Bogu świeczkę, diabłu ogarek

Krzysztof Wołodźko

W Polsce, z jednej strony, mamy do czynienia z rozdziałem państwa i Kościoła, z drugiej, z całą masą sojuszy polityczno-kościelnych o wręcz towarzyskim charakterze. I to także jest element zblatowania elit III RP, który buduje niesprawiedliwość i dysfunkcjonalność naszego współczesnego państwa.

Jak mogliśmy się przekonać, prezydent Komorowski nie tylko interesuje się myślistwem, jest także teologiem-amatorem. Od innych amatorów w tej dziedzinie różni go fakt, że swoimi przemyśleniami może dzielić się z bardzo szerokim i nierzadko wpływowym gronem odbiorców. Jest zatem opiniotwórczy. Najnowsze odkrycie teologiczne pana prezydenta, wygłoszone w Gnieźnie na spotkaniu z uczestnikami ruchu Tertio Milennio, brzmi: "Żyjemy w świecie zróżnicowanym i nie ma jednego prawa bożego".

Bardzo mnie ciekawi, czy ktokolwiek z hierarchów publicznie odpowie prezydentowi w tej kwestii? Może zaprzyjaźniony z nim kardynał Dziwisz? Bądź co bądź, jeśli głowa państwa poucza publicznie katolików co do (interpretacji) zasad wiary, jest to chyba złamanie rozdziału państwa i Kościoła? Owszem, piszę powyższe słowa z sarkazmem, choć niekoniecznie jest mi do śmiechu. Zdziwiłbym się nawet, gdyby ktokolwiek zwrócił się do prezydenta z uprzejmą prośbą o wyjaśnienie lub sprostowanie. A choćby naświetlenie kwestii: czy jest jedno prawo boże, od jednego Boga, czy może kilka praw bożych, od kilku bogów? I którzy są to bogowie? Wspólnot łowieckich dawnych Słowian? - pytam, nawiązując do pasji myśliwskiej prezydenta...

W III Rzeczpospolitej relacje Kościoła i państwa - poza formalnymi ustanowieniami - kształtowane są jeszcze w wyniku procesów historycznych związanych z Polską Ludową, a także Okrągłym Stołem. Kościół uzyskał dla siebie prawa takie jak choćby nauka religii w szkołach. Co w zamian ofiarował nowym elitom? Przede wszystkim parasol ochronny dla rodzaju przemian społeczno-gospodarczych, od "terapii szokowej" Balcerowicza po dyskretne milczenie choćby w kwestiach etyki społecznej, jeśli nie dotyczyły tzw. spraw obyczajowych. Kwestie praw pracowniczych, sprawiedliwości społecznej, systemowych zobowiązań wspólnoty wobec grup słabszych niemal wyparowały z nauczania Kościoła w Polsce, choć jeszcze tak mocno podnosił je Jan Paweł II. Czasem, w sytuacjach skrajnych, okazywało się, że interesy majątkowe wspólnot kościelnych prowadzą byli esbecy - ale to temat na osobny felieton.

Zupełnie inny model działania Kościoła w państwie głosi i ukazuje dziś papież Franciszek. Przede wszystkim zakłada on radykalne odniesienie Kościoła do rzeczywistości społeczno-gospodarczej państw i kontynentów. To doświadczenie Ameryki Południowej tak silnie wpływa na głoszone przez obecnego papieża nauczanie społeczne. Papież chce od purpuratów i "zwykłych wiernych", by mieli odwagę wymagać: od polityków, od biznesu, od mediów. By nie byli ich klakierami i zakładnikami tworzonej przez nich rzeczywistości.

Mam w tej sytuacji wrażenie, że Kościół w Polsce trochę się pogubił, skoro głowa państwa może oficjalnie wygadywać antykatolickie dyrdymały na spotkaniu wspólnoty kościelnej. Oczywiście, rozumiem potrzebę i potęgę dyplomacji, ale zastanawiam się, czy nie jest tu coś więcej - wprawiający w miły błogostan i dające łatwe poczucie bezpieczeństwa sojusz z "możnymi tego świata", z elitami państwa. A nie wyobrażam sobie, żeby w czasach PRL pierwszy sekretarz Gomułka mógł z okolic ambony, w towarzystwie hierarchów Kościoła wygłosić tezę: "żyjemy w świecie zróżnicowanym i nie ma jednego prawa bożego".  Zapytam mocno: czy Kościół w Polsce traci instynkt samozachowawczy, delektując się wciąż poczuciem takich zwycięstw, jak katecheza w szkole i zwrot majątku kościelnego oraz dobre relacje hierarchów z politykami? To najwyraźniej pyrrusowe zwycięstwo. To smutny symptom współodpowiedzialności Kościoła za choroby toczące III RP.

