O pięknym Kościele

Krzysztof Wołodźko

Być może jesteśmy tak bardzo oswojeni z pięknem Kościoła, że je czasem przeoczamy. Być może codzienne spory i troski nie pozwalają nam na kontemplację wspaniałości Kościoła, Mistycznego Ciała Chrystusa.

Przez weekend, niepomny, że należałoby się włączyć w narodową debatę na temat WOŚP, otoczyłem się lekturą. Czytałem o Sołżenicynie, o audiencji, jakiej 16 października 1993 r. Jan Paweł II udzielił pisarzowi, czytałem wspomnienia Kazimierza Pużaka, polskiego niepodległościowego socjalisty, sądzonego przez Sowiety w "procesie szesnastu". Wreszcie czytałem niedawno wydaną książkę "Jest Bóg, żyje prawda. Inna twarz Stanisława Brzozowskiego" pod redakcją krakowskiego naukowca i publicysty Macieja Urbanowskiego. A także ostatnie numery "Christianitas", "Frondy" (polecam choćby wywiad z prof. Andrzejem Nowakiem na temat listu Episkopatu Polski i patriarchy Cyryla), "Kontaktu" (niesztampowo o teologii wyzwolenia).

Stanisław Brzozowski, myśliciel i pisarz zwyczajowo kojarzony z lewicą i przez nią wznoszony na sztandary głęboko głęboko zastanawiał się nad Kościołem katolickim. Wreszcie, u schyłku młodego życia, nawrócił się na katolicyzm. On to jest autorem zdań, w których może jak żaden polski, świecki, współczesny filozof oddał cześć Kościołowi: "Przeciętny Polak katolik mało lub wcale nie wie o tym, jak głębokim umie być katolicyzm, gdy się w nim szuka głębokości. (…) W granicach posłuszeństwa Kościół posiada swoje kaplice dla samotników, krypty dla myślicieli, baszty dla rycerzy; to co orle, i to, co podziemne w ludzkiej duszy, znajdują tu schronienie. Istnieją całe systemy głębokich filozoficznych, artystycznych koncepcji świata, które uzasadniają to posłuszeństwo Kościołowi, ale jednocześnie pozostawiają myśli indywidualnej bezkrytyczny niemal przestwór dla spekulatywnych dociekań i intensywnej kultury ducha" ("Legenda Młodej Polski").

Przypomniał mi się z całą wyrazistością ten fragment podczas lektury artykułu z ostatniego numeru "Christianitas": "Czy śpiew sakralny może być ekspresyjny? Chorał gregoriański w ars celebrandi" Dom Hervé Courau, opata benedyktyńskiego opactwa Najświętszej Marii Panny w Triors we Francji. Dla mnie, muzycznego profana, tekst zachwycający. Dlaczego? Oddajmy głos autorowi: "Chorał gregoriański z pokolenia na pokolenie odnawia w ludzkich sercach różne uczucia psalmistów i ewangelii. Tak wczoraj, jak i dziś chorał pozwala zasmakować głębi Słowa Boża: podziw i szacunek, trwoga oraz powściągliwość przeplatają się w nim z wiarą i nadzieją". Raz jeszcze nawiążę do Brzozowskiego - oto mamy to, co orle i to, co podziemne, głębokie, najgłębsze w duszy ludzkiej. Muzyka liturgiczna Kościoła jest przecież wspólnotowym, liturgicznym oddaniem prawd teologicznych i cnót chrześcijańskich, jest wielką Tradycją i żywym doświadczeniem wiary - tyle płaszczyzn, tyle perspektyw, tak ogromny horyzont otwarty na zbawienie człowieka i chwałę Bożą w Mistycznym Ciele Chrystusa. Czy nie jest to zachwycające?

Powie ktoś, że estetyzuję. Ale korzenie piękna Kościoła są zawsze jednakowe - to łaska boża. Stąd, na koniec, jeszcze jeden cytat:

"Kościółek był taki brzydki, że nie powiem który,
brzydota wprost się lała z każdej większej dziury
Dobry święty Antoni miał twarz wykrzywioną,
inny święty był lepszy, lecz przed wojną spłonął
Została po nim broda na pace przy murze,
wota i dwie donice na fikusy duże

(...)

I nagle cud się zdarzył,
że w to straszne wnętrze
szły na mnie jakieś dłonie od winnic gorętsze
i uniosły mą duszę nad rude aniołki
pod Matki Bożej oczu szafirowe pąki

wtedy sercem ukląkłem. I płakałem wiele".

