To znaczy Polska dla Polaków

(fot. Danuta Węgiel)

"Nic nie pomogą huczne imprezy, marsze i wymachiwanie flagami, jeśli nie idzie za tym mrówcza praca. Nad Polską we mnie. A jako żem katoliczka - nad Polską według Chrystusa we mnie".

Ma być patriotycznie, to będzie, a co? Jadę taksówką w Warszawie. Kierowca młody, ogolona głowa, zaczyna dyskurs, wiadomo w stylu wzniosło-narodowym, czyli o Polsce dla Polaków, oszustach, złodziejach itd. Płacę na końcu kursu. Pyta: "Paragon potrzebny?". Tak, mówię. Jadę taksówką w Krakowie. Kierowca, tym razem z włosami i to siwymi, zaczyna dyskurs o złodziejach, oszustach itd. Płacę na końcu kursu. Pyta: “paragon potrzebny?". Tak, mówię. To o patriotyzmie na poziomie ekonomii.

A o Polsce dla Polaków mam tak:

Pani T., osoba bezdomna mieszkała w naszym domu w Jankowicach. Jakieś dwa miesiące temu straciła przytomność, zero kontaktu. Karetka, szpital. Zwrotka następnego dnia. W lepszej co prawda formie. Po kilku dniach to samo. Tak 4 razy. Nie mamy tam pielęgniarek, nie możemy trzymać osoby tak chorej. Nie powinniśmy także przewozić jej naszym samochodem do schroniska dla chorych w Warszawie, bo gdyby się coś po drodze stało, odpowiadamy za to. My, nikt inny. W międzyczasie szukamy rozwiązania. ZOL/zakład opiekuńczo-leczniczy/- odpada. Badana w chwili, kiedy jest przytomna - za zdrowa. Jakiś oddział szpitalny - nie ma mowy. Za piątym razem panią T. zabrało pogotowie rano.  Informujemy szpital, że nie możemy pani odebrać, bo nie jesteśmy w stanie zapewnić jej opieki. Szpital ma przecież pracownika socjalnego, który powinien znaleźć odpowiednią placówkę. Tamara czeka cały dzień i noc obawiając się, słusznie zresztą, że kobietę nam wrzucą lub po prostu wyrzucą gdzieś pod bramą. Następnego dnia nasz człowiek jedzie do szpitala sprawdzić, czy babeczki nie wystawili na schody. Takie numery już ćwiczyliśmy. Jednocześnie podjeżdża do Jankowic karetka z panią T. Tamara odmawia przyjęcia z powodów jak wyżej. Nie możemy zapewnić opieki medycznej. W końcu, żeby nie narażać pani T. na dalsze upokorzenia i cierpienia, jako, że trzymano pacjentkę na izbie przyjęć 24 godz bez picia i jedzenia, przyjmuje. Kilkanaście minut po tym, jak pani T. zdążyła zjeść i ochłonąć, na podwórko zajeżdża policja. Szpital zawiadomił, że pani T. jest u nas narażona na utratę zdrowia lub życia! Pan policjant pojęcia nie ma o co chodzi, bo niby skąd, ale przyjechać musiał. Kolejne godziny wyjaśniania w czym rzecz i kto naraża zdrowie pani T.  Załapał.

Wzywam więc chłopaków z Warszawy. Rzucają wszystko i jadą. Kierowca i opiekun, na wszelki wypadek. Instrukcja: jakby straciła przytomność, zatrzymać się natychmiast i wzywać  pogotowie. Oddycham z ulgą, kiedy dostaję telefon, że dojechali bez przygód. Tym razem się udało. Czeski film?  Kabaret? Nie. Nasza rzeczywistość.

A ja informuję Panią Minister, że oto dobrowolnie poddamy się karze za przyjęcie do schroniska w Jankowicach osoby wymagającej opieki specjalistycznej. Moglibyśmy, zgodnie z prawem nie przyjąć, czyli zostawić w krzakach i nie wieźć osobowym samochodem 160 km ryzykując własną d…