Prezydent Komorowski na Lednicy - jak się wyraził - zapalił Panu Bogu świeczkę. Bardzo to ładny gest. Czy aby jednak razem z prezydentem Kościół w Polsce nie pali Bogu świeczki a diabłu ogarka?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bogu świeczkę, diabłu ogarek
Komentarze (52)
Q
Q1
9 czerwca 2013, 23:38
cytat: "Słowa abp Heriberto Bodeant: „Automatyczna ekskomunika obejmuje tych, którzy jakkolwiek współpracują w umożliwianiu aborcji – wyjaśnił ks. bp Heriberto Bodeant, sekretarz urugwajskiej konferencji biskupów”. Stanowisko Kościoła w tej sprawie, jasno określa Kodeks Prawa Kanonicznego w kanonie 1398, w kanonie 1329 § 2, mowa jest o współudziale."
X
x
8 czerwca 2013, 01:55
Jeśli na deonie pojawia się taki, skądinąd dobry tekst, to sprawy muszą wyglądać naprawdę źle. Oczywiście w samym tekście nie ma nic odkrywczego i w miarę rozgarnięty człowiek obserwuje te zjawiska, choć nie w takim nasileniu, od ładnych kilkunastu lat, to jednak artykuł taki byłby nie możliwy w publikacji np. rok wstecz, że o samym deonie nie wspomnę. Wydaje się, że jest to sprawa związana z generalnym, potężnym kryzysem cywilizacyjnym na świecie i jego wypadkową w Polsce, pomnożoną szybkim wyczerpywaniem się społecznej akceptacji dla niezliczonych patologii koszmarnego eksperymentu pt. PRL bis, rolę jaką się w nim odgrywało - i czekającego nas, nie tylko zresztą w Polsce, dramatycznego przesilenia. A zawsze w takich sytuacjach dobrze jest zstąpić z rozsypujących się salonów między ludzi i przypomnieć sobie prawdy oczywiste. ...Oj dzieje się, dzieje. To taki redakcyjny próbny balon.  Bo to jest zasadniczy problem: jak tu po tylu latach wylądować w nowej rzeczywistości zstępowania "z rozsypujących się salonów między ludzi" i przypominania sobie "prawd oczywistych". ...Może wreszcie oprzytomnieją z tego letargu załatwionych dla siebie spraw nasi pasterze. TAKA JEST CENA WOLNOŚCI, WIERNOŚCI, MIŁOŚCI I PRAWDY W TŁUMIE WOŁAJĄCYCH: UKRZYŻUJ GO !?
7 czerwca 2013, 18:33
================== HELP   https://www.facebook.com/RatujemyZielonyDol?ref=hl ===================
S
Staszek
7 czerwca 2013, 17:14
Milczenie niekiedy oznacza zgodę
JW
Jerzy W
7 czerwca 2013, 14:32
Pan Jezus demokratycznie na śmierć skazany Historia uczy, że chrześcijaństwa nie da się pogodzić z demokracją. Prawdy tej wielokrotnie dowiedziono, dogłębnie ją zanalizowano, wnioski z tego płynące przez stulecia ogłaszano, a mimo to niesłabnąca armia „chrześcijańskich demokratów” usilnie dąży do zaślubienia owych dwóch organizmów nie bacząc, iż tworzy hybrydę – byt sztuczny, śmieszny i jałowy. Wszystkie poważniejsze błędy i herezje w łonie Kościoła zawierały w sobie próby udemokratycznienia na siłę instytucji, która z samego założenia jest hierarchiczna, ufundowana zaś na Boskim autorytecie, nie na międzyludzkich umowach. Jezusa aresztowano bezprawnie i osądzono nielegalnie – jakież to demokratyczne, jeśli tylko dysponuje się większością. Później zaś żydowski demos podburzony przez wpływowe lobby faryzeuszy głosował w zgromadzeniu przed rzymskim pretorium za Jego ukrzyżowaniem, a uczniowie Pańscy nie mogli na to nic poradzić – byli w mniejszości.
@
@Beniamin
7 czerwca 2013, 10:46
Czy nie za wcześnie z tym tekstem o miejcu pochówku Prezydenta Komorowskiego? Może na Lednicy albo lepiej na Ostwowiu Lednickim obok pierwszych Piastów?
B
BINGO!
7 czerwca 2013, 06:09
"(...) gdyby Lech Kaczyński chciał pojawić się na spotkaniu młodzieży w Lednicy, chór medialnych hien zafundowałby nam tygodniowy spektakl o "wykorzystywaniu religii dla celów politycznych", a wszelkiej maści politolodzy i medialni "eksperci" prześcigaliby się w udowadnianiu, jak podłą rzecz zrobił prezydent, "podłączając" się pod spotkanie młodzieży. Można przypuszczać, że w takiej kampanii posiłkowano by się wypowiedziami kilku księży patriotów i hierarchów. BINGO!
