Niekatolikom dziękujemy

Janusz Poniewierski

Podejmowana ostatnio refleksja nad kondycją Kościoła katolickiego oraz powszechne zainteresowanie towarzyszące wyborowi nowego papieża sprawiły, że pewna - moim zdaniem, bardzo istotna - informacja z życia Kościoła lokalnego przemknęła przez media w sposób prawie niezauważony.

Pominęła ją na przykład Katolicka Agencja Informacyjna, która stanowi  główne źródło wiadomości na temat Kościoła katolickiego. Na szczęście poinformowały o niej niektóre gazety i portale internetowe, w tym znakomity Ekumenizm.pl.

Chodzi o to, że abp Marek Jędraszewski, mianowany niedawno zwierzchnikiem Kościoła rzymskokatolickiego w Łodzi, postanowił   zrezygnować z ekumenicznego charakteru Drogi krzyżowej, która od kilku lat w wielkopiątkowy wieczór przechodziła ulicami miasta. To ekumeniczne nabożeństwo zainicjował jego poprzednik, abp Władysław Ziółek, odpowiadając w ten sposób na apel Jana Pawła II, skierowany do Kościoła w Polsce tuż przed obchodami Wielkiego Jubileuszu 2000 roku: "Trzeba, ażeby chrześcijanie − także w Polsce − weszli w trzecie tysiąclecie razem, jeśli jeszcze nie całkiem zjednoczeni, to przynajmniej bardziej na siebie otwarci, bardziej wrażliwi i bardziej zdecydowani na drodze do pojednania".

Co ciekawe, wobec inicjatywy abp. Ziółka początkowo najbardziej chyba sceptyczni byli chrześcijanie należący do szeroko pojętej tradycji protestanckiej, dla których wielkopiątkowy wieczór jest raczej czasem zadumy, indywidualnej modlitwy i milczenia. Dali się jednak przekonać - i pociągnęli za sobą innych. Dzięki temu Ekumeniczna Droga Krzyżowa rozpoczynała się odtąd przy luterańskim kościele św. Mateusza, a kończyła przy kościele jezuitów (który kiedyś należał do protestantów). Rozważania przygotowywali i wygłaszali przedstawiciele łódzkich Kościołów: ewangelicko-augsburskiego, starokatolickiego mariawitów, polskokatolickiego, ewangelicko-reformowanego, ewangelicko-metodystycznego i rzymskokatolickiego. Wspólne przeżywanie wydarzeń Wielkiego Piątku było ważnym gestem chrześcijańskiej jedności, podejmowanym w dniu, w którym wszyscy  przyznający się do więzi z Jezusem powinni pamiętać o Jego - wypowiedzianej w obliczu śmierci! - modlitwie: "Aby stanowili jedno" (por. J 17, 21).

Nabożeństwo to - pisał autor artykułu zamieszczonego na stronie Ekumenizm.pl - było także "ważnym świadectwem wobec historii miasta, w którym ewangeliccy fabrykanci finansowali budowę rzymskokatolickiej katedry, a Żyd, Izrael Poznański, wraz z ewangelickimi kolegami przekazał fundusze na budowę cerkwi pw. św. Aleksandra Newskiego".

Niestety, wygląda na to, że o Ekumenicznej Drodze Krzyżowej - stanowiącej ewenement na skalę ogólnopolską - będzie można mówić już tylko w czasie przeszłym. Decyzją nowego łódzkiego metropolity (podjętą bez konsultacji z miejscowym oddziałem Polskiej Rady Ekumenicznej) zmieniona została bowiem data nabożeństwa i jego nazwa (usunięto zeń słówko "ekumeniczna"), skrócono trasę (teraz ma przebiegać wyłącznie pomiędzy kościołami rzymskokatolickimi), autorem rozważań będzie ksiądz rzymskokatolicki, a odczytają je zawodowi aktorzy. A co z duchownymi innych wyznań, którzy nabożeństwo do tej pory współtworzyli? Mogą oczywiście w nim uczestniczyć - tak samo jak pozostali mieszkańcy miasta.

A wszystko to w obronie czystości wiary katolickiej. Albowiem, według arcybiskupa, "Droga krzyżowa (…) nie powinna być prowadzona jako wspólne nabożeństwo z przedstawicielami innych wyznań" (cyt. za "Dziennikiem Łódzkim"). Myśl tę dopowiada ks. Rafał Leśniczak z łódzkiej kurii: "Nabożeństwo [Drogi krzyżowej] z założenia jest wyłącznie katolickie, a biorąc pod uwagę trwający właśnie Rok Wiary, nabiera to szczególnego znaczenia".

Swoją drogą, ciekawe, jak arcybiskup skomentowałby nabożeństwa Drogi krzyżowej, pisane specjalnie dla papieża Jana Pawła II przez prawosławnych: patriarchę Bartłomieja I i świeckiego teologa Oliviera Clémenta oraz ormiańskiego patriarchę Karekina I i protestancką zakonnicę s. Minke de Vries. Ciekawe też, jak uzasadniłby swą decyzję w kontekście noty Kongregacji Nauki Wiary, dołączonej do papieskiego listu "Porta fidei", gdzie wyraźnie przecież napisano, że "w czasie Roku Wiary, pożądane jest promowanie (…) różnych inicjatyw ekumenicznych, które będą przypominały i wspierały [wysiłki dla] «przywrócenia jedności między wszystkimi uczniami Chrystusa»".

Szkoda, wielka szkoda, że w Roku Wiary niektórzy - tak bardzo lękając się o zachowanie czystości doktrynalnej - wydają się tracić z oczu przestrogę skierowaną przez Apostoła do tych, którzy się ze sobą kłócą, mówiąc: "Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa". I zapominają, jak się zdaje, o postawionym w tym kontekście dramatycznym pytaniu: "Czyż Chrystus jest podzielony?" (1 Kor 12-13).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niekatolikom dziękujemy
Komentarze (169)
LS
le sz
15 marca 2013, 11:22
W temacie Komunii Św. na rękę warto zamiast fragmentów pasujących do jakieś tezy przeczytać cały dokument „Memoriale Domini” wraz z uwzględnieniem kontekstu historycznego jego powstania. @TomaszL, wyobraź sobie że tak zrobiłem. Szkoda tylko, że to co piszesz nie świadczy o tym, że sam robisz to co innym zalecasz. Jest to ewidentnie widoczne w Twoim wpisie z dn. 2013-03-13 16:36:1. W moim wpisie z dn. 2013-03-14 12:18:43, za pomocą konkretnych cytatów właśnie z „Memoriale Domini” wykazuję, że choć co rusz powołujesz się na ten dokument, to jednak to co piszesz jest zaprzeczeniem tego co mówił ten dokument. Ale oczywiście zignorowałeś to jako niewygodne dla Ciebie. I spojrzeć w historię Kościoła, aby się przekonać, kto i kiedy podobne argumenty prezentował, co do sposobu przyjmowania Komunii Św. @TomaszL, znowuż wygląda na to że zalecasz innym to czego sam nie robisz. Ignorujesz pierwsze prawie tysiąc lat chrześcijaństwa oraz okoliczności w których pojawiło się odchodzenie od przyjmowania Komunii św. na rękę na rzecz Komunii do ust, a skupiasz się wyłącznie na tendencyjnych wypowiedziach przeciwników Komunii św. na rękę. Najbardziej bulwersujące jest jednak to, że kompletnie ignorujesz dokumenty Stolicy Apostolskiej oraz Konferencji Episkopatu Polski. I co gorsza, ponieważ w/w w swoich dokumentach (Instrukcja "Redemptionis sacramentum" oraz decyzja KEP) jednoznacznie uznają za równoprawne przyjmowanie Komunii św. na rękę, to posuwasz się do oskarżania ich o odejście od Tradycji (Tradycji przez duże "T"), a więc o niezachowanie Depozytu Wiary! I jeszcze jedno, ciekaw jestem, ilu głoszących powrót do źródeł w kwestii przyjmowania Komunii Św. na rękę, jest na tyle odważnych, aby poświęcić własne życie w imię wiary. W końcu tak było na początku chrześcijaństwa. Cały @TomaszL :-( Jak brakuje argumentów merytorycznych to musisz choć opluć oponenta? Znamienne, że nie ciekawi Ciebie ilu z tych rzekomych obrońców Tradycji okazałoby się na tyle odważnymi... Ale jak widać po różnych wpisach i artykułach, po działaniu różnych współczesnych form duszpasterstw, jedynie płacz nad niedobrymi i nierozumnymi „tradycjonalistami” się objawia. Tyle, że to nie jest ta odwaga pierwszych chrześcijan. @TomaszL, jak WIDAĆ po róznych wpisach i artykułach?!? JEDYNIE płacz się objawia?!? To zależy od punktu widzenia. Bo wg tego co ja widzę, to objawia się obłuda i zakłamanie. Mianujący się obrońcami Tradycji negują nie podobające się im nauczanie Kościoła i pozwalają sobie oskarżać Kościół o odejście od Tradycji!
15 marca 2013, 11:03
(..)I jeszcze jedno, ciekaw jestem, ilu głoszących powrót do źródeł w kwestii przyjmowania Komunii Św. na rękę, jest na tyle odważnych, aby poświęcić własne życie w imię wiary. (...) Tomaszu, powiem tak: nie przyjmuję Komuni Św na rękę, ale wśród przyjmujących Komunię św na rękę spotkałem więcej tych, którzy poszli w ciemno poświęcających własne ustabilizowane życie niż w innych grupach przyjmujących do ust, czy klęcząc. Na razie większość z nich traciła tylko dobra materialne i wygodę - nie zbierano im życia.
15 marca 2013, 10:53
@Mateuszu, czy naprawdę sądzisz, że istnieją jacyś ludzie, którzy zapytani o ekumenizm odpowiedzieliby: mówiąc szczerze to nie pragnę ekumenizmu po to abyśmy byli jedno, ale traktuję to słowo jako przykrywkę do indeferentyzmu? Naprawdę sądzisz że ktokolwiek tak o sobie uważa? Ja nie wierzę aby ktokolwiek tak stwierdził czy choćby myślał. Stwierdzenie, że ktoś traktuje ekumenizm jako przykrywkę do indeferentyzmu nie zostało wymyślone przez jakąś grupę jako samookreślenie lecz jako zarzut, epitet, etykieta przypinana innej grupie przez tych którym nie podoba się ich rozumienie ekumenizmu. Wpis z forum: ~JAK 2013-03-13 11:55:40 Cóz, dla mnie koscioły protestanckie to nasi  równoprawni partnarzy. Ich nauka nie bardziej pradziwa, ani bardziej fałszywa od naszej.
15 marca 2013, 09:52
W temacie Komunii Św. na rękę warto zamiast fragmentów pasujących do jakieś tezy przeczytać cały dokument „Memoriale Domini” wraz z uwzględnieniem kontekstu historycznego jego powstania. I spojrzeć w historię Kościoła, aby się przekonać, kto i kiedy podobne argumenty prezentował, co do sposobu przyjmowania Komunii Św. I jeszcze jedno, ciekaw jestem, ilu głoszących powrót do źródeł w kwestii przyjmowania Komunii Św. na rękę, jest na tyle odważnych, aby poświęcić własne życie w imię wiary. W końcu tak było na początku chrześcijaństwa. Ale jak widać po różnych wpisach i artykułach, po działaniu różnych współczesnych form duszpasterstw, jedynie płacz nad niedobrymi i nierozumnymi „tradycjonalistami” się objawia. Tyle, że to nie jest ta odwaga pierwszych chrześcijan.
LS
le sz
14 marca 2013, 17:33
No comments to słusznie najlepsze podejście, żeby się niepotrzebnie nie denerwować. Obiecuję modlitwę wszystkim, którzy pragną ekumenizmu, "aby byli jedno". Popieram :-) Modlę się też za tych, którzy to słowo traktują jako przykrywkę do indyferentyzmu... @Mateuszu, czy naprawdę sądzisz, że istnieją jacyś ludzie, którzy zapytani o ekumenizm odpowiedzieliby: mówiąc szczerze to nie pragnę ekumenizmu po to abyśmy byli jedno, ale traktuję to słowo jako przykrywkę do indeferentyzmu? Naprawdę sądzisz że ktokolwiek tak o sobie uważa? Ja nie wierzę aby ktokolwiek tak stwierdził czy choćby myślał. Stwierdzenie, że ktoś traktuje ekumenizm jako przykrywkę do indeferentyzmu nie zostało wymyślone przez jakąś grupę jako samookreślenie lecz jako zarzut, epitet, etykieta przypinana innej grupie przez tych którym nie podoba się ich rozumienie ekumenizmu.
M
Mateusz
14 marca 2013, 15:21
No comments to słusznie najlepsze podejście, żeby się niepotrzebnie nie denerwować. Obiecuję modlitwę wszystkim, którzy pragną ekumenizmu, "aby byli jedno". Modlę się też za tych, którzy to słowo traktują jako przykrywkę do indyferentyzmu...
X
XXXXs
14 marca 2013, 15:15
@TomaszL, po pierwsze, @Nohur napisał wyraźnie: "No comments" I nie trzeba być poliglotą aby wiedzieć, że oznacza to iż nie będzie komentował. Wykazujesz się więc czytaniem bez zrozumienia czytanych treści skoro zarzucasz @Nohurowi komentowanie gdy on napisał wyraźnie i jednoznacznie, że nie będzie tego komentował. Żeby wiedzieć zo znaczy zwrot "no comments" nie trzeba być poliglotą wystarczy usu językowy: Dosłownie "bez komentarza", używane raczej jako "brak mi słów by określić jak bardzo coś/ktoś jest beznadziejne". Wypowiedzi XLeszka pozostawmy bez komentarza.
LS
le sz
14 marca 2013, 15:00
Ks. biskup postąpił prawidłowo. Ekumenizm to nie niest udawanie, że jesteśmy jednością i zbawimy się niezależnie od wyznania. @Mateuszu, nikt nie twierdził tu, że ekumenizm to jest udawanie, że jesteśmy jednością i zbawimy się niezależnie od wyznania Ekumenizm to szukanie prawdy, Nieprawda! Jak możesz zabierać głos na temat ekumenizmu nie mając pojęcia co to jest ekumenizm! Ekumenizm to nie jest szukanie prawdy. To nie jest również udawanie że jesteśmy jednością. Ekumenizm to jest dążenie do jedności! Ekumenizm polega na szukaniu przede wszystkim tego co nas łączy. Ale nie oznacza to bynajmniej zaprzeczania czy ukrywania tego co nas dzieli. a prawda od 20 wieków jest w jednym, świętym, poszechnym i apostolskim Kościele. Nikt tego tu nie negował. Problem w tym, że niektórzy negują możliwość jakiejkolwiek prawdy u braci odłączonych. A to jest niezgodne z nauczaniem Kościoła, właśnie tego Kościoła w którym od 20 wieków jest prawda... Ostatnio odkrywaja to na nowo niektórzy anglikanie... Nieprawda. Coś Ci się pomieszało albo dokonujesz nadinterpretacji.
M
Mateusz
14 marca 2013, 14:30
Ks. biskup postąpił prawidłowo. Ekumenizm to nie niest udawanie, że jesteśmy jednością i zbawimy się niezależnie od wyznania. Ekumenizm to szukanie prawdy, a prawda od 20 wieków jest w jednym, świętym, poszechnym i apostolskim Kościele. Ostatnio odkrywaja to na nowo niektórzy anglikanie...