Bezludzkość systemów i ludzie - maszyny tam, gdzie powinna być troska o starych, chorych, niepełnosprawnych. Tych, którzy wymagają naszego wsparcia. Obwarowani przepisami straciliśmy solidarność i poczucie misji. Każdy bowiem ma swoją misję. Lekarz i szpital, praczka, kucharka i minister. To znaczy Polska dla Polaków. Wszystkich, a nie tylko pięknych, silnych i zdrowych. Ale to po pierwsze kosztuje. Żywą gotówkę. Po drugie wymaga posunięcia się w życiu tak, żeby zostawić miejsce na ławce. Gotówka by się znalazła, bo nawet w najbiedniejszej, ale kochającej się  rodzinie, a może zwłaszcza tam, troską otacza się najpierw dzieci, chorych i słabych. Najsilniejszy je na końcu. Żeby się posunąć, trzeba najpierw dostrzec człowieka, brata, bliźniego, a następnie ruszyć tyłek z wygrzanego miejsca. Żeby ten drugi mógł spocząć. To czasem boli. Wymaga wysiłku. Przed tym wysiłkiem mają nas chronić coraz liczniejsze systemy i procedury. Zwolnić nas z miłosierdzia, myślenia i pozbawić sumienia. Ja takiej Polski nie kupuję.

Oczywiście Polska dla Polaków i każdego człowieka, który chce tu zamieszkać i z nami żyć. Który szuka bezpiecznego kąta czy pracy. Polska gościnna, jaka była przez wieki. Polska gotowa bronić wolności naszej czy waszej. Każdego człowieka. Ten skrawek ziemi nie został nam dany jako własność. Dostaliśmy w dzierżawę i jako zadanie. I zdamy z tego rachunek. Nic nie pomogą huczne imprezy, marsze i wymachiwanie flagami, jeśli nie idzie za tym mrówcza praca. Nad Polską we mnie. A jako żem katoliczka - nad Polską według Chrystusa we mnie.

Nad-obowiązkowo

Niektórzy z tych, którzy zostawili miejsce na ławce życia. Życia zabieranego przez ludzi ogarniętych chorą ideologią nienawiści i wyższości rasy panów:

Bł. Marianna Biernacka - prosta kobieta, która dobrowolnie poszła na śmierć z rąk hitlerowców zamiast swojej ciężarnej synowej.

Błogosławione Męczenniczki z Nowogródka - Maria Stella i Dziesięć Towarzyszek ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu- siostry dobrowolnie oddały się w ręce gestapo w zamian za uwolnienie 120 osób świeckich skazanych na śmierć. Zostały rozstrzelane w 1943. Skazanych uwolniono lub wysłano na roboty.

Św. Maksymilian Kolbe - w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu dobrowolnie zgłosił się na śmierć w zamian za współwięźnia.

Bł. Grzegorz Bolesław Frąckowiak - brat zakonny, Werbista. Wziął na siebie winę druku i kolportowania polskich gazetek chcąc uchronić ludzi mających rodziny przed śmiercią. Skazany, zginął  w 1943.

*  *  *

Chcesz wesprzeć działalność siostry Małgorzaty Chmielewskiej i Wspólnoty Chleb Życia? Wszystkie potrzebne informacje znajdziesz na stronie: chlebzycia.org

