Sprawy ks. Jankowskiego nie da się przemilczeć. Dobro wymaga jej wyjaśnienia

(fot. facebook.com)

Wiele mediów zrezygnowało z zamieszczania u siebie nie tylko omówienia obszernego tekstu wydrukowanego w gazecie, ale nawet unikają jakichkolwiek wiadomości ze sprawą się kojarzących. Czy ta cisza to po prostu wynik szoku czy ma ona również jakieś inne źródła?

"Każdy z nich zapisał piękną kartę w historii gdańskiego Kościoła i niepodległościowego nurtu, tak mocno odciśniętego w historii Gdańska. Trwają w sercu Kościoła, we wdzięcznej pamięci gdańskiej wspólnoty i wiary. W radości tego niecodziennego dnia". Tak 11 listopada br. mówił abp Sławoj Leszka Głódź w Bazylice Mariackiej w Gdańsku podczas Mszy św. sprawowanej z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, wymieniając z nazwiska czterech kapłanów, którzy słowem i czynem włączyli się "w nurt dziejowy narodu, w jego codzienność, w jego radości, w jego dramaty". Jednym z wymienionych przez metropolitę gdańskiego był ks. Henryk Jankowski. Trzy tygodnie później opublikowany został reportaż, w którym pojawiły się skierowane pod jego adresem bardzo poważne zarzuty, obejmujące również czyny pedofilskie. Osiem lat po jego śmierci. Pół wieku po niektórych z opisanych w tekście wydarzeniach.

Między kazaniem metropolity gdańskiego a publikacją reportażu o byłym proboszczu parafii św. Brygidy miał miejsce jeszcze jeden bardzo istotny dla sprawy fakt. 19 listopada br. ogłoszone zostało "Stanowisko Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych". Można w nim przeczytać m. in. "Przepraszamy Boga, ofiary wykorzystania, ich rodziny i wspólnotę Kościoła za wszystkie krzywdy wyrządzone dzieciom i ludziom młodym oraz ich bliskim przez duchownych, osoby konsekrowane i świeckich pracowników kościelnych. Prosimy Pana, aby dał nam światło, siłę i odwagę, by stanowczo zwalczać zepsucie moralne i duchowe, które jest zasadniczym źródłem wykorzystania seksualnego małoletnich". Wcześniej niektórzy polscy biskupi, podając dane na ten temat dotyczące ich diecezji, zachęcali wiernych, aby nie przemilczali znanych im przypadków molestowania seksualnego małoletnich.

DEON.PL POLECA

Wiele osób zwraca uwagę, że po opublikowaniu reportażu o znanym duchownym zapanowała wokół niego swoista cisza. Wiele mediów zrezygnowało z zamieszczania u siebie nie tylko omówienia obszernego tekstu wydrukowanego w gazecie, ale nawet unikają jakichkolwiek wiadomości ze sprawą się kojarzących. Czy ta cisza to po prostu wynik szoku czy ma ona również jakieś inne źródła?

Tej sprawy nie da się przemilczeć. Wątek niewłaściwych zachowań gdańskiego proboszcza wobec nieletnich po raz pierwszy pojawił się szeroko w sferze publicznej w roku 2004 w związku z podjętym wówczas śledztwem. Zostało ono umorzone, ale temat wielokrotnie wracał. Pojawił się w roku 2005, 2012, 2013, 2015. I będzie się pojawiał (nie tylko w mediach) tak długo, jak długo, jak długo sprawa nie zostanie rzetelnie i dogłębnie zbadana i wyjaśniona, dopóki nie zostaną wysłuchani wszyscy, którzy mają o niej jakąkolwiek wiedzę. Także ci, którzy z rozmaitych względów przez całe dziesięciolecia woleli nie zabierać głosu.

Tego wymaga dobro. Przede wszystkim dobro tych, którzy czują się przez kapłana skrzywdzeni. Tu nie ma miejsca na żadne niedomówienia. Tu jest miejsce na prawdę przyjmowaną z miłością. I na zasadę "zero tolerancji".

Całkowite wyjaśnienie potrzebne jest również wielu ludziom, dla których ks. Henryk Jankowski z różnych względów okazał się postacią ważną w ich życiu. Zarówno tym o bardzo znanych nazwiskach, którzy mieli z nim wielokrotny kontakt, jak i tym, którzy nigdy go osobiście nie spotkali. Niezbędne jest również wszystkim jego przełożonym. Potrzebne jest samemu zmarłemu osiem lat temu proboszczowi parafii św. Brygidy w Gdańsku. Właśnie dlatego, że nie może już nic powiedzieć w tej materii.

