Władza w Kościele ma należeć do mężczyzn czy do kobiet?

Synod teoretycznie poświecony jest katolickiej rodzinie. Pytanie wiec, po co rozmywa sie głowny temat obrad, wtrącajac bezsensownie wątki poboczne typu diakonki. Rodzina katolicka jest w kryzysie spowodowanym mariazem katolików ze światem, moze wiec zamaist zastanwiać sie nad "władzą " kobiet w Kosciele, warto podyskutować, czemu katolicy, ksieża, biskupi sami nie wierzą juz w katolicki, nierozerwalny model małżeństwa. Czemu nie zajmuja sie duszpasterstwem małżeństw, tych normalnych, katolickich. Czemu szukają teamtow zastępczych?

Pytanie jest źle zadane: w Kościele nie chodzi o władzę, ale o służbę. Powinno się pytać, kto lepiej będzie w danej sytuacji służył i czyja służba będzie bardziej owocna.

Nie trafiają do mnie te komentarze księdza. Trochę takie przemądrzanie się. 

Ja władzę nad sobą oddaję Sercu Jezusa.