Tekst pierwotnie ukazał się na blogu: siostramalgorzata.chlebzycia.org

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To znaczy Polska dla Polaków
Komentarze (25)
MC
Marek C
15 listopada 2018, 21:42
Szanujmy różne wrażliwości i różne potrzeby. W dobrej rodzinie jest czas na troskę o jej najsłabszych członków i codzienną, żmudną pracę ale też czas na świętowanie. Podobnie ma się rzecz z narodem. I on potrzebuje pracy i troski o najsłabszych i czasu świętowania. Przeciwstawianie sobie tych dwóch potrzeb jest swego rodzaju ślepotą i brakiem wrażliwości, o którą nota bene s. Małgorzata oskarża Polaków. Siostro Małgorzato, a może zamiast oskarżać i pogardliwie wyrażać się o tych, którzy "wymachują flagami" warto się pochylić nad wrażliwością tych, którzy radują się z odzyskania niepodległości i razem z nimi ucieszyć się wolnością. Obawiam się, że bez niej, praca siostry, którą przecież doceniamy (może za mało?! i stąd ten dziwny wpis siostrzany) byłaby niemożliwa.  
MarzenaD Kowalska
12 listopada 2018, 18:07
A mnie wzruszył ten jezuita, który świętował ten dzień w taki sposób, z Syberii: [url]https://twitter.com/wziolek_sj/status/1061529377631072257?s=20[/url]
Maciej Niećko
12 listopada 2018, 11:39
Jestem dumny że Tacy Polacy jak Roberta Bąkiewicza prowadzą marsz niepodległości Polski pod hałem Bóg Honor Ojczyzna, sami możemy poznać co jest w sercu prezesa stowarzyszenia marszu, Roberta Bąkiewicza www.youtube.com/watch?v=rQq0a-75fD4   - fragment od 4 godziny 11 minuta .
WDR .
12 listopada 2018, 04:50
SŁOWA MAJĄ ZNACZENIE! Zmieniłbym "w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu" na Auschwitz. Niestety widzimy jak gen niepamięci, ale i świadomej manipulacji, rozprzestrzenia się w świecie. Musimy być precyzyjni.
Andrzej Ak
11 listopada 2018, 21:17
Szkoda, że Deon nie świętuje 100-lecia Niepodległości Polski, Niepodległości która jest darem Boga dla wszystkich zamieszkujących tą Ziemię. Ileż to pokoleń Polaków nie wymodlało łaski w Boga, łaski wolności dla tej Ojczyzny. Szkoda, iż tego Daru Bożego chyba nie widzi część polskiego duchowieństwa. O zgrozo, pomyślałem po przeczytaniu wpisów pod transmisjami interetowymi Marszu Niepodległości, zamieszczanymi przez przeciwników Kościoła. Wpisy te sugerowały zdradę przedstawicieli KK, którzy nie wzięli udziału w największej uroczystości Polaków, czyli Narodowego Marszu Niepodległości w Warszawie. I faktycznie pośród wielu Polaków maszerujących jedynie kilka kilometrów w Warsawie nie dojrzałem ani Jezuitów, ani innych zakonów Chrześcijańskich oraz zgromadzeń Katolickich. Czyżby Polskie Duchowieństwo nie podzielało Darów Boga dla naszej Ojczyzny pod postacią Wolności? Nie, tak przecież być nie może! To tylko pomówienie. Przecież w wielu Kościołach Katolickich odbyły się dzisiaj Msze dziękczynne za dar Wolności ddla Polski oraz błagalne za tych, którzy polegli w obronie naszej Ojczyzny. W końcu otwieram Deon i nie wierzę! Deon nie świętuje Bożego Daru Wolności dla Polski. Czyżby nie ta Ojczyzna? Wybaczcie, ale nie rozumiem, może ktoś mi to wyjaśni.
MH
M H
13 listopada 2018, 09:53
Bo  'Polskość to nienormalność' - cytując klasyka :-). Mam wrażenie, że wielu tak uważa, choć niewielu wprost to przyznaje :-)
ZZ
Zyg zyk
13 listopada 2018, 11:48
Dywagowałbym nad poprawnością użycia określenia "uważa", bo użycie go sugeruje, iż mowa o akcie rozumu - świadomości, namysłu, rozumienia uzależnień oraz konsekwencji, podczas gdy mówimy o zjawisku które wikła rozum/intelekt w stopniu znikomym, natomiast napędzane jest prostszymi atawizmami społecznymi, a może i prymitywniejszymi. Piszę oczywiście o statystycznym charakterze owego zjawiska, ponieważ bez wątpienia są jednostki całkowicie świadome i z premedytacją dążące do destrukcji świata jaki znamy, ale ponieważ użył Pan określenia "wielu", dlatego rozumienie statystyczne omawianego zjawiska Pan wprowadził.
ZZ
Zyg zyk
11 listopada 2018, 13:38
