Między pracą a odpoczynkiem

Konrad Sawicki

Wielokrotnie słyszeliśmy, że niedziela dla chrześcijanina to pierwszy dzień tygodnia. Argumentów za takim ujęciem nie ma sensu tu przytaczać, bo są powszechnie znane lub łatwe do odnalezienia. Jest za to sens zadać sobie samemu pytanie: czym dla mnie jest niedziela?

By pomóc Wam w odpowiedzi na to pytanie, proponuję proste ćwiczenie: weź do ręki swój telefon komórkowy, otwórz aplikację z kalendarzem i spójrz na układ dni tygodnia. Wielu z Was zapewne zauważy, że na pierwszym miejscu każdego tygodnia stoi poniedziałek. Jak to się ma do powyższej tezy, że pierwszym dniem tygodnia dla osoby wierzącej ma być niedziela? A przecież wystarczy wejść w ustawienia kalendarza i zmienić kolejność dni.

Fanaberia? Wydumany problem? Proponuję zatem ćwiczenie drugie: wejdź na Google.pl i wpisz "Calendar 2013", wyszukaj, a następnie zaznacz w narzędziach wyszukiwania, że chcesz przeglądać w wynikach tylko obrazy (Images). Pootwieraj następnie anglojęzyczne kalendarze i sprawdź jaki dzień tygodnia widnieje najczęściej na pierwszym miejscu. Okaże się niespodziewanie, że w większości wypadków znajdzie się tam literka "S" lub skrót "Sun" od Sunday, czyli niedziela. A teraz zrób ten sam zabieg dla kalendarzy polskich, wpisując w wyszukiwarkę "Kalendarz 2013". Domyślacie się jaki będzie wynik?

Polscy katolicy lubią widoczne znaki, które mówią o ich przywiązaniu do wiary. Naklejamy znaczki ryby na samochodach, nosimy krzyżyki na szyi, ważna dla nas jest obecność krzyża w przestrzeni publicznej. Ale z dość dużą łatwością zdegradowaliśmy niedzielę ze statusu pierwszego dnia tygodnia do jednego z dwóch dni weekendu. W efekcie coraz częściej nie wiadomo czym różni się sobota od niedzieli. A różnica jest i to poważna.

Zauważmy, że niedziela stoi pomiędzy poniedziałkiem a sobotą. Poniedziałek to początek pracy, która trwa aż do piątku. Z kolei sobota to czas odpoczynku, chodzimy wtedy do kina, na imprezy i koncerty, zaliczamy centrum handlowe, fryzjera i kosmetyczkę. Jeśli poniedziałek i dni następne skoncentrowane są wokół pracy i wypełniania obowiązków, to sobota skoncentrowana jest na nas samych - naszym zaopatrzeniu, naszej zabawie i naszych uciechach. Niedziela zaś stoi między nimi, czyli pomiędzy pracą (obowiązek) a odpoczynkiem (ja).

Biskupi napisali dobry list na święto Świętej Rodziny. Warto zapamiętać z niego kilka następujących uwag:

- Niedziela pozwala człowiekowi wraz z gronem najbliższych poznać smak zachwytu nad całym dziełem stworzenia.
- Niedziela to szansa dla zabieganej rodziny, by "odejście" od spraw tego świata stworzyło odpowiednie warunki do bardziej intensywnego spotkania z Bogiem i między sobą.
- Chrześcijańska rodzina nie powinna spędzać niedzieli w centrach handlowych na zwiedzaniu czy zakupach.
- Prawdziwe świętowanie jest bowiem zawsze bezinteresowne i w łączności z drugimi. Jeżeli w niedzielę będziemy myśleć tylko o sobie samych, chodząc na zakupy, uciekając jedynie we własne hobby, w świat wirtualny, w nadmierne spędzanie czasu przed telewizorem czy komputerem, nie doświadczymy nigdy radości rodzinnego świętowania.

A więc niedziela przynależy do innego porządku. Dlatego jest obowiązkiem - tak jak obowiązkiem jest praca od poniedziałku do piątku - ale obowiązkiem innego rodzaju. Dotyczy relacji ze stworzonym światem, relacji z rodziną oraz relacji z Bogiem. I jednocześnie jest odpoczynkiem (jak w sobotę), bo nie pracujemy zarobkowo. Ale jest to odpoczynek specyficzny i aktywny, ukierunkowany jak wyżej: na piękno natury, ludzi z naszego otoczenia oraz na Stwórcę.

Na rok kalendarzowy nakłada się rok liturgiczny i choć obejmuje tyle samo czasu, to wskazuje na zupełnie inną rzeczywistość, niejako przenika ją świętymi wydarzeniami. Tak samo spójrzmy na układ tygodnia. Na świecką propozycję z weekendem na końcu nakładajmy - jeśli nie w kalendarzach, to przynajmniej w nas samych - ofertę o wiele bogatszą. Ofertę, w której niedziela jest pierwszym, najważniejszym i całkowicie odrębnym dniem tygodnia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Między pracą a odpoczynkiem
Komentarze (6)
D
d
3 stycznia 2013, 11:39
Ciekawy artykuł...
A
AP
3 stycznia 2013, 00:40
U mnie sobota to dzień pracy. Nie ma znaczenie czy pracuje wtedy zawodowo czy jest to inny rodzaj pracy. Jeżeli tak się do tego podejdzie to wtedy nie ma znaczenia na której pozycji w kalendarzu jest Niedziela.
R
Raw
2 stycznia 2013, 21:51
Numery dni tygodnia nie są używane w codziennym życiu. Nie widzę praktycznej różnicy pomiedzy tym, który dzień jest pierwszy: niedziela czy poniedziałek.  Tak więc argument oparty o numerek przy nazwie dnia to słaby argument. Układ kalendarza zawsze można zmienić. Skoro Anglosasi wstawiają niedzielę w pierwszej kolumnie w kalendarzu czy to oznacza, że lepiej świętują niedzielę niz Polacy? Watpię.   ... Jeżeli takie znaki są mało istotne, to może pozdejmujmy też krzyże w szkołach i urzędach. Przecież od tego krtzyża ludzie też nie są lepsi...
R
rwr
2 stycznia 2013, 19:54
Numery dni tygodnia nie są używane w codziennym życiu. Nie widzę praktycznej różnicy pomiedzy tym, który dzień jest pierwszy: niedziela czy poniedziałek.  Tak więc argument oparty o numerek przy nazwie dnia to słaby argument. Układ kalendarza zawsze można zmienić. Skoro Anglosasi wstawiają niedzielę w pierwszej kolumnie w kalendarzu czy to oznacza, że lepiej świętują niedzielę niz Polacy? Watpię.  
W
Wiko
2 stycznia 2013, 13:24
Lis biskupów może trochę za długi ale faktycznie jakościowo niezły, szczególnie czytelny w drugiej części. Warto to zauważyć. A co do kalendarza - już zmienilem ustawienie w komórce :)
2 stycznia 2013, 13:17
Podobnie jak Pan, też uważam że biskupi napisali ważne rzeczy w liście. Gdy szukałem pracy, to na rozmowie padło pytanie: "Czy jest pan gotów pracować w sobotę i niedzielę?". Potem rzekomo miałbym trochę wolnego w tygodniu, ale... Gdzieś tam z tyłu głowy otworzyła się klapka i wyskoczyła myśl "Czy to jest ok?".