Korytarze humanitarne - projekt łączący solidarność z bezpieczeństwem

(fot. Alexandre Rotenberg / shutterstock.com)

Dlaczego inicjatywa korytarzy jest tak ważna. Jest tego kilka powodów: pierwszy i najważniejszy to pomoc konkretnym ludziom potrzebującym i czekającym w nielegalnych obozach na pomoc. Są to ludzie, którzy uciekają przed wojną i śmiercią.

Kryzys syryjsko - iracki jest jednym z najpoważniejszych kryzysów humanitarnych od końca drugiej wojny światowej - tak uważa Papież Franciszek i wiele osób odpowiedzialnych za losy świata.

Caritas Polska po rozpoznaniu różnych możliwości, jako najbardziej skuteczny i sprawdzony sposób pomocy uchodźcom syryjskim, rekomenduje tworzenie korytarzy humanitarnych. Wg Papieża Franciszka "uchodźcy to nie liczby, tylko osoby: to twarze, imiona, historie życia i odpowiednio do tego należy ich traktować". Korytarze zapewniają bezpieczne przyjęcie uchodźców w krajach europejskich - zarówno dla samych uchodźców, jak i dla obywateli krajów przyjmujących. Caritas jest równocześnie gotowa podjąć się we współpracy z odpowiednimi instytucjami koordynacji działań związanych z tworzeniem korytarzy humanitarnych.

DEON.PL POLECA

By zrealizować to działanie, potrzeba z jednej strony wsparcia ze strony rządu i odpowiednich ministerstw powołanych w ramach swoich zadań do przeprowadzenia kontroli bezpieczeństwa oraz wydania czasowej wizy humanitarnej. Drugą ważną sprawą jest wiarygodny partner na miejscu, którego zadaniem jest wsparcie w znalezieniu osób rzeczywiście i pilnie potrzebujących pomocy. Caritas Polska, realizująca od kilku lat projekty pomocowe na Bliskim Wschodzie dla uchodźców syryjskich, posiada sprawdzonych partnerów, którzy gotowi są wesprzeć nasze działania.

Osoby, które do nas przyjadą, będą wybrane pod kątem kryteriów społecznych. Będą to osoby znajdujące się w najtrudniejszej sytuacji z powodu dodatkowych obciążeń społecznych czy zdrowotnych i wymagające wsparcia, na które obciążone państwa nie mogą sobie pozwolić. Do takich wrażliwych grup należą ofiary prześladowań, tortur, przemocy, osoby starsze, chore, niepełnosprawne, samotne matki, rodziny wielodzietne. Wynika to, jak podkreślili biskupi polscy, ze wzmocnienia działań pomocy najbardziej poszkodowanym, którzy oprócz tego, że musieli opuścić swoje domy, ponoszą innego rodzaju konsekwencje wojny. Zaprosimy tych, którzy będą chcieli do nas przyjechać, a nie potraktować Polskę jako przystanek dalej. Zostaną zastosowane również procedury zapewnienia bezpieczeństwa krajowi przyjmującemu, które wg kompetencji będą realizowane przez powołane do tego służby. Osoby dostaną wizy humanitarne, które umożliwią im bezpieczne i legalne przekroczenie naszych granic oraz ubieganie się o status uchodźcy na terenie naszego kraju.

Dlaczego inicjatywa korytarzy jest tak ważna. Jest tego kilka powodów: pierwszym i najważniejszym powodem jest pomoc konkretnym ludziom potrzebującym i czekającym w nielegalnych obozach na pomoc. Są to ludzie, którzy uciekają przed wojną i śmiercią.

Tylko w samym Libanie jest ponad 2000 nieformalnych obozów, w których warunki życia nie spełniają żadnych standardów. Liban, jako kraj goszczący, ugina się pod ciężarem codziennej pomocy blisko 2 mln uchodźców znajdujących się w tym kraju. Racje żywnościowe zostały uchodźcom drastycznie obcięte w 2015 r., 1,5 mln Libańczyków z 4 mln obywateli tego kraju żyje poniżej granicy ubóstwa, 52% uchodźców syryjskich i 10% Libańczyków żyje w skrajnej nędzy, bezrobocie w Libanie sięga 25% (5,4% w USA, 9,6% średnio w krajach UE). Pomoc humanitarna na miejscu jest więc koniecznie potrzebna, ale obecnie niewystarczająca, co grozi prędzej czy później katastrofą humanitarną. Obecnie widzimy już konsekwencje 5-letniej wojny szczególnie w obszarze edukacji i zdrowia np. pokolenia bez edukacji czy nowych chorób spowodowanych m.in. permanentnym niedożywieniem.