Ta sprawa może się okazać istotnym testem dla Kościoła katolickiego w Polsce. Nie tylko w kwestii jednoznacznego i konsekwentnego podejścia do nadużyć seksualnych duchownych. Także w sferze uczciwego mierzenia się z przeszłością, doceniania ludzkich zasług, ale też dostrzegania błędów i słabości oraz wyciągania z nich wniosków na przyszłość. Dlatego, choć z pewnością zgiełk i zamieszanie wokół niej nie są pożądane ani potrzebne, to jednak próby jej wyciszania, zamiast wyjaśniania, mogą przynieść szkody sięgające daleko w przyszłość.

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sprawy ks. Jankowskiego nie da się przemilczeć. Dobro wymaga jej wyjaśnienia
Komentarze (47)
ZP
~Zbigniew Pachołek
3 marca 2020, 04:39
Sprawa wymaga poważnego śledztwa prokuratorskiego . Przesłuchania wszystkich świadków i osób powiązanych . Domniemane fakty są ujawnione po upływie kilkudziesięciu lat . Dlatego są mało wiarygodne . Wręcz zachodzi podejrzenie , że tzw . poszkodowani - to osoby skorumpowane dla celów wojny ideologicznej . Podważany jest fundament polskiej tożsamości - kościół katolicki . Aby zbliżyć się do prawdy konieczne jest dogłębne śledztwo . Wszczęte z urzędu . Nadzwyczajna Kasta ma wszystkie narzędzia prawne , żeby takie śledztwo przeprowadzić . Dlaczego więc tego nie robi ? Tylko się chowa za śledztwem Gazety Wyborczej , Które urąga elementarnym zasadom Kodeksu Postępowania Karnego .
MR
Maciej Roszkowski
10 grudnia 2018, 20:22
Testem wiarygodności Kościoła będzie postępowanie w najbliższym czasie. Wystarczy zaprosić ofiary i odebrać ich świadectwo. Być może należaloby przeporwadzić również postępowanie porokuratorskie. Warunkiem są zeznania ofiar i świadków. Bez tego mamy jedynie tekst z GW i szum medialny.
Janusz Wstydliwy
10 grudnia 2018, 16:32
nie da się przemilczeć?! wszystko się da, proszę przeczytać oświadczenie kurii!
JW
jacek wygoda
9 grudnia 2018, 22:03
Ludzie was chyba pogieło .Konstytucyjną zasada jest że dopóki ktoś nie zostanie prawomocnie skazany uważa się go za niewinnego ,a wy co ? Jakiś pismak coś napisał i to dla was jest jak  wyrok?!!! Ksiadz Stopka juz w swoim artykule zdaje się sugerować że Jankowski to pedofil,na jakiej podstawie pytam? Jak jutro "Wysokie obcasy" czy " Jedwabne stringi" napiszą że np ks.Stopka to nekrofil  to co też bedziecie sie domagać wyjasnienia tej sprawy? Przeciez fakty są takie że prokuratura kiedyś prowadziła już sledztwo w sprawie domniemanych aktówc pedofilskich Jankowskiego i niczego takiego nie udowodniono ale to dla ksiedza SAtopki za mało , bo "Wysokie obcasy" napisały coś innego
WDR .
9 grudnia 2018, 21:09
"Smutne jest to, że ofiarami księży pedofili były dzieci z rodzin, które nie mogły im zapewnic bezpeczeństwa: dzieci samotnych matek, dzieci z rodzin dysfunkcyjnych lub bardzo biednych." Po pierwsze o tym wiedzą wszyscy pedofile nie tylko ci co noszą sutanny. Choć zapewne oni, tak jak i np. nauczyciele-pedofile, łatwiej mogą znaleźć takie ofiary. Po drugie ofiarami były również dzieci z kochających rodzin, do których pedofil potrafił się wkupić. Często zaczynało się od z pozoru niewinnych gestów, które wykonywane były w obecności rodziców, co pozwalało przełamywać pierwsze bariery.
Hubert Derner
9 grudnia 2018, 18:27
Dlaczego ePiSkopat milczał przez cały okres ? W dobie internetu i nie tylko nie da się zmieść pod dywan spraw niewygodnych dla kościoła-to nie średnowiecze.
