ONZ i nakaz zamykania Okien Życia

Elżbieta Wiater

Pierwsze z nich powstało w Niemczech, w 1999 roku. Obecnie w całej Europie jest ich ok. 140, w tym ponad 40 w Polsce. Okna Życia w naszym tylko kraju ocaliły życie ponad 50 dzieci, których matki zdecydowały się je urodzić, ale nie chciały, lub nie mogły podjąć się ich wychowania.

Fascynujące jest to, że kiedy mowa o inseminacjach nasieniem od anonimowych dawców lub poczęciem dzieci z jajeczek od anonimowych dawczyń, to prawie nikt nie wspomina. Skoro "prawo do poznania swoich rodziców" jest aż tak istotne, to może wprowadźmy zakaz funkcjonowania banków gamet? To przecież logiczna konsekwencja.

Podobny problem będzie z rozwiązaniem przyjętym we Francji, gdzie kobieta może urodzić dziecko i zostawić je na porodówce, nie pozostawiając jednocześnie swoich danych (rodzi jako "X"). Teraz lepiej będzie rodzić pod mostem - da to większą gwarancję anonimowości, tylko co z opieką medyczną, bo o nią też się wnioskodawcy likwidacji Okien Życia troszczą. Otóż kolejny argument dotyczy tego, że dzieci w "Oknach życia" są pozostawiane bez odpowiedniej opieki medycznej. Jeśli nie wynika on z niedoinformowania, to jest zwyczajnym kłamstwem - za każdym razem, kiedy odezwie się sygnał, że w Oknie znalazło się dziecko, wzywana jest karetka, niemowlę jest badane i, jeśli potrzebuję, otrzymuje konieczną pomoc medyczną.

Wreszcie trzeci argument mówi o tym, że jest to danie możliwości pozbycia się dziecka kobietom, które są do tego zmuszane przez alfonsów, bądź rodziny. I tu dotykamy kwestii innej - aborcji. Skąd taki mój wniosek?

Według danych statystycznych, większość aborcji jest podejmowana pod naciskiem męża/partnera/rodziny, czasem niechlubny udział mają tu także pracodawcy, nie tylko ci zajmujący się prostytucją. Jednak fakt, że zabicie dziecka jest wymuszane, nie jest dla większości ruchów feministycznych i ogólnie zajmujących się prawami słabszych argumentem przeciw aborcji. Jest to fakt przemilczany, bo niewygodny skoro aborcję promuje się hasłem "pro choice", czyli "za wyborem". Z podanej tu argumentacji wynika, że kobieta ma wybór, jeśli chce zabić dziecko, ale jeśli chce je urodzić i oddać anonimowo do adopcji, tego wyboru już jej się odmawia. Jakby wywierany na nią nacisk odbierał jej wolność dopiero po porodzie. Na czym polega różnica? Moim zdaniem wyłącznie na tym, że na urodzeniu dziecka nie zarobią kliniki aborcyjne.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