Drugim argumentem jest zapobieganie podróżom na łodziach przez Morze Śródziemne, które spowodowały śmierć wielu ludzi, w tym również dzieci (szacuje się, że w ostatnich latach w Morzu Śródziemnym utonęło ok 30 tysięcy osób, a w 2015 r - 3771). Trzecim powodem jest przeciwdziałanie przemytnikom, którzy z wykorzystywania osób uciekających przed wojną zrobili dochodowy biznes.

Arcybiskup Matteo Zuppi ze wspólnoty Saint’Egidio , która sprowadziła do Włoch ponad 200 osób powiedział, że "akcja korytarzy humanitarnych była zrobiona z głębokim realizmem, bo miłosierdzie jest bardzo realistyczne. Pomaga zrozumieć, gdzie są problemy i jak je rozwiązać. Miłosierdzie jest o wiele bardziej racjonalne i inteligentne niż nasze rachunki".

Model korytarzy jest oparty na istniejącym ustawodawstwie danego kraju. Z tego powodu wszelkie konkretne ustalenia mogą zostać powzięte podczas współpracy ze stroną rządową. Proces przewiezienia uchodźców z Libanu oraz proces ich adaptacji do naszych warunków i integracji ze społeczeństwem, wymaga dobrej współpracy wielu osób i instytucji, na którą liczymy. Projekt korytarzy humanitarnych daje okazję do współpracy organizacji i wspólnot oraz administracji państwowej, bo to struktury państwa przyjmują, a wspólnoty i organizacje integrują.