To ksiądz Jan Twardowski z wiersza "O łasce bożej w brzydkim kościele". A zatem: obtłuczone gipsowe figury i "Summa teologiczna", nowoczesne świątynie jak hale sportowe i chorał gregoriański, wysłużone, stare książeczki do nabożeństwa i splendor katedr, niezbyt czysty śpiew organisty, lud Boży mylący słowa pieśni religijnych i majestat obrzędów liturgicznych - to wszystko, by "sercem uklęknąć". Tak wiele niezasłużonych łask...

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O pięknym Kościele
Komentarze (19)
J
j
15 stycznia 2013, 18:40
Sądzę, że gdyby powołać oddolnie dwie partie, zajmujące się wyłącznie gospodarką, a nie ideologiami, o przeciwstawnych poglądach w zakresie zarządzania finansami państwa, to dopóki przywódcy tych partii pamiętaliby o służebnej roli rządu wobec narodu, byłoby to z olbrzymią korzyścią dla naszego kraju. Niechby wszystkie kwestie pozagospodarcze, ideologiczne, takie jak eutanazja, aborcja, finansowanie kościołów z budżetu państwa, były poddawane referendom. Od razu zniknęłyby wszystkie dyżurne pseudotematy, a media mogłyby się ograniczyć do kontroli władzy w zakresie uczciwego i efektywnego sprawowania władzy. A tak - to szkoda.
15 stycznia 2013, 18:27
Okej. Dzięki @j, że napisałeś co nieco od siebie. Przeczytałem z zainteresowaniem :)
J
j
15 stycznia 2013, 18:23
Od siebie dodam jeszcze, że te wszystkie "-izmy" są koszmarnie poplątane i obecnie niewiele znaczą w praktyce. Jesteśmy przyzwyczajeni do podziału na "prawicę", "chadeków", "lewicę", "liberałów", "socjalistów", "neokomunistów", "ludowców", czy na "rebublikanów" i demokratów". Problem polega na tym, że za tymi etykietkami rzadko idą rzeczywiste poglądy polityków i partii, którzy mają nas reprezentować, a jeszcze rzadziej rzeczywiste i skuteczne działania. Przypomnę tylko w skrócie najistotniejsze działania zaprzeczające etykietkom, które przypięły sobie najważniejsze partie w Polsce: 1. PO - partia "liberalna" - podnoszenie podatków, w zakresie, w jakim żadna inna partia ich wcześniej nie podnosiła. 2. PiS - partia "chadecka", "prawicowa" - zbojkotowanie zmian proponowanych przez Marka Jurka w zakresie działań antyaborcyjnych. Tu PiS idzie ręka w rękę z PO, które również zablokowało zmiany w tym zakresie. 3. RP - partia "ateistyczna", "świecka" - kilka lat temu Palikot, jak wszyscy dobrze wiemy, był wydawcą pisma "Ozon", pisma o pokroju Rzeczypospolitej, prochrześcijańskiego, związanego z takimi nazwiskami jak Terlikowski czy Żukowski (doradca L. Kaczyńskiego). 4. SLD - "postkomuniści" - próba redukcji zwolnień podatkowych, wejście do UE wbrew idei przewodniej roli ZSRR ;) Jak widać, dla polityków najistotniejsza jest chwilowa korzyść i pragmatyzm. Wcale nie podzielają poglądów wyborców, których po prostu kupują pustymi słowami. To my jesteśmy liberałami lub socjalistami. Politycy nie mają poglądów, zasad ani idei. Nie naśladujmy ich. Również nie naśladujmy ich w sposobie prowadzenia dyskusji. W większości to są ludzie bez zasad. Po prostu.
J
j
15 stycznia 2013, 17:30
Faszyzm to nie hitleryzm. Faszyzm odnosił się początkowo tylko do totalitaryzmu w wydaniu włoskim, z cechami socjalizmu, ale wrogiego komunizmowi i liberalizmowi (kapitalizmowi w wydaniu liberalnym). Później, jak pisał Orwell, określenie "faszyzm", zaczęło pasować do wszystkiego. Od lat słowo nic już nie znaczy, zatraciło pierwotny sens i obecnie przymiotnik "faszystowski" oznacza tyle, co "bandycki". Hitleryzm to narodowy socjalizm w wydaniu niemieckim. Jeśli wziąć pod uwagę pierwotne znaczenie słowa "faszyzm", to nie miał on istotnych cech hitleryzmu: rasizmu, zasady ingerencji państwa w gospodarkę i wrogości wobec chrześcijaństwa.
