Romans z gender?

ks. Rafał Kaniecki

Czy jest możliwe podjęcie uczciwej rozmowy z genderystami tak, abyśmy potrafili wypracować jakieś wspólne stanowisko lub dojść do porozumienia? Albo, czy przynajmniej istnieje możliwość stworzenia katolickiej odmiany genderyzmu jako pewnego kompromisu? Czy dla katolika, zgłębianie tejże ideologii, może być pożyteczne?

Chciałbym poszukać odpowiedzi na te pytania, chociaż mam wrażenie, że nasuną się one same, kiedy uświadomimy sobie, bez wchodzenia w jakieś głębsze szczegóły, z jakim prądem myślowym mamy tu do czynienia. Otóż, nie ulega wątpliwości, iż gender jest młodszą siostrą marksizmu, a podobieństwa w tej "toksycznej rodzinie" są wręcz zaskakujące.

Skonfrontujmy ze sobą tylko niektóre, główne założenia obu tych ideologii:

DEON.PL POLECA

- jak w marksizmie obecna była walka klas, tak w gender obecna jest walka płci;
- jak klasy społeczne (rządząca, posiadająca, kapłańska, proletariat) zostały ukształtowane pod wpływem tradycji i kultury, tak samo płeć (mężczyzna i kobieta);
- jak marksizm dążył do społeczeństwa bezklasowego, tak gender dąży do płci nieokreślonej (stąd próbuje się wprowadzać permisywną edukację seksualną już na poziomie przedszkolnym, aby w taki sposób dokonać swoistej rewolucji);
- jak klasą zawsze uciskaną i poszkodowaną był proletariat, tak dzisiaj osoby transpłciowe, albo, mówiąc ogólniej, środowiska LGBT (stąd ciągłe zarzuty o rzekomą dyskryminację);
- jeżeli ktoś się sprzeciwiał lub miał inne zdanie niż władza ludowa (PZPR), był nazywany "karłem reakcji" albo "wrogiem ludu", i za to cierpiał prześladowanie ze strony marksistów, z pobytem w areszcie lub więzieniu włącznie. Natomiast, jeśli ktoś sprzeciwia się lub ma inne zdanie niż "władza genderowska", której zwolennikami są środowiska LGBT ze swoim lobby (ale i nie tylko), jest nazywany "homofobem" i może mieć wytoczony proces za "wywrotowe" poglądy przejawiające się tzw. "mową nienawiści" (wystarczy powiedzieć, że: "jedynie najzdrowszym środowiskiem dla rozwoju dziecka jest rodzina złożona z mamy i z taty" - bo już tego typu zdania Kampania Przeciw Homofobii uznaje za mowę nienawiści!).

W Polsce za "mowę nienawiści" jeszcze do więzień się nie trafia, pomimo postulatów niektórych genderystów, że "homofobów", jako chorych psychicznie, należy izolować, ale już np. we Francji za krytykę zachowań (nie osób, tylko zachowań!) homoseksualnych, nawet w prywatnej rozmowie, podlega się karze grzywny, a w kilku innych krajach za publiczne wyrażanie podobnej dezaprobaty, można trafić do aresztu.

Nawiasem mówiąc, etykietka homofoba jest sformułowaniem obraźliwym, gdyż homofobia, w klasycznym ujęciu, to schorzenie psychiczne objawiające się lękiem przed innymi ludźmi, na co wskazuje już sama etymologia tego słowa (homo - człowiek; fobia - strach, lęk), dotykające znikomego procentu populacji. Dopiero w latach 60. propagandowo zaczęto zmieniać jej sens dla celów światopoglądowych, a nie klinicznych. Zatem, przypisywanie choroby psychicznej osobom, które lęku przed innymi ludźmi nie odczuwają, a jedynie nie akceptują zachowań środowisk LGBT (tu uczuciami towarzyszącymi są gniew i wstręt, które wiążą się raczej ze sprzeciwem, a nie strach czy lęk, który mógłby popchnąć do agresji w celu samoobrony), jest zwyczajną obrazą. Pomijam już fakt, że ten celowy zabieg ma na celu zmarginalizowanie ich opinii. A wiec, jak kiedyś mieliśmy "karła reakcji", tak dziś mamy "homofoba". Obydwaj uważani są za "wrogów ludu", których należy izolować razem z ich "wywrotowymi" poglądami.

No dobrze, podobieństwa już poznaliśmy, a teraz zobaczmy, jak w praktyce wygląda sposób działania tych dwóch prądów myślowych. Głównym celem obu ideologii jest przywrócenie stanu pierwotnego (kiedyś było to społeczeństwo bezklasowe, a dziś płeć nieokreślona). Zatem, jeśli chcemy ten stan przywrócić, to najpierw trzeba zniszczyć to wszystko, co stworzyło i podtrzymuje w istnieniu cztery klasy społeczne (dla marksistów) i dwie płcie (dla genderystów). A tym, co je podtrzymuje, jest tradycja i kultura (obecnie chrześcijańska, dlatego jest wycinana). Ale to jeszcze nie wszystko, ponieważ tym, co umacnia tradycję i kulturę jest… religia. A więc, jeśli chcemy dokonać rewolucji i rozbić te całe domino oraz przywrócić stan pierwotny, należy najpierw podporządkować, a następnie zniszczyć religię, która jest przecież "opium dla mas" i "ostatnim bastionem zacofania", a wtedy tradycja i kultura całkowicie będzie nasza. Tak, w wielkim skrócie, prezentuje się ideologiczna taktyka.

W świetle tego wszystkiego, co zostało dotychczas powiedziane, chyba jasnym jest, że jakiekolwiek próby uczciwego dogadania się z genderyzmem niewiele przyniosą. Wystarczy, chociażby, przypomnieć sobie, jak wyglądały rozmowy z marksistami (czy komunistami) i jakie było ich stanowisko wobec wiary i katolików. Zresztą, trudno, żeby było inne, skoro tamten system, podobnie jak ten, odrzucał istnienie sfery ducha, nadprzyrodzoności (czyli także duszy ludzkiej i Boga), a koncentrował się jedynie na tym, co cielesne, na materii. Wiara była czymś zbędnym, wręcz szkodliwym.

A czy można stworzyć katolicką odmianę genderyzmu? Może niektórzy chcieliby, za pomocą dialogu, niejako "ochrzcić" gender na naszym polskim gruncie i w taki sposób osiągnąć jakiś kompromis. Jednak wystarczy wrócić pamięcią do postaci kard. Stefana Wyszyńskiego, który również, początkowo, próbował stworzyć katolicką, polską odmianę marksizmu. Kiedy w 1953 roku został uwięziony, zrozumiał, że to jest niemożliwe. "Historia nauczycielką życia" - to chyba wystarczająca odpowiedź.

Czy dla katolika pożyteczne jest zgłębianie ideologii gender? Chyba tylko w jednej sytuacji: kiedy chce uchronić siebie i innych przed tym toksycznym prądem myślowym, jeszcze szkodliwszym od poprzedniego. W innym przypadku może dojść do zatrucia, które, niestety, u niektórych występuje.

I już ostanie spostrzeżenie. Ciekawe, że obecnie osoby o światopoglądzie lewicowym, a jeszcze 24 lata temu - marksistowskim, albo takie, które otrzymały go od rodziców, znacznie łatwiej przyjmują genderyzm, czując się w nim jak ryby w wodzie. To również pokazuje, że zewnętrzna różnica pomiędzy tymi dwiema ideologiami jest niewielka, trochę przypominająca wymianę wody w akwarium. Woda z czerwonej zmieniła się w różową, ryby są te same, tylko to akwarium… ono wciąż jest przesiąknięte toksynami…

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Romans z gender?
Komentarze (71)
TG
to grzech dla katolika !!!
27 listopada 2013, 17:20
obecnie osoby o światopoglądzie lewicowym, a jeszcze 24 l temu - marksistowskim, albo takie, łatwiej przyjmują genderyzm, W rzeczywistości, pedofilia w Talmudzie (księdze prawa żydowskiego) jest dozwolona, a czasem wręcz rekomendowana. W drugim wieku, rabin Simeon ben Yohai, jeden z popularniejszych, zasłużonych rabinów w historii judaizmu, kreator Kabbalah, zezwolił na molestowanie małych dziewczynek, jeszcze przed ich ukończeniem trzeciego roku życia. Twierdził “Nawrócona, która ma poniżej 3 lat ma prawo poślubić księdza.” (Yebomoth 60b, str. 402) Kolejni rabini, uważali, że prawo to jest wiążącym prawem żydowskim. Faryzeusze usprawiedliwiali gwałt na dzieciach tłumacząc, iż dziewięcioletni chłopiec nie jest jeszcze mężczyzną, a więc nie może podejmować decyzji, winić swojego oprawcy, a stosunek z takim chłopcem nie jest aktem seksualnym. W Talmudzie znajdziemy również stwierdzenie, iż dziewięcioletni chłopiec lub starszy, musi poślubić żonę swojego zmarłego brata, jeżeli miał z nią stosunki płciowe. W przeciwieństwie do prawa rabina Simeona ben Yohai, Talmud stanowi, iż rabin musi poczekać, aż dziewczynka ukończy trzeci rok życia, aby móc ją zgwałcić, a następnie poślubić. R. Joseph powiedział: “Dziewczynka w wieku 3 lata i jeden dzień może być poślubiona poprzez stosunek płciowy, a jeżeli jej zmarłego męża brat współżyje z nią, ona staje się jego". (czyt. żoną). (Sanh. 55b; 69a, 69b, Yeb 57b, 60b) Dlaczego problem o tak wielkich rozmiarach nie jest nagłośniony, a 1,5% przypadków molestowania wśród kleryków Kościoła katolickiego to od lat niekończąca się, dobrze zabarwiona i wciąż odgrzewana historia?  Kto rządzi nie tylko amerykańskimi, ale również europejskimi i polskimi mediami? Barbara Rode Źródło: http://davidduke.com/zio-media-suppress-news-rampant-pedophilia-orthodox-jewish-community-contrasted-treatment-catholic-church/
T
tak
26 listopada 2013, 23:14
Kama,  wygląda na to, że nie bardzo orientujesz się w sprawie , w której zabierasz głos. O jakich standardach uniemożliwiających kobiecie awans piszesz? Przecież to nie ma oparcia w rzeczywistości. Czy Ty kiedykolwiek studiowałaś na jakiejkolwiek uczelni? Jeżeli tak to chyba miałaś oczy szeroko zamknięte bo zdecydowana większość studentów to kobiety. Zdecydowana większość osób z wyższym wykształcenbiem to kobiety. Czy słyszłaś aby mężczyźni się skarżyli , że są dyskryminowani? A mogliby bo statystyki na to wyraźnie wskazują. Popatrz jaka jest przewaga kobiet w takich np:zawodach jak lekarze, stomatolodzy, nauczyciele, pracownicy nauki. Też mężczyźni mogliby się skarzyć, żę to dyskryminacja . A co z przyznawaniem na oślep , przez sądy dzieci tylko matkom a nie ojcom? Mówisz, że nie jesteś zwolenniczką gender. Może nie, ale juz jesteś przesiąknięta ich hasłami nie zdając sobie z tego sprawę. No, chyba, że Ci żal nie pozwalają Ci pracować pod ziemią w kopalni.
