Jedna niedziela

(fot. Simon Bergmann / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)

"Żona próbowała się zamienić w pracy, ale nikt nie chciał. Trudno się dziwić. Przecież każdy chce niedzielę spędzić z rodziną, zwłaszcza, jak ma ją wolną tak rzadko" - ze smutkiem na twarzy tłumaczył trzydziestoletni mężczyzna, obrzucając przepraszającym wzrokiem dwie córeczki siedzące na kanapie. "Niedziela bez mamy jest głupia" - powiedziała nagle młodsza z nich. Odruchowo pokiwałem głową.

Teoretycznie powinienem się już przyzwyczaić. Od lat słyszę w rodzinach, które odwiedzam (a tak się składa, że po kolędzie chodzę tylko w soboty i niedziele), że mama, tata, wchodząca w życie córka albo syn, są w pracy. Słyszę to bardzo często w niedzielę. A jednak za każdym razem kusi mnie, aby dociekać, czy ten ktoś nieobecny wykonuje pracę, której specyfika wymaga poświęcania na nią również dnia świątecznego. Nie prowadzę szczegółowych obliczeń, ale zdecydowana większość przypadków pracy w niedzielę, z którymi się spotykam, nie znajduje uzasadnienia.

Kilka miesięcy temu dostałem nagle zaproszenie na pewną imprezę rodzinną. Impreza odbywała się w niedzielę, zaproszenie dostałem w sobotę wieczorem. Wiedziałem, że pani domu przepada za pewnym specyficznym rodzajem słodyczy, dostępnym w bardzo niewielu sklepach. Akurat w pobliżu mojego miejsca zamieszkania jest jeden z nich. Wyruszając na imprezę pomyślałem, że fajnie byłoby zrobić pani domu przyjemność i dać w prezencie paczuszkę jej ulubionych słodyczy. Spotykamy się tylko od czasu do czasu... Więc postanowiłem tym razem przymknąć oko na zasadę, której się staram trzymać. Poszedłem do sklepu w niedzielę. "Tylko tę jedną rzecz i nie dla siebie" - wypracowałem sobie usprawiedliwienie. "Może nikt nie zauważy, a przecież ten sklep i tak jest czynny w niedzielę"

Przy kasie przede mną dwie dziewczynki płaciły za soczki w kartonikach. Pozdrowiły mnie bardzo grzecznie. Kasjerka popatrzyła na mnie życzliwie. "Pan jest księdzem?" - zapytała z sympatycznym uśmiechem, upewniając się, czy wyciągnęła właściwy wniosek z zachowania dziewczynek. Pokiwałem głową. "Wiem, że nie powinienem tu być. Zwykle nie robię zakupów w niedzielę, ale tym razem wyjątkowo..." - plątałem się w tłumaczeniach. Najchętniej zapadłbym się pod ziemię. Dziewczynki wyszły już ze sklepu. Przez szybę widziałem, jak dobierają się do swoich soczków. "Nie ma sprawy" - pocieszyła mnie kasjerka,

Pamiętam czasy, gdy oczywistością było, że w niedzielę sklepy są nieczynne. Pamiętam czasy, gdy w Piekarach Śląskich podczas dorocznych męskich pielgrzymek z tysiącami innych głośno wołałem za ówczesnym biskupem "Niedziela Boża i nasza", wspierając protest przeciwko tzw. czterobrygadowemu systemowi pracy. Pamiętam też niedawną rozmowę z właścicielem punktu usługowego, usytuowanego w wielkim centrum handlowym. Pytałem go, czy naprawdę musi nie tylko sam chodzić do pracy w niedzielę, ale jeszcze zmuszać do niej kilkoro swoich pracowników. "Po pierwsze, skoro są w niedzielę klienci, to trzeba ich obsłużyć. Po drugie, jak to sobie ksiądz wyobraża, że wszyscy wokół będą mieli otwarte, a ja jeden zamknę?" - powiedział, zdziwiony pytaniem i tym, co uznał za moją ignorancję w dziedzinie prowadzenia biznesu.

20 stycznia br. przedstawiciele Kościoła rzymskokatolickiego i siedmiu Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej podpisali wspólny "Apel o poszanowanie i świętowanie niedzieli". Zwrócili się do wszystkich chrześcijan w Polsce, a także do pracowników, pracodawców, parlamentarzystów, władz i wszystkich ludzi dobrej woli.

