat swoją wiarą', a 'macie uczciwie żyć'. Odwołując się do niebojkotującego Chrystusa o. Kramer zachęca do bojkotu pewnych sposbów postępowania przez Chrześcijan, jako rzekomo Bogu niemiłych.
21 listopada 2014, 14:02
Fałszywa dychotomia... Idę o zakład, że zbojkotowali: klub go go, dom publiczny, sex shop, zajęcia z kabału oraz tarota nie wiem jak z zjęciami z przysposobienia do współżycia prowadzonymi w szkole...
21 listopada 2014, 13:42
Jak zwykle odowołując się do fałszywej dychotmomii tworzy się jakiś przypominający rzeczywistość konstrukt, na dodatek posiłkując się tym, czego to Jezus nie robił. Nieprawdą jest, że jakiekolwiek innego postępowanie, niż stręczone na Deonie jsts 'bojkotowaniem' i/czy (jeszcze lepiej) 'gwałceniem' świata. Nieprawdą jest, że żyjący wedle deonowej recepty niczego nie bojkotują. Nie tak dawno Pan Żyłka opisywał mszę dla mężczyzn (zdaje się, że i z udzialem o. Kramera) i procesję po Krakowie po niej - procesję także pośród dziewczyn z różowymi parasolkami. A jednak do klubów go-go, które owe dziewczyny reklamowały, procesja nie zachodziła, więc na mocy retoryki o. Kramera dokonała pewnego 'bojkotu' (a może i 'zgwałcenia'?!?!) (Choć może i zaszła, tylko jeszcze nie czas się taką rewolucyjnością chwalić?) Jezus nie odebrał wyższego wykształcenia, więc na mocy przestawionej logiki należy wyższego wyksztalcenia unikać.
P
Ponbócek
21 listopada 2014, 14:28
A Piotrowi Słowińskiemu to zrobiłem głupi dowcip. Nie dałem mu ani trochę rozumu, za to wielkie zasoby pewnosci siebie.
E
ewcia
21 listopada 2014, 14:40
Pewność siebie i zuchwałość widzę w tobie skoro się tak podpisujesz.
P
piotr_wu
21 listopada 2014, 16:38
W moich oczach "deonowe" przedstawienie sprawy, które widać w powyższym tekście nie jest dychotomią. Bezkrytyczna akceptacja i siłowe wycinanie w pień to dwie skrajności. Niewchodzenie do klubów go-go albo rezygnacja z krytyki skrajnością nie są. Bojkot i przemoc to aktywne działanie przeciw. Niewchodzenie do klubu go-go, czy niekorzystanie z tarota to działanie pasywne, nie-działanie. Robię swoje, nie wchodzę w przestrzenie, które moje nie są. Liczę, że to Bóg świeci i to On przez miłość - a nie przez przemoc - przyciągnie do siebie tych ludzi, z którymi się nie zgadzam, a którzy - tak samo jak ja - są Jego dziećmi. Nie muszę nawrócić ani zmienić całego świata. Jezus wyrzucił przekupniów ze świątyni. Z domu swojego Ojca. Ze swojego domu. Klub go-go, sex shop, dom publiczny - to nie jest mój dom, to nie jest moje miejsce. I nie mam prawa tam wchodzić i na siłę kogokolwiek stamtąd wyrzucać.
22 listopada 2014, 10:52
> Bojkot i przemoc to aktywne działanie przeciw. Niewchodzenie do klubu go-go, czy niekorzystanie z tarota to działanie pasywne, nie-działanie. (...) > Jezus wyrzucił przekupniów Czyli postąpił aktywnie, czy pasywnie?
