Ulubiona zabawka szatana

(fot. shutterstock.com)

Dla wielu była to zwykła zabawka dla dzieci i młodzieży. Tylko niektórzy zauważyli, że w jej powstaniu maczał palce sam zły duch.

W ubiegłym roku nikt nie słyszał jeszcze o wirującej zabawce. Dopiero niedawno "fidget spinner" stał się bestsellerem. Zasada jego działania jest prosta: śmigło z trzema płatami dostosowanymi do wielkości palców obraca się wokół centralnie zamontowanego łożyska. Za wszystko odpowiada mechanizm żyroskopu.

Zabawka miała mieć zastosowanie terapeutyczne: działać uspokajająco i wzmagać koncentrację zwłaszcza u dzieci z ADHD. Badania naukowe nigdy tego nie potwierdziły, jednak medyczne i terapeutyczne właściwości stały się znakiem rozpoznawczym gadżetu.

DEON.PL POLECA

Jednak nie tylko naukowcy zainteresowali się gadżetem. Dla niektórych katolickich środowisk "fidget spinner" to zagrożenie duchowe i furtka dla szatana, który chce opętać dzieci. Czy faktycznie jest się czego bać?

Szatan czyha za rogiem

Informacje o tym, że zabawka posiada konotacje z działaniem diabła pojawiły się na kanale The Biggest Reason na YouTube. Jakie filmy tam znajdziemy? Materiały: udowadniające spiski satanistów, którzy mają wpływy w światowych rządach, odsłaniające działania złych iluminatów, prezentujące dowody na licznych masonów wśród celebrytów światowego formatu.

W ślad za tymi informacjami, niektóre katolickie media zauważyły, że szybko obracająca się zabawka do złudzenia przypomina trzy szóstki, więc znak bestii i biblijną liczbę, która jest symbolem wszelkiego zła. Sprawdziłem, poszukałem w sieci filmów pokazujących jej działanie, znaku szatana nie dostrzegłem.

Trudno nie przypuszczać, że to kolejna teza, która została "dolepiona" do zyskującej popularność zabawki. I zawsze dzieje się to z jednego z dwóch powodów: albo chodzi o marketing i rozdmuchanie popularności, albo próbę zatrzymania sprzedaży. Tyle tylko, że drugie działanie napędza pierwsze.

Podobny efekt można było zaobserwować w przypadku Hello Kitty kilka lat temu. Dobrotliwa z wyglądu istota miała mieć szatańskie pochodzenie, być złagodzonym wizerunkiem demona i zagrożeniem duchowym dla dzieci, które nieświadomie weszły w posiadanie jakiejś rzeczy z jej wizerunkiem.

Czy inaczej było z Harrym Potterem, którego charyzmatyczny polski duchowny posądzał o szatański wpływ na nieletnich, a sama lektura książki miała skutkować opętaniem lub duchowym zniewoleniem? Albo pacyfki, których noszenie było utożsamiane z przyznawaniem się do satanizmu, bo przecież pacyfka to nic innego, jak odwrócony krzyż.

Błędne podejście

Przykładów, w których jakiś przedmiot lub historia stają się nieuświadomionymi zagrożeniami ze strony diabła, można by przytoczyć jeszcze kilka. W każdym z nich zasada jest taka sama. Coś, co do tej pory nie było zauważane i nie budziło większych emocji, zostaje podniesione do rangi najważniejszego wskaźnika naszej wiary lub niewiary, oddania się Bogu albo szatanowi.

Trudno zgodzić się z tezą, która zakłada, że jeśli jakiś przedmiot jest podejrzany o bycie "satanistycznym", to samo jego dotknięcie lub interesowanie się nim spowoduje moje opętanie lub dręczenie duchowe.

Magiczna wiara w moc przedmiotów nie jest dobra i może prowadzić do nadużyć. I chodzi tutaj także o dewocjonalia. Krzyżyk lub medalik same z siebie nie bronią przed grzechem, ale wiara w Boga, o której nam przypominają już tak.

Podobnie z relikwiami. Kawałek kości nie ma w sobie magicznych właściwości uzdrawiających, ale relacja, jaką nawiązujemy przez niego z postacią konkretnego świętego, może prowadzić do uzdrowienia, które daje Bóg za jego wstawiennictwem.

Zło, szatan, grzech na tyle mogą działać w człowieku, na ile im na to pozwolimy. Nie dzieje się to samoczynnie, magicznie i bez naszej woli.