Tegoroczny apel to drugi taki ekumeniczny dokument wydany w naszym kraju. Dwa lata temu, również podczas Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, wydany został "Apel o ochronę stworzenia". Dobrze, że takie wspólne wystąpienia wyznawców Jezusa Chrystusa się pojawiają. Myślę, że liczy się w ich przypadku nie tyle doraźna skuteczność, ile pokazanie, że w konkretnych kwestiach wszyscy się zgadzamy, dostrzegamy ten sam problem, uważamy go za istotny.

Wspólny apel chrześcijan w sprawie niedzieli może być ważnym sygnałem, że sprawa dojrzewa do rozwiązania. Być może takiego, jak postuluje jeden z moich znajomych samorządowców. Twierdzi on, że jest tylko jeden sposób uratowania wyjątkowego charakteru niedzieli. "Trzeba to zrobić prawnie, ustawowo. I nie przejmować się protestami rozmaitych lobby, żerujących na niedzielnej pracy. Pokrzyczą, pokrzyczą i przestaną. A za jakiś czas wszyscy znów będą zadowoleni, że niedziela jest naprawdę świętem dla wszystkich".

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jedna niedziela
Komentarze (13)
B
bis
22 stycznia 2015, 08:02
Pisanie oczywistych oczywistości przez księdza to jest spowodowane tym że nie ma nic innego ważnego do powiedzenia ? A może etacik w deonie sprawia że ksiądz musi coś napisać aby mieć z czego żyć? Dotychczasowa pisanina na deonie raczej księdzu dobrego imienia nie przyniosła? TO WŁAŚCIWIE TEŻ SIĘ Z POPRZEDNIEGO ARTYKUŁU KS. STOPKI CAŁKOWICIE NADAJE Oceń28odpowiedz ~MAK 13:35:29 | 2015-01-21 ~Gość 19:44:45 | 2015-01-15 ~niepoprawny  ~parafianin 16:02:56 | 2015-01-14 O rządach PO to raczej ten deonowy ksiądz nic nie napisze bo deon jest bardzo POprawny. A sam ksiądz też od dawna słynie z POprawności TO WŁAŚCIWIE MOZNA DODAĆ POD KAŻDYM KOLEJNYM ARTYKULIKIEM DEONOWYM KS. STOPKI
FM
Fuks MIrosław
21 stycznia 2015, 20:14
Problem Niedzieli.Nawet w komunie PRL-u była niedziela.Bo i komuniści chieli wypocząć.Owsze walczyli też z Niedzielą ale tak bardziej  marginalnie  .Potem doszły wolne soboty.To był dobry czas dla niedzieli Dziś nie ma nic. Nawet postulat Solidarności o wolnej sobocie i niedzieli juz jest nieaktualny.Winna jest temu ??..chciwość!!!. nas ziomali rodaków-owszem w większości.Czy nie sprzedaliśmy się za  przysłowiową miske żarła.POnuje Nowy POrządek ,a mamy się na to zgadzać jak bezwolne barany prowadzone na rzeź.Czy się na to zgadzamy??...Rozwiązaniem są WYBORY i Prezydenta i do Sejmu.Niemcy i niektóre kraje zachowały niedziele tu nawet mi nie chodzi o kontekst chrześcjański niedzieli ale w ogóle .Rządzący sprzedali niedziele na naszych oczach wszelkiej maści szumowinom gospodarczym i lobystom =Umowy śmieciowe ...itd.Odpowiedzią niech będzie nas głos w wyborach 2015 na wiosne i jesień- zapraszam. 
J
jasiek
21 stycznia 2015, 18:38
Brawo, że przez tyle wspaniałych stuleci, które upłynęły od chrztu Polski (wkrótce nawet planuje się uroczysty jubileusz), polski kler tak doskonale przygotował biedne robaczki - Jaśki, Kaśki i inne ochrzczone hurtem do świętowania niedzieli. Teraz w 21 wieku, już spokojnie można się skupić na takich demonach jak gender czy inne.  I módlmy się o rozum dla duchownych, szczególnie tych w Polsce!
MP
Marko Polo
21 stycznia 2015, 18:37