DP
dziedzictwo PRL
7 czerwca 2013, 01:53
Ta przykładowa książeczka dla dzieci, zapraszanie do Lednicy propagatora wartości antykatolickich, kontestowanie zakazu in vitro, zabijania dzieci poczętych, sankcjonowania związków homoseksualnych, itd. przez samych katolików - to właśnie wypadkowa zadziwiającego paraliżu KK w Polsce od okrągłego stołu. I tego dotyczy ten artykuł. A nie tylko samego Komorowskiego.  ...B. dobry tekst p. Wołodźko. "...nie wyobrażam sobie, żeby w czasach PRL pierwszy sekretarz Gomułka mógł z okolic ambony, w towarzystwie hierarchów Kościoła wygłosić tezę: "żyjemy w świecie zróżnicowanym i nie ma jednego prawa bożego". "Zapytam mocno: czy Kościół w Polsce traci instynkt samozachowawczy, delektując się wciąż poczuciem takich zwycięstw, jak katecheza w szkole i zwrot majątku kościelnego oraz dobre relacje hierarchów z politykami? To najwyraźniej pyrrusowe zwycięstwo. To smutny symptom współodpowiedzialności Kościoła za choroby toczące III RP". "Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. (Mt 10,32) Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie". (Mt 10,33) ...To jest straszliwa choroba tocząca dusze całej Polski i Polaków przy początkowo czynnym, a teraz biernym udziale niestety także hierarchicznego KK w Polsce.
6 czerwca 2013, 21:40
 W obu przypadkach pogrzeb na Wawelu wzbudził kontrowersje. Ten przed 75 laty większe, wspierane przez Kościół. Ten niedawny - części mediów, wyborców i polityków. prof.Antoni Dudek - Stosunek hierarchii Kościoła katolickiego do Piłsudskiego był jednoznacznie krytyczny. Marszałek dwukrotnie zmieniał wyznanie, a faktycznie był agnostykiem.  Dziś żyjemy w micie marszałka Piłsudskiego jako Ojca Narodu, otoczonego powszechnym szacunkiem. Tymczasem taki obraz nigdy nie był prawdziwy. Popierała go połowa społeczeństwa. Druga połowa uważała za dyktatora i uzurpatora, który siłą przejął władzę. Obu polityków różniło bardzo wiele. Piłsudski był jednak dyktatorem, który rządził Polską przez 9 lat, a Lech Kaczyński demokratycznie wybranym prezydentem bez większych szans na reelekcję.
E
EV1
6 czerwca 2013, 20:09
Komorowski jest exkomunikowany "z urzędu" wiec co robi na celebracjach religijnych? a biskup stoi obok i patrzy, i nic - wniosek : biskup sam "uczestniczy" w ekskomunice, zresztą jak większość biskupów, zwlaszcza ci, którzy temu panu udzielaja publicznie Komunii - polski Kosciól hierarchiczny jest zgromadzeniem ekskomunikowanych heretyków - chyba żyjemy w czasach ostatecznych, Sodoma i Gomora a biskupi milczą i zajmują się jakimiś fikcyjnymi problemami
MN
Marta Nowak
6 czerwca 2013, 11:07
Prezydent nie jest żadnym autorytetem i co on robił w Lednicy-przecież to spotkanie młodych! Oj miesza diabeł miesza....
6 czerwca 2013, 09:56
Po dłuzszym zastanowieniu uważam artykuł Pana Krzystofa za bicie piany. Poproszę o wpisy osób, które uważają, że Prezydent Bronisław Komorowski jest dla nich autorytem w jakieś dziedzinie a oni wsłuchują się w jego opinie i wystapienia, kształtując pod ich wpływem swoje poglądy i postawę. @drozd Powyższy mój wpis był prowokacją. W reakcji na niego nikt na DEONie nikt nie napisał, że Prezydent Komorowski jest dla niego autorytetem i że ksztaltuje swoje poglądy i postawy  pod wpływem wypowiedzi Pana Prezydenta - Nie napisał, bo było im wstyd? W realnym życiu jednak spotkam osoby, które z podziwem wypowiedaja sie spóściźnie intelektualnej Pana Prezydenta przyjmując to co mówi jako zdanie najwyższego w Państwie autorytetu... PS. Tak więc nie jest tak, że Pan Krzysztof pisze głupio swój felieton, pisze - akurat ten sensowny tekst - jedynie do ..... tych do których i za setnym razem nie dociera...