Zagrożenie jest, ale w innym miejscu

Widzimy szatana w rzeczach pozornie błahych, skupiamy się na zagrożeniach i strachu zamiast na poszukiwaniu dobra i jego działania w świecie. Tak jakby to diabeł miał zawsze ostatnie słowo i do niego należał cały świat. Kościół mówi o czymś zupełnie innym.

I tutaj zaczyna się problem, bo głupie (piszę to z pełną odpowiedzialnością) mówienie o szatanie i zagrożeniach z nim związanych może prowadzić do ośmieszenia chrześcijańskiej wizji diabła i piekła, a w konsekwencji do braku wiary w istnienie złego ducha i faktu, że może interesować się człowiekiem.

Przypadek "fidget spinnera" tylko to potwierdził. Przekaz mediów był taki: Kościół uważa, że zabawka dla dzieci to wynalazek szatana. Czy po tej tezie ktoś poważnie będzie traktował to, co mamy do powiedzenia w kwestiach wiary? Niemądre mówienie o Bogu i szatanie prowadzi do ośmieszenia. I podkładamy się tutaj sami. Nie trzeba do tego żadnych sił nieczystych.

Bo zagrożenia związane z działaniem diabła istnieją i trzeba o nich mówić spokojnie, ale z odpowiedzialnością. Na przykład tak, jak zrobił to nowy koordynator egzorcystów w Polsce.

"Brak sakramentów i okultyzm to są te dwie sprawy, które najszybciej otwierają na działanie złego ducha i mogą prowadzić do zniewolenia, choć każdy przypadek jest indywidualny. Ludzie, którzy przystępują regularnie do sakramentów, spełniają takie warunki jak codzienna modlitwa, niedzielna i świąteczna msza i komunia św. oraz regularna spowiedź, mogą czuć się bezpiecznie" - powiedział w rozmowie z PAP.

Szatan nie opęta nas przed zabawę wirującym gadżetem, ani czytanie Harrego Pottera. Za to znacznie ułatwimy mu działanie, kiedy zaniedbamy rzeczy małe i nudne z medialnego punktu widzenia.

Michał Lewandowski - redaktor DEON.pl, publicysta, teolog. Prowadzi autorskiego bloga "teolog na manowcach".