B
Barbara
21 listopada 2014, 13:17
Myslenie schematyczne moze prowadzic szybko do nienawisci. Ja w artykule zadnej prowokacji ani sprzecznosci z Nauka swietego Kosciola nie widze, no ale moze mam wiedza niepelna.. Mysle, ze naszym zadaniem naprwade jest zyc Chrystusowo w tym a nie innym swiecie do ktorego zostalimy poslani i caly czas opierac sie na Naszym Panu a nie na schematach myslowych (czy innych) przypisanych Naszemu Panu. Nasz Bog jest o wiele wiekszy. Z PANEM BOGIEM i dziekuje za ten artykul.
M
Mm
21 listopada 2014, 13:06
Ojciec Kramer poniżej twierdzi, że służy Panu. Oby tak rzeczywiście było teraz i w przyszłości. Na razie razie jednak to blogowanie wygląda raczej na jakiś przymus. Choć czytelnicy są krytycznie nastawieni, co widać z wpisów, to jednak ojciec musi. Ale jeśli tak, to jest zaspokajanie potrzeb, a nie służba. Czasem najlepiej widać, kto służy Panu, jeśli potrafi np zamilknąć i się wycofać, żeby powiedzmy przemyśleć pewne sprawy i odzyskać wiarygodność. Bo jak nie, to po prostu jest parcie. A sam tekst jest oczywiście w stylu tzw. kościoła otwartego. Była tu już dyskusja podobnego tekstu Żyłki, bpa Rysia i o. Sepsiaka. Ale widać otwartym o otwartości nigdy dość, oni muszą o tym i o "zamkniętośći", jaką jest rzekomo ewangeliczna roztropność i rozeznawanie duchów.
S
strada
21 listopada 2014, 13:08
Brednie
T
tomtom
21 listopada 2014, 13:38
"Chcesz dyskutować, używaj argumentów"... Gdzieś to dzisiaj słyszałem ;-)
MR
Maciej Roszkowski
22 listopada 2014, 11:12
Ale czy zapamietałeś?
A
antymodren
21 listopada 2014, 12:38
Wiadomo nie od dziś że Kramer schodzi na manowce - zaczynając od hucoy a kończąc na publicznej chęci zdrady slubów zakonnych. Tak już jest że nawet kapłan i prorok może się błąkać. Kramer jednak ma ważne zadanie i w zakonie i na deonie - sieje dysydenctwo i postmodernizm a nawet chyba coś więcej. Wiadomo u deonowców - wszystko lepsze niż nasza pobożnośc i religijność. A nawet w tym artykuliku (ważne - bo z Londynu?) manipuluje słowami Ewangelii bo przecież Pan Jezus i Apostołowie byli znakiem sprzeciwu. Pierwsi chrześcijanie oddawali życie bo nie chcieli pogańskiego prawa Rzymu przestrzegać ale oddawali cześć Jedynemu Odkupicielowi świata. Wróć Kramerze do źródeł i przeczytaj chociażby "Wprowadzenie do chrześcijaństwa" J. Ratzingera - teologa na stulecia jak mówią ci co sie znają
S
strada
21 listopada 2014, 12:22
Właśnie chyba na tym polega bycie solą ziemi i światłem dla świata. Żyć jak Pan Bóg przykazał. I tyle. Nie pluć na świat, nie obrażać się. Tylko świecić tym Bozym Światłem, nawet w największych ciemnościach.
T
tomtom
21 listopada 2014, 12:48
Czym innym plucie na świat a czym innym na grzech "świata", czym innym bycie solą ziemii a czym innym "świeczko-ogarkowość" i zachęta do bierności. Przypisywanie natomiast Panu Jezusowi że "dostosowuje się do jego absurdalnego pogańskiego prawa" to z gruntu inny kaliber... rzeczywiście ocierający się o prowokację lub świadczący o dość istotnych brakach w przygotowaniu do pełnionej funkcji...
E
ew
21 listopada 2014, 13:06
Pan przyszedł na ten świet nie po to aby go potępić, ale by zbawić. To nie oznacza, żeby udwać, że wszystko jest cacy cokolwiek ludzie wymwślą - autor tego artykułu nie ma złudzeń co do świata i miejsca w którym się znajduje - ale widzi po co jest posłany. Ewangelizowanie ma sens tam gdzie są ludzie, zatem bezgrzeszna Antarktyda odpada.
