Duchowny też człowiek

(fot. Catholic Church England and Wales / flickr.com / CC BY-NC-SA 2.0)

Miałem cichutką nadzieję, że wywiad, jakiego udzielił bp Piotr Jarecki po powrocie do obowiązków warszawskiego biskupa pomocniczego, odbije się większym echem, a może nawet wywoła poważną dyskusję. Pojawiło się w nim przecież kilka wątków rzadko spotykanych w medialnych materiałach dotyczących Kościoła katolickiego. Według mnie jednym z ważniejszych jest wątek dotyczący traktowania biskupów przez "ludzi" oraz kierowanych wobec nich oczekiwań. Myślę, że problem dotyczy nie tylko następców Apostołów, ale duchownych wszystkich szczebli. A nawet alumnów, przygotowujących się do kapłaństwa w seminariach duchownych.

Odpowiadając na pytanie o funkcjonujący w powszechnym obiegu wyidealizowany obraz hierarchy, bp Jarecki stwierdza, że wina za taki stan rzeczy leży po dwóch stronach. Z jednej strony jako ludzie tęsknimy za ziemskim ideałem. Z drugiej strony człowiek, wobec którego te oczekiwania są kierowane, nie robi nic, żeby mających nadmierne oczekiwania wyprowadzić z błędu. "To według mnie spory problem - podejrzewam, że szczególnie w Polsce. Myślę, że większym skandalem jest uważanie człowieka, który jest biskupem, za ideał porównywalny z Bogiem niż odkrycie w jego życiu mniejszego czy większego braku. Bo niezależnie od tego, czy ktoś jest człowiekiem świeckim, biskupem, czy papieżem - błądzi" - wyznaje biskup, zarzekając się, że nigdy nie był "z obłoków".

Jako dowód, że wina leży po obydwu stronach, świeckich i duchownych, przywołuje przemowy kierowane do biskupa przed bierzmowaniem albo podczas wizytacji. "Śmiejemy się z tego, ale tego nie korygujemy i tak to trwa z pokolenia na pokolenie" - konstatuje gorzko. Jak na zawołanie pojawił się przykład.

Medialnym hitem ostatnich dni stał się "Scenariusz powitania księdza biskupa w przedszkolu". Wisi on w internecie nie na jakiejś katolickiej czy kościelnej witrynie. Można go znaleźć w całkowicie świeckim portalu edukacyjnym, w którym m. in. nauczyciele dzielą się materiałami pomagającymi im w pracy.

Bp Jarecki, odwołując się do swoich doświadczeń, mówi szczerze o wyobcowaniu biskupa i przeciwstawia biskupią egzystencję życiu proboszcza. "Ten pierwszy nie ma swojej wspólnoty, w której zna ludzi po imieniu" - zwraca uwagę z wyraźnym żalem i dodaje, że wędrując z parafii do parafii, patrzy na praktycznie obcych ludzi, "na obcą trzodę, nazywając się jej pasterzem". Pojawia się pytanie, czy biskup nie idealizuje w tym miejscu życia księży. Nie tylko wśród proboszczów, ale również wśród wikarych nietrudno znaleźć przykłady całkowitego wyalienowania, sytuowania się obok albo powyżej wspólnoty, połączonych z tym samym problemem, z jakim zmaga się bp Jarecki - kłopotami z dorównaniem wyidealizowanemu wizerunkowi i ogromnym oczekiwaniom ze strony świeckich, nie tylko tych mocno związanych z Kościołem. A także z odrzuceniem pokusy ustawienia się w pozycji kogoś lepszego, komu należą się hołdy i przywileje. Dotyka ona - często za sprawą ludzi pełnych jak najlepszych intencji - także kleryków.