Jak bonus przykład zastosowania metody, które jest matrycą wpisów Pani Chmielewskiej, czyli wychwytywania incydentów i tworzenia na ich podstawie oszczerczych uogólniających insynuacji: > Jadę taksówką w Warszawie. > Jadę taksówką w Krakowie. To komunikacji miejskiej nie ma, że się Pani taksówkami rozbija i na swój komfort zamiast na dobroczynność pieniądze wydaje? W Pani wieku zdaje się, że komunikacja publiczna jest już nawet darmowa. Ksiądz Piórkowski skoro potwierdza spostrzeżenia Pani Chmielewskiej zatem również sobie komfortu taksówkowego nie żałuje. Da się? Ma to coś wspólnego z uczciwością?
MR
Maciej Roszkowski
11 listopada 2018, 16:51
Czy można jeszcze zrobić coś gorszego niż robi S. Chmielewska ( nie Pani, bo to w tym kontekście pogardliwe)? Ile razy podzieli się z nami relacją ze swojej pracą. Podkreślam, nienawistnicy PRACY, tyle razy spotyka Ją hejt i pogarda.  Proszę zrobić 1/100 tego co Ona i pogadamy.         Ą
ZZ
Zyg zyk
11 listopada 2018, 17:18
<a href="https://www.mjakmama24.pl/szkola/nauka/czytanie-ze-zrozumieniem-klasa-2,580_9951.html">Czytanie ze zrozumieniem</a> - klasa 2 szkoły podstawowej.
MP
Marek Pawłowski
11 listopada 2018, 17:34
Jak na rycerza wiary, Pan zykes strasznie pluje jadem...
ZZ
Zyg zyk
11 listopada 2018, 19:06
Czytanie ze zrozumieniem również się kłania.
MP
Marek Pawłowski
11 listopada 2018, 22:20
Chodziło mi o całokształt Pańskiej twórczosci tu na Deonie, także to ostanie względem użytkownika MR, która jak mnie pamięć nie myli ma dorosłe dzieci. Zatem dojrzałego mężczyzne odsyłanie do szkoły jest niekulturalne. Ale widać Pan tego nie wie.
ZZ
Zyg zyk
11 listopada 2018, 22:30
Powiedziany najuprzejmiej fałsz jest fałszem. Powiedziana najnieuprzejmiej prawda jest prawdą. Ja jestem w porządku pierwszeństwa prawdy, Pan najwyraźniej uprzejmości.
MP
Marek Pawłowski
11 listopada 2018, 22:41
Jakieś źródła tej prawdy? Bo na razie szłyszę same zarzuty odnosnie s. Chmielewskiej, M. Zielińskiego czy papieża Franciszka.
Z
zykes
11 listopada 2018, 23:09
Na tak ogólnie zadane pytanie nie jest możliwe rozsądnie odpowiedzieć, ponieważ rozmaite wypaczenia prawdy w rozmaitych przypadkach te same osoby mogą popełniać z rozmaitych powodów i w rozmaitych celach, jak i z rozmaitym (skłaniam się do stanowiska, że w przytłączającej większości przypadków z zerowym lub bliskim zeru) stopniem świadomości propagacji fałszu (stąd fałszu, a nie kłamstwa, bo kłamstwo ma miejsce, kiedy zachodzi poza propagacją fałszu warunek przynajmniej świadomości, a raczej świadomości i celowości owej propagacji). Ograniczając odpowiedź do działalności Pani Chmielewskiej dostępnej na Deonie i konkretnego mojego komentarza pod którym sobie dyskutujemy, to abym mógł jakoś rozumnie odpowiedzieć wpierw musi mi Pan wyjaśnić co Pan rozumie jako popełniony przez mnie "zarzut", a to dlatego, że jeśli Pan rozumie pod tą etykietką wybrzydzanie, iż Pani Chmielewska uszczupla dostępne zasoby pieniężne możliwe do wydatkowania na prowadzoną przez Nią działalność charytatywną wydawaniem ich na przejazdy taksówkami, to ja takiego "zarzutu" nie czynię, stąd odesłanie do umiejętności czytania ze zrozumieniem. Jeśli natomiast rozumie Pan, iż mój "zarzut" polega na tym jaką co zawierają wpisy Pani Chmielewska, to ów "zarzut" bierze się ze zwykłej obserwacji: Pani Chmielewska niczym Katon Starszy wspominający o zburzeniu Kartaginy wplata w rzewne historie nieprzyjemnych perypetii jakie zdarzają się przy okazji prowadzonej przez Nią działalności charytatywnej insynuacje wpasowujące się w obserwowalną szerzej narrację stawiającą w złym świetle Polaków, PiS czy inne identyfikowalne jako prawica podmioty jak niedawno Węgry.
MP
Marek Pawłowski
12 listopada 2018, 07:45