T
tomtom
21 listopada 2014, 13:34
Obawiam się że nie zostałem zrozumiany... W odpowiedzi @stradzie która dostrzega "plucie na świat" przeciwstawiłem plucie na świat jako taki "pluciu"- czy też wyrzeczeniu się grzeszności świata... bo od czego innego Pan Jezus zbawia człowieka jeśli nie od grzechu właśnie... Co do omawianego tekstu to niestety nie jest on przeze odbierany jako ewangelizacja i choć nie dostrzegam w nim również wyraźnych sprzeczności z Nauką Jezusa Chrystusa to wpisuje się on w dotychczasową- ni zimną- ni gorącą "optykę" o. Kramera... Przyznam również że nie specjalnie wiem o co Panu/Pani chodziło w powyższym wpisie... Pozdrawiam
E
ew
21 listopada 2014, 15:49
Drogi/ga Tomtomie. Ja skolei nie rozumiem czemu zarzucasz (na wszelki wypadek?) letniość autorowi i jak rozumiem niewłaściwą chęć dostosowania nauki Jezusa do chciejstw tego świata. Jeżli idziesz do ludzi, których nie znasz, najpierw chyba starasz się ich poznać i zrozumieć na tyle na ile jest to właściwe, czy zaczynasz od gromienia i pouczania? To nie jest bierność - to jest czasami trudniejsze, bo wymaga cierpliwośi, niż pośpieszne strzepywanie prochu z sandałów. Tym sposobem unika się postawy zadowolonego z siebie faryzeusza, można zastanowić się również nad sobą, jak Bóg pozwoli znaleźć drogę do tego innego człowieka. Jeżeli to nie jest właściwe to jak powinno to według Ciebie wyglądać?
W
Wojciech
21 listopada 2014, 09:57
"Zgwałcić" - mógłby tą obelgę ojciec powiedzieć w twarz całym pokoleniom misjonarzy ? I to bez uciekania w wygodny cudzysłów ? A jezuici przez te kilka wieków zakładajacy czasami od podstaw życie społecznosci - wycinali wszystko w pień ? Powie to o.Franciszkowi Ksaweremu albo jezuickim misjonarzom w Japonii , którzy poniesli smierć za wiarę w Chrystusa ?  Może gdyby chodzili tak jak współczesni chrzescijanie w Londynie do pubu i nie negowali "tego swiata" - ocaliliby życie ? Czy to możliwe że pokolenia chrzescijan żyły przez wieki w tak głębokim niezrozumieniu przesłania Chrystusa ? A może to ojciec proponuje po prostu wygodny eskapizm oparty o dostosowanie się do "absurdalnego pogańskiego prawa" ?
P
piw
21 listopada 2014, 10:28
Spokojnie, to tylko prowokacja Kramera. Ten człowiek jest trochę jak Nergal albo Palikot - musi prowokować bo to go dowartościowuje.
W
Wojciech
21 listopada 2014, 10:43
Nie ma zgody na obrażanie o.Kramera - jeżeli chcesz dzielić ze mną poglądy powinienes Go przeprosić
T
tomtom
21 listopada 2014, 11:10
Zgadzam się z Panem Wojciechem, Uważam że pogardliwy sposób w jaki wyraża się Pan na temat o. Kramera z pewnością nie przyczyni się do przekonania wielebnego do prezentowanych przez Pana racji a jedynie "zabetonuje" istniejące podziały które dzielą tzw. "otwartersów" i "tradsów". Myślę że nie tędy droga... choć przyznam że czasem na kolejne upokorzenia mi również brakuje... właśnie, pokory...
