(fot. Jacek Siepsiak SJ)
Jacek Siepsiak SJ

Ci, którzy są "przy władzy," powinni szczególnie zwracać uwagę na to, by nie zmuszać "poddanych" do bojkotu władzy.

Ochota na bojkotowanie kogoś wzrasta, gdy nie da się już z nim rozmawiać. Bojkot oznacza przerwanie dyskusji, a może tylko czasowe jej zawieszenie. Nie odzywamy się do kogoś nieraz po to, by o nim zapomnieć, ale bywa, że i po to, by zmieniły się warunki dyskusji.

Póki możemy się kłócić, bojkot nie jest potrzebny. Ale gdy zależność, np. służbowa, sprawia, że krytyka grozi zwolnieniem, wyrzuceniem lub zesłaniem, to nie pozostaje nic innego jak cisza. Stąd ciche dni, ignorowanie rozmówcy, formalne przytakiwania, udawanie, że mnie nie ma lub że kogoś nie znamy…
Bojkot bywa trudny. Chciałoby się bojkotować obrażających i napastliwych. Lecz wtedy cisza mogłaby być odebrana jako przyzwolenie. Zwłaszcza gdy ktoś zachowujący się haniebnie robi to w imieniu mojej "organizacji".

DEON.PL POLECA

Generalnie bojkot to ostateczność, bo grozi zerwaniem relacji. Dlatego ci, którzy są "przy władzy," powinni szczególnie zwracać uwagę na to, by nie zmuszać "poddanych" do bojkotu władzy. Dotyczy to polityków, hierarchów, biznesmenów… ale i rodziców, małżonków… Jeśli forma upomnienia uniemożliwia wszelką dyskusję, jeśli brakuje tchu w piersiach od oburzenia na to, jak traktuje się ludzi, to kto może odchodzi, a kto nie może udaje, że jest. Ale prawdziwy dialog zostaje zerwany. Nie ma mowy o budowaniu wspólnoty.

Im trudniejsze mamy przesłanie, tym bardziej komunikacja musi być otwarta w obu kierunkach. Jeśli ktoś otacza się dworem pochlebców, przez który nie może się przebić nikt zadający niewygodne pytania, to nie ma on prawa do prowadzenia dialogu społecznego, do animowania dyskusji o trudnych kwestiach. Bojkot takiej osoby jest sposobem na uświadomienie jej, że pozbawiła się takiego prawa.

Bojkot trochę jest jak strajk. Wielu pamięta czasy, kiedy obowiązywała zasada "Czy się stoi, czy się leży, (…) się należy". Praca często nie przynosiła owoców, była fikcją mającą ukrywać bezrobocie. Nawet gdy ludzie ciężko pracowali, widzieli, jak ich wysiłek jest wyrzucany w błoto. Ówczesne strajki były reakcją na chorą pracę, na to, że relacje w pracy były fikcyjne.

Podobnie jest z bojkotem. Jeżeli relacje w danej "wspólnocie" (religijnej czy świeckiej) są fikcyjne, to prędzej czy później prowadzi to do bojkotu. Bo jakoś trzeba się odróżnić od przyklaskiwaczy, jakoś trzeba zadbać o własną godność. O godność pracującego (przez strajk), o godność podmiotu każdej organizacji (przez bojkot), ponieważ to struktury są dla człowieka, a nie człowiek dla nich. Jeśli "struktura" nie zorientuje się, że jest bojkotowana, to zniknie, zamiast się zreformować.

Wiem, że unikam konkretnego przykładu. Ale na tym polega bojkot, by nawet nie piętnować publicznie delikwenta.

Jacek Siepsiak SJ - dyrektor naczelny Wydawnictwa WAM i redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe". Tekst ukazał się pierwotnie w Gazecie Krakowskiej