ONZ i nakaz zamykania Okien Życia
Komentarze (26)
MF
Michał Faflik
3 stycznia 2013, 19:19
Zaprzestaję definitywnie sponsorować działalność agendy UNICEF tej zbrodniczej organizacji w jaką przejawia się ONZ. Przeznaczę te środki dla instytucji bardziej godnych zaufania.
TJ
TAKA JA
3 stycznia 2013, 19:15
jakis pajac z ONZ zdecydowal ze wazniejszy jest dokladny pesel dziecka niz jego szczesliwie przezyte zycie???? Jan Paweł II obraca sie w grobie!!!! teraz wiecej dzieci bedziemy znajdowac na smietnikach na wysypiskach i po kątach!!!!! nadzieje na godne życie po prostu zniszczyć i zdeptac!!!-CO ZA ŚWIAT????
T
Tomek
1 stycznia 2013, 03:01
Za przeproszeniem, należy ich olać. ONZ nie posiada żadnej władzy nakazowej.
K
Kasia
1 stycznia 2013, 00:20
Ww ten sposób straciłam szacunek do tej organizacji. Jeśli trzeba gdzieś zapobiec okrucieńswu - Błękitne Hełmy dwracają wzrok - przykład ludobójstwa w Kenii, potem Jugosławia, Palestyna i tak dalej, ale w sprawe okien życia chcą decyować.
T
tak
3 grudnia 2012, 18:33
Artur, zastanów sie co piszesz. Piszesz, że nie zmnijeszyła się ilość zamordowanych noworodków, a jednocześnie, ponad 50 dzieci żyje dzięki Oknom Życia. Skąd wiesz, że te osoby nie zabiłyby dziecka , które zostawiły? Piszesz "podobno" jakbyś pisał o zjedzeniu loda. Nie używaj słowa "podobno" gdy chodzi o życie ludzkie. To zbyt powazna sprawa. Przecież Twoje "podobno" wzięte  poważnie mogło by zabić wiele noworodków, gdyby decydeńci wzięli Twoje pisanie poważnie i stwierdzili, że gtrzeba te Okna zamknąć. A chyba nie chcesz aby Cię  niepoważnie traktowano. Waż swoje słowa.
A
Artur
3 grudnia 2012, 13:47
Ja czegoś nie rozumiem w sprawie Okien Życia. Porzucenie dziecka przez matkę jest złem. Jest wielką krzywdą, jaka spotyka dziecko. Z Oknami Życia jest taki problem, że one w pewien sposób do tego zachęcają... ułatwiają... mówią "nikt się nie dowie". Jasne, zawsze to lepiej, niż zabić. Ale od kiedy Kościół opowiada się za wybieraniem "mniejszego zła", a nie dobra? Podobno od wprowadzenia Okien Życia wcale nie zmniejszyły się statystyki zamordowanych noworodków. Tak twierdzi znajoma, która pracuje w ośrodku adopcyjnym. Wymieniła też dużo innych problemów, które się z tym wiążą. Choćby z tym, że nie wiadomo, czy takie podrzucone dziecko jest faktycznie zostawione przez matkę, czy może przez konkubenta, nie wiadomo, czy matka nie została do tego przez kogoś zmuszona... i wiele, wiele innych. Udało się nawiązać kontakt z kilkoma matkami, które pozostawiły w ten sposób dziecko - _żadna_ z nich nie miała zamiaru zabić dziecka. Generalnie po tym, co mi owa znajoma napisała, nabrałem przekonania, że jednak warto zawsze wybierać _DOBRO_, a nie mniejsze zło... Przecież podobnie można by argumentować propagowanie prezerwatyw - antykoncepcja jest mniejszym złem, niż aborcja. A jednak Kościół (i jestem przekonany, że taka jest wola Boga) mówi, żeby wybierać DOBRO, a nie mniejsze zło. I wierzę, że ma rację.  
W
Wojtek1957
2 grudnia 2012, 20:17
Jakie prawo ma ten komitet praw dziecka ONZ, żeby wydawać takie rezolucje? Toż należałoby zakazć adopcji, bo typowa jej procedura zakłada, że dziecko nie zna swoich prawdziwych rodziców. Czyżby ONZ rościła sobie pretensje do decydowania, że dziecko niechciane przez rodziców ma taką niską "jakość życia", że już lepiej jest je uśmiercić? Obawiam się, że lewacy w niedemokratycznych organizacjach mają coraz większy wpływ na zasady narzucane społeczeństwom.
MR
Maciej Roszkowski
1 grudnia 2012, 11:28
          W latach trzydziestych w ZSRR Osip Mandelsztam czytając codzienną gazetę rzekł do żony "Słuchaj! okazuje się, że jesteśmy w łapach humanistów". Jak widać nic się nie zmieniło.
30 listopada 2012, 10:11