Pańska argumentacja odnośnie s. Chmielewskiej jest jak stwierdzenie pewnego posła, podajrze SLD, że księżąa powinni jeździć na osiołku. Naprawdę, myślę, że gdyby Pan opiekował się osobami starszymi to by Pan wiedział, że czasem taksówka jest lepszym rozwiązaniem niż komunikacja. Ponadto, czy to znak burżuazyjnosci lub rozrzutności? Ufam, że ma konkretne powody do wyboru takiego a nie innego środka trandsportu. Pańskie słowa przypominają mi Judasza, który stwierdził, że zamiast namaszczać Jezusa, kobieta powinna sprzedać flakonik nardowy i rozdać ubogim. Podobna logika. Co do perypetii siostry, to jak piszę, gdyby Pan miał cos wspólnego z opieką nad starszymi osobami, to by Pan nie podnosił tej kwestii. Jest duzo do zrobienia, natomaist o ile było to "iprawomocnione" gdy rżądził Tusk, to gdy Jarosław wszedł na arene, cicho, sza. Wszystko jest ok, jesteśmy tacy dumni i wspaniali. Owszem, poza narodowo-patriotycznym sosem, niewile się zmieniło. Rzeczywistość nadal skrzeczy. Weźmy leki dla seniorów. Nie znam żadnej osoby która by miała je za darmo. Jest to tylko jedna lub druga pozycja, mało zanczącego medykamentu w długiej liscie leków.
ZZ
Zyg zyk
12 listopada 2018, 08:53
W pbu przypadkach nie odnosi się Pan do tego, co napisałem, tylko do karykatur tego co napisałem jakie Pan sobie stworzył w oparciu o to co napisałem. W drugim przypadku jeśli chciałoby się to co Pan napisał wcisnąć jakoś by odnosiło się do tego, co napisałem, to potwierdza Pan, że napisałem prawdę - Pani Chmielewska bierze udział w budowaniu negatywnych stereotypów o zjawiskach jakich "nie lubi".
ZZ
Zyg zyk
11 listopada 2018, 12:41
"Obóz Narodowo-Radykalny z okazji Mikołajek przekazał dzieciom z domów dziecka paczki ze słodyczami. W Białymstoku za przyjęcie paczki pracę straciła wicedyrektorka jednej z placówek." (<a href="https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/171219943-ONR-przekazal-cukierki-Wicedyrektorka-domu-dziecka-zwolniona.html">tu</a>) Kibice organizują paczki dla kombatantów na kresach. (<a href="http://kibiceslaska.pl/paczka-dla-kombatanta/">tu</a> i <a href="https://www.wykop.pl/link/1347965/kibice-pomagaja-polskim-kombatantom-na-kresach-zebrali-2-5-tony-produktow/">tu</a>) Kibice zajmują się opuszczonymi grobami (<a href="http://www.poznan.sport.pl/sport-poznan/1,124479,16899974,Lech_Poznan_i_jego_kibice_porzadkuja_groby_zmarlych.html">tu</a> i <a href="https://dorzeczy.pl/kraj/80469/Nikt-nie-zajal-sie-grobem-powstanca-Na-pomoc-ruszyli-kibice.html">tu</a>) Niepełnosprawny Dawid Zapisek otoczony opieką i sympatią kibiców Lechii (<a href="https://gol24.pl/w-watlym-ciele-wielki-czlowiek-odszedl-dawid-zapisek/ar/9621390">tu</a>) ... ale narracja o pazernych, egoistycznych Polakach ma się dobrze.
MP
Marek Pawłowski
11 listopada 2018, 13:18
To otwórz Tyskie i świętuj. Kto Ci broni?
ZZ
Zyg zyk
11 listopada 2018, 13:33
Od czasu obrzydliwej reklamy z Zimnym Lechem nie kupuję produków Kompani Piwowarskiej.
Dariusz Piórkowski SJ
11 listopada 2018, 09:38
Zgadzam się we wszystkim. Moja przyjaciółka pracująca w szkole ma duże problemy, ponieważ próbowała powstrzymać 10-letniego chłopca przed szarpaniem innych. Została oskarżona przez prawną opiekunkę o naruszanie nietykalności osobistej dziecka. Policja, dyrekcja, nowe procedury. Więc się okazuje, że teraz, jak w Starym Testamencie, mamy astronomiczny legalizm. Nie można okazać ludzkiego odruchu, nawet jak dziecko się przewróci, skaleczy. Nie można go podnieść głównie ze strachu, aby nie zostać oskarżonym. Każdy woli mieć spokój. Na tym polega idiotyzm niektórych praw, nie tylko w tym kraju. 
ZZ
Zyg zyk
11 listopada 2018, 11:28
Wymiotowanie rezultatami lewackiego degenerowania obyczajów i praw, któremu to lewactwu o. Piórkowski przyklaskuje i pośród którego sam się swoim postępowaniem umieszcza, na Polskę i Polaków. Wyjątkowo załgane i obłudne postępowanie - nawet jak na standardy katolewackiego Deonu.
Dariusz Piórkowski SJ
11 listopada 2018, 11:49
Tutaj to dopiero mamy biedę. Bohatera, który nie potrafi napisać, kim jest, który wie, jaki ktoś jest. S. Chmielewska zawsze pozostanie dla mnie wzorem. A za tych, którzy plują trzeba się modlić i im przebaczać.
ZZ
Zyg zyk
11 listopada 2018, 12:30
Owszem - mamy biedę, kiedy przedstawiciel inteligencji nie odróżnia identyfikacji osoby od jej postępowania. ...  że o wciskaniu z palca wyssanym wciskaniu adresata komentarza jako Pani Chmielewskiej nie wspomnę.