15 stycznia 2013, 14:25
Napisałem, że "hitleryzm to ideologia skrajnie prawicowa", gdyż pamiętam lekcje z podstawówki i ogólniaka, gdzie nauczyciele tak nam go przedstawiali. Ponadto sam Roman Dmowski postrzegał faszyzm jako wypaczenie ideałów nacjonalistycznych, choć na początku był mu przychylny. Tuż przed wybuchem II WŚ, założył partię, która rozbiła sięna dwa obozy i jednym z nich była faszyzująca Falanga. Spora część młodych nacjonalistów w Polsce przedwojennej ciążyła ku ideologii nazistowskiej, choć Dmowski później to krytykował.
J
j
15 stycznia 2013, 12:16
@Życzliwy - piszesz o zbrodniczych systemach, które przypinały sobie etykietkę socjalizmu. Piszesz o dyktaturach, które z socjalizmem, jako ustrojem gospodarczym, nie miały nic wspólnego. Socjalizm, jako ustrój gospodarczy, zakłada równy dostęp obywateli do dóbr konsumpcyjnych. Socjalizm to mniej więcej Dania, Szwecja, Francja. Jeśli przez socjalizm masz na myśli ideologię, to zaraz to pojęcie zostanie rozmyte, podobnie jak faszyzm, które nic nie znaczy już od 70 lat.  Nie obrzucajmy przeciwników błotem, bo zostanie nam na rękach. Poza tym, odpowiedzą nam tym samym. Czy Breivik był prawicowcem, czy po prostu świrem??? No i takie podejście to nie dyskusja.  Jestem liberałem i mam poglądy prawicowe, ale to nie znaczy, że chcę powywieszać socjalistów. Dogadujmy się. To rozsądniejsze.
Ż
Życzliwy
15 stycznia 2013, 12:01
Tak się składa że hitleryzm to ideologia skrajnie prawicowa.  ...    Włoski faszyzm,  niemiecki  nazizm, sowiecki bolszewizm - jakbyśmy ich nie nazywali -  to były  wcielenia  s o c j a liz m u,  Panie i Panowie,  proszę nie pisać nawet  takich bzdur, że Hitler  był prawicowcem -   był  narodowym socjalistą  w czystym wydaniu.  Socjal  w hitlerowskich  Niemczech  był na bardzo wysokim poziomie,  bo jak inaczej  zamienić ludzi  w niewolników?
J
j
15 stycznia 2013, 11:40
"Hitleryzm" to inaczej narodowy socjalizm i z ideologiami prawicowymi miał tyle wspólnego, ile uroiło się w chorym umyśle Adolfa Hitlera. Podobnie, jak socjalizm i komunizm w wydaniu sowieckim, nie mają one nic wspólnego z socjalizmem w gospodarce. Pojęcie socjalizmu w czasach Związku Sowieckiego było nadużywane w sposób dowolny. Przecież ZSRR nie był krajem socjalistycznym - był dyktaturą, krajem rządzonym przez kastę, z niesprawiedliwym podziałem dóbr. Nie było tam wcale prób zmniejszenia nierówności społecznych, ani kontroli społecznej nad gospodarką. Kontrolę sprawowała kasta, oligarchowie. Dyktatura. Socjalizm to ustrój gospodarczy, który można na przykład zobaczyć w Danii. Jestem liberałem i nie pochwalam odgórnego i tzw. "sprawiedliwego" podziału dóbr, ale nie wciskajmy socjalistom Stalina. To był tyran, a nie socjalista. Podobnie Palikot, ani Tusk nie są liberałami, tylko libertynami, zresztą o socjalistycznym podejściu do gospodarki :)
15 stycznia 2013, 11:16
Tak się składa że hitleryzm to ideologia skrajnie prawicowa. 
Ż
Życzliwy
15 stycznia 2013, 11:06