Ja sam nieraz muszę pracować w weekendy, sobotę lub w niedzielę. Chętnie pracowałbym w sobotę, ale właściwie wszyscy wybierają soboty. Za bardzo się o to nie wykłócam, nie chcąc być faryzeuszem, bo koledzy to ludzie, jak ja, i mają takie samo prawo do niedzieli. Sprawa jest jednak bardzo prosta, przynajmniej jeśli chodzi o polski handel i podobne usługi. Wystarczy wprowadzić odpowiednie prawo, które zabroni handlu w niedziele poza nielicznymi wyznaczonymi punktami. Wiem, wiem, zaraz fanatycznie neoliberałowie się na mnie rzucą twierdząc, że każdy ma prawo wyboru i prawnie regulować nie można. Niestety, ci faryzeusze nie chcą zauważyć, że zatrudnieni tego prawa de facto nie mają. I proszę nie twierdzić, że tak jest na całym świecie. Nie jest! Wystarczy przekroczyć granicę na Odrze i Nysie, żeby się o tym przekonać. Nawet w tak zlaicyzowanym kraju, jak Anglia, sklepy są zamykane w soboty po południu -  tak w soboty po południu.  I dla wszystkich jest to naturalne, także dla kupujących.
G
gng
21 stycznia 2015, 17:42
W poprzedniej publikacji deon podał, że list szykowano od 5 lat.   "Pomysł wspólnego listu Kościołów w Polsce na temat świętowania niedzieli pojawił się podczas spotkania Komisji Dialogu między Konferencją Episkopatu Polski a Polską Radą Ekumeniczną 30 września 2010 r." Tempo... teologiczne?  A kiedy mogą być rezultaty? w przyszłości... świetlanej...?
21 stycznia 2015, 16:14
Dziwi mnie jakakolwiek dyskusja, czy konieczność podpisywania jakis apeli przez chrześcijan. Po pierwsze to Pan Bóg wskazał, iż czlowiek ma poświęcić jeden z dni tygodnia Jemu. Poprzez świetowanie, a nie pracę. Po drugie niedziela jest pamiatką Zmartwychwstania, a dla chrześcijanina żadna praca, czy zabieganie nie może sie równac ze Zmartwychwstaniem. Po trzecie, każde zakupy czynione w niedzielę są grzechem cudzym. Zakupy czynione świadomie i dobrowolnie mogą stac się grzechem śmiertelnym. I na koniec, żałośnie wygląda tłum bogojnych katolików z pierwszych łąwek, którzy Mszę św. traktują jako wstęp do niedzielnej zakupowej rozrywki w centrach handlowych. Żałosne są tez tłumaczenia brakiem czasu itp bzdurami. U naszych sasiadów jakoś można nie kupowac w niedzielę i ludzie sobie radzą.
21 stycznia 2015, 15:54
Każdą chwilę traktować jak świętą - wtedy nie tylko zniknie problem święcenia dnia wolnego, lecz co ważne - z każdej z nich popłynie radość życia. ;)
21 stycznia 2015, 16:16
W temacie swięta niedzieli polecam przeczytać ze zrozumieniem Wj 20. 
M
Milosc
21 stycznia 2015, 20:34
Jestem wdzięczna za to, że nie tylko niedzielę święcę, ale każdą chwilę każdego dnia. Co z kolei polecam też Tobie. :)
T
tomi04
21 stycznia 2015, 15:45
W normalnym zdrowym kraju i nawet niekoniecznie katolickim niedziele sa wolne. A w Polsce mozna z ludzmi robic co sie chce. Ludzie nie umieja walczyc o swoje.  
P
parafianin3
21 stycznia 2015, 13:37
~parafianin 16:01:10 | 2015-01-14 Pisanie oczywistych oczywistości przez księdza to jest spowodowane tym że nie ma nic innego ważnego do powiedzenia ? A może etacik w deonie sprawia że ksiądz musi coś napisać aby mieć z czego żyć? Dotychczasowa pisanina na deonie raczej księdzu dobrego imienia nie przyniosła? TO WŁAŚCIWIE TEŻ SIĘ Z POPRZEDNIEGO ARTYKUŁU KS. STOPKI CAŁKOWICIE NADAJE
M
MAK
21 stycznia 2015, 13:35
~Gość 19:44:45 | 2015-01-15 ~niepoprawny  ~parafianin 16:02:56 | 2015-01-14 O rządach PO to raczej ten deonowy ksiądz nic nie napisze bo deon jest bardzo POprawny. A sam ksiądz też od dawna słynie z POprawności TO WŁAŚCIWIE MOZNA DODAĆ POD KAŻDYM KOLEJNYM ARTYKULIKIEM DEONOWYM KS. STOPKI
.W
...ciągle w drodze...
21 stycznia 2015, 11:33
To bardzo dobrze, że stanowisko Kościoła w sprawie świątecznego charakteru niedzieli jest wyraźne, znane i upowszechniane. Pozwoli ono niektórym "rybom", płynącym z prądem "nowoczesnego świata" zauważyć, że kierunek w którym płyną niekoniecznie jest tym, który - dla ich dobra - zamyślił dla nich sam Bóg.