LS
le sz
14 marca 2013, 14:02
@Antoine - przykład Holandii pokazuje, jakie owoce przyniosla Komunia Św. na rekę. Sposób (zwyczaj) oddawania czci Najswietszemu ma znaczenie. Oj @TomaszL, już pisałem, ale powtórzę. Twoja metodologia wyciągania wniosków jest dokładnie taka sama jak metodologia słynnych radzieckich uczonych, którzy widząc że po wyrwaniu mu ostatniej nogi pająk przestał reagować na polecenia chodzenia, zapisali "naukowy" wniosek: po wyrwaniu ostatniej nogi pająk stracił słuch. @Nohur - szkoda, że komentujesz zdanie wyrwane z kontekstu wypowiedzi. @TomaszL, po pierwsze, @Nohur napisał wyraźnie: "No comments" I nie trzeba być poliglotą aby wiedzieć, że oznacza to iż nie będzie komentował. Wykazujesz się więc czytaniem bez zrozumienia czytanych treści skoro zarzucasz @Nohurowi komentowanie gdy on napisał wyraźnie i jednoznacznie, że nie będzie tego komentował. Naprawdę warto sie zastanowić, czy katolik może zrównywać ksiądza i pastora. A ja Tobie radzę: @TomaszL, naprawdę warto się zastanowić nad tym co się czyta oraz nad tym co się powiedzieć i co się ostatecznie mówi.  Bo wbrew temu co sugerujesz @Nohur wcale nie zrównywał księdza i pastora, więc Twoje insynuacje są zwyczajnym pisaniem fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
LS
le sz
14 marca 2013, 12:18
Dla historycznej prawdy, skąd się pojawił w ogóle problem udzielania Komunii Św. na rękę można przeczytać w dokumencie Pawła VI - Memoriale Domini. @TomaszL, jak podaje dokument Memoriale Domini na który sam się powołujesz: Wraz z odnowieniem sposobów komunikowania, znaczenie posiłku eucharystycznego i dokładne spełnienie polecenia Chrystusa stała się jeszcze bardziej wyraźne i żywe. W tym samym czasie pełny udział w celebracji Eucharystii, wyrażany przez sakramentalną komunię, pobudził gdzieniegdzie pragnienie powrotu do praktyki, w której chleb eucharystyczny jest rozdawany wiernemu na rękę, który z kolei komunikuje się sam poprzez włożenie go do ust. I zaraz po tym: Prawdą jest, że, zgodnie ze starożytnym zwyczajem, kiedyś pozwalano wiernym brać poświęcony pokarm do rąk i osobiście kłaść go do ust, a nawet, w najwcześniejszym okresie, nieść Najświętszy Sakrament z miejsca celebracji, szczególnie w celu przyjęcia Jego jako Wiatyk, jeżeli mieli cierpieć z powodu wyznawania wiary. A więc o jakim znowu problemie udzielania Komunii św. na rękę mówisz? To jest problem zaprzestania udzielania Komunii na rękę i problem udzielania jej do ust! Historyczna prawda jest taka, że przez kilkaset lat podawano wiernym Komunię św. do ręki i dopiero w IX wieku pojawiły się dążenia do odrzucenia tego blisko tysiącletniego doświadczenia Koscioła. Ten sposób udzielania Komunii Sw. został wprowadzony wbrew ówczesnemu stanowisku Biskupów. I nie wprowadzał jego ani SVII, ani Paweł VI. Wprowadzenie przyjmowania Komunii Św. na rękę wynikło z usankcjonowania nieposłuszeństwa wobec przyjętego w całym Kościele zwyczaju. @TomaszL, znowuż przeinaczasz prawdę tak aby z pożądanej przez Ciebie nieprawdy zrobić prawdę, a z nie odpowiadajacej Ci prawdy zrobić nieprawdę. Przecież nawet dokument Memoriale Domini na który sam się powołujesz w pewnym momencie stwierdza: [...] kilka konferencji episkopatów i niektórzy biskupi zwrócili się o zgodę na rozdawanie konsekrowanego chleba na rękę wiernym na ich terytorium [...] Wg Ciebie biskpi byli za, a nawet przeciw? I będąc za Komunią do ust zwrócili się o zgodę na Komunię do ręki? I twierdzisz, że nie wprowadzał tego Paweł VI i było to usankcjonowaniem nieposłuszeństwa wobec przyjętego w całym Kościele zwyczaju? Niestety, znowuż piszesz nieprawdę; po raz koleny tak manipulujesz prawdą aby wprowadzić w błąd i nieprawdę przedstawić jako prawdę :-( To co Ty nazywasz nieposłuszeństwem wobec przyjętego w całym Kościele zwyczaju, przywoływany przez Ciebie dokument (Memoriale Domini) nazywa zupełnie inaczej: Gdy sprawowana jest pamiątka Pana, tym obrządkiem, którym Kościół zaświadcza o swej wierze i adoracji Chrystusa, który jest obecny w ofierze, a który jest dawany jako pokarm tym, którzy mają udział przy stole Eucharystycznym. Z tego względu jest bardzo ważne, aby Eucharystia była sprawowana i dzielona jak najbardziej wartościowo i owocnie, trzymając się niezmienne tradycji, która dotrwała do nas krok po kroku, tradycji, której bogactwo wlało się do praktyki i życia Kościoła. Dokumenty historii ukazują nam, iż sposoby sprawowania i przyjmowania Najświętszej Eucharystii były rozmaite. [...] Wraz z odnowieniem sposobów komunikowania, znaczenie posiłku eucharystycznego i dokładne spełnienie polecenia Chrystusa stała się jeszcze bardziej wyraźne i żywe. W tym samym czasie pełny udział w celebracji Eucharystii, wyrażany przez sakramentalną komunię, pobudził gdzieniegdzie pragnienie powrotu do praktyki, w której chleb eucharystyczny jest rozdawany wiernemu na rękę, który z kolei komunikuje się sam poprzez włożenie go do ust. I jak dalej podaje w/w dokument: Jeżeli przeciwny temu sposób, a konkretnie, rozdawanie Komunii świętej na rękę, rozwinął się już w jakimś miejscu, to, aby pomóc konferencjom episkopatów wypełnić ich pasterski obowiązek w jakże często trudnej obecnie sytuacji, Stolica Apostolska powierza konferencjom obowiązek i funkcję osądu konkretnych uwarunkowań, jeżeli takie zachodzą. Mogą one dokonać tego osądu, pod warunkiem, iż wnikliwie zadba się o usunięcie wszelkiego niebezpieczeństwa braku czci albo złego mniemania o Eucharystii świętej, które mogłoby pojawić się w umysłach wiernych, jak również wszelkich innych niestosowności. Co więcej, aby podjąć właściwe decyzje w tych przypadkach, konferencje episkopatów winny zorganizować odpowiednie narady, po uprzednim rozważnym przestudiowaniu problemu; decyzja winna być podjęta większością dwóch trzecich w tajnym głosowaniu. Wyniki tych narad winny być wówczas przekazane Stolicy Apostolskiej, w celu niezbędnego ich zatwierdzenia, wraz z dokładnym objaśnieniem przyczyn, które sprawiły, iż konferencje podjęły takie decyzje. Stolica Apostolska będzie rozważać poszczególne przypadki z uwagą, pamiętając o więziach łączących poszczególne Kościoły lokalne, a także ich więzi z całym Kościołem, by wesprzeć dobro powszechne, oddziaływanie moralne, oraz wzrost wiary i pobożności, które wypływają ze wzajemnego dobrego przykładu. A więc jasno i wyraźnie, że jeśli gdzieś już jest Komunia św. na rękę, to konferencje danych episkopatów powinny to przeanalizować i podjąć przemyślane decyzje. I przekazać je Stolicy Apostolskiej do zatwierdzenia. Początek dali ksieża z Holandii. Ciekawe są dane dot. religijności w Holandii. Wg wiki obecnie jedynie 1.2% ludności uczęszcza w niedzielę do kościoła. W 1970 roku było 40% katolików, obecnie jest 25%. A jak żeś to sobie wymyślił? Zapewne dokładnie tak jak słynni radzieccy uczeni którzy widząc, że po wyrwaniu mu ostatniej nogi pająk przestał reagować na polecenia chodzenia więc zapisali wniosek: po wyrwaniu ostatniej nogi pająk stracił słuch.
LS
le sz
14 marca 2013, 12:18
Kolejnymi po sposobie przyjmowania Komunii Św. i przesunięciu akcentów na Słowo podczas Mszy Św. elementami dążenia do przyjmowania w praktyce protestantyzmu przez katolików są: - zanik poczucia grzechu i co za tym idzie umniejszanie roli Sakramentu Spowiedzi Św. - problem z przyjęciem małżeństwa, jako Sakramentu i dążenie do traktowania małżeństwa podobnie, jak je traktują liberalne środowiska protestanckie, - umniejszanie roli księży i sprowadzanie ich roli, jako urzędników Kościoła. Przykładów pełno. Niestety. @TomaszL, a niby KTO przesuwa te akcenty i KTO miałby dążyć do tego rzekomego przyjmowania w praktyce protestantyzmu przez katolików? I ciekawe w jakiż to sposób z zanikiem poczucia grzechu miałoby iść umniejszanie roli sakramentu Spowiedzi? To co piszesz to kolejne nie mające jakiegokolwiek uzasadnienia zarzuty jakich pełno. Niestety.
14 marca 2013, 06:09
@Antoine - przykład Holandii pokazuje, jakie owoce przyniosla Komunia Św. na rekę. Sposób (zwyczaj) oddawania czci Najswietszemu ma znaczenie. @Nohur - szkoda, że komentujesz zdanie wyrwane z kontekstu wypowiedzi. Naprawdę warto sie zastanowić, czy katolik może zrównywać ksiądza i pastora.
LS
le sz
13 marca 2013, 20:52
Dla porządku przypominam Prawo Knoniczne: Kan. 212 - § 1. To, co święci pasterze, jako reprezentanci Chrystusa, wyjaśniają jako nauczyciele wiary albo postanawiają jako kierujący Kościołem, wierni, świadomi własnej odpowiedzialności, obowiązani są wypełniać z chrześcijańskim posłuszeństwem. =12px§ 2. Wierni mają prawo, by przedstawiać pasterzom Kościoła swoje potrzeby, zwłaszcza duchowe, jak również swoje życzenia. A więc drodzy Państwo krytykanci: proszę wypełniać postanowienia ks. Arcybiskupa, jako reprezentanta Chrystusa. Jeżeli macie inne zdanie - zwróćcie się do Kurii i przedstwcie swoje potrzeby i życzenia. Ale publiczne obmaglowywanie ks. Arcybiskupa jest zupełnie niedopuszczalne, trzeba zrobic z tego szczery rachunek sumienia. Oj @Szaweł, to co zobiłeś jest nieuczciwe, więc wpierw powinieneś sam sobie zrobić rachunek sumienia. Przytoczyłeś jedynie dwa paragrafy z kanonu 212 bo pasowały Ci one, a pominąłeś i przemilczałeś trzeci paragraf jako nie wygodny dla Ciebie, gdyż zaprzeczający temu co piszesz. Przemilczany przez Ciebie paragraf to: § 3. Stosownie do posiadanej wiedzy, kompetencji i zdolności, jakie posiadają, przysługuje im [wiernym] prawo, a niekiedy nawet obowiązek wyjawiania swojego zdania świętym pasterzom w sprawach dotyczących dobra Kościoła, oraz - zachowując nienaruszalność wiary i obyczajów, szacunek wobec pasterzy, biorąc pod uwagę wspólny pożytek i godność osoby - podawania go do wiadomości innym wiernym. Jak widać, wbrew temu co napisałeś, wierni mają prawo, a niekiedy nawet obowiązek podawać swoje zdanie do wiadomości innym wiernym.
N
Nohur
13 marca 2013, 18:17
@ Antoine "Staram się raczej go zrozumieć niż  gardzić jego decyzjami, by się nie okazało, że gardzę samym Panem Jezusem. Ależ ja nie gardzę biskupem! Jego decyzje są bolesne i niezrozumiałe, także dla katolików. Nie są prawdami wiary, więc o nie pytam. Mam prawo.
N
Nohur
13 marca 2013, 18:13
"Jak wiec można porównywać rozważania Drogi Krzyżowej przygotowane przez katolickiego księdza z rozważaniami protestantów". No comments.
13 marca 2013, 18:01
@~Nohur napisał: Odpowiedź abpa z Łodzi mnie nie przekonuje. (...) Według mnie gest abpa Jędraszewskiego znaczy: nie macie prawa współdecydować ze mną; albo gorzej jeszcze: nie chcę, byście współdecydowali ze mną. (...) ... "Przypadkowo" to abp Marek jest w Łodzi Pasterzem posłanym tam przez Pana Jezusa.  Niech więc on decyduje. Staram się raczej go zrozumieć niż  gardzić jego decyzjami, by się nie okazało, że gardzę samym Panem Jezusem.
13 marca 2013, 17:55
@TomaszL pisze: Dla historycznej prawdy, skąd się pojawił w ogóle problem udzielania Komunii Św. na rękę można przeczytać w dokumencie Pawła VI - Memoriale Domini. Ten sposób udzielania Komunii Sw. został wprowadzony wbrew ówczesnemu stanowisku Biskupów. I nie wprowadzał jego ani SVII, ani Paweł VI. Wprowadzenie przyjmowania Komunii Św. na rękę wynikło z usankcjonowania nieposłuszeństwa wobec przyjętego w całym Kościele zwyczaju. Początek dali ksieża z Holandii. ... Własnie: zwyczaju. Tylko zwyczaju. Już  w Wieczerniku była Komunia "na rekę". Zwyczaje są wżne, ale warto je zmieniać czy dywersyfikować, gdy nowy sposób lepiej służy ukazaniu istoty czy jest praktyczniejszy bez umniejszenia w przekazie tego, co istotne.
13 marca 2013, 17:42
@Obcy napisał: Albo się podporządkujesz Watykanowi, jego prawu kościelnemu i dogmatom albo będziesz ekskomunikowany dopóki się nie nawrócisz. Lepiej pozostanę tam gdzie teraz jestem niż bym całował buty, pierścień biskupa katolickiego i dawał mu rozkosz swgo władztwa. ... Słusznie. Póki nie odkryjesz miłośći i nie przyjmiesz z miłością ludzi, których do Ciebie wysyła, zostań w klatce swoich mechanicznych kategorii. Bez miłości  wszystko będzie dla Ciebie zawsze czymś innym niż jest w rzeczywistości, nawet granica między dobrem a złem będzie dla ciebie tajemnicą.
13 marca 2013, 17:36
@Matthias Adalbert napisał: Przykro, że na portalu, który tytułuje się jako katolicki, można znajdywać takie parakatolickie teksty. ... A jak chciałbyś głosić ewangelię? Zamknąć się w gettcie i do lusta gadać? Paweł Apostoł  na Akropolu gesto dyskutował z Grekami i oni też mieli coś do powiedzenia. A nawet obecali, że posłuchaja go innym razem... Tu masz wymiane różnych zdań i informacji i fajnie jest.
13 marca 2013, 17:29
W duchu solidarności z siostrami i braćmi chrześcijanami - niekatolikami - z bólem wzywam do społecznego katolickiego nieposłuszeństwa i do nieuczestniczenia w Drodze Krzyżowej Wykluczającej. Przepraszam za mojego arcybiskupa wszystkich Wykluczonych. Jego Eminencjo, nie taka jest nauka Świętego Kościoła Rzymskokatolickiego! ... Trzeba doprecyzować, chodzi @Wykluczonej o solidarność w błędzie. A takiego... Anglikanie i Luterania wracają masowo do Kościoła. Jak ktoś nie chce, to jego sprawa, myśmy mu nie wrogami, ale nie ma co zamydlać zasadiczych różnic.
13 marca 2013, 17:24
Cóz, dla mnie koscioły protestanckie to nasi  równoprawni partnarzy. Ich nauka nie bardziej pradziwa, ani bardziej fałszywa od naszej. ... Jest niepełna, co skutkuje m.in. brakiem kapłaństwa  i brakiem prawdziwej Eucharystii...
13 marca 2013, 17:23
Ekumenizm nie może być zaprzeczeniem różnic, które istnieją i duża ich część jest wręcz fundamentalna, jeśli chodzi o pojmowanie wiary. Przykładowo, jak porównać księdza katolickiego z pastorem protestanckim. Osoby wyświeconej na mocy Sakramentu z osobą mianowaną? Jak wiec można porównywać rozważania Drogi Krzyżowej przygotowane przez katolickiego księdza z rozważaniami protestantów. Szczególnie, iż protestanci nie mają u siebie, jako takiej Drogi Krzyżowej. Jeszcze ważniejsze jest podejście do całości Misterium Wielkanocnego. Katolicy rozważają na równi i śmierć i Zmartwychwstanie. Czy tak samo jest tez u protestantów czy chrześcijan prawosławnych? Czy skupianie się wyłącznie na Drodze Krzyżowej dla katolika jest podstawą jego wiary?
13 marca 2013, 17:21
@TomaszL napisał: Kolejnymi po sposobie przyjmowania Komunii Św. i przesunięciu akcentów na Słowo podczas Mszy Św. elementami dążenia do przyjmowania w praktyce protestantyzmu przez katolików są.... ... Właśnie to jest istota fanatyzmu lewego czy prawego, by trzeciorzędne rzeczy uznawać za pierwszorzedne a pierwszorzędne za trzeciorzędne. Sposoby działania, folklor itp. sprawy to zazwyczaj są trzeciorzędne rzeczy i niech sobie tam będzie rozsądna dowolność. Stąd Sobór Trydencki - wbrew naciskowi reformy protestanckiej - podkreślił, że Komunię św. można też porzyjmować pod jedną postacią a niekoniecznie pod dwoma.
13 marca 2013, 17:12
@Antoine Pisanie wielkim literami lub czcionka pogrubioną zazwyczaj oznacza pewną emfazę. Ale szczerze mówiąc, jak dla mnie, dłuższe fragmenty pisane czcionką pogrubioną czytają się lepiej i mnie nie rażą. W zasadzie uważam, że naruszasz inny punkt netkiety - karmisz trola... niestety trole jedząc bardzo brudzą wszystkich w około :-) Powodzenia. ... Trol @XLeszek  się automatycznie włącza, to fakt, ale ja nie traktuję tego, co on kombinuje poważnie, ale wykorzystuję to jako pretekst do powiedzenie tego, co mi na myśl przychodzi przy okazji tej dyskusji. Nie dyskutuję przecież z nim tylko przemycam swoje uwagi na marginesie. Przy okazji ocalam trola od totalnej  trolowatosci, jego pisanie jest nawozem dla moich złotych myśli i jak widać to go uszczęśliwia. Jeden szczęsliwy więcej na świecie. A trolowi mówimy stanowcze: miauuuuuuuuuuuuuuuu
N
Nohur
13 marca 2013, 17:03
~Matthias Adalbert Odpowiedź abpa z Łodzi mnie nie przekonuje. Od 2000 roku (czyli przez 13 lat!) współgospodarzami drogi krzyżowej w tym mieście byli duchowni sześciu wyznań: ewangelicko-augsburskiego, starokatolickiego mariawitów, polskokatolickiego, ewangelicko-reformowanego, ewangelicko-metodystycznego i rzymskokatolickiego. W tym roku rzymskokatolicki biskup - bez uprzedzenia - "wykopał" inne wyznania, czyniąc się jedynym organizatorem tego modlitewnego wydarzenia. I teraz szlachetnie "zaprasza" do udziału w nim pozostałych duchownych, jakby nie zdając sobie zupełnie sprawy ze znaczenia swej uzurpacji. W Łodzi mieszkają nie tylko katolicy, nie tylko katolicy brali udzial w drodze krzyżowej w ostanich kilkunastu latach. Według mnie gest abpa Jędraszewskiego znaczy: nie macie prawa współdecydować ze mną; albo gorzej jeszcze: nie chcę, byście współdecydowali ze mną. W wypowiedzi hierarchy często pada słowo "piękne", tyle że jest ono tutaj puste. A gest całkiem niepiękny. I to jeszcze opatrzony powołaniem się na Jana Pawła II, który do pisania medytacji drogi krzyżopwej zapraszał niekatolików. 
13 marca 2013, 16:36
Dla historycznej prawdy, skąd się pojawił w ogóle problem udzielania Komunii Św. na rękę można przeczytać w dokumencie Pawła VI - Memoriale Domini. Ten sposób udzielania Komunii Sw. został wprowadzony wbrew ówczesnemu stanowisku Biskupów. I nie wprowadzał jego ani SVII, ani Paweł VI. Wprowadzenie przyjmowania Komunii Św. na rękę wynikło z usankcjonowania nieposłuszeństwa wobec przyjętego w całym Kościele zwyczaju. Początek dali ksieża z Holandii. Ciekawe są dane dot. religijności w Holandii. Wg wiki obecnie jedynie 1.2% ludności uczęszcza w niedzielę do kościoła. W 1970 roku było 40% katolików, obecnie jest 25%.
N
Nohur
13 marca 2013, 16:35
Niektórzy jak widać popadli w herezję indyferentyzmu. Z papieżem i watykańską Kongeracją Nauki Wiary na czele! Powoływanie się na Mortalium animos i pomijanie soborowego Dekretu o ekumenizmie, a także inicjatyw ekumenicznych podjemowanych za ostatnich pontyfikatów, pokazuje, że chyba i Kościół rzymskokatolicki nie jest już jeden. Wciąż nie rozumiem, dlaczego wspólna modlitwa chrześcijan różnych wyznań do jednego Jezusa Chrystusa, będąca wspominaniem tych samych wydarzeń, których skutkiem jest zbawienie wszystkich ludzi, miałaby być czymś złym.  Pisanie o "winie" współczesnych protestantów i prawosławnych, zachowujących po prostu tradycję, w której się urodzili i wychowali, którą kochają i wierzą, że ich prowadzi do Boga, to co najmniej nietakt. I świadectwo ahistorycznego spojrzenia, nieznajomości ich wiary, a także  braku miłości.
MA
Matthias Adalbert
13 marca 2013, 16:34
[url]http://www.youtube.com/watch?v=SeY2k_56HuM&feature=pla<x>yer_em<x>bedded[/url] Warto posłuchać z jaką mądrością decyzję tę tłumaczy ksiądz arcybiskup. Naprawdę cieszę się, że mamy w Polsce tak rozważnego hierarchę.
O
Obcy.
