Paweł Kowalski SJ

Nie było chyba trudno się domyśleć, że wybór Marii Czubaszek i Adama Nergala Darskiego do bożonarodzeniowej promocji sieci sklepów nie jest przypadkowy.

Spacerując po wielkich centrach handlowych wypełnionych dźwiękami Last Christmas i innych szlagierów zimowo-świątecznych usłyszeć głos Nergala zachęcającego do zakupów na pewno wybija z grudniowego sklepowego transu. Jest jak drapnięcie pazurami po tablicy - nie pasuje, drażni, ale przede wszystkim - wzbudza zainteresowanie. A o to przecież chodzi w reklamie.

Pewnie PRowcy Empiku musieli radośnie zacierać ręce, kiedy widzieli tysiące oburzonych organizujących im darmową reklamę w mediach społecznościowych i nie tylko. Przecież nie ważne jak się mówi - byle się mówiło. Środowiska chrześcijańskie wpadły więc w wyślizganą, ciepłą i przygotowaną dla nich pułapkę. Tak przewidywalną, że aż dziw, że w ogóle dali się nabrać.

Czytałem różne komentarze pisane może trochę na gorąco na początku bojkotu. Czytałem tam, że przecież Pan Bóg nie bojkotował, nikogo nie eliminował. Trudno temu nie przyznać racji. Sprawa jednak mam wrażenie, że jest trochę bardziej skomplikowana. Łatwo można wpaść w pułapkę myślenia, że oto musimy niejako respektować niezależność tych dwóch porządków, tego reklamy, marketingu i ekonomii oraz rozdzielny od niego porządek wiary. A to niestety błąd. Marketing czy jakiekolwiek działania promocyjne będą parły, aby wydobyć z człowieka najsilniejsze emocje, tak aby te pociągnęły go do konkretnego zachowania. Często sięgają po te najbardziej prymitywne: władza, pieniądze i seks.

Wiara, również bazuje na emocjach i intelekcie człowieka. Każdy więc porządek, zarówno ten wiary i ten marketingu bazuje na człowieku i jego przeżywaniu codzienności. Różnią je jednak cele, i właśnie dlatego stoją i będą stać w opozycji.

W historii chrześcijaństwa wiele było postaw i przekonań, które zostały określane jako sprzeczne z prawdziwą wiarą w Jezusa. I tak np. o ile w cesarstwie rzymskim zwyczajem niedorozwinięte dzieci strącano w przepaść, to chrześcijanie, z czasem i coraz głębszym przeżywaniem swojej wiary, zaczynali je ratować. Kiedy pojawiały się w wierze różne poglądy określane później jako gnoza, autor ewangelii wg Św. Jana zaczyna dawać odpowiedź na te tendencje pisząc opowieść o Jezusie Chrystusie. Mimo, że oczywiście chrześcijanie zdawali sobie sprawę, że wierzą Jedynego i Prawdziwego Boga, odmawiano cesarzowi ofiar należnych pogańskim bogom. Odpowiedzią na cesarski nakaz był bierny opór męczeństwa.

Sam więc ogłaszany bojkot nie jest obcy wierze, jest podejściem tylko cząstkowym. Tak jak marketing reklamowy bazuje bowiem na silnej emocji, tak w przypadku bojkotu jest to sprzeciw. Bojkot dla bojkotu wskazuje więc postawę negatywną, sprzeciwia się jej, jednak nie pokazuje żadnej przeciwwagi. Może więc sprawdzić jakie jest przywiązanie ludzi do pewnej postawy, jednak nie umocni ich w przeżywaniu ich wiary, a co za tym idzie w jedności z Bogiem. To nie jest więc tak, że wszystko jedno, możemy żyć jak chcemy, bo wierzymy w Boga. Wiara bowiem przejawia się w czynach, a nie tylko w słowach ani emocjach. Te dwa elementy muszą jakoś współgrać i ożywiać się nawzajem: przeżywanie wiary, które prowadzi do konkretu życia, ale ważne też by czyny, najpierw mówiły o naszej wierze i ją pobudzały.

Jaka może być więc alternatywa dla Czubaszek i Negala? Chociażby podkreślanie jeszcze bardziej rodzinności świąt, np. przez Marsz Trzech Króli, czy też przez Szlachetną Paczkę. Myślę, że alternatyw może być wiele, tych ogólnopolskich jak i lokalnych. Do nas zależy czy zadamy sobie trud, aby ich poszukać.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bojkot PR
Komentarze (235)
Paweł Kowalski SJ
14 grudnia 2014, 23:25
Rozwijam temat na moim blogu. http://kowalski.blog.deon.pl/bojkot-pozytywny/ Zapraszam do dyskusji
14 grudnia 2014, 23:44
LITOŚCI! Chciałem podyskutować... Ale jak się okazało, że pewni (pewnie nie wszyscy!) narodowcy nie lubią prof. Baumana, który jest tu przywołany jako autorytet to mi się odechciało... Przepraszam. Ale ja jestem z innej bajki. Człowiek który zasłużył się wyłapywaniem żołnierzy których wyklęli sowieci, politruk i stalinowski instruktor polityczny... i wszystko co złego o nim można powiedziec to: nielubiany przez narodowców. Do tego w jednym szeregu autorytetów wymieniony przez Ojca z papieżem Franciszkiem... szkoda, że nie dodał Ojciec, że istnieją środowiska narodowców, które go nie lubią... (SARKAZM)
S
Słaba
15 grudnia 2014, 21:09
Przeczytaj całość z uwagą. Okazuje się, że spojrzenia na sprawę, które budzą niechęć jako zbyt mało otwarte na świat, można znależć także u ludzi, których nie sposób podejrzewać o to, że bojkoty stały się ich sposobem na życie.
15 grudnia 2014, 22:21
No cóż. Poza wpadką z Baumanem - dobry tekst - ale przeczytałem tylko dlatego, że mi kazałaś. Więcej na blogu.
C
cas
10 grudnia 2014, 20:11
jest mi totalnie obojetne, mój bojkot to święta bez konsumcjonizmu. Poprostu. Dać się ponieśc religijnemu fanatyzmowi jest równie ławto jak konsumpcyjnemu bałwochwalstwu.
E
etyk
10 grudnia 2014, 16:54
Jako obywatel mam prawo razem z innymi obywatelami bojkotować firmy, towary, usługi, partie polityczne itd. Jestem przekonany, że większość z oburzonych na bojkot Empiku nie miałoby nic przeciwko bojkotowi McDonald's, gdyby taki został ogłoszony z pobudek ekologicznych lub zdrowotnych. Skąd więc podwójne standardy w ocenie bojkotu? Przecież zgodnie z maksymą JPII "być" jest ważniejsze niż "mieć", a pseudoartystyczne akcje Nergala i Czubaszek atakują przede wszystkim nasz system wartości, czyli "być". W sposobie wypowiedzi przeciwników bojkotu odnajduję nutkę czegoś, co nazwałbym religijnością egzaltowaną, albo po prostu kwietyzmem...
PO
po owocach ich poznacie
9 grudnia 2014, 09:09
Bojkot jest bodaj jedyną skuteczną formą walki z antykatolickim bagnem zalewającym naszą cywilizację. Same modlitwy, bez wolnej decyzji i bez współdziałania człowieka z wolą Boga także na społeczne zaprowadzanie Królestwa Bożego na ziemi, na nic się zdadzą i są wyrazem głupoty albo złej woli. Jednocześnie jest to uderzenie w samą istotę Kościoła (w jedność dawania świadectwa) jako widzialnego znaku realizowania się Królestwa Boga na ziemi. Widzialnego, więc skierowanego do ludzi, realizującego się działaniem między ludźmi w realnym świecie opanowanym przez podstępne zło i niegodziwość. Konflikty zawsze były i są immanentną częścią ludzkiej historii od czasu pierwszego konfliktu między Bogiem, a upadłym aniołem. Taki jest porządek rzeczy i taka natura świata w którym przyszło żyć człowiekowi. To od każdego z nas zależy za którą stroną się opowiemy. Samo stanie w miejscu, w rozkroku, wygodny brak decyzji i działania jest zdradą Boga i nauki Chrystusa.
L
leszek
9 grudnia 2014, 19:43
Odmawiając zakupu książki w sieci Empik i kupując tę samą książkę w sieci Matras walczymy z antykatolickim bagnem, odpieramy ataki zła i niegodziwości, przybliżamy zaprowadzanie Królestwa Bożego na zmieni, odmawiamy zdrady Boga i Chrystusa ... O kurka wodna, aż się spociłem.
M
mb
9 grudnia 2014, 21:59
To się tyczy katolików, a nie tych co to bagno popierają więc dlaczego miałbyś się sprzeciwiać. No i póki co Matras nie reklamuje nergala
L
leszek
9 grudnia 2014, 22:41
Królestwo Boże jest zależne od tego, co sieć handlowa umieści na swoich reklamach ?
10 grudnia 2014, 09:53
"Królestwo Boże jest zależne od tego, co sieć handlowa umieści na swoich reklamach ?" Raczej zależy od tego, w ilu bzdurnych protestach weźmie się udział.
10 grudnia 2014, 09:55
"Bojkot jest bodaj jedyną skuteczną formą walki z antykatolickim bagnem zalewającym naszą cywilizację." Po takim zdaniu zaczym mieć wątpliwości, czy czyta się jeszcze Biblię i wierzy w moc i sprawiedliwość naszego Pana?
L
leszek
10 grudnia 2014, 10:49
W Arkadii w Warszawie, gdzie robię zakupy salon Empik dzieli od księgarni Matras jakieś 100 metrów. To tylko 100 metrów dla człowieka, ale za to jaki przełom w dziejach zbawienia.
G
GN
9 grudnia 2014, 09:07
Bojkotujący Empik nie dają za wygraną DODANE 2014-12-08 19:26 Adam Kulpiński /jdud W piątkowy wieczór na wniosek Empiku Facebook zablokował w Polsce widoczność strony protestujących przeciwko kampanii reklamowej z udziałem znanych postaci pochwalających aborcję (Maria Czubaszek) oraz znieważających Chrystusa i chrześcijaństwo (Adam Darski). Akcja bojkotu jednak się odrodziła. Bojkotujący Empik nie dają za wygraną  FACEBOOK Pisaliśmy o tych sprawach w tekstach: Świąteczna "kontrowersja" Empiku Jak Empik cenzuruje bojkot Tymczasem powstała kolejna grupa na Facebooku: https://www.facebook.com/niekupujewempiku.v2 (która w ciągu pierwszej godziny istnienia zyskała ponad 600 fanów) oraz własna strona internetowa bojkotu: www.niekupujewempiku.pl Protestujący deklarują powstrzymanie się od robienia w salonach już nie tylko świątecznych, ale wszelkich zakupów. Zapowiadają również rozszerzenie protestu na inne marki, należące do grupy Empik, czyli m.in. na sieć Smyk - sklepy z artykułami dla dzieci.  
G
GN
9 grudnia 2014, 09:03
Bzdury, jakie wygadują wykładowcy w czasie zajęć gender studies pokazują, że nie jest to żadna nauka, tylko zbór ideologicznych opinii i poglądów, często na żenującym poziomie. Gender bzdury  Nauka jest seksistowska, macierzyństwo straszne, a Jezus był rodzonym synem Józefa – taką „naukową” wiedzę otrzymują słuchacze zajęć Podyplomowych Gender Studies w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk. Dziennikarka tygodnika „Do Rzeczy” Agnieszka Niewińska przez pół roku uczestniczyła w tych zajęciach. Udało się jej przeniknąć do genderowego środowiska. Brała udział nie tylko w wykładach, ale także w zajęciach warsztatowych i kulturalnych. Poznała metody działania i źródła finansowania wyznawców ideologii gender. Efektem jej pracy jest „Raport o gender w Polsce”. Wyjątkowość publikacji polega na tym, że pokazuje środowisko gender od wewnątrz, tak jak ono wygląda naprawdę, a nie tak, jak się prezentuje opinii publicznej. Warto poznać, czego uczą na gender studies. CAŁOŚĆ NA PORTALU GOŚCIA NIEDZIELNEGO
KB
katolicyzm bezobjawowy
9 grudnia 2014, 07:10
Nie można być chrześcijaninem, katolikiem bez sprzeciwiania się złu. Nastała nam jakaś śmiertelna moda na chrześcijaństwo i katolicyzm bez zobowiązań. Fajnie jest powtarzać innym i sobie takie ogólniki o miłości, miłosierdziu, dobru - bez konsekwencji ciężaru i znaczenia słów. Wszak największy złoczyńca kiedy zabija czyni to z miłości do siebie albo "miłości" zmienia sens i znaczenie. Który to tyran mówił: jestem zły i wszystkich nienawidzę ? Wszyscy z "miłości" tyranami byli ! Fajnie jest z wszystkimi pogadać - to się teraz nazywa dialogowaniem - bez zadrażnień i sporów, bez dawania choćby werbalnego świadectwa prawdzie. Fajnie jest wtopić się w szary tłum ludzi bez własnego zdania i bezstresowo płynąc na fali fajności i nierozłącznie własnych korzyści. Tymczasem chrześcijański elementarz definicji słowa "miłość" zawiera się w Dekalogu, a szczyty przyjętej nauki Chrystusa w dawaniu świadectwa prawdzie aż po śmierć włącznie. No ale przecież to takie stresujące i konfliktogenne jest - bo budujące podziały na kłamstwo i prawdę, dobro i zło, miłość i nienawiść, cnotę i grzech. I w tym sprzeczne z ogólną fajnością katolicyzmu bezobjawowego i bez zobowiązań.
10 grudnia 2014, 18:23
Sprzeciwiać się złu? Tak - temu, które widzimy w sobie. Niestety, zło które potrafimy dostrzegać w innych, tak naprawdę drzemie w nas... Złoczyńca, który zabija innych - zabija tak naprawdę siebie. Czyni to właśnie z braku miłości i z niezrozumienia. Cała sztuka kochania bliźniego swego jak siebie samego, sprowadza się do wielkiego zobowiązania tj. naprawiania siebie, do stawania się lepszym od tego, którym byliśmy "wczoraj". Kiedy to zrozumiemy, wtedy w drugim zaczynamy dostrzegać to samo dążenie. Stając się samemu miłością w drugim człowieku rozpoznamy Boga objawionego.
WD
Wujek Dobra Rada
8 grudnia 2014, 22:40
@ O.Kramer @ Red. Żyłka Widzę, że zarówno Ojcu (poniżej w komentarzu) jak i Redaktorowi (w innym wpisie) nie podobają się bojkoty, ale... jeśli dobrze pamiętam do osoby, która oskarża deon o dysydenctwo wielokrotnie kierowano pytanie mniej więcej "skoro uważasz, że deon jest taki i owaki to po co tu bywasz skoro jest tyle innych miejsc w internecie?" Co to pytanie sugeruje? Czy to nie jest namawianie do bojkotu? :-))))))) Dlaczego użytkownik deonu nazwijmy go umownie poszukiwaczem dysydentów wobec KEP ma zbojkotować deon i to jest zalecane i logiczne (prawda?) zachowanie, a inni nie mogą tego samego zrobić z Empikiem? Pisałem już pod innym tematem, że według mnie Empik nie chce moich katolickich pieniędzy co przyjmuje do wiadomości i tak jak red.Żyłka namawia poszukiwacza do nie bywania na deonie tak i ja nie bywam w Empiku.