Taka pokusa nie jest w życiu Kościoła niczym nowym. Dzieje Apostolskie opowiadają, co się stało w Listrze po uzdrowieniu człowieka o bezwładnych nogach. "Tłumy zaczęły wołać po likaońsku: «Bogowie przybrali postać ludzi i zstąpili do nas!» Barnabę nazywali Zeusem, a Pawła Hermesem". Mieszkańcy miasta chcieli Apostołom składać ofiary. Paweł i Barnaba nie dali się zwieść. Zaczęli protestować. Krzyczeli: "Ludzie, dlaczego to robicie! My także jesteśmy ludźmi, podobnie jak wy podlegamy cierpieniom".

Żyjemy w świecie, w którym sensacją na miarę globalną jest fakt, że papież własnoręcznie niesie teczkę po schodkach do samolotu. I w świecie, w którym jego krytyczne uwagi pod adresem duchownych u jednych budzą pełną złej satysfakcji radochę (bo trudno to nazwać prawdziwą radością), a u innych frustrację, zniechęcenie i poczucie braku wsparcia. Żyjemy też w świecie, w którym Następca św. Piotra klęka do spowiedzi, jak wszyscy inni wierni, jasno pokazując, że jest grzesznym człowiekiem.

Myślę, że coraz bardziej dojrzewamy do rozmowy nie tylko o kondycji duchowieństwa, ale również o usytuowaniu duchownych w Kościele i w społeczeństwie. Tej rozmowy potrzebują zarówno ci, którzy przyjęli święcenia i są duszpasterzami, jak i ci, którzy ich duchowemu przewodnictwu się powierzają.

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Duchowny też człowiek
Komentarze (44)
P
poldek
4 maja 2015, 21:12
KSięże Arturze, idealizowanie Biskupów - może kiedyś - bo dziś napewno nie jest skutkiem tego, że biskupi są najczęściej "więźniami kurii". A do ich idealizowania przyczyniają się samo duchowni. Pamiętam gdy bylem dzieckiem z jakim splendorem witano w parafii biskupa.. - conajmniej jak papieża. I jak w takim kontekscie rozumieć, ze biskup to słyga a nie monarcha. Bo taki ceremoniał towarzyszył jego wizytom. Biskup, gdby był bardziej obecny wśród swoich wiernych i pokazał się z tej noralnej-prawdziwej strony, nie musiałby być idealizowany. Czy Karol Wojtyła jako ksiądz potem biskup, póxniej zaś papież był idealizowany? Nie - był sobą na każdym etapie swojej posługi i za to był kochany. Bispupi zaś nie częśto dają się lubić bo poprostu są nieobecni. A jak są obecni, to są niedostępni.. . Jeśli więc mówić o jakiejkolwiek winie to tylko biskupa. Zamiast "paść owce" chowa się w kurii za urzędem.. .  Ci nieidealizownani biskupi tacy są ponieważ są z ludźmi. 
M
medicus
4 maja 2015, 13:54
Ten człowiek ponownie wykazuje, że nadaje się co najwyżej na stanowisko wiejskiego wikarego. Pod stałym nadzorem odwykowym.
AL
Andrzej L
4 maja 2015, 13:30
Nikogo nie potępiając - uważam, że to nie idealizowanie księży (Biskupów)  przez ludzi, są przyczyną ich większych lub mniejszych  upadków, ale brak jedności (relacji) z Bogiem. "Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na właściwym miejscu" Lekarstwem na wszystkie ułomności nasze jest nie co innego, tylko ogień miłości.  św. Katarzyna ze Sieny
H
H20
2 maja 2015, 19:47
Pragnę wszystkich poinformowac , że księżna Kate urodziła córeczkę;-) Ciekawe jak będzie miała ma imię:-)
I
info
2 maja 2015, 18:34
Deon jak zawsze - nie traci okazji aby promować TP i księdza Bonieckiego z zakazami. A bp Jarecki - był pastrzem bardzo medialnym ... niestety raczej to pokazywało go z tej niekorzystnej strony. Pamiętacie sprawę w czasie transmitowanego pogrzebu prof. Szaniawskiego? Niewiele przed tym znanym wypadkiem w samochodzie biskupa? Ale myślę że zaczynanie pasterzowania od tego wywiadu w TP nie wróży za bardzo poprawy i nawrócenia? Ks. Stopka znowu poucza ? A zapomniał że wywiad jest dla TP a głos zabiera ksiądz zakazany Boniecki? A może sam ksiądz Stopka od siebie zacznie i przestanie wypisywac na deonie artykuliki na zamówienie szefa deonu? A może zając sie prawdziwą a nie medialna na zamówienie ewangelizacją? Czy ksiądz Stopka uważa sie za bardziej wykształconego i bardziej świadka niż inni duchowni że tak na tym deonie poucza? Na wszystkim się zna i wie lepiej?