Marta Titaniec - koordynatorka projektów międzynarodowych w Caritas Polska

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Korytarze humanitarne - projekt łączący solidarność z bezpieczeństwem
Komentarze (15)
AA
a a
13 czerwca 2016, 09:11
już był taki jeden, co chciał robić w Polsce "korytarze" to było tuż przed drugą wojną światową...
Oriana Bianka
11 czerwca 2016, 19:58
Lepiej później niż wcale, bo takie działania powinny być uruchomione dużo wcześniej. Sposób pomagania przedstawiony przez Caritas brzmi sensownie. Jest to tylko kropla w morzu potrzeb, ale dobre i to. Przyjęcie 100 lub kilkuset uchodźców nie jest zbyt dużym wysiłkiem ze strony 37 - milionowego narodu, z pewnością stać nas na to.  Kiedyś przyjęliśmy 80 tysięcy uchodźców z Czeczenii i poradziliśmy sobie.
Oriana Bianka
11 czerwca 2016, 20:00
nawet ponad 80 tys.
11 czerwca 2016, 22:41
Oriana, zjedź na dół do opcji: "Zobacz wszystkie komentarze na forum". Wówczas możesz edytować swoje wpisy, jak jesteś zalogowana:) Dokładnie, daliśmy gościnę prawie 100 tys. Czeczenom. Jakoś przeżyliśmy (osobiście, nie spotkałem ani jednego Czeczena, albo nie wiem o tym). Ręce mi opadają na tą skrajną niechęć niektórych Polaków do jakichkolwiek przybyszów. Gdzieś tam coś tam i już jest pretekst, żeby uzasadnić brak pomocy tym, którzy naprawdę jej potrzebuą. Diabeł zaciera ręce.
Oriana Bianka
11 czerwca 2016, 23:17
Dzięki za podpowiedź:-) Pamiętam czasy, gdy przybywali do nas uchodźcy z Czeczenii. Polska była wówczas biedniejsza niż teraz, a nie było sprzeciwów, ludzie nawet solidaryzowali się z nimi, jako z tymi, którzy chcieli wyzwolić się - podobnie jak my - od Rosji.To byli przecież muzułmanie i jakoś wtedy to ludziom nie przeszkadzało. Znam wolontariuszki, które w wakacje organizowały zajęcia dla dzieci uchodźców, takie letnie obozy odbywały się każdego roku w ośrodkach dla uchodźców w Lininie, Dębaku i innych. Młode dziewczyny przebywały na terenie ośrodków i nie spotkała je krzywda, uchodźczynie i uchodźcy odnosili się do nich dobrze. Nie rozumiem co stało się z naszym społeczeństwem. Myślę, że to skutek propagandy uprawianej dla celów politycznych. Paradoksalnie niechęć i strach przed uchodźcami - muzułmanami jest większa w naszym kraju niź w krajach, gdzie mieszka duża społeczność imigrantów. W tamtych krajach ludzie ich znają, spotykają w pracy, szkole i wiedzą, że są wśród nich różni ludzie: tacy którzy się integrują, uczą, pracują i nie stwarzają problemów oraz tacy, którzy nie potrafią lub nie chcą się integrować.
QQ
q q
10 czerwca 2016, 14:14
@demokracja.net , Rafał Borowski Jeśli ma to dotyczyć tylko 100 albo nawet "garsteczki" kilkudziesięciu osób, to znaczy, że akceptujecie dużym nakładem sił i środków tylko pozorne (na pokaz) działania. Z tych samych środków można nieść efektywną pomoc dla co najmniej pięciokrotnie większej ilości potrzebujących tam, na miejscu (nie 100, ale 1000 osób). A właściwie cały problem jest w tym "pierwszym kroku", bo nie wiadomo, a raczej można przewidzieć przy tak nachalnej propagandzie i zakłamaniu, jaki będzie krok ostatni. - Trzeci eksperyment po komunizmie i niemieckim narodowym szowinizmie. Oby po raz pierwszy od niepamietnych czsów Polak był tym razem mądrzejszy przed szkodą (a właściwie apokalipsą jaka nad Europę konsekwentnie nadciąga).
10 czerwca 2016, 16:30
Na miejscu, to masz na myśli w swoich domach, gdzie spadają bomby na głowy oraz ludzie są eksterminowani? Czy też w przeładowanych nieludzko obozach państw bliskich, w których warunki tej wegetacji są często po prostu skandaliczne? To sobie sam mieszkaj tu lub tam. Jeśli chodzi o masowy najazd na Niemcy, to wyrażałem niejednokrotnie swoją dezaprobatę do tego. Ale to są Niemcy, niech się rządzą, jak chcą. Cieszę się, że obecny rząd polski nie zgodził się na przymusową relokację tych przypadkowych, często bardzo roszczeniowych, agresywnych imigrantów. Ile się mówiło: pomoc uchodźcom (mądrze) - tak, imigrantom ekonomicznym żerującym na dodatek na socjalu - nie. Przeczytaj jeszcze raz tekst, który komentujemy oraz mój wpis i może dostrzeżesz, o której grupie ludzi mowa... Jeszcze jedna sprawa – uchodźcy, zabezpieczeni czasowo w bezpiecznych, godziwych warunkach na wypadek wojny, docelowo będą wracać do swoich krajów, gdy ustaną tam działania wojenne.