8 grudnia 2014, 20:52
Każda walka, protest, sprzeciwianie się, bojkot pokazuje nam naszą wewnętrzną nieakceptację czegoś, co nosimy w sobie. Oczywiście robimy to z miłości do własnych przekonań, do własnej wizji świata. To, że ktoś coś bojkotuje, tu PR Empiku, potwierdza jego nieakceptację dla odmiennych poglądów. A przyłączając się do bojkotu, wzmaga tę walkę. Miłość przyciąga miłość, pieniądz przyciąga pieniądz, przemoc przyciąga przemoc, agresja przyciąga agresję, a nietolereancja przyciąga nietolerancję. Każdy wybiera w swojej rzeczywistości to, co jest mu dane przyciągać na danym etapie świadomości - by wyciągnął wnioski. Każdemu dobre jest to, co mu służy. Tak Empikowi, tak Katolikowi i tak po prostu Człowiekowi.
8 grudnia 2014, 21:14
Przepraszam za sformułowanie, ale to co piszesz to taki pseudopsychologiczny bełkocik. 
R
Radość
8 grudnia 2014, 21:17
W przypadku empiku to desperacja. Desperacja przyciąga desperackie decyzje. Nie każdy potrafi zachować się godnie w trudnych chwilach. Właściciele empiku nie potrafią. (listopad 2014) "Właściciel Empiku coraz bliżej ściany. Grupa negocjuje z bankami warunki zadłużenia, a rynek spekuluje o planowanej wyprzedaży aktywów. Sprzedaż szkół językowych i mody idzie jednak jak po grudzie"
A
ania
8 grudnia 2014, 21:23
przetłumaczę Ci na polski: miłość rodzi miłośc; nienawiść rodzi nienawiść
8 grudnia 2014, 21:23
Dlaczego tak myślisz?
8 grudnia 2014, 21:24
Tym bardziej jasne stają się motywy.
dobry łotr
8 grudnia 2014, 21:51
"... przemoc przyciąga przemoc, agresja przyciąga agresję..." Odmawiasz innym prawa do obrony. Gdyby twoje hasła wprowadzali w życie nasi przodkowie, dzisiaj nie było by Polski na mapie świata. Ale nie o tym chciałem napisać. Może wiesz dlaczego pan Nergal podarł Biblię na swoim koncercie? Dlaczego nie podarł Świętych Ksiąg innych wyznań? Odpowiedź jest prosta. Zwyczajnie bał się. Bał się, że po takim czynie naznaczony zostanie mianem antysemity. Skończą się wywiady, koncerty, skończy się kasa. Bał się też zemsty wyznawców Islamu. Każdy chce żyć. Podarł więc tylko Biblię, bo kto stanie w Jej obronie? Babcia z różańcem w ręce? Ten "oszołom" Terlikowski? Katolików można bezkarnie opluwać, obrażać, szargać ich świętości. Fałszywie oskarżać, że dbają o dobra doczesne, a nie duchowe, bo ośmielili się zaprotestować przeciwko akcji ohydnej akcji PR. Krzyże z kościołów też może trzeba pozdejmować, by nie przeszkadzały naszm bliźnim ateistom. Z Rysów już został zdjęty, z Giewontu na razie tylko wirtualnie.
8 grudnia 2014, 21:59
Unikajcie wszystkie co ma chocby pozór zła... Jeśli ktoś zachęca: kup u nas bo oferujemy to co jest sprzeciwem wobec: Kościoła Chrystusa, życia nienarodzonego, czystości. To ja. Unikam. Może rzeczywiście powinnismy ogłaszac unik ;-)
8 grudnia 2014, 22:15
Ale w Emiku nikt nie mówi "kup u nas, bo oferujemy to, co jest sprzeciwem wobec Kościoła Chrystusa...". Empik po prostu wybiera sprzedawać to, co sprzedawali dotychczas.
M
Milosc
8 grudnia 2014, 22:52
Nikomu niczego nie odmówiłam. Zawsze głoszę, że każdy ma wybór. Nie wiem, co powodowało panem Nergalem. Mogę jedynie przypuszczać, że podarcie Biblii było wyrazem niezgody na to, co uznał, że Mu próbowano wpoić i wobec tego, z czym spotyka się dookoła. A że wychowany tutaj, to podarł Biblię, a nie równie święte Księgi innych wyznań. Wcale nie bał się - był to czyn odwagi i determinacji, na którą stać niewielu. W Biblii jest wiele spraw, które nie służą człowiekowi - jak np. ujęcie Boga, który zadaje sprawiedliwość - czytaj karę i potępienie i zsyła do piekła. To przeczy naturze Boga miłości, Boga wszechwiedzącego a przez to wszechmogącego. To, że ktoś bojkotuje Jego czyn, potwierdza, że wybiera strach przed Bogiem, nie takim Bogiem, którego pan Nergal poznał od innej strony. I dlatego zdobył się na odwagę. Sam widzisz piszesz - kto byłby zdolny "babcia z różańcem w ręce", "ten oszołom"... Dalej piszesz "Katolików można bezkarnie opluwać, obrażać, szargać ich świętości. Fałszywie oskarżać..." - przykro mi to mówić, ale patrząc tak, wzmagasz to jedynie. Patrz wyżej - kogo sam wybierasz na tych, którzy w obronie wiary w Boga miłości robią, co zrozumieli, by robić powinni? To wcale nie jest ohydna akcja PR - to jest obrona wartości, które nosimy w sobie, tylko niestety, nie zawsze o nich pamiętamy.
Z
zorro
8 grudnia 2014, 23:00
Nergal, Czubaszek, Pazura i Kwiatkowski w świątecznej kampanii Empiku "Zależało nam na znalezieniu pomysłów na konkretne osoby. Nie chcieliśmy, aby znani byli tylko przypadkowymi "nośnikami" oferty. W rezultacie udało nam się osiągnąć równowagę między komunikatem produktowym a wizerunkowym" - dodaje Jan Majle, Dyrektor Kreatywny Change Integrated Wybór osób które promowały Bożonarodzeniową ofertę Empiku nie był przypadkowy jak mówi dyrektor kreatywny. W Empiku więc mówią do nas "kupujcie u nas, bo oferujemy to co wybrali przeciwnicy Kościoła Chrystusa". Oferta może jest ta sama, ale Nergal powiniem raczej reklamować Empik z okazji Halloween, a nie świąt Bożego Narodzenia. Za radą @T7HRR ogłaszam unik. Nie kupuję w Empik
dobry łotr
8 grudnia 2014, 23:25
Świąteczna akcja PR z panią Czubaszek i Nergalem promującymi ofertę Empiku jest to "obrona wartości, które nosimy w sobie, tylko niestety, nie zawsze o nich pamiętamy"? Odpadam. Idę pomedytować nad tym jakie wartości noszę w sobie.
8 grudnia 2014, 23:52
Ty wybierasz i wiesz dlaczego.
8 grudnia 2014, 23:53
Bardzo dobra decyzja. :)
dobry łotr
9 grudnia 2014, 00:08
Tak, rozłożyłaś mnie swoim pseudonaukowym bełkotem. Muszę odpocząć. Pozdrawiam.
M
Milosc
9 grudnia 2014, 09:22
Mam nadzieję, że wypocząłeś Dobry Łotrze i że medytacja pięknie wyciszyła świat wewnętrzny i zewnętrzny tym samym. :)
dobry łotr
9 grudnia 2014, 11:02
Tak, jestem wypoczęty, ale nie dzięki medytacji, lecz za sprawą spokojnego snu. Źle się wcześniej wyraziłem. Nie posiadłem daru medytacji. Chyba że modlitwę nazwiesz medytacją.
9 grudnia 2014, 12:11
Jeśli w modlitwie dużo słuchania, to na jedno wyjdzie. ;)
9 grudnia 2014, 12:12
Kierowani strachem, strach przyciągają.
A
ania
9 grudnia 2014, 20:09
a skąd to tyle negatywnych ocen mojego tłumaczenia z polskiego na polski? tu sami święci dają wpisy, tak? no to ja się nie nadaję...
A
ania
9 grudnia 2014, 21:15
no i macie rację, święta nie jestem, ale dążyć powinnam; ale kamieniem, to każdemu łatwo rzucić
M
Milosc
9 grudnia 2014, 23:17
Aniu, zauważ negatywne oceny zwykle nie są poparte argumentem, nie mają więc na celu nawiązania rozmowy czy wymiany myśli, a jedynie są potwierdzeniem negatywnego nastawienia w ogóle, niegotowości na dążenie do zrozumienia. Dobre intencje niosą dobrą nowinę. :)
9 grudnia 2014, 23:22
Nie przepraszaj - po prostu tego nie rób. ;)
R
Radość
10 grudnia 2014, 02:32
Nie. Kierowani strachem o pieniądze i zyski decydują się na kontrowersje licząc, że przyciągną pieniądze i zyski.
L
leszek
8 grudnia 2014, 20:23
Królestwo Boze to nie sprawa tego co się je i pije i w jakiej sieci handlowej się robi zakupy. Dużo ważniejszym problemem jest sprowadzenie Bożego Narodzenia do święta konsumpcji i kupowania, a nie przeżywania Wcielenia. Organizatorzy tego bojkotu, nadając decyzji konsumenckiej (nie kupuj w tej sieci, kupuj w innej) wymiar religijno-teologiczny sami wzmiacniają tę konsumpcyjną otoczkę i banalizują wymiar sakralny.
8 grudnia 2014, 20:33
To prawda, Leszku. Przy czym poruszamy się pomiędzy wymiarami materialnym i duchowym. Warto nam zawsze przypominać sobie skąd przyszliśmy, kim swoimi działaniami się stajemy i dokąd ostatecznie zmierzamy.
A
ania
8 grudnia 2014, 20:50
moim osobistym zdaniem błędne jest rozdzielanie porządków i ten błąd powielasz za autorem nic nie przeszkadza temu, żeby odróżnić te dwa porządki, ale one się przenikają; robienie zakupów również może mieć wymiar duchowy, jeśli celem jest okazanie komuś miłości; z drugiej strony przeżywanie Wcielenia pociąga za sobą wymiar materialny, bo nie jesteśmy aniołami. a Jezuitę przepraszam za ironię mojego wcześniejszego komentarza. brak miłości jest rzeczywiście grzechem; nie jest nim zwracanie się do kogoś z pominięciem wielkiej litery, ale brak szacunku jest brakiem miłości
8 grudnia 2014, 20:55
Kochana jesteś, Aniu.
S
Słaba
8 grudnia 2014, 21:03
Organizatorzy tego bojkotu, nadając decyzji konsumenckiej (nie kupuj w tej sieci, kupuj w innej) wymiar religijno-teologiczny Mylisz przyczynę ze skutkiem. Powinno być: Organizatorzy tego bojkotu nadają decyzji religijno-teologicznej wymiar konsumencki (nie kupuj w tej sieci)...
8 grudnia 2014, 21:06
A "nie" wiadomo - zawsze działa odwrotnie.
S
Słaba
8 grudnia 2014, 21:06
Wcielenie ma swoje konsekwencje...
8 grudnia 2014, 21:09
"robienie zakupów również może mieć wymiar duchowy, jeśli celem jest okazanie komuś miłości; " Chyba okazanie sobie swojej miłości do siebie. Albo wycenienie miłości drugiego poprzez wartośc podarków.  "z drugiej strony przeżywanie Wcielenia pociąga za sobą wymiar materialny," skromna wigilia i świateczny rodzinny obiad. Taki sam, jak w wypadku urodzin członków rodziny. 
S
Słaba
8 grudnia 2014, 21:10
?
8 grudnia 2014, 21:12
Tak, ma konsekwencje, np nieprzywiazywanie wagi do dóbr materialnych. Jakoś ostatnio zapomniana konsekwencja.
A
ania
8 grudnia 2014, 21:29
miłość można okazać np. będąc miłym dla pani w supermarkecie, kiedy kupujesz cokolwiek; nie musisz tam iść po to, ale to ci daje okazję. trudno mi sobie wyobrazić kolację wigilijną bez zupy w talerzu; nie bronię konsumpcjonizmu, tylko tego, że Wcielenie, to w-cielenie. nie bądź bardziej katolicki, niż Syn Boży
8 grudnia 2014, 21:29
A skąd taki wniosek? Jezus naucza, że należy przywiązywac właściwą wage do dóbr materialnych. A w szczególności używać ich dla dobra innych. Chrześcijanin nie gromadzi dóbr na ziemi ale ich używa... odbarowywanie drugiego człowieka tym czego on potrzebuje jest jak najbardziej ewangeliczne.
8 grudnia 2014, 21:31
W sensie, gdy usłyszymy "nie myśl o dojrzałej czerwonej wisience na waniliowych lodach", to akurat zobaczymy tego obraz.
8 grudnia 2014, 21:33
Pięknie powiedziane. Dziękuję. :)
S
Słaba
8 grudnia 2014, 21:34
Dobrom materialnym nie należy nadawać wagi, której one nie mają. I nie należy im odbierać wagi, jaką one mają, np. Mt.15; 32 itd. Jeżeli idzie o Empik, to np 2,5 roku temu kupowałam tam prezent na Pierwszą Komunię. Był to film "Podróż Wędrowca do Świtu" - dobierałam prezent do dziecka, do okazji i do moich możliwości finansowych... Ale szczerze - po tej reklamie nie mam teraz ochoty u nich kupować. Mam nadzieję, że się zmienią...
L
leszek
8 grudnia 2014, 21:44
Organizatorzy zamiast nawoływać do rezygnacji z zakupów w jednego sieci handlowej i robić te same zakupy u konkurencji lepiej by zmusili do zastawienia, czy kupowanie, obżeranie się i picie to rzeczywiście istota Bożego Narodzenia. Gdy byłem mały (późny Gomułka i wczesny Gierek), to była bieda, o takiej konsumpcji jak teraz to nikomu się nawet nie śniło. Kupowało się rzeczy najprostsze, figurki do złóbka nawet lepiliśmy z gliny i malowaliśmy czy wycinało się z kolorowego papieru. Ale - jakoś dziwnie - pamiętam po dziś dzień i są to wspomnienia radosne. Może zamiast nawoływanie aby wór z zawartością kupować nie w sklepie po lewej, ale w sklepie po prawej i jeszcze do tego przykładać jakieś religijne wymiary, lepiej nawoływać, aby w ogóle wora nie kupować, albo pieniądze na ten cal zamiast napychać kabzę sklepom przekazać biednym, a samemu ograniczyć się do rzeczy najprostszych. Przypomnieć, że Zbawiciel przyszedł na swiat w żłobie, a nie w centrum handlowym, w żłobie, bo nie było dla nich miejsca w gospodzie, a nie dlatego, że bojkotowali gospody.
