Odwaga Joli Szymańskiej może pomóc ofiarom

(fot. youtube.com)

Chciałbym z całego serca podziękować Joli Szymańskiej za to, że odważyła się publicznie powiedzieć o swoim dramacie i - jestem o tym głęboko przekonany - w ten sposób pomogła wielu ofiarom molestowanym przez księży.

Od kilku miesięcy przez nasz Kościół przelewa się fala mrocznych i przerażających informacji o duchownych, którzy wykorzystywali seksualnie i molestowali nieletnich. Pracując w redakcji katolickiego portalu, codziennie zderzamy się z kolejnymi faktami na ten temat.

Na naszych oczach rozsypuje się obraz nieskazitelnego Kościoła w Polsce. Wielu z nas od dawna wiedziało, że budowanie wyidealizowanej narracji o wspaniałej kondycji polskiego katolicyzmu jest tak naprawdę bardzo szkodliwe dla samego Kościoła. Bo kiedy próbujemy zakrzyczeć rzeczywistość, nigdy nic dobrego ostatecznie z tego wyjść nie może. Pacjent, który jest ciężko chory, może udawać, że nie widzi wszystkich objawów, ale na dłuższą metę to nic nie da.

Bez radykalnego nawrócenia i oczyszczenia Kościół w Polsce straci wiarygodność i zaufanie wielu ludzi. Słowa, które w liście do biskupów z USA skierował Franciszek, dotyczą również nas i my też powinniśmy się z nimi zmierzyć. Papież mówi jasno - same raporty, dekrety i nowe zasady nie wystarczą. Jeśli nie przemienią się ludzie, którzy je stosują, wszystko zostanie po staremu.

DEON.PL POLECA

- Wiarygodność Kościoła została w znacznym stopniu zakwestionowana i osłabiona przez te grzechy i przestępstwa, ale szczególnie przez wolę zatajenia i ukrycia, która wywołała wśród wiernych większe poczucie niepewności, nieufności i braku ochrony - podkreślił papież.

Tak, grzech wielu ludzi Kościoła jest wielokrotny. Najpierw dopuszczono do bycia księżmi ludzi, którzy są zboczeńcami. Później pozwolono im pracować z dziećmi. A kiedy okazało się, że księża-pedofile krzywdzili i molestowali seksualnie, zamiast ich wydalić ze stanu kapłaństwa, sprawy często zamiatano pod dywan, kręcono i mataczono.

Dziś jednak szambo wybiło. Nie da się udawać, że nie czujemy smrodu. I to bardzo dobrze, bo w końcu jest szansa na oczyszczenie. Ale równocześnie dzieje się coś, co mnie mocno niepokoi. W wypowiedziach hierarchów dotyczących walki z duchownymi-pedofilami zbyt często akcenty rozłożone są tak, że zdecydowanie więcej uwagi poświęca się temu, że poprzez afery seksualne zostało nadszarpnięte dobre imię i wizerunek Kościoła, niż tym, którzy są najważniejsi - czyli ofiarom.

To ofiarom Kościół powinien pomóc przede wszystkim. To one potrzebują, żeby dodać im otuchy i odwagi. To one przez lata, a nawet dziesięciolecia cierpiały po cichu, bojąc się, że jeśli komukolwiek coś powiedzą, to zostaną zlekceważone i odrzucone.

W zimowym numerze "Więzi" jest poruszająca dyskusja zatytułowana "I tak ci nikt nie uwierzy", w której Zbigniew Nosowski i Katarzyna Jabłońska rozmawiają z Agatą Baraniecką-Kłos (założycielką i prezes fundacji Stop Przedawnieniu, w dzieciństwie ofiarą wykorzystywania seksualnego ze strony ojczyma), Justyną Kopińską (reporterką, laureatką wielu nagród dziennikarskich, m.in. European Press Prize i Grand Press) i Adamem Żakiem SJ (jezuitą, dyrektorem Centrum Ochrony Dziecka przy krakowskiej Akademii Ignatianum, koordynatorem ds. ochrony dzieci i młodzieży z ramienia Konferencji Episkopatu Polski). Przytoczę dwa krótkie fragmenty, żeby pokazać, o jak potwornych doświadczeniach mówimy i z jaką skalą problemu mamy do czynienia.