D
DPMS
26 listopada 2013, 21:11
Zadam pytanie inaczej. Czy jest możliwe podjęcie rzeczowej dyskusji z religiantami? Czy jest możliwe podjęcie dyskusji z kimś kto twierdzi, że wie rzeczy o których kompletnie nic nie wie?
TT
tak, tak; nie, nie
26 listopada 2013, 20:51
Zupełnie fundamentalnym warunkiem jest rozpoznanie dobrej lub złej woli oraz powodowanej tym intencji ! Chrystus zaprowadzony do Heroda nie odezwał się jednym słowem. A już trudno sobie wyobrazić, aby miał go zapraszać do świątyni na pogaduchy i uzgadnianie stanowisk. Bo też o czym mogliby rozmawiać ? Są stany upojenia deprawacją (także intelektualną), i z tym mamy do czynienia w przypadku ideologów gender, wykluczające dyskusję, jakikolwiek dialog i tylko wystawiający katolika w biernej otwartości na (intelektualną) deprawację - na próbę zwyczajnej głupoty. Konflikty zawsze były i jak widać dalej są immanentną częścią ludzkiej historii od czasu pierwszego konfliktu między Bogiem, a upadłym aniołem. Taki jest porządek rzeczy i taka natura świata w którym przyszło żyć człowiekowi. Ten fakt trzeba z pokorą przyjąć do wiadomości, a nie występować przeciwko niemu w dialogicznej pysze kupując sobie kolejnymi kompromisami ułudę jakiegoś ziemskiego bezpieczeństwa. Co zatem w przypadku istnienia takiego konfliktu katolik ma zrobić ? To, co robili nasi święci przodkowie, czego uczy św. Tradycja i Magisterium Kk - ma zadbać o swoją i ludzi dobrej woli dusze pozostając do końca wiernym Bogu i Jego woli, a sprzeciwiać się - jeśli będzie tego potrzeba, aż do krwi - gwałtowi woli upadłego anioła i jego uczniów (propagatorów). Tutaj dialog jest niemożliwy ! ...Ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz: Gender - radykalna i śmiercionośna ideologia walki i wyzwolenia atakuje [url]http://www.youtube.com/watch?v=AENDLXAHIJU[/url] ...Ilu ludzi gotowych jest przyznać, że nie przyznając się do prawdy i dobra odrzuca Chrystusa ? To jest realna dziś statystyka (sumień) Kościoła katolickiego. Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.
K
Kama
26 listopada 2013, 19:49
Jakaż to teraz moda nastała na porównywanie ideologii gender do marksizmu. Czyz nie jest zwykłym uproszczeniem i pójściem na łatwiznę wskazanie jednego kryterium (płci - klasy) porównania. Czym jesli nie uproszczeniem jest ograniczenie ideologii gender jedynie do walki płci. Oczywiście jest to wygodne aby wykazać porównanie z walką klas. Dlaczego jednak bierzemy marksistowskie klasy a nie indyjskie kasty? Nie jestem zwolennikiem namawiania dzieci czy ułatwiania dzieciom zmiany płci lecz wiem, że obecne standardy w naszym kraju nie daja kobiecie takich samych możliwosci awansu jak mężczyźnie. Czy to słuszne bo tak każe tradycja? Czy takiej tradycji chcą bronic księża? Możemy bawic się w przenośnie o wodzie czerwonej czy różowej w akwarium lecz pamietajmy, że czarna woda zupełnie zaciemni nam obraz świata. A ten nie jest czarno-biały i żadne skrajne opinie nie moga już dziś liczyć na bezgraniczne poparcie wszystkich i wszędzie... Ani nie jestem z LGBT, ani nie uważam Kościoła za ciemnogród. Nie sądzę jednak by ideologii gender potrzebny był jakikolwiek "chrzest" ze strony Kościoła. Jeśli nie będziemy jej zbyt nagłasniac, jeśli nie będziemy używac jej jako kolejnego straszaka to nie jest ona w stanie ludziom myślącym a tym bardziej ludziom wierzącym ani zaszkodzić ani zmienić poglądów. A pisanie w komentarzach politycznych odniesień ujętych w częstochowskie rymy nie ma tu żadnego uzasadnienia. A swoją droga DEON.pl to naprawde ciekawa i pozyteczna strona. Pozdrawiam
D?
dlaczego ?
26 listopada 2013, 19:01
Ciekawe, że obecnie osoby o światopoglądzie lewicowym, a jeszcze 24 lata temu - marksistowskim, albo takie, które otrzymały go od rodziców, znacznie łatwiej przyjmują genderyzm, czując się w nim jak ryby w wodzie. Przeszłość ma wpływ na „teraz”... I na przyszłość (zwłaszcza); Co do ukrycia mają „czerwone dynastie”, Że oddzielają dzisiaj zbrodnie grubą kreską, I winy zamazują, i czyny zdradzieckie? Czemu gender, lesbijka, gej i transwestyta Neguje dziś normalność: mężczyznę, kobietę? Jakimże prawem bzdury do głów dzieci wtłacza, I rozsądkowi zwykłej większości uwłacza? Dlaczego politycy – narodu wybrańcy, Traktują własny naród jak zwykli zaprzańcy, I – miast przed Złem Go bronić – Złu go zaprzedają, Zadłużając nad miarę, wypychając z kraju? Komu służy upadek polskiej edukacji, Flekowanie polskości w imię „demokracji” Europejskiej? (Która błąd robi za błędem, Multi-kulti forsując w straceńczym obłędzie)... Kto ruguje rozsądek z publicznej debaty? Kto – za Marsz Niepodległej – zbiera dzisiaj baty? Kto jest wrogiem śmiertelnym naszego tu trwania? Ja... Bo „jątrzę i dzielę” – stawiając pytania... L.Makowiecki
MR
Maciej Roszkowski
26 listopada 2013, 15:25
PS. przypomnialo mi sie rosyjskie powiedzenie o "romansie" z tygrysicą - "Troszku smieszno i troszku straszno".
MR
Maciej Roszkowski
26 listopada 2013, 15:03
Jeśli ktoś upomina się o róną płacę za równą pracę- zgoda. Jeśli karana ma być przemoc w stosunku do kobiet tak samo jak w stosunku do mężczyzn-  zgoda. Równie prawa kobiet i mężczyzn w wielu dziedzinach (choć nie wszystkich) to dziś winno być standardem. Natomiast pomysł wymyślania sobie płci, tworzenia genederowego spojrzenia na filozofię, literaturę czy historię to aberacja. W czasach Tow. Gierka rzucono hasło budowy drugiej Polski.Odzewem było "Zanim zbudujecie tę drugą nie zepsujcie do końca tej pierwszej." Jak na razie  żadnych pozytywów ideologii gender nie widać, a skutki już  są bolesne. Bałagan w umysłach, finansowanie rosnącej liczby wydziałów, doktorów i doktorów habilitowanych tej "wiedzy", dofinansowywanie poronionej literatury pisanej przez "siostry" dla "sióstr" etc. Obejrzyjmy jeszcze raz "Seksmisję". A na poważnie- W Szwecji skazano na więzienie pastora, który stwierdził,, że homoseksualizm jest grzechem. Byż może wyroku tego nie wykonano., ale mówił on do swojej społeczności, w ich kościele, a nie w przestrzeni publicznej. Ci ludzie przyszli tam dobrowolnie i nie byli zmuszeni tam być. Nie używał słów obelżywych nie wzywał do przemocy lub pogardy. Dla tych którzy go sądzuili i większości Szwedów pojęcie grzechu jest dziś puste, nie znaczy nic. Od demokracji do totalitaryzmu jeden krok.
