Czas pogan i nawrócenie Żydów

Dariusz Kowalczyk SJ

Jeśli ktoś szuka jakiejś głębszej lektury, która mogłaby pomóc w dobrym przeżyciu Wielkiego Postu, to zachęcam do medytacyjnego przeczytania II tomu książki Benedykta XVI "Jezus z Nazaretu", w której Papież podejmuje refleksję nad ewangelicznymi wydarzeniami od wjazdu do Jerozolimy do zmartwychwstania. Właśnie prowadzę w Radiu Watykańskim pogadanki na temat tej książki - w każda środę w audycji wieczornej.

W II rozdziale książki Benedykt XVI podejmuje refleksję nad mową eschatologiczną Chrystusa. Chodzi o teksty, które znajdujemy w ewangelii Mateusza (rozdziały 24-25) i w paralelnych fragmentach innych ewangelistów. Papież uważa, że mowa eschatologiczna "stanowi bodajże najtrudniejszy tekst we wszystkich Ewangeliach".

Jezus stwierdza: "A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec" (Mt 24,14). Możemy to rozumieć tak, że kiedy Ewangelia dotrze realnie do wszystkich, to wówczas nastąpi koniec świata, czyli paruzja - powtórne przyjście Jezusa, który będzie sądzić żywych i umarłych. Nasuwają się pytania: W jakich czasach żyjemy z punktu widzenia głoszenia Ewangelii i jak się to ma do paruzji?

Benedykt XVI zwraca w tym kontekście uwagę na słowa: "A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą" (Łk 21,24). Czym są owe "czasy pogan"? Tu z kolei nasuwają się tajemnicze słowa św. Pawła: "Zatwardziałość dotknęła tylko części Izraela aż do czasu, gdy wejdzie do Kościoła pełnia pogan. I tak cały Izrael będzie zbawiony" (Rz 11,25-26). To fascynująca wizja! Kiedy Ewangelia dotrze do wszystkich pogan, to wówczas, na końcu czasów, przyjmie ją także Izrael.

DEON.PL POLECA

Benedykt XVI jest ostrożny w wyciąganiu jednoznacznych wniosków z powyższych tekstów, tym niemniej przytacza słowa Bernarda z Clairvaux: "W sprawie Żydów […] dla nich został ustalony określony termin, którego nie można uprzedzać. Przed nimi muszą wejść w pełnej liczbie poganie". Papież przywołuje także słowa Hildegardy z Brem: "Kościół nie musi się zajmować nawracaniem Żydów, ponieważ ma oczekiwać nadejścia określonej przez Boga chwili, «aż do czasu, gdy wejdzie do Kościoła pełnia pogan»".