Dziennikarz, publicysta, redaktor DEON.pl. Pisze głównie o kosmosie, zmianach klimatu na Ziemi i nowych technologiach. Po godzinach pasjonują go gry wideo.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ulubiona zabawka szatana
Komentarze (33)
~Klaudia Żydziok
20 czerwca 2023, 01:28
Ja nie widzę w tym żadnej 6 co najwyżej znak do uspokojenia energetycznego i mentalnego.Jak pracowałam w telemarketingu bardzo mi pomagał rozładować stres w prowadzonych rozmowach a wtedy miałam 30 lat i wielu z nas to miało.A po drugie gdzie na stronie biało czerwone barwy??Za zdradę ojczyzny jest tylko jedna kara.Zastanowcie się co robicie bo to wszystko z pewnością do was wróci.Tu jest Polska a nie Ukraina.Radze zmienić barwy zdrajcy narodu polskiego!A potem ewentualnie oceniać innych!!!
JL
~Jack London
29 listopada 2021, 20:57
Chodzi o sposób trzymania tej zabawki, dłoń tworzy 3x6
AW
Asha Wladyszewska
22 czerwca 2017, 16:54
Autor, samym tytułem właśnie ten efekt wywołał. Mój umieścił arytykół na fb. Stwierdziłam, że mu odbiło już z tym szatanizmem, weszłam i przeczytałam, że niby ludzie uprawiają szatanizm i dla ludzi z poza Kościoła może to budzić efekt ośmieszenia. No właśnie  tak się zadziało przez TYTUŁ. Inni znajomi, mojego znajomego 1. Dodali komentarz, że wszędzie jest szatanizm - bez czytania arytykułu. 2. Ateiści nie czytają, tylko tym bardziej oceniają książce po okładce - czyli tytule, który wywołał to czego Pan Lewandowski się obawiał. Samobój.
21 czerwca 2017, 10:48
Choć generalnie podzielam pogląd autora to nie stawiałbym znaku równości między gadżetem jakim jest spinner a książką/filmem, bo te mogą pokazać jakąś wizję świata, jakieś wzorce, które mogą mieć przełożenie na dzieci.  A osoby które doszukują się diabelstwa w spinnerze zapytam, trochę przekornie, czy przypadkiem znana małym chłopcom od stuleci proca nie jest bardziej diabelska? Przecież można z niej strzelić do kogoś i zrobić mu krzywdę? Gdybym miał dziecku coś ograniczać to chyba prędzej procę niz spinner.
ML
Marek Lenartowicz
20 czerwca 2017, 14:51
No właśnie. Chyba mamy odpowiedź w tytule bloga autora tego artykułu. Świetny artykuł, by uniewinnić wpływ złego emanujący z Harrego Pottera czy z rysunku pacyfki. Kto temu autorkowi zapłacił za krecią robotę. Jeśli nie ma wpływu taki czy inny przedmiot lub utwór, to skąd tyle zniewoleń, dlaczego egzorcyści alarmują. Tylko dyletant pobieżnie prześlizgujący się po temacie może tak sprawę postawić jak autor tego artykułu. Kiedyś Jezuici, to był twardy szaniec Kościoła, dziś ??????? Tyle w temacie.
PR
Piotr Rodzoch
20 czerwca 2017, 07:46
Ciekawostka ... byłem w sobotę na ślubie i ksiądz strzelił kazanie chwalące spinery... Zwłaszcza te "trójkątne" - każda z odnóg to żona, mąż i dziecko a w środku jest bóg... Super nie? satanizm rulez! :)
WDR .
20 czerwca 2017, 04:19
A na deonowym FB dość ostro w temacie. Kinga C.: To po hu...j siedzisz i komentujesz czyjeś wypowiedzi nie rozumiesz nie komentuj!!! Ja mówię to co myślę i nic tego nie zmieni. W boga wierzę ale nie w pierdoly ktore są wciskane moim dzieciom . Będą samr decydować co jest dobre a co zle. Kur...a po co to wogole komentować, siądz ze mną w oczy pogadaj, złóż moje buty i przejdź moje życie zobaczymy jak będziesz rozmawial. Grzegorz D. Nie wydzieraj się, bo prostactwo nie przydaje ci argumentacji, Wyszła cała cebula z "damy". Usiądź na czterech literach i zwyczajnie milcz, bo kultury za grosz. Histeryczny pisk, chamstwo, wulgaryzmy, nic więcej sobą chwilowo nie reprezentujesz. Kinga C. O prosze jaki uczony się znalazł
TB
Tomasz B. Schroder
18 czerwca 2017, 23:25
Chodzi tu bardziej o to, że ta mała zabawka może mieć bardzo uzależniający wpływ na dzieci, ale także na inne grupy społeczne. I jak tu Pan Michał wspomniał to uzależnienie może doprowadzić do zaniedbania małych choć ważnych spraw (nie tylko w dziedzinie wiary). Technologia moim zdaniem powinna pomagać, nie uzależniać. Tak samo jest ze wszystkim co może może na nas mieć opgromny wpływ, więc polecam do tego tematu podejść z dystansem
18 czerwca 2017, 21:16
Jeśli ktoś widzi demoniczny wpływ na nasze dzieci tej zwykłej zabawki, jednej z tysięcy, milionów, to potrzebuje pomocy. Kwestia ustalenia jej zakresu.