ŚI
śmiercionośna ideologia
26 listopada 2013, 10:01
Zupełnie fundamentalnym warunkiem jest rozpoznanie dobrej lub złej woli oraz powodowanej tym intencji ! Chrystus zaprowadzony do Heroda nie odezwał się jednym słowem. A już trudno sobie wyobrazić, aby miał go zapraszać do świątyni na pogaduchy i uzgadnianie stanowisk. Bo też o czym mogliby rozmawiać ? Są stany upojenia deprawacją (także intelektualną), i z tym mamy do czynienia w przypadku ideologów gender, wykluczające dyskusję, jakikolwiek dialog i tylko wystawiający katolika w biernej otwartości na (intelektualną) deprawację - na próbę zwyczajnej głupoty. Konflikty zawsze były i jak widać dalej są immanentną częścią ludzkiej historii od czasu pierwszego konfliktu między Bogiem, a upadłym aniołem. Taki jest porządek rzeczy i taka natura świata w którym przyszło żyć człowiekowi. Ten fakt trzeba z pokorą przyjąć do wiadomości, a nie występować przeciwko niemu w dialogicznej pysze kupując sobie kolejnymi kompromisami ułudę jakiegoś ziemskiego bezpieczeństwa. Co zatem w przypadku istnienia takiego konfliktu katolik ma zrobić ? To, co robili nasi święci przodkowie, czego uczy św. Tradycja i Magisterium Kk - ma zadbać o swoją i ludzi dobrej woli dusze pozostając do końca wiernym Bogu i Jego woli, a sprzeciwiać się - jeśli będzie tego potrzeba, aż do krwi - gwałtowi woli upadłego anioła i jego uczniów (propagatorów). Tutaj dialog jest niemożliwy ! ...Ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz: Gender - radykalna i śmiercionośna ideologia walki i wyzwolenia atakuje [url]http://www.youtube.com/watch?v=AENDLXAHIJU[/url]
26 listopada 2013, 09:23
@Velario - jeszcze jedna, tym razem pratkyczna uwaga. Wśrod niedobitków biorących aktywny udział w życiu Kościola sa głównie kobiety. Zastanawia to, gdy sie czyta twierdzenia iż Kościół jest przeciwko kobietom.
R?
romans ? Sąd nad Bogiem
26 listopada 2013, 09:18
W końcu stycznia 1923 roku W moskiewskim klubie garnizonowym W obecności Trockiego i Łunaczarskiego Odbył się sąd nad Panem Bogiem. Ponieważ podsądny nie zjawił się Więc zaocznie został skazany na śmierć. Sąd nad Bogiem się odbywał na świetlicy Chociaż wyrok dużo wcześniej uzgodniono Piłatowi nikt nie poda tu miednicy Nikt nie spłucze czystą wodą rąk skrwawionych. Tu skończyła się zabawa, tutaj nie masz czystych rąk Dla pokornych pieskie życie A dla wrogów ósmy krąg Więc już teraz obozowe włóż kamasze Albo krzycz "krew na nas i na dzieci nasze!". Oskarżony się nie stawił osobiście Choć wezwanie na ulicach ogłoszono Choć sam Lenin tego się domagał w liście Choć na sali cały miejski lud stłoczono Sędzia toczy groźnym wzrokiem po zebranych Może znajdzie się ktoś w Bogu zakochany? Tu skończyła się zabawa, tutaj nie masz czystych rąk Dla pokornych pieskie życie A dla wrogów ósmy krąg Więc już teraz obozowe włóż kamasze Albo krzycz "krew na nas i na dzieci nasze!" Sędzia chłopek był niedawno przeszkolony Jeszcze gubił w dialektycznych się problemach Teza: "wydać wyrok śmierci dziś na Boga" Antyteza brzmi koszmarnie - Boga nie ma. Pot mu spływa za koszulę, serce wali mu jak młot Jak się tutaj nie wykaże, to postawią go pod płot Więc już teraz obozowe włóż kamasze Albo krzycz "krew na nas i na dzieci nasze!" Nagle wstaje były pop, w teologii był szkolony "Boga nie ma tutaj, lecz Lud jego gęsto jest stłoczony Więc gdy Boga osobiście tu nie stało Możesz skazać dziś na śmierć mistyczne Ciało." Opuszczali świetlicę ze spuszczoną głową Brali krzyże na plece i korony cierniowe Podążali tak noga za nogą I w cierpieniu łączyli się z Bogiem I dźwigali swe losy garbate A Bóg płakał nad sędzią, a Bóg płakał nad katem. poezja-spiewana.pl
26 listopada 2013, 09:10
@Velario – do Twojej listy dodałbym jeszcze „Żony niechaj będą poddane swym mężom” (EF 5.22). Na podstawie „dobrze” wyciągniętych fragmentów zdań z Pisma św. można udowodnić każdą tezę. I oczywiście udowadnia się, jaki ten Kościół zły, zacofany, etc. Co ciekawe pierwszy przykład, o który opierasz swoją tezę (1 Kro 11.3, 1Kor 11.9) to tak naprawdę zalecenie św. Pawła dotyczące nakrycia głowy kobiety podczas modlitw. (1Kor 11.1-16). Natomiast drugi Twój „cytat” odnosi się do prorokowania i warto przeczytać w całości 1 Kor 14. Bo te uwagi św. Pawła nie straciły na znaczeniu do dziś, a są w części zapomniane. I to nie tylko te, dotyczące kobiet. Pomijając piękno Słowa o roli kobiet i mężczyzn, praktyka Kościoła, który uznał Maryję, jako swoja Matkę, Kościoła, który modli się za wstawiennictwem Maryi, jest zupełnie inna. Kult matki, bo jak inaczej nazwać panujący jeszcze niedawno obowiązkowy wielki szacunek do własnej matki. Niesmowiete porównanie ralacji małżeńskich do relacji łączących Chrystusa z Kościołem, to niesamowita troska o kobiete, żonę, małżeństwo, ale też opisanie Kościola jako kobiety. Czy współczesne ideologie dają kobiecie poczucie bezpieczeństwa i wspólnoty małżeńskiej, jakie dawała Pawłowa troska o małżeństwo? Czy wynosza na piedestał kobietę?
BZ
bajka z morałem
26 listopada 2013, 08:44
Pisałem – wołał oburzony – co prawda, trochę za swobodnie     i niezgodnie z prawdą, czym zyskałem sobie u ludzi sławę,     ale ostatecznie nie mogę być więcej winnym od zbója, który      tyle morderstw ma na swoim sumieniu. – Lecz zaledwie  skończył swe wyrzekanie, ujrzał przed sobą jędzę piekielną.     A nędzniku! – zawołała jędza. – Ty narzekasz na Opatrzność?      Ty śmiesz się stawiać na równi z tym zbójem? Wiedz,      że zbrodnie jego są niczym w porównaniu z tym, coś ty      narobił swoimi utworami. On kradł i mordował. To prawda,     ale on szkodził swymi zbrodniami tak długo, jak długo żył      na świecie. A ty? Twoje kości już się dawno w proch rozsypały,      a pomimo to do dziś nie ma chwili, żeby się coś złego nie stało,      co początek swój bierze od ciebie. Jad twoich książek      nie tylko z czasem nie osłabł, ale z biegiem wieków stał się      coraz szkodliwszy...   Ileż to jeszcze dzięki tobie stanie się złego na  ziemi! Cierp więc, nędzniku! Kara twoja wymierzona sprawiedliwie.     To rzekłszy, jędza zamilkła a ogień, wzrastając, gorzał coraz więcej       i coraz więcej, bez przerwy, bez końca. 
BZ
bajka z morałem
26 listopada 2013, 08:41
BAJKA  Iwan Kryłow "Literat i zbój"    KS. IGNACY KŁOPOTOWSKI    „Polak-Katolik”, nr 123 (1907)    ... Trzeba najpierw przypomnieć, że nawet poganie wierzyli     w piekło. Mówili, że gospodarują w nim trzy wiedźmy,     trzymające w rękach straszne bicze, a w rozczochranych     swoich czuprynach zamiast włosów mają wijące się węże.     Bajkopisarz Kryłow oparł się na tych opowieściach     i niezmiernie mądrą podał naukę.     O jednej i tej samej godzinie – opowiada bajkopisarz – umarło     dwóch ludzi. Umarł zbój, który rabował i mordował, aż wreszcie     po schwytaniu został skazany na szubienicę. I umarł pisarz, głośny     z bluźnierczych i niemoralnych utworów, w których szkalował     świętą wiarę, podniecał do rozpusty, szerzył nienawiść między     ludźmi. Jad swoich utworów umiał ubierać w szumne i piękne     frazesy, czym wyrządzał wiele złego, bo książki jego ludzie     rozchwytywali, czytali i wierzyli, mówiąc: „To musi być prawda,     skoro drukowane i tak ładnie napisane”. Nad jednym i drugim,     to jest nad zbójem i pisarzem, odbył się sąd. Obaj dostali się do     piekła. Tam, na dwóch ogromnych łańcuchach zawieszone zostały     dwa olbrzymie kotły i pod nimi rozniecono ogień. Obu skazańców     wrzucono do rozpalonej smoły. Pod kotłem zbója jędze piekielne     tak strasznie paliły, że od gorąca trzeszczały mury piekielne,     a tymczasem pod kotłem pisarza ogień był tak mały, że męka jego     była o wiele mniejsza.    Wkrótce jednak nastała dziwna zamiana: ogień pod kotłem zbója malał,    a pod kotłem pisarza rósł coraz silniejszy. Minęły wieki. Pod zbójem    ogień zaledwie się tlił, a pisarzowi dopiekał z każdą chwilą coraz     dotkliwiej, tak że w końcu począł on wyrzekać, że się mu krzywda     dzieje – bo więcej cierpi, niż na to zasłużył.  
D
deb
26 listopada 2013, 04:15
Zupełnie fundamentalnym warunkiem jest rozpoznanie dobrej lub złej woli oraz powodowanej tym intencji ! Chrystus zaprowadzony do Heroda nie odezwał się jednym słowem. A już trudno sobie wyobrazić, aby miał go zapraszać do świątyni na pogaduchy i uzgadnianie stanowisk. Bo też o czym mogliby rozmawiać ? Są stany upojenia deprawacją (także intelektualną), i z tym mamy do czynienia w przypadku ideologów gender, wykluczające dyskusję, jakikolwiek dialog i tylko wystawiający katolika w biernej otwartości na (intelektualną) deprawację - na próbę zwyczajnej głupoty. Konflikty zawsze były i jak widać dalej są immanentną częścią ludzkiej historii od czasu pierwszego konfliktu między Bogiem, a upadłym aniołem. Taki jest porządek rzeczy i taka natura świata w którym przyszło żyć człowiekowi. Ten fakt trzeba z pokorą przyjąć do wiadomości, a nie występować przeciwko niemu w dialogicznej pysze kupując sobie kolejnymi kompromisami ułudę jakiegoś ziemskiego bezpieczeństwa. Co zatem w przypadku istnienia takiego konfliktu katolik ma zrobić ? To, co robili nasi święci przodkowie, czego uczy św. Tradycja i Magisterium Kk - ma zadbać o swoją i ludzi dobrej woli dusze pozostając do końca wiernym Bogu i Jego woli, a sprzeciwiać się - jeśli będzie tego potrzeba, aż do krwi - gwałtowi woli upadłego anioła i jego uczniów (propagatorów). Tutaj dialog jest niemożliwy !