A
Asmodeus
6 czerwca 2013, 05:08
Oj naleje wam w dupę Szatan gorącej siarki i smoły, naleje :-)
K
kuki
5 czerwca 2013, 22:47
Ta przykładowa książeczka dla dzieci, zapraszanie do Lednicy propagatora wartości antykatolickich, kontestowanie zakazu in vitro, zabijania dzieci poczętych, sankcjonowania związków homoseksualnych, itd. przez samych katolików - to właśnie wypadkowa zadziwiającego paraliżu KK w Polsce od okrągłego stołu. I tego dotyczy ten artykuł. A nie tylko samego Komorowskiego.  ...B. dobry tekst p. Wołodźko. "...nie wyobrażam sobie, żeby w czasach PRL pierwszy sekretarz Gomułka mógł z okolic ambony, w towarzystwie hierarchów Kościoła wygłosić tezę: "żyjemy w świecie zróżnicowanym i nie ma jednego prawa bożego". "Zapytam mocno: czy Kościół w Polsce traci instynkt samozachowawczy, delektując się wciąż poczuciem takich zwycięstw, jak katecheza w szkole i zwrot majątku kościelnego oraz dobre relacje hierarchów z politykami? To najwyraźniej pyrrusowe zwycięstwo. To smutny symptom współodpowiedzialności Kościoła za choroby toczące III RP". "Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. (Mt 10,32) Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie". (Mt 10,33)
M
md
5 czerwca 2013, 19:57
Po nowej wykładni prawa Bożego na Lednicy pana Komorowskiego: "Żyjemy w świecie zróżnicowanym i nie ma jednego prawa bożego" jest już oczywiste, że „Kto zna Boga, temu coś brakuje. Świętego spokoju”. Do takiego wniosku dochodzi bohater książki „Jak Jeżyk z Prosiaczkiem Boga szukali i co z tego wynikło” - bluźnierczej bajeczki dla dzieci. Tam też: „Wszystkie na tym globie wiary to hokus-pokus, czary-mary, a rabin, mufti, ksiądz i my sami – wszyscy jesteśmy »nagimi małpami«. Tylko że oni wierzą w duchy i noszą bardzo dziwne ciuchy”. „Ależ to nie są żadne ciasteczka! To ciało Pana! – rozsierdził się biskup i wskazując na człowieka na krzyżu, dodał: To jest ciało Jezusa, który złożył je za nas w ofierze! Słysząc to, Prosiaczek poczuł, że zaczyna go mdlić. Uwielbiał zajadać jabłka i marchewki, grzybki rzecz jasna też, ale nie ciało mężczyzny, który zmarł przed wielu laty. Natychmiast wypluł te przedziwne ciasteczka i chwycił Jeżyka za łapkę: – Uciekajmy stąd czym prędzej! – zawołał. – To ludożercy! Jeśli oni jedzą syna pana Boga, to licho wie, co mogą zrobić małym jeżom i prosiaczkom!”. [url]http://niezalezna.pl/42033-bluzniercze-bajeczki-czy-ateistyczna-ksiazka-ma-zostac-lektura-szkolna[/url] Ta przykładowa książeczka dla dzieci, zapraszanie do Lednicy propagatora wartości antykatolickich, kontestowanie zakazu in vitro, zabijania dzieci poczętych, sankcjonowania związków homoseksualnych, itd. przez samych katolików - to właśnie wypadkowa zadziwiającego paraliżu KK w Polsce od okrągłego stołu. I tego dotyczy ten artykuł. A nie tylko samego Komorowskiego. 
5 czerwca 2013, 19:13
@maja A czymże ja biedny uraziłem? Do autora nic nie mam, jedynie skomentowałem wypowiedź pana prezydenta. Co do "Komoruskiego", to w pewnych kręgach symbol rozpoznawczy, zatem czułem się "zobowiązany" do przypomnienia go. Jak wydzisz jestem niewinny :))
Jurek
5 czerwca 2013, 18:59
Tak naprawdę dla mnie wazny jest tytuł artykułu i akapit: Od innych amatorów w tej dziedzinie różni go fakt, że swoimi przemyśleniami może dzielić się z bardzo szerokim i nierzadko wpływowym gronem odbiorców. Jest zatem opiniotwórczy Tytuł bo pokazuje postawę prezydenta prezentoeaną zresztą nie od dzisiaj. W akapicie ważny jest zwrot o opiniotwórczości. Zwróccie uwagę, że te mętne słowa wypowiadane są w okresie kiedy toczy się dyskusja w sprawie in vitro i przywilejów dla gejów i lesbijek. Nie są to przypadkowo wypowiadane słowa. Na dzisiaj ważniejsza dla mnie jest postawa kościoła w wymienionych przez mnie sprawach niż wdawanie się w dyskusje z Komorowskim.  A tu mamy jednoznaczą. I tego się trzymajmy. I oceniajmy takich ludzi jak Komorowski przez Prawo Boże głoszone przez Chrystusa w Kościele. Tak na marginesie, ten człowiek to porażka prezydentury na każdym polu.
M
maja
5 czerwca 2013, 18:36
Zamiast o autorach na DEONIE proszę o rzeczową krytykę.Punkt po punkcie. Rozumkiem, rozumkiem. ...BeLLadonna i mhpaw to zwykli deonowi hejterzy
MR
Maciej Roszkowski
5 czerwca 2013, 17:06
Zamiast o autorach na DEONIE proszę o rzeczową krytykę.Punkt po punkcie. Rozumkiem, rozumkiem.
A
alik
5 czerwca 2013, 09:53
Groteskowa puenta ostatnich 20 lat sojuszu ołtarza z tronem
M
Max
5 czerwca 2013, 09:43
  Mam nadzieję, że DeoN  nie będzie zaśmiecał się  więcej jałowymi i miałkimi  dyrdymałami, jak te, co wypisuje K. Wołodżko. ... O dyrdymałach wypowiadanych przez polityków PO jest właśnie tekst K. Wołodźko. Autor ma rację zastanawiając się dlaczego gospodarz zaprasza do siebie gościa, który dyrdymałami raczy gospodarza i pozostałych zaproszonych. Dziwny katolicki masohizm Czy to tak trudno zrozumieć?