Oriana Bianka
9 grudnia 2018, 09:35
Smutne jest to, że ofiarami księży pedofili były dzieci z rodzin, które nie mogły im zapewnic bezpeczeństwa: dzieci samotnych matek, dzieci z rodzin dysfunkcyjnych lub bardzo biednych. Księża pedofile maja dobre rozeznanie w sytuacji rodzin i wybieraja na ofiary te dzieci, o których wiedzą, ze rodzice ich nie obronią. Do takich wniosków dochodzą wszyscy badający sprawę pedofili w Kosciele w różnych krajach. No-name zadał pytanie: " Gdzież byli ci pokrzywdzeni, kiedy stawiano ten pomnik? Gdybym przykładowo to ja był ojcem dziecka skrzywdzonego przez ks. Jankowskiego to nie pozwoliłbym na takie upamiętnianie prałata. Uprzednio powiadomiłbym media i na miejscu próbowałbym siłą zatrzymać tą inwestycję." Wyjasnienie było własnie takie: tych dzieci nie miał kto bronić, gdy były molestowane, dlatego nie ma się co dziwić, że ojcowie nie przeciwstawili się budowie pomnika, bo byc może te dzieci ojców nie miały, albo byli to ludzie zbyt słabi, aby przeciwstawić się tej inicjatywie. ​ Molestowanie jest wielka traumą,  która ma wpływ niszczycielski na psychikę, którą wielu chce wyprzeć z pamięci i decyduje się opowiedzieć dopiero po wielu latach. Dlatego nie ma się co dziwić, że ofiary tez nie sprzeciwiły się budowie pomnika. Przekonały się zresztą, ze gdy były krzywdzone nikt nie stanał w ich obronie, dlatego nie wierzyły, ze tym razem mogą coś zdziałać.  Winę ponosi bezpośredni sprawca, ale ludzie, którzy nie stanęli w obronie ofiar je zawiedli, z róznych przyczyn.
AB
Aleksander Borowski
9 grudnia 2018, 08:47
Problem jest bolesny.Jeżeli na księdzu jankowskim ciążyły takie zarzutu już w 2004 roku;nawet jeżeli nie zostały udowodnione to pomnik nie powinie być postawiony.Pomniki powinno się stawiać ludziom nieskazitelnym,bez cienia na życiorysie. Zastanawiam sie czy Piłsudski powinien mieć pomnik ,bo na jego życiorysie były krwawe rysy (np.śmierć 300 ludzi w czasie zamachu majowego itp)
no_name (PiotreN)
8 grudnia 2018, 22:35
no_name napisał: "Gdybym przykładowo to ja był ojcem dziecka skrzywdzonego przez ks. Jankowskiego to nie pozwoliłbym na takie upamiętnianie prałata. Uprzednio powiadomiłbym media i na miejscu próbowałbym siłą zatrzymać tą inwestycję (budowę pomnika - mój przypis)." Oriana odpisała: "To byłby akt desperacji ojca, który zawiódł, bo ojciec powinien być oparciem dla dziecka, gdy było dzieckiem. Ofiarami pedofili są najczęściej dzieci, których rodzice nie zapewniają wystarczającego bezpieczeństwa i wsparcia, dzieci z niepełnych, dysfunkcyjnych (problemy z alkoholem) albo bardzo biednych rodzin. Księża pedofile maja dobre rozeznanie w sytuacji dzieci i wybieraja na ofiary dzieci o których wiedzą, ze rodzice ich nie obronią. Również dlatego, ze wierza bardziej księdzu niż dziecku." Spróbujmy dopytać o co chodziło p.Orianie. Co to znaczy, że wg Ciebie ojciec w powyższej sytuacji jak piszesz: "zawiódł"? Czyżbyś oczekiwała, iz powinien a priori przewidzieć możliwość takiej sytuacji i uprzedzająco jej zapobiec? A może wg Ciebie błędem ojca było dopuszczenie do dysfunkcji w rodzinie (rozbita familia, alkohol, bieda), bo status dziecka z takowej stawiał je w grupie podwyższonego ryzyka? PS Uprzedzam, zastanów się dobrze zanim cokolwiek głupiego napiszesz! Wg mnie stawiasz karkołomną tezę tworząc ze skutku przyczynę. To Twoje "zawiódł" jest tożsame z tym, iż z ojca robisz osobę współodpowiedzialną za to molestowanie. Dowiedz się zatem, iż za taki czyn odpowiedzialna jest wyłącznie jedna osoba - molestant i nikt inny! A dla każdego z rodziców jest to prawdopodobnie taki sam ból, jak dla dziecka!
AB
Aleksander Borowski
9 grudnia 2018, 09:03
pedofilia jest grzechem i przestępstwem niezależnie od przyczyn i od okoliczności ,któte do pedofilii doprowadziły.Pomnk ks.jankowskiego kompromituje k.k ,chyba że sa zarzuty są fałszwe;ale chyba nie są ,bo pochodzą z wielu źródeł.