Martino
25 listopada 2013, 22:53
@TomaszL: Zarzucasz mi, że nie mam racji, po czym wygłaszasz różne tezy, z którymi bynajmniej nie polemizuję (na pewno nie z pkt. 0 i 2, pkt. 1 i 3 - wymagałyby doprecyzowania pojęć). A nie odniosłeś się w ogóle do tego, co ja napisałem. Jak Kościół mógłby włączyć się do debaty na temat społecznych ról płciowych, skoro już Pismo Św. wyznacza kobiecie pozycję pośledniejszą niż mężczyźnie - bez jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia? 
25 listopada 2013, 21:28
@TomaszL > Czyż to nie przedstawiciele ideologii gender domaga się karania wszystkich głoszących inne poglądy, karania przez Państwo pod płaszczykiem hasła mowa nienawiści? "Nie poznaję kolegi - cicha woda" Max Paradys ... @Piotrze, od kilku dni proponuje zamiast obrony przed zagrozeniam, pokazywanie niedorzecznosci i kłamst ideologii gender, w zestawieniu z nauka Kościoła. Tolerancja wobec miłości, "wolność tylko dla wybranych" wobec pełni wolności, ....  
25 listopada 2013, 21:07
@TomaszL > Czyż to nie przedstawiciele ideologii gender domaga się karania wszystkich głoszących inne poglądy, karania przez Państwo pod płaszczykiem hasła mowa nienawiści? "Nie poznaję kolegi - cicha woda" Max Paradys
GK
Grzegorz Kaniecki
25 listopada 2013, 19:37
Bardzo ucieszył mnie ten artykuł. Niech Bóg Księdzu błogosławi. 
25 listopada 2013, 19:14
@Velario - nie masz racji. 0. Podstawa, czyli biologia Człowiek rodzi się, jako mężczyzna lub jako kobieta. Prawda naukowa, nauki scisłej - biologi. 1. Walka płci, jako walka klas Podczas swojego życia pełni różne role społeczne uwarunkowane kulturowo. Nazywanie tych ról płcią społeczno-kulturową (gender) jest delikatnie mówiąc przesadą. Przesada jest też budowanie pojęcia walki płci, zresztą tożsamego skompromitowanej już walce klasowej. 2. Miłość bliźniego, czy tylko tolerancja Zauważ, iż Kościół od samego zarania naucza o miłości bliźniego, nawet nieprzyjaciela. To jest o wiele więcej, niż tylko lewicowo-genderowa tolerancja. 3. Pełna wolność, czy wolność na własnych zasadach I na koniec najważniejsze, nikt poza Kościołem nie daje pełnej wolności. Czyż to nie przedstawiciele ideologii gender domaga się karania wszystkich głoszących inne poglądy, karania przez Państwo pod płaszczykiem hasła mowa nienawiści? A może to przedstawiciele gender w imię wolności domagają się odrzucanie innych poglądów choćby przez przymusową naukę podstaw tej ideologii?
Martino
25 listopada 2013, 17:02
Dialog Kościoła z genderystami nie jest możliwy, ponieważ Kościół nie jest do niego przygotowany ani intelektualnie, ani mentalnie. W kwestii refleksji nad społecznym funkcjonowaniem obu płci jest do tyłu o dziesiątki, jeśli nie setki lat. Co Kościół może powiedzieć na ten temat, jeżeli od swego zarania przyjmował jako oczywiste, że "mężczyzna jest głową kobiety" (1 Kor. 11.3)? i że "mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny" (1 Kor. 11.9)? W Kościele taka rfleksja nigdy nie była obecna - aż do czasów "Mulieris dignitatem" (koniec XX wieku!) - sam św. Paweł napisał przecie, że kobieta ma na zgromadzeniu kościelnym milczeć (1 Kor. 14.34). Nic więc dziwnego, że kiedy ktoś stawia kwestię społecznej roli płci jako temat do dyskusji, to Kościół wytacza przeciwko niemu armatki z wodą święconą...:)
25 listopada 2013, 16:01
Goracym obrońcom przed gender polecam: 2Tm 2.22-26 ... @TomaszL "25 Powinien z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, bo może Bóg da im kiedyś nawrócenie do poznania prawdy 26 i może oprzytomnieją i wyrwą się z sideł diabła, żywcem schwytani przez niego, zdani na wolę tamtego" Łagodne pouczanie wrogo usposobionych już jest m.in. przez "gender" określane mianem mowy nienawiści i zmierza do penalizacji.
JM
judaszowska mamona
25 listopada 2013, 15:40
Czas się budzić! Czas na powstanie nowych bohaterów, dzielnych obrońców wiary rzymskokatolickiej – za wzorem wielkich Świętych Kościoła, wielkich obrońców wiary – defensores fidei!    Czas postawić tamę bezczelnej destrukcji katolickiej wiary, jaka dokonuje się na naszych oczach. Jak długo jeszcze będziemy naiwnie, potulnie, nierozumnie i antyewangelicznie „rozgrzeszać” przebiegłych i zuchwałych wykrzywiaczy katolickiej wiary oraz profanatorów, bluźnierców i destruktorów naszych największych świętości i kultu Najświętszego Sakramentu? Znieważa się Najświętszy Sakrament, znieważa się Krzyż, profanuje się katedry, profanuje się kościoły, dając okupione srebrnikami pozwolenia na wykorzystanie miejsc świętych do celów nielicujących z powagą katolickiego miejsca kultu… To konkretne osoby wpuszczają tam dym satanizmu. Samo się to nie dzieje. Czy nas to obchodzi?    „Oświeceni” indoktrynują nieoświecony plebs i sprawy tak z demoniczną przebiegłością przedstawiają, że nie ma winnych i nie ma odpowiedzialnych. Nie ma! A przecież… sprawy nie dzieją się same! Ktoś podejmuje decyzje. Ktoś się zgadza. Ktoś daje mamonę. Ktoś bierze mamonę. Ktoś stoi za kulisami. Ktoś stoi na pierwszym planie. Są ukryte gremia planujące… Są wpływowe środowiska, które nie spoczną, dopóki nie zniszczą tego, co katolickie. Lucyferiańska poświata…
SM
stop modernizmowi
25 listopada 2013, 15:37
„Wpływowe środowiska” wiodą całe rzesze ku neo – new religion! To jest proces, który dokonuje się wewnątrz Kościoła! Czas się budzić! Czas na powstanie nowych bohaterów, dzielnych obrońców wiary rzymskokatolickiej – za wzorem wielkich Świętych Kościoła, wielkich obrońców wiary – defensores fidei! Różni ludzie wymyślają ciągle nowe sposoby odnowy Kościoła, za cenę herezji nawet. Ściślej: odnowy ludzkiego wymiaru Kościoła. Dla swej wygody. A przecież… Od dwudziestu wieków daje nam Pan Bóg – jakby na tacy! – program niezawodny nie nowej, lecz Bożej odnowy Kościoła.    Ten program to jest wierność Bożemu Objawieniu zawartemu w Piśmie Świętym i Tradycji, wierność Prawdzie i łasce, czyli mądrość i świętość, w czym zawiera się także walka z błędem i grzechem.    W ten sposób realizuje się najszlachetniejszy Chrystusowy program: Instaurare omnia in Christo – odnowić wszystko w Chrystusie!
25 listopada 2013, 15:11
@TomaszL To chyba tekst zarówno do zwolenników gender i jak z chrześcijan pragnących siła dac odpór "takiej głupocie" :-) 2w1 ... Dokładnie tak.
25 listopada 2013, 14:53
@TomaszL To chyba tekst zarówno do zwolenników gender i jak z chrześcijan pragnących siła dac odpór "takiej głupocie" :-) 2w1
A
aa
25 listopada 2013, 14:06
Szanowni Państwo. Jeśli Wam aż nadto daje we znaki swąd tutejszej siarki zapraszamy na dużą dawkę świeżego, Bożego powietrza na ekspedyt.org.
DG
dyktatura gender
25 listopada 2013, 13:14
ks. prof. Tadeusz Guz, „Protestanckie korzenie ideologii gender” Ideologia gender sięga swoimi korzeniami do “rewolucji religijnej” Marcina Lutra i jego zwolenników, to znaczy do reformacji. Wszystkie drogi homoseksualizmu, feminizmu i szeroko pojętej gender ideology prowadzą do reformacji, jako że bazują na systemach, które expressis verbis łączą się i są spokrewnione ideologicznie z reformacją. Warto poczytać: [url]http://insane.salon24.pl/511001,x-prof-tadeusz-guz-protestanckie-korzenie-ideologii-gender[/url] ...kryptosatanizm nowej lewicy zdemaskowany: Ks. prof. Guz  [url]http://www.youtube.com/watch?v=OW1Yt91GEMg[/url] ...prof. dr hab. Jacek Bartyzel - "Rewolucja kulturowa Nowej Lewicy" [url]http://www.youtube.com/watch?v=Wxqgho3EhXw[/url]
25 listopada 2013, 13:11
Goracym obrońcom przed gender polecam: 2Tm 2.22-26
25 listopada 2013, 12:31
@erinaceuss Gender jest narzędziem wykorzystywanym zgodnie z postulatami Gramsciego.