?
?
8 grudnia 2014, 21:48
I nie można się wtedy przyznać, że kolorowego papieru nie kupi się w Empiku?
A
ania
8 grudnia 2014, 21:56
chcesz powiedzieć, że w imię "dobrego przeżywania Bożego Narodzenia" mamy przestać jeść, pić, ubierać się etc? przypomnę ci, że Maryja też się musiała zaopatrzyć w pampersy, bo mały Jezusek - robił siusiu!!! (aż wstyd to powiedzieć) zamiast buntować się temu, co istnieje, lepiej jest to uświęcić. ale wszystkiego uświęcić się nie da, np reklamy empiku. dlatego najlepszą protestu jest bojkot: niczego nie niszczysz, ale nie dokładasz się do złego
S
Słaba
8 grudnia 2014, 22:04
Zobaczymy obraz na skutek słów "dojrzała czerwona wisienka na malinowych lodach", niezależnie od tego, czy będą one poprzedzone słowami "nie myśl o", czy "pomyśl o"...
M
Milosc
8 grudnia 2014, 23:00
Dokładnie. Niczego jednak nie narzucajmy - ani wanilowych ani malinowych, bo każdy ma swoją ścieżkę do przebycia. Dziękuję. :)
M
Milosc
8 grudnia 2014, 23:03
Bądźmy wierni swoim odczuciom i podążajmy za intencją czynienia dobra po prostu.
10 grudnia 2014, 09:39
"odbarowywanie drugiego człowieka tym czego on potrzebuje jest jak najbardziej ewangeliczne." Nie zawsze. Ważna jest intencja i cel obdarowywania. Jezeli prezent w ramach świąt ma dać komuś wiekszą radosć, niż narodzenie Pana, to na pewno nie jest to ewangeliczne.  Tak samo, gdy celem obdarowania jest poprawienie nastroju darczyńcy (jaki jestem szlachetny i wielki dajac coś, co mi zbywa biednemu) albo gdy taka działalnośc jest czyniona na pokaz i chwałe darczyńców.
10 grudnia 2014, 09:43
Dobra materialna mają służyć człowiekowi. Ale ostatnio staja sie zniewoleniem człowieka.  Czy wyobraższ sobie sytuacje, gdy nie dasz komuś najbliższemu prezentu (nawet malenkiego materialnego drobiazgu) pod choinkę? Wielu opowiada o jakiś wyimaginowanych zniewoleniach i walce z nimi, a są zniewoleni przez potrawy wigilinje, prezenty, choinkę, kupowanie. Ten protest to równiez przykład zniewolenia. Także od opinii innych...
10 grudnia 2014, 09:45
Jedna wielka bzdura.... Dla świat BN bez znaczenia są zarówno potrawy na stole, pachnąca choinka czy bieganina po sklepach. To wszystko są tylko nieistotne dodatki. 
10 grudnia 2014, 09:45
Jeśli nie podarowaniem komuś ogromnej radości, jak powiedz wyrażasz radość z narodzenia Pana?
S
Słaba
10 grudnia 2014, 15:40
Czy wyobraższ sobie sytuacje, gdy nie dasz komuś najbliższemu prezentu (nawet malenkiego materialnego drobiazgu) pod choinkę? Zdarzało mi się. Zdarzało mi się też spędzać wigilię samotnie, bez choinki z puszką rybek. Najpierw w rozżaleniu, później zapraszając św. Rodzinę i innych świętych, żeby zasiedli ze mną do stołu. Zdarzyła mi się wigilia w szpitalu, gdzie mi podano drobne prezenty od znajomych, ale ja nic nie dałam nikomu, próbowałam jedynie śpiewać kolędy na opłatku, na który przyszli na korytarz ci, co dali radę i pielęgniarki z dyżuru. Zdarzyła mi się wigilia, na którą wypisano mnie rano ze szpitala, po utracie nienarodzonego dziecka. Nic nikomu nie dałam. Starałam się nie płakać cały czas. Zdarzyło się, że organizowaliśmy sobie wspólną wigilię, z osamotnionymi i dość ubogimi znajomymi (wtedy akurat staraliśmy się o chociażby skromne prezenty i choćby parę tradycyjnych potraw). Ten protest to równiez przykład zniewolenia. Także od opinii innych... Może ty jesteś w takim środowisku. Może część ludzi. Ale ja u siebie tego nie czuję zupełnie. Zresztą formalnie nie przyłączam się do protestu, bo w moim przypadku to trochę tak, jakby abstynent podpisywał deklarację trzeźwości. Ale przez jakiś czas unikać będę Empiku. Mam nadzieję, że się poprawią! :-)
10 grudnia 2014, 17:22
TomaszuL - po raz drugi zapytam Cię - w jaki sposób Ty wyrażasz radość z Bożego Narodzenia?
10 grudnia 2014, 22:14
"po raz drugi zapytam Cię - w jaki sposób Ty wyrażasz radość z Bożego Narodzenia?" Dokłądnie w taki sam sposób, w jaki wyrażam radość w rocznicę urodzin moich rodziców - obecnością, spotkaniem. 
10 grudnia 2014, 22:22
:-) To jest uśmiech w Twoim kierunku
11 grudnia 2014, 06:59
Piękna odpowiedź. U źródła. Bardzo Ci za nią dziękuję.
11 grudnia 2014, 08:44
Czy te świeta, o których piszesz były udane i radosne? Czy jednak tradycyjny model obchodzenia swiat (choinka, prezenty, atmosfera spotkania rodzinnego) nie derminuje w nas np.  żlu, smutku, gdy przychodzi nam te święta obchodzić w atmosferze podobnej do tej, co opisalaś.
S
Słaba
11 grudnia 2014, 10:10
Bardzo Ci dziękuję! Uśmiech do Ciebie. :-)))
S
Słaba
11 grudnia 2014, 11:18
Masz odwagę Tomaszu! Jak twój święty imiennik, który chciał dotykać ran, żeby wierzyć... :-) Życie duchowe człowieka (moje też) jest drogą, dojrzewaniem do pełni w Chrystusie. Święta w po utracie dziecka były pierwszymi "z tej serii". Były bardzo smutne, choć spędzone z moim mężem, rodzicami i bratem, z choinką, tradycyjnymi potrawami, prezentami (to ja nikomu nic nie dałam, zagrożona ciąża uniemożliwiała szukanie prezentów). Ta świąteczna otoczka tylko wzmagała mój żal. Moja rodzina skupiła się na niej (być może z bezradności), a ja pogrążałam się tym bardziej w żalu, że nic nie rozumieją. Śpiewanie kolęd, choć z wielkimi łzami, było dla mnie pociechą. Samotne święta miały swoją "dynamikę". Zaczynały się od zalu i łez, że spędzam je samotnie, a przede wszystkim z powodu tego, co było przyczyną tej samotności. Pożniej uruchamiałam wyobraźnię i robiło mi się lepiej. Potem zaczynałam głośno śpiewać kolędy i były już iskierki radości. Potem zapraszałam Gości z Nieba i było coraz weselej i "gwarniej". Jeśli szłam na Pasterkę to radość osiągała taki poziom, ze prawie fruwałam. Zapewne był tu udział psychiki (przejście z samotności do kościoła pełnego świętujących ludzi, radosna atmosfera), ale z całą pewnością wiodąca melodia była duchowa. Dzielenie się opłatkiem w kościele po Mszy (dla mnie jedyne) pozwalalo mi poczuć wspólnotę i po trochu "wracać na ziemię". cdn.
S
Słaba
11 grudnia 2014, 13:28
cd. Dynamika tych samotnych Świąt nie od razu przechodziła przez wszystkie etapy. Najpierw kończylo się na wyobraźni i patrzeniu na żłobek, potem na kolędach itd. W końcu doszłam do następnego etapu - stwierdziłam, że lepiej zebrać się na wigilię w kilka takich samotnych osób. Pierwszą z nich przeżywałam z koleżanką i jej 10 letnią córką, które uciekły z przemocowego domu. Najpierw było dość trudno, ale w końcu udało się wszystko zorganizować, bardzo skromniutko, bo byłyśmy dość biedne. Choinka z własnoręcznymi ozdobami, opłatek, śledź, barszczyk, pierogi z kapustą i grzybami, ciasto, kolędy, prezenciki. Dziewczynka stwierdziła, że to była "najlepsza wigilia w życiu". Ja poszłam jeszcze na Pasterkę (i dzieilenie się opłatkiem w kościele), a potem na śpiewanie kolęd w duszp. akademickim (choć studentką byłam wiele, wiele lat wcześniej). To było bardzo piękne, radość aż "wychodziła uszami". Ludzie poprzynosili co nieco z wigilii w domach, ale byli przejedzeni, a ja chętnie skorzystałam, bo zdążyłam trochę zglodnieć. :-) Jak wracałam do (pustego) domu nad ranem, to też czułam, że to chyba najpiękniejsze z moich dotychczasowych Świąt. Drugą z tych wigilii urządziłyśmy z dwoma starszymi paniami. One przygotowały parę potraw (byly w tym zdecydowanie lepsze ode mnie), a ja prezenciki i "animację" (rozmowy, kolędy). Na pasterkę nie dałyśmy rady pójść. Wszystkie stwierdziłyśmy potem, że było to piękne i Boże świętowanie (z czego zwłaszcza jedna z nich bardzo się ucieszyła, bo w rodzinie, która jej zostala, jest "świecko"). Takie wspólne wigilie bardzo polecam. Nie tylko samotnym. cdn.
S
Słaba
11 grudnia 2014, 23:39
cd. Następne Święta w szpitalu. Rzeczy materialne stają się naprawdę ważne. Według mojego doświadczenia, czasie cięzkiej choroby, całe życie duchowe "idzie przez materię" (nie umiem tego dobrze wyrazić). Wszystko się upraszcza, bo brakuje sił. Modlitwa to spojrzenia i krótkie zdania. Dlatego obrazek ma znaczenie i choinka też, bo spojrzenie na nią, to jak łyk ciepła rodzinnego. A człowiek staje się trochę jak dziecko i ciepło rodzinne jest ważne. Jedzenie to czynność bardzo ważna i często trudna. Potrawy tradycyjne nie mają znaczenia. Wyrazem prawdziwej miłości jest przyniesienie choremu tego, co on da radę zjeść (najlepiej ze smakiem) i czystego ubrania. Dużo mogłabym jeszcze pisać, ale czuję, że temat wciąż za trudny dla mnie, choć mija 5 lat. W tym wszystkim odczuwałam dziecięcą radość - jak małe dziecko, kiedy oczekuje na coś przyjemnego i dobrego i biega po całym mieszkaniu. Tyle, że nie dałabym rady biegać. Śpiewanie też mi nie wychodziło.
S
Słaba
11 grudnia 2014, 23:48
Ale to były moje odczucia, związane z moją sytuacją i wcześniejszym doświadczeniem. Część chorych z wielkim trudem znosiła szpital w czase Świąt.
12 grudnia 2014, 08:58
Celem mioch pytań nie jest rozdrapywanie ran, czy chęć poznania Twojej bolesnej jak widac historii. Bo takich historii są tysiące, czasem jeszcze dramatyczniejsze. W tym roku zasiadziemy rodzinnie do stołu wigilijnego w radosnej atmosferze, pomimo faktu iz jedna z osób zasaiadajacych przy tym stole będzie nerwowo czekać na wynik badań, być moze bedące dla niej wyrokiem, tradycją ostatnich lat, jest iz co roku pojawia sie kolejne wolne miejsce przy wspólnym stole. Ale, bo to bardzo ważne, przy tym samym stole zasiądzie osoba która jest dowodem, iz cuda (medyczne) sie teraz też zdarzają. Sprawy materii w tym gdzie kupi sie jakiś upominek, czy go się w ogóle kupi, nie mają przy tym żadnego znaczenia. Tak samo, jak nie ma zadnego znaczenia jakiś idiotyczny bojkocik, bo sie komuś nie podoba rekalma.
S
Słaba
12 grudnia 2014, 15:00
Celem mioch pytań nie jest rozdrapywanie ran, czy chęć poznania Twojej bolesnej jak widac historii. Bo takich historii są tysiące, czasem jeszcze dramatyczniejsze. Domyślam się tego. Inaczej nie napisałabym ci słów: Masz odwagę Tomaszu! Jak twój święty imiennik, który chciał dotykać ran, żeby wierzyć... :-) Rozmawialiśmy i nadal rozmawiamy, o roli rzeczy materialnych w przeżywaniu Bożego Narodzenia, w różnych okolicznościach życia. I o kosekwencjach Wcielenia. Jeśli mogę coś zasugerować z mojego doświadczenia: Tę osobę, która będzie czekać na wyniki badań, wesprzyjcie z całą serdecznością. Wtedy łatwiej jej będzie poczuć wsparcie od Jezusa, który przyszedł, aby być Bogiem z nami, Emmanuelem... Bądźcie dla niej łagodni i ciepli, także gdyby płakała i nie umiała włączyć się w radość, lub wprost przeciwnie, gdyby gorączkowo próbowała zapomnieć udając, że nie ma sprawy. Ja pomodlę się o zdrowie i siły dla niej/niego. Rozumiem, że przy tym wszystkim bojkot wydaje ci się błachy. Zapewne nie jest on zadaniem dla ciebie na dziś. Przyjmij, że jest błachy i nie musisz się w niego włączać, ani z nim wojować. :-)
A
ania
8 grudnia 2014, 17:04
zgoda na grzech też jest grzechem (współuczestnictwa, biernego przyzwolenia), to są podstawy teologii, drogi jezuito
NA
nauczyciel ani
8 grudnia 2014, 17:25
"jezuito" w drugiej osobie l.poj. pisane małą literą tez jest grzechem droga Aniu
P
pg
8 grudnia 2014, 18:25
A to niby dlaczego nauczycielu Ani. Drogi jezuito jest zwrotem b. grzecznym i uprzejmym. Ma być z dużej litery?? Nie rozumiem o jaki grzech Ci chodzi..
A
ania
8 grudnia 2014, 19:22
ho,ho,ho, czuję tu jakieś przewrażliwienie, czy urażoną dumę... przepraszam najmocniej drogiego Jezuitę, nie chciałam nikogo urazić
E
etyk
8 grudnia 2014, 15:41
Jestem Katolikiem i obywatelem. Jako obywatel mam zestaw praw i obowiązków, w tym prawo do bojkotu. Czy ktoś z setymetalnych poprawiaczy mojego katolicyzmu zechce mi wyjawić, jakim prawem chce pozbawić mne moich praw obywatelskich? Co więcej - bojkot instytucji wykorzystujących w swoim PR osoby zdeklarowanie antykatolickie jest również moim obowiązkiem, gdyż agresywny ton wypowiedzi "artystycznych" Nergala i Czubaszek eskaluje społeczne konflikty w Polsce, co dla każdego obywatela, niezależnie od osobistej opcji światopoglądowej, powinno być nie do przyjęcia!
