Religia.tv i hasła nowej ewangelizacji
Kiedy słyszę o kłopotach Religii.tv i braku zainteresowania jej losami ze strony Kościoła instytucjonalnego, przypomina mi się scena z Ewangelii św. Łukasza, kiedy to uczniowie Jezusa, widząc, że ktoś w Jego imię wypędzał złe duchy, zabraniali mu tego, bo nie był jednym z nich.
Mój Kościół ostatnio bardzo żywo zajął się nową ewangelizacją. Jak wiemy, na początku października rozpoczął się w Rzymie, obradujący na jej temat, Synod Biskupów. Kilka dni później - dokładnie w 50. rocznicę inauguracji II Soboru Watykańskiego - Papież otworzył Rok Wiary, pragnąc "rozniecić w całym Kościele pragnienie głoszenia Chrystusa współczesnemu człowiekowi". Z kolei dzisiaj, tj. 19 października, w Kościele krakowskim rozpoczyna się wielka ewangelizacja Krakowa - spotkanie mające coś ważnego w nas zapoczątkować albo też o czymś naprawdę ważnym przypomnieć.
I wszystko byłoby super, gdyby nie informacja opublikowana w prasie pod koniec września br., że oto po pięciu latach działalność swą pomału kończy kanał Religia.tv. Dokładniej zaś: 31 grudnia stacja ta zamknie produkcję własnych programów, i - choć będzie istnieć nadal - ograniczy się do nadawania powtórek i wcześniej zakupionych filmów.
Religia.tv była (wciąż jeszcze jest) z Kościołem. Jest jego częścią. Może zatem nie jest jeszcze za późno, żeby coś z jej dorobku uratować? I ją docenić.
Skomentuj artykuł