Konkretna pomoc dla uchodźców i imigrantów

(fot. shutterstock.com)

Szacuje się, że obecnie na świecie jest 15 milionów uchodźców oraz prawie 38 milionów ludzi zmuszonych do zmiany miejsca zamieszkania. Jak im pomóc?

Otwarty pod koniec listopada przez papieża Franciszka Jubileuszowy Roku Miłosierdzia dał początek wielu wyjątkowym inicjatywom służącym niesieniu pomocy dzieciom, kobietom oraz mężczyznom współczesnego świata.

Jedna z nich, nosząca nazwę Miłosierdzie w Akcji, zapoczątkowana została przez Jezuickie Centrum Pomocy Uchodźcom (JRS). Celem kampanii jest zebranie blisko 35 milionów dolarów potrzebnych na pokrycie kosztów edukacji dla 220 tys. dzieci uchodźców do roku 2020.

DEON.PL POLECA

Ta wyjątkowa idea znalazła wsparcie Międzynarodowego Stowarzyszenia Kobiet Katolickich Voice of Faith (Głos Wiary), które już od lat blisko współpracuje z JRS.

Jezuickie Centrum Pomocy Uchodźcom, założone przez Pedra Arrupe’a w 1980, od samego początku działalności podejmowało wysiłki mające na celu upowszechnienie dostępu do edukacji dzieciom imigrantów. Szkoły są miejscami, w których młode osoby mogą odnaleźć bezpieczeństwo i stabilność, tak ważne w przezwyciężeniu wojennej traumy.

Umożliwienie dzieciom przebywania w szkole chroni je przed niebezpieczeństwem przemocy ze strony starszych, porwaniami w celach militarnych czy matrymonialnych oraz wykorzystywaniu do niewolniczej pracy.

Szacuje się, że obecnie na świecie jest 15 milionów uchodźców oraz prawie 38 milionów ludzi zmuszonych do zmiany miejsca zamieszkania. Zdecydowana większość z nich doświadcza trudności w dostępie do edukacji, powodowanych przeludnieniem placówek szkolnych lub panującą ksenofobią. Jedynie 36% nieletnich uchodźców uczęszcza do szkoły średniej, a zaledwie 1% podejmuje studia wyższe.

Warto również wspomnieć o dodatkowych barierach spotykających młode kobiety i dziewczynki w dostępie do edukacji. Jezuickie Centrum Pomocy Uchodźcom w wydanym komunikacie wskazuje, że przyczyną tego stanu mogą być ograniczona liczba placówek, trudność w zapewnieniu bezpieczeństwa uczennicom oraz uwarunkowania kulturowe, w których dziewczynki obarczane są zobowiązaniami finansowymi wobec rodziny.

Wskazuje się również na niewystarczającą świadomość wartości, jaka płynie z wykształcenia kobiety. Dodatkowo JRS przypomina o dużym zagrożeniu wykorzystania seksualnego.

W celu przezwyciężenia tych trudności Jezuickie Centrum Pomocy Uchodźcom podjęło inicjatywę edukacyjną w blisko 45 krajach, wierząc, że dzięki profesjonalnie prowadzonym szkołom możliwa jest realizacja życiowych pragnień i aspiracji przez młodych ludzi. Ważny jest również aspekt asymilacji z lokalną społecznością i wspólnotą nowego kraju.

Edukacja to nie tylko narzędzie pozwalające uchodźcom budować nową wspólnotę. Ważne jest, że dzięki niej będą w stanie odbudować te pozostawione w rodzinnych stronach. Edukacja stanowi ważny czynnik na drodze budowania pokoju i tworzenia dojrzałych społeczeństw.

- Edukacja uzdalnia kobiety do egzekwowania swoich praw i wzmacniania bezpieczeństwa. Dodatkowo promuje równość i samodzielność w podejmowaniu decyzji odnoszących się nie tylko do ich życia, ale również życia ich dzieci oraz całych wspólnot - powiedział o. Joaquín Martínez SJ, koordynator programu edukacyjnego JRS.

- Wymaga to konkretnej odwagi by przełamać wszelkie bariery i uprzedzenia stojące na drodze do powszechnego dostępu do edukacji, działając na terenach rozdartych konfliktami zbrojnymi, niosąc wiarę w pokój - dodał również.

