Odszedł wielki Pasterz

Marek Wójtowicz SJ

Ze smutkiem i zarazem z wielką nadzieją usłyszałem wiadomość o śmierci kard. Carlo Maria Martiniego, mojego zakonnego Współbrata i wybitnego biblisty - pisze Marek Wótowicz SJ.

Przede mną jest jego książka "Sulle strade del Signore" ("Na drogach Bożych"), która towarzyszy mi od 1986 roku. Kupiłem ją zaraz po przybyciu na studia w Rzymie. Powracam do niej często, bo to właśnie w niej kard. Martini uczył mnie, i będzie dalej to czynił, przyjaźni z Panem Jezusem, odczytywania Słowa Bożego dzisiaj, "kultury świętości" i "humanizmu ukrzyżowanego". To dzięki jego książkom o tematyce biblijnej i ignacjańskiej pogłębiłem wielkie postaci Starego Testamentu: Józefa Egipskiego, Mojżesza, Eliasza, Dawida, Hioba. On pomagał mi przeżyć na nowo duchowe walki świętego Pawła, czy niewierności i wyznanie miłości do Jezusa przez apostoła Piotra.

DEON.PL POLECA

Kardynał Carlo Maria Martini jest dla mnie przykładem człowieka nauki, który potrafił podzielić się swoją ogromną wiedzą biblisty z całym Kościołem. Jego książki były od razu tłumaczone na kilka języków. Przez wiele lat był cenionym i lubianym profesorem na rzymskim Biblicum, a następnie Rektorem Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego. Jako arcybiskup największej Archidiecezji Mediolańskiej potrafił nawiązać kontakt z różnymi środowiskami. Umiał mówić do ludzi prostych i do wykładowców. Dbał o formację kapłanów, często głosił dla nich rekolekcje. Troszczył się o młodych zapraszając ich do "szkoły biblijnej" do katedry mediolańskiej, gdzie regularnie słuchało go ok. 5 tys. osób. Przez wiele lat organizował spotkania: "katedra dla niewierzących", na które zapraszał ateistów i agnostyków, np. pisarza Umberto Eco.

Kard. Carlo Maria Martini nie stronił od dziennikarzy, którzy nierzadko interpretowali po swojemu jego wypowiedzi i lubili przeciwstawiać je nauczaniu bł. Jana Pawła II. Miałem wrażenie, że często na siłę, zwłaszcza gazety lewicowo-liberalne, chciały widzieć w nim "postępowego" kardynała… Nie śledziłem dokładnie wypowiedzi kardynała w ostatnich, w bolesnych dla niego latach choroby. Być może niektóre z nich były za daleko idące, dwuznaczne - jeśli chodzi o nauczanie Kościoła. Dla mnie najważniejsze pozostaną te mówiące o żywej relacji z Bogiem, a także o przeżywaniu w prawdzie i ze świadomością własnej kruchości, mojego kapłańskiego i zakonnego powołania.

W 1997 r. przeprowadziłem krótki wywiad z księdzem Kardynałem. Był dla mnie niezwykle serdeczny i otwarty, skupiony i posiadający Jezusowy pokój. Takiego Go zapamiętam!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Odszedł wielki Pasterz
Komentarze (27)
A
A_co_BXVI?