13 marca 2013, 16:31
Albo się podporządkujesz Watykanowi,jego prawu kościelnemu i dogmatom albo będziesz ekskomunikowany dopóki się nie nawrócisz.Lepiej pozostanę tam gdzie teraz jestem niż bym całował buty,pierścień biskupa katolickiego i dawał mu rozkosz swgo władztwa.
MA
Matthias Adalbert
13 marca 2013, 16:08
"Diabeł jest tym, który dzieli. Szkoda, że zwolennicy podziałów między chrześcijanami są w Polsce tak głośni że zagłuszają inicjatywy w obronie jedności." ...Jak można bronić czy atakować jedność, której nie ma? Protestanci czy prawosławni nadal świadomie trwają w odłączeniu, w którym trwają z własnej winy, więc to oni są odpowiedzialni za rozdział w chrześcijaństwie, a nie katolicki biskup, który broni wiary przed ich błędami.
MA
Matthias Adalbert
13 marca 2013, 15:54
Przykro, że na portalu, który tytułuje się jako katolicki, można znajdywać takie parakatolickie teksty. Polecam lekturę encykliki Piusa XI Mortalium animos, to dosłownie 5 stron a otwierają oczy na to, jak według Kościoła powinien wyglądać dialog z innymi chrześcijanami. Karygodne jest nawoływanie do nieposłuszeństwa wobec postępującego zgodnie z prawem biskupa w imię zafałszowanej definicji ekumenizmu. Takie postawy tym lepiej ukazują, jak zbawienna jest decyzja abp Jędraszewskiego. Niektórzy jak widać popadli w herezję indyferentyzmu.
S
Szaweł
13 marca 2013, 15:47
Dla porządku przypominam Prawo Knoniczne: Kan. 212 - § 1. To, co święci pasterze, jako reprezentanci Chrystusa, wyjaśniają jako nauczyciele wiary albo postanawiają jako kierujący Kościołem, wierni, świadomi własnej odpowiedzialności, obowiązani są wypełniać z chrześcijańskim posłuszeństwem. =12px§ 2. Wierni mają prawo, by przedstawiać pasterzom Kościoła swoje potrzeby, zwłaszcza duchowe, jak również swoje życzenia. A więc drodzy Państwo krytykanci: proszę wypełniać postanowienia ks. Arcybiskupa, jako reprezentanta Chrystusa. Jeżeli macie inne zdanie - zwróćcie się do Kurii i przedstwcie swoje potrzeby i życzenia. Ale publiczne obmaglowywanie ks. Arcybiskupa jest zupełnie niedopuszczalne, trzeba zrobic z tego szczery rachunek sumienia.
M
Marta
13 marca 2013, 15:36
Dziękuję panu Januszowi Poniewierskiemu za ten artukuł. O sprawie nie wiedziałam. Przede wszystkim dziękuję gorąco ks. abpowi Władysławowi Ziółkowi i wszystkim chrześcijanom zaangażowanym w sprawę! Bardzo przykro, że tak łatwo wyrzucić do kosza wypracowane (jak mniemam, niełatwo) porozumienie. Nie jestem z Łodzi, ale zachęcam jej mieszkańców do kontynuowania wspólnej modlitwy w innej formie, żeby nie zmarnować tego, co się zaczęło. Modlę się z Wami Wszystkimi.  "Aby byli jedno." 
K
ks.adam
13 marca 2013, 15:26
Dobry i wazny,oraz logiczny tekst autora.Droga Krzyzowa nie jest sakramentem,chyba niektorzy komentujacy zapomnieli o tym,i co zrobic z JPII wswietlle jego ekumenizmu,niektorzy jak faryzeusze chca go ekskomunikowac:mądrosc jest usprawiedliwiona przez swoje czyny,lub to- miłosierdzia pragne nie krwawej ofiary".ps biskup jest omylny
B
BOB
13 marca 2013, 15:12
bez jaj moze najpierw ktos dowiedzial by sie o przyczyny takiego posuniecia arcybiskupa a nie od razu wzywal jak swego czasu tusk do obywatelskiego nieposluszenstwa
W
Wykluczona
13 marca 2013, 14:50
W duchu solidarności z siostrami i braćmi chrześcijanami - niekatolikami - z bólem wzywam do społecznego katolickiego nieposłuszeństwa i do nieuczestniczenia w Drodze Krzyżowej Wykluczającej. Przepraszam za mojego arcybiskupa wszystkich Wykluczonych. Jego Eminencjo, nie taka jest nauka Świętego Kościoła Rzymskokatolickiego!
LS
le sz
13 marca 2013, 14:21
Komunia na rękę – powrót do tradycji sprzed 1000 (a może i więcej) lat? Czyli odrzucenie 1000-letniego doświadczenia Kościoła. To oficjalna wersja. Oj @TomaszL, jak zwykle swoim zwyczajem rzucasz oszczerstwa bez żadnego pokrycia. Więc po raz kolejny wzywam Ciebie! Albo podaj niby gdzie to podano jako oficjalną wersję kumunii na rękę odrzucenie 1000-letniego doświadczenia Kościoła - a wtedy przeproszę Cię za zarzut pisania oszczerstw. Albo wycofaj się i przeproś za fałszywe oskarżenia. A tak przy okazji, to co było najpierw? Najpierw była tysiącletnia tradycja przyjmowania komunii do ust i dopiero potem było odrzucenie tej tysiącletniej tradycji? Czy jednak najpierw była tysiącletnia tradycja przyjmowania komunii na rękę, a potem nastąpiło odrzucenie tego 1000-letniego doświadczenia Kościoła? Rozumiem, że te odrzucenie 1000-letniego doświadczenia Kościoła komunii św. na rękę które miało miejsce przed 1000 lat bardzo Ci się podoba. I dlatego tak aktywnie agitujesz za podtrzymywaniem w kolejnym tysiącleciu tego odrzucania 1000-letniego doświadczenia. Ale weź pod uwagę, że Twoje subiektywne gusta nie powinny być uzasadnieniem odrzucania 1000-letniego doświadczenia Kościoła. A może zaprzeczenie wobec obowiązującemu przyjmowaniu Komunii Św na język wzięło się z buntu wobec Kościoła i Jego nauki – Arianie, Protestanci, księża holenderscy z lat 60 XXw.? Stawiasz fałszywe pytania, pod z góry przyjęte założenia. I co znamienne, nie jest dla Ciebie zastanawiające skąd się wzięło to zaprzeczenie i odrzucenie obowiązującego przed tysiącem lat już tysiącletniego doświadczenia Kościoła w przyjmowaniu Komunii św. do ręki. Natomiast w swoim zapale do odrzucania tego tysiącletniego doświadczenia Kościoła w Komunii św. na rękę gotów jesteś odrzucać nauczanie Kościoła oraz oskarżać Stolicę Apostolską oraz  KEP o odstępstwo od Tradycji! I Ty się uważasz za chrześcijanina... :-(
J
Jarek
13 marca 2013, 13:37
Czy na golgocie nie była zbieranina Żydów, uczniów Jezusa, pogan i rzeźmieszków. Czy trzeba ukrywać tą prawdę, chować ją w kręgach katolickich i ukrywać, tak jakbyśmy się bali, że wróżba straci moc jeśli się zacznie mówić za dużo. Jest przecież jasne i winno to być otwarte, choć trudne i bolesne. Jezus nie stawiał granicy ani Żydom ani poganom, wszyscy byli pod krzyżem, Właśnie po to by przyciągnąć tych wszystkich, których śmierć ta łączy. Na Golgocie, i ogólnie w czasie życia Jezusa Jego Słów słuchali wszyscy jak leci. Pytanie, czy Jezus organizował spotkania, w czasie których przemawiali jako współorganizatorzy np faryzeusze? Chyba nie bardzo. Co innego spór, dyskusja na forum publicznym z jasnym zarysowaniem gdzie się ze sobą nie zgadzają. Ale nie przypominam sobie żeby Jezus kiedyś stwierdził "a teraz przemówi N., proszę abyście go wysłuchali", po czym N. opowiada jakieś herezje...
J
Jarek
13 marca 2013, 13:30
Cóz, dla mnie koscioły protestanckie to nasi  równoprawni partnarzy. Ich nauka nie bardziej pradziwa, ani bardziej fałszywa od naszej. ... I takie komentarze pokazują, że decyzja jest słuszna. Co tydzień (mam nadzieję) mówimy "et in Unam, Sanctam, Catholicam et Apostholicam Ecclesiam". I to jest Kościół Rzymskokatolicki! A żeby odprawiać wspólne nabożeństwa najpierw jest potrzebna zgoda na poziomie teologiczno-doktrynalne. Należy pamiętać, że jednym z celów ekumenizmu musi być nawrócenie "braci odłączonych". Oczywiście, jeśli chodzi np o pomoc ubogim, to (jako że to różnice poglądowe nie mają większego znaczenia) wspólne akcje są pożądane... Ale jeśli chodzi o nabożeństwa to pamiętajmy o przytoczonych już słowach z Credo
M
Marek
13 marca 2013, 13:03
@JAK, Bracie (Siostro), przeczytaj jakiś podstawowy podręcznik logiki. 
J
JAK
13 marca 2013, 11:55
Cóz, dla mnie koscioły protestanckie to nasi  równoprawni partnarzy. Ich nauka nie bardziej pradziwa, ani bardziej fałszywa od naszej.
P
PIW
13 marca 2013, 10:34
Jak wszelkiej maści heretycy i schizmatycy powrócą na łono jedynego prawdziwego Kościoła założonego przez Chrystusa (a nie przez Lutra czy Kalwina itp.) to będą mogli uczestniczyć czynnie w katolickich nabożeństwach. Moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie - muszą tylko odrzucić fałszywą naukę. Brawo Księże Biskupie!
13 marca 2013, 09:46
Kolejnymi po sposobie przyjmowania Komunii Św. i przesunięciu akcentów na Słowo podczas Mszy Św. elementami dążenia do przyjmowania w praktyce protestantyzmu przez katolików są: - zanik poczucia grzechu i co za tym idzie umniejszanie roli Sakramentu Spowiedzi Św. - problem z przyjęciem małżeństwa, jako Sakramentu i dążenie do traktowania małżeństwa podobnie, jak je traktują liberalne środowiska protestanckie, - umniejszanie roli księży i sprowadzanie ich roli, jako urzędników Kościoła. Przykładów pełno. Niestety.
13 marca 2013, 09:02
@Antoine Pisanie wielkim literami lub czcionka pogrubioną zazwyczaj oznacza pewną emfazę. Ale szczerze mówiąc, jak dla mnie, dłuższe fragmenty pisane czcionką pogrubioną czytają się lepiej i mnie nie rażą. W zasadzie uważam, że naruszasz inny punkt netkiety - karmisz trola... Treść zmoderowana
L
leon
13 marca 2013, 08:48
Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy sama wiara zdoła go zbawić? Wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. Pokaż mi swoją wiarę bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków (Jk.2,14)
LS
le sz
13 marca 2013, 08:07
No oczywiście, że przede wszystkim mnie, bym wyraźnie widział a przy okazji inni też widzą wyraźniej, czyli lepiej dla wszystkich, @Antoine, już Ci przecież pisałem, że znam wiele osób niedowidzących którzy jednak nie piszą boldem, a po prostu korzystają z ustawień poprawiających widoczność. A jak nie wystarczy im że zwiększą kontrast, powiększą czcionkę czy skorzystają z lupy to używają jeszcze innych narzędzi. Więc Twoje słabe widzenie nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla terroryzowania innych wrzaskiem, czy jak wolisz krzykiem. A to że słabo widzisz jakoś jednak nie przeszkadza Ci w czytaniu tego co jest pisane nie-boldem przeze mnie czy przez innych. Nie widzę też w jakiż to sposób nie pisanie boldem miałoby utrudniać czy uniemożliwiać kopiowanie i wklejanie tekstów. W dodatku nieprawdą jest że dzięki Twojemu pisaniu boldem wyraźniej widać. Gdyby było tak jak mówisz to wszelkie teksty w całości pisane byłyby boldem - a nie są gdyż tekst pisane boldem są przede wszystkim męczące przy czytaniu. To że standardowa czcionka ma taki a nie inny styl (i nie jest pisana boldem) wynika z tego że taka jest najlepsza przy czytaniu. Cóż z tego, że  odbiega to od konwencjonalnej normy (umownej normy), która ma w tym wypadku wyłącznie praktyczne znaczenie (wyróżnianie tekstu boldem lub WIELKIMI literami) a nie etyczne. Interpretacje etyczne czy nawet tylko psychologiczne (krzyk) tego punktu netykiety czy raczej zwyczajnika dołączonego do netykiety, są nadużyciem, podobnie jak było nadawanie przez faryzeuszy moralnego charakteru wprowadzanym przez nich do zwyczajnika mnogim ablucjom... Myśleć, myśleć, myśleć... Więc może sam zacznij w końcu myśleć zamiast uprawiać życzeniową mniemanologię... Owszem, to że teksty nie są w całości pisane boldem jest normą umowną. Ale umowną nie na zasadzie jakiegoś widzi-mi-się lecz właśnie ze względu na znaczenie praktyczne: bo teksty pisane w całości boldem są męczące do czytania. Twoje wyobrażenie, że teksty pisane boldem są czytelniejsze więc ludzie umówili się że nie będą pisać boldem aby teksty były mniej wyraźne i trudniejsze do czytania to absurd. PS A jak się coś wydaje dziwne (nie-zwyczajne) to zamiast aroganckich interpretacji (insynuacji) lepiej jest zadać pytanie "a dlaczego całość napisana boldem?" i cierpliwie czekać na odpowiedź. Pytanie jest pobożnością myśli. Pytanie zaś retoryczne zawiera w sobie samemu sobie daną odpowiedź i jest kpiną z pytania, nie-pobożnością myśli, czyli też arogancją w postaci wątpliwości. Ciekawe, że jak ja zapytałem: @Antoine, nie wiem co chcesz wyrazić swoim wrzaskiem to insynuujesz mi aroganckie interpretacje, kpinę z pytania, nie-pobożność myśli. Ale jak Ty bez jakiegokolwiek powodu zarzuciłeś mi że wytykam Ci defekt w postaci słabego widzenia to już nie było to arogancką interpretacją i nie-pobożnością myśli a wszystko było OK. I zapewne Twoja odpowiedź na to co napisałem, cytuję ją w całości: miauuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu to nie było zwyczajne chamstwo, ale wyraz głęboko pobożnych myśli oraz deklarowanego przez Ciebie arystokratycznego stosowania norm etykiety i szacunku dla konkretnej osoby a nie zwykłego chamstwa?
13 marca 2013, 07:51
Komunia na rękę – powrót do tradycji sprzed 1000 (a może i więcej) lat? Czyli odrzucenie 1000-letniego doświadczenia Kościoła. To oficjalna wersja. A może zaprzeczenie wobec obowiązującemu przyjmowaniu Komunii Św na język wzięło się z buntu wobec Kościoła i Jego nauki – Arianie, Protestanci, księża holenderscy z lat 60 XXw.?
D
dolores
13 marca 2013, 01:44
XLerszek   Zostaw chamie człowieka ! To jest pisany krzyk. Ciekaw jestem czy byłbyś taki wyrywny i zajadły do kogoś politycznie poprawnego ?
13 marca 2013, 01:15
<a href="http://www.deon.pl/profile-uzytkownikow/profil,3976.html">@XLeszek</a> pisze: ... tyle o ile dobrze służy? Ale KOMU dobrze służy? TOBIE? (..) Nie stosowanie wielkich liter i wytłuszczenia do pisania całego tekstu mają swoje uzasadnienie właśnie w szacunku dla innych osób na które usiłujesz się powoływać ... No oczywiście, że przede wszystkim mnie, bym wyraźnie widział a przy okazji inni też widzą wyraźniej, czyli lepiej dla wszystkich, Cóż z tego, że  odbiega to od konwencjonalnej normy (umownej normy), która ma w tym wypadku wyłącznie praktyczne znaczenie (wyróżnianie tekstu boldem lub WIELKIMI literami) a nie etyczne. Interpretacje etyczne czy nawet tylko psychologiczne (krzyk) tego punktu netykiety czy raczej zwyczajnika dołączonego do netykiety, są nadużyciem, podobnie jak było nadawanie przez faryzeuszy moralnego charakteru wprowadzanym przez nich do zwyczajnika mnogim ablucjom... Myśleć, myśleć, myśleć... PS A jak się coś wydaje dziwne (nie-zwyczajne) to zamiast aroganckich interpretacji (insynuacji) lepiej jest zadać pytanie "a dlaczego całość napisana boldem?" i cierpliwie czekać na odpowiedź. Pytanie jest pobożnością myśli. Pytanie zaś retoryczne zawiera w sobie samemu sobie daną odpowiedź i jest kpiną z pytania, nie-pobożnością myśli, czyli też arogancją w postaci wątpliwości.
LS
le sz
12 marca 2013, 20:03
Ja jestem za arystokratycznym a nie mieszczańskim stosowaniem norm etykiety w tym i netykiety. Mieszczański sposób, to sztywna, literalna wierność normie "czy trzeba czy nie trzeba", czy warto czy nie warto. Arystokratyczny, czyli ten mi z różnych powodów bliski, to znajomość norm etykiety ale stosowanie jej tantum quantum, tyle o ile dobrze służy. Naczęściej jako drogowskaz, by wiedzieć jak daleko się od niej w konkretnej sytuacji odchodzi, bo sytuacje są zawsze konkretne a normy, standardy - ogólne. Miarą etykiety takiej czy innej - prócz czytelnej praktyczności - ma być żywa etyka czyli szacunek do konkretnej osoby. A szacunek dla konkretnej osoby (w odróżnieniu od jego braku czyli chamstwa) jest istotą arystokratyczności. @Antoine, tyle o ile dobrze służy? Ale KOMU dobrze służy? TOBIE? To nie żadna etykieta arystokratyczna ale zwykły egoizm i brak szacunku dla osób, czyli właśnie chamstwo o którym mówisz, w stosunku do osób które mają czytać to co wysyłasz. Nie stosowanie wielkich liter i wytłuszczenia do pisania całego tekstu mają swoje uzasadnienie właśnie w szacunku dla innych osób na które usiłujesz się powoływać Nasze pochodzenie jest par excellence arystokratyczne: jesteśmy dziećmi samego Boga. Nie jesteśmy dziećmi diabła czyli chamami ani  uzurpatorami boskości czyli burżujami, mieszczanami. W państwie Boga: Ojczyzna naszą jest Niebo. A dzieci Boże i tylko one moga być Bożymi szaleńcami i gdy trzeba -  jak św. Franciszek - nago biegać po ulicy...  Zdziczenie polega na łażeniu nago "czy trzeba czy nie trzeba". Po co kotu piżama?! Ale Kot w Butach ma mieć buty na swoich bosych łapkach i już... Howgh. ?!?...?!?
12 marca 2013, 19:11
PS ...to szabat jest dla człowieka a nie człowiek dla szabatu: Syn Człowieczy jest panem szabatu...