Można śmiało przypuszczać, że inicjatywa spotka się z aprobatą papieża Franciszka, który wielokrotnie przypomina o " globalnym znieczuleniu" w obliczu największego kryzysu migracyjnego od czasu drugiej wojny światowej.

Wzywa również do konkretnych czynów miłosierdzia w odpowiedzi na wołanie cierpiących. Współpraca JRS i Voice of Fatih to przykład konkretnego działania wychodzącego naprzeciw wezwaniu papieża.

Gerard O’Connell - watykanista, mieszka w Rzymie, korespondent jezuickiego tygodnika America Magazine; Tekst pierwotnie ukazał się pod tytułem "Globalization of Mercy". Tłumaczenie Jarosław Mikuczewski SJ

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Konkretna pomoc dla uchodźców i imigrantów
Komentarze (6)
A
andrzej_a
21 kwietnia 2016, 02:59
Problem obecnych uchodźców i imigrantów jest symilarny do problemmu wciąż powiększającego się światowego ubóstwa. Amerykański dziennikarz  specjalizujący się w zagadnieniach imigracji Roy Beck przedstawił chyba jedyne sensowne rozwiązanie tego problemu na prezentacji. https://www.youtube.com/watch?v=wSmEkzQyT4I Dodam, iż wykładniczy przyrost ludności na świecie w roku 2050 może przekroczyć 10 mld, a z końcem tego wieku może się zwiększyć nawet do 16 miliardów. Oczywiście takie przeludnienie Ziemi (16mld) nie może nastąpić z powodu wciąż malejących zasobów naturalnych. Już za 34 lata, przy obecnych odłowach może zniknąć większość ryb w oceanach. https://www.youtube.com/watch?v=YQDsCE_wyGA Tym samym już teraz stajemy przez ogromnymi problemami przyszłości, których nie unikniemy, ani ich nie rozwiążamy poprzez przyjmowanie nawet 1 mln na kraj (UE) i co rok.
21 kwietnia 2016, 06:47
A ty jak zwykle te swoje pesymizmy tu drukujesz. W artykule jest mowa o Jezuickim Centrum Pomocy Uchodźcom i ich działaniach  skierowanych na upowszechnienie dostępu do edukacji dla uchodźców.
Andrzej Ak
21 kwietnia 2016, 19:49
Doskonale to wiem, to jest taka zasłona. Jednak poruszany problem jest o wiele głębszy. Sam się czas jakiś nad tym zastanawiałem i znalazłem to co opublikowałem. Czyli obrany obecnie kieruunek na przyjmowanie uchodźców jest krótkowzroczny.
18 kwietnia 2016, 22:48
Moim zdaniem ciekawym pomysłem Papieża Franciszka było to, żeby każda parafia przyjęła przynajmniej jedną rodzinę uchodźców. Większe i bogatsze parafie dałyby również radę pomóc większej ilości takich rodzin.
Bolesław Zawal
20 kwietnia 2016, 11:56
Złóż zapotrzebowanie do Ageli Merkel będziesz miał z dostawą do domu za darmo.
20 kwietnia 2016, 12:52
Zły trop. Angela Merkel zapewne ma dobre serce plus ogólna pewna trauma Niemiec z powodu win przeszłości i otworzyli się bezmyślnie na dowolnych przybyszów. Ci, co najbardziej tej pomocy potrzebują, ludzie różnej rasy i różnych wyznań (ważne, żeby nikogo nie przekreślać), lecz przede wszystkim chrześcijanie jako grupa najbardziej prześladowana i zabijana na świecie, najczęściej nie mają szans i pieniędzy na dotarcie. Polityka otwartości Niemiec skusiła natomiast ogromną masę niekontrolowanego najazdu, bo są niezłe zasiłki, darmowe mieszkania. Opłaca się więc wydać sporą sumę, żeby dotrzeć, bo to i tak się szybko zwróci... Tak więc Angela Merkel nie pomogłaby nam w pomocy właściwym adresatom, tylko chciała nas zmusić do przymusowej relokacji tych osób, które już tam są. Niewykluczone, że rozsyłaliby również tych, którzy sprawiają w Niemczech najwięcej kłopotów (nie jednostkowe burdy, gwałty, kradzieże). Inna sprawa, że zmuszanie ich do przyjazdu do Polski było o tyle bezsensowne, że i tak z tej Polski by uciekli, bo my nie zapewniamy takiego naiwniackiego "eldorado".