4 września 2012, 11:43
Warto oddać głos Benedyktowi XVI: "„Był to człowiek Boży, który nie tylko studiował Pismo Święte, ale bardzo je kochał, uczynił zeń światło swego życia, aby wszystko było ad maiorem Dei gloriam – na większą chwałę Boga”. Tak Ojciec Święty charakteryzuje kard. Carlo Marię Martiniego w przesłaniu na jego pogrzeb. Akcentuje w ten sposób szczególny charyzmat zmarłego 31 sierpnia emerytowanego arcybiskupa Mediolanu jako biblisty i jako jezuity. List Benedykta XVI odczytał w tamtejszej katedrze papieski wysłannik, kard. Angelo Comastri, jego wikariusz dla Watykanu i archiprezbiter Bazyliki św. Piotra. Było to na rozpoczęcie liturgii pogrzebowej, sprawowanej w rycie ambrozjańskim pod przewodnictwem obecnego metropolity stolicy Lombardii, kard. Angelo Scoli. Papież zwraca uwagę na znaczenie, jakie miała dla kard. Martiniego miłość do Biblii i wynikające stąd dążenie do „większej chwały Bożej”, wskazane Towarzystwu Jezusowemu przez jego założyciela, św. Ignacego. „Właśnie dlatego potrafił on uczyć wierzących i szukających prawdy, że jedynym Słowem godnym, by go słuchać, przyjmować je i iść za nim jest Słowo Boże. Wskazuje ono bowiem wszystkim drogę prawdy i miłości” – pisze Benedykt XVI. Przypomina, że zmarły purpurat nigdy nie odmawiał spotkania i dialogu ze wszystkimi. Czynił to w duchu głębokiej miłości pasterskiej, zgodnie z obraną przez siebie dewizą biskupią Pro veritate adversa diligere – „Dla prawdy kochać przeciwności”. „Był uważny na wszelkie sytuacje, zwłaszcza najtrudniejsze. Zbliżał się z miłością do będących w zagubieniu, ubóstwie, cierpieniu – zaznacza Ojciec Święty. – Niech Pan, który prowadził kard. Carlo Marię Martiniego przez całe życie, przyjmie tego niestrudzonego sługę Ewangelii i Kościoła w Jeruzalem niebieskim”. Za:Serwisem Radia Watykańskiego)
MD
Marek Darul
2 września 2012, 21:06
 Di _IdziRzymianin - dzieki za linka do oryginału wywiadu. Buona notte !
MD
Marek Darul
2 września 2012, 21:05
 Di _IdziRzymianin - dzieki za linka do oryginału wywiadu. Buona notte !
2 września 2012, 20:31
Do Ojca Marka Wójtowicza. Czy to prawda co pisze amen ?
I
IdziRzymianin
2 września 2012, 17:50
<a href="http://www.commonwealmagazine.org/blog/wp-content/uploads/2012/09/Lultima-intervista.pdf">www.commonwealmagazine.org/blog/wp-content/uploads/2012/09/Lultima-intervista.pdf</a> Oto osławiony wywiad.
A
amen
2 września 2012, 16:56
Widzę tutaj wielkie ochy i achy, więc i ja dołączę. Kardynał Martini w swojej książce pt. „Credere e Conoscere” pisze: „To nie jest złe, gdy dwie osoby, zamiast tworzyć przypadkowy związek homoseksualny, mają zapewnioną pewną stabilność. W tym sensie państwo mogłoby im sprzyjać”. I dalej: „Nie podzielam stanowiska osób w Kościele, które sprzeciwiają się związkom partnerskim”. Arcybiskup Mediolanu uważa także, że nie ma nic złego w paradach homoseksualnych (jak się wyraził w „demonstracjach gejowskiej dumy”), ze względu na potrzebę pokazania przez homoseksualistów wszystkim innym osobom, że istnieją. Hierarcha ocenił, że takie parady są dopuszczalne, nawet jeśli istnieje ryzyko, że będą zbyt prowokacyjne. Wreszcie ksiądz Martini stwierdził, że chociaż Kościół broni tradycyjnego małżeństwa w celu umożliwienia przedłużania gatunku, to jednak nie oznacza to, że ma prawo do dyskryminowania innych rodzajów związków. Oto oblicze “nowego katolicyzmu”. To znaczy “partia” Palikota (absolwenta KULu) - to właśnie postępowe “przedstawicielstwo katolickie” w “sejmie”, tylko to jeszcze do “ciemnych” katolików polskich nie dotarło. No wiec najwyższy czas aby dotarło. I jak widzę wreszcie dociera.Czy palikociarnia byłaby w ogóle możliwa bez długoletniej i wytężonej pracy całego legionu takich "wielkich pasterzy" ? Trudno teraz odmówić racji o. Gabrielowi Amorthowi – egzorcyście papieskiemu, który stwierdził, iż “w Kościele czuć swąd szatana” a nawet wśród kardynałów są sataniści."Po jego śmierci (kardynała Carlo Martiniego), stowarzyszenie Gay Center wydało notę kondolencyjną, w której przypomniało stanowisko otwarcia kardynała na pary tej samej płci". vide: http://it.wikipedia.org/wiki/Carlo_Maria_Martini Trudno odmówić rację ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu, który stwierdził, iż “w Kościele jest wielkie lobby homoseksualne". Dzięki Bogu nie wyrządzi już więcej krzywd KK
T
Tomek
2 września 2012, 15:34
 Bardzo dziękuje za ten tekst, przybliża sylwetkę zmarłego.