P
pp
5 czerwca 2013, 09:22
Prezydent Komorowski stwierdził, że „żyjemy w świecie zróżnicowanym i nie ma jednego prawa bożego”. Pytanie jest czemu, albo komu ulegli biskupi, że odpowiadają ciszą na jawne zgorszenie i jakobińskie wypociny lokatora Belwederu? Pan Prezydent Lech Kaczyński nigdy nie został zaproszony na Lednicę. Jedyny chrześcijanin i wierny syn Kościoła katolickiego, spośród wszystkich prezydentów III RP! My wiemy, że gdyby Lech Kaczyński chciał pojawić się na spotkaniu młodzieży w Lednicy, chór medialnych hien zafundowałby nam tygodniowy spektakl o "wykorzystywaniu religii dla celów politycznych", a wszelkiej maści politolodzy i medialni "eksperci" prześcigaliby się w udowadnianiu, jak podłą rzecz zrobił prezydent, "podłączając" się pod spotkanie młodzieży. Można przypuszczać, że w takiej kampanii posiłkowano by się wypowiedziami kilku księży patriotów i hierarchów.
CS
cena strachu
5 czerwca 2013, 09:04
akt politycznego serwilizmu Po złożeniu homagium przez Prezydium Konferencji Episkopatu Polski, podpisaniu orędzia z wysłannikiem płk Putina, publikacji „przesłania” Komorowskiego w śpiewniku uczestników Orszaku Trzech Króli, mamy kolejny. Akt szczególnie niegodziwy i podstępny, bo odnoszący się do młodzieży zgromadzonej na modlitewnym spotkaniu na polach Lednicy. [url]http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=9533&Itemid=119[/url]
B
BeLLadonna
5 czerwca 2013, 08:57
  Mam nadzieję, że DeoN  nie będzie zaśmiecał się  więcej jałowymi i miałkimi  dyrdymałami, jak te, co wypisuje K. Wołodżko.
A
a
5 czerwca 2013, 08:50
Dobry i b. ważny tekst. I oby nie był ostatnim pana Wołodźko na deonie...
5 czerwca 2013, 08:37
Poskandujmy razem: Komo-ruski! Komo-ruski!
M
maria
5 czerwca 2013, 08:07
Ktoś kto przyklepał zaproszenie Komorowskiego do Lednicy nie życzy dobrze Kościołowi w Polsce i ponosi pełną odpowiedzialność za głupoty jakie wygadywał
M
md
5 czerwca 2013, 03:05
Samo "porozumienie" między rządzącymi, a tzw "opozycją" było sygnowane przez biskupów. Nowy ład nazwany III RP był (i jest) w istocie przepoczwarzeniem się PRL-u celem korzystniejszego usadowienia się moskiewskiej elity nad Wisłą. Zabrakło wówczas wizji, pomysłu a może odwagi i siły aby zdecydowanie odrzucić pozorny kompromis albo przynajmniej dążyć do jego uchylenia. W efekcie Kościół w Polsce utknął między "Gazetą Wyborczą" a "Tygodnikiem Powszechnym", i jak widać po ekscesach z Komorowskim w Lednicy trwa tam w jakimś samobójczym zaparciu dalej. Tymczasem nadszedł czas w którym już nie tylko "mohery" i "ciemnogrodzianie" rozpoznają zabójcze dla KK w Polsce i samej Polski owoce duchowe i materialne III RP. 
5 czerwca 2013, 00:41
Jazmigu, a wierzysz, że Kościół Katolicki w swej nauce wyjaśnia Ewangelię? To proszę: http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-1-2.htm. Zero mojego komentarza, tekst obroni się sam. Co do ostatniej części - jeżeli jako pracodawca będę poniżał pracownika, a on się zgodzi na to- np. ze strachu o utratę pracy, to będzie w porządku? Nie będzie. Czym jest sprawiedliwość? Daniem każdemu tego, co się mu należy. Jeżeli pracownik ze strachu przed utratą/nieotrzymaniem pracy godzi się na zarobki niższe niż wartość jego pracy, to nie znaczy, że pracodawca ma czyste ręce. Oczywiście, życie jest bardziej skomplikowane, ale tu mówimy o regułach. Więcej polecam znaleść w encyklikach papieskich A co do przymiotników - czy miłość bliźniego nie jest miłością?
K
kuki
4 czerwca 2013, 21:49
Trójkątny Stół to nie Okrągły Stół. Stroną była też ówczesna hierarchia KK, a "wywalczone" wtedy "fanty" do dzisiaj odbijają się polskiemu KK czkawką. Jeśli trudno było episkopatowi stanąć po stronie "harcerskiego" Krzyża ze względu na podział sceny politycznej, choć przecież de facto swoimi decyzjami takiego wyboru wtedy dokonał, to w obecnych okolicznościach hierarchia Kościoła katolickiego musi zająć jednoznaczne stanowisko, musi wezwać wiernych do dawania odporu lewactwu, do obrony Krzyża i fundamentalnych wartości chrześcijańskich. To jest obowiązkiem naszych "pasterzy". A wtedy wyjaśni się, kto rzeczywiście jest chrześcijaninem, a kto tylko udaje. Ekscesy z teologiem Bronisławem w Lednicy i przy relikwiach św. Boboli już nam to pokazują. "Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. (Mt 10,32) Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie". (Mt 10,33)
M
margo
4 czerwca 2013, 21:00
Dziwie się tylko niepomiernie, że Deon  z takim uporem  zamieszcza te miałkie felietoniki. Nie czytaj i nie komentuj.... ...To jest najlepsza metoda na kilka słów prawdy Krzysztofa Wołodźko. Przecież co z oczu, tym na duszy lżej...
