Problem stary jak sam Kościół...

o. Józef Augustyn SJ

Biskup warszawski, powodując wypadek drogowy pod wpływem alkoholu, wywołał falę komentarzy na temat uzależniania alkoholowego księży. Szybkie przeprosiny, zadeklarowane publicznie "postanowienie poprawy", dobrowolne poddanie się karze bynajmniej nie wyciszyły medialnej burzy.

Skoro nadużywanie alkoholu w społeczeństwie jest poważnym problemem, trudno się dziwić, że dotyka on także duchownych. Badania pokazują, że około 10 proc. księży w jakiejś formie jest dotkniętych problemem. Każdy taki przypadek to zgorszeniem dla wiernych, szczególnie dla ludzi młodych. Problem nie może być traktowany ulgowo ani przez kolegów, ani przez świeckich: parafian, współpracowników, przyjaciół. Lękliwe milczenie może być rozumiane jako przyzwolenie. Rzymianie mawiali: "Error, qui non resistitur, approbatur" - "Błąd, któremu nie okazuje się sprzeciwu, jest aprobowany".

Powody nadużywania alkoholu przez duchownych są takie same jak u wszystkich mężczyzn. Jesteśmy ulepieni z tej samej gliny. Złe wzory wyniesione z okresu dzieciństwa i dojrzewania, środowiskowy naciska, niska odporność na stresy, psychiczna tendencja do wszelkiego rodzaju uzależnień, brak wyższych motywacji, życiowa pasywność, samotność - to niewątpliwie najważniejsze czynniki wpływające na picie mężczyzn.

Pokusa nadużywania alkoholu przez duchownych to problem tak stary jak sam Kościół. Już św. Paweł w Liście do Tymoteusza pisze, że kandydat na biskupa winien być "nieskłonny do pijaństwa" (tłum. Jakuba Wujka). Ten sam Autor zaleca jednak adresatowi listu, aby nie pił wody, ale trochę wina, ze względu na chory żołądek. Alkohol nie jest wrogiem człowieka, ale człowiek jest swoim wrogiem, gdy nadużywa alkoholu i działa pod wpływem upojenia. Mężczyzna bez wyższych ideałów, który ma skłonność do uzależnień, łatwy dostęp do alkoholu oraz sprzyjające piciu środowisko - zwykle łatwo wpada w nałóg.