Oriana Bianka
9 grudnia 2018, 13:19
Jeżeli mój krótki komentarz było trudno zrozumiec, to wyjasniłam obszerniej powyżej. Chyba dobrze pamiętam, że kiedyś zdecydowanie potępiałes księdza, który więził i gwałcił 13-letnią Kasię. Kasia wychowała się u boku rodziców alkoholików. Z tego właśnie powodu zgodziła się na propozycję księdza, aby wyjechać do internatu w innym mieście. Rodzice Kasi nie sprawdzili się jako rodzice. Ksiądz wykorzystał tę sytuację, aby krzywdzic ja jeszcze bardziej. Otoczenie: nauczyciele, księża nie reagowali. Kasia poskarżyła się pedagog szkolnej, ale ta opowiedziała o wszystkim księdzu, który Kasię krzywdził. Czy nie rozumiesz i nie zdajesz sobie sprawy, jak ofiary molestowania były samotne? W większosci przypadków nie znajdowały oparcia ani w rodzicach, ani w najbliższym otoczeniu . Kiedyś potępiłeś księdza, który krzywdził dziewczynkę. Nie rozumiem, dlaczego teraz stosujesz różne argumenty, aby poddać w wątpliwość oskarżenia o molestowanie pod adresem ks. Jankowskiego. 
no_name (PiotreN)
9 grudnia 2018, 15:51
Zgadza się, może tylko z tą róznicą, że nie samego księdza, co jego czyny. Pisaliśmy o tym tutaj --> <a href="https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,2727,heretyckie-media-i-skandale-w-kosciele.html">https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,2727,heretyckie-media-i-skandale-w-kosciele.html </a> Wtedy w Polsce prawie nikogo nie obchodziły te sprawy. Dopiero po filmie "Kler" wszczęła się ogólnopolska nagonka i obecnie kolejni katocelebryci aż prześcigają się i to zarówno w tropieniu pedofilów, jak i wymierzaniu im "sprawiedliwości". W spokoju nie ostaną się nawet ludzkie zwłoki. Ciekawy jestem postaw tych dwunastu sprawiedliwych ludzi przed 15-tu, 20-tu, 25 lat. Równie konsekwentnie napominali wtedy Kościół? Albo zabiegali o dobro ofiar molestowania? Wątpię. Mainstream kierował nimi tak wtedy, jak i dziś. Może z tą różnicą, że dzisiaj starają się krzyczeć głośniej od innych. ;-) Ja z pewnością nie zmieniłem poglądów. Potępiam wszystkie akty molestowania seksualnego i dzisiaj. Jednak zauważ proszę, iz te dwie sprawy w zasadniczy sposób róznia się od siebie. Molestowanie p."Kasi" przez zakonnika Chrystusowców było aż nadto ewidentne. Proceder trwał wiele miesięcy, ofiara zaszła w ciążę, a sprawca przyznał się do winy w sprawie karnej. Łatwo też było dowieść wielu zaniedbań/zaniechań ze strony przełozonych zakonnika i innych duchownych. Bardzo cieszę się, że wbrew przewidywaniom niektórych niedowiarków po dwu latach ziściły się moje słowa odnośnie procesu cywilnego. Sąd Okręgowy utrzymał w mocy orzeczenie pierwszej instancji, ofierze przyznano zarówno rentę, jak i milionowe odszkodowanie. cd. poniżej
no_name (PiotreN)
9 grudnia 2018, 15:53
cd. Sprawa ks. Jankowskiego jest dużo bardziej skomplikowana. Raz, że upłynął szmat czasu od tych czynów o które się go podejrzewa, dwa - prałat od wielu lat już nie żyje, a dochodzenie prokuratorskie sprzed lat zostało umorzone. Ks. Jankowski miał sporo zwolenników, ale miał tez wielu wrogów. To dodatkowo utrudnia obiektywny osąd. Ja bynajmniej nigdy nie nalezałem do jego sympatyków, ale wiem, że rzucać oskarzenia jest łatwo. Dobrze by było, by Kościół miast robić nagonki na pedofilów, wiekszą uwagę skupił na prewencji. Tylko w ten sposób skutecznie możemy zapobiec temu problemowi na przyszłość, a o to przede wszystkim chodzi.
MR
Maciej Roszkowski
8 grudnia 2018, 10:59
Szanowni Pasterze i Arcypastrze to test Waszej wiarygodności. A pomnik przenieść. Najlepiej pod okna ks. abp. Głódzia.
MR
Maciej Roszkowski
8 grudnia 2018, 11:02
P.S. Najbliższe miesiące zdecydują o obrazie i pozycji Kościoła na dziesięciolecia.
AB
Aleksander Borowski
9 grudnia 2018, 09:05
Amen.Zobaczymy czy mądrość pokona draństwo i głupotę.