S
Stanley
4 maja 2015, 09:12
100/100
2 maja 2015, 13:38
Ludzi chyba zbyt często zapominają, że Kościół to właśnie oni, a duchowni to po prostu jedni z nich, których Bóg wybrał, by stanęli na czele wspólnoty. Ale to nie oni stanowią Kościół, tylko my wszyscy. No cóż, najprościej i tak powiedzieć: "Nie chodzę do kościoła, bo wszyscy księża to pedofile", prawda? .__.
2 maja 2015, 08:23
To, że papież, kardynał, biskup i wikary są ludźmi - to jest absolutna podstawa. Wszystkiego. Mają być ludźmi. Mówić po ludzku i czynić po ludzku. Po ludzku.
N
Niedziela
2 maja 2015, 07:41
Zapomniałaś, Polsko, o swojej Królowej? 2015-04-28 11:36 O. Jan Pach OSPPE Królowanie Maryi w Polskim Domu wystawiane jest coraz częściej na próby, które przychodzą ze strony już nie tylko zdeklarowanych wrogów Kościoła, ale też tzw. ale-katolików
R
Rumi
30 kwietnia 2015, 18:11
Ksiadz tez człowiek.... No właśnie. Tylko, ze Kosciol zrobił  z księdza nie wiadomo co od wieków. Dawniej, kiedy dostęp do wiedzy był b. ograniczony to moze miało sens. Dziś jest internet i lepszy niż niejedno kazanie. Aby jakoś uzasadnić role księdza potrzebne było ustalenie sakramentów ( i cały hokus pokus wokół nich, bo niby nikt sie nie moze z nikim podzielić chlebem dopóki ksiadz nie poświeci itd). Bzdura. Każdy z nas moze błogosławić chleb, każdy moze ochrzcić dziecko i dać ślub ( jeżeli zamiary pary sa uczciwe). To tyle w temacie.
P
piotrek00375
30 kwietnia 2015, 19:25
Czemu w takim razie tylko do apostołów Jezus powiedział w czasie Ostatniej Wieczerzy i sprawowania Eucharystii słowa:" To czyńcie na moją pamiątke" ?
T
Teraz
30 kwietnia 2015, 20:13
Co Chrystus powiedział tak naprawde nikt nie wie. KK z pism wybrał to co chciał. Przeciwników wyciął w pień i po kłopocie.
B
bis
30 kwietnia 2015, 16:38
~info 13:34:09 | 2015-04-29 Deon jak zawsze - nie traci okazji aby promować TP i księdza Bonieckiego z zakazami. A bp Jarecki - był pastrzem bardzo medialnym ... niestety raczej to pokazywało go z tej niekorzystnej strony. Pamiętacie sprawę w czasie transmitowanego pogrzebu prof. Szaniawskiego? Niewiele przed tym znanym wypadkiem w samochodzie biskupa? Ale myślę że zaczynanie pasterzowania od tego wywiadu w TP nie wróży za bardzo poprawy i nawrócenia? Ks. Stopka znowu poucza ? A zapomniał że wywiad jest dla TP a głos zabiera ksiądz zakazany Boniecki? A może sam ksiądz Stopka od siebie zacznie i przestanie wypisywac na deonie artykuliki na zamówienie szefa deonu? A może zając sie prawdziwą a nie medialna na zamówienie ewangelizacją? Czy ksiądz Stopka uważa sie za bardziej wykształconego i bardziej świadka niż inni duchowni że tak na tym deonie poucza? Na wszystkim się zna i wie lepiej?