WD
Wojtek Duda
2 września 2012, 15:18
 przerażające jest to, jak łatwo ludzie mieniący się chrześcijanami, stawiają diagnozy nt. śp. Kardynała KK. Swąd szatana ? Masoneria ? Ludzie, opamiętajcie się w tej nienawiści.nie znam prac ś.p. kardynała, ale po tym co napisał o. Marek, być może się zapoznam z jakąś jego książką.  A tutaj widzę, że ludzie nie za bardzo rozumią czyjąs myśl, ale do sądzenia i wypisywanie najgorszych epitetów to pierwsi.  @ jazmizg -  stawiasz fałszywa diagnozy, oskarżając o głupotę, kogoś o wielkim dorobku naukowym.sytuacja nazistami i bolszewikami jest nieadekwatne - przemyśl sobie dlaczego in publico stosujesz akie demagogiczne porównania.
WD
Wojtek Duda
2 września 2012, 15:18
 przerażające jest to, jak łatwo ludzie mieniący się chrześcijanami, stawiają diagnozy nt. śp. Kardynała KK. Swąd szatana ? Masoneria ? Ludzie, opamiętajcie się w tej nienawiści.nie znam prac ś.p. kardynała, ale po tym co napisał o. Marek, być może się zapoznam z jakąś jego książką.  A tutaj widzę, że ludzie nie za bardzo rozumią czyjąs myśl, ale do sądzenia i wypisywanie najgorszych epitetów to pierwsi.  @ jazmizg -  stawiasz fałszywa diagnozy, oskarżając o głupotę, kogoś o wielkim dorobku naukowym.sytuacja nazistami i bolszewikami jest nieadekwatne - przemyśl sobie dlaczego in publico stosujesz akie demagogiczne porównania.
WD
Wojtek Duda
2 września 2012, 15:18
 przerażające jest to, jak łatwo ludzie mieniący się chrześcijanami, stawiają diagnozy nt. śp. Kardynała KK. Swąd szatana ? Masoneria ? Ludzie, opamiętajcie się w tej nienawiści.nie znam prac ś.p. kardynała, ale po tym co napisał o. Marek, być może się zapoznam z jakąś jego książką.  A tutaj widzę, że ludzie nie za bardzo rozumią czyjąs myśl, ale do sądzenia i wypisywanie najgorszych epitetów to pierwsi.  @ jazmizg -  stawiasz fałszywa diagnozy, oskarżając o głupotę, kogoś o wielkim dorobku naukowym.sytuacja nazistami i bolszewikami jest nieadekwatne - przemyśl sobie dlaczego in publico stosujesz akie demagogiczne porównania.