@Ewa Osoba która chce zostać anonimowa nie rodzi w szpitalu. Ciążę w małym środowisku ukrywa się inaczej niż korzystając z anonimowości w wilkim mieści. Dzieczyna wyjeżdza do szkoły czy pracy... po niecałym roku wraca z informacją, że rzuciła szkołę albo skończyła się praca... W miejscu gdzie rodziła mówi że wraca do matki bo sama sobie nie da rady... Jeśli stała mieszkanka wsi bywa w ciązy, nie rodzi (lub roni) w szpitalu, a jej dzieci nie widać... to większość sądzi że to "późne skrobanki" a na sąsiada się nie donosi... no chyba, że się go bardzo nie lubi...
E
E.Wiater
30 listopada 2012, 09:14
Magdalena Porzucając dziecko w Oknie Życia rodzic jest anonimowy i odpowiada w sumieniu, czyli przed Bogiem, za porzucenie dziecka, natomiast gdyby je zabił odpowiadałby przed Bogiem za zabójstwo. Porzucajac dziecko w Oknie Życia rodzic wcale anonimowy nie jest. Kobieta chodzi w ciaży jest widziana, rodzi, albo sama albo w szpitalu. I albo od razu albo po jakimśc czasie zanosi do Okna. Czyli dziecko z otoczenia kobiety znika. Widzą to okoliczni ludzie - znikneło.Nie wiadomo co z nim się stało w mniemaniu ludzi - moze zostało zamordowane, bo go nie ma? Wtedy wkracza policja. I kobieta wcale nie staje sie anonimowa - tylko - przesłuchiwana....to gorsze niz porzucenie w szpitalu. Wiec nie piszmy o anonimowosci. Gdyby zas ludzie nie reagowali na znikajace dzieci - bo sądziliby, ze sa w Oknach - stałoby się to co w Hipolitowie. Pani Ewo, proszę zwrócić uwagę na informację, że ok. 50 dzieci z Okien Życia jest już adoptowana - jakoś nikt nie słyszał, żeby ich matki były aresztowane. Opisana przez panią sytacja możliwa jest w małych środowiskach, w dużym mieście nawet jak ktos umrze za ścianą, to zwykle znajdują go, jak już zaczyna cuchnąć. Zresztą życie pisze takie scenariusze, że najlepsi pisarze nie daliby rady ich wymyślić. Sytuacja z Hipolitowa była klasycznym przykładem nie tyle szkodliwości Okien Zycia, co pani tu sugeruje, co ewidentnego zaburzenia psychicznego kobiety, która rodziła te dzieci. Nawet jak jej jedna z sąsiadek zwróciła uwagę, to została obcesowo spławiona. Na takie sytuacje rozwiązania systemowe nie pomagają.
E
Ewa
30 listopada 2012, 08:16
Magdalena Porzucając dziecko w Oknie Życia rodzic jest anonimowy i odpowiada w sumieniu, czyli przed Bogiem, za porzucenie dziecka, natomiast gdyby je zabił odpowiadałby przed Bogiem za zabójstwo. Porzucajac dziecko w Oknie Życia rodzic wcale anonimowy nie jest. Kobieta chodzi w ciaży jest widziana, rodzi, albo sama albo w szpitalu. I albo od razu albo po jakimśc czasie zanosi do Okna. Czyli dziecko z otoczenia kobiety znika. Widzą to okoliczni ludzie - znikneło.Nie wiadomo co z nim się stało w mniemaniu ludzi - moze zostało zamordowane, bo go nie ma? Wtedy wkracza policja. I kobieta wcale nie staje sie anonimowa - tylko - przesłuchiwana....to gorsze niz porzucenie w szpitalu. Wiec nie piszmy o anonimowosci. Gdyby zas ludzie nie reagowali na znikajace dzieci - bo sądziliby, ze sa w Oknach - stałoby się to co w Hipolitowie.
K
ka-ja1@tlen.pl
29 listopada 2012, 23:22
Bardzo dziękuje za ten tekst. Nie miiałam pojęcia, że ONZ szykuje tak absurdalną inicjatywę. Pytanie, co zrobić, żeby uswiadomić tym, którrzy tę inicjatywę podejmują i promują, że działają w złej sprawie. Może jakaś instancja kościelna mogłaby to uświadomić ONZ?  To jest konkret, którym Kościół instytucjonalny powinien sie zająć. A w ślad za działaniem oficjalnej inst, Koscioła mogłaby pójść spontaniczna akcja wierzących, którzy mogliby np. wystosowac list otwarty do ONZ, uświadamiający, czym w istocie są "Okna życia".  Marianna
Bogusław Płoszajczak
29 listopada 2012, 16:48
Coś lub ktoś "stoi na głowie"!
M
Magdalena
29 listopada 2012, 14:44
