Cudzysłowia

(fot. Szymon Kaczmarczyk / Shutterstock.com)

Niedawno abp Ryś - powołując się na Sobór Watykański II, na papieża św. Jana Pawła II i na obecnego papieża Franciszka - dowodził jak ciężkim grzechem jest antysemityzm. Miał do tego prawo. Franciszek czyni to ustawicznie.

Rabin Abraham Skorka, działacz Centrum Islamskiego w Buenos Aires Omar Abboud i pastor Jorge Himitian należą do grona osobistych przyjaciół niegdysiejszego arcybiskupa Buenos Aires. Nic w tym nowego na papieskim tronie - swego czasu choćby Jan Paweł II dawał publicznie wyraz swej wielodziesięcioletniej przyjaźni z wadowickim Żydem Jerzym Klugerem. Zapewne wszyscy trzej zaglądali w ostatnich dniach do poczytnego dziennika argentyńskiego La Nación, który z nadtytułem "Kontrowersje w Polsce na temat ustawy o Holokauście" relacjonował polemikę odnośnie "polskich" obozów koncentracyjnych, na szczęście biorąc słowo "polskie" w cudzysłów.

Bardzo jestem ciekaw zwłaszcza refleksji na ten temat rabina Skórki (tak brzmiało nazwisko jego rodziców, którzy zdołali uciec z naszych polskich Końskich do Argentyny, zanim "ostateczne rozwiązanie" zostało przez niemieckich nazistów zrealizowane). Jestem pewien, ze Skórka też wkłada w tym kontekście słowo "polskie" w cudzysłów. Skórka ma jednak przewagę nad milionami innych czytelników La Nación: ma wiedzę o przebiegu II wojny światowej w Polsce i jej okolicznościach. Zna zarówno nazwę "Auschwitz" jak i "Jedwabne". Świadczyła o tym także jego odpowiedź na mój list skierowany do niego jeszcze w czasie watykańskiego ambasadorowania (chodziło o przyjazd do Polski) oraz wypowiedzi w czasie jego pobytu w Polsce po tej wymianie korespondencji. Pan Skórka odróżnia gramatyczno-ortograficzne "kolory" i zwłaszcza lokalizację od narodowości twórców obozów koncentracyjnych.

Niestety taka wiedza nie jest dziś w świecie powszechna. Argentyńczycy (zwłaszcza ci młodsi), podobnie jak wiele innych narodowości, mają coraz bledsze pojęcie o realiach II wojny światowej i wolno się obawiać, że nie dostrzegają różnicy pomiędzy obozami tworzonymi na terenie Polski oraz tym, kim byli kaci w tych obozach.

To podstawowy koszt operacji, która została przeprowadzona pod hasłem nowelizacji ustawy o IPN. Są jednak jeszcze inne koszty, bodaj czy nie wyższe. Papież Bergoglio i rabin Skorka traktowani są często jako swoiste ikony dialogu, zwłaszcza dialogu chrześcijański-żydowskiego. W papieskim przepowiadaniu Ewangelii pojęcie dialogu ma szczególne znaczenie - jest on antytezą wymuszania swojej racji, wreszcie jest antytezą konfliktu. Także w relacji prawo - dialog papież Franciszek jest zawsze rzecznikiem dialogu.

Można i należy ubolewać nad kosztami "ubocznymi" operacji nowelizacyjnej polegającymi na rozpowszechnieniu w całym świecie nieszczęsnej zbitki słownej, trudnej dziś do odwrócenia. Zarazem jednak można i należy poważnie zastanowić się, czy jako Polacy do odrobienia nie mamy jeszcze innej lekcji… Chodzi o nasze własne, polskie reakcje na całe to zamieszanie. Wystarczy poczytać komentarze internautów albo i posłuchać ludzi w autobusie. Nienawistne uwagi w rodzaju "znowu Żydzi" (pewno pojawią się także pod tym tekstem), idą w parze z odgórnym tworzeniem aury naszej polskiej szlachetności i bezgrzeszności. Pokazujemy palcem a to Francuzów, a to Belgów, a to Włochów, wytykając im kolaborację z nazistowskimi Niemcami - a my? My dziewice orleańskie, z dziada pradziada miłosierni chrześcijanie, wszyscy byli Ulmami (zapominając, kto przyczynił się do tragicznego końca tej dzielnej rodziny…).

Zachowujemy się w ten sposób, dodając do tego klasyczną sarmacką arogancję. Ci którzy myślą inaczej nie zasługują na poważny i pogłębiony dialog, co najwyżej będziemy im "wyjaśniać", że się mylą. Nie wiadomo jednak, jak "wyjaśniać", skoro prominentny polityk przypomina Parlamentowi Europejskiemu, że mieliśmy naszych szmalcowników, a czyni to jedynie po to, by przyłożyć Róży Thun za jej krytykę dramatycznego rozmontowywania systemu władzy sądowniczej i oskarżyć ją o brak patriotyzmu (choć ten sam polityk cztery lata temu właśnie tam składał "donos" na "nieprawidłowości w wyborach samorządowych" stanowiących "zagrożenie dla demokracji". Kali ukraść krowę…

Zawsze robiło na mnie wrażenie, gdy Niemcy, którzy pozostawali od początku przeciwni reżimowi hitlerowskiemu, rozpowszechnionemu tam nazizmowi i antysemityzmowi potrafili publicznie przyznać się do "garbu" jakim są dla nich przewiny niemieckich współziomków. Nie obrażali się, gdy słyszeli słowa "wy, Niemcy". Nie ma tutaj żadnej symetrii ani proporcji między naszymi narodami. Pozostaje jednak problem jak jedni i drudzy uporali się choćby z grzechem antysemityzmu.

Niedawno abp Ryś - powołując się na Sobór Watykański II, na papieża św. Jana Pawła II i na obecnego papieża Franciszka - dowodził jak ciężkim grzechem jest antysemityzm. Miał do tego prawo. Franciszek czyni to ustawicznie, ostatnio w czasie konferencji OBWE poświęconej właśnie antysemityzmowi powiedział: "Potrzebujemy wspólnej pamięci, żywej i ufnej, która nie będzie uwięziona w resentymentach, ale choć przeszła przez noc bólu, otworzy się na nadzieję i nowy brzask".

Ta nadzieja i ten nowy brzask potrzebne są jak powietrze także nam, Polakom.

Piotr Nowina-Konopka - działacz katolicki, w latach 1980-1989 w opozycji demokratycznej, w latach 1991-2001 poseł, kilkukrotny minister, negocjator członkostwa RP w UE, przewodniczący Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana, były ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej, obecnie na emeryturze

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Cudzysłowia
Komentarze (8)
O
Oriana
13 lutego 2018, 09:31
Na nieszczęście w Izraelu nie wszyscy są ludźmi tak mądrymi jak Szewach Weiss. Głosy takich polityków jak Yair Lapid, członek parlamentu, który mówi, że były polskie obozy koncentracyjne są karygodne. A obecny minister edukacji Izraela, N. Bennett co prawda mówi, że obozy koncentracyjne były niemieckie, ale mówi, że "„żydowska krew krzyczy z polskiej ziemi” i że "200 tysięcy Żydów zostało zamordowanych przez Polaków". Jak więc zatem wygląda edukacja w Izraelu? Zarówno Lapid jak Bennett są krytykowani również w Izraelu, ale ich populistyczne, nacjonalistyczne hasła uzyskują poparcie części wyborców. Młodzi Izraelczycy w ramach edukacji o Holokauście przyjeżdżają do Auschwitz i innych obozów zagłady w Polsce, niewiele więcej o Polsce wiedzą i w ich pamięci pozostaje zapisane  umiejscowienie miejsc zagłady ich narodu w Polsce. Ta źle prowadzona edukacja w Izraelu powoduje, że wielu Izraelczykom Holokaust kojarzy się z Polską.
Oriana Bianka
13 lutego 2018, 00:07
"To jest temat na zupełnie inną rozmowę, na rozmowę o tym, jak część Żydów po wojnie z ofiar zamieniła się w katów w UB. To niesłychanie gorzka historia i tak łatwo, tu, w wywiadzie, nie da się jej opowiedzieć. To ja ci się do czegoś przyznam. Czasami myślę sobie tak: „Może ja mam zbyt dobre podejście do Polaków, bo mnie uratowali? A co z tymi, których nie tylko nie uratowali, lecz których wydali na śmierć, co z ofiarami szmalcowników?”. I wtedy się miarkuję, staram się być obiektywny. Ale zaraz potem włączam telewizor i oglądam film dokumentalny o wojnie i przypominam sobie, jak wielką tragedią była ona dla Polaków. A później czytam nazwiska żydowskich sędziów, prokuratorów czy ubeków, którzy mordowali Polaków w czasach stalinowskich. Myślę wtedy: „Czy ja mam prawo krytykować Polaków? A jak Żydzi zachowali się wobec nich?”. Te relacje były też dramatyczne, nie tylko piękne i pełne anegdot." Szewach Weiss w wywiadzie dla dziennika.pl http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/546280,szewach-weiss-zydzi-polacy-polska-izrael-ii-wojna-swiatowa-ub-ofiary.html Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce zrobił bardzo dużo dla pojednania polsko-żydowskiego, przyjaciel Polski, uratowany w czasie wojny przez Polaków. Dla mnie bohaterami są ludzie pojednania i dialogu, a nie konfrontacji. Z takimi ludźmi można się dogadać, obojętnie z jakiego kraju by nie byli.
Zbigniew Ściubak
12 lutego 2018, 22:04
Kochany Panie Piotrze Pisze Pan dalej tak: "Pokazujemy palcem a to Francuzów, a to Belgów, a to Włochów, wytykając im kolaborację z nazistowskimi Niemcami - a my? My dziewice orleańskie" Otóż - w sytuacji oskarżenia - słusznie czynimy tworząc odniesienie to tworzenia opinii i ocen. Na Pana pytanie "a my?", odpowiedź jest prosta: My nie współpracowaliśmy instytucjonanie z Niemcami. A inni tak. A Pan z tą dziewicą. Żeby jeszcze z Pcimia była. Pańskie zestawienie postawy Niemiec i Polski jest niewłaściwe z natury rzeczy, co Pan dostrzega, ale dalej z tego zestawienia korzysta, ale co więcej myli się Pan w ocenie postawy Niemiec. O ile werbalnie i finansowo przyjęli część odpowiedzialności, to poprzez usilną pracę starali się odium z Niemców zdjąć, na tyle skutecznie, że na zachodzie osoby dokonujące zagłady i rozpętania drugiej wojny określa się słowem "naziści" a nie Niemcy. Niemców akurat bardzo polubiłem i być może ich metoda długiego i wytrwałego kształtowania opinii publicznej jest warta powtórzenia. Nie mamy się czego wstydzić jako naród i państwo. Przeciwnie. Pedagogika wstydu oparta jest na pomyłkach, przeinaczeniach, przemilczeniach jednych faktów, przejaskrawieniach innych i nade wszystko na wyteorytyzowanych liczbach bez dowodów oraz na nieuprawnionych uogólnieniach. Prawda jest w tym przypadku po naszej stronie. Tylko cała.
Zbigniew Ściubak
12 lutego 2018, 21:56
Drogi Panie Piotrze Zupełnie niepotrzebnie pisze Pan o wypowiedziach Polaków: Nienawistne uwagi w rodzaju "znowu Żydzi" Dlaczego uwaga w stylu "znowu Żydzi" ma być nienawistna? W zaistniałej sytuacji, gdy czołowi politycy drugiej strony obciążają Polaków i Polskę o współudział w ludobójstwie, gdy artykuują żądania pieniężne pod adresem Polski, to uwagi "znowu Żydzi" są zrozumiałą reakcją Polaków. To, że Pan, nie znając myśli ludzi, przypisuje im w związku z tym nienawiść to błąd. Przyjmując pański punkt widzenia, nie wolno by im było wypowiedzieć nawet takiej uwagi "znowu Żydzi", bo zostaną oskarżeni przez Pana o nienawiść. Pisząc "idą w parze z odgórnym tworzeniem aury naszej polskiej szlachetności i bezgrzeszności" mija się Pan z prawdą, poprzez połączenie w jednym zdaniu prawdy i fałszu. A więc nie ma "odgórnego tworzenia aury", tylko jest reakcja oddolna, którą Pan obserwuje, i którą Pan przytoczył. Nikt nie mówi o bezgrzeszności, co Pan wkłada w usta Polaków, całkiem nieprawdziwie. A i owszem, jako całość wykazaliśmy się szlachetnością.
W
WDR
12 lutego 2018, 17:21
@Pan Ambasador Hm... jeżeli wg Pana konsekwencją rozwiązywania problemu (nazywanego przez Pana operacją) jest jego wzrost to logiczny wniosek jest taki, że Pańskie pisanie o antysemityzmie wzmaga antysemityzm. Mam nadzieje, że jest Pan świadomy konsekwencji tego artykułu. btw jak to dobrze, że papież Franciszek nic nie mówił o antypolonizmie jako grzechu ciężkim. Może Pan spokojnie udawać, że fali ksenofobii i antypolonizmu ze strony izraelskiej nie było, nie nazywać go grzechem ciężkim i nie narażać się. I nie będzie Pan odosobniony. Wszyscy ci dziennikarze i "autorytety moralne" tak na co dzień wrażliwe i obarczające winą całe społeczeństwo za wybryki kilku głupków pochowali się głęboko w tę niesławną sobotę udając, że nie widzą ksenofobii płynącej z Izraela. Teraz już można wyjść z ukrycia i znów pełnić swoją typową rolę...
F
franciszek.stobosiak
12 lutego 2018, 12:44
Czy naprawdę tak trudno zrozumieć polskie stanowisko!!!! Czy Pan ambasador na prawdę nie rozumie o co chodzi.  Polacy jacy są tacy są ale akurat w tym wyględzie nie muszą się wstydzić. Cała ta sytuacja pokazała tylko, że cały ten dialog to psu na budę był.
12 lutego 2018, 11:51
Znam siedem grzechów głównych. Nie przypominam sobie aby antysemityzm był tu wyszczególniony i był tym "najgłówniejszym". Znacznie gorsza jest np pycha, bo od niej się zaczęło... Dialog? Naprawdę? Przecież druga strona nie ma zamiaru dialogować.  
FF
Franciszek2 Franciszek2
12 lutego 2018, 10:07
Andrzeje Hadacze nadają