jazmig jazmig
2 września 2012, 14:43
 Kościół pozostał 200 lat z tyłu. Czemu się nie otrząśnie? Boimy się? Odczuwamy strach zamiast odwagi? Jest różnica między odwagą, a głupotą i ustępowaniem zepsuciu, do czego kard. Martini wyraźnie nawoływał. KK ma być latarnią morską i zarazem busolą, wskazującą kierunek, ku któremu należy dążyć, a nie być chorągiewką która zmienia kierunek w zależności od kierunku wiejącego wiatru. KK mógł ustąpić nazistom, przeżyliby biskupi i księża, ale dzisiaj już by nie istniał. Nie może również ustępować dzisiaj postnazistom i bolszewikom z tego samego powodu. Dopóki Pan Jezus nie ogłosi zmiany Swojego nauczania, dopóty KK ma obowiązek trzymać się tego, co jest napisane w Ewangeliach i Listach Apostolskich. <a href="http://jazmig.salon24.pl/444603,duchowy-testament-kard-carlo-marii-martiniego-kosciol-pozosta">http://jazmig.salon24.pl/444603,duchowy-testament-kard-carlo-marii-martiniego-kosciol-pozosta</a>
GW
Grzegorz Wąsik
2 września 2012, 14:27
Liberalizm i oświecenie w Kościele? Nie ma takiej możliwości. Dlaczego? Bo Kościół jest Chrystusowy a nie Voltaire'a i jemu podobnych. Bojaźń boża (nie ma nic wspólnego ze strachem bo wiąże się z bezgranicznym zaufaniem Bogu Najwyższemu i jego prawu) powinna być zawsze przed nami.  Trzeba być czujnym i modlić się zwłaszcza słowami  "Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja". radius
B
bene
2 września 2012, 14:19
Widzę tutaj wielkie ochy i achy, więc i ja dołączę. Kardynał Martini w swojej książce pt. „Credere e Conoscere” pisze: „To nie jest złe, gdy dwie osoby, zamiast tworzyć przypadkowy związek homoseksualny, mają zapewnioną pewną stabilność. W tym sensie państwo mogłoby im sprzyjać”. I dalej: „Nie podzielam stanowiska osób w Kościele, które sprzeciwiają się związkom partnerskim”. Arcybiskup Mediolanu uważa także, że nie ma nic złego w paradach homoseksualnych (jak się wyraził w „demonstracjach gejowskiej dumy”), ze względu na potrzebę pokazania przez homoseksualistów wszystkim innym osobom, że istnieją. Hierarcha ocenił, że takie parady są dopuszczalne, nawet jeśli istnieje ryzyko, że będą zbyt prowokacyjne. Wreszcie ksiądz Martini stwierdził, że chociaż Kościół broni tradycyjnego małżeństwa w celu umożliwienia przedłużania gatunku, to jednak nie oznacza to, że ma prawo do dyskryminowania innych rodzajów związków. Oto oblicze “nowego katolicyzmu”. To znaczy “partia” Palikota (absolwenta KULu) - to właśnie postępowe “przedstawicielstwo katolickie” w “sejmie”, tylko to jeszcze do “ciemnych” katolików polskich nie dotarło. No wiec najwyższy czas aby dotarło. I jak widzę wreszcie dociera. Czy palikociarnia byłaby w ogóle możliwa bez długoletniej i wytężonej pracy całego legionu takich "wielkich pasterzy" ? Trudno teraz odmówić racji o. Gabrielowi Amorthowi – egzorcyście papieskiemu, który stwierdził, iż “w Kościele czuć swąd szatana” a nawet wśród kardynałów są sataniści."Po jego śmierci (kardynała Carlo Martiniego), stowarzyszenie Gay Center wydało notę kondolencyjną, w której przypomniało stanowisko otwarcia kardynała na pary tej samej płci". vide: http://it.wikipedia.org/wiki/Carlo_Maria_Martini Trudno odmówić rację ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu, który stwierdził, iż “w Kościele jest wielkie lobby homoseksualne". Całe szczęście, że Kościół to opoka, której bramy piekielne nie przemogą.