QQ
q q
10 czerwca 2016, 19:50
Czyli jednak chcesz "mądrze" parę milionów sprowadzić, bo póki będą "spadać bomby" chętnych uciekinierów będzie przybywać do... zupełnego wyczerpania.  A to teraz, to tylko taka w Polsce początkowa ściema na "dzień dobry", znaczy oswojenie i przetarcie proceduralnego szlaku. Bądź także pewny, że zostanie do końca wyegzekwowane prawo unijne i każda przyjęta osoba będzie mogła sprowadzić całą swoją rodzinę. Niemiaszki już o to zadbają. No właśnie - Niemcy, jakże o nich tak pisać, że to głupi naród, kiedy to oni właśnie już dawno tymi bombami, eksterminacją i przeładowanymi nieludzko obozami państw bliskich w porywie serca zatopili całą niemal Europę bawiąc się z szaleńcami ubogacania kulturowego w realpolitik władców nowego porządku światowego.  Takimi "pobożnymi życzeniami" piekło jest wybrukowane. Jeśli chcesz się bawić w takie "miłosierdzie", to nie nadstawiaj cudzych piersi. 
10 czerwca 2016, 22:22
Dobrze się czujesz? Sprowadzanie sprawy do absurdalnej nie jest zajęciem rozsądnego, chrześcijańskiego stanowiska jak należy pomagać tym, którzy naprawdę tej pomocy potrzebują. Przy zachowaniu trzeźwego osądu sytuacji i zadbaniu o właściwe bezpieczeństwo własnych obywateli. Wspomniałem o kilkudziesięciu tysiącach, a nie o liczbie 100 razy większej, czyli kilku milionach. Sprowadzanie rodzin to zalecenie, a nie obligatoryjne prawo unijne. Poza tym jestem za sprowadzaniem od razu całych rodzin, które całościowo wliczają się od razu w pomoc, której jesteśmy w stanie udzielić. Wystarczy populistycznej papki z Twojej strony. Jak tam Twoje sumienie całkowicie obojętne na tych naprawdę cierpiących, krzywdzonych, umierających? Wstyd mi za takich rodaków, zowiących się dumnie katolikami. Jak będziesz na mszy w najbliższą niedzielę, nie będzie Cię parzyła Komunia, którą przyjmiesz?
QQ
q q
10 czerwca 2016, 23:51
No proszę - jak nam, w tak krótkim czasie, z "garsteczki" zaledwie kilkudziesięciu zrobiło się już kilkadziesiąt tysięcy. To tak na marginesie "populistycznej papki". Inni, faktycznie zarządzający tym "interesem" nie będą tak łaskawi, bo właśnie "zalecenia unijne" przerabiamy na okoliczność TK i każdej kolejnej teraz ustawy, definiując na nowo czym jest realny absurd. Jeśli to ma być "rozsądek chrześcijański", to tylko pogratulować. Życzę dalszego dobrego samopoczucia z czystym sumieniem włącznie.
10 czerwca 2016, 11:33
Jest to tylko garsteczka ludzi (kilkadziesiąt), którym zostanie udzielona pomoc. Ale dobrze, że będzie ten pierwszy krok. Przy tym wygląda, że zrobione to ma być mądrze, a nie tak jak się bezmyślnie otworzyły Niemcy na wszystkich, jak popadnie. Również na imigrantów ekonomicznych szukających wprost pasożytowania na niemieckim narodzie, a nie uczciwej pracy. Nie mówiąc o agresywnych, czy wręcz przestępczych działaniach niektórych przybyszów w gościnie. Cały czas pamiętam pomysł Franciszka, żeby każda parafia przyjęła jedną rodzinę uchodźców. Uśredniając, bo być może znalazłyby się tak biedne parafie, że nie dałyby rady, wtedy za nich mogłyby przyjąć więcej niż jedną rodzinę te najlepiej sytuowane. Moglibyśmy wówczas pomóc przynajmniej kilkudziesięciu tysiącom ludzi uciekających przed wojną. To i tak byłby zaledwie promil naszego społeczeństwa, czyli ci uchodźcy rozpłynęliby się w masie prawie 40-o milionowego kraju.
QQ
q q
10 czerwca 2016, 01:25