Porzucając dziecko w Oknie Życia rodzic jest anonimowy i odpowiada w sumieniu, czyli przed Bogiem, za porzucenie dziecka, natomiast gdyby je zabił odpowiadałby przed Bogiem za zabójstwo. ONZ rozstrzyga tę kwestię odwrotnie – rodzic ma nie odpowiadać za zabójstwo nienarodzonego dziecka, ale ma ponosić odpowiedzialność przed dzieckiem za jego porzucenie w Oknie Życia. Taki tok rozumowania znamy… z „Listów starego diabła do młodego”.
J
jepetto
29 listopada 2012, 12:20
ONZ to dziwny twór. Powstał coby szerzyć pokój i dobro w świecie, a kompletnie tego nie ogarnia. Akcja w Rwandzie, legalizacja aborcji czyli legalne zabijanie nienarodzonych ludzi, mam niejasne przeczucie, że eugenika, in vitro i eutanazja jest wrzucona do tego samego wora (nie śledziłem ich zdania na ten tamat), pro homo, kasacja okienek życia... Gdzie argumentacja świadczy o kompletnym niezrozumieniu tematu, jest to zaprzeczanie samemu sobie (przy argumetnacji aborcji padają słowa wykluczające tę wypowiedź ONZ-tu na temat okienek). Mnie osobiście to przeraża. Przeraża mnie fakt nie tyle, że tak znana i wpływowa organizacja jest za legalizacją aborcji, za likwidacją okienek życia (to oczywiście też) jeno, że w swojej oficjalnej wypowiedzi, pismach, deklaracjach i rezolucjach pisze i argumentuje tak, że świadczy to o jakiejś zaćmie umysłowej i nie rozumieniu sedna rzeczy. Zawsze mnie zastanawiało czemu to tacy ludzie dochodzą do władzy, do takich stanowisk. Więcej krzyczą? Plecy? Brak skrupułów?
M
maria-
28 listopada 2012, 20:45
Ten Świat zwariował!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A
absurdalnie
28 listopada 2012, 15:57
Jak widac absurd goni absurd, tylko kto wymyśla te absurdy? i dlaczego?
S
Słaba
28 listopada 2012, 15:01
Dałam 5 gwiazdek, a pokazuje mi się, że oceniłam na 3.
S
Słaba
28 listopada 2012, 14:57
@T7HRR No tak - z dokładnością do "mechanizmów demokratycznych". Ale zgadzam się! Stanowisko Unii jest też w tym sensie naszym stanowiskiem...
28 listopada 2012, 14:52
 @Słaba Chodziło mi głównie o to,że stanowisko komisji ONZ jest niejako naszym stanowiskiem :-) 
S
Słaba
28 listopada 2012, 14:50
Ehhhh... Szkoda słów. Ciekaw jestem jak zareaguje UE. Dlaczego UE? Z tego co wiem jesteśmy członkiem ONZ. Jestem ciekaw jaka jest reakcja naszego przedsatwiciela w ONZ? Jak jest reakcja naszego rządu wewnątrz ONZ? Dlatego UE, że: "Oenzetowski Komitet Praw Dziecka (CRC) będzie domagał się od Unii Europejskiej delegalizacji Okien Życia" Nie zwracają się z tynm do poszczególnych krajów tylko do UE. Widocznie liczą na to, że UE to zaakceptuje i nakaże swoim członkom dostosowanie swojego prawa, do zasad panujących w UE. :-( Ale poszczególne kraje jako członkowie ONZ faktycznie mogłyby (chyba) zareagować.
28 listopada 2012, 13:43
Ehhhh... Szkoda słów. Ciekaw jestem jak zareaguje UE. Dlaczego UE? Z tego co wiem jesteśmy członkiem ONZ. Jestem ciekaw jaka jest reakcja naszego przedsatwiciela w ONZ? Jak jest reakcja naszego rządu wewnątrz ONZ?
C
czytelniczka
28 listopada 2012, 13:42
Nic dodać, nic ująć. Trafiła Pani w samo sedno. Kiedy wczoraj znalazłam tę informację, myślałam, że źle zrozumiałam tytuł...
K
Kaśka
28 listopada 2012, 13:27
coraz więcej rzeczy mnie zadziwia odkąd zaczęłam siedzieć w środowisku przyszłych i  młodych mam... mam nadzieję, że znajdą się odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu !
A
artist
28 listopada 2012, 12:55
z każdą kolejną informacją ze świata coraz bardziej odechciewa mi się żyć... jak to się dzieje że w tak krótkim czasie świat się tak niesamowicie zepsuł?... tutaj laicyzacja to za mało powiedziane; to co 10 lat temu było dla większości oburzające i podłe, jak aborcja, eutanazja, dzisiaj zaczyna być prawem naturalnym... trudno mi uwierzyć, że taki jest światopogląd większości europejczyków, a jeśli nie jest... ???? "science fiction"...
Piotr Żyłka
28 listopada 2012, 12:35
Ehhhh... Szkoda słów. Ciekaw jestem jak zareaguje UE.