Konflikt izraelsko-palestyński to nie "walka dobra ze złem"

fot. PAP/EPA/MOHAMMED SABER

Tuż przed atakiem Hamasu na Izrael, byłem na tygodniowej pielgrzymce do Ziemi Świętej. Gdyby nie to, być może miałbym większy dystans emocjonalny do obecnych wydarzeń, ale też i łatwiej by mi było wejść w prostą, czarnobiałą narrację.

W Palestynie udało nam się porozmawiać z konkretnymi osobami. Poznaliśmy kilku arabskich chrześcijan i żyjących z nimi muzułmanów, słuchając o ich radościach i bólach. Teraz mam przed oczyma twarze, a nie nacje.

Niektórzy mówią wręcz, że wojna miedzy Izraelem a Hamasem (czy Palestyną?) to walka dobra ze złem.

DEON.PL POLECA

Premier Netanyahu twierdzi, że "to wojna między dziećmi światłości, a dziećmi ciemności". Minister Obrony Izraela mówi o walce z "ludzkimi zwierzętami". Prezydent Herzog idzie dalej mówiąc wprost, że to "cały naród jest odpowiedzialny" i "to pomyłka mówić o niezaangażowanych cywilach".

Jednocześnie czytam u polskiego korespondenta będącego w Izraelu, że Palestyńczycy próbujący przedostać się z północy na południe Gazy (jak nakazał Izrael) byli atakowani przez Hamas, który chce mieć ich na miejscu i korzystać z nich jak z żywych tarcz. Nawet kiedy udaje im się wyruszyć, to cały czas ryzykują śmierć od izraelskich bomb.

Ostatnio, żeby zabić jednego z dowódców Hamasu, Izrael zbombardował obóz dla uchodźców, wiedząc że są tam setki cywili. Rzecznik armii izraelskiej przyznał to wprost na antenie TV - dla jednego terrorysty ostrzelali setki ludzi z czego połowa to dzieci. Nagrania są przerażające.

Dror Eydar - były ambasador izraelski we Włoszech przed kilkoma dniami mówił w wywiadzie: "Nie obchodzą nas te »palestyńskie rozmowy«. Dla nas cel jest jeden - zniszczyć Gazę. Zniszczyć to czyste zło".

To nie są odosobnione wypowiedzi wśród Izraelskich polityków i dowódców wojskowych. I tak, zapewne da się usłyszeć podobne słowa ze strony muzułmanów domagających się usunięcia Państwa Izrael z byłego terenu Palestyny, ale to nie usprawiedliwia łamania prawa międzynarodowego. ONZ właśnie oskarżyło Izrael i Hamas o dokonanie zbrodni wojennych.

Nie ma wątpliwości, że należy potępić działania Hamasu i opłakiwać 1,4 tys zabitych Izraelczyków i 240 będących zakładnikami. Jednocześnie odwet, który obserwujemy w postaci wymordowania już ok 10 tys. cywili palestyńskich (blisko połowa to dzieci) to bestialstwo.

Nie. To nie jest wojna dobra ze złem. A już na pewno chrześcijanin nie może jednoznacznie powiedzieć o jednej grupie etnicznej, że jest "czystym złem", a za drugą stroną konfliktu postawić niemal samego Boga (na co znajdzie się nawet odpowiedni werset z Biblii i prywatnie interpretowane proroctwa).

Apostoł Paweł mówi, że nie toczymy walki przeciw krwi i ciału, ale przeciw zwierzchnościom duchowym. Główna walka jest o to, żebyśmy przestali się nawzajem nienawidzić, odczłowieczać, żyć rządzą zemsty uświęcającą wszelkie środki.

Walcząc ze złem tylko po ludzku, bardzo łatwo stać się w końcu tym, z czym się walczy - co zdaje się widzimy podczas obecnego konfliktu.

Możemy dobitnie przekonać się, że przemoc rodzi przemoc, że zło rodzi zło. Tak jak powiedział Patriarcha Jerozolimy: "Ciągłe ciężkie bombardowania, które od wielu dni niszczą Strefę Gazy, spowodują tylko więcej śmierci i zniszczeń oraz zwiększą nienawiść i niechęć. Nie rozwiąże to żadnego problemu, a raczej stworzy nowe".

Walczmy najpierw w modlitwie, pokucie i poście, żeby wpływać na rzeczywistość duchową, a przez to przełamać mentalność odwetu, pychy, oraz lęku, który wmawia, że tylko likwidując drugą stronę, można uzyskać pokój. To kłamstwo.

Paradoksalnie, tak potężny impas jaki obserwujemy od lat, wzbudza we mnie jeszcze bardziej wiarę w moc modlitwy. Ziemia Święta jest szczególna, jest wybrana przez Boga ze względu na zbawienie ludzi. Czytaliśmy ostatnio w Liście do Rzymian, że to wybranie nie minęło: "dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne" (Rz 29,11). Razem z moimi współbraćmi modlimy się za Izrael, bo wierzymy, że właśnie rozpoznanie w Jezusie Mesjasza, Syna Bożego, jest tym co przyniesie ratunek.

Prowadzi profil na IG krzychu_jezuita, pracował w Szkole Kontaktu z Bogiem czyli rekolekcjach w milczeniu dla młodych, obecnie studiuje teologię na AKW Collegium Bobolanum.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Konflikt izraelsko-palestyński to nie "walka dobra ze złem"
Komentarze (3)
JS
~Jerzy Słania
11 listopada 2023, 03:43
Za Hamas odpowiedzialność ponoszą Palestyńczycy. Nie Żydzi, nie Amerykanie, nie Polacy, nie kosmici, tylko Palestyńczycy. Skoro nie mają sił, by się go pozbyć, to są odpowiedzialni za zbrodnie, których ta organizacja dokonuje. A jest to przecież organizacja uznana za terrorystyczną m. in. przez UE.
EP
~Ewelina Pol
9 listopada 2023, 17:32
Módlmy się o pokój dla Ziemi Świętej
PR
~Ppp Rrr
9 listopada 2023, 13:47
Pełna zgoda, choć ja bym pisał bardziej wprost: nie da się wymordować 2,5mln Palestyńczyków,. Za to z uciekających i płaczących dzieci wyrosną nowi mściciele i wojownicy. Dzisiaj Izrael "wygra", ale za kilkanaście lat będzie kolejna wojna - a oni nadal nie będą rozumieli, dlaczego. Pozdrawiam.