Grzegorz Kramer SJ
21 listopada 2014, 11:14
Panowie, tylko jedną rzecz powiem: nie jestem ani z otwrtych, ani z zamkniętych. Jestem po poprostu uczniem Pana. Tyle.
T
tomtom
21 listopada 2014, 11:31
Cóż tu można dodać... Nauka Pana Jezusa jest jasna i nigdy nie polegała na kompromisie ze "światem" a na jego odrzuceniu... Nie szukajmy więc tego karkołomnego kompromisu... Odwagi życzę! :-) P.S. Będąc następnym razem w Londynie proszę spróbować również spojrzeć na to miasto z nieco innej perspektywy aby nie narażać się na śmieszność a skupić się raczej na Barejowskim "Lądku Zdroju" z naszego podwórka bo w naszym kraju trwają obecnie batalie które są słusznym BOJKOTEM napierających (właśnie z zachodu) zgniłych pogańskich ideologii. Tu potrzebna jest każda "szabla" aby ten ATAK odpierać... Spokoju i Radości
Z
ziobro
21 listopada 2014, 11:54
Uczniem pana Kleksa ?
Grzegorz Kramer SJ
21 listopada 2014, 11:59
Mam tylko jednego Pana. I dla mnie to jasne. 
S
strada
21 listopada 2014, 12:17
Popisywanie się inteligencją słowną to nie jest to, o co na tym portalu chodzi. Chcesz dyskutować o tym, ze Kramer nie ma racji, używaj argumentów. 
S
strada
21 listopada 2014, 12:26
Znowu ten trujący jad... Za żmiją nikt nie pójdzie, jadem świata nie ulepszysz, ani nie zmienisz. Naucz się trochę lubić ludzi. Tym dużo zdziałasz. I w sobie i w okół siebie. 
P
piw
21 listopada 2014, 12:35
ja tylko z wrogami Kościoła walczę i uważam to za swój obowiązek, reprezentuję Ecclesia Militans. Poglądy głoszone przez o. Kramera często nie są zgodne z Magisterium Kościoła co zgłszałem jego przełożonym.
N
non
21 listopada 2014, 12:44
Na deonie nie widać że jesteś uczniem Pana tylko hucpiarzem, zarabijącym na deonie i w innych portalach na gadżety i podróże blogami, reklamami samego siebie i tekścikami a za sianie zgorszenia chyba nie czeka cię nagroda - ale zawsze trzeba liczyć że się nawrócisz. Dlatego to piszę
E
eva
21 listopada 2014, 12:45
Skro dla ciebie jasne to dlaczego tego nie widać w twojej priorytetowej chyba pracy - zaistnieć w sieci!
Grzegorz Kramer SJ
21 listopada 2014, 12:58
Proszę jeszcze mi powiedz ile zarobiłem?:-)
S
strada
21 listopada 2014, 13:02
Kramer to wg Ciebie wróg Kościoła??? I jak Ty chcesz walczyć? Wojny krzyżowe juz były i nic dobrego nie przyniosły. Nie mieczem i nie pyskiem. Poganie tak czynią
S
strada
21 listopada 2014, 13:06
No widzi Ojciec....i jak tu dyskutoać... Niech tam sobie plują. Prawda działa czasem jak egzorcyzm. Dlatego tak się niektórzy pienią w tych komentarzach
S
strada
21 listopada 2014, 14:17
piw, albo jesteś chory, albo myślisz, że my tacy jesteśmy. Nie masz ani jednego argumentu na to, ze poglady o. Kramera są niezgodne z nauką Kościoła. Bo takich po prostu nie ma.
MH
Mariusz Han SJ
21 listopada 2014, 14:32
Tak dla inf., sprostowania i ścisłości, o. Grzegorz ani żaden inny jezuita, nigdy nie zarabiał na tekstach publikowanych na DEON.pl. Mogę to potwierdzić jako szef DEON.pl. Z pozdrowieniami.