G
GN
8 grudnia 2014, 15:38
Tymczasem to właśnie użytkownik „Empik” doprowadził do zablokowania przez Facebook strony „Świątecznych zakupów nie robię w Empiku”. Jest obecnie niedostępna dla odbiorców w Polsce. Ograniczenie założono na WNIOSEK złożony do administratora serwisu, a nie w wyniku indywidualnych skarg. Tak więc blokada nie jest zapewnieniem komfortu użytkownikom Facebooka, ale klasycznym przykładem cenzury treści niewygodnych dla firmy. Jak widać sprzeciw wobec cenzury działa tylko w jedną stronę. Promowanie satanizmu i aborcji to otwartość na różnorodność (inspirowanie „każdego inaczej”). Niezgoda na atak na wartości – to niebezpieczeństwo, które trzeba za wszelką cenę wyrugować z przestrzeni publicznej. WIĘCEJ NA PORTALU GOŚCIA NIEDZIELNEGO - czytał ktoś?
S
Słaba
8 grudnia 2014, 14:56
Do Tomaszt.a Odpowiadam ci tutaj, bo niżej jest długa dyskusja i będzie nieczytelnie. A temat jest ważny. Zresztą zapewne bojkocik "katolików" jest cynicznym wymysłem markeingowym nastawionym na podniesienie zysków ze sprzedaży. Bardzo możliwe, że tak jest. I napisałam o tym, że zapewne Empik wyliczył, że utrata części klentów mu się opłaca, bo spodziewa się zysków przewyższających tę stratę. Ale to nie znaczy, że należy nie robić tego bojkotu. Są takie sytuacje, które są prowokacją i o tym wiadomo. Ale człowiek wie, że mimo wszystko musi wejść w tę sprawę, musi dać się sprowokwać. I trudno. Bo w przeciwnym przypadku postąpiłby dużo gorzej.
8 grudnia 2014, 16:06
"Bardzo możliwe, że tak jest. I napisałam o tym, że zapewne Empik wyliczył, że utrata części klentów mu się opłaca, bo spodziewa się zysków przewyższających tę stratę. Ale to nie znaczy, że należy nie robić tego bojkotu." Nie, nie nalezy robić bojkotu. Natomiast każdy mając swoje sumienie, w nim powinien rozważyć na ile zgodne z własnym sumieniem jest kupowanie w konkretnej sieci sklepów. I jeszcze jedno, nie musi sie o swoich decyzjach publicznie trąbić.  Nie ma żadnego obowiazku kupowania, tym bardziej kupowania w konkretnym sklepie i konkretnych produktów. Szczególnie iż akurat ta sieć sprzedaje rzeczy zbedne do życia.
W
WDR
8 grudnia 2014, 17:42
Ta sieć to nie tylko empik, ale ja o czym innym i tylko na marginesie: nazwij mnie grzesznikiem, ale żyć bez książek nie mogę.
S
Słaba
8 grudnia 2014, 18:04
:-)))
S
Słaba
8 grudnia 2014, 18:10
Można i tak. Ale bardzo dobrze, że są ludzie, którzy powiedzieli jasno, z jakiego powodu nie będą teraz kupować w Empiku. To daje Empikowi możliwość wyciągnięcia wniosków z sytuacji i zmiany postępowania.
P
pg
8 grudnia 2014, 18:42
Protestować trzeba chociażby dlatego, żeby ludzie wiedzieli, że nie są jedynymi , którym to się nie podoba.  Brak takiej reakcji może spowodować, że święta Bożego Narodzenia będą świętami np. końca roku czy jakoś inaczej. Czy chciałbyś tego? Już i tak w reklamach i promocjach handlowych nie ma słowa o Bożym Narodzeniu. Jesli ktoś zna inny przykład to niech da znać.
8 grudnia 2014, 20:48
"To daje Empikowi możliwość wyciągnięcia wniosków z sytuacji i zmiany postępowania." Zmieniamy postępowanie chrzescijańskie na to ze świata i ekonomicznie wpływamy na wnioski i zmianę postępowania. Czyli walczymy ze złem swiata metodami pochodzącymi z tegoż świata. Ciekawe podejscie.....
8 grudnia 2014, 20:52
"Protestować trzeba chociażby dlatego, żeby ludzie wiedzieli, że nie są jedynymi , którym to się nie podoba." Czyli proponujesz tzw. społeczny dowód słuszności. Znaczy jeden z podstawowych elementów manipulacji społęcznych.
8 grudnia 2014, 20:53
Ksiazki, multimedia etc to tylko nic nie znaczace bzdety. Szczególnei w obliczu BN.
S
Słaba
8 grudnia 2014, 20:57
Ciekawe podejscie.... Też tak uważam - ciekawe. :-)
8 grudnia 2014, 21:14
I ja podzielam ten wniosek. O ile się nie mylę, jeszcze  tak dużo nie pisało się o Empiku - co za reklama. Jest popularność firmy, będą zyski. Choć firma sama w sobie propaguje czytelnictwo z przeróżnych dziedzin - i filozofii, i psychologii, i nauki, i rozrywki - dzielenie się myślą - nic złego w tej działalnosci, wręcz przeciwnie. Zawsze okazja, by zobaczyć, czym się kierujemy.
W
WDR
8 grudnia 2014, 21:57
Bez wątpienia, ale jeszcze większym bzdetem jest narzędzie przez które łączysz się z internetem, ale jednak je posiadasz. Tak samo kurtka, buty, majtki, skarperki, czapka i rękawiczki. A jeśli to wszystko posiadasz to jesteś konsumentem co pociąga za sobą podjęcie decyzji jakie i gdzie kupić.
P
pg
9 grudnia 2014, 08:59
Źle to rozumiesz. Społeczny dowód słuszności to zupełnie co innego.
10 grudnia 2014, 09:51
Oczywiscie iz bzdetem jest komputer, czy internet.  Mogą służyć człowiekowi, ale też człowiek moze im służyć. Skoro piszesz, iż "żyć bez książek nie mogę" to widac tutaj jakis problem. "A jeśli to wszystko posiadasz to jesteś konsumentem co pociąga za sobą podjęcie decyzji jakie i gdzie kupić." Akurat dla mnei miejsce zakupów oraz przeważnie co kupić jest mało znaczącym elementem życia. Całość "zakupów śwąitecznych" zajmuje mi jedno przedpołudnie (bo wtedy nie ma tego dzikiego tłumu "światecznych katolików").
W
WDR
11 grudnia 2014, 02:08
Ja przed południem nie mam czasu, ale staram się robić zakupy w środy, bo wtedy statystycznie jest najmniej osób w sklepach. Cokolwiek byśmy jednak nie robili jesteśmy konsumentami i tego nie zmienimy.
11 grudnia 2014, 08:46
"Cokolwiek byśmy jednak nie robili jesteśmy konsumentami i tego nie zmienimy." Oczywiscei, zę tak, problem jest, gdy stajemy sie nieowlnikami tradycji, gdy musimy kupowac, a swoją wiarę wyrażamy bojkotem sieci sklepów za jej "swiateczne" rekalmy.
11 grudnia 2014, 08:48
"Protestować trzeba chociażby dlatego, żeby ludzie wiedzieli, że nie są jedynymi , którym to się nie podoba." Społeczny dowód słuszności to jest dokładnie to.
KH
kolejny hicior
8 grudnia 2014, 12:48
Mniejszymi albo większymi krokami niegodziwość oswaja człowieka, przyzwyczaja do siebie i nie spocznie zanim w pełni nie zatriumfuje ! Najpierw puszcza się narrację żeby nie protestować, bo to tylko reklama i takie tam, a jak plują ci w twarz, to udawaj (a jakże) z pojemnymi hasełkami "miłości" i "miłosierdzia", że to tylko deszczyk albo wprawiaj się w masochizm, że sprzeciw (bojkot) i organizowanie się przeciw złu nie jest chrześcijańskie (sic!). Co najwyżej prywatnie, to sobie możesz dawać świadectwo w czterech ścianach. Ale jakaś tworząca i angażująca wspólnotę miłość bliźniego wytyczająca granicę społecznie funkcjonującego zła i niegodziwości, to już niegodne katolika nienawistne i głupie oszołomstwo, brak tolerancji i siejący zawiść brak dialogu. Później zawsze, po takiej społecznej (medialnej) obróbce, większymi albo mniejszymi krokami stanowi się prawo, że deszczyk ma prawo przecież padać, a sprzeciw jest jakimś kryptofaszyzm i powołuje się zespoły w ramach moralnie i politycznie poprawnych zespołów jedynie słusznej ideologii, które mają radzić, czy wystarczy tylko deszczyk, bo może bardziej słuszna jest np. gnojówka ! Wystarczy spojrzeć na najnowszą historię rozwoju wydarzeń ostatnich 20 lat Europy i świata związanych np. z homoseksualizmem, aby jasno zrozumieć ten sposób działania. Na każdym etapie rozwoju niegodziwości w stanowieniu prawa zawsze się znajdzie jakiś "kompromis" mniejszego zła ! To stara marksistowska metoda trzech kroków: dwa do przodu (postulat), jeden do tyłu (kompromis), aby następnie zrobić kolejne dwa kroki do przodu (postulat) z kolejnym "kompromisem" (krok do tyłu). I mamy już dwa kroki do przodu w stanowieniu zła i kłamstwa w życiu społecznym człowieka! A na koniec zwoła się kolejny synod biskupów aby radzić, czy np. takim satanistom można już udzielać Święte Sakramenty. No bo przecież kimże ja jestem, aby osądzać satanistę, Bóg nie jest bojkotem, a Chrystus nie jest znakiem sprzeciwu.
R
rafi
8 grudnia 2014, 14:33
My też się sprzeciwiamy złu, ale na innej zasadzie. Na przykład, pan Darski drze Biblię - a my ją czytamy ;)
Dobry łotr
8 grudnia 2014, 16:05
Proponuję nie sprzeciwiać się złu w postaci darcia Biblii, (bo podobno nie jest to obrażaniem uczuć religijnych) lecz podanie panu Nergalowi do podarcia Koranu, Tory i innych świętych religijnych ksiąg.
R
rafi
8 grudnia 2014, 16:48
Tora to też Biblia ;) Mnie tylko jedno interesuje: żeby pan Nergal powiedział kiedyś: "Jezu, kocham Cię". Nie mam mu za złe podarcia tej Biblii, mógłbym mu jedynie powiedzieć, że to nie było zbyt mądre. Może kiedyś to zrozumie ;)
M
mb
8 grudnia 2014, 17:07
A mnie interesuje kiedy tacy rafiopodobni przestaną mieszać, sugerując, że są katolikami
R
rafi
8 grudnia 2014, 18:24
Po czym poznajesz że nie jestem katolikiem? Po tym jak bardzo fascynuje mnie miłość Jezusa? Bo chyba to jest rzecz która najbardziej mnie odróżnia od przeciętnego katolika. Niestety.
IW
i wszystko jasne
8 grudnia 2014, 18:37
no to już wiemy - rafi, to skromny nieprzeciętny katolik. Synonimy do słowa nieprzeciętny: [url]http://synonim.net/synonim/nieprzeciętny[/url]
R
rafi
8 grudnia 2014, 23:06
Widzę że szydzić potrafisz. Jeśli chciałeś sprawić by było mi przykro to gratuluję. Ale ja tutaj tego nie szukam. Więc tylko tyle napiszę: fascynuje mnie miłość Jezusa, bo ja potrzebuję miłości. Potrzebuję miłości jak powietrza. Jego miłość - jest tym, co mnie przyciąga do Niego. Więcej nie będę pisać bo nie chcę czytać kolejnych szyderstw. Żegnam.
P
pp
8 grudnia 2014, 10:32
Bojkotowanie Empiku nic nie kosztuje, ot po prostu omijam jeden ze sklepów z książkami. Ale ciekawy jestem, czy gdyby któryś z bojkotujących pracował w Empiku, to czy rzuciłby pracę? Czy "prawdziwy katolik" może pracować w Empiku?
8 grudnia 2014, 10:44
To jest ciężkie pytanie. I "schowajmy kamienie". Czy może pracować w kiosku sieci .... jeśli musi sprzedawać "pisma erotyczne"? Czy może zaproponować nastolatce, może Twojej córce, ksążkę jak rozwijać doznania seksualne  - poradnik praktyczny dla 11 latki? Czy może byc kucharzem w domu publicznym? A sprzątaczką? Gdzie jest granica?
J
Jola
8 grudnia 2014, 10:57
Dobre pytanie. Moja znajoma zrezygnowała z pracy w Agros- Nova ze względu na reklamy z Nergalem.
R
rafi
8 grudnia 2014, 09:04
Można popatrzeć na to z innej strony: przecież to, co robi Empik, to jest wielkie dobro. Ludzie, którzy tam pracują, starają się jak mogą. Jeśli ktoś potrzebuje jakiejś upragnionej pozycji to chętnie pomagają. Wiadomo, nie jest to jakaś instytucja idealna - jest to firma która ma z tego określone pieniądze. Cóż, w takim świecie żyjemy. Ale mamy możliwość czynienia tego świata lepszym. W jaki sposób? Każdy ma prawo do wyrażenia swojego niezadowolenia z jakiejś sytuacji, z czyjegoś postępowania. Ale to jest jedna rzecz. Natomiast jakieś akcje typu "bojkot", to jest już jakiś konkret, który wpływa na postrzeganie nas pośród innych ludzi. Powstaje pytanie: jak chcemy być postrzegani? Jakie Bóg przeznaczył dla nas miejsce pośród tego świata? To jest przykre, kiedy ktoś przekonuje się, że w trudnej sytuacji prędzej znajdzie oparcie pośród osób niewierzących niż pośród "braci i sióstr" w wierze. A to nie jest żaden wymysł - to jest rzeczywistość.
S
Słaba
8 grudnia 2014, 18:51
To jest przykre, kiedy ktoś przekonuje się, że w trudnej sytuacji prędzej znajdzie oparcie pośród osób niewierzących niż pośród "braci i sióstr" w wierze. A to nie jest żaden wymysł - to jest rzeczywistość. Rafi - to prawda, że to przykre, ale jak się to ma do bojkotu?