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bojkot
Komentarze (11)
Andrzej Ak
26 sierpnia 2019, 18:37
Bojkot może i jest potrzebny, ale w zupełnie innym obszarze i wydaje się być nawet konieczny, póki jeszcze się wszystko nie zawaliło, bo zawalić się kiedyś musi. [url]https://www.youtube.com/watch?v=nqKHH_hqXUQ[/url]
26 sierpnia 2019, 11:36
Może by tak bojkot wyborów? Jak przy odwoływaniu HGW?
25 sierpnia 2019, 20:29
A to o. Jacek sie obudził?!?! Nie zauważył, że bojkot tzw. totalnej opozycji trwa już 4 lata, a nawet więcej, zaczął sie od prezydentury pana Lecha Kaczyńsiego. Nie zauważył, że jedyną jego podstawą była i jest utrata władzy i żądza jej odzyskania bez względu na demokratyczne wybory? Czekam na artykuł o. Jacka pt. "Totalna opozycja jako wyraz wysublimowanej mowy nienawiści", albo "Totalna opozycja w świetle Biblii, czyli spojrzenie Kaina na Abla". Ojcze Jacku czas zerwać ślepotę politpoprawności i zejść na ziemię, między ludzi, bez zamykania się w deonowo-tygodnikowo-więziowo-znakowo-gazetokrakowskiej (czyli za zagraniczne pieniądze) fikcji pełnej kłamstw i oszczerstw.
WG
W Gedymin
25 sierpnia 2019, 23:43
Porażające jest jak "wiara" zabija roztropność i rozum. Dla wielu katolików rozum nie jest wielkim darem od Pana Boga z którego nalezy roztropnie korzystać, ale pokusą, słabością, którą należy pokonać. Dlatego tak wielu katolików daje się manipulować, dlatego tak wiele wypowiedzi "katolików" na tym i podobnych forach przepełnionych jest głupotą. Opozycja nie jest z "mojej bajki", ale codziennie widzę łajdactw czynione przez katolików trzymających władzę w myśl zasady "cel uświęca środki aż po świętokradztwo" i życzliwe milczenie Kościoła. Za jakiś czas sam Pan Bóg wyda polski Kościół w ręce wrogów bo łajdactwa te nie mogą pozostać bez kary.
P
Paweł
26 sierpnia 2019, 08:20
Jakis przykład tych łajdactw czynionych przez ludzi obecnie rządzących?
W
w.gedymin
26 sierpnia 2019, 09:22
Afera Piebiaka (nb. na tym portalu nie było informacji o tym, także w ekai, także nie było komentarza prezydium episkopatu) TVP - kto o czym i jak mówi, ile czasu i czego nie ma w przekazie. Przed wizytą Tuska, przedstawiciele PiS krytykowali to co powie (przed !!) a TVP to rozpowszechniała Festiwal w Kostrzyniu, afera z pociągami, parę dni później ojcowie na Śląsku dziękują za dodatkowe pociągi ułatwiające dojazd do sanktuarium, zakaz udziału SPoż - na pikniku u o Rydzyka straż jest. 13 pensja - ordynarna kiełbasa wyborcza, pieniądze którymi dysponuje rząd to nie są pieniądze PiS Niesiołowski - dotychczas nie podano na czym miała polegać afera. Jeżeli skorumpował kogoś w Azotach, to dlaczego nikogo nie zatrzymano? Jeśli Azoty poniosły jakąś stratę dlaczego jej nie podano?  Zamiast tego służby ujawniły skandaliczne i kompromitujące materiały z podsłuchów. Postąpiono tak jak PRL-owskie służby wobec opozycjonistów i księży ...
26 sierpnia 2019, 22:18
Oglądasz za dużo TVN. Słyszałeś o grupie trolli Brejzy&Brejzy? Czy razem z Tuskiem bijesz brawo Jażdżewskiemu? Niesiołowski sam się schował i nie udawaj matołka, który nie wie o co chodzi - pytanie skieruj do Schetyny. Czy jesteś gotowy zapłacić za remonty pociągów do Kostrzyna? Pielgrzymi takiego "syfu" w pociągach nie zostawiają. Przypomnę jeszcze z przeszłości przykładowe afery, które nie potrafiła wyjaśnic PO: hazardowa, melioracyjna, Amber Gold, lista jest długa. Tylko nie mów, że PO dawało coś ze swoich pieniędzy. O, przepraszam dawali, ale tylko dla swoich i nie ze swoich pieniędzy, nawet prywatną konsumpcję opłacali z kart służbowych. Nie słyszałeś? A, no tak TVN o tym nie mówił. Do tego wszystkim potrafili zgarnąć pieniądze z OFE, podnieść podatki, zrujnować firmy budujące drogi. Już kiedyś napisałem, a teraz powtarzam pytanie: kto jest twoim "Brejzą" i kto ci wypłaca pensję za trollowanie?
26 sierpnia 2019, 22:25
Przykre, że tak łatwo oceniasz innych, a nie potrafisz dokonać prostej krytycznej refleksji nad rzeczywistością i samym sobą. Włącz niezależne myślenie: zobacz kto naprawdę kryje manipulatorów, oszustów, kłamców, a nawet pedofili. Przypomnę jedną wypowiedź: "piniendzy nie ma i nie będzie". Uważasz, że to powiedział uczciwy człowiek? A wiesz, że układał prawo pod potrzeby... złodziei?
P
Paweł
27 sierpnia 2019, 07:54
Niesiołowski - dotychczas nie podano na czym miała polegac afera. Ciekawe.
W
w.gedymin
27 sierpnia 2019, 17:24
piękny katolicki post, ale nie ma się co dziwić, katolicki. Nie znam nikogo z PO, czy innej podobnej partii, natomiast przez około 1,5 roku byłem w PiS i AKO (co to jest możesz sobie poszukać). Kiedyś, kilkadziesiąt lat temu, "katolicki" był moralnym znakiem jakości, a "akademicki" gwarantował mądrość. Teraz te słowa zaczynają oznaczać coś odwrotnego, zwłaszcza w połączeniu. Nikt mi nie dyktuje tego co piszę, mam swoje doświadczenia i obserwacje. Ponadto inaczej niż "katolicy" zadaję pytanie. Ja stawiam pytanie "czy coś jest dobre", natomiast "pisowscy katolicy" (i nie tylko) jeżeli wogóle robią "rachunek sumienia", stawiają "pytanie": dlaczego to co robię jest dobre,i drugie: "dlaczego złe jest to co robią inni". Racz też zauważyć, że wyjąwszy nieprawdziwe zarzuty (jeśli nie nazwać ich inwektywami) twój post jest w rodzaju "inni więcej grzeszyli/czynili większe zło". Jakże to katolickie. Zresztą spotykam się z tym często, także ze strony osób głęboko wierzących i praktykujących - "katolickiej pierwszej ligii"
WG
W Gedymin
27 sierpnia 2019, 17:47
to, że muszę tłumaczyć potwierdza moją obserwację, że "wiara" zabija rozum. W aferach korupcyjnych są korumpujący, korumpowany, istota czego dotyczy korupcja, strata, krzywda, złamanie prawa. W przypadku Niesiołowskiego - jest, że pomógł firmie zawrzeć korzystny kontrakt. To chyba nie jest samo w sobie złe. Przecież i Andrzej D. pomagał zawrzeć dobre kontrakty (nb. firma po tych kontraktach jest bliska upadłości) i nikt Andrzeja D. nie oskarża o korupcję. Istotą tej korupcji mogłoby być złamanie prawa w procesie zawierania kontraktu i straty jakie poniosły Azoty. A o tym nie było nic. Ani o skorumpowanych osobach w Azotach.