niektórzy użytkownicy Deonu utożsamiają socjalistów ze wszystkim co najgorsze, Pozdrawiam :)   Ja np. utożsamiam socjalizm  z Czerwoną Gwiazdą, Leninem, Stalinem i ich towarzyszami;  utożsamiam także socjalizm z e  swastyką, Hitlerem , Goebbelsem i ich kamratami, ; utożsamiam  socjalizm  z rewolucją francuską i bolszewicką,  utożsamiam  socjalizm  z milionami ludzkich ofiar, hekatombą całych narodów  w imię szalonej ideologii;  utożsamiam  socjalizm z  Zapatero, z Hollandem i z Kwaśniewskim socjaldemokratą;   utożsamiam  socjalizm  z tym, co nastąpiło w Polsce  po 1944 r., po zniewoleniu  mojej Ojczyzny przez  Sowiety  oraz ich pachołków  z UB  i LWP.   ...
15 stycznia 2013, 10:33
Dziękuję Panie Krzysztofie za odpowiedź. Pytałem bo niektórzy użytkownicy Deonu utożsamiają socjalistów ze wszystkim co najgorsze, sami zaś siebie gloryfikują. Co do liberała i katolika: niektórzy publicyści na Nowym Ekranie identyfikują się jako konserwatywno-liberalni, więc wygląda, że jest to możliwe. Pozdrawiam :)
Ż
Życzliwy
15 stycznia 2013, 10:24
Panie Krzysztofie, jedno pytanie. Czy katolik może być socjalistą? ...Jestem socjalistą/socjaldemokratą w kwestiach społeczno-gospodarczych, nie obyczajowych. A czy katolik może być liberałem? :-)    Panie, ad1 -  pora dorosnąć i otrzeżwieć;   ad 2 -Zetknął się Pan z pojęciem ordoliberalizmu? ...
J
j
15 stycznia 2013, 10:02
Dobry tekst. Odbieram go również jako votum separatum w awanturze między "otwartymi" a zamkniętymi, ale może się mylę.  Tak czy inaczej, bardzo mi się podoba. Jestem katolikiem-liberałem. Jednak przede wszystkim katolikiem. Zgaduję, że tak, jak Panu trudno zaakceptować wysokie podatki, krzywdzące ciężko pracujących, tak ja nie potrafię odmówić wsparcia nawet pijakowi pod sklepem. A może zwłaszcza jemu. Jesteśmy najpierw katolikami, a dopiero później innymi "-ami" ;)
K
katolik
15 stycznia 2013, 07:33
Polecam poczytać "Zawsze wierni" jedyne katolickie pismo na naszym rynku. Mt 7:21   "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
L
leszek
14 stycznia 2013, 22:20
Może nie otoczyłem się wzniosłymi lekturami, ale wczoraj zdarzyło mi się słuchać na żywo muzyki Oliviera Messiana. Messian pisał dużo muzyki inspirowanej religią, chociaż stylistycznie biegunowo odmiennej od chorału gregoriańskiego. Ale to co było wykonywane akurat nic wspólnego z religią nie miało. Chyba nie wszyscy słuchacze dotrwali do końca, ale mi się  akurat podobało. Poczciwe instrumenty jak skrzypce, fortepian, wiolonczela  czy kontrabas w połączeniu z ksylofonem, dzwonkami, bębnami, talerzami, dużą ilością perkusji itp itd. efekt był niezły. Muzykę Messiana inspirowaną katolicką wiarą autora można znaleźć na you tube, chociaż estetyka całkowicie odmienna niż chorały gregoriańskie, ale to też piękny, a nawet bardzo piękny Kościół. 
Krzysztof Wołodźko
14 stycznia 2013, 22:01
Muzyki to najlepiej słuchać a nie o niej czytać, nawet jeśli napisane  w najbardziej kwiecistym i wzniosłym stylu. ...Obawiam się, że niejeden muzykolog by się z Panem nie zgodził. A styl cytowanego artykułu jest bardzo rzeczowy. Polecam i dobranoc.
L
leszek
14 stycznia 2013, 21:59
Muzyki to najlepiej słuchać a nie o niej czytać, nawet jeśli napisane  w najbardziej kwiecistym i wzniosłym stylu.
Krzysztof Wołodźko
14 stycznia 2013, 21:44
Panie Krzysztofie, jedno pytanie. Czy katolik może być socjalistą? ...Jestem socjalistą/socjaldemokratą w kwestiach społeczno-gospodarczych, nie obyczajowych. A czy katolik może być liberałem? :-) 
14 stycznia 2013, 21:33
Panie Krzysztofie, jedno pytanie. Czy katolik może być socjalistą?