M
mózg
30 kwietnia 2015, 18:15
Czy to nick "~deon" czy "~bis" to nadal ciągle jeden i ten sam bezmózg. Ile to jeszcze użytkowników musisz wymyśleć, aby przebić się z twoją (celowo z małej litery, bo nie zasługujesz na szacunek) chorą bezmyślną i bezrefleksyjną nienawiścią?
V
verbum
1 maja 2015, 07:35
PRAWDA W OCZY KOLE PRAWDZIWY DEONOWCU?
K
kkk
1 maja 2015, 17:40
Weź wreszcie te tabletki.
TN
Terra nova
30 kwietnia 2015, 15:49
Nie wiem po co księża i biskupi i papież. Każdy z nas sam potrafi sie skontaktować z Bogiem bez niczyjej pomocy i duzo lepiej poprzez medytacje, modlitwę i uczciwe zycie.
AG
Andrzej Guzowski
30 kwietnia 2015, 16:08
Terra nova - po to są abyś wiedział, że możesz indywidualnie. Taki wybór dał nam Bóg albo w jedną strone gromadnie, albo w drugą indywidualnie :)
BA
Buenos Aires
30 kwietnia 2015, 16:40
Mysle, ze najbardziej współczesnego człowieka razi w KK pompa. Te stroje i kadzidła i ceremonie jak z wysp tropikalnych. Moze to kiedyś przemawiało do maluczkich, złotem kapiące ołtarze i biskup w szpiczastym kapeluszu. Ale dzisiaj? Mieszkam w Argentynie i obserwuje tutaj pęd do kościołów ewangelickich. Bo tam prosto i bardziej ludzko, ludzie mówią. Nikt nie gra roli Boga to i w związku z tym nikt nagle nie laduje ze szczytów świętości do rynsztoka. 
TN
Terra nova
30 kwietnia 2015, 16:48
Dziękuje, Andrzeju. Osobiście wole indywidualnie. I właśnie przeczytałem   to powyżej z Buenos Aires i zdałem sobie sprawę, ze moze w tym jest sęk, w tej pompie i kadzeniu i namaszczeniu i robieniu z duchowieństwa Boga. No i potem jak taki upadnie to krzyk.
AG
Andrzej Guzowski
30 kwietnia 2015, 18:49
To chyba nie o robienie z nich Bogów idzie. Jan XXIII rozmawiająz z Albino Luciani gdy mianwał go biskupem stwierdził, że wybór jest tajemnicą. Ja często tych wyborów nie rozumiem, nie akceptuje. Ale chyba jest jeden jedyny dowód na Boskie pochodzenie Kocioła- Księzom nie udało sie go jeszcze zniszczyć a majstrują przy tym juz 2000 lat :)
AG
Andrzej Guzowski
30 kwietnia 2015, 18:51
to zbyt duże uproszczenie - Francuskie seminara tradycji katolickiej pękają w szwach. Tam dopiero jest kadzidła i złota. Polski kościół katolicki przy nich to bezdomny krewny. (niestety w namyśle teologicznym także)
AG
Andrzej Guzowski
30 kwietnia 2015, 18:57
a co do świętości i rynsztoka - warto przypomnieć oświadczenie Jareckiego po wypadku. W Polskich realiach cos takiego mieć odwagę napisać będac osobą na takim urzędzie - to dla mnie jest gość. Wystarczy przypomnieć niektóych wybrańcó narodu (posłów, prezydentów) jedni mieli pomroczność jasną inni wirus z filipin. Jarecki w prost miał odwage napisać o ptym, że jest alkocholikiem. Może to i nie świętość - ale też i nie rynsztok
A
alex
30 kwietnia 2015, 19:06
Na pewno jest spora garść ludzi, dla których kościelna pompa to wszystko. I zeby było duzo złota i kadzidła. Mam nawet wrażenie, ze to duzo więcej niż 50 % wiernych. Zabrać im to to odejdą z KK. Wnioski sam sobie możesz wysnuć.