Oriana Bianka
8 grudnia 2018, 09:50
"Mogę mieć podejrzenia co do pewnych biskupów, ale nie mam dowodów. Jak już mówiłem, sprawa ks. Jankowskiego pokazuje, że mógł wiedzieć o wszystkim abp. Gocłowski. Mogło wiedzieć także kilku innych. Przecież są służby państwowe, a pedofila jest przestępstwem. Powinna zostać powołana niezależna komisja do spraw zbrodni pedofilskich. Powinna się składać z ludzi świeckich - mówi w rozmowie z Magdaleną Rigamonti Tomasz Terlikowski." https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1381208,wywiad-rigamonti-z-terlikowskim-o-pedofilii-w-kosciele.html?fbclid=IwAR1GYQpYcyq1Q4NkQQy8jRdxYmjhasxucB2zMmjEy_C_gRUy_b30tAuM2es Zgadzam się z Tomaszem Terlikowskim. Sprawa przestępstw pedofilskich w polskim Kościele powinna być zbadana i wyjaśniona przez niezależną komisję składającą się z niezależnych, świeckich ekspertów.
WDR .
8 grudnia 2018, 04:19
Jeżeli całe Trójmiasto wiedziało to m.in.... aż strach pisać nazwiska, bo to ludzie na świeczniku, w tym samej Unii Europejskiej.
JM
Jerzy Matejko
7 grudnia 2018, 21:43
Kościół w Polsce powinien powołać grupe osób. komisje. Jakieś ciało kościelne które zajmie sie wyjaśnianiem tego typu spraw. Tak szybko jak to możliwe. Bo śmiech zbiera jak rzecznik mówi że diecezja musi ta sprawe wyjaśnić. Kto wyjaśni ? Bp. Głódź który tak jak ks. Jankowski uwielbia władzę, przepych i alkohol ? O czym my mówimy ? 
WK
Wiktor Kowal
7 grudnia 2018, 13:59
Załatwienie sprawy prałata Jankowskiego będzie miało dla Koscioła w Polsce wymiar symboliczny i albo Kościół oczyści, albo na długie lata pogrąży w imposybiliźmie, odbierając mu całkowicie wiarygodność. To coś ważniejszego niż sprawa Husa dla Kościoła powszechnego. Nie ruszenie tego, zamiecenie pod dywan, na długo zbuduje wizję Kościoła w wersji Smarzowskiego. Nie da się już przejść obojętnie obok pomnika prałata.
7 grudnia 2018, 09:32
A może w końcu poza pisaniem kolejny raz, że trzeba coś zrobić w kwestii pedofili, księża faktycznie zaczną coś robić. Jak długo będzie trwalo ukrywanie tak okrutnych czynów?
Oriana Bianka
6 grudnia 2018, 23:20
Sprawa ks. Jankowskiego pokazuje problem, który występuje w Kościele do tej pory: tuszowanie i ukrywanie przestępstw seksualnych popełnianych przez księży. Dlatego ta sprawa powinna zostac wyjasniona.  Zastnawiajace jest również to, dlaczego media ujawniły te sprawę dopiero teraz, z pewnością wiedziano o tym wcześniej. 
7 grudnia 2018, 03:48
"fakty i mity"  pisaly o tym juz dawno,  jeszcze za zycia jankowskiego no coz , cytujac kasyka - nie wszyscy ksieza to pedofile , sa wyjatki..
no_name (PiotreN)
6 grudnia 2018, 23:06
Zupełnie nie podzielam poglądów wygłaszanych w tym temacie i to nie tylko przez ks. Stopkę. Ks. Jankowski nie żyje od ośmiu lat. Jest martwy i obecnie nie jest dla nikogo zagrożeniem (nawet jeśli za jego życia było inaczej, ale tego nie przesądzam). Sąd nad nim również zostawmy Panu Bogu, sami co najwyżej pomódlmy się w intencji Księdza. Ta zbiorowa nagonka na osobę zmarłą przypomina mi tumulty cmentarne urządzane w przeszłości w Polsce. Niestety prokurowane przez katolików. W cywilizowanym świecie osoby zmarłe traktuje się z szacunkiem i godnością! Nie tylko dlatego, że dochodziłoby do profanacji zwłok, czci, etc., ale z prozaicznej i zarazem najważniejszej przyczyny - zmarły nie może się już bronić. Nie bądźmy barbarzyńcami!
TK
Ter Ka
6 grudnia 2018, 23:34
To niby racja, ale istnieje druga strona medalu: zyja osoby krzywdzone przez tego kapłana. Jeśli tak jest, należy im się zadośćuczynienie, no i prawda. Mają prawo dochodzić sprawiedliwości. Choć dobrym pytaniem jest, dlaczego wcześniej o tym nie mówiły. Może ze wstydu lub przekonania, że to niczego nie da (zostanie, jak inne tego typu sprawy, zamiecione pod dywan i wyciszone). Teraz nastał lepszy klimat na ujawnianie, więc spróbujmy zrozumieć. A co do ks. Jankowskiego, nikt nie będzie bezcześcił zwłok. No, ale stawianie pomników w tej sytuacji to przesada i policzek dla pokrzywdzonych.