D
drozd
4 czerwca 2013, 20:06
Jeśli na deonie pojawia się taki, skądinąd dobry tekst, to sprawy muszą wyglądać naprawdę źle. Oczywiście w samym tekście nie ma nic odkrywczego i w miarę rozgarnięty człowiek obserwuje te zjawiska, choć nie w takim nasileniu, od ładnych kilkunastu lat, to jednak artykuł taki byłby nie możliwy w publikacji np. rok wstecz, że o samym deonie nie wspomnę. Wydaje się, że jest to sprawa związana z generalnym, potężnym kryzysem cywilizacyjnym na świecie i jego wypadkową w Polsce, pomnożoną szybkim wyczerpywaniem się społecznej akceptacji dla niezliczonych patologii koszmarnego eksperymentu pt. PRL bis, rolę jaką się w nim odgrywało - i czekającego nas, nie tylko zresztą w Polsce, dramatycznego przesilenia. A zawsze w takich sytuacjach dobrze jest zstąpić z rozsypujących się salonów między ludzi i przypomnieć sobie prawdy oczywiste. ...Oj dzieje się, dzieje. To taki redakcyjny próbny balon po którym nawet "T7HRR" pisze: "Po dłuższym zastanowieniu uważam artykuł Pana Krzystofa za bicie piany", stając w jednym szeregu z "BeLLadonną" i "mhpaw". Bo to jest zasadniczy problem: jak tu po tylu latach wylądować w nowej rzeczywistości zstępowania "z rozsypujących się salonów między ludzi" i przypominania sobie "prawd oczywistych".
jazmig jazmig
4 czerwca 2013, 13:18
@theONA  czyżbyś postanowił zostać Oficjalnym Kontestatorem Papieskim na potrzeby pontyfikatu Franciszka ? :) No bo doprawdy. ... Po co zaraz oficjalnym? Komentuję, kiedy widzę taką potrzebę, a bo co?
jazmig jazmig
4 czerwca 2013, 13:16
... @Misiek Drogi panie jazmig, to, że panu się nie podoba katolicka nauka spoleczna w jej elementach o godności pracowników i ich prawach, to nie znaczy, że to są dyrdymały. Prawa pracownicze to też element Ewangelii, owszem, całkiem niedawno ogłoszony jako taki, ale jednak. ... Misiu, podaj konkretnie, gdzie i o jakich prawach pracowniczych mói Ewangelia. Ja w Piśmie Świętym czytałem o obowiązku wypłacania w terminie zarobków, ogólnie o miłości do bliźniego, ale być może coś przeoczyłem, proszę zatem o cytaty. Sprawiedliwość jest jedna, jeżeli dodaje się do tego słowa przymiotnik, to ona przestaje być sprawiedliwością, na co wskazałem w swoim pierwszym wpisie. Ponadto przypominam, że obowiązkiem Kościoła jest głosenie Ewangelii, a nie lewicowych haseł. Te mogą głosić księża prywatnie, ale byłoby dobre, gdyby oni wcześniej sami poprowadzili jakieś firmy. Wedle mojej wiedzy, organiści, kościelni itp. otrzymują skromne kwoty i rzadko jest przy tym zawierana umowa o pracę. Jeżeli obie strony godzą się na taki układ, to ja go uważam za sprawiedliwy, ale lewica chciałaby zaraz to ozusować i opodatkować, a w efekcie proboszcz musiałby na ten cel wydać 2 razy więcej pieniędzy.
jazmig jazmig
4 czerwca 2013, 13:10
@Misiek Trudno mi z miłością panu wyłożyć, ale czasem lepiej powstrzymać się od komentowania. ... No to się powstrzymaj.
K
Kasia
4 czerwca 2013, 12:32
~veritatis Warto zwrócić uwagę na konsekwencję wypowiedzi pana prezydenta. Prezydent mówił o zróżnicowanym świecie, w którym nie istnieje jedno Prawo Boskie. Mamy tutaj bardzo wyraźną sugestię, że istnieje wiele podmiotów Prawa Boskiego. Istnieje, zatem wielu bogów. POWYŻEJ TO CYTAT WYPOWIEDZI KS. PROF. PAWŁA BORTKIEWICZA. Całośc na portalu Radia Maryja. KTO UCZESTNICZYŁ WCZORAJ W APELU JASNOGÓRSKIM (codzienna transmisja w Radio Maryja i TV Trwam) TO TEŻ MÓGŁ USYSZEĆ GŁOS DEFINITORA GENERALNEGO NA TEN TEMA Warto przeczytać i posłuchać polecane źródła informacji i modlitwy
4 czerwca 2013, 12:26
Dziwie się tylko niepomiernie, że Deon  z takim uporem  zamieszcza te miałkie felietoniki. Artykuł nie jest miałki wskazuje na letniość wielu ludzi Kościoła, którzy nie zareagują do to by było źle widziane...