BA
Buenos Aires
30 kwietnia 2015, 19:10
Tez mam dla Jarockiego duzo szacunku.
C
Center
30 kwietnia 2015, 19:15
Nie udało sie zniszczyć KK od 2000 lat. Absolutna racja. Tylko nigdy w historii ludzie nie byli tak dobre poinformowani czy wykształceni jak dzisiaj. Nigdy tez nie mogli sie do woli wypowiadać, choćby na internecie, wymieniać poglądy i idee. Nigdy religie Wschodu z takim impetem nie wkroczyły na Zachód jak to sie dzieje dzisiaj (patrz buddyzm).  Itd. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
AG
Andrzej Guzowski
30 kwietnia 2015, 22:14
Alex to chyba normalne - taki mamy obraz KK w Polsce. Ale i chyba taki obraz mam społeczeństwa. Na Bogato. Ale czy cos w tym jest złego? Każdy ma swoją estetykę. Ja znam wielu księży, którym jak zabrać ornaty, sutanny i JPII to za bardzo nic by  zich wiary nie zostało. Ale czego oczekiwać? Przecież jakie społeczeńśtwo tacy i "wybrani"
1
154
30 kwietnia 2015, 22:16
I co?
A
alex
30 kwietnia 2015, 23:34
Westchnalem cieżko i przyznaje, masz racje.
A
AA
30 kwietnia 2015, 11:29
uważam iż potrzebna poważna debata  na temat tego czym jest alkoholizm - od ontologii do teologii . Bez takiej dalej będziemy się obracać w krainie mitów i dziwić że duchowny to też człowiek :)
J
Jurek
30 kwietnia 2015, 08:33
Kapłan to osoba zaufania publicznego, podobnie jak policjant, żołnierz, lekarz. Policjant po pracy nie może zachowywać się nagannie bo straci pracę. Jeśli chodzi o kapłana, to jest to osoba, która jest powołana przede wszystkim do ewangelizacji, nie tylko słowem, ale swoim życiem. Kapłan, jako jedyny spośród ludzi ma szczególną łaskę, zaszczyt, której nawet nie mają aniołowie w niebie: przemianę chleba i wina w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa podczas konsekracji. Ręce każdego kapłana zostały namaszczone olejem, znakiem Ducha Świętego, zostały przeznaczone na służbę Pana, jako Jego ręce w dzisiejszym świecie. Ktoś tam napisał, że w czasie kapłaństwa umiera męskość. Jest to wg mnie złe pojmowanie męskości. Czy o Jezusie można powiedzieć, że w Nim umierała męskość? On jest wzorem męskości. Męskość, bowiem nie tylko wyraża się w relacjach mężczyzna – kobieta, ale na każdym wymiarze i nie trzeba być w związku, aby być, stać się mężczyzną, ojcem. Jakim pięknym wzorem męskości był choćby ks. Jerzy Popiełuszko czy Karol Wojtyła. Wiem, że nie jest łatwo być kapłanem, ale nie jest łatwo być ojcem, mężem, nauczycielem. Każdy niesie swój krzyż. Podobnie ojciec nie może swemu dziecku prawić morałów a żyć niemoralnie. Każde dziecko patrzy codziennie na naszą postawę, na to, co robimy. Na nas również spoczywa wielka odpowiedzialność, bo Bóg powierzył nam swoje dzieci, aby wychować je dla królestwa niebieskiego.
A
Ania
30 kwietnia 2015, 20:43
Zgadzam się całkowicie! Biskup ma być wzorem i autorytetem. Tym bardziej, że tylko nieliczni otrzymują tę zaszczytną funkcję. Są wybrani spośród innych, "przeciętnych" kapłanów. Jesli to zbyt wielki cięzar, niech się go nie podejmują. Tak samo jest z innymi funkcjami publicznymi. Nie kazdy się do tego nadaje. I tyle. I jeszcze dodam, że uwaga o obowiązkach ojca jest tu jak najbardziej słuszna. Ojciec rodziny nie może sie tłumaczyc, ze ma słabości jak każdy inny mężczyzna, on MUSI wziąć na siebie odpowiedzialność za rodzinę. Nie można tego rozmiękczać, rozmywać!
