Droga pokuty, która łączy dwa pontyfikaty

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)

Jeszcze raz Franciszek sugeruje drogę pokuty, daleką od wszelkiego triumfalizmu - co potwierdził również w homilii wygłoszonej w tegoroczną Niedzielę Palmową - i od obrazu Kościoła silnego i dominującego, który usiłuje ukrywać swoje słabości i swój grzech. Taka sama była propozycja jego poprzednika.

Papież senior obchodzi 92. urodziny i tym razem uroczystości towarzyszy żywa debata wokół jego tekstu, "notatek" - jak się wyraził - na temat nadużyć w stosunku do nieletnich. W tekście tym Benedykt XVI zadaje sobie pytanie, jakie powinny być właściwe odpowiedzi na plagę nadużyć, i pisze: «antidotum na zło, które zagraża nam i całemu światu, ostatecznie nie może polegać na niczym innym, jak tylko na tym, że zdamy się» na miłość Boga. Nie może istnieć żadna nadzieja w Kościele tworzonym przez nas, budowanym rękami człowieka, który ufa swoim umiejętnościom. «Gdy zastanawiamy się nad tym, co robić, staje się jasne, że nie potrzebujemy innego Kościoła, wymyślonego przez nas». Dziś «Kościół jest w dużej części postrzegany tylko jako swego rodzaju aparat polityczny» i «kryzys spowodowany przez liczne przypadki nadużyć popełnionych przez księży powoduje, że uznaje się Kościół za rzecz nieudaną, którą musimy zdecydowanie wziąć w swoje ręce i ukształtować w nowy sposób. Lecz Kościół stworzony przez nas nie może stanowić żadnej nadziei».

Może być przydatne uwydatnienie, kiedy obchodzimy urodziny Josepha Ratzingera, postawę, którą przyjęli w obliczu skandalu nadużyć w stosunku do nieletnich zarówno Benedykt XVI, jak jego następca Franciszek. Była to odpowiedź mało medialna i niebudząca rozgłosu, jakiej nie da się sprowadzić do sloganu. Jest to odpowiedź nie pokładająca ufności w strukturach (choć są potrzebne), w nowych przepisach awaryjnych (równie potrzebnych) czy też w coraz bardziej szczegółowych i dokładnych protokołach mających zagwarantować bezpieczeństwo dzieci (w każdym razie niezbędnych) - wszystkie te potrzebne narzędzia są już opracowane bądź trwają konieczne prace nad ich stworzeniem.

Odpowiedź najpierw Benedykta, a potem Franciszka jest odpowiedzią głęboko i po prostu chrześcijańską. Aby to zrozumieć, wystarczy przeczytać na nowo trzy dokumenty. Trzy listy do ludu Bożego - w Irlandii, w Chile i na całym świecie, które dwaj Papieże napisali w momentach największego napięcia, wywołanego przez skandale.

DEON.PL POLECA

Pisząc do wiernych w Irlandii w marcu 2010 r. Papież Ratzinger wyjaśniał, że «środki zapewniające sprawiedliwe traktowanie poszczególnych przestępstw mają istotne znaczenie, ale one same nie wystarczą: potrzebna jest nowa wizja, która natchnie obecne oraz przyszłe pokolenia do czerpania z daru naszej wspólnej wiary».

Benedykt XVI wzywał wszystkich, «by ofiarowali swój post, modlitwy, lekturę Pisma Świętego i uczynki miłosierdzia, prosząc o łaskę uzdrowienia i odnowy Kościoła w Irlandii. Zachęcam was do odkrycia na nowo sakramentu pojednania i częstszego korzystania z jego przemieniającej łaski».

«Szczególną uwagę - pisał Papież - należy poświęcić adoracji eucharystycznej». Modlitwa, adoracja, post i pokuta. Kościół nie oskarża zewnętrznych wrogów, jest świadomy, że najsilniejszy atak kierują wrogowie wewnętrzni i grzech w Kościele. Proponowanym lekarstwem jest odkrycie na nowo istoty wiary i Kościoła «pokutnego», który uznaje, że potrzebne jest mu przebaczenie i pomoc z wysoka. Sercem przesłania, przepojonego pokorą, bólem, wstydem, skruchą, ale jednocześnie otwartego na nadzieję, jest spojrzenie chrześcijańskie, ewangeliczne.

Osiem lat później, 1 czerwca 2018 r. zostaje opublikowany drugi list Papieża do chrześcijan w kraju, gdzie wybuchł skandal pedofilii. List Franciszka do Chilijczyków. «Gdy apelowałem do was, prosiłem was o modlitwę - pisze - nie chodziło mi o rzecz użyteczną ani o gest dobrej woli», przeciwnie, «chciałem umieścić temat tam, gdzie musi się znajdować - w sytuacji ludu Bożego... Odnowa hierarchii kościelnej sama w sobie nie rodzi przemiany, do której pobudza nas Duch Święty. Jesteśmy wezwani do tego, by razem promować przemianę kościelną, której wszyscy będziemy uczestnikami».

Papież Bergoglio podkreśla, że Kościół nie buduje się sam, nie pokłada ufności w samym sobie: «Kościół zraniony nie stawia siebie w centrum, nie uważa, że jest doskonały, nie próbuje zasłonić bądź zataić swojej choroby, lecz stawia tam jedynego, który może uleczyć rany i który ma imię - Jezusa Chrystusa».

I tak dochodzimy do 20 sierpnia 2018 r., do listu Franciszka do ludu Bożego na temat nadużyć. Pierwszy list Papieża skierowany na ten temat do wiernych na całym świecie. Również ten nowy apel do ludu Bożego kończy się w taki sam sposób: «Pomoże nam w tym modlitwa i pokuta. Zachęcam cały święty wierny lud Boży do modlitwy pokutnej i postu zgodnie z poleceniem Pana, który rozbudza nasze sumienia, naszą solidarność i nasze zaangażowanie na rzecz kultury ochrony, oraz mówienia 'nigdy więcej' wszelkim rodzajom i formom nadużyć».

Ponadto, pokuta i modlitwa «pomogą nam uwrażliwić nasze oczy i serce na cierpienia innych oraz pokonać żądzę panowania i posiadania, która tak często staje się źródłem tego zła».

Jeszcze raz Franciszek sugeruje drogę pokuty, daleką od wszelkiego triumfalizmu - co potwierdził również w homilii wygłoszonej w tegoroczną Niedzielę Palmową - i od obrazu Kościoła silnego i dominującego, który usiłuje ukrywać swoje słabości i swój grzech. Taka sama była propozycja jego poprzednika.

Andrea Tornielli - włoski pisarz i dziennikarz katolicki. Studiował historię języka greckiego na Uniwersytecie w Padwie. Wydawnictwo WAM opublikowało jego książkę "Dzień sądu. Nadużycia, skandale, walka o władzę. Co naprawdę dzieje się w Kościele?". Tekst ukazał się pierwotnie na łamach L'Osservatore Romano

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Droga pokuty, która łączy dwa pontyfikaty
Komentarze (1)
Patryk Gliński
6 maja 2019, 22:50
Tornielli dwoi się i troi by wykazać podobieństwo BXVI i Franciszka, ale... wszyscy wiedzą już że podczas gdy pierwszy uznał za przyczynę kościelnych skandali upadek nauczania moralnego KK i kryzys wiary duchownych, drugi trafił kulą w płot winiąc za wszystko klerykalizm