12 marca 2013, 19:02
@XLeszek pisze: ...Jak nie podoba Ci się słowo wrzask to mogę używać słowa krzyk i mówić o wykrzykiwaniu tekstów czy o krzyczeniu na oponenta. I bynajmniej nie wymyśliłem sam sobie tych określeń. Istnieje coś takiego jak netykieta - czyli etykieta netu (etykieta obowiązująca w sieci komputerowej), zgodnie z którą pisanie całego tekstu wytłuszczonymi czy wielkimi literami jest oceniane negatywnie i uznawane za krzyk... . ... Ja jestem za arystokratycznym a nie mieszczańskim stosowaniem norm etykiety w tym i netykiety. Mieszczański sposób, to sztywna, literalna wierność normie "czy trzeba czy nie trzeba", czy warto czy nie warto. Arystokratyczny, czyli ten mi z różnych powodów bliski, to znajomość norm etykiety ale stosowanie jej tantum quantum, tyle o ile dobrze służy. Naczęściej jako drogowskaz, by wiedzieć jak daleko się od niej w konkretnej sytuacji odchodzi, bo sytuacje są zawsze konkretne a normy, standardy - ogólne. Miarą etykiety takiej czy innej - prócz czytelnej praktyczności - ma być żywa etyka czyli szacunek do konkretnej osoby. A szacunek dla konkretnej osoby (w odróżnieniu od jego braku czyli chamstwa) jest istotą arystokratyczności. Nasze pochodzenie jest par excellence arystokratyczne: jesteśmy dziećmi samego Boga. Nie jesteśmy dziećmi diabła czyli chamami ani  uzurpatorami boskości czyli burżujami, mieszczanami. W państwie Boga: Ojczyzna naszą jest Niebo. A dzieci Boże i tylko one moga być Bożymi szaleńcami i gdy trzeba -  jak św. Franciszek - nago biegać po ulicy...  Zdziczenie polega na łażeniu nago "czy trzeba czy nie trzeba". Po co kotu piżama?! Ale Kot w Butach ma mieć buty na swoich bosych łapkach i już... Howgh.
12 marca 2013, 18:44
@XLeszek pisze: ...Jak nie podoba Ci się słowo wrzask to mogę używać słowa krzyk i mówić o wykrzykiwaniu tekstów czy o krzyczeniu na oponenta. I bynajmniej nie wymyśliłem sam sobie tych określeń. Istnieje coś takiego jak netykieta - czyli etykieta netu (etykieta obowiązująca w sieci komputerowej), zgodnie z którą pisanie całego tekstu wytłuszczonymi czy wielkimi literami jest oceniane negatywnie i uznawane za krzyk... ... Ja jestem za arystok=ratycznym a nie mieszczańskim stosowaniem norm etykiety w tym i netykiety. Mieszczański sposób, to sztywna literalna wierność normie "czy trzea czy nie trzeba", czy warto czy nie warto. Arystokratyczny, czyli ten mi z róznych powodów bliski, to znajomość norm etykiety ale stosowanie jej tantum quantum. tyle o ile dobrze służy. Jako drogowskaz, by wiedzieć jak daleko sie od niej w konkretnej sytuacji odchodzi, bo sytuacje sa zawsze konkretne a normy, standardy - ogólne. Także miara erykiety takiej czy innej prócz czytelnej praktyczności ma być żywa etyka czyli szacunek do konkretnej osoby.
12 marca 2013, 18:32
@TomaszL pisze:[...]Komunia Św. udziela sobie przez siebie (do ręki), zanik tradycji adoracji – to są przykłady odejścia od Tradycji w kierunku „Mszy Św. Ekumenicznej” ... Komunia św. na rękę czy z podawanej w kręgu pateny i kielicha czy z ołtarz do którego podchodzą ludzie nigdy nie jest dawana sobie, zawsze w różnej formie daje Ją główny celebrans, który dziala in persona Christi, a forma jest dyktowana praktycznością związaną z postaciami Komunii (chlebem i winem) i okoliznościami pastoralnymi. Tak było podczas Ostatniej Wieczerzy i długo potema w obozach koncentracyjnych na pryczach w nocy jeszcze inaczej. Interkomunia z protestantami ma tylko sens wtedy, gdy w Mszy katolickiej przystępują do komunii protestanci wierzący w realną obecnoćść Pana Jezusa w Hostii i implicite jakoś w hierarchiczne związne z prymatem Piotrowym kapłąństwo. Podobnie prawosławni w katolickiej Mszy i katolicy w prawosławnej. Katolicy w protestanckim nabożeństwie eucharystycznym nie mają sensu uczestniczyć (nie ma w niej przeistoczenia chleba, bo nie ma kapłaństwa).
LS
le sz
12 marca 2013, 15:22
[...]Komunia Św. udziela sobie przez siebie (do ręki), zanik tradycji adoracji – to są przykłady odejścia od Tradycji w kierunku „Mszy Św. Ekumenicznej” Oj, @TomaszL, czy Ty nie rozumiesz tego co sam piszesz?!? Nie razi Ciebie Twoje stosowanie moralności Kalego? Tych którzy ośmielili się skrytykować decyzję abpa likwidującą tzw. ekumeniczne drogi krzyżowe to odsądzasz od wiary oznajmiając, cytuję z dn. 2013-03-12 06:54:05: Widać po artykule i po komentarzach, jak wielu hierarchiczny ustrój Kościoła przeszkadza. Jak muszą do decyzji Biskupa dołożyć swoje trzy grosze komentarza.  Szczególnie, że za tymi komentarzami nie stoi żadna odpowiedzialność w odróżnieniu od odpowiedzialności biskupiej. Ale w tym samym wątku, wbrew nauce Koscioła, autorytatywnie orzekasz że Komunia św. udzielana na rękę nie jest Komunią św. udzielaną przez kapłana lecz jest udzielaną samemu sobie. W dodatku, rzucasz oskarżenie, że Komunia św. na rękę jest to przykład odejścia od Tradycji! Ciekawe, że oskarżając w ten sposób KEP oraz Stolicę Apostolską o odejście od Tradycji - czyli de facto o nie zachowania wierności Depozytowi Wiary - jakoś nie przyszło Ci do głowy uznać, że i kardynałowie i arcybiskupi i biskupi będący członkami polskiego Episkopatu oraz kardynałowie i arcybiskupi i biskupi reprezentujący Stolicę Apostolską mieli prawo podjąć takie decyzje jakie podjęli i nawet wcale nie muszą się z nich tłumaczyć. Wystarczyło jednak że TOBIE nie podoba się Komunia św. na rękę abyś oskarżył o odejście od Tradycji i Prymasa Polski kard. Glempa i KEP (jako dopuszczających przyjmowanie Komunii św. na rękę) i watykańską Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów oraz kard. Arinze i abpa Sorrentino którzy podpisali się pod Instrukcją "Redemptionis sacramentum" stwierdzającą że: 92. Chociaż każdy wierny zawsze ma prawo według swego uznania przyjąć Komunię świętą do ust178, jeśli ktoś chce ją przyjąć na rękę, w regionach, gdzie Konferencja Biskupów, za zgodą Stolicy Apostolskiej, na to zezwala, należy mu podać konsekrowaną Hostię. [...] I jakoś nie uważasz zapewne że Twoje negowanie decyzj KEP i Stolicy Apostolskiej oraz oskarżanie ich o odejście od Tradycji oznacza iż przeszkadza Ci hierarchiczny ustrój Kościoła. A nie sądzisz, że krytykowanie w sumie drobnej decyzji jakiegoś pojedynczego abpa likwidującego ekumeniczne drogi krzyżowe to mały piskuś wobec Twoich oskarżeń o odejście od Tradycji stawianych KEP i Stolicy Apostolskiej?
LS
le sz
12 marca 2013, 13:49
@XLeszek Twoja napaść na Antoine jest bardzo denerwująca. Pisanie wyraźną czcionka nie jest zabronione, a nazywanie tego wrzaskiem jest delikatnie mówiąc niegrzeczne. I świadczy o braku pogodzenia się z tym,że sie nie ma racji. @pg, a niby w jaki sposób napadłem na @Antoine? Zwracając mu uwagę na jego pisanie boldem? Po pierwsze, wcale nie zabraniałem nikomu pisać wyraźną czcionką, a po drugie, czytanie tekstów pisanych czcionką pogrubioną jest wręcz męczące. Nie bez powodu standardowa czcionka ma mniejszą grubość, a pogrubienie/wytłuszczenie przeznaczone jest wyłącznie do wyróżniania fragmentów tekstu. Jak nie podoba Ci się słowo wrzask to mogę używać słowa krzyk i mówić o wykrzykiwaniu tekstów czy o krzyczeniu na oponenta. I bynajmniej nie wymyśliłem sam sobie tych określeń. Istnieje coś takiego jak netykieta - czyli etykieta netu (etykieta obowiązująca w sieci komputerowej), zgodnie z którą pisanie całego tekstu wytłuszczonymi czy wielkimi literami jest oceniane negatywnie i uznawane za krzyk/wrzask. Chętnie powtórzyłbym wpis Antoine'a o stanowisku Abp. Jedraszewskiego jeszcze grubszą czcionką, żeby coś w końcu do Ciebie dotarło Zapewne odreagowałbyś się bardziej niż powyższym wpisem, ale czy naprawdę sądzisz że w ten sposób przekonałbyś kogokolwiek? Czy gdybym zastosował Twoje rozumowanie i powtórzył swoje wpisy grubszą czcionką to przekonałbym Cię?
P
pg
12 marca 2013, 13:19
@XLeszek Twoja napaść na Antoine jest bardzo denerwująca. Pisanie wyraźną czcionka nie jest zabronione, a nazywanie tego wrzaskiem jest delikatnie mówiąc niegrzeczne. I świadczy o braku pogodzenia się z tym,że sie nie ma racji. Chętnie powtórzyłbym wpis Antoine'a o stanowisku Abp. Jedraszewskiego jeszcze grubszą czcionką, żeby coś w końcu do Ciebie dotarło
LS
le sz
12 marca 2013, 12:54
Jeszcze taka uwaga, na kanwie wpisu @Andre – jakoś tak bez głębszej refleksji większość przyjęła pojęcie „Ekumeniczna Droga Krzyżowa”.  A jakby tak pójść za ciosem tych wielce oburzonych z decyzji Arcybiskupa i zrobić choćby „Ekumeniczną Mszę Św.”. Oj @TomaszL, a może tak pójść za ciosem i ekskomunikować wszystkich dodający 15-tą stację do Drogi Krzyżowej? Przecież to niezgodne z Enchiridion Indulgentiarum! I idąc dalej za ciosem wstrzymać kanonizację oraz anulować beatyfikację naszego bł. JP II za jego biblijne drogi krzyżowe?... ooops, przecież pojęcie "biblijne drogi krzyżowe" to zapewne również pojęcie przyjmowane bez głębszej refleksji... W końcu rzekomo należy za cenę histerycznej wręcz obsesji szerzyć ekumenizm wbrew Tradycji własnego Kościoła. @TomaszL, uprawiasz demagogię. To Ty prezentujesz tutaj swoje histeryczne wręcz obsesje. Ekumenizm jest wg Ciebie wbrew Tradycji własnego Kościoła? A co jest wg Ciebie tą Tradycją? Wyprawy krzyżowe oraz nawracanie ogniem i mieczem z przekonaniem że Bóg pozna swoich?
LS
le sz
12 marca 2013, 12:29
Biskup miał prawo do podjęcia takiej decyzji. Nie musi się z niej tłumaczyć. Oj @TomaszL, a czy ktoś tu twierdził inaczej? Jak zwykle, odnosisz się do tego czego nikt nie twierdził. To oczywiste że miał prawo podjąć taką decyzję. I że nie musi się z niej tłumaczyć. Tak samo jak ma prawo choćby co tydzień zmieniać proboszcza i też nie musi się z tego tłumaczyć. Ale co z tego? Po raz kolejny stosujesz podwójną moralność, i jak Ci podoba się decyzja biskupa to nagle sobie przypominasz że biskup ma prawo podejmowania decyzji i nie musi się z nich tłumaczyć, ale jak Ci decyzja biskupa nie pasuje, to choćby był biskupem Rzymu, to i tak będziesz krytykował i negował jego decyzje (patrz Paweł VI i NOM). Widać po artykule i po komentarzach, jak wielu hierarchiczny ustrój Kościoła przeszkadza. Jak muszą do decyzji Biskupa dołożyć swoje trzy grosze komentarza.  Szczególnie, że za tymi komentarzami nie stoi żadna odpowiedzialność w odróżnieniu od odpowiedzialności biskupiej. Cały @TomaszL i jego żądza osądzania bliźniego. I to w oparciu nie o fakty ale o wyimaginowane przez siebie fałszywe osądy. Niby to w jaki sposób widać jak komukolwiek z wypowiadających się przeszkadza ustrój hierarchiczny Kościoła? Łatwo Ci przychodzi rzucać swoje oszczerstwa, szczególnie jak za tymi oszczerstwami nie stoją jakiekolwiek uzasadnienia merytoryczne i żadna odpowiedzialność. Równie dobrze możnaby dowodzić, że Twoje krytykowanie posoborowej liturgii zdradza iż przeszkadza Ci hierarchiczny ustrój Kościoła, a krytyka NOM Pawła VI zdradza negowanie prymatu papieskiego. Ciekawe też, ilu z krytykujących tę decyzję brało udział w tych „Ekumenicznych Drogach”, a ilu krytykuje dla samego bicia piany. @TomaszL, uważasz że jak ktoś nie zrobił sobie z Polski wyprawy do Łodzi na Wielki Piątek, to jego wypowiedź jest biciem piany? Czy może masz zamiar twierdzić, że wypowiadający się nie musieli robić sobie wyprawy bo to sami łodzianie? ps Znowuż uznałeś że Wielki Post już się skończył? ;-)
12 marca 2013, 11:33
@<a href="http://www.deon.pl/profile-uzytkownikow/profil,3976.html">XLeszek pisze: </a>@Antoine, a czy mógłbyś podać niby gdzie i kiedy wytykałem Ci jakiekolwiek Twoje defekty? Choćby słabe widzenie? Stawiasz mi zarzut nie mający żadnego uzasadnienia... Znam wiele osób niedowidzących którzy jednak nie piszą boldem, a po prostu korzystają z ustawień poprawiających widoczność. Jak nie wystarczy im że zwiększą kontrast, powiększą czcionkę czy skorzystają z lupy to używają jeszcze innych narzędzi. Więc Twoje słabe widzenie nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla terroryzowania innych wrzaskiem. Zresztą, jakoś to że słabo widzisz nie przeszkadza Ci w czytaniu tego co jest pisane nie-boldem przeze mnie czy przez innych. Nie widzę też w jakiż to sposób nie pisanie boldem miałoby utrudniać czy uniemożliwiać kopiowanie i wklejanie tekstów. Zabieranie głosu na forum bez czytania wpisów na tym forum nie najlepiej o Tobie świadczy więc dziwię się że tak beztrosko o tym informujesz. A wygląda na to, że nie tylko moich wpisów nie czytasz, bo to co wkleiłeś z KAI jest powtórzeniem tego co już było na forum podawane choćby przez @Jan w dn. 2013-03-11 01:11:41 w linku do strony archidiecesjalnej z oficjalną informacją i wypowiedzią ks. kanclerza oraz przez @AP w dn. 2013-03-11 07:17:36 w linku do wypowiedzi samego abpa oraz @PO w dn. 2013-03-11 19:12:15. Zresztą, sam również już to wykrzyczałeś choćby w dn. 2013-03-11 01:08:41. ... miauuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
12 marca 2013, 11:32
religia , czyli ciemnota fruwa ... faktycznie, bez wiary (czyli miłosci Pana Boga) religia jest kwintesencją ciemności i ciemnoty; kard. Danneels lapidarnie tak to określił: najwiekszym wrogiem wiary jest religia. A to już Pan Jezus wytykaał faryzeuszom. Kościelne więc struktury i mechanizmy powinny zawsze bardzo uważać, bu nie było tak jak u Heideggera, że nauka powstaje ale myślenie odchodzi: religia sie rozbudowuke ale wiara odchodzi... Stąd  Kościół stanowia nie struktuty ale żywe Osoby (papież, biskupi, księża, zanonnicy, rodzice etc.).  Nawet Pismo Święte samo w sobie, bez osób,  jest zwykłą książką telefoniczną.
12 marca 2013, 10:54
Moderniści nie widzą problemu vide interkomunia w Taize. @Alfista Nie tylko tam. Prymat Słowa i homilii (jej, jakość jest często wyznacznikiem, czy Msza Św. była ciekawa i dobra, czy też nie), Komunia Św. udziela sobie przez siebie (do ręki), zanik tradycji adoracji – to są przykłady odejścia od Tradycji w kierunku „Mszy Św. Ekumenicznej”.
N
Nico
12 marca 2013, 10:45
W największym grzeszniku trzeba dostrzec człowieka, który się pogubił. Czym będzięcie różnić się od pogan jeśli będziecie miłować tylko swoich braci (katolików). Miłujcie swoich nieprzyjaciół (Satanistów, meneli, Nergala, Szynyszyn, Gangsterów, morderców, cudzołożników) - tak stanice się synami Bożymi. Nie rób gestów i modlitw pobożnych na pokaz, módl się raczej w ukryciu, a gdy dajesz jałomużne niech nie wie lewa ręka co czyni prawa, rób to w ukryciu. Gdyż nasz Pan Bóg widzi to co ukryte i z serca płyni. Gromadźcie sobie skarb w Niebie, gdzie nikt nie kradnie, ani kryzys nie zabiera. Gdy pościsz nie chodź ze smutną miną, by inni widzieli, obmyj się i ubierz świeże ubranie by przed Bogiem pokazać że pościsz. Niech wasze dobro będzie takie, że ludzie oddadzą chwałę Panu Bogu. Stawajmy się doskonali w swym postępowaniu jak doskonały jest Bóg ukryty. Kto nie zaprze się samego siebie, ten nie może wejść do Królestwa Bożego. Wszyscy musimy obumrzeć aby narodzić się na nowo - by przyjąć nowe ciało, tak jak przyjął je nasz przyjaciel, zbawca i Pan Jezus. Komu jest dane rozumieć, niech zapamięta, a komu jest dane przyjąć niech postępuje według słów Jezusa, a znajdzie Królestwo Boże.
A
Alfista
12 marca 2013, 10:26
@TomaszL Moderniści nie widzą problemu vide interkomunia w Taize.
12 marca 2013, 10:23
Jeszcze taka uwaga, na kanwie wpisu @Andre – jakoś tak bez głębszej refleksji większość przyjęła pojęcie „Ekumeniczna Droga Krzyżowa”.  A jakby tak pójść za ciosem tych wielce oburzonych z decyzji Arcybiskupa i zrobić choćby „Ekumeniczną Mszę Św.”. W końcu rzekomo należy za cenę histerycznej wręcz obsesji szerzyć ekumenizm wbrew Tradycji własnego Kościoła.