L
leszek
25 listopada 2013, 12:30
To co autor fantazjuje to nic nowego, jest coś co się nazywa "feminizm marksistowski", gdzie walkę klas na płaszczyżnie ekonomicznej przenosi się do sfery "walki płci". Jakieś elementy tego można nawet znaleźć u Engelsa. Przecież w ruchu marksistowskim dużą rolę odgrywały kobiety, córki Marksa były znaczącymi postaciam, Klara Zetkin czy Alessandrka Kołłąttaj. Ale takie poglądy to były zawsze jakieś odpryski, fragmenty, to nigdy nie był main-stream, współcześnie to raczej historia a nie teraźniejszość. Sugeruję np. wejść na program  [url]http://www.isns.uw.edu.pl/studia_podyplomowe_gender.php[/url] i wskazać wykład, gdzie naucza się treśći poruszanych przez autora.
K
Krytycznie
25 listopada 2013, 12:04
Ale żeby wnieść merytoryczny wkład, to trzeba dysponować wiedzą, a nie garścią stereotypów i zabobonów uzupełnionych o jakieś własne fantazjowanie i zmyślanie. ... A może zamiast ogółnikowych i stereotypowych zarzutów poda Pan jakieś konkretne argumenty przeciw??? Tak można objechać wszystko: dowolny artykuł i pracę naukową.
K
Krytycznie
25 listopada 2013, 11:56
Niestety brak zrozumienia i niechęć do dialogu na dłuższą metę przyniosą rezultaty odwrotne do zamierzonych. Od kilku lat jako jeden z wielu historyków, antropologow i socjologów badam tematykę związaną z historią kobiet. Regularnie odbywają się na ten temat konferencje naukowe. ... To co się dzieje to jakaś histeria... Powyrywane z kontekstu słowa osób, które do wlasnych PRYWATNYCH celów próbują stworzyć jakaś ideologię. ... To mi przypomina zabawę z czterolatkami w chowanego. Zamykają oczy i myślą, że są niewidzialne. LGBT, programy i studia gender rzeczywiście istnieją. Każdy kraj ma jednak swoja specyfikę. Jeśli chce się tam jakąś ideologię wprowadzić, trzeba to robić z uwzględnieniem tejże. Sam zaczynałem jako czytelnik GW, bo wydawała mi się patriotyczna - co za ironia dzisiaj. Niech Pan lepiej przyjrzy się programom równościowym, studiom gender i to najlepiej w krajach bardziej "postępowych". Warto też przeczytać książkę G. Kuby z i zapoznać się z odnośnikami do dokumentów. Jeśli będą wątpliwości co do źródeł, to należy je oczywiście sprawdzić. Ale jak Pan rzeczywiście to zrobi i o tym zacznie mówić, to z kariery mogą być nici. A postawa, nic nie widzę, więc nie ma zagrożenia, jest oczywiście bezpieczna:(
PA
Prymas antymodernistą
25 listopada 2013, 11:04
Rzeczywiście, obarczanie prymasa Wyszyńskiego odpowiedzialnością za działania pewnej określonej grupy "postępowych katolików" to zupełny absurd. Byś może wynika z czytania TP lub równie "wartościowej" prasy. Totalny absurd! Jakaż nieznajomość prawdziwej historii Polski wogóle!!! Widać jak zasypywano popiołem postać i działalność oraz spuściznę Prymasa St.Wyszyńskiego. Młodsze pokolenie księży to już prawie nie wspomina Prymasa. A gdyby nie On Prymas Wyszyński i abp Antoni Baraniak /którego skazano na zapomnienie, przemilczano Jego ogromne męczeństwo w więzieniu przez SB/ oraz kardynał Karol Wojtyła Kościół Katolicki w Polsce musiałby zejść do podziemia. Prymas Stefan Wyszyński był bardzo wierny Bogu, Krzyżowi i Ewangelii oraz Polsce a przede wszystkim ludowi. Był Wielkim Patriotą i Prymasem Tysiąclecia. Nigdy nie uległ modernizmowi, i dlatego taki niewygodny. A na portalu HEJ KTO POLAK jest wywiad z Jolantą Hajdasz, która nakręciła film o męczeństwie przemilczanym abp Antoniego Baraniaka. To jest historia !  
L
leszek
25 listopada 2013, 10:30
Nie ma jednej definicji marksizmu, podobnie  jak nie ma jednej definicji "genderyzmu". To raczej ogólny nurt, w którym się mieści wiele róznych postaw i prądów. To co autor tutaj prezentuje, to raczej jakaś karykatura, a nie rzeczywistość. Dyskutować można i trzeba zawsze. Ale żeby wnieść merytoryczny wkład, to trzeba dysponować wiedzą, a nie garścią stereotypów i zabobonów uzupełnionych o jakieś własne fantazjowanie i zmyślanie.
25 listopada 2013, 08:58
Niestety brak zrozumienia i niechęć do dialogu na dłuższą metę przyniosą rezultaty odwrotne do zamierzonych. Od kilku lat jako jeden z wielu historyków, antropologow i socjologów badam tematykę związaną z historią kobiet. Regularnie odbywają się na ten temat konferencje naukowe. Na żadnej z nich nie spotkałam się z propagowaniem tego co Państwo tutaj podają. To co się dzieje to jakaś histeria... Powyrywane z kontekstu słowa osób, które do wlasnych PRYWATNYCH celów próbują stworzyć jakaś ideologię.
P
P
25 listopada 2013, 08:24
@aa Rzeczywiście, obarczanie prymasa Wyszyńskiego odpowiedzialnością za działania pewnej określonej grupy "postępowych katolików" to zupełny absurd. Byś może wynika z czytania TP lub równie "wartościowej" prasy. Ale przypomnijmy, że to ludzie ze środowiska TP, Znaku i Więzi próbowali wejść w symbiozę z komunistami. Szczególną rolę odgrywali tu ludzie pokroju Mazowieckiego, zresztą i Turowicza. Ich udział w procesie biskupa Kaczmarka jest dobrze znany, współpraca z komunistami, w tym w niektórych przypadkach także agenturalna, mniej. Charakterystyczna dla środowiska kato-lewicy była czasem źle a czasem w ogóle nieskrywana niechęć właśnie do prymasa Wyszyńskiego. Dzisiaj to środowisko, po pewnej zmianie pokoleniowej, nie zmieniło podejścia do Kościoła i ideologii. Dla tego środowiska marksizm, neoliberalizm, a teraz genderyzm nie jest problemem. Dla nich największym problemem jest polski katolicyzm, ale też polskość w ogóle i katolicyzm jako taki. Tak na marginesie, warto się przyjrzeć artykułom na Deonie pana Sawickiego z Więzi, np: http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1409,katoliccy-zadymiarze.html I w innych mediach: http://www.fronda.pl/a/gender-jest-cudowny-a-kosciol-i-biskupi-populistyczny-diagnozy-teologa-z-wiezi,32160.html
Jadwiga Krywult
25 listopada 2013, 08:23
Jednak wystarczy wrócić pamięcią do postaci kard. Stefana Wyszyńskiego, który również, początkowo, próbował stworzyć katolicką, polską odmianę marksizmu. Kiedy w 1953 roku został uwięziony, zrozumiał, że to jest niemożliwe. W Polsce dzięki kard. Wyszyńskiemu Kościół przetrwał w o wiele lepszym stanie niż w krajach, w których wojowniczość prymasów podobałaby się autorowi i forumowym wojownikom.
A
aa
25 listopada 2013, 01:12
wystarczy wrócić pamięcią do postaci kard. Stefana Wyszyńskiego, który również, początkowo, próbował stworzyć katolicką, polską odmianę marksizmu W Polsce, która już wraca, odpowiesz za te słowa.
dechrystianizacja świata
24 listopada 2013, 20:31
geneza ideologii gender - dr hab. Aleksander Stępkowski mechanizmy działania globalnym zarządzaniem nowego porządku światowego [url]http://www.youtube.com/watch?v=WaMMxUsYP0o&list=PLYbPvV_HbKSxkzVW0QsvclpTD[/url] Jaki kierunek wskazuje ludziom zło zorganizowane? Celem masonerii jest dechrystianizacja świata i kształtowanie nowego społeczeństwa, w którym człowiek ma żyć tak, jakby Bóg nie istniał, a więc bez trwałych, niezmiennych praw i norm moralnych. Człowiek, który nazywa prawdę kłamstwem, a kłamstwo prawdą, jest już bezwolnym narzędziem w ręku szatana. Według masońskiej ideologii nie ma niezmiennej, uniwersalnej Prawdy i nie ma Objawienia. To są dogmaty masońskiej pseudoreligii, która obecnie prowadzi intensywną akcję „misyjną” poprzez ruch New Age. Wielu uważa, że tak jak kiedyś Liga Narodów, tak obecnie ONZ oraz Unia Europejska są przykładem wspólnego działania wolnomularzy. Można stwierdzić, że idea Wspólnoty Europejskiej jest z jednej strony dobra, ale z drugiej strony zbieżna z celami masonerii. Chodzi o wywieranie wpływu na losy świata i rządzenie światem. [url]http://www.apostol.pl/czytelnia/gluszek/jaki-kierunek-wskazuje-ludziom-zło-zorganizowane[/url]
A
antyewangelizacja
24 listopada 2013, 17:19
ks. prof. Tadeusz Guz, „Protestanckie korzenie ideologii gender” Ideologia gender sięga swoimi korzeniami do “rewolucji religijnej” Marcina Lutra i jego zwolenników, to znaczy do reformacji. Wszystkie drogi homoseksualizmu, feminizmu i szeroko pojętej gender ideology prowadzą do reformacji, jako że bazują na systemach, które expressis verbis łączą się i są spokrewnione ideologicznie z reformacją. Warto poczytać: [url]http://insane.salon24.pl/511001,x-prof-tadeusz-guz-protestanckie-korzenie-ideologii-gender[/url] ...kryptosatanizm nowej lewicy zdemaskowany: Ks. prof. Guz  [url]http://www.youtube.com/watch?v=OW1Yt91GEMg[/url] ...Swąd szatana na warszawskiej gender-konferencji i na życzenie dominikanów [url]http://www.pch24.pl/swad-szatana-na-warszawskiej-gender-konferencji,19298,i.html[/url] "Bóg mi przebaczy, bo to Jego zawód”. W ten sposób miłosierdzie utożsamia się z tolerancją, a ta rozumiana jest jako zamazanie różnicy między dobrem a złem, między świętością a zbezczeszczeniem. Podstawą takiego rozumowania jest protestancka teologia usprawiedliwienia jako zakrycia ludzkiej nieusuwalnej grzeszności.