A
alto
2 września 2012, 12:55
Widzę tutaj wielkie ochy i achy, więc i ja dołączę. Kardynał Martini w swojej książce pt. „Credere e Conoscere” pisze: „To nie jest złe, gdy dwie osoby, zamiast tworzyć przypadkowy związek homoseksualny, mają zapewnioną pewną stabilność. W tym sensie państwo mogłoby im sprzyjać”. I dalej: „Nie podzielam stanowiska osób w Kościele, które sprzeciwiają się związkom partnerskim”. Arcybiskup Mediolanu uważa także, że nie ma nic złego w paradach homoseksualnych (jak się wyraził w „demonstracjach gejowskiej dumy”), ze względu na potrzebę pokazania przez homoseksualistów wszystkim innym osobom, że istnieją. Hierarcha ocenił, że takie parady są dopuszczalne, nawet jeśli istnieje ryzyko, że będą zbyt prowokacyjne. Wreszcie ksiądz Martini stwierdził, że chociaż Kościół broni tradycyjnego małżeństwa w celu umożliwienia przedłużania gatunku, to jednak nie oznacza to, że ma prawo do dyskryminowania innych rodzajów związków. Oto oblicze “nowego katolicyzmu”. To znaczy “partia” Palikota (absolwenta KULu) - to właśnie postępowe “przedstawicielstwo katolickie” w “sejmie”, tylko to jeszcze do “ciemnych” katolików polskich nie dotarło. No wiec najwyższy czas aby dotarło. I jak widzę wreszcie dociera. Czy palikociarnia byłaby w ogóle możliwa bez długoletniej i wytężonej pracy całego legionu takich "wielkich pasterzy" ? Trudno teraz odmówić racji o. Gabrielowi Amorthowi – egzorcyście papieskiemu, który stwierdził, iż “w Kościele czuć swąd szatana” a nawet wśród kardynałów są sataniści.
O
o
2 września 2012, 12:43
Właśnie przeczytałam bardzo dobrą moim zdaniem pozycję Carlo Maria Martini, Elena Ascoli, Luigi Bettazzi, Czy można kochać Kościół ? Bardzo polecam.
P
Paolo
2 września 2012, 12:40
"Kościół jest do tyłu o 200 lat..." Powiem więcej: jak do tej pory to jest do tyłu o 2000 lat i...tak ma być. Taki ma pozostać. Co to za bezmyślny bełkot, o dostosowywaniu się do współczesności!?... Już rzymskie władze chciały pierwszych Chrześcijan "uwspółcześniać", a potem na przestrzeni wieków nigdy "archaiczny", "uwsteczniony" kosciół nie był na rękę władcom tego świata ale jako taki został posłany przez Naszego Pana Jezusa Chrystusa... PRECZ Z TRUCIZNĄ MEDRNIZMU W KOŚCIELE!
BK
Błażej Klisz
2 września 2012, 12:37
  Odszedł wielki człowiek, którego słowa pozwalały, przemyśleć na nowo wiele spraw.
G
glonojad
2 września 2012, 11:19
 Cytat z oryginalu "Credere e conoscere" «Non condivido le posizioni di chi, nella Chiesa, se la prende con le unioni civili» a po polsku wedlug pani "Gertrudy Perkins" brzmi tak dalej: „Nie podzielam stanowiska osób w Kościele, które sprzeciwiają się związkom partnerskim”. Na wiecej niescislosci i nieprofesjonalne tlumaczenie szkoda czasu. Czytala pani te ksiazke czy tylko powiela innych?
P
Paolo
2 września 2012, 11:17
Jak widać "na załączonym obrazku" Jezuici - niegdyś awangarda duchowości, ortodoksji i ascezy a dziś grabarze Kościoła. Co jeden, to lepszy "mędrzec". Ich nauczanie zupełnie odjechało w "modernistyczny kosmos". Ostatnio gdzie się tylko pojawią, bredzą i szkodzą, fałszując naukę Koscioła. Wystarczy poczytać wypowiedzi czcigodnego zmarłego purpurata (Panie świeć nad jego duszą) aby także się o tym przekonać : „Kościół jest zmęczony a kościoły puste” - zapełnijmy je więc po brzegi homosiami - aby więcej! "nasze szaty i rytuały są pompatyczne" - Jasne! Więcej luzu, seksu, czadu i czego tam jeszcze. Coraz więcej mamy showmanów w ornatach - Super! Dzięki temu na pewno Świat nas pokocha! I gdzie w tym wszystkim ta wielkość Ojcze Marku Wójtowiczu? W tym, że światowa masoneria i lewactwo triumfuje także w nauczaniu biskupów!? W tym, że za parę lat (uchowaj Boże) nie bedzie czego zbierać, a Święta Matka Kosciół zostanie zredukowana do instutucji świadczącej usługi kulturalno - oświatowe!?