WDR .
18 czerwca 2017, 19:51
Oświadczenie: nie komentuje i nie czytam wpisów Bazyli, bo użył zmarłej matki JK do ataku na niego samego i nie zamierza tych słów ani wycofać ani przeprosić #nie-dla-bolszewickiej-dziczy
19 czerwca 2017, 00:06
Jak zwykle powtarzasz kłamstwo. Przyzwyczaili Cię, że kłamstwo powtarzane często i beszczelnie staje sie prawdą. A tak nie jest i kłamstwo nie stanie się prawdą.
TG
Tomasz Gryga
18 czerwca 2017, 18:23
Ale niektórzy mają fazę... ;) Fantazję znaczy się, zwał jak zwał.
PS
Paweł Stefan Paszyn
18 czerwca 2017, 11:34
I jak tu głosić Chrystusa, jak wokół Ciebie pełno buraków i bananowców. Niektórzy tzw. oświeceni katolicy i teolodzy, z brakiem fachu dziennikarskiego piszą często bzdury szafując niepotrzebnie sformułowaniami typu: "szatańskie zabawki, zabawy". Czy nie wiedzą, że najdłużej w pamięci człowieka pozostaje tytuł skojarzony z obrazkiem, a upowszechniając takie frazesy przestają one mieć poważny wydźwięk? Następnie drudzy, oświeceni ateiści i szydercy, śmieją się z prawdziwych zagrożeń szatana. Faktem jest, że wpatrywanie się małych dzieci przez długi czas w wirujące przedmioty, np. ta zabawka albo pralka może spowodować zaburzenia psychiczne. Ale od zaburzeń psychicznych do opętania jeszcze droga daleka! Czy pralka także jest zabawką szatana ? Szatan to debilny upadły anioł, nie bądźcie głupsi od niego! [url]http://paszyn.pl/o-grzechu/[/url]
EJ
Ewa Justyna Łojek
18 czerwca 2017, 11:00
Abstrahując od Harry Pottera i fidget spinnera możemy uczepić się wszystkiego. I tak kiedy powstał deon myślałam ze to satanistyczna strona demona. Wdzięczna byłabym gdyby ktoś wytłumaczył mi genezę słowa deon. Dla mnie "de" ma negatywne znaczenie bo oznacza m.in. destabilizację, destrukcję, itp. A najbardziej wkurza mnie to nieustanne zajmowanie się duperelami - byle o czymś pisać.
18 czerwca 2017, 22:39
Deus...
HJ
Hilary Jendrasiak
17 czerwca 2017, 23:28
@Marcin Januszkiewisz: Ale zdajesz sobie z tego sprawę, że zaklęcia w Harrym Potterze to angielskie i łacińskie słowa (delikatnie przekręcone) oznaczające efekt rzucenia danego zaklęcia? Petrificus totalus – totalna petryfikacja. Crucio – cierpienie. Accio – przywoływanie. Avada kedavra pochodzi zaś z języka aramejskiego, który najbardziej kojarzy mi się ze spisaniem Biblii – Twoim zdaniem (a przynajmniej tak to wygląda) okultystycznej księgi. Z ciekawości zerknąłem do artykułu, końcówka w sposób sensowny wskazywała na to jak łatwo popaść w śmieszność pisaniem... rzeczy, które potem zobaczyłem w komentarzach. Gratulacje, nawet artykułu nie przeczytałeś xD
MJ
Marcin Januszkiewicz
17 czerwca 2017, 20:06
Zasadniczo zgadzam się z autorem artykułu. Jednak mam całkiem odmienne zdanie odnośnie Harrego Pottera. Różnica jest taka, że zabawka rzeczywiście zaszkodzić nie może. Natomiast książka zawiera treści okultystyczne łącznie z zaklęciami tzw. "czarnej magii". Dlatego jest niebezpieczna. Poza tym książka, w odróżnieniu od zabawki, kształtuje świadomość czytelnika, zachęca, wprowadza w świat magii (nie tej bajkowej ale czarnej). Stąd o zagrożeniu tą literaturą mówił wielki teolog Benedykt XVI. 
18 czerwca 2017, 18:05
Ciemnogród wierzy w zaklęcia.
WDR .
17 czerwca 2017, 18:45
Nie wiem czy to szatańska zabawka czy nie, ale po tym jak 14 czerwca D.Tusk rozpoczął nagonkę na Polskę pożyczyłem spinnera od młodej osoby i... muszę powiedzieć, że [autocenzura] nie minął, ale wręcz przeciwnie po użyciu spinnera byłem jeszcze bardziej [autocenzura]. Nie polecam.
18 czerwca 2017, 18:04
Powtarzam, weź leki. A jak ich nie masz to udaj się do specjalisty.
Jack French
17 czerwca 2017, 15:37
Głupota i nieodpowiedzialność. Niestety to wszystko co widzę w tym artykule. Dla merytoryki: -Harry Potter zawiera symoblikę szatańską - fakt. -Hello Kitty wielokrotnie wspominają egzorcyści z odbytych uwolnień.  I wiele innych, ale po co, skoro autor i tak widzi tylko to, że należy śpiewać alleluja, uśmiechać się do zła, wsadzać w lufę karabinu kwiatek (patrz uchodźcy). Ehhhh. Ale tak jak zawsze powtarzam, ze wszystkiego będziemy sądzeni. Także niestety za wszystko będziemy musieli zapłacić. Również za wprowadzanie złego fermentu tu w tym miejscu.
Jack French
17 czerwca 2017, 15:37