J
Jurek
30 kwietnia 2015, 23:10
No właśnie, a pisząc o kapłanie miałem na myśli każdego kapłana, a nie tylko biskupa czy kardynała. Każdy bowiem kapłan jest obdarzony łaskami, o której pisałem w moim poprzednim poście. Podobnie w przypadku ojców. Nie jest ważne ile masz dzieci: jedno, dwoje troje czy ośmioro. W każdym przypadku ważna jest postawa ojca. To tyle i serdecznie pozdrawiam.
jazmig jazmig
29 kwietnia 2015, 21:33
Szanowny autorze, każdy człowiek, w tym każdy ksiądz i każdy biskup jest taki, jakim siebie robi. To nie otoczenie czyni go takim, jakim on jest, ale on sam to czyni. Jeżeli zatem bp Jarecki czuje się wyobcowany, to dlatego, że on sam się wyobcował spośród ludzi. Jednakże ten artykuł jest elementem zjawiska, które ja nazywam tematami zastępczymi KK. Zajmujecię się sznowni księża bzdetami, a nie sprawami ważnymi. Jest mi kompletnie obojętne, co robi Franciszek, czy sam nosi teczkę, czy też ktoś mu ją nosi. To jest rzecz zupełnie nieważna. Ważne jest to, co on głosi wiernym jako papież. Podobnie podchodzę do biskupów i księży. Nie obchodzi mnie, czy sami robicie zakupy, czyścicie buty itp., ale ważne jest dla mnie, co mówicie do wiernych. Co w tym złego, że przedszkole przygotowuje się do wizyty bskupa? Tak samo przygotowuje się do wizyty ministra, prezydenta miasta lub naczelnika gminy. Przybywa ważny gość i należy go godnie przywitać. W ten sposób dzieci uczą się kultury i szacunku do gości. KK ma obecnie ważniejsze problemy niż buty papieża i jego teczka. Jest to antykatolicka, a nawet antychrześcijańska agresja wobec Europejczyków. Lansuje się wszystko, co jest  sprzeczne z podstawowymi wartościami chrześcijaństwa i często czynią to chrześcijanie, a nawet biskupi KK. Niemieccy biskupi głoszą bezkarnie herezje nt. sakramentu małżeństwa oraz Eucharystii - a papież nic! Ani be, ani me, ani kukuryku!!! Ja wolę, żeby on chodził w białych butach, mieszkał w apartamentach watykańskich, nie nosił teczek, ale żeby wykonywał swoje obowiązki starannie i odważnie. On już dawno powinien przywołać niemieckich biskupów do porządku, a gdyby to nie pomogło, to powinien ich wymienić na biskupów pobożnych, głoszących Chrystusa, a nie podlizujących się lewakom i lewactwu. Tego samego oczekuję od naszych biskupów i księży, a nie tematów zastępczych takich jak ten, którymi autor zawraca nam głowę.
M
Malgosia
29 kwietnia 2015, 18:53
Daj Boze aby biskup Piotr Jarecki wprowadzil swoje postanowienia w zycie i stal sie inspiracja dla innych biskupow. Mysle ze biskupi sa bardzo rozni. Bylam jakis czas temu na bierzmowaniu. Zadnej pompy, skromny biskup, sensowne kazanie, wszystko bardzo naturalnie. Wywiad z biskupem Jareckim wydawal mi sie nieco sztuczny, tak jakby zalezalo mu bardzo na zmianie swojego wizerunku po wypadku a nie na realnej przemianie. Czas pokaze. Duzo tu racjonalizacji jak mi sie wydaje(alkohol pomagal biskupowi w lekturze i pisaniu).Trudno mi zrozumiec ze w tym wypadku biskup widzi polec Bozy i znak milosci Jezusa. Dzieki Bogu ze nikomu nic sie nie stalo. 