8 grudnia 2014, 07:30
Cały ten bojkot sieci sklepów przed chrześcijańskimi świętami, postawa typu „ukarzę finansowa jedna z sieci handlowych, nie kupie tam, a moje pieniądze pójdę do innej konkurencyjnej sieci sklepów” etc. pokazuje niestety upadek podstawowych wartości świat chrześcijańskich. Patrząc ortodoksją, a nie oczami współczesnego materialistycznego świata, katolik nie w formie bojkotu, ale w formie realizacji swoich wartości nie chodzi do sklepów przed świętami i nie kupuje jakiś wydumanych prezentów. Katolika nie ogarnia szał przedświątecznych wydatków, wiec i tak jego „bojkot” nie ma znaczenia dla jakiejkolwiek sieci sklepów bo bez względu na taka, czy inna formę reklamy od katolików taka sieć dostaje co roku przed świętami 0zł z zakupów świątecznych. Natomiast pustym śmiechem ogrania mnie gadanina malowanych katolików o bojkocie jakiejś sieci w momencie, gdy ci sami katolicy przed świętami zachowują się jak poganie dając się omamić potrzebie zakupów wylansowanej przez świat. Ten „bojkocik” jest przykładem jak myślenie katolików zostało już zdominowane przez współczesny pogański świat oparty o mamonę i świecidełka
G
GN
8 grudnia 2014, 08:46
Tymczasem to właśnie użytkownik „Empik” doprowadził do zablokowania przez Facebook strony „Świątecznych zakupów nie robię w Empiku”. Jest obecnie niedostępna dla odbiorców w Polsce. Ograniczenie założono na WNIOSEK złożony do administratora serwisu, a nie w wyniku indywidualnych skarg. Tak więc blokada nie jest zapewnieniem komfortu użytkownikom Facebooka, ale klasycznym przykładem cenzury treści niewygodnych dla firmy. Jak widać sprzeciw wobec cenzury działa tylko w jedną stronę. Promowanie satanizmu i aborcji to otwartość na różnorodność (inspirowanie „każdego inaczej”). Niezgoda na atak na wartości – to niebezpieczeństwo, które trzeba za wszelką cenę wyrugować z przestrzeni publicznej. WIĘCEJ NA PORTALU GOŚCIA NIEDZIELNEGO
8 grudnia 2014, 09:09
Tymczasem się powtarzasz. Czemu ma służyć kilkukrotne wklejanie tego samego tekstu? Dyskusji, czy pieniactwu?
8 grudnia 2014, 09:32
Pryepraszam ale czytając cześć z bzdur na forum naszła mnie taka myśl: Czy w ofercie empiku na ten rok są opłatki? W  wersji tradycyjnej  (Jezusek +żłóbek) czy nowoczesnej (Nergal + grupies)? Czy może jedynie dodawane są gratis do książek wybranych autorów?
8 grudnia 2014, 09:35
"W  wersji tradycyjnej  (Jezusek +żłóbek) czy nowoczesnej (Nergal + grupies)?" Opłateczki sa w obu wersjach. Czesto nawet są tzw. gratisem.  Bo przecież opłateczek jest istotą świąt (obok złóbeczka)
8 grudnia 2014, 09:46
Opłatek w tradycji polskiej, wbrew pozorom, bardzo silnie związny jest z przeżywaniem istoty Świąt Bożego Narodzenia. Wyraż on fakt, że Bóg przychodzi by łączyć ludzi (dzielących się nim przy jednym stole) w Kościele (na bierzące potrzeby, którego składamy ofiarę biorąc opłatek).
8 grudnia 2014, 10:16
"Opłatek w tradycji polskiej, wbrew pozorom, bardzo silnie związny jest z przeżywaniem istoty Świąt Bożego Narodzenia" Ważne jest jedynie aby nie mylić elementów tradycyji obchodzenia świat z ich istotą. Trdycją jest równiez obdarowywanie się prezentami, choinka potrawy na wigilijnym stole. Ostatio dla wielu w tym wielu katolików ta tradycja stała sie istotą świa, w wypadku BN uzupełnioną szopką, pasterką.  "Wyraż on fakt, że Bóg przychodzi by łączyć ludzi (dzielących się nim przy jednym stole) w Kościele (na bierzące potrzeby, którego składamy ofiarę biorąc opłatek)." Łączyć ludzi bojkotem sieci handlowej? A mozę łączyc ludzi przeciw tym co tak zabieraja nam tradycję swiąt?
8 grudnia 2014, 10:26
W zasadzie Twój ostatni wpis pasuje do trola. Ale odpowiem. Opłatek stanowi to jakby papierek lakmusowy PRZEŻYWANIA istoty. Czy wystarczy go kupić na straganie (w empiku) i zjeść, na kolację przed świątami... Czy chcemy się podzielić z Kościołem ofiarą na jego utrzymanie (łaczność!!!!) a z rodziną i znajomymi dobrą nowiną (chleb na życie wieczne się nam narodził).  ADWENT - AMEN
8 grudnia 2014, 11:00
"Czy chcemy się podzielić z Kościołem ofiarą na jego utrzymanie (łaczność!!!!) a z rodziną i znajomymi dobrą nowiną (chleb na życie wieczne się nam narodził)." Dorabiasz idologię do symbolu, który tego naprawde nie potrzebuje i jest de facto jedną z podstaw chrześcijaństwa.
8 grudnia 2014, 12:21
Tomaszu, Tomaszu, a co ty wiesz o opłatkach :-) i ich miejscu w tradycji życia parafii i zakonów... Moge Ci napisać gdzie aniołek sprzedaje opłatki, jeśłi nie dostaniesz ich w empiku. Bo jak rozumiem tradycja, że pochodzą one z parafiiniepotrzebna ideologią :-)
8 grudnia 2014, 13:34
Ale po co sprzedaje - wiem, gdzie rozdaja darmo.  Tylko z tego nic nie wynika, tak samo jak nic nie wynika, iz kupie takowe wnoszac dobrowolna opłatę na "parafię". A idologią jest dorbaianie uzsadnienia do czynności "kupowania" opłatków w parafii.
G
GN
8 grudnia 2014, 15:37
To nie dyskusja tylko przytoczony fakt. A z fakatmi się nie dyskutuje
8 grudnia 2014, 16:19
Prywatna firma jaka jest FB ma prawo do tego, co robi. Nic Tobie do tego. Co najwyżej mozesz ja zbojkotować kasujac swoje konto. Jakąś paranoją współczesnosci jest nazywanie prawa podmiotów prywatnych cenzurą czy też propozycje wyrzucenia z przestrzeni publicznej tych, co mają inne wartości niż (wielcy i prawi) "MY".
W
WDR
8 grudnia 2014, 17:49
To nieprawda. Małżeństwo, które przyjmowało do swojego hotelu tylko osoby heteroseksualne poślubione sobie zbankrutowało, bo zgodnie ze swoimi przekonaniami odmówiło noclegu gejom. Gdyby było tak jak piszesz to ci geje powinni wybrać inny hotel i byłoby po sprawie. Nie ma zgody na to, że multinarodowa korporacja ma większe prawa od firmy rodzinnej (chrześcijan).
8 grudnia 2014, 20:56
Grupa protestujacych moze śmiało pójśc tą sama drogą co geje, o których piszesz. Ale protestujacym brak deteminacji i checi podjecia działania.  Lepiej popiskiwac, jak to "niesprawieliwy" wobec nich jest prywatny przedsiebiorca zwany FB.
W
WDR
11 grudnia 2014, 02:16
Tym protetującym brak determinacji i chęci podjęcia działania? Żarty sobie robisz. Poza tym, jestem zdziwiony, że namawiasz do używania "metod z tego świata" ??? Hm...
ET
Eee Tam
7 grudnia 2014, 16:06
Jakby bojkot Empika była taki nieskuteczny, jak sugeruje o. Kowalski, to by Empik w tej sprawie nie interweniował. A zrobił to blokując stronę protestu na Facebooku: http://gosc.pl/doc/2273433.Jak-Empik-cenzuruje-bojkot A Empik jest przeciwko cenzurze - podobno. No chyba, że mu coś nie odpowiada, wtedy to co innego:(
H
hubi
7 grudnia 2014, 18:00
Coś nie wydaje mi się, żeby empik miał na facebooku taką władzę, żeby móc sobie ot tak blokować/usuwać fanpage.  Facebook też ma swój regulamin i wydaje mi się że po prostu na bieżąco interweniuje jeśli widać, że na jakimś fanpag’e jest on łamany, albo jak ludzie w kółko obrażają osoby o innych poglądach i wrzucają ciągle masę grafik mówiących o aborcji, a strona w sumie do niczego konstruktywnego nie prowadzi
DL
dobry lotr
7 grudnia 2014, 12:55
Podpisalem list protestacyjny do empika i nie bede robil tam zadnych zakupow, chociaz zwykle wydawalem w tym sklepie kilkaset zlotych w ciagu roku. mozna w inny sposob robic sobie swiateczna reklame a nie uzywac do tego pani, ktora olewa religie, tradycje i kobiety w blogoslawionym stanie. nie lubie gdy ktos mi pluje w twarz. nie bede go bil, ale omine go i zrobie zakupy w sklepie, gdzie z glosnika dobiega melodia koledy, a nie jazgot satanisty. 
M
marcin
7 grudnia 2014, 22:54
alez ty naiwny jak dziecko,zalosne
DL
dobry lotr
8 grudnia 2014, 01:53
Naiwna jest pani Czubaszek liczaca na zainteresowanie jej gniotami i Empik, ktory zamiast zysku poniesie straty.
8 grudnia 2014, 09:22
"Podpisalem list protestacyjny do empika i nie bede robil tam zadnych zakupow, chociaz zwykle wydawalem w tym sklepie kilkaset zlotych w ciagu roku." Pewnie swoim podpisem dałeś zarobek większy, niż tym swoim marnym zakupem produktów.  Przy okazji podnosząc sprzedaż "dzieł" dwojki bohaterów reklam. Czyli im też wypłaciłeś premie..
dobrt łotr
8 grudnia 2014, 12:24
Kilkaset zł to dla ciebie marny zakup. Dla mnie jest to spory wydatek, który wydam w innym sklepie. Czy to jest z mojej strony reklama? Śmiem wątpić. Ten którego ciekawi "twórczość" wspomnianych autorów zakupi ich "dzieła" nie patrząc na moje, czy innych protesty. Moje słowa kieruję do osób, które kupowały tam nie ze względu na Nergala i panią Czubaszek, ale z powodu ogólnego asortymentu, cen lub innych przyczyn. Nie musimy płacić tym którzy Święta Bożego Narodzenia reklamują celebrytami satanizmu, czy propagatorkami aborcji. Empik nie jest jedynym sklepem. Nie chcą tam moich pieniędzy? Trudno. Kupię prezenty dla rodziny w innym sklepie.
8 grudnia 2014, 13:37
"Kilkaset zł to dla ciebie marny zakup. Dla mnie jest to spory wydatek, który wydam w innym sklepie." Naprawde Twoje kiklaset zł jest bez znaczenia w totalu. Ale i tak je wydasz, kupując bezsensowne prezenty, nie majace żadnego znaczenia dla chrześcijan, ale mające wielkie znaczenie dla pogańskiego, materialistycznego przeżywania świąt.  
dobry łotr
8 grudnia 2014, 15:45
Nie jestem celebrytą, czy innym krezusem, więc moje prezenty nie są zapewniam cię "bezsensowne". Czy to jest zła antychrześcijańska tradycja polegająca na obdarowywaniu bliskich drobnymi prezentami? Ty pewnie swoim bliskim nie robisz upominków, bo to jak twierdzisz jest przejawem pogaństwa. Ja tej tradycji tak nie odbieram. Sądzę, że jest ona od początku związana z chrześcijaństwem. Przecież to leżący w stajence maleńki Jezus otrzymał w darze złoto, kadzidło i mirrę. Nie jest to więc moim zdaniem materialistyczne przeżywanie Świąt, ale radość z wzajemnego obdarowania się drobiazgami. Po drugie protestowałem i innych do tego zachęcam nie tylko by teraz nie korzystać z oferty Empika. Uważam, że w całym roku nie warto robić tam zakupów. Gdy ktoś pluje mi w twarz oferując zamiast choinki satanistę, to po prostu drwi ze mnie. Nie będę więc tam zaglądał, by się nie narażać na kolejne drwiny. Nie mieszkam na pustyni. Podobną ofertę znajdę w innych sklepach. Tam z radością przyjmą nawet skromne kilka złotych.
8 grudnia 2014, 16:12
"Czy to jest zła antychrześcijańska tradycja polegająca na obdarowywaniu bliskich drobnymi prezentami?" Złem jest robienie z obdarowywania, zakupów czy bojkotów jakis sklepów istoty swiat. "Ty pewnie swoim bliskim nie robisz upominków, bo to jak twierdzisz jest przejawem pogaństwa." Pogaństem jest sprowadznie świąt do kwestii zakupów, czy tez jak w wypadku tego bojkociku do uznania, iz jakaś reklama zagraża katolickim świętom. "ale radość z wzajemnego obdarowania się drobiazgami." Radość ma wynikać z narodzenia Pana, nie z obdarowyania sie materialnymi prezentami. Prezenty, potrawy, choinka, nastrój rodininy co najwyzej są dodatkiem do świetowania.
D
dokładny
8 grudnia 2014, 16:33
kurdupć żałosny :)
dobry łotr
8 grudnia 2014, 18:01
Radość z narodzenia Jezusa nie przekreśla radości z otrzymanych prezentów, choinki, wigilijnej wieczerzy. Te dodatki razem z radością z Narodzin Boga tworzą świąteczny nastrój. Reklama satanizmu i zalet aborcji jest co najmniej niestosowna w tym czasie oczekiwania na narodzenie Chrystusa. Tobie ona nie przeszkadza? Mogę to zrozumieć. Dla mnie jest obraźliwa i jak czytam inne wpisy, nie tylko dla mnie.
W
wert
7 grudnia 2014, 12:54
za chwile po obiedzie ubieramy sie z zona i idizemy do Empiku zapoznac sie z oferta handlowa. Mam zamiar kupic zonie na gwiazdke ksiazke pani Marii
G
GN
7 grudnia 2014, 13:31
Tymczasem to właśnie użytkownik „Empik” doprowadził do zablokowania przez Facebook strony „Świątecznych zakupów nie robię w Empiku”. Jest obecnie niedostępna dla odbiorców w Polsce. Ograniczenie założono na WNIOSEK złożony do administratora serwisu, a nie w wyniku indywidualnych skarg. Tak więc blokada nie jest zapewnieniem komfortu użytkownikom Facebooka, ale klasycznym przykładem cenzury treści niewygodnych dla firmy. Jak widać sprzeciw wobec cenzury działa tylko w jedną stronę. Promowanie satanizmu i aborcji to otwartość na różnorodność (inspirowanie „każdego inaczej”). Niezgoda na atak na wartości – to niebezpieczeństwo, które trzeba za wszelką cenę wyrugować z przestrzeni publicznej. WIĘCEJ NA PORTALU GOŚCIA NIEDZIELNEGO
DL
dobry lotr
7 grudnia 2014, 13:38
pospiesz sie, bo zabraknie ksiazek. straszne kolejki sie ustawiaja po te wiekopomne dziela. :-)
N
Niezorientowany
7 grudnia 2014, 20:41
Dlaczego dostajesz tyle minusów, skoro nie napisałeś nic złego.
DL
dobry lotr
7 grudnia 2014, 21:39
Nie mam wplywu na brak poczucia humoru u czytelnikow Deon'a.