Justyna Kopińska: W polskim społeczeństwie istnieje bardzo mocne przekonanie, że osoby duchowne są dobre i jakoś nietykalne. Tę sakralność duchownych trzeba wreszcie odczarować. W ośrodkach świeckich, które znam, podobne sprawy były rozwiązywane szybciej. W przypadku boromeuszek wiele mi wyjaśniła pewna świecka wychowawczyni. Ona wiedziała o wszystkim, wiedziała, że siostry wyrywały małej dziewczynce włosy z głowy, ale z pełnym przekonaniem powiedziała mi, że to przecież grzech śmiertelny donosić na osoby duchowne. W sprawie Kasi - 13-latki gwałconej przez zakonnika ze zgromadzenia chrystusowców - było podobnie. Ona mówiła mi, że stale słyszała od ks. Romana B.: "Nikt ci nie uwierzy. Pamiętaj, nikt ci nie uwierzy". I to on miał rację. Gdy Kasia pierwszy raz zgłosiła wykorzystanie swojej nauczycielce, ta porozmawiała z tym księdzem. Bo to odruchowa reakcja, żeby się upewnić, usłyszeć relację z drugiej strony. Tyle że reakcją tego oprawcy jest jeszcze większe zastraszanie dziecka...

Agata Baraniecka-Kłos: Od mojego ojczyma słyszałam te same słowa: "I tak nikt ci w to nie uwierzy". Byłam już dorosłą kobietą i cały czas słyszałam to od niego na ucho przy składaniu życzeń na święta... Lata całe... To powodowało paraliż, strach i lęk. I przekonanie, że naprawdę nikt mi nie uwierzy. Ofiary muszą przezwyciężyć ten strach. Bo sprawca - nieważne: ksiądz, ojczym czy wujek - zazwyczaj potrafi skutecznie zastraszać swoje ofiary. A potem dochodzi jeszcze wstyd przed opowiedzeniem o tym doświadczeniu.

Dlatego nagranie Joli Szymańskiej i publiczne mówienie o swoim doświadczeniu bycia molestowaną przez księdza jest tak ważne. Obejrzenie go może pomóc wielu osobom, które zostały skrzywdzone, może coś w nich odblokować. A to właśnie ofiary potrzebują najpilniejszego wsparcia. Podkreślę jeszcze raz - to na nich przede wszystkim powinien skoncentrować się Kościół.

Jolu, dziękuję za Twoją odwagę. Tym nagraniem zrobiłaś coś bardzo ważnego i potrzebnego.

Piotr Żyłka - redaktor naczelny DEON.pl, współautor "Życia na pełnej petardzie". W tym roku ukazała się jego najnowsza książka "Łobuzy. Grzesznicy mile widziani". Jeden z inicjatorów ruchu społecznego Zupa na Plantach. Jego działania można obserwować na Instagramie i Facebooku.