Marek Darul
6 grudnia 2018, 23:55
"Może ze wstydu lub przekonania..." Ja bym zaryzykował stwierdzić co innego: jak pomieścic  w sobie sprawę autorytetu X z wizją X-krzywdziciel. Pewno sprawa dla psychologa....
S
Szczelka
7 grudnia 2018, 15:46
No więc ta wypowiedź to KWINTESENCJA sposobu myślenia hierarchii kościelnej na temat pedofilii. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest Pan osobą świecką, ale to bez znaczenia. Chodzi o tę logikę: ksiądz już nikomu nie grozi - puśćmy sprawę w niepamięć. Został przesunięty do nowej parafii, będzie miał dużo roboty, żeby się ogarnąć na początek - już nikomu nie grozi - puśćmy w niepamięć. Został umieszczony w domu emerytowanych księży, jest stary pośród starych - już nikomu nie grozi - puśćmy w niepamięć. Dostał nowe stanowisko w kurii czy gdzie tam bądź - już nikomu nie grozi - puśćmy w niepamięć. Ludzie, nie tak powinno dziać się "w cywilizowanym świecie". Po to są sądy i prokuratury, by takie sprawy wyjaśniać. Dodatkowo facet nie umarł tak dawno, tylko parę lat temu, i bynajmniej nie jako staruszek, dlatego żyje masa osób z nim powiązanych i można ustalić fakty. Ofiary też żyją i w większości pewnie jeszcze się nie wybierają na tamten świat, tylko planują przyszłość - coś im się należy, prawda? Nie wystarczą im oficjalne, ogólne przeprosiny Episkopatu za grzechy Kościoła.
Ewa Zawadzka
7 grudnia 2018, 17:01
Nie pierwszy to ideał któy sięgnął bruku. Ważniejsze od kultu ks. Jankowskiego jest dobro jego ofiar.
no_name (PiotreN)
7 grudnia 2018, 23:08
"zyja osoby krzywdzone przez tego kapłana" Nie mamy żadnej pewności czy rzeczywiście do krzywdzenia doszło! Niewykluczone, że w tym przypadku media (GW i inni) po prostu kłamią. Szczyptę prawdy okraszają fake newsami by wodzić za nos i zwodzić bezrefleksyjnego czytelnika. Wiele wskazuje własnie na taki scenariusz. "No, ale stawianie pomników w tej sytuacji to przesada i policzek dla pokrzywdzonych." Gdzież byli ci pokrzywdzeni, kiedy stawiano ten pomnik? Gdybym przykładowo to ja był ojcem dziecka skrzywdzonego przez ks. Jankowskiego to nie pozwoliłbym na takie upamiętnianie prałata. Uprzednio powiadomiłbym media i na miejscu próbowałbym siłą zatrzymać tą inwestycję.
no_name (PiotreN)
7 grudnia 2018, 23:31
Zazdroszczę Pani przenikliwości. Wiedzieć bez dopytywania w jaki sposób i co myślą poszczególni hierarchowie to niespotykany dar. Z taką wiedzą winna Pani aplikować na rzecznika prasowego Episkopatu. Wracając do tematu. Bezceremonialnie i bez zgody rozszerzyła Pani zakres mojej wypowiedzi na żywych ludzi, by na tej błędnej podstawie doszukiwać się przyczyn relokacji księży podejrzewanych o pedofilię. Ja mówiłem wyłącznie o jednym przypadku i to osoby od ośmiu lat nie dającej oznak życia, dodatkowo brak było w tej sprawie udowodnionej winy. Trupa raczej trudno byłoby przenosić do innej parafii, czy domu emerytowanych księży. A i prokuratura (prawo karne) nie wnosi sądowych pozwów przeciwko osobom nieżyjącym. Nieprawdaż? Ta Pani "logika" to niestety taki przykład pisania nie fair - mamy tu do czynienia z sofizmatem nr 19 z erystycznej tablicy Schopenchauera. Proszę doczytać i nie stosować w przyszłości. Nawet prymitywni troglodyci zapewniali zmarłym święty spokój. No cóż, przykładni katolicy mają w tej materii inne zdanie. :-) PS "Ofiary też żyją i w większości pewnie jeszcze się nie wybierają na tamten świat, tylko planują przyszłość - coś im się należy, prawda?" Chyba jestem niedzisiejszy. Ludzie to faktycznie wiedzą w jaki sposób zadbać o przyszłość. LOL
Oriana Bianka
8 grudnia 2018, 10:10
"Gdybym przykładowo to ja był ojcem dziecka skrzywdzonego przez ks. Jankowskiego to nie pozwoliłbym na takie upamiętnianie prałata." To byłby akt desperacji ojca, który zawiódł, bo ojciec powinien być oparciem dla dziecka, gdy było dzieckiem. Ofiarami pedofili są najczęściej dzieci, których rodzice nie zapewniają wystarczającego bezpieczeństwa i wsparcia, dzieci z niepełnych, dysfunkcyjnych (problemy z alkoholem) albo bardzo biednych rodzin. Księża pedofile maja dobre rozeznanie w sytuacji dzieci i wybieraja na ofiary dzieci o których wiedzą, ze rodzice ich nie obronią. Również dlatego, ze wierza bardziej księdzu niż dziecku.   
