Okruchy Ewangelii: Zesłanie Ducha Św.

(fot. hickory hardscrabble / flickr.com)
ks. Waldemar Turek / Radio Watykańskie

„Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami” (J 20,19). Tego samego dnia, którego Jezus zmartwychwstał, Jego uczniowie przeżywali głęboki lęk, ukazany symbolicznie przez obraz zamkniętych drzwi. Odcięci od świata, czuli się zagubieni, nie bardzo wiedzieli co począć.

Zdanie rozpoczynające dzisiejszą Ewangelię odnosi się jednak nie tylko do przeszłości, ale wyraża w zadziwiająco trafny sposób również sytuację wielu współczesnych katolików. Często jesteśmy przejęci tym, co się dzieje w świecie i tym, co o nas mówią i piszą. Przeżywamy niekiedy pokusę, by się nie wychylać, bo będziemy skrytykowani, czasami nawet wyśmiani. Dodatkową trudność stanowią rozbieżności poglądów i postaw w samych środowiskach chrześcijańskich, wywołujące dezorientację; nie wiemy komu przyznać rację, przeżywamy chwile zwątpień. 

Posłuchaj rozważania:

[-okruchy-ewangelii-11-06-2011.mp3-]

„Przyszedł Jezus, stanął pośrodku, i rzekł do nich: «Pokój wam!». A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana” (J 20,19-20). W chwili niepewności, jaką dostrzega się u apostołów, pojawia się Jezus i staje pośrodku nich. Ewangelista ukazuje w ten sposób, że Chrystus jest pośrodku rodzącego się Kościoła; wszyscy inni są zgromadzeni wokół Niego. Wypowiadając słowa „Pokój wam!”, dotyka On tego, co stanowi dla uczniów istotny problem: lęku, bierności, dezorientacji, niepewności. Jezus pokazuje im swoje przebite ręce i bok i uświadamia, że mają Go właśnie takiego wyznawać i głosić: upokorzonego, cierpiącego, ukrzyżowanego, ale przede wszystkim zmartwychwstałego i żyjącego.

To wszystko było jednak jedynie przygotowaniem do głównego zamysłu i czynu Zbawiciela: „Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane»” (J 20,22-23).

Odchodzący Jezus, widząc zagubionych uczniów, udzielił im Ducha Świętego, który będzie im towarzyszył, będzie ich umacniał, oświecał i uświęcał. Pięćdziesiąt dni później, już po Wniebowstąpieniu Jezusa, nastąpiło zesłanie Ducha Świętego w sposób uroczysty, publiczny; to wielkie wydarzenie wspominamy właśnie dzisiaj. Jednak już w dniu Zmartwychwstania Jezus obdarzył swoich uczniów obiecywanym Duchem. To dzięki Jego działaniu uczniowie stawali się mocni, dojrzali, przekonujący, zdecydowani. Szli i odważnie głosili naukę Chrystusa, przeciwną panującym wówczas tendencjom w życiu moralnym, społecznym i politycznym.

My również otrzymaliśmy Ducha Świętego, najpierw w czasie chrztu świętego, a później przyjmując sakrament bierzmowania. Doświadczamy niekiedy w sposób szczególny Jego działania, ale czasem jest też odwrotnie: przychodzą zwątpienia i brak entuzjazmu. Sytuacja jest wtedy szczególnie trudna, jak pisze Wojciech Bąk: „Wszystko się we mnie rozerwało, / Ty jeden mnie ocalić możesz – / Czeka Cię dusza ma i ciało – / Przyjdź, Stworzycielu, Duchu, Boże!” .

Prośmy Ducha Świętego o moc i światło, które pozwoliłyby nam pokonywać napotykane trudności i nie bać się iść pod prąd mentalności, jaka panuje w wielu dzisiejszych środowiskach. My mamy głosić Jezusa o przebitych rękach i boku, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, który jedynie może dać nam prawdziwy pokój i szczęście.

Zauważa ks. Józef Augustyn SJ: „Lęk przed niewiadomą w przyszłości każe nam nieraz powracać do przeszłości i trzymać się jej uparcie. Jedynym wyjściem w takich chwilach niepewności bywa prośba o światło Ducha Świętego. Jeżeli bowiem Pan Bóg rzeczywiście chce nam powierzyć jakieś nowe zadania i otworzyć przed nami nowe perspektywy, to jednocześnie da nam potrzebne ku temu światło i moc”.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Okruchy Ewangelii: Zesłanie Ducha Św.
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.