A
Ania
7 grudnia 2014, 12:35
Jeszcze dodam. Nie chodzi o to, by udawać, że nie widzi się zła. Kluczowe jednak jest to, by piętnować zło, a nie człowieka. Zło trzeba nazwać złem, ale nie wolno zapominać, że człowiek został stworzony przez Boga i jest przez Boga chciany i kochany obojętnie jak się nazywa. Jestem zdania, że dobrze, że reklama Empiku szokuje. Warto sobie uświadomić, że cały szał zakupów jak będzie trwał do Wigilii nie ma nic wspólnego z istotą Świąt Bożego Narodzenia. Oczywiście, sama tez kupuje prezenty bliskim i artykuly spożywcze, ale nie to jest istotą. A może najlepszą odpowiedzą na reklamę Empiku będzie duchowe przeżywanie Adwentu i Świąt Bożego Narodzenia?
J
Jola
7 grudnia 2014, 13:08
Modlitwa, duchowe przeżywanie Adwentu i Świąt Bożego Narodzenia i świadectwo życia jak najbardziej. Ale czy Jezus wzywa nas do bierności. Czy św. Paweł jedynie duchowo przeżywał życie czy działał? Naszym „elitom” tylko o to chodzi abyśmy cichutko siedzieli. Sprawdzają na ile mogą się posunąć dalej w niszczeniu wartości chrześcijańskich. Obecnie mamy powolne rozmiękczanie wartości chrześcijańskich wszędzie, choćby nawet w głupich serialach TVN-u. Wszystko pod płaszczykiem tolerancji i wolności. Gdyby będziemy cicho, oni będą iść dalej. Bojkot musi przekładać się na czyn – NIE KUPUJĘ TAM! Firmy bardzo dbają o swój wizerunek, choć oficjalnie nie przyznają się do tego. Każda rysa na wizerunku jest bardzo odczuwalna dla firmy. Przynosi straty. W biznesie wzrost mniejszy niż oczekiwany jest negatywnie odbierany, zwalnia się wówczas menagerów. Spadek sprzedaży nawet o kilka procent jest dla firmy porażką. Tak na marginesie gdyby nasi przodkowie ograniczaliby się tylko do duchowego przeżywania już dawno Polski by nie było.
A
Ania
7 grudnia 2014, 12:08
Moim zdaniem w sedno trafił O. Grzegorz Kramer. Zarówno Nergal jak i Maria Czubaszek bardzo potrzebują naszej modlitwy i autentycznego świadectwa. Więcej dobra uczynimy żyjąc na co dzień autentycznie z Bogiem. Marii Czubaszek w jakiś sposób jest mi żal. Zrobiono z Niej małpkę cyrkową, która zabawia publiczność opowiadaniem w każdym wywiadzie o tym, że usunęła ciąże, o tym, że nie lubi dzieci, nie czuje potrzeby kontaktów z rodziną, a w lodówce ma tylko parówki, które je w nocy. Starszy czlowiek, którego dziennikarze naciagąją na niesmaczne wynurzenia.  
S
Słaba
7 grudnia 2014, 12:06
Uważam, że ta dyskusja toczy się na niewłaściwej płaszczyźnie. Sytuacja jest taka: 1) Empik "rozgrywa", dla pieniędzy, święta Bożego Narodzenia. Ale w odróżnieniu od wieliu innych placówek handlowych robi to cynicznie wykorzystując kontrast między dawaniem życia, a zadawaniem śmierci. 2) Liczy przy tym na pozyskanie grupy klientów, którym ten cynizm się spodoba, bo widocznie uznaje, że ta grupa może zostawić mu najwięcej pieniędzy z okazji Świąt (bo są one dla niej powodem dużych zakupów) i nie tylko z tej okazji. 3) Jest gotów "poświęcić" grupę klientów, dla których cyniczne "rozegrane" wartości stanowią treść życia. Być może uważa, że strata finansowa z powodu utraty tej grupy będzie niewielka i bilans wypadnie na plus. Zło tej sytucji polega na tym, że: - liczy się tylko zysk finansowy - nie liczy się człowiek (żaden! - każdy jest pionkiem w grze o pieniądze) Jak zachować się wobec takiego zła?
8 grudnia 2014, 08:57
Co robię gdy zachęta do zakupów obraża lub poniża? Idę kupować gdzie indziej. To najprostszy zdrowy odruch.
8 grudnia 2014, 09:19
"Empik "rozgrywa", dla pieniędzy, święta Bożego Narodzenia" Czy tylko ta sieć tak robi? Ogólnie obecne Boże Narodzenie jest już prawie wyłącznie świętem komercji i obowiązkowego dobrego samopoczucia w gronie rodziny i znajomych. Tyle tylko, iż ta komercyjna cześć ma tak naprawdę zerowy związek z Bożym Narodzeniem. Reklama tej czy innej sieci (bo prawie wszystkie są cyniczne nastawione na osiagniecie zysku) nie powinna mieć znaczenia dla katolika świadomego czym jest Boże Narodzenie. Skoro jednak ma, co przejawia się np. jakimś bojkocikiem, to widać jak daleko odchodzimy od Istoty i jak blisko nam do tych wzorców z tego komercyjnego świata. Zresztą zapewne bojkocik "katolików" jest cynicznym wymysłem markeingowym nastawionym na podniesienie zysków ze sprzedaży.
8 grudnia 2014, 09:26
Nie wiem co wiesz o rynku polskim, taki bojkot doprowadził już do wycofania kilku produktów przez duże koncerny. Oczywiście to nie zadziała jeśli decyzją firmy jest sprofilowanie się sprzedawę w branży pornograficzno-satanistyczneji i otwarcie butików: "różowa landrynka w rogami".
8 grudnia 2014, 09:32
Tabelki lub wykresy, czyli co sie opłaca, decydują o "skutecznosci" bojkotu. Pytanie, czy o to chodzi bojkotującym katolikom? O te tabelki i te zyski koncernów?
8 grudnia 2014, 09:36
O to by nastęnym razem ktoś nie wycierał sobie ust Bożym Narodzniem w ten sposób. Niech sprzedają to na Halloween?
J
Jola
8 grudnia 2014, 09:40
W bojkocie ekonomicznym chodzi o to, aby zaczęli się z nami liczyć, uświadomienie im że nie pozwolimy się tak traktować. Walka ekonomiczna jest jedną z najlepszych (walka bezkrwawa a skuteczna), a pokazała nam to Ronald Regan wykańczając ekonomicznie ZSRR.
8 grudnia 2014, 10:21
"W bojkocie ekonomicznym chodzi o to, aby zaczęli się z nami liczyć, uświadomienie im że nie pozwolimy się tak traktować." Bo jesteśmy przecież dobrymi klientami, wydajacymi krocie na przygotowanie "katolickich" swiat (potrawy, prezenty)? A może bojkot się opłaci zupełnei z innego powodu? Bo zapewnia doskonalą darmowa reklame w tzw. prime timie.  Ba, opłaci sie nawet "ulec" pod wpływem bojkotu i dać satysfakcję bojkotującym, a mamonę tym co to niby "ulegli". "Walka ekonomiczna jest jedną z najlepszych" Zapewne z takiej globalnej walki obecnie sama korzystasz.
8 grudnia 2014, 10:22
"O to by nastęnym razem ktoś nie wycierał sobie ust Bożym Narodzniem w ten sposób." W jaki sposób? Bo wycieranie sobie ust BN jest przecież współczesną handlową tradycją....
8 grudnia 2014, 10:32
W taki sma sposób jak duży koncern zdecydował się wycofać produkty ze względu na oprotestowaną nazwę... Przecież chwytliwa nazwa to dżwignia handlu - a tu nagle  - raz dwa i nazwy nie ma. A czy Ty kupiłeś "......" nim został wycofany z rynku? ;-)
8 grudnia 2014, 10:36
Bo troska o bliźniego to nie tylko dusza ale i ciało. A biskup Mikołaj obdarowywał osoby którym brakowało pieniędzy. Danie dzieciom (a nawet dorosłym) czegoś dobrego (książka!!!, szalik) czy smacznego lub przyjemniego (klocki) też jest zgodne z Ewangelią. Szczególnie gdy na co dzień te dzieci żyją w niedostatku.
8 grudnia 2014, 11:01
"Danie dzieciom (a nawet dorosłym) czegoś dobrego (książka!!!, szalik) czy smacznego lub przyjemniego (klocki) też jest zgodne z Ewangelią" Mozesz wskzać miejsce w Ewangelii o dawaniu klocków, ksiazek i innych dóbr niekoniecznych do życia.
8 grudnia 2014, 11:01
?
8 grudnia 2014, 12:26
No dobra poddaję się :-) Ewangelia nie mówi by dawać ludziom wartościowe książki w prezencie. Nie mówi też by dawać dzieciom zabawki. Prezenty inne niż: chleb, woda, ryba i płaszcz są kompletnie nieewangeliczne. Trzeba dac znac do Caritas jakich grzechów się dopuszczają... kredki pod choinką!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
8 grudnia 2014, 13:55
Czyli ten tłum, co go widzielm w sobotę w jednym ze sklepów wielkopowierzchniowych, to poszukiwał kredek dla biednych dzieci? Co prawda szał zakupów dotyczł promocji nowego modelu bombek i światełek - hitów "gwiadka 2014", ale to tak przy okazji tych kredek... No i ci "mikołaje" rozdający prezenty zakupione wczesniej swoim dzieciom tez przy okazji kredek dla Caritasu.... Materializm dotyczy takze sposobu obdrowywania biednych - mają sie cieszyć, bo dostaną jakieś "przysłowiowe kredki". 
8 grudnia 2014, 14:10
Tomaszu chyba zagubiłeś sens rozmowy... i czepiasz się bez sensu i odrzucają rzeczywistość. Pozdrawiam wszystkich którzy wrzucili do koszy BŻ czekoladę, batonika do wielkiej skarbonki, mąkę do kosza w przedsionku parafialnego kościoła. i sądzę, że w dniu sądu usłyszą: bo daliście mi czekoladę, batonika i mąkę. over
8 grudnia 2014, 14:18
Rzczywistość jest taka, iz dla wielu katolików te swieta stały sie popisem świętowania dóbr materialnych. W tym batoników czy czekolad. Bo to nie wymaga żadnego wysiłku, a daje poczucie spełnienia wobec bliźniego. Matrialnego spełnienia. A co tematu dyskusji, od któego odeszlismy, to "świete oburzenie" naruszaniem strefy sacrum tych swiąt (promocja syboli świat przez antykatolików) jast na miejscu dla świętowania syboli - przedmiotów. 
jazmig jazmig
7 grudnia 2014, 09:06
Autor pisze bzdury. Kupując w sklapach empiku, finansujemy zło, jakim jest publiczne popisywanie dumą z grzechów śmiertelnych. Wspieranie grzeszenia i grzeszników też jest grzechem!!!
R
rafi
7 grudnia 2014, 09:28
Cóż, wszyscy jesteśmy grzesznikami (oprócz Ciebie, jak sądzę). Kupujesz chleb od grzesznika - wspierasz go, być może on te pieniądze przeznaczy na swoje cielesne uciechy? Czemu jeszcze nie zamieszkałeś na bezludnej wyspie?
Grzegorz Kramer SJ
7 grudnia 2014, 06:54
Pawle, Jezus zrobił jeden bojkot (gdyby już używać tego języka). Bojokt złego ducha i grzechu.  To, co dzieje się teraz u nas, dawno przestało być walką duchową to jest coraz częściej walka z drugim człowiekiem, przy wykorzystaniu Boga. Nawet modlitwa coraz częściej staje się narzędziem przeciw drugiemu.  Wystarczy popatrzeć na to, jak traktuje się ludzi mających inne zdanie niż bojkotujący. 
BK
bez komentarza
7 grudnia 2014, 08:07
Maria Czubaszek w najnowszym Wprost: Jan Paweł II? "Do niego to zupełnie serca nie miałam (...) chciał, żeby kobiety tylko rodziły i rodziły. Strasznie był zacofany, no taki polski chłop. Ale wiedziałam, że jak Pazura usłyszy papież, to po prostu orgazmu dostanie. (…) A Pazura od tego wypadku samochodowego jest bardziej święty niż sam papież" "U nas na święta nawet stołu nie ma, więc nie ma przy czym usiąść. Kiedy ktoś jest głodny, to w lodówce są parówki i coś tam jeszcze. Mamy usiąść razem w Wigilię i co? Śpiewać kolędy? Niech pani nie żartuje, nigdy tego nie robiłam" "Nergal jest artystą i jeśli nie lubi Kościoła, to ma prawo na ten temat się wypowiadać. Ja też nie lubię, tylko mnie o Kościół nikt nie pyta." "Nawet teraz, gdybym miała 20 lat i bym zaszła w ciążę, to też bym to zrobiła. (…) Jestem za aborcją i wiem, ile kobiet przeprowadza aborcję. Wystarczy kliknąć w internet i pokazują się kliniki w Niemczech, tuż przy granicy, jedną nawet Polak prowadzi. Kobiety jeżdżą i nie ma problemu. A ja mam wrażenie, że żyję w kraju, w którym nikt nie robi aborcji, tylko Czubaszek. (…) Kobieta nie musi się tłumaczyć, dlaczego nie chce aborcji. Nie chce dziecka i koniec. To jest jej sprawa" "Ja się brzydzę ciąży. Jak byłam w początkach ciąży, to się siebie brzydziłam, coś tam zaczynało się robić w środku, coś jak nowotwór… Jak widzę kobietę z brzuchem, która teraz jest podobno najbardziej sexy, to się odsuwam."
.
.
7 grudnia 2014, 08:58
Obawiam się że nawet spalenie na stosie Marii Czubaszek nie przyczyni się do walki ze złem na tym świecie. Najwyrażniej nie tędy droga.
T
Tem
7 grudnia 2014, 11:13
"To, co dzieje się teraz u nas, dawno przestało być walką duchową to jest coraz częściej walka z drugim człowiekiem, przy wykorzystaniu Boga." U Was, czyli w 'kościele otwartym'? Zgoda co do tego. Rzeczywiście powinniście się zastanowić nad swoim postępowaniem i nadużywaniem PŚ do uzasadniania postaw, które są z nim niezgodne. PŚ nie pozostawia nas obojętnymi wobec zła, a tym bardziej, nie każe nam go afirmować.
Grzegorz Kramer SJ
7 grudnia 2014, 11:17
Bracie Kościół jest JEDEN, piszą "u nas", mam na mysli mnie i Ciebie. 
S
Słaba
7 grudnia 2014, 11:56
To, co dzieje się teraz u nas, dawno przestało być walką duchową to jest coraz częściej walka z drugim człowiekiem, przy wykorzystaniu Boga. Z tym się nie zgodzę. Takie sytuacje bywają (po obu stronach), bo zły duch próbuje wykorzystać wszystkie sytuacje dla siebie. Ale to jest też element walki duchowej. Wystarczy popatrzeć na to, jak traktuje się ludzi mających inne zdanie niż bojkotujący. Drogi bracie! Masz na tym forum grupę(?), która cię atakuje w każdej sprawie, reagując na twoje nazwisko. Ale nie można dać się zepchnąć na tę płaszczyznę dyskusji. Rozmawiajmy o tym, czy bojkot jest dobrym środkiem, czy nie dobrym i dlaczego.