P
Paulus
24 listopada 2013, 15:54
Co do dialogu, to moim zdaniem nie ma sensu. Przede wszystkim dlatego, że u nas nie ma ludzi przekonanych do genderyzmu. Są tylko agitatorzy głoszący cudze idee oraz tacy, co mają z tego korzyści, nie tylko finansowe. Z takimi ludźmi nie ma co na te tematy dyskutować, bo ich tylko uwiarygodnimy. Jezus nie prowadził dialogu z faryzeuszami i Herodem, ale ich gromił. Dialogował z tymi, którzy mówili i otwierali się na prawdę. Trzeba jednak przemawiać im do sumienia, żeby zeszli ze złej drogi.
P
Paulus
24 listopada 2013, 15:51
@Marek 1. Marks i marksiści też nie stymulowali walki klas, przynajmniej w swoim mniemaniu, tylko ją analizowali i walczyli o pokój po stronie klasy robotniczej. 2. Tak, płeć jest ukształtowana biologicznie. Gender jednak usiłuje zastąpić pojęcie płci pojęciem gender właśnie. Usiłuje też wprowadzić tzw. tożsamość płciową. Analogia z Marksizmem jest taka, że w przciwieństwie do nazizmu opartego na socjo-darwiniźmie (oddzielny temat), działał w sferze świadomości ("świadomość klasowa"). 3. Cele genderystów nie są do końca jasne. Jak w przypadku marksistów, stanowią zlepek różnorodnych grup i środowisk, często zainteresowanych tylko profitami, jak u nas. Jeśli nawet w tej chwili większość gendersytów nie usiłuje wykorzenić tożsamości płciowej opartej na biologii, to nie znaczy, że takich usiłowań nie podejmą za parę lat. Marksiści w sumie też nie bardzo wierzyli w reedukację społeczeństwa poprzez więzienia, zakłady psychiatryczne i łagry. Często więc wybierali po prostu ludobójstwo jako środek (np. w Sowietach, Kambodży, Korei Północnej itp.), żeby tworzyć nowe społeczeństwo od podstaw. Bez burżuazji (inteligencji, kadry kierowniczej, ludzi zamożnych) kułaków, kleru, wierzących itp.
M
Marek
24 listopada 2013, 13:13
1. Gender nie tworzy walki płci tylko ją analizuje 2. Płeć nie została ukształotwana kulturowo, a biologicznie. Gender zajmuje się jedynie jej społecznymi aspektami tak, jak religia zajmuje się duchowością a nie, dajmy na to, psychatrią kliniczną. A wszak obie dotyczą w jakimś stopniu człowieka 3. Gender nie dąży do bezpłciowości a jedynie zastanawia się nad nadmierną sterotypizacją płci. Analogia tym bardziej chybiona, że marksizm dążył do zwycięstwa proletariatu poprzez likwidację burżuazji. Gender nie zmierza w kierunku likwidacji płci. To tylko kilka z tych "głębszych szczegółów", które jednak warto by poznać. Ponieważ na pytanie o możliwość rozmowy odpowiedź brzmi nie, dopóki nie ma z kim porozmawiać. Wypracować bowiem cokolwiek można tylko z kimś, kto wie o czym mówi, a nie dyskutuje z jakimś wytworem własnej wyobraźni.
R
Raff
24 listopada 2013, 13:04
Niektórzy chyba nie czytali całego tekstu - zwlaszcza końcowki, a się wypowiadaja o wykształceniu autora. A przytaczanie np. wypowiedzi egzorcystów bez kontekstu też jest bezcelowe i tylko wzbudza  niepokój - zamiast pomysleć jak budować zdrowe rodziny, jak nieść dobro drugiemu człowiekowi, jak być wyrozumialym dla blądzących (np. "genderystów") prosciej jest grzebac w Internecie i wyszukiwać słowa od Złego i nimi sobie żonglować.
B
basia
24 listopada 2013, 12:52
katolicka odmiana gendyryzmu? Ksiądz jest taki głupiutki czy celowo ludzi wprowadza w błąd Gdzie ksiądz studiował? U feministek? To co ksiądz sugeruje można przyrównać do próby utworzenia katolickiej odmiany ateizmu, faszyzmu, itd. Prawda, że brzmi idiotycznie??? 
CS
cywilizacja szatana
24 listopada 2013, 12:41
4. Dyskoteki... wspaniałe... są to moje pałace ze złota, gdzie przyciągam najlepsze nadzieje społeczeństwa, która czynią moim, niszcząc ich dusze i ciała... tysiące ich unoszę ze sobą przez alkohol, narkotyki i seks..., ach, nieustanne żniwo... ja jestem prawdziwym królem świata, a nie wasz Bóg, którego ukrzyżowałem. 5. Rozwody... separacje małżonków, są wymyślone przeze mnie; odzyskuje dzięki nim moja własność... jest to jedno z moich najbardziej inteligentnych odkryć... niszczę w ten sposób rodzinę, społeczeństwo, gdzie jestem adorowany jako król świata... Seks, seks... nie słuchajcie Tego Człowieka przybitego do Krzyża, Który wam nic nie daje... tylko ja wam dam prawdziwą przyjemność wraz z wolnym seksem... moje królestwo to nade wszystko przyjemność seksualna, przez która króluję na ziemi. 6. Aborcja... zabijanie niewiniątek...! To moje najpiękniejsze odkrycie! Zabijanie niewinnych zamiast winnych i zabójców mafii! Zniszczę ludzkość i w ten sposób skończę, zanim urodzą się adoratorzy fałszywego Boga. 7. Narkotyki... to najsmaczniejszy pokarm, jaki daje młodym, aby zrobić z nich głupców... i w ten sposób robię z nim, co mi się podoba... złodziei, morderców, rozpustników...okrutnych jak ja... panów tego świata...moje sługi. przypisek; gender - to już lepiej kamień uwiązać u szyi i pogrążyć się na dnie morza niż gorszyć maluczkich....
GU
gender ubaw dla szatana
24 listopada 2013, 12:29
To co podoba się Lucyferowi  ( z niektórych egzorcyzmów ) 1. Komunia Święta udzielana na rękę – dzięki temu, mogę podeptać waszego Boga, którego ja zabijam, i mogę celebrować moje msze (czarne msze) z moimi kapłanami, których Jemu wydarłem. 2. Skąpe stroje – na które łowię mężczyzn i kobiety, i zapełniam nimi moje królestwo (śmiech długi... niezwykle szyderczy), ale jestem zadowolony... co za radość. 3. Telewizja - ... ach telewizja... jest moim aparatem, to ja ją wymyśliłem... aby zniszczyć poszczególne dusze i całe rodziny...rozdzielam je, rozpraszam moimi programami, przebiegłymi i przenikającymi do głębi... ach telewizja jest ośrodkiem przyciągania, gdzie przyciągam też wielu księży, zakonników i sióstr, zwłaszcza w godzinach po północy i już nie pozwalam im modlić się: hahaha... w jednym momencie pokazuję się na całym świecie...słuchają mnie i oglądają wszyscy... dość dobrze pomagają mi moi wierni słudzy, magowie, wróżbici z kart i rąk, astrologowie... hahaha!  Ks. Egzorcysta Pellegrino Eretti
&
<...>
24 listopada 2013, 12:03
ks. prof. Tadeusz Guz, „Protestanckie korzenie ideologii gender” Ideologia gender sięga swoimi korzeniami do “rewolucji religijnej” Marcina Lutra i jego zwolenników, to znaczy do reformacji. Wszystkie drogi homoseksualizmu, feminizmu i szeroko pojętej gender ideology prowadzą do reformacji, jako że bazują na systemach, które expressis verbis łączą się i są spokrewnione ideologicznie z reformacją. Warto poczytać: [url]http://insane.salon24.pl/511001,x-prof-tadeusz-guz-protestanckie-korzenie-ideologii-gender[/url] ...kryptosatanizm nowej lewicy zdemaskowany: Ks. prof. Guz  [url]http://www.youtube.com/watch?v=OW1Yt91GEMg[/url]
SS
sprawiedliwość społeczna
24 listopada 2013, 11:31
O swoje emerytury mogą być spokojni główni autorzy stanu wojennego - generałowie Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak. Obaj mają emerytury wojskowe. Nowe rozwiązania miały wejść w życie dopiero 1 stycznia 2010 roku, bo aż roku potrzeba, by przeliczyć według nowych zasad emerytury ponad 35 tys. byłych funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa PRL. znajomy SB-ek gdy przy wódce po 89r na pytanie znajomego czy nie wezmą NOWE WŁADZE byłych UB-ków czy SB-ków za 4 litery za to co robili do 1989r ,  tylko poklepał go protekcjonalnie po ramieniu i powiedział : “Kochany ! Kiszczak do “SOLIDARNOŚCI” WPROWADZIŁ KILKA DYWIZJI naszych ludzi i wszystko jest pod kontrolą”….. znajomy myślał, że robi dobrą minę do złej gry… ale ON WIEDZIAŁ co mówi….  Najmniejsza zmniejszona emerytura miała niby wynosić 2,5 tysiąca zł. Ogromna ilość ludzi ciężkiej pracy pobiera emerytury do 1 tys.zł, renty 800 zł.