Dziennikarz, publicysta, człowiek z Zupy na Plantach. W latach 2015-2020 redaktor naczelny DEON.pl. Autor książek, m.in. bestsellerowego wywiadu z ks. Kaczkowskim "Życie na pełnej petardzie. Wiara, polędwica i miłość", przetłumaczonej na język niemiecki rozmowy z ks. Manfredem Deselaersem "Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz" czy "Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych kobiet". Laureat Nagrody "Ślad" im. bp. Jana Chrapka. Prowadzi podcasty "Słuchać, żeby usłyszeć" i "Wiara wątpiących".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Odwaga Joli Szymańskiej może pomóc ofiarom
Komentarze (21)
MarzenaD Kowalska
13 stycznia 2019, 09:33
NIC bardziej nie szkodzi Kościołowi niż zamiatanie takich spraw pod dywan, udawanie, ze "nic się nie stało". To, co przeżyła p.Szymańska, jest przecież także tolerowaniem zachowań tego księdza, które WCZEŚNIEJ powinny być już zauważone, np. picie.  I zawsze jest lepsze stanięcie w prawdzie i zobaczenie prawdziwego, nawet ubrudzonego obrazu kościoła (bo wtedy jest możliwość naprawy, zmiany) niż tworzenie obrazu lukrowanego.  ALE też warto pamiętać o proporcjach- bo takie problemy nie dotyczą tylko duchownych. 
JM
Jan Marian Rakieta
13 stycznia 2019, 14:33
No to teraz mi powiedz co jest złego w piciu piwa?
JM
Jan Marian Rakieta
12 stycznia 2019, 11:53
Polscy biskupi nie mają za grosz odwagi cywilnej. Tylko kasa, wygodne życie i całowanie po rękach. To przez nich kościoły będą puste. A wtedy muzułmańscy goście Bergoglia zdejmą z kościołów krzyże i zamontują półksiężyce.
Andrzej Ak
11 stycznia 2019, 21:44
Dopiero z dalszej perspektywy widać iż żyjemy w wymiarze upadłych i ich królestw: Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon. Na to odrzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz. (Mt 8,4-10) Oznacza to, iż tutaj żaden człowiek nie jest wolny od władzy upadłych. Upadają nawet ci którzy strasznie starają się chodzić ścieżkami dróg Pańskich. Jednak ci po upadku zaraz powstają (spowiedź, Eucharystia....) aby nie trwać w grzechu, który zadaje śmierć Duchowi i duszy ludzkiej. Nie ma świętych Kapłanów, ani ludzi świętych, bo tylko Bóg jest Święty. Człowiek świętym się staje jeśli przyjmuje Boga i w nim Bóg pracuje. Na ten czas Pracy, człowiek doświadcza Świętości; jednocząc się z Bogiem. Poza tym stanem człowiek już nie jest świętym, a zwykle jest grzesznikiem lub pokutnikiem, albo po prostu "słabym", który zaraz upadnie w jakiejś swojej słabości. Chcielibyśmy, aby ten wymiar naszego życia był doskonalszy, lepszy, piękniejszy. Jednak takim lepszym wymiarem naszego życia jest Zbawienie, do którego wciąż zdążamy, które jest wciąż przed nami, a nie już teraz. Musimy więc być uważni i żyć uważnie w tym wymiarze, w którym łatwiej jest upaść niźli wciąż stać. Jezus powiedział do swoich apostołów: Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie! (Mt 10,16-23)
D
dariusz.podlewski86
11 stycznia 2019, 11:33
Ksiądz palący papierosy i pijący piwo ? Już to pokazuje,  że nie jest blisko Chrystusa a oddaje się pożądliwości. Ksiądz jest człowiekiem i tak samo jak my, może od Chrystusa odejść. To my wierni powinniśmy sobie zdać z tego sprawę, powinniśmy patrzeć na ręce i rozeznawać. Nie możemy traktować kapłanów jak nadczłowieków. Oprócz ołtarza i konfesjonału ze stułą na szyi, gdzie występują in persona Christi, są to zwykli ludzie, bracia których też mamy prawo upomnieć gdy gorszą wiernych, oraz nawoływać do nawrócenia. Jako wierni też mamy obowiązek dbania o nasz kościół, nawet jeśli trzeba wymierzyć sprawiedliwość, która jest konsekwencją grzechu. Każdy grzech ma swoje przykre konsekwencje. Lepiej by Kapłan  odpokutował na ziemi i już więcej nie gorszył, niż miałby skończyć w piekle. Przede wszystkim musimy się modlic o kapłanów, bo szatan nie śpi i sami widzimy jak jest. Kiedy pasterz zostaje uderzony to wszytkie owieczki sie rozbiegają. I to jest własnie cel szatana, oddalenie od Kościoła wiernych poprzez niewierność i słabość człowieka, którym  najlepiej jak jest kapłan. Módlmy się o ofiary i kapłanów. By ofiary znalazły siłę na przebaczenie, a kapłani dostali łaski nawrócenia i żałowania czynów, módlmy się za kapłanów by oddawali się w ręce sprawiedliwości i o wiernych by aktywnie właczyli się w dbanie o nasz Święty kośćiół, bez którego wsztyscy  tracimy szansę na komunię z Bogiem
JM
Jan Marian Rakieta
12 stycznia 2019, 11:49
Nie usprawiedliwiam tego zwyrodnialca, ale co jest złego w piwie?
MM
Marco M