A
andre
12 marca 2013, 10:06
Nie ma czegoś takiego jak droga krzyżowa dla ewangelików wszelkiej maści, więc po co wogóle coś takiego organizować? Ta droga krzyżowa ekumeniczna wpisywała się w jakąś posoborową histerię bycia ekumenicznym za wszelką cenę. Brawo dla ordynariusza łodzkiego!! Zaprośmy na drogę krzyżową tych którzy zechą się nawrócić do Kościoła i zechcą przystąpić do katechumenatu przygotowującego ich do pojednania z Kościołem i pomagającego w wyjściu z błędów herezji w której żyli, często niechcący. Wtedy niech idą drogą krzyżową razem z Kościołem, który jest Jeden i trwa w Jedynym Kościele.
N
nico
12 marca 2013, 09:57
Ostatecznym przesłaniem Jezusa jest dzielenie się ludzi miłosierdziem, a do tego nie trzeba być defacto w żadnej religi. Wystarczy ufać Jezusowi.
V
veritas
12 marca 2013, 09:47
@Antoine Twoich wpisów z zasady nie czytuję, więc sorrry  jeśli coś już o tym niewrzeszczałeś. ... Witaj w klubie. Też  leszkowe tasiemce pomijam, albo tylko przebiegam wzrokiem (te krótsze).
K
kazik
12 marca 2013, 09:07
religia , czyli ciemnota fruwa
LS
le sz
12 marca 2013, 08:31
<a href="http://www.deon.pl/profile-uzytkownikow/profil,3976.html">@XLeszek</a> pisze: @Antoine, nie wiem co chcesz wyrazić swoim wrzaskiem - bo tak się przecież nazywa pisanie boldem, ale jedynie potwierdzasz to co napisałem. Pisuję boldem, bo słabo widzę więc nie musisz mi tego defektu wytykać. A to co napisałem to wklejony in exteso komunikat z KAI. Dla skompletowania oficjalnych wyjaśnien. Twoich wpisów z zasady nie czytuję, więc sorrry  jeśli coś już o tym niewrzeszczałeś. @Antoine, a czy mógłbyś podać niby gdzie i kiedy wytykałem Ci jakiekolwiek Twoje defekty? Choćby słabe widzenie? Stawiasz mi zarzut nie mający żadnego uzasadnienia... Znam wiele osób niedowidzących którzy jednak nie piszą boldem, a po prostu korzystają z ustawień poprawiających widoczność. Jak nie wystarczy im że zwiększą kontrast, powiększą czcionkę czy skorzystają z lupy to używają jeszcze innych narzędzi. Więc Twoje słabe widzenie nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla terroryzowania innych wrzaskiem. Zresztą, jakoś to że słabo widzisz nie przeszkadza Ci w czytaniu tego co jest pisane nie-boldem przeze mnie czy przez innych. Nie widzę też w jakiż to sposób nie pisanie boldem miałoby utrudniać czy uniemożliwiać kopiowanie i wklejanie tekstów. Zabieranie głosu na forum bez czytania wpisów na tym forum nie najlepiej o Tobie świadczy więc dziwię się że tak beztrosko o tym informujesz. A wygląda na to, że nie tylko moich wpisów nie czytasz, bo to co wkleiłeś z KAI jest powtórzeniem tego co już było na forum podawane choćby przez @Jan w dn. 2013-03-11 01:11:41 w linku do strony archidiecesjalnej z oficjalną informacją i wypowiedzią ks. kanclerza oraz przez @AP w dn. 2013-03-11 07:17:36 w linku do wypowiedzi samego abpa oraz @PO w dn. 2013-03-11 19:12:15. Zresztą, sam również już to wykrzyczałeś choćby w dn. 2013-03-11 01:08:41.
12 marca 2013, 06:54
Biskup miał prawo do podjęcia takiej decyzji. Nie musi się z niej tłumaczyć. Widać po artykule i po komentarzach, jak wielu hierarchiczny ustrój Kościoła przeszkadza. Jak muszą do decyzji Biskupa dołożyć swoje trzy grosze komentarza.  Szczególnie, że za tymi komentarzami nie stoi żadna odpowiedzialność w odróżnieniu od odpowiedzialności biskupiej. Ciekawe też, ilu z krytykujących tę decyzję brało udział w tych „Ekumenicznych Drogach”, a ilu krytykuje dla samego bicia piany.
A
Alfista
12 marca 2013, 06:42
Jakie zjednoczenie? Szacunek oczywiście, ale coś większego może zaistnieć tylko po nawróceniu. Luteranie, Kalwiniści nie udzielają Sakramentów, nie mają wyświęconych kapłanów, Katolicy otrzymują Ciało Chrystusa. Różnice są za potężne by można się było zjednoczyć.
Katarzyna Rybarczyk
12 marca 2013, 01:26
 To śmieszne, żeby katolik podważał i oceniał publicznie decyzję Abp  związaną z jego zakresem działania w kwestiach wiary..  Pan to jeszcze katolik? Bo jak nie, to wycofuję się. Innym wyznawcom wolno oceniać działania Abp.... Pozdro! ... @Elinor To niespotykane, aby wyznawca innej religii miał większe prawa w religii katolickiej niż sam katolik. Czyli lepiej, żeby o działaniach biskupów debatowali pan Lis, Palikot i p. Senyszyn niż katolicy, którym zależy na Kościele, w gronie katolików?
11 marca 2013, 23:34
@Antoine pisał: Abp Marek Jędraszewski odniósł się do pytań dotyczącego zmiany formuły Drogi Krzyżowej przechodzącej ulicami miasta. [...] I to jest dla mnie ekumenia. To jest właśnie otwarcie pełne szacunku i próba zrozumienia różnic, jakie są – bo są” – zakończył abp Jędraszewski [...] <a href="http://www.deon.pl/profile-uzytkownikow/profil,3976.html">@XLeszek</a> pisze: @Antoine, nie wiem co chcesz wyrazić swoim wrzaskiem - bo tak się przecież nazywa pisanie boldem, ale jedynie potwierdzasz to co napisałem. Pisuję boldem, bo słabo widzę więc nie musisz mi tego defektu wytykać. A to co napisałem to wklejony in exteso komunikat z KAI. Dla skompletowania oficjalnych wyjaśnien. Twoich wpisów z zasady nie czytuję, więc sorrry  jeśli coś już o tym niewrzeszczałeś.
LS
le sz
11 marca 2013, 22:46
Abp Marek Jędraszewski odniósł się do pytań dotyczącego zmiany formuły Drogi Krzyżowej przechodzącej ulicami miasta. [...] I to jest dla mnie ekumenia. To jest właśnie otwarcie pełne szacunku i próba zrozumienia różnic, jakie są – bo są” – zakończył abp Jędraszewski [...] @Antoine, nie wiem co chcesz wyrazić swoim wrzaskiem - bo tak się przecież nazywa pisanie boldem, ale jedynie potwierdzasz to co napisałem.
L
leszek
11 marca 2013, 21:25
[url]https://www.youtube.com/watch?v=bkLl3QS1c4c[/url] Cantata 9 wyraża przecież tę protestancką doktrynę o zbawieniu: ------------ Zbawienie przyszło do nas, przez łaskę i naczystszy dar, nasze uczynki nic nie znaczą, nie chronią nas w żaden sposób. Przez wiarę w Chrystusa, który zrobił już dosyć dla nas, On jest naszym pośrednikiem. ------------ Ale czy Bach powtarzając te herezje odciął sobie drogę do zbawienia ?
11 marca 2013, 21:21
Abp Marek Jędraszewski odniósł się do pytań dotyczącego zmiany formuły Drogi Krzyżowej przechodzącej ulicami miasta. Od 2000 r. miała ona charakter ekumeniczny, rozważania przy poszczególnych 14. stacjach przygotowywali duchowni różnych Kościołów chrześcijańskich. W tym roku rozważania opracuje łódzki biblista katolicki, ks. Arnold Zawadzki. „Kościół w Łodzi, zmieniając formułę Drogi Krzyżowej, nie rezygnuje z ekumenii” – zapewnił arcybiskup w trakcie spotkania „Dialogi w katedrze”. Łódzka Droga Krzyżowa odbędzie się 22 marca.Abp Jędraszewski przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż kwestia tej celebracji jest dla wielu bardzo ważną sprawą. Zaznaczył, że sam wystosował półtora miesiąca temu zaproszenia do przedstawicieli wszystkich Kościołów i wyznań chrześcijańskich, by w niej wzięli udział. Zauważył, że nie ma chyba piękniejszej ekumenii, jak ta, kiedy chrześcijanie chcą się razem wsłuchać w Słowo Boże. „I stąd propozycja, żeby były to rozważania biblijne, konsekwentnie przeprowadzone przez jedną osobę, by można było przeżyć pełnię Drogi Krzyżowej, a nie fragmenty według tego, co każda z osób, niezależnie od siebie, miałaby do powiedzenia” – wyjaśniał abp Jędraszewski.Abp Jędraszewski przyznał, że jest dla niego rzeczą przykrą, że nie otrzymał odpowiedzi od zaproszonych, słyszał te odpowiedzi w mediach. Wyjątkiem był Kościół prawosławny – abp Szymon napisał list, w którym przyznał, że zapraszani na modlitwę nie mają prawa dyktować zapraszającemu, jak modlitwa powinna wyglądać. „Jestem bardzo wdzięczny księdzu arcybiskupowi za tak głębokie słowa. Pisze on dalej, że prawosławni nie wezmą udziału w tej Drodze Krzyżowej, ale dlatego, że chcą po swojemu przeżywać, zgodnie ze swoją liturgią, Wielki Post. I prosi o zrozumienie tego. Trudno, żebym tego nie zrozumiał. I to jest dla mnie ekumenia. To jest właśnie otwarcie pełne szacunku i próba zrozumienia różnic, jakie są – bo są” – zakończył abp Jędraszewski.lg / Łódź
LS
le sz
11 marca 2013, 19:40
[...] W tym roku rozważania opracuje łódzki biblista katolicki, ks. Arnold Zawadzki. "Kościół w Łodzi, zmieniając formułę Drogi Krzyżowej, nie rezygnuje z ekumenii" - zapewnił arcybiskup w trakcie spotkania "Dialogi w katedrze". [...] Abp Jędraszewski przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż kwestia tej celebracji jest dla wielu bardzo ważną sprawą. Zaznaczył, że sam wystosował półtora miesiąca temu zaproszenia do przedstawicieli wszystkich Kościołów i wyznań chrześcijańskich, by w niej wzięli udział. Zauważył, że nie ma chyba piękniejszej ekumenii, jak ta, kiedy chrześcijanie chcą się razem wsłuchać w Słowo Boże. "I stąd propozycja, żeby były to rozważania biblijne, konsekwentnie przeprowadzone przez jedną osobę, by można było przeżyć pełnię Drogi Krzyżowej, a nie fragmenty według tego, co każda z osób, niezależnie od siebie, miałaby do powiedzenia" - wyjaśniał abp Jędraszewski. Szkoda więc że abp Jędraszewski nie chciał wsłuchać się w słowo Boże razem z chrześcijanami i wolał okazać im swoją (rzekomą) wyższość. W/w i inne różne słowa komentarzy abpa Jędraszewskiego oraz ks. kanclerza są dla mnie żenujące. Rozumienie ekumenizmu w wydaniu abpa Jędraszewskiego jest zaprzeczeniem ekumenizmu. Ciekawe co by powiedział gdyby sam został potraktowany per noga, a w usprawiedliwieniu usłyszałby że gospodarz ma takie prawo aby określać reguły, a jak pragnie ekumenizmu to może sobie przyjść na jakieś nabożeństwo protestanckie i w jego trakcie pomodlić się po protestancku razem z protestantami. ps. Wsłuchać się w słowo Boże, a nie w Słowo Boże, bo słowo Boże to słowo objawienia biblijnego, a Słowo Boże to Jezus Chrystus.
S
szperacz
11 marca 2013, 19:36
Joseph Ratzinger, Wprowadzanie do chrześcijaństwa, strona 74 ------------ Ale czy nie myślimy o tym zbyt powierzchownie? Z naszych rozważań wynika, że jedność chrześcijańska jest przede wszystkim jednością z Chrystusem, która staje się możliwa, dopiero gdy ustanie szukanie swego, a w miejsce tego pojawi się całkowicie otwarty byt "od" i "ku". Z takiego istnienia z Chrystusem, istnienia wchodzącego całkowicie w otwartość tego, który nie  chciał zachować niczego dla siebie (por. Flp 2, 6), wynika pełna jedność istnienia - "aby stanowili jedno, jak My jedno stanowimy". Wszelki brak jedności, każde zerwanie z jednością ma przyczynę w ukrytym braku prawdziwie chrześcijańskiego istnienia w obstawaniu przy swoim, które udaremnia dojście do jedności. ----------------
P
PO
11 marca 2013, 19:12
Od 2000 r. miała ona charakter ekumeniczny, rozważania przy poszczególnych 14. stacjach przygotowywali duchowni różnych Kościołów chrześcijańskich. W tym roku rozważania opracuje łódzki biblista katolicki, ks. Arnold Zawadzki. "Kościół w Łodzi, zmieniając formułę Drogi Krzyżowej, nie rezygnuje z ekumenii" - zapewnił arcybiskup w trakcie spotkania "Dialogi w katedrze". Podczas comiesięcznego spotkania w katedrze 8 marca jedno z pytań zadała absolwentka duszpasterstwa akademickiego, prosząc o wyjaśnienie "dlaczego w tym roku, a może od tego roku, rezygnujemy z bardzo ważnej dla nas modlitwy - Ekumenicznej Drogi Krzyżowej". Abp Jędraszewski przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż kwestia tej celebracji jest dla wielu bardzo ważną sprawą. Zaznaczył, że sam wystosował półtora miesiąca temu zaproszenia do przedstawicieli wszystkich Kościołów i wyznań chrześcijańskich, by w niej wzięli udział. Zauważył, że nie ma chyba piękniejszej ekumenii, jak ta, kiedy chrześcijanie chcą się razem wsłuchać w Słowo Boże. "I stąd propozycja, żeby były to rozważania biblijne, konsekwentnie przeprowadzone przez jedną osobę, by można było przeżyć pełnię Drogi Krzyżowej, a nie fragmenty według tego, co każda z osób, niezależnie od siebie, miałaby do powiedzenia" - wyjaśniał abp Jędraszewski.
M
morgan
11 marca 2013, 17:28
 Panie Poniewierski,  jeśli chce Pan się dowiedzieć się co Abp Jędraszewski miał na myśli to proszę go zapytać, a nie powielać podane gdzieś tam informacje.... To śmieszne, żeby katolik podważał i oceniał publicznie decyzję Abp  związaną z jego zakresem działania w kwestiach wiary..  Pan to jeszcze katolik? Bo jak nie, to wycofuję się. Innym wyznawcom wolno oceniać działania Abp.... Pozdro! ...@ ELINOR No przecież trzeba wpierw zrobić podziały w samym KK aby się zjednoczyć z heretykami. Pan Poniewierski i moderatorzy deonu doskonale wiedzą co robią. 
11 marca 2013, 17:18
 Panie Poniewierski,  jeśli chce Pan się dowiedzieć się co Abp Jędraszewski miał na myśli to proszę go zapytać, a nie powielać podane gdzieś tam informacje.... To śmieszne, żeby katolik podważał i oceniał publicznie decyzję Abp  związaną z jego zakresem działania w kwestiach wiary..  Pan to jeszcze katolik? Bo jak nie, to wycofuję się. Innym wyznawcom wolno oceniać działania Abp.... Pozdro!
S
Szaweł
11 marca 2013, 16:31
Tak jest bądźmy ściśli: "potępienia Soboru Trydenckiego nie dotyczą nauki Kościołów luterańskich przedłożonej w tej Deklaracji" To nie znaczy, że ktoś odwołał nauczanie Soboru Trydenckiego (bo to jest niemożliwe), tylko, że Kościół Katolicki uznał, że teologowie luterańscy, ci którzy podpisali tę Deklarację i ewentualnie ich wspólnoty, konkretnie w wymienionym w Deklaracji zakresie wyznają nauczanie zgodne z nauczaniem katolickim i vice versa. Bardzo dobrze. Upoważnieni zawodowcy wykonali świetną robotę i niech tak działają dalej. Zawodowcy. Nie dziennikarze i nie internauci. A na łące harcują zające. Wiara jest Kościołowi dana z góry, więc nie możemy sobie usiąść, cofać się, skręcać, wykręcać i negocjować dogmatów, bo to nie handel wymienny... To, co trzeba jest napisane w dokumentach. Pracę na rzecz ekumenizmu Kościół zaprojektował i określił zasady. Nie poprawiajmy go, tylko odkryjmy nauczanie reformy katolickiej: Sobór Trydencki, Sobór Watykański I, Sobór Wartkański II, encykliki papieskie, etc. Wtedy jeszcze bardziej uszanujemy swoich biskupów i ich decyzje.
L
leszek
11 marca 2013, 15:39
Przykro mi bardzo, ale pudło kompletne. "Wspólna deklaracja o usprawiedliwieniu" mówi wyrażnie, że ekskomunika ogłoszona na Soborze Trydenckim nie dotyczy poglądów na usprawiedliwienie zawartych w tym dokumencie. Zalecam lekturę, tekst jest dostępny w wielu miejscach w sieci. Pisząc "głos w dyskusji" nie twierdzę, że jest to pogląd słuszny. Mam na myśli tylko, to że taki pogląd z czegoś wyrasta, jest wspólny grunt katolickiej czy kalwińskiej nauki na ten temat. To istniejący raczej od samego początku dylemat czym jest łaska, zbawienie, usprawiedliwenie, wolna wola człowieka, boży plan, udział człowieka w tym planie. Taki jest też cel ekumenizmu. Nie chodzi o to, żeby się zamknąć w twierdzy i okładać ekskomunikami i epitetami o heretykach. Ale wyjść z tych twierdz, usiąść na łące, tam gdzie są te wspólne korzenie i wspólnie wrócić do fundamentów wiary, samego początku, skąd, po co, dlaczego. 
S
Szaweł
11 marca 2013, 14:59
No właśnie. Ks. abp. Marek dba, aby wierni otrzymywali zdrową i jasną doktrynę katolicką od swoich kapłanów, a nie były karmione np. "religioznawstwem", w którym luteranizm miesza sie z kalwinizmem, a pewne zmienne w czasie poglady św. Augustyna (np. z dzieł "De libero arbitrio" i "De gratia et libero arbitrio ") - niekwestionowanego geniusza teologii - myli się z dogmatycznym i nieomylnym nauczaniem Kościoła... Problem też polega na tym, że publicznie ogłoszone poglądy Kalwina czy Lutra są herezją formalną, czyli nie można ich uznawać za "głos w dyskusji". Nawet dzisiaj uporczywa herezja formalna kończy się ekskomuniką mocą samego faktu... Nie mieszajmy, tylko słuchajmy Kościoła, który nas naucza przez dobrych pasterzy pasterzy. Dla przypomnienia: wszystkie dekrety Soboru Trydenckiego nadal obowiązują. SVII roztropne kierowanie ekumenizmem powierza biskupom, nie dziennikarzom, czy internautom. Tego się trzymajmy. Abp. Marek po prostu wdraża dekret "Unitatis Redintegratio", ma do tego wiarę, wiedzę, władzę, i charyzmaty. A co najważniejsze: dużo miłości.
