Decyzję Watykanu komentuje ks. Langhamam
Istotnym problemem w dialogu z anglikanami jest kwestia władzy w Kościele - rozmowa z prał. Markiem Langhamem z Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
Ks. Mark Langham: Dla anglikanów liturgia, modlitwy, duchowość to bardzo ważne rzeczy o wielkiej wartości historycznej. Już Paweł VI uznał ich wartość w swym wystąpieniu o anglikańskim dziedzictwie i jego znaczeniu. Dlatego właśnie Benedykt XVI pozwala zachować je tym, którzy przechodzą do Kościoła katolickiego. Papież ustanowił dla byłych anglikanów ordynariaty personalne. Duchowny, który będzie stał na ich czele będzie członkiem konferencji episkopatu, co pozwoli zachować bliskie relacje z Kościołem katolickim w danym kraju. Zarazem będzie on też w bliskiej relacji z Kongregacją Nauki Wiary, która będzie czuwała nad całym tym ruchem.
Ks. Mark Langham: Będą stuprocentowymi katolikami. Będą musieli wyznać katolicką wiarę i przyjąć wszystko, co zawiera Katechizm Kościoła Katolickiego.
Ks. Mark Langham: Kościół anglikański zareagował bardzo wspaniałomyślnie. Świadczą o tym deklaracje oficjalnych przedstawicieli Wspólnoty Anglikańskiej. Oczywiście jest to dla nich bardzo delikatna kwestia. Bo w ramach tego Kościoła istnieją grupy, które z wielką radością przyjęły papieski gest. Chodzi tu zwłaszcza o prokatolicki nurt anglikanizmu. Inni mieli pewne trudności z przyjęciem papieskiego dokumentu. Dla wielu jednak konstytucja apostolska jest okazją, by pchnąć anglikanów do przodu. Bo jeśli prokatolicki nurt, niezadowolony z ostatnich zmian, między innymi z biskupstwa kobiet, opuści Wspólnotę Anglikańską, to ci, którzy pozostaną będą bardziej swobodni w kontynuowaniu swoich planów. A zatem reakcje anglikanów są bardzo zróżnicowane. Ale ogólnie rzecz biorąc możemy powiedzieć, że członkowie Wspólnoty Anglikańskiej zareagowali bardzo wspaniałomyślnie.
Ks. Mark Langham: Z naszego punktu widzenia, nic się nie zmieni. Dla nas dialog ekumeniczny i decyzja o konwersji to dwie różne rzeczy. Naszym zadaniem jest dialog z oficjalnymi przedstawicielami Wspólnoty Anglikańskiej. A zatem my chcemy w pełni kontynuować to dzieło. I czynimy to, jak dawniej.
Ks. Mark Langham: Trudności są dość dobrze znane: święcenie kobiet na kapłanów i biskupów, błogosławienie par homoseksualnych, święcenia czynnych homoseksualistów. Dla nas wszystko to jest niezgodne z Tradycją apostolską. Ale być może są też i głębsze problemy. Myślę, że w istocie chodzi tu o problem władzy. I to chyba jest najtrudniejsze. Jeśli bowiem poszczególne prowincje Wspólnoty Anglikańskiej mogą podejmować decyzje w bardzo istotnych, dogmatycznych kwestiach, no to trzeba się zapytać, kto tak naprawdę ma tam władzę. Poza tym niektórzy członkowie wspólnoty anglikańskiej coś decydują, inni się z tym nie zgadzają. Na ten temat toczy się też dyskusja wewnątrz anglikanizmu. Musimy tu trochę poczekać i zobaczyć, w jaki sposób zostanie to rozwiązane. Trudno jest nam bowiem rozmawiać ze Wspólnotą Anglikańską, skoro nie ustaliła ona jeszcze swego stanowiska w tych istotnych kwestiach. A zatem w tle tych głośnych aktualnie spraw leży prawdopodobnie problem władzy. Jednakże Kościół katolicki zawsze deklarował, że naszym celem jest przywrócenie pełnej i widzialnej jedności Chrystusowego Kościoła. I musimy zawsze pamiętać, że to właśnie jest naszym celem i nigdy nim być nie przestanie. Mogą być różne trudności, które oddalają nas od tego celu, ale jesteśmy zaangażowani w dialog z myślą o jedności. Zarazem modlimy się też za anglikanów, bo silna Wspólnota Anglikańska jest żywym świadectwem Ewangelii w świecie, a tego również pragnie Kościół rzymskokatolicki.
Skomentuj artykuł