S
Słaba
7 grudnia 2014, 12:01
Ludzie - trochę rozsądku! Mowa jest o nie robieniu zakupów u kogoś, a nie o paleniu na stosie kogoś innego.
R
RW
7 grudnia 2014, 13:09
Abp Hoser o Nergalu i Czubaszek promujących Boże Narodzenie w sieci Empik Abp Henryk Hoser SAC w wypowiedzi dla Radia Warszawa i telewizji razem.tv skomentował bożonarodzeniową akcję promocyjną sieci Empik, której twarzą jest Adam Nergal i Maria Czubaszek. WARTO SŁUCHAC DUSZPASTERZA - POSŁUCHAJCIE TAM TEJ WYPOWIEDZI. PORÓWNAJCIE Z KOMENTARZEM O. KRAMERA
8 grudnia 2014, 09:04
Jest Drogi bracie! Masz na tym forum grupę(?), która cię atakuje w każdej sprawie, reagując na twoje nazwisko. Nie znam tych wszystkich ludzi atakujacych O.Kramera za wszystko. Wiem natomiast jak odnosi się do mnie - zarówno na forum jak i na prv. Jeśli tak samo odniósł się do tamtych ludzi to trudno mi się dziwić ich reakcjom. Mnie się jeszcze che wypowiadać merytorycznie oni wypowiadają to co im zaszczepił - poczucie bycia pogardzanym przez osoby bezkarne.
8 grudnia 2014, 09:20
Grzegorzu, przed każdymi śiętami Bożego Narodzenia dajesz się wciągnąć w kłamstwo. - W zeszłym roku pokazałeś jak nie należy rozwiązywac problemów niechcianej ciąży: Ja księdz, porzucę sutannę i  będę dziecku ojcem.  Zamiast, zgłosić się z jakąś rodziną, która czeka na adopcję, a którą wesprzesz finasowo.  Tak by pokazać działanie wspólnoty i sposób osiągania celu w Kościele , gdzie każdy ma swoje powołanie i powinien dzieli się pracą. - Jeśli ktoś zachęca Cię:kupuj bo tu mamy najlepsze ksiązki o tym dlaczego dzieci sa wredne a aborcja jest rozwiązaniem problemów oraz najlepszeopowieści jak bądąc "jasełkowym)?" satanistą odbyłem seks grupowy to pójdzesz do nich na zakupy? Zdrowy odruch podpowiada: Może wybiorę inny sklep... Nie zarobią na promowaniu aborcj, seksu grupowego i stanizmu (jasełkowego oczywiście) może w przyszzłym roku  wezmą się za przepisy kulinarne? PS. Wezwanie do bojkotu usług prostytutek i sex shopów nie jest walką z prostytutką i sprzedawczynią.
8 grudnia 2014, 09:27
"Wezwanie do bojkotu usług prostytutek i sex shopów nie jest walką z prostytutką i sprzedawczynią." Problem w tym, iż dosyc trudno jest bokotować te usługi i te sklepy przez wierzących.  I gdyby tak było z zakupami przed swiętami.....
8 grudnia 2014, 09:40
Bardzo łatwo. Jeśli nie masz pomysłu: - napisz list do radnego... I trudniejsze: Sprawdź do kogo należy sklep i nie kupuj w innych jego skelpach z innej branży.
S
Słaba
8 grudnia 2014, 14:35
Mocne słowa. Ja nie znam waszych rozmów na prv, a rozmowy na forum widocznie przeoczyłam (nie czytam wszystkiego). Więc nie mogę się wypowiedzieć, ani próbować roli mediatora... Też nie daj się zepchnąć z Bożej płaszczyzny rozmowy. Utrzymanie się na tej płaszczyźnie, to jest prawdziwa walka duchowa, wcale nie łatwa. Też jej doświadczam, z różnymi osobami, przy różnych okazjach i wiem, że moje własne siły są słabe... Niech was obu Bóg prowadzi i strzeże!
8 grudnia 2014, 14:45
Nie ma płaszczyzny rozmowy... jako anomin nie zasługuję na merytoryczne odpowiedzi - mogę co najwyżej zostać połajany . :-)
S
Słaba
8 grudnia 2014, 18:42
Czy występować na forum pod nickiem, czy pod imieniem i nazwiskiem, to osobny duży temat. Wychodzą tu na jaw (po obu stronach) różne ludzkie lęki, uprzedzenia, uwarunkowania, różnice w ocenie sytuacji. A dodatkowo - nie ma symetrii, bo o.Grzegorz nie może stać się anonimowy. Weź to pod uwagę, to nie będziesz się czuł tak mocno dotknięty połajanką. A jeśli ktoś nie chce z tobą rozmawiać, to coź - jego wybór, choć to bywa przykre. Zarówno wtedy, kiedy stoi z tobą twarzą w twarz i zna twoje imię i nazwisko, jak i wtedy, kiedy zna tylko twój nick i to, co piszesz. Ja na forum posługuję się nickiem i jestem z tego zadowolona. I z moego nicka też. :-)
8 grudnia 2014, 21:13
Kiedyś się zastanawiałem nad wystepowniem pod nazwiskiem. Ale przy tym poziomie oszczerst i (z drugiej strony) moderacji nie ma to sensu. Może nie odpowiadać - ale problem polega na tym, powinien to robić konsekwentnie. Natomiast jeśli nie odpowiada merytorycznie to po co ogranicza się do niemerytorycznych połajanek? Poucza a jak dochodzi do konkretu odpowiada "Ja? Ja nie jestem z DEONu. To nie ja."
8 grudnia 2014, 21:51
Na zakończenie powiem tak: mam nadzieje, że avatar O.Grzegorza to jego krzywe zwierciadło: Nie ma dyskusji z anonimem jest tylko błyskotliwe dowalenie lub ban. Co do jednego z jego porzedników, który prezentował taka samą postawę, nadzieja okazała się płonna. Dowalał na forum... aż dowalił współbratu w realu.
X
X
7 grudnia 2014, 02:05
Trzeba jakoś wziąć w obronę tego biednego Nergala, jak masoneria nakazała. Kochajmy satanistów, oddajmy im małe dzieci i zwierzęta, żeby je składali w ofierze podczas czarnych mszy. Bądźmy tolerancyjni. 
W
Właśnie,
7 grudnia 2014, 02:26
a winę zwalmy na ludzi zupełnie niewinnych, mamy w tym wielkie doświadczenie i sporo ofiar na sumieniu. 
L
leszek
6 grudnia 2014, 23:39
Pierwsi chrześcijanie nie "bojkotowali" składania ofiar bożkom a po prostu przestrzegali pierwszego przykazania. Ale Paweł Apostoł nie nakazywał "bojkotu" mięsa pozostałego z ofiary składanej bożkom. Twierdził, że gdyby odmawiać jedzenia tego mięsa, a jeść inne mięso, to chrześcijanie pośrednio by przyznawali, że jednak jakaś obecność bożków się manifestuje, z bożków moce biją.  Więc jeśli ktoś nie kupuje książki w sieci Empik a kupuje tę samą książke w księgarni Matras, to wyraźnie przyznaje, że jakieś potężne i złowrogie moce biją z wizerunków Nergala i Marii Czubaszek, co dla mnie jest dziwne, bo zawsze mnie uczono, że bać się powinniśmy Boga, a nie plakatów wykonanych przez ludzi. Ściśle rzecz biorą, jak ktoś się prawdziwie boi Boga, to niczego więcej bać się nie musi. Ale może źle słuchałem, prosty człowiek ze mnie.
S
Słaba
7 grudnia 2014, 01:17
Ty na serio nie rozumiesz, z jakiego powodu bojkotują Empik, czy udajesz, że nie rozumiesz? Bo nie z tego powodu, o którym piszesz.
jazmig jazmig
7 grudnia 2014, 09:13
Czyta an bez zrozmienia. Św. Paweł pisze, że jedzenie mięsa, któe było ofiarą dla bożków jest dopuszczelne, o ile nie powoduje to zgorszenia bliźnich lub nie wzbudza wątpliwości tgo, który ma to mięso spożywać.
jazmig jazmig
7 grudnia 2014, 09:14
On nie rozumie, taki ma intelekt i nic na to nie poradzisz.
L
lex
6 grudnia 2014, 21:39
Wiara czyni czuba....
B
Bociekbol
6 grudnia 2014, 17:14
Ani razu nie widziałem reklamy z Czubaszek czy Nergalem, za to w telewizji wciąż widzę reklamę jednego z marketów RTV/AGD ze skąpo ubraną Lisowską z wyrazem twarzy jakby przedawkowała morfinę lub dopalacze, fałszującą coś o "niskich" cenach...
P
Ponbócek
6 grudnia 2014, 15:34
Wicie ludziska, po prowdzie to nie do sie poedzieć, że tak ten Jezusicek to nicego nie bojkotowoł. Tym kupcom w świątynie jeruzalskie to i rzemyckiem przywalił i stoły powywracoł. Oj, bojkotoł on, bojkotowoł. No ale jakeśwa przy pijarze, to bym mioł swoje cosik do poedzenio. Cemuz to te księnżyska, co to mnie niby reprezentujo i pijar mi robio, takie wszyśkie pokracne. Grube spaśloki i groszoroby jako Rydzulek, a jak który chudy to słabowity na rozumie jak Micholik abo cosik popadyjniok jak Ocko. O pedofilcach, krucafuks, to nawet godoł nie bede, bo mnie cholera bierze, coby im pierunem trzasnonć, ale sie postrzymuje, bo glosom pono zem samo miłosierdzie.
GZ
Gazda z Podhala
6 grudnia 2014, 16:19
Tyz prowda bojkotował i zemyckiem pzywalił i dyć stoły powywracoł. A cy te księnżyska syćka pokracne to bym ni powiedzioł. Na księdza Oko to ty popadyjniok ni gadoj. On jest przeca śwarny! Jo mom i zemycek i ciupagę. Kaj bedzies tak godoł to jo ci tym zemyckiem przywale. Ino krucafuks nie pis bo to nase góralskie najwiekse przekleństwo.
JP
Jamioł przyboczny
6 grudnia 2014, 16:33
Za każdym razem kiedy Ponbócek się wypowiada na forum, odzywają się Podhalanie. W związku z tym pragnę wyjaśnić, że Ponbócek zwraca się do ludu polskiego gwarą chłopską spod Wieliczki, nie zaś góralszczyzną podhalańską. Coś zresztą ten góral mało wiarygodny, raczej taki z Częstochowy ten góral, jak by nie było Ponbócek mu wybacza i błogosławi.
GZ
Gazda z Podhala
6 grudnia 2014, 16:56
Kce podziękować Jamioł przyboczny i  Ty dyć Jamioł mędrol, Jeusie Maryjo. Dobrodzielju on ten Ponbócek taki dokucny ze ni moge. A kaj Czestochowa a kaj Wielicka. Przeca w skole godali ze Wielicka koło Krakowa :)
A
Ania
6 grudnia 2014, 14:12
Dobrze, że szokuje nas świąteczna reklama z Marią Czubaszek i Nergalem, ale cały szał zakupów nie ma tak naprawdę nic wspólnego z istotą Bożego Narodzenia. Oczywiście, sama też kupuję prezenty bliskim, kupuję artykuły spożywcze, ale wiem, że nie ma to nic wspólnego z istotą Bożego Narodzenia. Dobrze, że jest adwent, który daje szansę na przeżycie duchowo tego czasu.
N
NonP
6 grudnia 2014, 13:49
Największą pokusą chrześcijan w naszym kraju jest dzisiaj bezczynność. Motywacją tak naprawdę wcale nie jest nie robienie reklamy, tolerancja itp, ale gnuśność i tchórzostwo podszyte hipokryzją. To jest korzeń zła. Adam w raju też nie reagował na rozmowę Ewy z wężem, choć powinien. Zło rozprzestrzenia się właśnie tam, gdzie dobrzy nie działają, nie reagują na patologie, tylko pozwalają im się rozszerzać. Mamy tego przykład na zachodzie i u nas. "... przecież Pan Bóg nie bojkotował, nikogo nie eliminował" - przepraszam, ale ten argument jest po prostu żałosny. Jeszcze barkuje powiedzenia, że Bóg jest tolerancyjny, w domyśle dla ... Powiedzmy to jednak wprost: Bóg nie jest tolerancyjny. Dał człowiekowi wolną wolę i możemy wybierać dobro lub zło, a zaniechanie jest też grzechem, czasem ogromnym. Kościół otwarty na zło próbuje dwóch sposobów. Najpierw głosi, że nie należy interweniować, bo to jest niepotrzebne, pogarsza tylko sprawę. A za to należy zajmować się samym sobą. To pierwszy etap, i widzimy go u nas w kraju. Drugi etap to afirmacja zła. Widzimy go na zachodzie, np. poczynania pewnych biskupów niemieckich w sprawie homo-związków, gender itp. Tamtejszy kościół przeszedł już pierwszy etap bierności. A do czego bierność prowadzi najlepiej ujął kard. Dziwisz nazywając Kraków miastem rozpusty.
N
NonP
6 grudnia 2014, 14:34
Trzeba pamiętać, że chrześcijaństwo ma charakter wspólnotowy, a nie indywidualistyczny. Nasze bycie dziećmi bożymi odnosi się do wspólnoty i nie ma charakteru indywidualnego. Zbawienie jest we wspólnocie, jaką jest Kościół. Ta prawda jest dzisiaj przemilczana lub wręcz negowana. Chrystus na sądzie ostatecznym nie zapyta nas, czy odmawialiście wieczorem paciorek, ale co uczyniliście innym. Dobro i zło mają zawsze wymiar wspólnotowy, a społeczny. Widać to doskonale na przykładach z proroków, którzy całemu narodowi wskazywali drogę, napominali, gromili, a czasem nawet dokonywali rozprawy z ludźmi czyniącymi zło, np. Eliasz; w NT św. Piotr poraził kłamców. Znamy też przykłady z historii tak bardzo dla naszego kraju bolesnej: komunizmu i nazizmu. Komuniści w carskiej Rosji byli grupą zupełnie marginalną. Jednak zwyciężyli dzięki obojętności, zrozumiałej zresztą. Ludzie po prostu byli zmęczeni wojną i zamętem. Zajęli się swoimi sprawami i to wystarczyło. Z nazizmem było podobnie. Naziści z początku to była niewielka grupa, właściwie okultystyczna sekta. Ale wielu się spodobała, w tym chrześcijanom. A inni chrześcijanie, ci "lepsi", choć widzieli zło, to nie przeciwstawiali się, poza naprawdę garstką. Dzisiaj Niemcy czczą i znają niemal po imieniu wszystkich chrześcijan, którzy się przeciwstawiali nazizmowi - tak ich było mało.
.
.
6 grudnia 2014, 22:49
Nie należy mylić zachowań wspólnotowych z zachowaniami stadnymi. "Kupą mości panowie" to naprawdę nie jest chrześcijańskie zawołanie.