MR
Maciej Roszkowski
22 listopada 2014, 11:09
To było pytanie i pozostało bez odpowiedzi, więc mamy jasność. O czym mysleli, ci którzy je zminusowali? Może ktoś zechce się objaśnić? Spróbuję zrozumieć.
MR
Maciej Roszkowski
22 listopada 2014, 16:53
~non - "nie będziesz mówił fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu" - mówi Ci to coś?
T
tomtom
21 listopada 2014, 09:50
U nasz na wsi to same protesty... nie chcom śe ludziska "dostosować do pogańskiego prawa" tylko ciąngle im cośik nie pasuje- to prawo aborcyjne, to dżendery roźniste... a w Londynie Panie, to dopiero jest wiara... Wiem bo żem widzioł... ;-)
S
sulejman
21 listopada 2014, 09:44
Bóg nie jest też ubraniem, nie jest jazdą samochodem, ani załatwianiem się. Nie jest też piciem piwa. A jednak ojciec rjak sądzę robi tez te rzeczy.
SB
stary belfer
21 listopada 2014, 09:43
Bóg uwielbia zabawę w chowanego. Tak się schował, że wcale go nie widać. Kościół niby ma jakąś miesję w tym świecie. Zapewne tak, wszelako na razie nie udaje się wyrzucić pedofili i innych przebierańców ze stanu duchownego. Linie obrony są wyraźnie zarysowane: (1) myśmy nic nie wiedzieli, (2) stary ksiądz się rozpłakał, (3) wszyscy jesteśmy grzesznikami.
21 listopada 2014, 14:21
Wytrwałości to Panu zazdroszczę
P
piw
21 listopada 2014, 09:35
Oczywiście Kramer musi prowokować bo inaczej świat by o nim zapomniał. Chrześcijanie w starożytnym Rzymie żyli w ukryciu ponieważ do edyktu mediolańskiego wyznawanie tej roleigii groziło śmiercią. Ale nie brali udziału w ceromoniach ku czci tamtejszych bogów, czyli bojkotowali pogańską religię. Teraz (jeszcze) wyznawanie wiary w Jezusa nie jest zagrożone żadną karą w cywlizowanym świecie. Ale to się wkrótce zmieni, jesli nie wyplenimy islamskiej zarazy w Europie.
A
andrea
21 listopada 2014, 09:11
Ale to jest zupełnie co innego - odmowa czczenia "cudzego boga" niż bojkot jakiej sieci sklepów czy czego tam jeszcze. Empiku przecie znikt nie każe nam czcic ani składać mu ofiar. Możemy sobie w spokoju żyć nawet tak, jakby on nie istniał.
T
Titja
21 listopada 2014, 08:49
Mam wrażenie że pierwsi chrześcijanie odznaczali się właśnie dzięki bojkotowi składania ofiar cesarzowi.  Nie chodzi o podatki, ale o ofiary należne bogom. 
R
rafi
21 listopada 2014, 09:31
Bo składanie ofiar cesarzowi jest łamaniem pierwszego przykazania. Rzeczywiście, jak ktoś każe Ci coś złego robić to dobrze gdy odmawiasz. Tym składasz świadectwo swej wierze.
Paweł Jurzyk
21 listopada 2014, 13:36
Dokładnie tak samo jak Żydzi,to był podstawowy filar całego konfliktu Żydowsko - Rzymskiego.Zobacz chociażby kryzys jaki wywołał Poncjusz Piłat wprowadzając proporce będące symbolem Cezara do Jerozolimy.Ja sądzę,że autor nie skupia się na tym o co walczymy tylko JAK!Pierwsi chrześcijanie szli do Rzymu by dać świadectwo a nie by go podpalić(w brew temu co twierdził Neron),a św.Paweł wręcz domagał się by go sądzono zgodnie z prawem rzymskim i podkreślał,że jest obywatelem rzymskim!Natomiast Zydzi wybierając drogę powstań co osiągnęli?Z ich Świątyni nie został kamień na kamieniu