WP
warto poczytać
24 listopada 2013, 11:23
ks. prof. Tadeusz Guz, „Protestanckie korzenie ideologii gender” Ideologia gender sięga swoimi korzeniami do “rewolucji religijnej” Marcina Lutra i jego zwolenników, to znaczy do reformacji. Wszystkie drogi homoseksualizmu, feminizmu i szeroko pojętej gender ideology prowadzą do reformacji, jako że bazują na systemach, które expressis verbis łączą się i są spokrewnione ideologicznie z reformacją. Warto poczytać: [url]http://insane.salon24.pl/511001,x-prof-tadeusz-guz-protestanckie-korzenie-ideologii-gender[/url]
KG
kosztem głodowych
24 listopada 2013, 11:20
Dopiero ruch robotniczy wlaśnie Międzynarodówka sprawiła , że mamy emerytury, renty opiekę medyczną czy nawet w pracy jakie takie BHP. Część pracowników Służby Bezpieczeństwa, zachowa wyższe emerytury dzięki… szkoleniom rosyjskiego KGB. Sądy uznają bowiem wyjazdy do Moskwy jako „okres nauki poza strukturami Służby Bezpieczeństwa”. O sprawie informuje „Nasz Dziennik”, powołując się na raport Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego pt. „Współpraca SB MSW PRL z KGB ZSRR w latach 1970-1990 – próba bilansu”. W dokumencie, jeden z byłych pracowników SB, opowiada o tym, że Sąd Pracy przywrócił mu część emerytury, uznając szkolenia w Moskwie jako „okres nauki poza strukturami SB”. Obniżenia emerytur dokonano w 2009 roku, gdy Zakład Emerytalno-Rentowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych dokonał nowego wyliczenia wysokości emerytur. Byli funkcjonariusze wg. zmian mieli naliczane emerytury w wysokości 0,7% podstawy wymiaru – za każdy rok służby w organach bezpieczeństwa państwa w latach 1944-1990; 2,6 proc. podstawy wymiaru – za każdy rok służby lub okresów równorzędnych ze służbą. źródła: PCh24.pl / Nasz Dziennik Rzeczpospolita” ujawnia, że tysiące byłych, wysokich oficerów SB uniknęło obniżki emerytur uciekając na renty zdrowotne. Po wejściu w życie ustawy ograniczającej emerytury byłym funkcjonariuszom PRL-owskich służb, ok. 40 tys. osób obniżono pobory z ZUS. Jednak wielu z nich nie chciało się z tym pogodzić i wymyśliło sposób na zachowanie wyższych dochodów. Zaczęli mianowicie masowo zgłaszać się do komisji lekarskich z wnioskami o przyznanie rent. Zgodnie z prawem, każdy wnioskodawca musi być przebadany. Tylko w samej stolicy pochłonie to dodatkowo prawie milion zł.
A
alik
24 listopada 2013, 11:15
No i leszek taką wiedzą pozbawioną zabobonów oczywiście dysponuje, tylko nie chce jej zdradzić. Stąd taki niezwykle merytoryczny radykalizm wycieczek ad personam, jakże rozwijający naszą wiedzę o całe spektrum różnych postaw czy poglądów genderystów.
P
Pz
24 listopada 2013, 11:06
@leszek Pierwsze zdanie doskonale oddaje treść całej Twojej wypowiedzi: to co piszesz, to jakiś kompletny groch z kapustą, pomieszanie z poplątaniem. Zamiast argumentów ogólniki i połajanki
L
leszek
24 listopada 2013, 10:55
Przeciez to co pisze Ksiądz, to nie jest prezentacja genderyzmu czy marksizmu, ale jakiś kompletny groch z kapustą, pomieszanie z poplątaniem. Ksiądz nie tyle odnosi się do "genderyzmu", co do jakichś własnych zniekształconych wyobrażeń o tym, czym jest ów "gengeryzm". Jakieś skrajne poglądy Ksiądz przeności na całość i  nie potrafi zrozumieć, że genderyzm podobnie jak marksizm to całe spektrum różnych postaw czy poglądów. Żeby dyskutować z jakimiś poglądami, to przede wszystkim trzeba dysposnować wiedzą na ten temat, a nie posługiwać się jakąś zbitką zabobonów i stereotypów.  To co Ksiądz tutaj reprezentuje jest niezwykle szkodliwe dla Kościoła. Wierni z róznych stron słyszą o owym "genderyzmie" i będą się zwracać i zwracają się z pytaniami do Kościoła. Ale jeśli zamiast merytorycznych i rzeczowych wyjaśnień będą słyszeć zestaw banialuków i nonsensów. to po prostu będą szukac wyjaśnień gdzie indziej. I trudno będzie mieć do nich o to pretensję. Wona będzie po stronie Kościoła, który wyraźnie traktuje swoje owieczki jak stado baranów, którym nie jest potrzebny żaden intelektualny przekaz.
E
Ewa
24 listopada 2013, 10:50
Ja tam komunistów nie popieram, ale trzeba pamiętac, ze sprawa emerytur dla osób starszych, które już nie pracuja,sprawa rent i opieki społecznej dla osób chorych ,  sprawa dostepnosci do usług medycznych, prawo do leczenia - wywalczyła dopiero I Miedzynarodówka - tak tak komunistyczna. Wcześniej czegoś takiego nie było ludzie niezdolni do pracy wyrzuceni po wypadku przez pracodawcę -  po prostu umierali na ulicach z głodu, z braku mozliwości leczenia czy opieki, emerytur nie było starszy człowiek był na łasce todziny albo...ulicy.Kościół niewiele wtedy robił, państwo już zupełnie nic. Dopiero ruch robotniczy wlaśnie Międzynarodówka sprawiła , że mamy emerytury, renty opiekę medyczną czy nawet w pracy jakie takie BHP.
P
Paulus
24 listopada 2013, 09:20
Trzeba też powiedzieć coś o roli Kościoła. Tym razem jest on niejako zmuszony do zajęcia stanowiska. Tak łatwo, jak w przypadku ideologii neoliberalnej, nie przyjdzie mu zaakceptowanie tej genderyzmu, bo jest ona rażąco sprzeczny z nauczaniem KK i samym Pismem Świętym. Oczywiście będą się pojawiać próby symbiozy, jak u dominikanów na Freta, ale nie będzie to takie łatwe. Sprzeczność pomiędzy nauczaniem KK a genderyzmem jest nieporównanie większa niż pomiędzy nauką społeczną KK a genderyzmem. Tu się tej sprawy tak łatwo nie wyciszy.
P
Paulus
24 listopada 2013, 09:19
Problem z genderyzmem w naszym kraju jest w ogromnej mierze problemem z pewną grupa społeczną, która wspiera ideologie. Najpierw był to marksizm-leninizm. Ta grupa widziała swoja rolę we wprowadzaniu tej ideologii z nadania komunistycznej Rosji. Czyli Polska była dla nich terenem, na którym mieli do wypełnienia pewne zdanie oczywiście odpowiednio umotywowane ideologicznie. Jak wiadomo, każde zło dokonuje się pod pozorem dobra, więc u nas wprowadzano komunistyczny raj na podobieństwo ziemi obiecanej - Rosji Sowieckiej. I każda metoda była dobra, w tym zbrodnie. Kiedy komunizm upadł, przynajmniej w sensie politycznym, wtedy ci sami ludzie stali się wręcz fanatycznymi zwolennikami neoliberalizmu. znowu obca ideologia i znowu czyjeś nadanie. Rolę ziemi obiecanej pełniła Unia Europejska, rolę zbawienia wstąpienie do UE. Jak za komunizmu, zupełnie nie liczono się z kosztami społecznymi i gospodarczymi. W skutek tych przemian właściwie zupełnie zniszczono przemysł, oddano za bezcen banki i kluczowe dla państwa przedsiębiorstwa. Wprowadzono system OFE, który praktycznie pozbawił młodych ludzi perspektywy na emeryturę. Kryzys finansowy, a potem strefy euro, szczególnie w państwach południa Europy, pokazał niewydolność UE i absurdalność wielu założeń, na których ta instytucja jest oparta. Trzeba powiedzieć, że niestety Kościół w Polsce te przemiany popierał, czym sie przyczynił do obecnej sytuacji społeczno-politycznej, pauperyzacji społeczeństwa i zniszczenia dziecka JPII, jakim była Solidarność. Kard. Glemp traktował ją w ogóle jako twór tymczasowy. Oczywiście zwolennicy ideologii nie byli skłonni i tym razem nie byli skłonni do rewizji swoich poglądów i postaw, ale zorientowali się na genderyzm no i znowu mają ideologię, którą mogą propagować w Polsce, również z czyjegoś nadania. Teraz nowym stworzeniem jest już nie proletariat, ale społeczeństwo transseksualne. Nie będę pisał tu o specyfice gender.
jazmig jazmig
24 listopada 2013, 09:09
Errata Nie doczytałem, ksiądz rozumie, że gender katolicki nie istnieje i nie powstanie.
jazmig jazmig
24 listopada 2013, 09:05
http://www.youtube.com/watch?v=5oGL7njQwrg Poglądy lansowane w gender są fałszywe, co powyższy film w sposób wyraźny udowadnia. Po emisji tego filmu w norweskiej TV, zlikwidowano wydziały gender w norweskich uczelniach. Uczciwa rozmowa z genderystami polega na tym, że należy im powiedzieć, że ich poglądy są fałszywe, ponieważ wszystkie badania naukowe wykluczają ich poglądy. Jestem ciekaw, czy ksiądz chce tworzyć katolicką formę kłamstw gender?