DEON.PL POLECA


Aby pokonać alkoholizm, konieczne jest całkowite przewartościowanie życia, dobra pomoc lekarza, a nade wszystko gruntowna przemiana duchowa i moralna. Księdzu zagrożonemu alkoholizmem winni pomagać parafianie, współpracownicy, przyjaciele. Pomoc taka będzie jednak zależna od samego księdza. Gdy ten izoluje się, pije "do lustra", wówczas otoczenie niewiele może. Kiedy jednak duchowny nadużywa alkoholu "otwarcie", świeccy winni życzliwie zwracać mu uwagę. Wierni nie powinni częstować księdza alkoholem bez gruntownego rozeznania, ot tak sobie przy byle okazji, np. przy kolędzie, a tym bardziej wymuszać na nim picia. Znam sytuację, gdy pseudo przyjaciele, mimo że znają słabość kapłana i wiedzą, że za kilka godzin będzie odprawiał mszę, częstują go nachalnie wysokoprocentowymi alkoholami: "Tylko jednego… Teraz na drugą nogę". To wielki grzech, ponieważ skala zgorszenia, gdy ksiądz idzie do ludzi pod wpływem alkoholu, jest niewyobrażalna.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Problem stary jak sam Kościół...
Komentarze (13)
TS
ten sam co wczoraj
6 listopada 2012, 16:43
jezuicka cenzura...
C
Cham
5 listopada 2012, 14:47
kolejny argogancki tekst, jakby go pisał jakiś syn Noego... Może jednak lepiej zacząć od  rozważań nad wlasna osobistą głupotą?
RK
rzuć kamieniem jeśli jesteś..
5 listopada 2012, 12:47
Obowiązek przebaczenia (Ew. według św. Łukasza: 17, 3 —4) Jeśli brat zrobi krzywdę tobie, przyjdzie o wybaczenie prosić, to ty mu wybacz i mu powiedz, że w sobie nie masz złości! Jeśli brat w winę znów popadnie i znów zapragnie wybaczenia, to ty mu rzeknij, rzeknij ładnie, że złości w sobie nie masz! A jeśli na dzień siedem razy zawini brat przeciwko tobie i prosić łaski się odważy ...to co mu wtedy powiesz? Powiedz: — Wybaczam! I spójrz w serce! Czy twoje serce grzeszy rzadziej? Bóg ci wybacza znacznie więcej ...więcej niż siedem razy na dzień!
5 listopada 2012, 12:26
 @Effa Ty zapytaj bo mnie nie uwierzysz. Może większy problem nie jest po stronie grzeszącego a po stronie "mówiącego niewygodną prawdę". Rady poszukaj tez w tekście O. Józefa
U
udana
5 listopada 2012, 11:52
Ksiadz trzeźwy alkoholik może b. dużo dobra zrobić wśród wiernych, których przecież  ogrom pije... Znam takich wspaniałych księży, którzy wyszli z uzależnienia i teraz pomagają innym... ale najważniesze aby sie leczył i wiedział, że ma problem - by nie ukrywać, nie zakrywać, nie milczeć, nie ułatwiać picia!
U
udana
5 listopada 2012, 11:52
Ksiadz trzeźwy alkoholik może b. dużo dobra zrobić wśród wiernych, których przecież  ogrom pije... Znam takich wspaniałych księży, którzy wyszli z uzależnienia i teraz pomagają innym... ale najważniesze aby sie leczył i wiedział, że ma problem - by nie ukrywać, nie zakrywać, nie milczeć, nie ułatwiać picia!
AC
Anna Cepeniuk
5 listopada 2012, 11:23
~anonim - jak chcesz wiedzieć co Ojciec Prusak pisze, to po prostu Go poczytaj... albo zapytaj  - to Ci odpowie.......
5 listopada 2012, 10:10
 @Effa a co Ojciec Prusak pisze o napominaniu i mówieniu niewygodnej prawdy?
AC
Anna Cepeniuk
5 listopada 2012, 09:20
Co do napominania przez świeckich, to niestety nie bardzo sobie to wyobrażam... Mówienie prawdy niewygodnej wogóle napotyka niestety na "opór" i branie w obronę przez współbraci kapłanów. Sama doświadczyłam upokorzenia w związku z tym i wiem co mówię... Ksiądz jest po prostu wręcz nie tykalny i "doniesienie nawet kościołowi, czyli np. proboszczowi" powoduje od razu "wzięcie w obronę" źle zachowującego się księdza.... I chodzi o "zachowania" karygodne....... a nie jakieś błachostki.
A
Alkoholik(trzeźwy)
5 listopada 2012, 07:05
 Dla mnie najważniejsze zdania tekstu: " Księdzu zagrożonemu alkoholizmem winni pomagać parafianie, współpracownicy, przyjaciele. Pomoc taka będzie jednak zależna od samego księdza." Artykuł o tylez cenny, ze zajmuje sie zjawiskiem, problemem a nie analiza zachowania konkretnego księdza (choc wywołany takim przypadkiem). Nie zdejmujac odpowiedzialności z kapłana, przypomina o niemile widzianej przez wielu prawdzie, że wszyscy dokładamy sie do czyjegos uzaleznienia. Zatem nie tylko ksiedza odmawiajacego alkoholu, ale kogokolwiek kto odmawia, nie przekonujmy, żeby sie napił.Bo byc moze komus podajemy truciznę i napój późniejszego zgorszenia. Zbadajmy, co myslimy o osobie odmawiajacej, co czujemy. Artykuł zawsze aktualny.
Z
Zbyszek
4 listopada 2012, 23:39
Artykul bylby ciekawy i interesujacy ale przed “wpadka” ks. Biskupa J. Teraz jest troche malo wiarygodny.  W jednym jest jednak trafny: chodzi o dobry wybòr biskupòw. A moze ma wybierac dziecko z zawiazanym oczami tak jak w przypadku papieza koptyjskiego?
K
Krystyna
4 listopada 2012, 21:07
Jak kolwiek byśmy nie tłumaczyli tego zadrzenia jest ono gorszące i zawsydzające. Jako należąca do rodziny wyznawców Chrystusa boleję nad tym szczególnie. Dziękuję Ojcu Augustynowi za spokojny i rzeczowy tekst.
M
M
4 listopada 2012, 20:09
medialnej burzy? ta informacja była przodującym newsem tylko w szmatławcach, które nazywają skandalem i historyczną pomyłką ubranie przez kanclerz Niemiec tej samej sukienki na dwie imprezy w ciągu 5 lat. w - w miarę - porządnych mediach, informacja o oskarżonym biskupie pojawiała się jako piąta, czy szósta i to wyłącznie z uwagi na dynamikę zdarzeń (czyn, zarzuty, wniosek o skazanie bez rozprawy).