Głupota i nieodpowiedzialność. Niestety to wszystko co widzę w tym artykule. Dla merytoryki: -Harry Potter zawiera symoblikę szatańską - fakt. -Hello Kitty wielokrotnie wspominają egzorcyści z odbytych uwolnień.  I wiele innych, ale po co, skoro autor i tak widzi tylko to, że należy śpiewać alleluja, uśmiechać się do zła, wsadzać w lufę karabinu kwiatek (patrz uchodźcy). Ehhhh. Ale tak jak zawsze powtarzam, ze wszystkiego będziemy sądzeni. Także niestety za wszystko będziemy musieli zapłacić. Również za wprowadzanie złego fermentu tu w tym miejscu.
18 czerwca 2017, 18:03
Ogromna liczba ludzi z problemami psychicznymi to chrześcijanie i ich problemy z bogiem, diabłem, zjawami świętych ... a w efekcie chorba psychiczna.
Jack French
18 czerwca 2017, 21:11
Pan wiesz czym jest choroba psychiczna? Jest takie mądre powiedzenie: jak kogo oceniasz, takim samś jest.
19 czerwca 2017, 00:09
Fanatyzm religijny to choroba psychiczna.
Jack French
19 czerwca 2017, 07:00
Po pierwsze fanatyzm religijny nie jest wpisany w rejestr chorób umysłowych. Proszę wpierw coś sprawdzić, zanim się wypowiada. Po drugie jak ustalić obiektywnie kiedy takowy fanatyzm zachodzi, a kiedy nie? Pańska ocena jakiejś sytuacji nie jest zawsze równowarta ocenie ogólnej. Proszę zatem trzymać się faktów, wymieniać merytoryczne argumenty, a nie pisać słów, które są puste jak wydmuszka.
KB
Kinga Bartos
17 czerwca 2017, 15:12
Nie neguję, że zagrożenia związane z działalnością złego ducha istnieją. To prawda, ale nie doszukujmy się jego przejawów wszędzie, bo możemy wpaść w pułapkę i ośmieszyć nasza wiarę w Chrystusa. Niestety, istnieją osoby, dla których tępienie wszelkich, nawet domniemanych przejawów złego ducha przesłania samego Boga. 
17 czerwca 2017, 14:16
"I tutaj zaczyna się problem, bo głupie (piszę to z pełną odpowiedzialnością) mówienie o szatanie i zagrożeniach z nim związanych może prowadzić do ośmieszenia chrześcijańskiej wizji diabła i piekła, a w konsekwencji do braku wiary w istnienie złego ducha i faktu, że może interesować się człowiekiem." Cytowane słowa wprawiły mnie w głęboką konsternację.Ukazują się one bowiem na portalu prowadzonym przez zakon,którego przełożony uznał diabła za twór ludzkiego umysłu. Czyżby więc cudowne nawrócenie? Steve Jobs powiedział kiedyś,iż ludzie nie wiedzą czego chcą do momentu gdy im się tego czegoś nie pokaże. No i pokazuje się:Hello Kitty,My Little Pony,Harry Potter,fidget spinner etc. Pytanie- po co? Oczywiście aby na tym zarobić,ale czy tylko? Dla katolika pytanie brzmi:Czy aby w/w nie stały się swoistymi zastępczymi przedmiotami kultu, czy korzystając z nich nie łamie przypadkiem pierwszego przykazania? Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu wszystko jest na właściwym miejscu. Czy jednak łączenie w praktyce życia sakramentalnego z faktycznym oddawaniem czci bałwanom współczesnej popkultury nie prowadzi duszy w nicość? Czy owe gadżety są jedynie niewinnym przejawem wolnorynkowej walki o klienta, same w sobie nie niosąc żadnej treści, ani nie realizując niczyjego planu? Tak by powiedział redaktor Lewnadowski,dlatego twierdzę,że stoi w równej linii z niesławnym generałem.   
18 czerwca 2017, 18:00
Ciemnota nie jest cnotą, jest żenująca.
17 czerwca 2017, 12:40
Z ciemnogrodem jest gorzej niż myślałem. Każda popularna rzecz, książka, film to szatan. Pragnienie ciemnogrodzian powrotu do wieków ciemnych jest przeogromna. A Polska może rzeczywiście zamieni się w skansen i jedyne co pozostanie to chodzenie we włosieniecy i modły do JPII
17 czerwca 2017, 10:49
Proponuję posłuchać napewno wiekszego autorytetu ks. Michała Olszewskiego na temat książki Harryego Pottera, który w swojej pracy duszpasterskiej spotkał się z osobami, które miały duże problemy po przeczytaniu tak niewinnej ksiązki wg Pana Michała Lewandowskiego. Szatan zawsze podstepnie działa na czlowieka, nie tylko dużego formatu ale także przez takie zdawałoby sie niewinne rzeczy.
abraham akeda
17 czerwca 2017, 10:30
Proponuję zmianę nazwy portalu na dno.pl
DP
Danuta Pawłowska
17 czerwca 2017, 10:28
To taka postawa do okultyzmu jaką przedstawia Pan Michał Lewandowski pozwala różnym sektom satanistycznym wprowadzać na rynek zabawki i książki szatana!