4 czerwca 2013, 12:23
Dziwie się tylko niepomiernie, że Deon  z takim uporem  zamieszcza te miałkie felietoniki. Nie czytaj i nie komentuj....
B
BeLLadonna
4 czerwca 2013, 12:13
Po dłuzszym zastanowieniu uważam artykuł Pana Krzystofa za bicie piany. ...   Ja  od początku  całą  panawołodżkową pisaninę  tak uważam. Rozumiem, że każdy orze jak może, i miłośnik  socjalizmu Krzysztof Wołodżko też. Dziwie się tylko niepomiernie, że Deon  z takim uporem  zamieszcza te miałkie felietoniki.
4 czerwca 2013, 11:11
Po dłuzszym zastanowieniu uważam artykuł Pana Krzystofa za bicie piany. Poproszę o wpisy osób, które uważają, że Prezydent Bronisław Komorowski jest dla nich autorytem w jakieś dziedzinie a oni wsłuchują się w jego opinie i wystapienia, kształtując pod ich wpływem swoje poglądy i postawę.
O
o.Piotr
4 czerwca 2013, 10:31
Bardzo mo przykro, chciałem modlić się za prezydenta podczas Globalnej Adoracji 2.06, ale zapomniałem... No i masz babo placek. To moja wina. Gdybym o nim nie zapomniał, to może moglibyśmy zapomnieć, że tego człowieka stać na to, by rozsiąść się "dyplomatycznie" na fotelu przy stojącej kobiecie (A. Merkel), nie mówiąc już o stojacym w nie mniejszej konsternacji prezydencie Francji, oraz by publicznie nazwać duńskie kobiety w służbie marynarki wojennej "kaszalotami", co było subtelną aluzją do urody tych kobiet ówczesnego kandydata na męża Pierwszej Damy. Pamiętacie te wydarzenia? Ja chciałbym o tym zapomnieć i wreszcie zacząć uczyć się mądrości od prezydenta RP. Amen.
Jadwiga Krywult
4 czerwca 2013, 08:42
Co było w miejscu wykropkowanym (że (...))  ? Chciałabym przeczytać całość. "Domyślam się, dlaczego nie wywoływały tych reakcji, bo wszyscy wiedzieli wtedy i wiedzą dzisiaj, że (...) żyjemy w świecie zróżnicowanym i nie ma jednego prawa bożego. Wtedy to nikogo nie dziwiło i nie gorszyło. I ja uważam, że dzisiaj trzeba dopilnować ściśle zasady, która służy i państwu polskiemu, i Kościołowi, a nawet wszystkim Kościołom w Polsce, zasady ścisłego rozdziału między państwem a Kościołem, byle był to rozdział przyjazny a nie wrogi"
V
veritatis
4 czerwca 2013, 08:15
Warto zwrócić uwagę na konsekwencję wypowiedzi pana prezydenta. Prezydent mówił o zróżnicowanym świecie, w którym nie istnieje jedno Prawo Boskie. Mamy tutaj bardzo wyraźną sugestię, że istnieje wiele podmiotów Prawa Boskiego. Istnieje, zatem wielu bogów. POWYŻEJ TO CYTAT WYPOWIEDZI KS. PROF. PAWŁA BORTKIEWICZA. Całośc na portalu Radia Maryja. KTO UCZESTNICZYŁ WCZORAJ W APELU JASNOGÓRSKIM (codzienna transmisja w Radio Maryja i TV Trwam) TO TEŻ MÓGŁ USYSZEĆ GŁOS DEFINITORA GENERALNEGO NA TEN TEMAT
M
MB
4 czerwca 2013, 06:46
Jeśli na deonie pojawia się taki, skądinąd dobry tekst, to sprawy muszą wyglądać naprawdę źle. Oczywiście w samym tekście nie ma nic odkrywczego i w miarę rozgarnięty człowiek obserwuje te zjawiska, choć nie w takim nasileniu, od ładnych kilkunastu lat, to jednak artykuł taki byłby nie możliwy w publikacji np. rok wstecz, że o samym deonie nie wspomnę. Wydaje się, że jest to sprawa związana z generalnym, potężnym kryzysem cywilizacyjnym na świecie i jego wypadkową w Polsce, pomnożoną szybkim wyczerpywaniem się społecznej akceptacji dla niezliczonych patologii koszmarnego eksperymentu pt. PRL bis, rolę jaką się w nim odgrywało - i czekającego nas, nie tylko zresztą w Polsce, dramatycznego przesilenia. A zawsze w takich sytuacjach dobrze jest zstąpić z rozsypujących się salonów między ludzi i przypomnieć sobie prawdy oczywiste.