Oriana Bianka
6 grudnia 2018, 21:59
Okazuje się teraz, że wielu ludzi z otoczenia ks. Jankowskiego wiedziało i odwracało oczy. Nie przeciwstawiono się krzywdzie dzieci, które nawet zwracały się do dorosłych o pomoc. Gdy w 2004 roku ks. Jankowski został oskarżony o molestowanie małego chłopca i stanął przed sądem, utworzono  komitet, który bronił księdza i wspierał go przed każdą rozprawą. Grupa ludzi przychodziła pod sąd i modliła się w jego intencji.  Jakże nasze społeczeństwo było zakłamane, kołtuńskie! Znany seksuolog, prof. Lew Starowicz, który wydał opinię dla sądu, właściwie zbagatelizował sprawę. Przede wszystkim jednak sprawa obciąża przełożonych księdza i wymaga to wyjaśnień ze strony Kościoła. Władze Gdańska również powinny dążyć do wyjaśnienia tej sprawy, bo ks. Jankowski był osobą publiczną i uważaną za zasłużoną. 
MM
Marco M
6 grudnia 2018, 22:57
Nie obrażaj ludzi broniących księdza, jeśli nie wiesz co nimi kierowało. Mogli szczerze wierzyć w jego niewinność. Nawet jeśli się mylili (tego nie wiem, bo nie znam sprawy) to nie wyklucza szlachetnych intencji.
6 grudnia 2018, 22:59
Jakże łatwo jest uspokajać sumienie zwalając winę na bliżej nieokreślone społeczeństwo lub moherowe babcie z kółek różańcowych. Sęk w tym, że w tym wypadku, różne informacje docierały do elit - biskupów, dziennikarzy, "bohaterów" ze styropianu. I cóż oni zrobili?
Oriana Bianka
6 grudnia 2018, 23:28
Dlaczego zakładasz, ze w komitecie obrony ks. Jankowskiego byli tylko prości ludzie? W obronie bp Paetza wystąpili prawie wszyscy rektorzy uczelni poznańskich i podpisali sie swoimi nazwiskami. Oczywiście, ze odpowiadają przede wszystkim zwierzchnicy, napisałam o tym. Wszyscy, którzy wiedzieli, a nie reagowali ponoszą odpowiedzialność.
KB
Kasia Brzez
7 grudnia 2018, 14:33
Sprawa nie jest zbyt skomplikowana, nie jest dwuznaczna, a co za tym idzie, nie jest trudno ją ocenić. 1. Jeśli pojawiają się tak ostre zarzuty jak czyny pedofilskie pod czyimkolwiek adresem, sprawa powinna wędrować pod obrady takich instytucji, jak niezależne sądy, prokuratura, policja, itp., itd. Gruntownie bada się sprawę, pozwalając specjalistom w danej dziedzinie i organom niezależnym ocenić wiarygodność oskarżeń. Do tego czasu nie utrudnia się pracy tymże instytucjom, a wręcz przeciwnie: pomaga się im, gdyż niezależne sądy umożliwiają człowiekowi, którego oskarża się niesłusznie, oczyścić się z zarzutów. Po co jakieś komitety. 2. Dobrymi chęciami (intencjami) piekło wybrukowane :-) W cywilizowanym świecie nie ocenia się intencji, tylko czyny. Ludzie, którzy bronili księdza, utrudniali wyjaśnienie sprawy - po prostu.
Ewa Zawadzka
7 grudnia 2018, 17:05
Żadne intencje nie usprawiedliwiają obrony pedofila, który doprowadził do śmierci dziewczyny i nieudanej próby samobójczej chłopaka. Nieznajomość faktów nie zwalnia od wystawiania się na śmieszność tego "komitetu".
Oriana Bianka
8 grudnia 2018, 10:21
Szlachetna postawa polega na obronie ofiar, a nie sprawcy.
E
Ewcia
6 grudnia 2018, 20:01
Tak naprawdę należałoby ukarać wszystkich, którzy wiedzieli o problemie, ale nic nie zrobili, aby coś zmienić (o ile było to w ich mocy). Przede wszystkim bezpośrednich przełożonych.