L
leszek
11 marca 2013, 13:56
--------- Natomiast realna sytuacja wiernego np. kalwinisty w tym temacie jest inna, ponieważ założyciel ich religii Jan Kalwin nauczał podwójnej predestynacji, zniósł sakramenty poza chrztem. A więc kalwinista nie ma ratunku w spowiedzi po grzechu ciężkim, nie karmi duszy Najśw. Sakramentem, etc. Przekazano mu naukę Kalwina, nie Chrystusa, że dobre uczynki nie zasługują, bo liczy się predestynacja... Więc jasne i klarowne prezentowanie pełnej wiary katolickiej braciom odłączonym, do czego wzywa Kościół Katolicki Sobór Watykański II tylko i wyłącznie służy ich dobru - nawróceniu. --------- Kościół Katolicki uznaje ważność chrztu także w kościele kalwińskim, więc trudno zrozumieć o co chodzi z tym "nawracaniem". Predestynacja jest problemem teologicznym istniejącym w Kościele już od samego początku, zajmował się tym przeciez św Augustyn. To co sformułował Kalwin jest po prostu pewnym elementem tej dyskusji, a nie jakimś heretyckim wynalazkiem. Współcześnie zresztą "kalwiński" to bardzo szerokie pojęcie, tylko pewna część kościołów uważających Kalwina za swojego założyciela przyjmuje sformułowanie predestynacji ściśle w tej wersji. Co do "dobrych uczynków", to przecież w roku 1999 została podpisana wspólna Deklaracja o usprawiedliwieniu. Tym samym dyskusja "usprawiedliwienie przez wiarę" czy "usprawiedliwienie przez dobre uczynki" to jest raczej dyskusja, czy szklanka jest w połowie pusta czy pełna, a nie zasadnicza rozbieżność doktrynalna. Zalecam jednak zdobycie pewnej podstawowej wiedzy religioznawczej, Mam wrażenie, że właśnie brak tej wiedzy jest źródłem wielu problemów. Powtarzanie jakiś fragmentów, skrawków sprawiających wrażenie odprysków dyskusji sprzed kilkuset lat nie słuzy niczemu, to echa dyskusji "kalwiniści/luteranie coś bezecnego uważają, więc są heretykami". Ekumenizm - jak z tego widać - jest naprawdę potrzebny.
J
janusz.poniewierski
11 marca 2013, 12:41
@Antoine Dziękuję - za "myślenie na głos" (również za wolę prowadzenia dilogu). Co do meritum: wezmę to pod uwagę. Przypominam jedynie, że publicystyka ma swoje prawa.  Ściskam dłoń.  
J
janusz.poniewierski
11 marca 2013, 12:36
@Szaweł: po raz drugi Przepraszam, ale co Pan chce powiedzieć? Że w tytule i treści artykułu przekroczyłem ósme przykazanie? W którym miejscu? Powtarzam: Arcybiskup PODZIĘKOWAŁ NIEKATOLIKOM, rezygnując z ich udziału w organizacji i prowadzeniu Drogi Krzyżowej (co robili przez ostatnie 13 lat i co mogło być - i było - dla łódzkich chrześcijan przedmiotem dumy). Owszem, zaprosił ich, żeby na nabożeństwo przyszli i żeby wzięli w nim udział (tak jak wszyscy pozostali mieszkańcy Łodzi). Z formalnego punktu widzenia jest zatem czysty: bo zaprosił. A że oni (po 13 latach) czują się urażeni - to ich problem, prawda? My, katolicy, jesteśmy OK. Przecież, mogliśmy ich w ogóle nie zapraszać. Ale nie: bo my naszych bliźnich naprawdę miłujemy.       
J
janusz.poniewierski
11 marca 2013, 12:19
@Szaweł Nietakt i nadużycie? Jak widać, mamy zupełnie inną wizję roli prasy katolickiej i misji katolickiego dziennikarza. Dla mnie to nie jest "nietakt i nadużycie" - to raczej (przepraszam za użycie słów górnolotnych) obowiązek sumienia.  
J
janusz.poniewierski
11 marca 2013, 12:15
@jazmig Ja te wypowiedzi zrozumiałem w ten sposób, że stacji było więcej, ale że rozważania przy tych pięciu prowadzili niekatolicy, przedstawiciele pięciu Kościołów nierzymskokatolickich. Ściskam dłoń.
G
gk
11 marca 2013, 12:14
"Aby stanowili jedno" (por. J 17, 21).
J
janusz.poniewierski
11 marca 2013, 12:10
@AP Dziękuję za link do wypowiedzi Arcybiskupa. Cóż: abp J. chciał rzecz całą przeprowadzić po swojemu (i "żeby było pięknie"). To częste u nowych gospodarzy: że odchodzą od pewnych zwyczajów wprowadzonych przez poprzedników. Że mają zupełnie inną wizję. Zdumiewa mnie jednak w tej wypowiedzi swoisty atak na duchownych Kościołów innych wyzwań (poza prawosławnym). I kompletny brak empatii z jego strony.   Dobrze jednak, że to pytanie zostało publicznie zadane. Jako świecki (i obserwator życia Kościoła) z uznaniem muszę się także wypowiedzieć o inicjatywie prowadzenia "dialogów w katedrze".     
11 marca 2013, 12:08
Panie Januszu, na szczęście to nie my jesteśmy biskupami w Łodz, ale Marek, więc zaufajmy Temu, który go tam postawił. Myśląc na głos zamiast wątpliwościi stawiałbym prawdziwe pytania, z prawdziiwyym znakiem zapytania na końcu. Pytania retoryczne zawierają już w sobie odpowiedź i gaszą wszelką ekumeniczność, także tę wewnątrzkościelną.
J
janusz.poniewierski
11 marca 2013, 11:45
@jan Przyznaję, że owego linku nie znalazłem. Tu punkt dla Pana. I jeszcze te "dwie minuty" - gratuluję! Cóż, należę bardziej do cywilizacji Gutenberga (może to kwestia wieku?).  Co do treści natomiast: Arcybiskup skierował imienne listy do przedstawicieli wszystkich Kościołów chrześcijańskich... To jednak nie to samo, co 13-letnie współtworzenie Drogi krzyżowej i nagła z tego zwyczaju rezygnacja. Żałuję, że Pan tego nie widzi. Co do liturgicznego absurdu: przykład co roku daje nam wszystkim Papież, idąc do Koloseum. A swoją drogą ciekawe, że tak niewielu księży protestuje przeciwko absurdowi rozpoczynania Wigilii Paschalnej przed zachodem słońca. A ekuemniczną drogę krzyżową rzeczywiście można było przełożyć o tydzień wcześniej - gdyby taka była potrzeba duszpasterska (wystarczyło się spotkać i porozmawiać).  Co do otatniego akapitu: dlaczego "nadęte"? Zadziwia mnie Pan. I deklaracja na koniec: nie przykładam Arcybiskupowi za jego polityczną niepoprawność. Szczerze mówiąc, nie wiedziałem, że jest niepoprawny. Wyraziłem jedynie żal z powodu odwołania ekumenicznej drogi krzyżowej, bo uważam to za ogromny błąd.        
P
pg
11 marca 2013, 11:36
Abp.Jędraszewki moim zdaniem robi wiele dla ożywienia życia religijnego Kościoła katolickiego w Łodzi. Ta inicjatywa jest jedną z wielu. I chwała mu za to. Ekumeniczna droga krzyżowa okazała się pustym gestem nie przyciągającym wiernych poszczególnych wyznań. I nie zauważyłem jej skuteczności w dziele dążenia do jedności chrześcijan. Rezygnacja z czegoś kompletnie jałowego, z działań pozornych, jest moim zdaniem ze względów j.w. bardzo właściwa. 
J
janusz.poniewierski
11 marca 2013, 11:26
@antoine część druga Przepraszam, nie zauważyłem kolejnych Pana (Pani) postów. Nie, tytuł nie jest na wyrost. Bo wprawdzie niekatolik może na to nabożeństwo przyjść i w nim uczestniczyć - niemniej dziękujemy mu odtąd za bardziej aktywny udział. Za to, co współtworzył przez lat 13. I jakiż tu podejrzliwy podtekst? Więcej - dużo więcej - podejrzliwości jest w decyzji Arcybiskupa...  
J
janusz.poniewierski
11 marca 2013, 11:21
@antoine dziękuję za link. Przyznaję, że nie potrafiłem go znaleźć. Niemniej, treść bardzo rozczarowująca. Zwłaszcza zdanie, że "to, co łódzkie i religijne jest jednocześnie ekumeniczne. I to, co w Łodzi ekumeniczne, jest łódzkie". Zdumiewa mnie poza tym ów swoiście pojęty sens działań ekumenicznych. To nowa jakość: ekeumeniczne nabożeństwo Słowa Bożego: sami je zorganizujemy i od początku do końca odprawimy, a będzie ono ekumeniczne, jeśli wezmą w nim udział (na prawach ogółu wiernych) "wierni wszystkich wyznań chrzęścijańskich" miasta. 
lucja urbanik
11 marca 2013, 11:02
Dywagacji multum ,odmienności racji jeszcze więcej ..tylko kompromisu brak skoro każdy "ciągnie " w inną stronę .To prawda ,że Jezus skupiał wokół siebie wzsystkich i tak zwierzchnicy kościoła winni znaleźć drogę do innych wiar ,wyznań łącząc Boga w jedność.
WR
wojtek rych
11 marca 2013, 10:47
Głoszenie, że to my posiadamy "monopol wiary"  daje wyłącznie podział tak wewnętrzny jak i zewnętrzny. To "życie" wedle głoszonych prawd jednoczy najpierw wspólnotę jako Kościół a następnie pozwoli przekonać by powrócili, Ci co odstąpili, bo się zawiedli.
S
Szaweł
11 marca 2013, 10:44
@Nohur Proponuję zapoznać się również z deklaracją "Dominus Iesus", podpisaną przez kardynałów Ratzingera i Bertone... I pozostać przy przekonaniu, że ks. abp. Jędraszewski kocha także braci odłączonych, zaprasza ich do współnej modlitwy, ale nie do nauczania, wiernie respektując całość nauczania Kościoła Św. Wyjaśnienia jego decyzji są dostępne w Internecie. Dobrą praktyką jest nie poprawiać i nie krytykować biskupa, szczególnie jak ma 100% racji. A zupełnie niedopuszczalne jest mówienie fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu swemu w tytule i treści artykułu. Biskup to też bliźni. 
M
Marek
11 marca 2013, 10:42
Do krzysztof sylwester, mam pytanie, czy przyjmując Komunię św. spożywamy prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa? Wierzący katolik odpowiada TAK, protestant mówi NIE. Czy katolik broniąc swojej Wiary w realną Obecność jest pyszny?
M
madej
11 marca 2013, 10:39
w związku z tym, że "cytuj" akurat w tym wpisie (sic) jest zablokowany przez moderatora powielam wpis aby skomentować --------------------------------------------- "Ponieważ Pan jako dziennikarz tego nie zrobił, zrobiłem to w dwie minuty za Pana. Ze strony "Archidiecezja Łódż". [url]http://archidiecezja.lodz.pl/new/?news_id=a37e6103ed4defac3669bd6efce2fcd2[/url] Abp Marek Jędraszewski skierował na początku lutego imienne listy do przedstawicieli wszystkich Kościołów chrześcijańskich i ich wiernych z zaproszeniem do wspólnej modlitwy podczas drogi krzyżowej. Zmiana terminu związana jest kalendarzem liturgicznym. Dla Kościołów protestanckich w ich świątyniach Wielki Piątek jest czasem modlitwy. A w Kościele katolickim dochodziliśmy do pewnego absurdu - w Wielki Piątek w ramach Triduum Paschalnego przeżywaliśmy nabożeństwo Męki Chrystusa, kończące się przeniesieniem Najświętszego Sakramentu do miejsca adoracji. A potem wychodziliśmy na drogę krzyżową, rozważając treści, które burzyły duchowość osób przeżywających Triduum. Wiele osób nie przychodziło na drogę krzyżową, bo brało udział w nabożeństwach Triduum w swoich parafiach <a href="http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=WiR5F1i6BR0">http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=WiR5F1i6BR0</a> I CZEMU MA SŁUŻYĆ TO NADĘTE BICIE PIANY W PANA ARTYKULE ? BRATERSKIEMU JEDNOCZENIU ? A może zwyczajnie nadarzyła się okazja aby dołożyć politycznie niepoprawnemu arcybiskupowi ?" ---------------------------------------------------------- ot, cały redaktor Poniewierski
KS
krzysztof sylwester
11 marca 2013, 10:30
Pyszni jesteśmy, my katolicy, pyszni... Każdy płatek sniegu jest INNY bo On tak chciał. A my rościmy sobie prawo do "Wyłączności na METODY UWIELBIANIA PANA".
ON
oj, nieładnie
11 marca 2013, 10:06
"Niekatolikom dziękujemy" Tytuł dość przewrotny, bo sugeruje ekskluzywny charkter nabożeństwa, podczas gdy organizator zparasza wszystkich łodzian.
N
Nohur
11 marca 2013, 09:42
@Szaweł Piszesz, że "dary prawdy i uświęcenia będące poza Kościołem Katolickim, należą jako własne do tego Kościoła Chrystusowego (=Katolickiego)". Czyli: rzymskokatolickiego? Szczególna interpretacja LG, odbierająca niekatolikom prawo do ich dóbr duchowych. Uzurpują je sobie? A oto, jak o tym pisze sama LG: "Co zaś się tyczy tych ludzi, którzy będąc ochrzczeni noszą zaszczytne imię chrześcijan, ale nie wyznają całej wiary lub nie zachowują jedności wspólnoty (communio) pod zwierzchnictwem Następcy Piotra, to Kościół wie, że jest z nimi związany z licznych powodów. [...] Dochodzi do tego łączność (communio) w modlitwie i w innych dobrodziejstwach duchowych, a co więcej, prawdziwa jakaś więź w Duchu Świętym, albowiem Duch Święty przez swe łaski i dary wśród nich także działa swą uświęcającą mocą, a niektórym spośród nich dał nawet siłę do przelania krwi. Tak oto we wszystkich uczniach Chrystusowych Duch wzbudza tęsknotę i działanie, aby wszyscy, w sposób ustanowiony przez Chrystusa, w jednej trzodzie i pod jednym Pasterzem zjednoczyli się w pokoju". Prawdziwa więź w Duchu Świętym - czy to jej przejawem jest katolickie poczucie wyższości z racji "posiadania" całej Prawdy i pokazywanie niekatolikom "ich" miejsca? Czy tak ma się wyrażać nasza tęsknota za jednością i do tego ma się ograniczać nasze działalnie na rzecz ekumenii?
M
Malgozrata
11 marca 2013, 08:39
wysłuchałóam  argumentacji - Rozumiem, że wg Arcybiskupa w poprzednich latach była dychotomia podczas Drogi Krzyzowej? Ciekawi mnie sam fakt rezygnacji z tego wydarzenia, bo niczego takiego w tym komentarzy nie słychac, ?  Co  abp kierowało - bo na razie to tłumaczenie wyglada tak "w tej chwili Kosciół łódzki to ja i ja stanowie pomysły na jego funkcjonowanie". 
?
?
11 marca 2013, 08:29
Sceny męki i śmierci Chrystusa odegrane w sercu miasta - tak wyglądać będzie Misterium Męki Pańskiej, jakie przejdzie 15 marca ulicami Łodzi. W jego trakcie abp Marek Jędraszewski poświęci Krzyż Roku Wiary. Celebrację przygotowuje łódzka młodzież. "W Wielkim Poście w szczególny sposób idziemy za cierpiącym Chrystusem, kontemplując Jego Mękę i Śmierć na krzyżu. W przeżywaniu tej tajemnicy po raz pierwszy pomoże nam w tym roku Misterium Męki Pańskiej, które w formie inscenizacji będzie przedstawione przez młodzież na ulicach naszego miasta na zakończenie szkolnych rekolekcji wielkopostnych" - tłumaczy metropolita łódzki, abp Marek Jędraszewski. "Do udziału serdecznie zapraszam młodzież, ich rodziny, duszpasterzy, katechetów, nauczycieli i wszystkich łodzian" - czytamy w komunikacie. W trakcie Misterium w poszczególnych punktach miasta odgrywane będą sceny związane z Męką i Śmiercią Chrystusa na krzyżu. Park Sienkiewicza zmieni się w Ogród Oliwny, kolejne sceny umiejscowione są na trasie wiodącej przez Pasaż Schillera i ulicę Piotrkowską, by dojść do placu Wolności, który pełnić będzie rolę Golgoty. W procesji niesiony będzie Krzyż Roku Wiary, którego poświęcenia dokona abp Marek Jędraszewski.
K
Kala
11 marca 2013, 08:10
Za Janem - świetna odpowiedz Poniewierskiemu "@ Janusz Poniewierski Ponieważ Pan jako dziennikarz tego nie zrobił, zrobiłem to w dwie minuty za Pana. Ze strony "Archidiecezja Łódż". http://archidiecezja.lodz.pl/new/?news_id=a37e6103ed4defac3669bd6efce2fcd2 Abp Marek Jędraszewski skierował na początku lutego imienne listy do przedstawicieli wszystkich Kościołów chrześcijańskich i ich wiernych z zaproszeniem do wspólnej modlitwy podczas drogi krzyżowej. Zmiana terminu związana jest kalendarzem liturgicznym. Dla Kościołów protestanckich w ich świątyniach Wielki Piątek jest czasem modlitwy. A w Kościele katolickim dochodziliśmy do pewnego absurdu - w Wielki Piątek w ramach Triduum Paschalnego przeżywaliśmy nabożeństwo Męki Chrystusa, kończące się przeniesieniem Najświętszego Sakramentu do miejsca adoracji. A potem wychodziliśmy na drogę krzyżową, rozważając treści, które burzyły duchowość osób przeżywających Triduum. Wiele osób nie przychodziło na drogę krzyżową, bo brało udział w nabożeństwach Triduum w swoich parafiach http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=WiR5F1i6BR0 I CZEMU MA SŁUŻYĆ TO NADĘTE BICIE PIANY W PANA ARTYKULE ? BRATERSKIEMU JEDNOCZENIU ? A może zwyczajnie nadarzyła się okazja aby dołożyć politycznie niepoprawnemu arcybiskupowi ?"