.
.
6 grudnia 2014, 22:51
A może bojkot to też postawa bierności ? W każdym razie to postawa łatwa i nie wymagająca praktycznie żadnego wysiłku. Daje za to sporo samozadowolenia.
J
Jola
7 grudnia 2014, 11:16
Coraz bardziej kpią sobie z katolików, z Jezusa, naszej wiary. Jest modlitwa, również jest bojkot. A co Ty proponujesz? Jakie rozwiązanie widzisz skoro bojkot i nie kupowanie w tych sklepach to wg Ciebie nic i daje nam tylko samozadowolenie.
J
Jola
6 grudnia 2014, 12:48
Złych rzeczy nie można przemilczeć. Dla mnie milczenie jest zgodą na to zło. Jestem, zatem jak najbardziej za bojkotem Empiku. To prawda, w reklamie, marketingu ważny jest rozgłos, nie ważne jak się mówi - byle się mówiło. Jednak same mówienie, może nie mieć wpływu na kondycję, sprzedaż produktów danej firmy. Pewny producent miał doskonałe reklamy, które znane były każdemu i dużo się o nich mówiło.  Jednak producent z tego się nie cieszył, ponieważ na mówieniu się kończyło. Ludzie nie kupowali produktów tej firmy. Prawda wiara przejawia się w czynach, a nie tylko w słowach i emocjach. Za słowami muszą iść czyny, dlatego nie kupuję produktów w Empiku. ORSZAK Trzech Króli to piękna inicjatywa. Całą rodziną uczestniczymy i działamy w Orszaku Trzech Króli już od 4- lat. I jest nas coraz więcej. Zapraszamy wszystkich, aby w tym roku było nas jeszcze więcej.
S
stary
6 grudnia 2014, 11:52
Czcigodny ksiądz zastanawia się jakby tu na pijar pijarem pijarnąć. Bardzo dobrze. Wszelako jest jeszcze ten pijar co go zalecał niejaki Jezus z Nazaretu. Powiadał on: sprzedaj wszystko co masz, rozdaj ubogim i pójdź za mną. Jeszcze nie słyszałem o księdzu, który by tak uczynił. 
R
rafi
6 grudnia 2014, 12:05
A wiesz czemu nie słyszałeś? Bo wszyscy którzy to zrobili, nie zrobili tego dla PR-u.
Kamila
6 grudnia 2014, 12:46
Pierwszy z brzegu przykład, który mi przyszedł do głowy: po wyborze Karola Wojtyły z Watykanu do Krakowa przyjechał TIR po rzeczy nowego papieża. Do zabrania były książki i trochę ubrań, starczyłaby furgonetka.
Kamila
6 grudnia 2014, 12:53
A w ogóle to ~~stary pisze nie na temat. Może właściwsza byłaby wypowiedź: Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości! A może ktoś ma lepszy pomysł na ten Jezusowy pijar w odpowiedzi na pijar Empiku?
SA
stary, ale nie głupi
6 grudnia 2014, 15:13
Wojtyła mieszkał w Krakowie w pałacu, nie płacił za jedzenie i inne usługi, usługiwali mu księża i klerycy. W Rzymie miał jeszcze większy pałac, jeszce lepsze potrawy i wina, cztery siostry zakonne na każde skinienie, Stasia i całą masę innej służby. Latał po świecie i dawał show też nie za swoje pieniądze.
SA
stary, ale nie głupi
6 grudnia 2014, 15:18
Niestety dużo czytałem na temat rozwoju majątków należących do Kościoła, jak też o traktowaniu poddanych w tych majątkach. W polskiej literaturze można przeczytać o tym wiele. Przykładem studia jakie prof. Jerzy Topolski poświęcił latyfundium arcybiskupów gnieźnieńskich, miłej lektury. Księża czasem rozdają to i owo, ale nie z prywatnego majątku i głównie własnej rodzinie. Polskie przysłowie mówi: kto ma księdza w rodzinie, ten z głodu nie zginie.
D
dominika
6 grudnia 2014, 15:42
Stary może jesteś, ale do mądrych nie należysz. Poczytaj trochę o Janie Pawle II. Jestem przekonana, że wytrzymałbyś tępa pracy JPII.
N
NonP
6 grudnia 2014, 16:09
Widać, że Pan nigdy nie zajmował kierowniczego stanowiska, alni nie ponosił większej odpowiedialności. A szkoda! Tak szef z reguły ma większy pokój, wygodniejszy fotel, smartphona, służbową limuzynę nawet z kierowcą, no i sekretarkę pod ręką. Jeśli jest to jednak firma, która płaci za pracę, to szefowanie może być po prosty tyraniem od rana do wieczora, a czasem nocy - odpowiedzialność za pracowników, za terminy, za wyniki, polityka wewnątrz firmy, ... A potem jeszcze obowiązki w domu. Niewiele zmienia siedzenie na wygodniejszym fotelu, sekretarka, ... kiedy nie ma chwili dla siebie i swoich przyjemności. Wtedy nawet mieszkanie w pałacu może być męczeństwem. Zresztą BXVI odszedł, bo już nie mógł podołać i nic by tu nie zmieniło wybudowanie nowego skrzydła, zatrudnienie kucharza itp.
W
WDR
6 grudnia 2014, 16:40
Stary, ale Jezus z Nazaretu zachowywał się jeszcze gorzej niż Jan Paweł II. Odwiedzał ludzi w ich domach, jadł na ich koszt, oni mu usługiwali, obmywali nogi itd. mnóstwo przykładów.
S(
stary (i złośliwy)
6 grudnia 2014, 16:41
trochę - dobrze tępa - nieco gorzej
SA
stary, ale nie naiwny
6 grudnia 2014, 16:51
Jak widzimy "firma" jest dziś wzorem wszystkiego. Czy Jezus zakładał firmę? Czy Kościół ma być sprawną firmą? Czy może ma inne cele?  Inna sprawa, że Wojtyła ciężko pracował, wygłaszał 300 przemówień rocznie, pisywał encykliki, adhortacje, motu propria i listy do Marka Skwarnickiego. Wojtyła się męczeńsko przepracowywał, tymczasem Degollado robił swoje degollladztwa, Paetz pecował, Wesołowski się weselił, a Rydzyk zbierał kasę. Kto w tym czasie naśladował Jezusa z Nazaretu? Nie było komu, bo każdy miał swoją firmę.
S
stary
6 grudnia 2014, 16:57
Tak, miał także pałac, liczną służbę, używał tiary, był noszony w lektyce, pobierał świętopietrze, dziesięcinę i meszne. Dodajmy także, że obdarowywał apostołow czerwonymi majtkami z napisem ROMA.
szperacz źródeł
6 grudnia 2014, 16:59
stary ale nie głupi powołuje sie na publikację prof. Topolskiego czyli na agitkę PZPR-owską. Poniżej wycinki z ogólnodostepnego zyciorysu tegoż autora. I wiadomo już o co chodzi autorowi wpisu na forum: o postkomunistyczną ocenę K. Wojtyły/ JPII. „prof.” Jerzy Topolski: W latach 1946–1950 studiował na Uniwersytecie Poznańskim, a w 1951 uzyskał stopień doktora nauk historycznych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika, na podstawie rozprawy o rozwoju latyfundium arcybiskupstwa gnieźnieńskiego. Po krótkim okresie pracy jako asystent w Katedrze Historii Państwa i Prawa Polskiego, w 1951 został przyjęty na tzw. "aspiranturę" (odpowiednik studiów doktoranckich) w partyjnym Instytucie Kształcenia Kadr Naukowych. W 1955 uzyskał istniejący krótko w okresie stalinowskim tytuł kandydata nauk (później uznawany za równoważnik doktoratu) na podstawie rozprawy Położenie i walka klasowa chłopów w XVIII wieku w dobrach arcybiskupstwa gnieźnieńskiego. W latach 1986-1989 był członkiem Ogólnopolskiego Komitetu Grunwaldzkiego. Aktywnie działał w PZPR, był człowiekiem o przekonaniach silnie lewicowych.
D
dominika
6 grudnia 2014, 16:59
Oj złośliwy, złośliwy. A św. Mikołaj takiemu prezent przyniesie?
W
WDR
6 grudnia 2014, 17:11
Dziesięcina... rozmarzyłem się. Wiesz ile teraz podatków płacę? Marzy mi się dziesięcina.
SE
stary erudyta
6 grudnia 2014, 17:18
Dobry człowieku! Argumenty ad hominem nie mają wartości. Profesor Topolski był dobrym historykiem, jego przynależność partyjna nie ma nic do rzeczy. Jest tylko jeden sposób aby podważyć wartość jego prac naukowych, należy pokazać w którym miejscu błędnie interpretuje on źródła. Do dzieła!  Nb. o chciwości i materializmie duchownych pisali tacy autorzy jak Piotr Damiani (w XI w.), Mateusz z Krakowa (w XIV w.), z bardziej współczesnych ks. Jan Fijałek, wymieniając tylko duchownych katolickich.
S
stary
6 grudnia 2014, 17:42
Dziesięcina była tylko jedną z opłat na rzecz Kościoła, było jeszcze meszne i kolęda. Oprócz tego renta na rzecz szlachcica i podatki dla państwa. W zachodniej Europie tylko trochę lepiej. Biedni ludzie byli eksploatowani na różne sposoby, tylko nieliczni żyli na znośnym poziomie a garstka arystokratów naprawdę dobrze. Kościół należał do najpazerniejszych wyzyskiwaczy. Obok świętopietrza i annat w Rzymie wymyślono jeszcze sprzedaż odpustów. 
szperacz źródeł
6 grudnia 2014, 17:46
Ad rem nie ad hominem. Marksistowskiego ideologa w płaszczu historyka nie sposób porównać do Piotra Damianego i innych. A to tylko "detal" mówiący o tym, że argumentacja o K. Wojtyle/JP II jest u "starego erudyty" demagogią usiłującą dowieśc, że był nacechowany "chciwością i materialzmem", jak Pan dalej podtrzymuje powyżej.
S
stary
6 grudnia 2014, 18:12
Gdyby Pan rzeczywiście szperał w źródłach, to może trafiłby Pan na supliki, które wysyłali chłopi z dóbr koscielnych do swych panów - księży. Lektura to, jak mawia pan Antoni - porażająca. Ponawiam apel o wskazanie błędów w dziełach prof. Topolskiego. Że należałoby je najpierw przeczytać? No oczywiście!
W
WDR
6 grudnia 2014, 18:14
Teraz mamy garstkę oligarchów. Różnica taka, że płacimy więcej podatków.
szperacz źródel
6 grudnia 2014, 18:44
Prof. Topolski i jego publikacje  był cytowany jako argument na "chciwośc" K. Wojtyły/JP II. Napisałem, że jest to ideologiczna argumentacja z okreslonych pozycji. Podtryzmuję tezę. Prof. Topolski BYŁ  partyjnym ideologiem w swoim czasie i tego nie da się zparzeczyć. To, że ma też osiągnięcia badawcze tu i tam nie przeczy, iż publikace służyły jedynej słusznej partyjnej ideologii. Prosze bardzo, oto przykład instrumentalizacji badań historycznych w ramach marskizmu: Położenie i walka klasowa chłopów w XVIII w. w dobrach arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, 1956
S
stary
6 grudnia 2014, 19:19
Płacimy więcej podatków w ujęciu bezwzględnym, albowiem jesteśmy wielokrotnie zamożniejsi, względne obciążenie człowieka pracy podatkami i przymusowymi daninami znacznie większe bylo w systemie pańszczyźnianym. Także francuski metayer w czasach wszystkich czterech Ludwików dawał więszą część swego dochodu wyzyskiwaczom niż dzisiejszy jego potomek ouvrier.
SE
stary erudyta
6 grudnia 2014, 19:33
Będę cierpliwy. Wojtyła był naiwny, nie zarzucam mu chciwości, ta cechowała raczej jego otoczenie i faworytów jak Degollado. Naiwność Wojtyły biła wszelkie rekordy skoro "nie wiedział" o sprawkach Degollady. Przykład chciwości wzięty ze wspomnianej pracy prof. Topolskiego: zarządcy kluczy w dobrach abp gnieźnieńskiego nieraz strofowali księży, którzy zaniedbywali obowiązki. Ale nie z powodu troski o zbawienie. Chodziło o to, że chłopi udawali się na niedzielną mszę do sąsiednich wsi szlacheckich. Następnie szli do karczmy, przez co na ich pijaństwie zarabiali właściciele wsi szlacheckich (istniał monopol propinacyjny). Gdyby plebani we wsiach kościelnych odprawili mszę jak należy, to chłop piłby w karczmie należącej do Kościoła i zarobiłby na tym arcybiskup i jego dworacy oraz słudzy i urzędnicy. Taki to był dawniej Kościół. Prof. Topolski pisał w latach 50 - tych okropnym żargonem, ale źródła cytował zgodnie ze sztuką historyczną. Ma Pan dowody, że było inaczej.
R
rafi
6 grudnia 2014, 20:08
Ja wcale nie twierdzę, że Kościół Katolicki to jest jakaś szlachetna instytucja. Ale, Kościół Katolicki na świecie ma w tej chwili ponad 400 tys. księży. Myślę że o wielu spośród tych ludzi nie wiesz zupełnie nic. A rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana niż to można wyczytać w niejednej książce.
SD
stary, dużo widział
6 grudnia 2014, 21:03
Kościół to jest instytucja która ogłasza, że znalazły się pieniądze, które wcale nie zginęły, ot leżały sobie na kontach, całkiem legalnie. Jedyny problem to ten, że szef tej instytucji nic o tym nie wiedział. Nie żeby coś ukrywano, no poprostu ci wiedzieli co wiedzieć mieli. Jest też jasne, że większość księży to nie pedofile, więcej pedofili jest wśród hydraulików, magazynierów i lekarzy. Cóż za dobra nowina! Alleluja!
?
?
6 grudnia 2014, 21:10
Kim ty jesteś, że pozwalasz sobie pisać o Janie Pawle II per Wojtyła? 
R
rafi
6 grudnia 2014, 21:31
Ależ oczywiście... jak napisałem, ja nie mam żadnych złudzeń. Jest tylko jedna osoba, która podtrzymuje mnie przy życiu. Jezus. Gdyby nie On, to już dawno mnie by na tym świecie nie było. I dla mnie nie jest to jakaś historia sprzed 2000 lat. Bóg potężnie działa dzisiaj, ale bardziej wśród ludzi którzy znaleźli się na dnie, albo w miejscach, gdzie ludziom wydaje się że diabeł mówi "dobranoc". Nie skupiam się na jakimś Watykanie, tylko na tym, jak Jezus prostuje ludziom ich kompletnie pokręcone życia. I jak prostuje moje życie, nadaje sens mojemu życiu.
M
Marek
6 grudnia 2014, 21:52
Dziękuję Ci za świadectwo @rafi. My wiemy, że Kosciół to nie jakaś korpo ale Jezus, który umarł i zmartwychwstał :-)