P
pawq
30 kwietnia 2015, 11:39
Sam niegdyś poznałem biskupa Piotra jeszcze przed "wypadkiem". Fantastyczny człowiek, nawet nie przypuszczałem z jakim problemem się zmaga. Także nie wydaje mi się, by jego wywiad był sztuczny, czytając jego wypowiedzi mam wrażenie, że pozostał nadal miłym i serdecznym człowiekiem, jakim był dotychczas. Cieszę się, że powrócił i mam nadzieję, że udało mu się do końca pokonać nałóg.
P
piw
29 kwietnia 2015, 15:51
Bp Jarecki nie pachnie owcami, tylko wali wódą. Do tego wlecze się za nim smród z tygodnika powszechnego.
M
ministrant
29 kwietnia 2015, 21:37
A święty Paweł ma krew na rękach. 
M
myslacy_inaczej
30 kwietnia 2015, 12:19
jak czytam Twoje komentarze to czuję czym pachnie nienawiść.
I
info
29 kwietnia 2015, 13:34
Deon jak zawsze - nie traci okazji aby promować TP i księdza Bonieckiego z zakazami. A bp Jarecki - był pastrzem bardzo medialnym ... niestety raczej to pokazywało go z tej niekorzystnej strony. Pamiętacie sprawę w czasie transmitowanego pogrzebu prof. Szaniawskiego? Niewiele przed tym znanym wypadkiem w samochodzie biskupa? Ale myślę że zaczynanie pasterzowania od tego wywiadu w TP nie wróży za bardzo poprawy i nawrócenia?
D
deon
29 kwietnia 2015, 13:30
Ks. Stopka znowu poucza ? A zapomniał że wywiad jest dla TP a głos zabiera ksiądz zakazany Boniecki?  A może sam ksiądz Stopka od siebie zacznie i przestanie wypisywac na deonie artykuliki na zamówienie szefa deonu? A może zając sie prawdziwą a nie medialna na zamówienie ewangelizacją? Czy ksiądz Stopka uważa sie za bardziej wykształconego i bardziej świadka niż inni duchowni że tak na tym deonie poucza? Na wszystkim się zna i wie lepiej?
M
myslacy_inaczej
30 kwietnia 2015, 12:22
a dla Ciebie TP to jakas biblia diabła? a wiesz, że zakaz wystąpień medialnych dla Ks. Bonieckiego nie dotyczy wypowiedzi dla TP? Jezeli nie wiesz, to po co zabierasz zdanie? A jezeli wiesz to dlaczego siejesz zamęt? Jeżeli nie czytasz TP to dlaczego się wypowiadasz? A jeżeli czytasz, to w jakim celu kalasz się z wydawnictwem, do którego jątrzysz nienawiść?
F
faid
29 kwietnia 2015, 13:15
Osoba duchowna bardzo często nam świeckim kojarzy się z kimś nieskazitelnym, niemal świętym, zaraz po Bogu. Dlatego później tak ciężko jest zaakceptować, że ksiądz jest grzesznikiem. Często spotykam się z tym, że ludzie nie wiedzą jaka jest różnica pomiędzy księdzem diecezjalnym, a zakonnikiem, jakie śluby składają. Większość myśli, że wszyscy takie same: czystość, ubóstwo i posłuszeństwo. Jest duża niewiedza czym jest celibat, wiele osób rozumie to jako zaślubienie-małżeństwo z Bogiem.
K
klara
29 kwietnia 2015, 13:33
Dlatego później tak ciężko jest zaakceptować, że ksiądz jest grzesznikiem. I nie wolno nam zaakceptować!!!! NIE POTRZEBNI NAM SĄ ŚLEPI PRZEWODNICY! NIE POTRZEBNA NAM NIESŁONA SÓL! Jak jakiemuś księdzu nie pasuje święte życie na plebanii, to niech jedzie na zmywak!!! Chce grzeszyć - droga wolna!