6 grudnia 2018, 19:48
Wszystko jest skutkiem zaniechań, bierności i przemilczeń. Tym bardziej, że tutaj dodatkowym tematem jest ten nieszczęsny pomnik. Jeśli chodzi o sprawki księdza Jankowskiego, to odwrócić się ich nie da. Ale pomnik został postawiony w 2012 i tutaj już było w mocy nie dopuścić do jego wybudowania. I teraz ten pomnik stał się widocznym symbolem wstydu i sromoty.  Ciekawe, kiedy do kościelnych hierachów w końcu dotrze, że takie bierne czekanie na rozwój wydarzeń i udawanie, że problemy to mają inni, jest drogą prowadzącą do katastrofy.
MarzenaD Kowalska
6 grudnia 2018, 19:58
Czytałam wypowiedź p.Borusewicza, z Gdańska, teraz mówi, ze wiedział, iż był on złym człowiekiem itd. itp. - i co? W 2012 r. pozwolił spokojnie, aby ten nieszczęsny pomnik postawiono. :(
6 grudnia 2018, 19:30
Pamiętajmy, że nie jest to tylko "sprawa księdza Jankowskiego". To również sprawa biskupów, którzy byli jego przełożonymi.
Ewa Zawadzka
6 grudnia 2018, 16:28
Sprawa księdza Jankowskiego powinna mieć jeszcze jeden bardzo istotny skutek. Należy wrócić i w końcu wyjaśnić sprawę arcybiskupa Juliusza Paetza by nie czekać aż on też zejdzie i wracać do sprawy w roku 2028. Póki jeszcze żyje sprawca i żyje wielu świadków, a samą sprawę można dokładnie wyjaśnić łącznie z rozliczeniem tych którzy bronili abp. Paetza karząc proboszczom z diecezji podpisywać specjalnie przygotowane z tej okazji listy. Co prawda molestował on dorosłych kleryków a nie dzieci, jednak w świetle prawa to dalej jest przestępstwo molestowania seksualnego.
MarzenaD Kowalska
6 grudnia 2018, 16:16
Trzeba mówić, trzeba przede wszystkim reagować. I głos KK w tej sprawie musi być jasny. Każde taki przesuwanie "a może nie będzie sprawy", tym bardziej szkodzi KK. O prawdziwej krzywdzie pokrzywdzonych nawet nie wspomnę, bo to tak ohydne, co tych ludzi spotkało, że płakać się chce.  Ks.Jankowskiego pamiętam z czasów studenckich, ale jako gwiazdora, takiego "nowobogackiego" pana, jakoś z wiarą nie kojarzył mi się . Zamiatanie pod dywan jest paskudne. 
Ewa Zawadzka
6 grudnia 2018, 16:02
Bardzo potrzebny artykuł. Trudno być zszokowanym gdy sprawa była głośna 14 lat temu. Jednak sposób jej rozwiązania pokazał jak działa mechanizm tuszowania takich spraw. Były to jeszcze czasy gdy w Polsce wydawało się niemożliwe by jakikolwiek ksiądz był pedofilem. Nieco wcześniej prokurator Stanisław Piotrowicz zamiast bronić skrzywdzone dzieci bronił pedofila z Tylawy powtarzając słowa swojego podwłdnego prowadzącego sprawę: 'ksiądz dlatego dotykał dziewczyni bo był... energoterapeutą'. To dopiero szokująca informacja wiedząc gdzie swoje paluchy 6-letnim dziewczynkom wpychał ksiądz.
KB
Kasia Brzez
6 grudnia 2018, 13:05
Witam. Jestem przerażona i przygnębiona tymi wiadomościami. Czy zszokowana? Chyba nie aż tak, bo ks. Jankowskiego pamiętam przede wszystkim z tych wszystkich medialnych ciekawostek o kontrowersyjnych dekoracjach kościoła, z wypowiedzi antysemickich i gwiazdorzenia. Czyli z tego, co jest zaprzeczeniem nauki Jezusa albo nie ma z nią nic wspólnego. Niemniej pedofilia to straszna rzecz, ogromna krzywda wyrządzona bezbronnym, bezsilnym. Nie wyobrażam sobie, żeby to przeszło bez echa, bez refleksji. Naprawdę, nic nie może już być jak dawniej, gdy wiemy takie rzeczy.
AC
Anna Cepeniuk
6 grudnia 2018, 10:17
Jestem w szoku po przeczytaniu wczoraj tesktu ( na DEON-ie), choć należę do grupy osób, które go nigdy nie spotakały.... I zgadzam się z ks. Arturem.... i zawsze byłam zdania, że "zamiatanie" pod dywan jest najgorszym z rozwiązań... Szczególnie w Kościele...