Wiceszef MSWiA na zebraniu Episkopatu: "Rząd stara się definiować interes Polski. Nie chodzi o zamknięcie się na uchodźców, ale o to, aby skutecznie im pomóc. Bezwzględnie uważamy, że najskuteczniejsza i dająca największe szanse dla tamtych regionów jest pomoc na miejscu. Trzeba ustabilizować sytuacje, przywrócić ludziom wiarę w przyszłość i zbudować tam życie. Jesteśmy przeciwni, by ich tu zapraszać, jest to kontrproduktywne". "Wszystko na to wskazuje, że ta ogromna fala uchodźców była spowodowana koncepcją polityki zastosowanej przez największe kraje Unii Europejskiej. Rezultaty tej polityki są negatywne, ponieważ w pewnym momencie sytuacja całkowicie wymknęła się spod kontroli. Równowaga w tym zakresie jest wprawdzie obecnie przywracana, ale polega głównie na skutecznej obronie granic przez poszczególne państwa. – Podstawowy problem polega na tym, że Europa – choćby nie wiem jak szczodra i humanitarna – nie jest w stanie przyjąć dziesiątek milionów osób, które z przyczyn ekonomicznych chcą się tu dostać. – Z całą pewnością nie tędy droga. Europa powinna się angażować w różne formy pomocy, stymulowania gospodarki, programów społecznych. Nie chodzi o to, by ściągnąć tych ludzi tutaj, ale o to, aby umożliwić im w przyszłości godne życie". [url]http://www.idziemy.pl/polityka/wiceszef-mswia-na-zebraniu-episkopatu[/url] Caritas wymusza i stawia wobec faktu dokonanego MSWiA (mające zapewnić bezpieczeństwo Polski) i rząd polski  wbrew jego stanowisku. Te wszystkie zapewnienia Caritasu odnośnie bezpieczeństwa można między bajki włożyć. Jak wiadomo bezradne są największe potęgi państwowe. Czy to ma być cena wykazania się moralnym szantażem za ŚDM w imię jakiejś absurdalnej utopii tronu tego świata ?
D
demokracja.net
9 czerwca 2016, 23:23
Myślę , że propozycja  Caritas jest bardzo dobra, zakłada pełną dobrowolność, Caritas stwarza mądrą możliwość niesienia pomocy, decyzja czy chcę zależy ode mnie.  Ważne jest też uspokojenie naszych braci, którzy nie chcą pomagać i  źle patrzą gdy inni chcą, biorąc pod uwagę dane z Włoch można szacować , że w wyniku tej akcji do Polski mogłoby przyjechać max 100 uchodźców, nie ma więc realnego zagrożenia aby ludzie się do siebie zbliżyli ( już raczej wszyscy umrzemy tam gdzie jesteśmy).   
PG
Pawel G
9 czerwca 2016, 22:14
Pani Titaniec jest mało wiarygodna w sprawie uchodźców, ponieważ sama zarabia na pomocy jako urzędniczka Caritasu. Określenie "korytarze humanitarne" brzmi jak nowomowa, której niestety mamy coraz więcej i to nie tylko w mediach lewicowo-liberalnych, ale i w instytucjach kościelnych. Zresztą ciekawe, że to bełkotliwe pojęcie nie zostało nawet wyjaśnione w artykule tej pani, choć jako urzędniczka powinna się zdobyć na odrobinę precyzji. Niektórzy ludzie rzeczywiście chcą, żeby Polska przyjęła migrantów, ale właściwie tylko z dwu powodów: ideologicznych oraz z powodu własnego interesu załatwianego zresztą kosztem polskiego społeczeństwa. A informacje o migrantach w prasie zachodniej są porażające - teraz po wypadkach w Kolonii wolno już trochę na ten temat pisać. Nikt np. nie pisze, że w ogromnej większości są to nie uchodźcy, ale najprawdopodobniej zwykli oszuści, którzy nie chcą się wylegitymować żadnymi dokumentami (aż 80%). Uwierzę może, że 1% zgubił wszystkie dokumenty, ale nie 80%. Np. ostatnio w Niemczech podpalono halę, gdzie nocowali migranci. Przyczyna? Ano nie podobało się muzułmanom, że chrześcijanie w czasie ramadanu dostawali jedzenie w ciągu dnia, choć sami dostawali jedzenie w nocy. Doszło do zamieszek i prawdopodobnie podpalenia. Straty na miliony, kilkadziesiąt osób zatrutych dymem. Ale co im tam, Niemcy wybudują nową halę i następnym razem chrześcijanom jedzenia w ciągu dnia nie dadzą. Jedyna rada, to nie dawać na Caritas i domagać się zmiany kierownictwa i wymiany urzędników, bo ci za nasze pieniądze chcą na nas ściągnąć nieszczęście, a sprzedają to jako "miłosierdzie" i "dobroczynność".
KJ
k jar
9 czerwca 2016, 21:17
Wciąż nie widzę, jak to ma realnie pomóc uchodźcom. To działanie czysto administracyjne - jeśli pomaga, to instytucjom, całej tej biurokracji zwiazanej z pomocą humanitarną. Nie widzę też samej aktywności uchodźców w zakresie poprawy ich sytuacji - to inni, np. Caritas starają się o nich, ale oni, co sami robią, jakie organizacje samopomocowe powołali, jakie stowarzyszenia reprezentujące ich interesy. To chaotyczna, nieskoordynowana grupa, rebelia potrzeb -my nie wiemy, czego oni sami chcą, jakiej pomocy oczekują. Sorry, ale nie kupują miłosierdzia w stylu - jestem taki biedny uchodźca, zatroszczcie się o mnie. No musicie to zrobić, bo jesteście chrześcijanami.