GP
Gertruda Perkins
2 września 2012, 01:17
Widzę tutaj wielkie ochy i achy, więc i ja dołączę. Kardynał Martini w swojej książce pt. „Credere e Conoscere” pisze: „To nie jest złe, gdy dwie osoby, zamiast tworzyć przypadkowy związek homoseksualny, mają zapewnioną pewną stabilność. W tym sensie państwo mogłoby im sprzyjać”. I dalej: „Nie podzielam stanowiska osób w Kościele, które sprzeciwiają się związkom partnerskim”. Arcybiskup Mediolanu uważa także, że nie ma nic złego w paradach homoseksualnych (jak się wyraził w „demonstracjach gejowskiej dumy”), ze względu na potrzebę pokazania przez homoseksualistów wszystkim innym osobom, że istnieją. Hierarcha ocenił, że takie parady są dopuszczalne, nawet jeśli istnieje ryzyko, że będą zbyt prowokacyjne. Wreszcie ksiądz Martini stwierdził, że chociaż Kościół broni tradycyjnego małżeństwa w celu umożliwienia przedłużania gatunku, to jednak nie oznacza to, że ma prawo do dyskryminowania innych rodzajów związków. Oto oblicze “nowego katolicyzmu”. To znaczy “partia” Palikota (absolwenta KULu) - to właśnie postępowe “przedstawicielstwo katolickie” w “sejmie”, tylko to jeszcze do “ciemnych” katolików polskich nie dotarło. No wiec najwyższy czas aby dotarło. I jak widzę wreszcie dociera.
MD
Marek Darul
2 września 2012, 00:36
 Ojcze Marku lub inna Osobo zorientowana w temacie, prosze o link do pełnego tekstu tego, co media nazywaja testamentem s.p. Kardynała w jednym miejscu, a w innym pisza, że to był wywiad -tu juz fragmenty cytowano w komentarzach. Chciałbym przeczytac po włosku CAŁOŚĆ.Pozdrawiam serdecznie Marek Darul
F
f
2 września 2012, 00:16
W swoim testamencie Kardynał napisał, że Kościół jest daleko od biednych, nie jest blisko ludzi. Jest do tyłu o jakieś 200 lat... A nie miał racji? W Europie Kościół stał się ociężałą instytucją, postrzeganą głównie jako duchowni, z prawem, urzędami i usługami religijnymi. Koścół, czyli ja i ty.... ależ @wierny o Kościele myśli: to oni i co mu zrobisz?!
J
ja
2 września 2012, 00:13
W swoim testamencie Kardynał napisał, że Kościół jest daleko od biednych, nie jest blisko ludzi. Jest do tyłu o jakieś 200 lat... A nie miał racji? W Europie Kościół stał się ociężałą instytucją, postrzeganą głównie jako duchowni, z prawem, urzędami i usługami religijnymi. Koścół, czyli ja i ty....
W
wierny
1 września 2012, 22:56
W swoim testamencie Kardynał napisał, że Kościół jest daleko od biednych, nie jest blisko ludzi. Jest do tyłu o jakieś 200 lat... A nie miał racji? W Europie Kościół stał się ociężałą instytucją, postrzeganą głównie jako duchowni, z prawem, urzędami i usługami religijnymi.
A
a
1 września 2012, 20:47
 Kardynał Martini także we mnie pozostawił swój ślad... wskazał mi czym jest wdzięczność...
L
ls
1 września 2012, 20:21
W swoim testamencie Kardynał napisał, że Kościół jest daleko od biednych, nie jest blisko ludzi. Jest do tyłu o  jakieś 200 lat...
K
Kamil
1 września 2012, 19:55
wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie +