W moim imieniu?

Jacek Siepsiak SJ
Jacek Siepsiak SJ

Zadyma w Białymstoku wywołuje warte do obserwowania uczucia. Z jednej strony chciałoby się nad tym spektaklem spuścić zasłonę milczenia. Z drugiej odczuwamy sprzeciw wobec tego, że ktoś w moim imieniu robi "takie rzeczy".

"Wypowiedź Trumpa była rasistowska. Ale jego samego nie uważamy za rasistę". Tak demokraci w USA uzasadnili odmowę głosowania za impeachmentem wobec prezydenta. Warto zauważyć, że Trump nie tylko nie przeprosił za swoją wypowiedź, ale nawet nie ma zamiaru tego zrobić.

Gdy ktoś mówi jak rasista (albo jak antyrasista), to kiedy możemy twierdzić, że nie jest rasistą (albo antyrasistą)? Gdy się pomylił, został źle zrozumiany lub tylko cytował cudze tezy, by je np. skrytykować. Zawsze wtedy się jakoś "odcina", przeprasza, wyjaśnia... Gdy nie chce tego robić, to mamy pełne prawo uważać go za kogoś, kto ma poglądy zgodne z tym, co głosi. Chyba że nas oszukuje!

Sprawy się komplikują, gdy to nie my sami się wypowiadamy, ale ktoś w naszym imieniu coś głosi lub robi. Jeżeli się nie odetniemy, to grozi nam (i słusznie) posądzenie, że tacy właśnie jesteśmy.

DEON.PL POLECA

Niby to proste, ale oznacza, że nieraz musimy dać się wciągnąć w jakąś rozgrywkę. Zwłaszcza gdy ktoś nieproszony zabiera głos w moim imieniu lub, co gorsze, robi to w sposób wulgarny, agresywny, pełen przemocy. Rozumiem, że nie chcemy dać się wciągnąć w jakąś awanturę, że nie życzymy sobie, by ktoś nas w niej używał, lecz okazuje się, że gdy będziemy milczeć, gdy się nie odetniemy, to ludzie będą mieli prawo uważać, że jesteśmy tacy jak ci, którzy samozwańczo zagarnęli nasze sztandary. Dotyczy to różnych stron barykad ideologicznych.

Zadyma w Białymstoku wywołuje warte do obserwowania uczucia. Z jednej strony chciałoby się nad tym spektaklem spuścić zasłonę milczenia: nie dać się sprowokować do nakręcania spirali... I omijamy ten temat w naszych rozmowach mniej lub bardziej prywatnych. A z drugiej strony odczuwamy sprzeciw wobec tego, że ktoś w moim imieniu robi "takie rzeczy". No bo i katolik oburza się na rozpoczynanie modlitwą litanii wyzwisk, na uzasadnianie Bogiem agresji i poniżania, na rynsztokowy język połączony z pobożnymi hasłami. Ale i zwykły homoseksualista może poczuć się urażony obscenicznymi zachowaniami aktywistów na takich marszach. Nikt nie musi popierać wyzywających gestów, okrzyków, inscenizacji i symboli.

Możemy wobec tego nic nie robić. I będziemy posądzeni o ciche sprzyjanie, o godzenie się na takie radykalizmy. Możemy przepraszać za "grzechy" tej drugiej strony (po faryzejsku) i w ten sposób ją napiętnować. Ale wtedy damy się wciągnąć w tę rozróbę. Czy to znaczy, że jesteśmy bezradni? Że nie ma rady na barykady?

Jak już chcesz przepraszać, to za tych, którzy w twoim imieniu, a nie w ich imieniu. Odetnij się, choć mów i o twoich rzeczywistych poglądach. Stań między młotem a kowadłem. Oberwiesz, ale zachowasz twarz.

Jacek Siepsiak SJ - dyrektor naczelny Wydawnictwa WAM i redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe". Tekst ukazał się pierwotnie w Gazecie Krakowskiej

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W moim imieniu?
Komentarze (7)
Patryk Gliński
29 lipca 2019, 22:48
czy tego chce autor w Polsce!!!? <a href="https://www.youtube.com/watch?v=K0qcWVJ3ZnM&fbclid=IwAR0dT7PuAEeNF_ZMDu0uKwOdU7sU28CjZyCPD3ngX9BEyGbsU6y0Pac5kFE&has_verified=1">https://www.youtube.com/watch?v=K0qcWVJ3ZnM&fbclid=IwAR0dT7PuAEeNF_ZMDu0uKwOdU7sU28CjZyCPD3ngX9BEyGbsU6y0Pac5kFE&has_verified=1</a>
Patryk Gliński
29 lipca 2019, 22:46
kolejna szansa by siedzieć cicho i zachować twarz zaprzepaszczona... ech... no comment. do wszystkich LGBTQWERTY - KK wzywa was do życia w czystości, odrzućcie grzech, to wezwanie nie tylko do osób heteroseksualnych ale także do Was!
Andrzej Ak
29 lipca 2019, 18:39
W moim... przekonaniu, walka o lgbt to próba wiary. Zapewne jest to próba wiary jedna z wielu dla ludzi, którzy pracują na życie wieczne nie łamiąc i nie wypaczając nauk Pana Jezusa, lecz je stosując wobec siebie i promując je innym.  Po stronie lgbt nikomu nie radzę stawać, gdyż ta ideologia zabija Ducha ludzkiego odtrąca obrzydliwościami Ducha Bożego i prowadzi ku upadkowi od moralnego po duchowy. W międzyczasie człowek zamienia Boga na upadłego, który już wszedl w światło i właśnie zaczął zwodzić wielu, a jeszce więcej zwiedzie.
29 lipca 2019, 12:08
Warto może by ojciec nie milczał, ale sie wypowiedział: - czy cudzołóstwo jest grzechem? - czy współżycie homoseksualne jest grzechem? - czy udział w paradzie promującej współżycie homoseksualne jest grzechem? - czym osob o skłonnościach homoseksuallnyc rózni się od ideologa LGBT?
WG
W Gedymin
29 lipca 2019, 09:10
Tak. Nawet milcząc można kłamać. Nawet mówiąc prawdę można kłamać. Kłamstwem jest świadome wprowadzanie drugiej osoby w błąd, utwierdzanie jej w błędzie. Kłamie ten kto ma obowiązek dania świadectwa prawdzie a milczy (nie tylko w sądzie). Kłamie także ten, kto mówi formalnie prawdę, ale wie że zostanie to inaczej zrozumiane, jeszcze gorzej jest gdy dobiera słowa tak by sterować ich odbiorem. W kolejnej Katolickiej Rzeczypospolitej kłamstwo stało się powszednią normą. Niestety z błogosławieństwem Kościoła. Więcej stało się częstą praktyką wielu biskupów i księży.
A
anonimus
29 lipca 2019, 08:25
bełkot - typowo jeziucki
MarzenaD Kowalska
29 lipca 2019, 08:06
A to będzie radykalizm czy nie będzie? [url]https://wiadomosci.wp.pl/incydent-w-kosciele-w-szczecinie-ksiadz-pralat-aleksander-ziejewski-napadniety-6407676571235969a[/url]