10 stycznia 2019, 17:44
W takich sprawach jedna strona komentujących nigdy nie zrozumie tej drugiej. Jest to to bowiem problem cywilizacyjny. Obserwujemy starcie przedstawicieli cywilizacji łacińskiej z barbarzyńcami. Barbarzyńcy w kółko wypisują coś o „ofiarach” i „sprawcach”, a zwłaszcza o „stawaniu po stronie ofiar”. Ludzie cywilizowani tymczasem, nie rozumieją o co im chodzi. W cywilizacji łacińskiej, jeśli ktoś oskarży drugiego człowieka to staje się oskarżycielem a nie „ofiarą”. Osoba na która padło oskarżenie staje się oskarżonym a nie „sprawcą”. Dopiero niezwisły sąd rozstrzyga, czy oskarżyciel jest ofiarą a oskarżony sprawcą. Do momentu tego rozstrzygnięcia, człowiek cywilizacji łacińskiej, o ile jest osobą bezstronną, będzie stał po stronie oskarżonego. Będzie oczekiwał, że to oskarżyciel udowodni winę. Zwłaszcza, że oskarżyciel ma po swojej stronie do pomocy instytucję państwową – prokuraturę. Łacinnik nie mówi oskarżycielowi: „ty kłamiesz”, on mówi: „udowodnij” i/lub „przekaż sprawę prokuraturze”. Barbarzyńcy widzą smutną osobę, która żali się publicznie opowiadając o swojej traumie i chcieliby w szczerym odruchu serca takiej osobie pomóc. Barbarzyńcy nie są źle, oni sądzą, że ich sprawiedliwość ludowa może zadziałać. Barbarzyńcy nie rozumieją, że kiedy przedstawiciele cywilizacji łacińskiej domagają się dowodów i domniemywają niewinność oskarżonego to nie twierdzą jednocześnie, że oskarżyciel kłamie, ani w żaden inny sposób go nie atakują. Barbarzyńcy wymagają bezmyślnego stanięcia po stornie oskarżyciela, bo tak im podpowiadają emocje.
SK
Sofia Kowalik
10 stycznia 2019, 18:48
wyłącz tv, internet i przewietrz głowę
11 stycznia 2019, 23:02
Sofia włacz myślenie!
10 stycznia 2019, 14:28
Już dawno zauważyłem ,że wśród wielu komentujących na większe zrozumienie niż ofiary mogą liczyć sprawcy.
SK
Sofia Kowalik
10 stycznia 2019, 18:49
na deonie jest wielu fanów skrajnej prawicy i opcji toruńskiej
11 stycznia 2019, 23:05
A! Tu cię boli. A akurat wcale tak nie jest. Po prostu nie każdy ślepo wierzy lewicy i wyznawcom tzw. "kościoła" otwartego pod szyldem gender, LGBT itp.
S
Szczelka
10 stycznia 2019, 13:49
Popieram głos pana Piotra. Kościół ma całkowicie stanąć po stronie ofiar. Po pierwsze, bo jest Kościołem, budowanym na nauce Chrystusa, który zawsze i wszędzie był po stronie pokrzywdzonych, słabych, ubogich. Po drugie, bo to ludzie Kościoła byli sprawcami krzywd, o których mowa. Ludzie, którzy mieli za zadanie uczyć innych wiary, prowadzić do Boga. Niedopuszczalne są tu żadne "ale...". Jestem za językiem prostym i zrozumiałym, ewangeliczną mową "tak, tak, nie, nie".
11 stycznia 2019, 23:09
Tylko ciekawe, że w procesach sądowych okazuje się, że ponad 90% "ofiar" to zwykli oszczercy - polecam artykuł w "W sieci" o pierwszym procesie w Polsce przeciw kapłanowi, którego oskarżono o molestowanie. Nikt go potem nawet nie przeprosił, czy Piotr Żyłka przeprosi, bądź przeprosił, choć jednego niewinnie oskarżonego? A może zrobisz to ty Szczelka?
10 stycznia 2019, 13:17
Pomoże na pewno. Ale komentarze pod tym są STRASZNE. Głupie przede wszystkim: "Niewiarygodne", "Czemu po tylu latach"... Dokładnie takimi reakcjami zastraszają oni ofiary. Czemuż ludzie są tak naiwni...
SK
Sofia Kowalik
10 stycznia 2019, 11:42
Brawa za odwagę! Teraz i przy Wiośnie. Hejtem ultraprawicy się nie przejmuj. 
K
Krzysztof
10 stycznia 2019, 14:05
Przerażające jak bardzo taką sprawę niektórzy chcą wiązać z opcjami politycznymi... Hejterstwo nie zależy od poglądów, a od konkretnego człowieka.
MM
Marco M
10 stycznia 2019, 17:03
Państwowa Inspekcja Pracy umorzyła śledztwo w sprawie rzekomych nadużyć w Szlachetnej Paczce ze strony ks. Stryczka.  Ale domyślam się, że Twoim zdaniem był to na pewno jakiś spisek.
SK
Sofia Kowalik
10 stycznia 2019, 18:50
chyba jeszcze się uczysz i nigdy nie pracowałeś, Inspecja Pracy nie ma żadnych uprawnień, nic nie może, a w kwestii mobbingu prawnie jesteśmy w średniowieczu
AC
Anna Cepeniuk
10 stycznia 2019, 11:19
Już po raz kolejny zauważyłam niespójność w tym jak ja oceniam tekst a jaki wynik się wyświetla.... Nie jest to może aż tak istotne, ale może warto zwrócić na to uwagę? albo "coś" poprawić (?!)
AC
Anna Cepeniuk
10 stycznia 2019, 11:16
Dokładnie tak jest... i tylko żal, że niewiele to wzrusza hierarchów - przynajmniej niektórych... a zwłaszcza tych, którzy obarczają Ofiary winą... lub patologiczne Rodziny... Najdelikatniej oskarżenie brzmi "jakie społeczeństwo tacy ksieża"..