A zatem żyjemy w "czasie pogan", a słowa Jezusa przynaglają nas do głoszenia Ewangelii całemu światu, by nastąpiła tak oczekiwana przez pierwszych chrześcijan paruzja. "Ten czas pogan stwierdza Papież - nie jest jeszcze właściwym czasem mesjańskim, rozumianym w sensie wielkich obietnic zbawienia, lecz jest czasem tej historii i jej cierpień". W czasie tym nie zabraknie prześladowań uczniów Jezusa, którzy będą stawiani przez sądami, synagogami i władcami ze względu na swoją wiarę. Swoją drogą ciekawe, że Jezus nie zapowiedział czasu dialogu, ale czas prześladowań, "ponieważ wzmoże się nieprawość i oziębnie miłość wielu" (Mt 24,12).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czas pogan i nawrócenie Żydów
Komentarze (19)
23 marca 2012, 12:37
Dlaczego mamy się martwić końcem świata? Chyba tylko dlatego, że my czy inni ludzie nie będą gotowi... Przecież jeśli skończy się świat to zobaczymy Boga takiego jakim jest i będziemy z nim przebywać, czego nam wtedy zabraknie? 
A
Alicja
23 marca 2012, 12:29
I ja jestem przekonana, ze nalezy szukac Boga kazdego dnia a szukac Boga, to szukac Prawdy, to szukac Milosci. Wspanialym drogowskazem sa slowa Sw. Edyty Stein, ktora powiedziala " nie przyjmujcie za prawde, co by bylo pozbawione milosci i nie przyjmujcie za milosc, co by bylo pozbawione prawdy. Jedno pozbawione drugiego staje sie niszczacym klamstwem".                  
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
22 marca 2012, 15:25
@Dariusz Kowalczyk SJ Mimo wszystko tak po ludzku trudno pogodzić się z faktem, że będzie źle. Człowiek naturalnie zawsze ma nadzieję, że będzie lepiej. Mało to też motywujące do działania, bo skoro i tak będzie źle to po co coś robić? Takie myślenie pozwala wyczekiwać paruzji, tylko i wyłącznie już w samych czasach ostatecznych. Przecież nie mamy w końcu jakiegoś miernika jak źle już jest i czy Pan już przyjdzie czy jeszcze nie. Chrystus może przyjść za 5 minut, a my będziemy zaskoczeni bo czekaliśmy na niewiadomo jaką katastrofę poprzedzajacą jego przyjście. Dlatego do mnie bardziej przemawia wersja: nawet jeśli wydaje ci się, że jest tragicznie (teraz), to Bóg zwycięży. @Bran Pelna zgoda. Trzeba szukac i znajdowac Boga tu i teraz, a nie myslec o katastrofie. Jak bedziemy szukac i znajdowac Boga, to i w czas katastrofy bedziemy wiedzieli, co robic.
M
Maria.m
20 marca 2012, 23:49
A czy z grzechu zaniechania czynienia dobra nie będziemy przez Boga sądzeni  ? Przecież nie żyjemy jak chcemy... ale jak wolno?
B
Bran
20 marca 2012, 19:46
@Dariusz Kowalczyk SJ Mimo wszystko tak po ludzku trudno pogodzić się z faktem, że będzie źle. Człowiek naturalnie zawsze ma nadzieję, że będzie lepiej. Mało to też motywujące do działania, bo skoro i tak będzie źle to po co coś robić? Takie myślenie pozwala wyczekiwać paruzji, tylko i wyłącznie już w samych czasach ostatecznych. Przecież nie mamy w końcu jakiegoś miernika jak źle już jest i czy Pan już przyjdzie czy jeszcze nie. Chrystus może przyjść za 5 minut, a my będziemy zaskoczeni bo czekaliśmy na niewiadomo jaką katastrofę poprzedzajacą jego przyjście. Dlatego do mnie bardziej przemawia wersja: nawet jeśli wydaje ci się, że jest tragicznie (teraz), to Bóg zwycięży.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
20 marca 2012, 08:03
Tylko jeśli będzie źle, a nawet bardzo źle to jak tutaj z utęsknieniem oczekiwać paruzji? Może raczej powinniśmy mysleć nawet jeśli będzie źle, albo jest źle, ale... @Bran Powinnismy oczekiwac paruzji, bo jest ona przyjsciem Tego, ktory "otrze z ich oczu wszelka lze, a smierci juz odtad nie bedzie" (Ap 21,4). A ze wczesniej bedzie zle... Bez perspektywy paruzji byloby znacznie gorzej, po prostu beznadziejnie.
T
Tomasz
19 marca 2012, 13:16
Był chrzest w 966, ale czy władcy zaczęli służyć czy może "nawracać", używać chrześcijaństwa do własnych, światowych celów? Rabbi powiedział, że uczniowie nie mają - jak możni świata tego - panować nad innymi, ale... nad sobą, mają sobie nawzajem służyć. Z drugiej strony - wracając do początków sojuszu ołtarza i tronu - zastanawiam się, czy to Konstantym wykorzystał chrześcijaństwo, czy może to chrześciajństwo wykorzystało "konstantynów" i przeorało stosunki społeczne na życzliwsze czy mniej szpetne: wszak hekatomba totalitaryzmów możliwa się stała dopiero po odrzuceniu chrześcijaństwa. O urzeczywistnieniu chrześcijaśtwa: Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie. Zdaje się, że nie jest to powszechne, ale czasy się zmieniają...
B
Bran
19 marca 2012, 11:44
Tylko jeśli będzie źle, a nawet bardzo źle to jak tutaj z utęsknieniem oczekiwać paruzji? Może raczej powinniśmy mysleć nawet jeśli będzie źle, albo jest źle, ale...
L
leszek
19 marca 2012, 11:12
Ale co oznacza : "urzeczywistniono chrześcijaństwo" ? O co chodzi ? O ile wiem, to na lekcjach historii uczą, że Polska przyjęła chrzest w 966 roku. Oczywiście, w tym momencie ochrzcił się pewnie sam władca z rodziną i może jego bezpośrednie otoczenie. Ewangelizacja całego społeczeństwa to byl pewnie długotrwały proces, i to z nawrotami. Tyle tylko, że bardzo mało o tym wiadomo. Czasy pogan... A czy kiedyś urzeczywistniono chrześcijaństwo w samym Kościele widzialnym i społeczeństwie polskim? Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie.
T
Tomasz
19 marca 2012, 10:24
Czasy pogan... A czy kiedyś urzeczywistniono chrześcijaństwo w samym Kościele widzialnym i społeczeństwie polskim?  Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie.
L
leszek
18 marca 2012, 17:29
A zgadza się, to jest rzeczywiście fragment nastręczający trudności, ale głównie tym, którzy chcą słowa Chrystusa przełożyć na jakiś historyczny "time-line" z konkretnymi datami. Na pewno żyjemy w czasach pogan, ale pewnie w tych czasach żyliśmy 100 i 200 lat temu ( i więcej)  i pewnie jeszcze jakiś czas pożyjemy. Tylko zanim się ktoś zacznie bawić w proroka-amatora powinien uważnie przeczytać od czego Chrystus zaczął swoją wypowiedź: Mt 24:4  Na to Jezus im odpowiedział: "Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł."
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
18 marca 2012, 10:28
A czy moze mi ktoś polecić publikację, która pomoże mi mądrze przejść przez zapis Apokalipsy? @sosnal Sam szukalem dobrej ksiazki o Apokalipsie, bo zdradze, ze osobiste przyszle 8-dniowe rekolekcje chce zrobic w oparciu wlasnie o Apokalipse. Pewne rzeczy juz znalazlem, ale po wlosku. Po polsku jest taka ciekawa ksiazeczka, ktora moze byc dobrym wprowadzeniem do Apokalipsy:  http://www.bezkartek.pl/ti-v-ti169875/Ebook_Siedem_gromow_Apokalipsy/Literatura_piekna_i_lektury/Janusz_Kaczmarek.jsf To taka beletryzowana opowiesc o Apokalipsie. Warto przeczytac, by potem siegnac po rozne biblijne komentarze. Na przyklad po ten: http://sanctus.com.pl/szczegoly/1204/apokalipsa_komentarz
S
sosnal
17 marca 2012, 22:14
A czy moze mi ktoś polecić publikację, która pomoże mi mądrze przejść przez zapis Apokalipsy?
M
mny
17 marca 2012, 22:09
Tak się składa że dzisiaj czytałem tą pozycję, rozdział o czasie pogan i nawróceniu Żydów, polecam gorąco, na czas postu II część. 
M
Maria.m
17 marca 2012, 17:16
Św. Paweł . 1 Tes,5 1-11 " Nie potrzeba wam, bracia pisać o czasach i chwilach.  Sami bowiem dokładnie wiecie,że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej  w  nocy......." Abyśmy tak jak panny roztropne wzieli lampe i oliwe (  Mat,  25, 1-13)
J
Jude
17 marca 2012, 11:15
I myśmy są żydami, ale tymi od Jezusa z Nazaretu. Nawracajmy się - otwierajmy się na metanoję!
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
17 marca 2012, 10:56
Uwagi Jezusa na temat czasów ostatecznych są przepowiedniami czy ostrzeżeniami? Takie pytanie, może troche głupie mnie nurtuje. CZy zanim nastąpi wyczekiwana paruzja faktycznie będzie tak źle? @Bran Sadze, ze jedno nie wyklucza drugiego. Przepowiednia biblijna  jest ostrzezeniem, a nie fatum, a ostrzezenie staje sie przepowiednia, jesli czlowiek sie nie nawroci. Jednak w przypadku mowy eschatologicznej Jezusa jest to zdecydowanie bardziej wskazanie na to, co przyjdzie (juz przychodzi) niz jedynie ostrzezenie. Mowe eschatologiczna Jezusa  mozna odniesc do Ksiegi Apokalipsy, ktorej przeslanie jest takie: Bedzie sie wydawalo, ze Smok i jego Bestia wygrywaja, ale zwyciezy Niewiasta i jej Dziecie. A zatem bedzie zle, bardzo zle, ale zwyciestwo nalezy do Baranka.
Z
Zofia
16 marca 2012, 19:37
Pan Bóg Żydów też kocha, tak jak każdego człowieka, tylko dlaczego tylu Żydów uczy nienawiści swoje dzieci do gojów. Sepraują się wszędzie i zostali w starotestamentowej mentalności w której nie ma całej prawdy. Bo jedyny Mesjasz, który już przyszedł w tym narodzie i był samą PRAWDĄ powiedział: "Kto trwa w mojej nauce, ten pozna prawdę, a prawda go wyzwoli". KAŻDY, KTO NIE TRWA W JEGO NAUCE  ŻYJE WIĘC W KŁAMSTWIE. Szkoda, że tylu ludzi daje się zwodzić szatanowi i ludzkim tradycjom... 
B
Bran
16 marca 2012, 18:47
Uwagi Jezusa na temat czasów ostatecznych są przepowiedniami czy ostrzeżeniami? Takie pytanie, może troche głupie mnie nurtuje. CZy zanim nastąpi wyczekiwana paruzja faktycznie będzie tak źle?