:
:)
11 marca 2013, 08:02
Ekumenicznie - to znaczy razem z innymi chrześcijaninami niekatolikami. Zamiast tak drastycznie zmieniać tak trudne do osiągnięcia wspólne nabożeństwo, abp powinien skupić się na utworzeniu kolejnych współnych modlitw. Czyż nie jesteśmy wszyscy braćmi w Chrystusie? Wiara czy pycha przemawiała przez biskupa. Droga krzyżowa jest to oddanie chołdu człowiekowi który umierał za miłość i jedność nas wszystkich. A ta dedyczja mówi, że nas Jezus koch bardziej, czy to nie pycha i zarozumialstwo. Gdyby tak mówił to kto tak na prawdę mgłby iść tą drogą? Może tylko arcybiskup i kilku "odważnych" katolików? Jak mamy się jednoczyc? Przecież to wspólna modlitwa sprawia cud pojednania. Słowa Crystus, crzest i  chrześcijani do czegoś zobowiązują. Niech abp nie niszczy naprawianych sieci. Bo wszystkie rybki mu uciekną. 
S
Szaweł
11 marca 2013, 07:58
Żeby trochę podsumować, zacytuję konstytucję Lumen Gentium SVII: Haec Ecclesia, in hoc mundo ut societas constituta et ordinata, subsistit in Ecclesia catholica, a successore Petri et Episcopis in eius communione gubernata, licet extra eius compaginem elementa plura sanctificationis et veritatis inveniantur, quae ut dona Ecclesiae Christi propria, ad unitatem catholicam impellunt.  To zdanie, znaczy generalnie, że Koścół Chrystusowy to Kościół Katolicki, zarzadzany przez papieża i biskupów pozostajacych w komunii z nim. Następnie, że dary prawdy i uświęcenia będące poza Kościołem Katolickim, należą jako własne do tego Kościoła Chrystusowego (=Katolickiego). A zatem ks. abp. Jędraszewski pod każdym względem w tej sytuacji ma rację działając tak, jak działa, zgodnie z literą i duchem Soboru oraz Tradycją i prawem kanonicznym. Nawoływanie przez dziennikarzy lub inne osoby świeckie, aby biskup działał inaczej jest wręcz nietaktem i nadużyciem.
W
wojtek
11 marca 2013, 07:44
prosba o wyjśnienie , dlaczego zrezygnował,to jest bardzo dobre pytanie na piątkowe spotkania z abp.
jazmig jazmig
11 marca 2013, 07:29
@jazmig Nie wiem, skąd czerpie Pan wiedzę, że Ekumeniczna Droga Krzyżowa obejmowała jedynie 5 stacji. ... Czytałem na Deonie lub innym katolickim portalu. Co do reszty, to przecież nikt nie zabrania udziału w tej drodze krzyżowej protestantom. Jeżeli protestantom nie podoba się 14 stacji, to trudno. Trzeba to uszanować i robić swoje. Katolicki biskup ma najpierw dbać o swoje owieczki.
PJ
Piotr Jaskiernia
11 marca 2013, 07:24
Prawdziwy ekumenizm nie polega na trzymaniu się za rączki, udawaniu, że nie ma żadnych podziałów i wspólnym śpiewaniu "Kumbaya". Pan Jezus powiedział: "Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu", a św. Paweł retorycznie pyta: "Czy Chrystus jest podzielony?" Zjednoczyć można się tylko w Prawdzie, nie w gestach, które jedynie pokazują, że nie ma żadnego problemu, gdy problem w rzeczywistości jest.
A
AP
11 marca 2013, 07:17
@J.Poniewierski <a href="http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=WeF1DGYUJ54#!">Abp Marek Jędraszewski. (youtube)</a> Od 8 minuty z hakiem (bodaj 8:25) <a href="http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=SeY2k_56HuM">Dlaczego rezygnujemy z Ekumenicznej Drogi Krzyżowej? Odpowiada abp Marek Jędraszewski.</a>
A
Alfista
11 marca 2013, 06:46
Wspaniała decyzja Jego Ekscelencji, w tych czasach ile to wymagało odwagi, widzimy na tym przykładzie jakie to przyniosło reperkusje. Jednak to nabożeństwo katolickie. W niektórych parafiach prezbiterzy dodają pienastą stację, zmieniając całkowicie sens tego nabożeństwa. Wielki szacunek dla abpa Jędraszewskiego.
11 marca 2013, 01:18
widzę, że polska podejrzliwość wobec danych prasowych owocuje "masowym" sięganiem do źródeł: tak trzymać
11 marca 2013, 01:15
tytuł tekstu w Deonie alergicznie na wyrost, sam tekst też z podtekstem podejrzliwym...
11 marca 2013, 01:09
2/2 Droga Krzyżowa ulicami Łodzi organizowana jest od połowy lat 90. XX wieku przez Stowarzyszenie Katolickiej Młodzieży Akademickiej i Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej. W roku 2000 do udziału w niej i przygotowania rozważań przy części stacji zaproszeni zostali duchowni łódzkich Kościołów chrześcijańskich.
11 marca 2013, 01:08
Łódzka Droga Krzyżowa 22 marca 1 marca 2013, godz. 15:51 http://archidiecezja.lodz.pl/new/?news_id=a37e6103ed4defac3669bd6efce2fcd2 http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=WiR5F1i6BR0Tegoroczna Łódzka Droga Krzyżowa przejdzie ulicami miasta 22 marca. Do udziału w celebracji abp Marek Jędraszewski zaprosił duchownych i wiernych innych łódzkich Kościołów chrześcijańskich. Łódzka Droga Krzyżowa odbędzie się 22 marca, w piątek poprzedzający Niedzielę Palmową. Wyruszy o godz. 19.00 spod pomnika patronki Łodzi, św. Faustyny Kowalskiej, przejdzie ulicą Piotrkowską obok luterańskiego kościoła św. Mateusza i dojdzie pod pomnik honorowego obywatela Łodzi, błogosławionego Jana Pawła II. Rozważania drogi krzyżowej opracuje łódzki biblista, ks. Arnold Zawadzki. "Chcemy w ten sposób rozważać treści zawarte w Piśmie Świętym, które mówią o męce i śmierci Chrystusa" - tłumaczy ks. Zbigniew Tracz, kanclerz łódzkiej kurii. Przez ostatnich kilkanaście lat, od roku 2000 łódzka droga krzyżowa przechodziła przez miasto w Wielki Piątek wieczorem, wyruszała spod luterańskiego kościoła św. Mateusza, mijała katedrę i pomnik Jana Pawła II, dochodząc do kościoła oo. jezuitów. Rozważania przy poszczególnych stacjach przygotowywali duchowni różnych Kościołów chrześcijańskich. Po doniesieniach o zmianach w stosunku do minionych lat, do łódzkiej kurii zaczęły docierać pytania, czy droga krzyżowa ulicami Łodzi nie jest już ekumeniczna. "My w Łodzi dobrze wiemy, że to, co łódzkie i religijne jest jednocześnie ekumeniczne. I to, co w Łodzi ekumeniczne jest łódzkie. Ekumenizm polega na wspólnym spotkaniu i wspólnej modlitwie wokół treści, które nas łączą, a więc treści związanych z Pismem Świętym. Ta droga będzie ekumeniczna, jeżeli będą w niej uczestniczyli wierni wszystkich wyznań chrześcijańskich naszego miasta" - wyjaśnia ks. Tracz.
Janusz Brodowski
11 marca 2013, 00:22
@Szaweł Jeżeli Kościoły prawosławne są w jedności z Chrystusem, to jak mogą nie być częścią Kościoła Chrystusowego?
J
Jacek
11 marca 2013, 00:22
"Z diabłem się nie dyskutuje". Polecam list do wiernych na Wielki Post Arcybiskupa Metropolity Łódzkiego Marka Jędraszewskiego "Również dzisiaj jesteśmy nieustannie poddawani ogromnej presji, której celem jest to, abyśmy wyrzekli się Dekalogu i obydwóch przykazań miłości Boga i bliźniego. Dlatego też to, co dotychczas dla wielu ludzi było czymś jednoznacznie złym i godnym potępienia, nagle zaczyna się jawić jako dobro". CAŁOŚĆ: [url]http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/02/17/abp-jedraszewski-z-diablem-sie-nie-dyskutuje/[/url] ...Boże błogosław temu kapłanowi!!!! Po tylu latach jest nadzieja.
J
janusz.poniewierski
11 marca 2013, 00:17
A ja polecam to: http://www.youtube.com/watch?v=U-c7EwQD3a0
J
janusz.poniewierski
11 marca 2013, 00:14
@AP Mój tekścik jest jedynie komentarzem do kontrowersyjnej, moim zdaniem, decyzji Arcybiskupa. I niczym więcej. Do Kurii nie pisałem, bo powody tej decyzji zostały już podane przez prasę - i ja z nimi się zapoznałem. A tak przy okazji: obawiam się, że Pan/Pani przecenia moje możliwości, jeśli chodzi o korepondencję z biskupami i z urzędnikami kurialnymi. Martwi mnie natomiast, że całą sprawę przemilczała KAI. A także: że niczego się na ten temat nie dowiedziałem, przeglądając stronę internetową Archidiecezji Łódzkiej. Pozdrawiam.
ZP
z pustyni Krakowa
10 marca 2013, 23:59
"Z diabłem się nie dyskutuje". Polecam list do wiernych na Wielki Post Arcybiskupa Metropolity Łódzkiego Marka Jędraszewskiego "Również dzisiaj jesteśmy nieustannie poddawani ogromnej presji, której celem jest to, abyśmy wyrzekli się Dekalogu i obydwóch przykazań miłości Boga i bliźniego. Dlatego też to, co dotychczas dla wielu ludzi było czymś jednoznacznie złym i godnym potępienia, nagle zaczyna się jawić jako dobro". CAŁOŚĆ: [url]http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/02/17/abp-jedraszewski-z-diablem-sie-nie-dyskutuje/[/url]
J
janusz.poniewierski
10 marca 2013, 23:59
@Krok po kroku Ton, w jakim pisze Pan o poprzednim Arcybiskupie, pozostawiam bez komentarza. A swoją drogą: pisze Pan o zakłócaniu liturgicznego przebiegu Wielkiego Piątku (że niby Droga krzyżowa odbywa się już po liturgii). Ciekaw jestem, jak Pan skomentuje w takim razie papieskie nabożeństwa odprawiane w Wielki Piątek wieczorem (już po liturgii) w Koloseum.     
J
janusz.poniewierski
10 marca 2013, 23:53
@Szaweł "Oczekiwanie, że katolicki netropolita będzie konsultował się z jakimiś Wspólnotami eklezjalnymi, to chyba jakiś niesmaczny żart". Nie, to wymóg dobrego wychowania (po 13 latach wspólnego nabożeństwa). I miłości braterskiej, o której wciąż słyszę na kazaniach. No, chyba że nazywanie "jakichś Wspólnot eklezjalnych" braterskimi określimy jako "niesmaczny żart".          
A
AP
10 marca 2013, 23:51
Nohur bo dzięki temu moglibyśmy wiedzieć więcej. Jak ja napiszę to mi nie odpowiedzą.
J
janusz.poniewierski
10 marca 2013, 23:30
@jazmig Nie wiem, skąd czerpie Pan wiedzę, że Ekumeniczna Droga Krzyżowa obejmowała jedynie 5 stacji. Inna rzecz, iż liczba stacji to nie jest żaden dogmat. Na marginesie: zdarzało mi się w kościele rzymskokatolickim uczestniczyć w Drodze krzyżowej, w której tych stacji byłot 15 (ostatnia to: Zmartwychwstanie). Jeśli chodzi o nabożeństwo Drogi krzyżowej odprawiane w Koloseum przez Jana Pawła II, bywało, że tytuły niektórych stacji były inne od tych, które znamy z nabożeństw katolickich (np. w roku 1992, 1994, 1995, 1997, kiedy pomijano wydarzenia, o których milczą Ewangelie, dodawano natomiast np. obietnicę złożoną przez Jezusa dobremu łotrowi). Nie sądzę, żeby ucierpiała na tym czyjaś wiara katolicka.
S
Szaweł
10 marca 2013, 23:28
@leszek Chyba lepiej mówić raczej o "pewności nadziei" niż "pewności zbawienia". Rzecz jasna to Bóg zbawia i może zbawić kogo chce. Pełne i jasne nauczanie oraz sakramenty są w Kościele Katolickim. Sakramenty także w prawosławnym. A więc zgodzimy się, że wierny katolik, żyjący zgodnie z nauką Kościoła Katolickiego może mieć "pewność nadziei" zbawienia. W dużej mierze także prawosławny, który ma łaskę sakramentalną. Natomiast realna sytuacja wiernego np. kalwinisty w tym temacie jest inna, ponieważ założyciel ich religii Jan Kalwin nauczał podwójnej predestynacji, zniósł sakramenty poza chrztem. A więc kalwinista nie ma ratunku w spowiedzi po grzechu ciężkim, nie karmi duszy Najśw. Sakramentem, etc. Przekazano mu naukę Kalwina, nie Chrystusa, że dobre uczynki nie zasługują, bo liczy się predestynacja... Więc jasne i klarowne prezentowanie pełnej wiary katolickiej braciom odłączonym, do czego wzywa Kościół Katolicki Sobór Watykański II tylko i wyłącznie służy ich dobru - nawróceniu. Stąd biskup zaprasza braci odłączonych do braterskiego udziału w Drodze Krzyżowej, ale nie zaprasza do nauczania na nabożeństwie katolickim.
S
stan
10 marca 2013, 23:18
czy poprzednie drogi krzyzowe przyniosly jakis efekt w zblizeniu protestanow do katolikow w wymiarze doktrynalnym,skoro protestanci nie uznaja Panny Maryi za Matke Boga.Wobec tego, o jakim ekumenicznym charakterze,tej Drogi mozna mowic,skoro Maryja, Matka Boza integralnie jest zlaczona z Meka Jezusa,Jej Syna.Gdyby do Drogi Krzyzowej wlaczyc buntownika Lutra albo Kalwina,ktorzy nie uznajac Papieza Biskupa Rzymu,spowodowali rozlam w Kosciele.Wtedy byloby wszystko "cacy"Stad chyba wynikala koniecznosc skrocenia wspolnej Drogi Krzyzowej do pieciu stacji?Uwazam ze decyzja ks.Arcybiskupa jest sluszna
NP
no pięknie
10 marca 2013, 23:10
Nieodparty wniosek po lekturze postów braci ekumenistów i samego artykułu.  No i mamy bałwochwalczy owoc ekumenizmu w posoborowym duchu na drodze do "jedności" wszystkiego ze wszystkim. Oto prawdziwie lucyferiański nowy porządek świata i zapowiadany raj kościoła new age.
L
leszek
10 marca 2013, 23:00
----- Nie masz racji. Przytoczyłem symbol atanazjański, który z całą pewnością jest prawowierny i obowiązujący, a teraz na zamknięcie credo nicejsko konstantynopolitańskie: "Et  unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam." To znaczy atrybuty Kościoła są takie: jeden, święty, powszechny i apostolski. Jeden, przez Pana Jezusa ustanowiony jeden, a nie codziennie jeden nowy przez ludzi zakładany, jak u heretyków, co to solą sc<x>ripturę. Powszechny = katolicki, zbudowany na Piotrze (władza kluczy), więc rzymskokatolicki, nie schizmatycki. --------- Daruj sobie klepanie tych banialuków z mocą dogmatów. "katolicki" ma dwa znaczenie. W znaczeniu węższym to "rzymsko-kataolicki", czyli Kościół którego głową jest papież w Rzymie. W znaczeniu szerszym oznacza wszystkie kościoły partykularne np. apostolskie kościoły wschodnie, które uznają papieża za autorytet w sprawach wiary i moralności. Niezależnie od tego jest jeszcze kościół wschodni, w którym wierni jak najbardziej dostąpią zbawienia dokładnie w ten sam sposób jak w kościele katolickim. Katechizm - zapewne z przyczyn historycznych - nie wypowiada się jasno o tradycyjnych kościołach protestanckich,jak anglikański, luterański czy kalwiński, ale przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że luteranin nie będzie zbawiony tylko dlatego, ze jest luteraninem. Wątpliwość może dotyczyć innych denominacji, w Ameryce jest bodaj 100 tysięcy kościołów, które często wyznają bardzo różne i wątpliwe doktryny. Kościół mówi tylko, że tylko on posiada pełnię (100 %) zbawczych środków, więc inne kościoły nie mają tej pełni, ale to przecież nie oznacza, że wierni w tych kościołach nie będą zbawieni. Ci co należą do Kościoła Katolickiego mają pewność, zaś wierni w innych kościołach tej pewności (w 100%) nie mają i na tym polega różnica. "Mają pewność" w rozumieniu że przestrzegając nauk Kościoła dostąpią zbawienia, Kościół nie prowadzi ich na manowce. Ale zbawienie jest zawsze łaską Boga. 
S
Szaweł
10 marca 2013, 22:58
@Drabiniasty Nie do końca rozumiem postawienie sprawy. Piszę głównie o jedności z Kościołem Chrystusowym. Do tego wystarczy przeczytać definicję Kościołą z credo. W skrócie: do pełnej jedności potrzeba im (prawosławnym) jedności z papieżem. I tego zagadnienia jako świeccy nie drążmy, tylko o tę pełną jedność się módlmy, żeby nastąpiła szybciej. Bardzo ciekawe, że ks. abp. Marek Jędraszewski poparcie dla decyzji otrzymał właśnie od hierarchy - arcybiskupa prawosławnego. To znak, że ta jedność już nadchodzi, a jednocześnie, że abp. Marek zna się na ekumeniźmie i dobrze decyduje.
Janusz Brodowski
10 marca 2013, 22:36
@Szaweł A kto powiedział, że Kościoły prawosławne nie są w jedności z Chrystusem?
B
Belba
10 marca 2013, 22:30
Podobno w Polsce ogromna większość to katolicy. Więc skąd tu się bierze tylu protestantów?
S
Szaweł
10 marca 2013, 22:17
@Nohur Nie masz racji. Przytoczyłem symbol atanazjański, który z całą pewnością jest prawowierny i obowiązujący, a teraz na zamknięcie credo nicejsko konstantynopolitańskie: "Et  unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam." To znaczy atrybuty Kościoła są takie: jeden, święty, powszechny i apostolski. Jeden, przez Pana Jezusa ustanowiony jeden, a nie codziennie jeden nowy przez ludzi zakładany, jak u heretyków, co to solą sc<x>ripturę. Powszechny = katolicki, zbudowany na Piotrze (władza kluczy), więc rzymskokatolicki, nie schizmatycki. Apostolski = posiadający sukcesję apostolską, znaczy ciągłość episkopatu i kapłaństwa od 12-tu Apostołów wyświęconych przez Chrystusa Pana. No i święty, czyli posiadający pełnię środków zbawienia - Mistyczne Ciało Chrystusa, które ożywia Duch Św. A zatem to poza tym Kościołem nie ma zbawienia (oczywiście rzecz jasna pełna wiedza na temat jest zapisana w KKK, żebyśmy nie wchodzili w detale). Więc spoko. Chodzi o Kościół Katolicki. Zawsze chodziło, już przy stworzeniu świata. I to jest w nauczaniu zwyczajnym i uroczystym Kościoła Św., Matki naszej. Kto nie ma Kościoła za Matkę, ten ma diabła za ojca...
A
Alla
10 marca 2013, 22:15
Szaweł, Pan Jezus raczej nie założył kościoła katolickiego. To słowo pojawiło się między gminami chrześcijańskimi aby nawołać je do utrzymania jedności ok. II wieku. Dzisiaj całkowicie zatraciliśmy sens pojęcia kościoła powszechnego. I niestety, ale współczesny kościół nazywany katolickim jest tylko jedną z gmin uzurpującą sobie (przynajmniej wg niektórych) prawo do bycia tą jedyną obowiązującą i słuszną (tylko dlatego, że jest największa), którą w żadnym wypadku nie jest i nie będzie. W Kościele Chrystusowym nie chodzi o przynależność do kościoła katolickiego, tylko o jedność. Kościół katolicki jest katolicki (powszechny, jednoczący, etc.) tylko z nazwy. Życzę mądrości wszystkim zagorzałym katolikom. 
V
veritas
10 marca 2013, 22:10
Niekatolikom dziękujemy Obawiam się, że Autor źle zrozumiał intencje Biskupa. Na pewno wszyscy chętni niekatolicy będą mile widziani nie tylko na katolickiej Drodze Krzyżowej ale i w Katolickim Kościele, jeśli tylko zechcą przyjąć nasz kanon wiary. Katolicka Droga Krzyżowa jest swego rodzaju zaproszeniem, czego nie da się powiedzieć o jakichś ekumenicznych wynalazkach.
B
Belba
10 marca 2013, 22:02
@ Nohur Czyli wszystko jedno czy jest się katolikiem, prawosławnym, protestantem? Głoszenie takich bzdur to właśnie owoc tego typu ekumenicznych "dróg krzyżowych".
N
Nohur
10 marca 2013, 21:46
@Szaweł "extra ecclesiam nulla salus - poza Kościołem nie ma zbawienia" - nie ma w tej formule słowa "rzymskokatolickim" (poza Kościołem rzymskokatolickim). Kościół, o którym tu mowa, jest większy niż Kościół rzymskokatolicki. Zbawieni będą nie tylko rzymscy katolicy - to pewne. Nawet nie tylko chrześcijanie - to także pewne. I - być może - nie wszyscy rzymscy katolicy. Bo sama przynależność do "właściwego Kościoła" nie wystarczy.
N
Nohur
10 marca 2013, 21:39
@AP Zatem jaki jest sens poprzedniego wpisu z pytaniem o zwrócenie się z wątpliwościami do kurii?
S
Szaweł
10 marca 2013, 21:06
@ Nohur Pan Jezus załozył jeden i tylko jeden Kościół: Katolicki. Jest jego Głową w Niebie, a wierni są jego Ciałem Mistycznym. Biskup jest nastepcą Apostołów, a więc ma łaskę i władzę od Chrystusa Pana i z nich korzysta. Proszę też nie nadużywać powoływania się na Jana Pawła II, gdyż jako Wikariusz Chrystusowy działał słusznie, bracia odłączeni zostali przezeń zaproszeni do udziału w katolickiej Drodze Krzyżowej. Do udziału w katolickiej Drodze Krzyżowej dzisiaj zaprasza ich ks. abp. Marek i jako gospodarz określa reguły. Widocznie poprzednia formuła w Łodzi z jakichś przyczyn nie sprawdza się teraz i została zmieniona. Nie nam świeckim osądzać decyzje biskupów. ​ Przypomne dla porzadku pewne proste zasady wiary, które nas obowiązują: extra ecclesiam nulla salus - poza Kościołem nie ma zbawienia Quicumque vult salvus esse, ante omnia opus est ut teneat catholicam fidem. Quam nisi quisque integram inviolatamque servaverit, absque dubio in aeternum peribit. - Ktokolwiek chce być zbawionym, przede wszystkim potrzeba, aby wyznawał Katolicką wiarę. Której jeśliby kto nie zachował całej i nienaruszonej, ten niewątpliwie zginie na wieki. Więc z jednością nie ma problemów. Kościół katolicki jest otwarty na konwertytów, nawet na całe wspólnoty. Ale jednocześnie z miłości, w trosce o zbawienie braci odłączonych, jest zobligowany przedstawiać im jasno całą prawdę i środki do zbawienia, które jako jedyny posiada w pełni (SVII - Unitatis Redintegratio).
M
Marek
10 marca 2013, 21:04
Dodać trzeba, że taka ekumeniczna uroczystość prawdziwą jedność rozbija, bo co z tymi katolikami, którzy chcą uczestniczyć z biskupem w Wielki Piątek w katolickiej Drodze Krzyżowej ze wszystkimi stacjami? Gdzie mają pójść? Do sąsiedniej diecezji?
A
AP
10 marca 2013, 20:47
Nohur, a gdzie ja napisałem, że nie ma prawa?
N
Nohur
10 marca 2013, 20:32
Z lektury niektórych postów można by wysnuć wniosek, że Pan Jezus przeszedł katolicką  drogę krzyżową, cierpiał katolicką mękę, zawisł i umarł na katolickim krzyżu i został złożony w katolickim grobie. Stąd dwa kroki do wniosku, że Syn Boży był katolikiem. Tak zawzięcie pilnujemy kształtu naszych katolickich nabożeństw, że w imię ich czystości zatykamy uszy na Jezusową - przedśmiertną - prośbę o jedność. Nie rozumiem, jakim to niebezpieczeństwem jest wspólna droga krzyżowa, podczas której wspominamy te same zbawcze tajemnice i wspólnieje rozważamy? Czym to niby mi grozi? Dlaczego robił to bł. Jan Paweł II? Dlaczego prosił, by rozważania do drogi krzyżowej w Koloseum, transmitowanej na cały świat, pisali niekatolicy? @krok po kroku Co to jest "drogokrzyżowy charakter drogi krzyżowej"? @AP   To jest dział opinii i komentarzy. Dlaczego autor miałby się zwracać do kurii? Jak każdy, ma prawo komentować decyzje biskupa. @Szaweł "widocznie bracia odłączeni nadużyli uprzejmości' - domysły zamiast argumentów?
R
Robert
10 marca 2013, 20:20
dramat jak wielkie dzieło jednoczenia chrześcijan ,zapoczatkowane prze JPII jest niszczone prze arcybiskupa
KP
Krok po kroku
10 marca 2013, 20:12
Ubolewa Pan, że niby to biskup "postanowił zrezygnować z ekumenicznego charakteru Drogi krzyżowej" (przede wszystykim proszę sprawdzić definicję drogi krzyżowej, bo Ziółkowe nabożeństwo nie nosiło cech drogi krzyżowej a i w tym, co będzie teraz, braknie jednego konstytutywnego elementu). Ale gdy poprzedni biskup rezygnował z drogokrzyżowego charakteru drogi krzyżowej, gdy zakłócał liturgiczny przebieg Wielkiego Piątku, to się Pan cieszył. Zabawne.
A
AP
10 marca 2013, 19:51
@J.Poniewierski. Jest pan redaktorem. Czy zwrócił się Pan do kurii łódzkiej z pytaniami i wątpliwościami? Decyzję podjęto miesiąc temu.
S
Szaweł
10 marca 2013, 19:45
Ks. Abp. Marek jest człowiekiem wielkiej wiary i wielkiego serca. Wypełnia też misję nauczania swojej owczarni. Naucza wiernie prawdy katolickiej, prawdy jedynej. Podjął taką decyzję, gdyż widocznie bracia odłączeni nadużyli uprzejmości i wielkoduszności zaproszenia ks. abpa Władysława. Oczekiwanie, że katolicki Metropolita będzie konsultował się z jakimiś wspólnotami eklezjalnymi to chyba jakiś niesmaczby żart. Ubi episcopus ibi ecclesia.
S
some
10 marca 2013, 19:39
Ekumeniczna Droga Krzyżowa - jest nabożeństwem pasyjnym organizowanym w Łodzi w Wielki Piątek przez chrześcijan róznych wyznań: katolików, luteran, kalwinów, mariawitów i polskokatolików. Nabożeńswo ma charakter procesji ulicami Łodzi i tradycyjnie wyrusza spod kościoła Ewangelicko-Augsburskiego świętego Mateusza w Łodzi. Medytacje przy kolejnych stacjach wygłaszają duchowni wyznań organizujących procesję [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Ekumeniczna_Droga_Krzyżowa[/url] Nie ma czegoś takiego jak ekumeniczna droga krzyżowa. To nabożeństwo z założenia jest tylko katolickie.  Tam ekumenizm był celem. Tak naprawdę celebrowano tam poczucie jedności i ono było w centrum, a nie Bóg. Wspólnota, jeżeli chce być jednością, powinna adorować Boga, a nie samą siebie. Panowie ekumeniści, jeśli Arcybiskup widzi zdemolowane przez heretyków katolickie nabożeństwo to reaguje we właściwy sposób, jak łatwo zauważyć bracia protestanci chcą być "razem" na własnych warunkach (protestantyzując Kościół). Na szczęście dzięki ABp. Jędraszewskiemu wraca normalność. Deo gratias ...Tzw. ekumenizm nie jest wartością samą w sobie. Pan Jezus założył tylko jeden Kościół Święty, i dlatego ekumenizm ma sens tylko wtedy gdy prowadzeni do zjednoczenia się chrześcijan w powrocie do tegoż Kościoła. W innym przypadku jest to bałwochwalstwo.
Z
zosia
10 marca 2013, 19:20
Może biskup zna sens męki pańskiej, ale najwyraźniej nie jest dobrym dyplomatą. Wystarczyło by ograniczyć rozważania, by nie nawoływać w nich do swoich poglądów. Wystarczyła by poprostu droga krzyżowa, każdy modlił by się tak jak chce, a teksty modlitwy powinny być tak skoordynowane aby zgadzali się na nie przywódccy. Trochę dyplomacji i daru Duch Świętego nie zaszkodzi. ...Popieram - przecież sam Chrystus był największym dyplomatą. I zaprosić Palikota. Ten jakoś tam na swój sposób pewnie też się pomodli.
WR
wojtek rych
10 marca 2013, 18:56
trochę ekumenicznie: Pozostaje tylko razem modlić się o "Światło Ducha Św" dla arcybiskupa "spadkobiercy". Na taką modlitwę czeka Jezus, który dał się ukrzyżować z miłości do każdego z nas. Tego jestem pewien na 110%.
10 marca 2013, 18:42
Przypomniał o tym Benedykt XVI w swojej ostatniej,  ogłoszonej jesienią 2012  w Libanie, adhortacji „Ecclesia In Medio Oriente”. W punkcie 27 czytamy: Prawda może się rozwijać tylko w inności, która otwiera na Boga, która pozwala poznać swoją odmienność poprzez moich braci w człowieczeństwie i w nich. Dlatego niewłaściwe jest twierdzenie w sposób wykluczający: „posiadam prawdę”. Prawda nie jest czyjąś własnością, lecz zawsze jest darem, który wymaga wysiłku do coraz głębszego przyswajania prawdy. Prawdę można poznawać i żyć nią tylko w wolności, dlatego nie możemy narzucić prawdy drugiej osobie; objawia się ona tylko w spotkaniu, które przenika miłość.
B
Belba
10 marca 2013, 18:33
"Droga Krzyżowa", w czasie której unika się pewnych treści i prawd jest rozmywaniem wiary. Ukrywanie niektórych treści, żeby nie urazić lub nie "obrazić" inaczej wierzących, nie prowadzi do żadnej jedności. Jedność będzie wtedy, gdy wszyscy uznają pełnię prawdy, którą głosi Kościół Katolicki.
B
Belba
10 marca 2013, 18:30
@ Nico Czy wreszcie to właśnie setnik - poganin nie nawrócił się gdy zobaczył co się działo po śmierci Jezusa? Czy możesz podać ile osób pod wpływem tej Drogi Krzyżowej nawróciło się w powróciło/przystąpiło do Kościoła Katolickiego?u
AC
Anna Cepeniuk
10 marca 2013, 18:10
Szkoda, że to co zaczyna funkcjonować i jednoczyć chrześcijan jest niweczone....... i to przez kogo? No cóż, skoro pasterze rozpraszają..... to co my możemy??? Pozostać "zapieczonym" katolikiem......
10 marca 2013, 18:02
W ekumenicznej drodze krzyżowej brałem udział od wielu lat. Zawsze sam przygotowywałem rozważania. Trudno ocenić decyzję o rezygnacji, nie znając argumentów za i przeciw. Wydaje mi się, że niektórzy duchowni podczas rozważań zbytnio podkreślali swoją odmienność. Może to było przyczyną?(...) Ks. Stanisław Muchewicz, proboszcz senior parafii polskokatolickiej
Dariusz Piórkowski SJ
10 marca 2013, 17:41
Panie Januszu, moja odpowiedź na Pańskie pytania jest taka: często, niestety, mamy imię Jana Pawła II i Benedykta XVI na ustach i na sztandarach, ale nauczanie Jana Pawła II, a cóż dopiero Benedykta XVI przyjmowane jest niezwykle wybiórczo, zarówno przez duchownych jak i wiernych. Czemu? Bo tak wygodniej. Z drugiej strony, do końca nie wiadomo, dlaczego abp Jędraszewski podjął taką decyzję. Jeśli głównym powodem ma być to, że Droga Krzyżowa jest "katolickim nabożeństwem", to jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Czy luteranie nie rozważają Męki Pańskiej? A może były jeszcze inne powody, o których nie wiemy.
Katarzyna Rybarczyk
10 marca 2013, 17:40
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby protestanci poprowadzili swoją drogę krzyżową, ale wedle mojej wiedzy, oni nie mają tego nabożeństwa. ... Pewnie, każdy sobie rzepkę skrobie. Nasze katolickie niezrozumienie tego Abyście byli jedno sięga jeszcze głębiej. Dla mojego proboszcza już współpraca z inną parafią katolicką zakrawa na zdradę.
N
Nico
10 marca 2013, 17:36
Miejmy nadzieję, że arcybiskup zacznie nie tylko machać laską pasterską, ale sam pódzie jak owca między wilki.
10 marca 2013, 17:35
Szkoda!!Czasami tak bywa że jeden się natrudzi bo pewnie nie łatwo było pokonać opory innych niż katolicy chrześcijan......Zbudować most jest zawsze o wiele trudniej niż go zburzyć.Wierzę jednak że znajdą się następni budowniczy
N
Nico
10 marca 2013, 17:32
Może biskup zna sens męki pańskiej, ale najwyraźniej nie jest dobrym dyplomatą. Wystarczyło by ograniczyć rozważania, by nie nawoływać w nich do swoich poglądów. Wystarczyła by poprostu droga krzyżowa, każdy modlił by się tak jak chce, a teksty modlitwy powinny być tak skoordynowane aby zgadzali się na nie przywódccy. Trochę dyplomacji i daru Duch Świętego nie zaszkodzi.
lucja urbanik
10 marca 2013, 17:31
....hmmm..no tak wobec tezy 5 czy 14 stacji należałoby albo pójść an ustępstwa...tylko jakie?..skoro mamy 14 stacji,albo odprawiać dwukrotnie .Kompromis w tej sytuacji nie jest  prosty ?
N
nar
10 marca 2013, 17:26
Ekumeniczna Droga Krzyżowa - jest nabożeństwem pasyjnym organizowanym w Łodzi w Wielki Piątek przez chrześcijan róznych wyznań: katolików, luteran, kalwinów, mariawitów i polskokatolików. Nabożeńswo ma charakter procesji ulicami Łodzi i tradycyjnie wyrusza spod kościoła Ewangelicko-Augsburskiego świętego Mateusza w Łodzi. Medytacje przy kolejnych stacjach wygłaszają duchowni wyznań organizujących procesję [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Ekumeniczna_Droga_Krzyżowa[/url] Nie ma czegoś takiego jak ekumeniczna droga krzyżowa. To nabożeństwo z założenia jest tylko katolickie i wreszcie stacje będą tradycyjne katolickie, tak samo jak rozważania. Tam ekumenizm był celem. Tak naprawdę celebrowano tam poczucie jedności i ono było w centrum, a nie Bóg. Wspólnota, jeżeli chce być jednością, powinna adorować Boga, a nie samą siebie. Panowie ekumeniści, jeśli Arcybiskup widzi zdemolowane przez heretyków katolickie nabożeństwo to reaguje we właściwy sposób, jak łatwo zauważyć bracia protestanci chcą być "razem" na własnych warunkach (protestantyzując Kościół). Na szczęście dzięki ABp. Jędraszewskiemu wraca normalność. Deo gratias
N
Nico
10 marca 2013, 17:26
Czy droga krzyżowa rozmywa wiarę? Czy rozważanie męki pańskiej z innymi chrześcijanami jest rozmyciem wiary? Czy wreszcie to właśnie setnik - poganin nie nawrócił się gdy zobaczył co się działo po śmierci Jezusa? Czy na golgocie nie była zbieranina Żydów, uczniów Jezusa, pogan i rzeźmieszków. Czy trzeba ukrywać tą prawdę, chować ją w kręgach katolickich i ukrywać, tak jakbyśmy się bali, że wróżba straci moc jeśli się zacznie mówić za dużo. Jest przecież jasne i winno to być otwarte, choć trudne i bolesne. Jezus nie stawiał granicy ani Żydom ani poganom, wszyscy byli pod krzyżem, Właśnie po to by przyciągnąć tych wszystkich, których śmierć ta łączy. Protestantów i Katolików - krzyż powinien łączyć. To jest wielka hańba jak na zwierzchnika kościelnego nie znać sensu męki Pańskiej. Jezus jest niepodzielny, a biskup swoje - pomódlmy się za duchownych. Jeśli wiara jest tam żywa to staną ludzie naprzeciw temu co niszczy żywą wiarę, a rodzi skostniałą instytucję.
jazmig jazmig
10 marca 2013, 17:21
Decyzja łódzkiego metropolity jest słuszna i oczywista. Ten kapłan planuje katolicką drogę krzyżową, z 14 stacjami, a nie z 5, która była do przełknięcia dla protestantów. To będzie katolicka droga krzyżowa i słusznie katolicki ksiądz taką właśnie drogę krzyżową planuje. Nie wiem, co ma z tym wspólnego JPII i fakt, że prawosławni lub z innych Kościołów pisali rozważania do nabożeństwa drogi krzyżowej, które od celebrował. Ile stacji lidczyły te drogi krzyżowe JPII? Czy katolicka liturgia drogi krzyżowej liczy 5, czy też 14 stacji? Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby protestanci poprowadzili swoją drogę krzyżową, ale wedle mojej wiedzy, oni nie mają tego nabożeństwa.
6
6VTMZ
10 marca 2013, 16:58
Diabeł jest tym, który dzieli. Szkoda, że zwolennicy podziałów między chrześcijanami są w Polsce tak głośni że zagłuszają inicjatywy w obronie jedności.
B
Belba
10 marca 2013, 16:37
I dobrze. Dość rozmywania wiary.