3 czerwca 2013, 22:20
@jazmigu drogi, czyżbyś postanowił zostać Oficjalnym Kontestatorem Papieskim na potrzeby pontyfikatu Franciszka ? :) No bo doprawdy. Co do tekstu, to ostry, prowokacyjny i moim zdaniem niezły, z tym że z przymrużeniem oka. Nie oczekuję i nie spodziewam się BOWIEM (lubię tę staropolszczyznę), że kardynał Dziwisz czy którykolwiek z hierarchów Kościoła Katolickiego w Polsce wejdzie w oficjanlą polemikę z władzami państwowymi. A to dlatego, że oznaczałoby to jakieś narzucanie. Jakie jest stanowisko Kościoła, na szczęście śmialo i odważnie głoszą, z przyjemnością mogłam tego sobie posłuchać i pooglądać ostatnio w TV, a że poszczególne osoby tzw. władzuchny odpowiadają za siebie przed sumieniem własnym I Panem Bogiem - to nie ulega wątpliwości. Jeśli przy tym mocno się ośmieszają, co również nie ulega według mnie wątpliwości...Staram się, ale nie mogę nie widzieć i nie słyszeć wypowiedzi prezydenta Polski. Żal i ból - a to i tak mało powiedziane. No i trochę szczerze mówiąc wstyd...
3 czerwca 2013, 21:55
Oj Panie Krzysztofie, Panu Prezydentowi to chyba Prymas, ze względu na funkcję, powinien odpowiedzieć? Czy Prezydent może zdymisjonować Prymasa ;-)
3 czerwca 2013, 21:15
... Drogi panie jazmig, to, że panu się nie podoba katolicka nauka spoleczna w jej elementach o godności pracowników i ich prawach, to nie znaczy, że to są dyrdymały. Prawa pracownicze to też element Ewangelii, owszem, całkiem niedawno ogłoszony jako taki, ale jednak. Porównywać marksizm-leninizm do tego, to prowokacja i to tania. Podobnie, to, że pan uważa, że papież nie mówi konkretów - ale bez konkretnych przykładów z pana strony, to niewiele to wnosi do jakiejkolwiek dyskusji. Ktoś już pana upomniał, że wszędzie wypisuje pan swoje zdanie, bez względu niemal na temat. Trudno mi z miłością panu wyłożyć, ale czasem lepiej powstrzymać się od komentowania.
3 czerwca 2013, 19:51
Był taki ksiądz co publicznie upomniał prezydenta. Był chyba kapelanem. Po jego swojej wypowiedzi musiał ustąpić swoją godność komu innemu. Wniosek? Można upominać, ale to podobnie jak branie ostrego zakrętu przy 120 km/h trabantem. Można, ale raz. Osobiście dla mnie papież Franciszek jest bardzo konkretny i bynajmniej nie głosi utopii, ale budzi sumienia.
jazmig jazmig
3 czerwca 2013, 19:32
1. Papież Franciszek mówi dużo i ładnie, ale bez konkretów, dlatego on jest kiepskim przykładem do wywodów autora. 2. Kościół ma się zajmować głozeniem Ewangelii, a nie lansować marksizm-leninizm pod nową nazwą praw pracowniczych i sprawiedliwości społecznej. Sprawiedliwość społeczna ma taki związek ze sprawiedliwością, jak krzesło elektryczne z krzesłem, a demokracja socjalistyczna z demokracją.
W
Wojtek1957
3 czerwca 2013, 17:26
Trzeba dać odpowiedź na pytanie "Czy prezydent Komorowski należy do Kościoła, czy nie należy". Bo w każdym urzędniku państwowym uważającym się za katolika zachodzi (pomimo rozdziału) niejako unia personalna pomiędzy państwem a Kościołem. Czyżby szanowny felietonista zalecał taki model państwa, w którym katolik nie może pełnić funkcji państwowych (casus prof. Rocco Butiglionego w UE!)? Moim zdaniem katolicki polityk powinien przestrzegać stanowionego prawa, ale także powiniem dążyć do jego zmiany zgodnie z jego własnym sumieniem. Jeżeli jednak głosi publicznie poglądy niezgodne z wiarą, może być także publicznie upomniany a nawet wykluczony z Kościoła. Kwestia zajmowania przez niego urzędu należy jednak do wyborców, a nie do Kościoła.
N
nadleśniczy
3 czerwca 2013, 17:19
@AP A bo gajowy to taki "swój gość", dzięki niemu każdy Heniutek spod sklepu z Koziej Wólki może mieć nadzieję, że kiedyś też zostanie prezydentem. Takie Being There, "Wystarczy być" w polskim wydaniu.
A
AP
3 czerwca 2013, 17:06
Prezydent Komorowski już wyrobił sobie markę niezbyt lotnego w każdej dziedzinie, nawet w swojej historycznej specjalizacji, nikt już nie przejmuje się tym co on plecie i co ciekawe typ Jasia Fasoli w roli prezydenta na dzień dzisiejszy odpowiada ankietowanym Polakom.