AE
aktualna encyklika
24 listopada 2013, 09:03
PIUS XI  -  DIVINI   REDEMPTORIS   (O BEZBOŻNYM KOMUNIZMIE) stanowi odpowiedz Magisterium Kościoła katolickiego na zbrodniczą ideologię komunizmu, fałszywy ideał i materializm ewolucyjny Marxa. Encyklika pozostaje aktualna do dzisiaj. [url]http://www.tradycja.koc.pl/DiviniRedemptoris.htm[/url]
24 listopada 2013, 08:42
Ksiądź chyba nie przerobił ważnej lekcji z historii Kościoła... Encyklika "Rerum Novarum" Leona XIII była katolicką odpowiedzią na ruch robotniczy, zdystansowany wobec wiary i a wobec Kościoła wręćz wrogi... ruch, który rozpoczynał walkę klas. Papież nie podszedł do zjawiska konfrontacyjnie, ale ukazał pozytywną wizję stanięcia Kościoła wobec problemy. To, że należy dyskutować przypomina papież Franciszek, który do młodych jezuitów powiedział, że mamy rozmawiać również z tymim, którzy są wrogo nastawieni do Kościoła. Benedykt XVI w adhortacji Ecclesia in Medio Oriente piszę, że dialog nie jest luskusem... jest obowiązkiem, bo nie można powiedzieć, że posiadamy prawdę, bo ona nie jest nikogo własnością, ale darem (por. adhortacja p 27)
A
alik
24 listopada 2013, 08:29
brutalność ideologiczna nowej lewicy, brutalność zła dąży do zanegowania wszystkiego, zdekonstruowania wszystkiego, wszelkich ludzkich struktur [url]http://www.pch24.pl/tv,nowa-lewica-i-jej-pseudo-elity,15252[/url]
D
deb
24 listopada 2013, 07:38
AndrzejeS raczył napisać: "Pisze Ksiądz bowiem, że nie warto, że się nie da, że nie powinniśmy, ale chyba wrzuca Ksiądz nas wszystkich do jednego worka". Masz jakieś osiągnięcia i konkretne spostrzeżenia wynikające z dialogu z genderystami ? Jeśli tak, to było by cenne podzielić się nimi. "Myśli Ksiądz, że akurat oni zdani są jedynie na poruszenia wewnętrzne? Że Duch św. nie może próbować do nich dorzeć przez innego człowieka, takiego jak ksiądz?" Mieliśmy ostatnio wspaniały i budujący przykład docierania Ducha św. do genderystów na spotkaniu zorganizowanym przez dominikanów. Problem jest w tym, że do rozmowy trzeba dwóch stron. A tymczasem to sami genderyści dyktują warunki z kim, i na jakich zasadach będą rozmawiać. I nie jest to dziwne, bo ideologia, jak to ideologia - ma być propagowana i wprowadzana, a nie kontestowana i poddawana jakiejś krytycznej analizie w dyskusji. "Satysfakcjonujące porozumienie obejmuje moim zdaniem również sytuację, gdy - zamiast nienawiści - zrozumiemy nawzajem odmienność przyjętych założeń". Otóż odmienność przyjętych założeń jest znana i jest ich trochę, bo obejmują całą ludzką kulturę. Powstaje nawet Encyklopedia Gender. Więc będzie czym bić propagandową pianę na wielu spotkaniach przez wiele, wiele lat. Aż nas w końcu nawrócą.  [url]http://genderstudies.pl/index.php/encyklopedia/[/url] [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Gender[/url] Zastanawiam się też, gdzie przebiega granica godziwej rozmowy. Może warto by było np. wreszcie podjąć dialog bez nawracania z antysemitami aby poznać z miłością odmienność przyjętych założeń ? "Rozmowa, uczciwa rozmowa...". Otóż to właśnie. 
JZ
jak z nimi rozmawiać
24 listopada 2013, 01:17
Wanda Nowicka propagatorki gender, poparła syna Michała Nowickiego chwalącego Stalina, aktywistę komunistycznego, który kilka lat temu działał w Organizacji Młodzieżowej "Lewica Bez Cenzury" im. Feliksa Dzierżyńskiego. Jego organizacja zasłynęła m.in. wychwalając Józefa Stalina i szydząc z Polaków pomordowanych w Katyniu ".  Decyzją sądu portal został zamknięty, ponieważ propagował totalitaryzm. Agnieszka Graff, córka zbrodniarzy SB Alicji i Kazimierza Graffów, wydających wyroki śmierci na AK, Kazimiera Szczuka zaciekła w tym temacie,  Magdalena Środa nie przebierająca w środkach ... i inne Nikt nie zerwie więzów poglądowych z ich rodzinami, dopóki same nie zechcą.
A
AP
24 listopada 2013, 00:50
"Woda z czerwonej zmieniła się w różową, ryby są te same, tylko to akwarium… ono wciąż jest przesiąknięte toksynami…" Jedno się nie zmieniło. Dalej bezcenna dla nich jest rola pożytecznych idiotów.
Andrzej
24 listopada 2013, 00:06
Dialog. Nie absolutyzując jego wartości, chciałbym jednak ocalić jego sens jako postawy, do której sam czuję się powołany. Ale też doprecyzować, kiedy i wobec kogo czuję się - po konsultacji ze swoim sumieniem - zobowiązany do rozmowy. Pisze Ksiądz bowiem, że nie warto, że się nie da, że nie powinniśmy, ale chyba wrzuca Ksiądz nas wszystkich do jednego worka. Nie twierdzę, że wszyscy - włącznie z Księdzem - mają obowiązek rozmawiać z genderystami, ale szczerze wątpię, żeby nikt nie mógł się poczuwać do apostolstwa wśród zwolenników tej ideologii. Myśli Ksiądz, że akurat oni zdani są jedynie na poruszenia wewnętrzne? Że Duch św. nie może próbować do nich dorzeć przez innego człowieka, takiego jak ksiądz? Rozmowa, uczciwa rozmowa, ma sens nie tylko wtedy, gdy mój rozmówca zmieni poglądy, albo gdy zawrzemy kompromis. Satysfakcjonujące porozumienie obejmuje moim zdaniem również sytuację, gdy - zamiast nienawiści - zrozumiemy nawzajem odmienność przyjętych założeń. Wobec kogo i kiedy czuję się powołany do rozmowy? Wobec tych, których rzeczywiście spotykam na swej drodze (a nie tych, o których jedynie przeczytałem gdzieś w sieci). W sytuacji, gdy zdobyłem wcześniej jakieś doświadczenia, albo wiedzę, którą rzeczywiście mogę rozmówcę z miłością obdarować. I kiedy dialog ten nie zagraża wcześniejszym, istotnym zobowiązaniom (np. rodzinnym, zawodowym, społecznym), które podjąłem rozeznawszy je jako swoje powołanie.
CN
człowiek nie jest sam
23 listopada 2013, 23:51
Walka, która na niebie - kiedyś się odbyła. - dotąd się jeszcze w świecie - Bożym nie skończyła. Ciemność walczy z światłością, - zło się ciągle sroży - i chce świat opanować, - znieść porządek Boży Bo tu chodzi o dusze, - by się nie dostały - na trony, które w niebie - duchy postradały. Książę niebios Michale, - Tobie jest moc dana - przeciw zasadzkom wszelkim - i złości szatana. Tyś odwiecznym zwycięzcą - i pogromcą złego. - skróć władzę, zetrzyj pychę - smoka przeklętego. "Niechaj mu Bóg rozkaże" - pokornie prosimy, - strąć mocą Bożą czarta - w piekielne głębiny. O zwyciężaj tak dalej, - jak zacząłeś w niebie, - walczącym dopomagaj, - gdy wzywają Ciebie.
P
Paulus
23 listopada 2013, 23:19
> Czy jest możliwe podjęcie uczciwej rozmowy z genderystami ...? Nie jest możliwe przede wszystkim z jednego względu: u nas nie ma genderystów, tak jak kiedyś praktycznie nie było komunistów. Ci ludzie są najętymi naganiaczami, a nie ludźmi działającymi z przekonania. Tak, jak dzisiaj propagują genderyzm, propagowaliby cokolwiek innego, np. marksizm-leninizm. To jest często kolejne pokolenie propagandystów. To oczywiście nie znaczy wcale, że genderysci zostaną wychowani, że kierując się perwersyjnych skłonności seksualnych ludzie uwierzą w tę ideologię, albo przyjmą ją jako racjonalizację ich zachowań. Ale na chwilę obecną odpowiedź jest nie. > Albo, czy przynajmniej istnieje możliwość stworzenia katolickiej odmiany genderyzmu jako pewnego kompromisu? Też nie, jak nie ma katolickiej wersji nazizmu ani komunizmu, pomimo prób typu teologia wyzwolenia. Z perspektywy historycznej taki kompromis byłby katastrofą i my w Polsce to dobrze wiemy. > Czy dla katolika, zgłębianie tejże ideologii, może być pożyteczne? Krytyczne podejście, uświadomienie co do sprzeczności z nauką KK, a przede wszystkim z ludzką naturą, zgłębianie metod przeciwdziałania są na pewno bardzo potrzebne. Jednak oczywiście szkoda czasu na absurdy. Tu trzeba zachować równowagę pomiędzy zagrożeniem, możliwością działania oraz zajmowaniem się rzeczami pozytywnymi.
23 listopada 2013, 23:09
O ile romans, czy wypracowanie wspólnego stanowiska z gender ma taki sam sens, jak romans z komuną, to prowadzenie dialogu w sensie publicznej dyskusji dziś ma wielki sens. Wskazanei niekonsekwencji, niedorzeczności ideoligii gender na obecnym poziomie daje szansę na pokazanie prawdy o tej ideologii. Emocjonalna ucieczka w ataki, bazowanei na lękach i strachu spowoduje jedynie wzmocnienie przekazu gender, jako "dobrej" alternatywy dla "pienictwa zacofancyh katoli". Myk podobny do przykłądowo pozyskania chłopów dla komuny poprzez wskazanie im kułaka, jako wroga klasowego w latach 40 XXw. Albo do dziś jeszcze pokutująca po komunie "walka klas" w naszym społeczeństwie.
23 listopada 2013, 23:00
Krótko i na temat. PS. Ewentualnt teskst dłuższy i na temat celem solidniejszego uchronienia też mógłby byc w niedługiej przyszlości.