"Wpadka" arcybiskupa Michalika

Dariusz Piórkowski SJ

Ze smutkiem przeczytałem ostatnią wypowiedź abpa Józefa Michalika na temat pedofilii i dzieci, które stają się jej ofiarami. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski sugerował, że dzieci cierpią nie tylko z powodu tych karygodnych przestępstw, ale w o wiele większej skali na skutek rozpadu małżeństw i rodzin. Dodał, że o krzywdzie dzieci z rozwiedzionych rodzin nikt dzisiaj nie mówi.

W związku z rozwodami i brakiem miłości w rodzinach arcybiskup wskazał niefortunnie na pewną "okoliczność łagodzącą" w ocenie czynów pedofilskich: "Często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga". Na szczęście z tego zdania hierarcha rychło się wycofał, choć trzeba to powiedzieć wprost - mleko się rozlało.

DEON.PL POLECA

Oczywiście, nie posądzam abpa Michalika o to, że stępia dramatyzm pedofilii wśród księży. Zresztą, wyraźnie to zaznaczył. Jednak pomimo sprostowania i wyjaśnienia, mój niepokój nadal pozostał.

Po pierwsze, problem tkwi w tym, że abp Michalik ma rację - rzeczywiście bardzo wiele dzieci w Polsce cierpi z powodu rozpadu małżeństw i rodzin. Rozpada się bowiem co czwarte małżeństwo w Polsce. Tyle że metropolita przemyski uczynił to w niewłaściwym momencie i kontekście. Bo czyż można te dwa różne rodzaje cierpień porównywać ze sobą? Czy są one równoważne? Raczej nie. Gdyby takimi były, należałoby karać również rozwodzących się rodziców, a nie tylko pedofilów.

Po drugie, obawiam się, że tego typu "wpadki" , nie tylko abpa Michalika, mogą wypływać z przekonania, że u nas w Polsce, w katolickim kraju, ten problem nie jest aż tak palący jak, na przykład, w Stanach i zachodniej Europie. Te kilka przypadków... Nie róbmy burzy w szklance wody... Nie wszyscy księża są tacy... Gdzie indziej też zdarzają się podobne rzeczy...

Niewykluczone, że skala tego przestępstwa z różnych powodów może być u nas mniejsza. Nie można jednak zbyt pochopnie przyjmować postawy obronnej i dążyć do minimalizowania problemu, gdyż akurat w tej kwestii liczba przypadków nie może być decydującym kryterium w ocenie tego, czy mamy do czynienia z poważnym kryzysem, czy tylko z chwilowym "nasileniem" działania złych mocy.

Po trzecie, takie pożałowania godne wypowiedzi są po części wywołane brakiem odpowiedniej strategii medialnej Kościoła hierarchicznego w świecie, w którym media odgrywają ogromną rolę. Nie dziwię się, że człowiek zapytany w drodze, czasem znienacka, może wypowiedzieć coś, czego później żałuje. I to nie ze złej woli. Rozumiem, że niektórzy biskupi, zwłaszcza abp Michalik, mogą czuć się postawieni pod ścianą. Nachodzą ich bowiem dziennikarze, którzy przypominają hieny. Czyhają tylko kogo by przyłapać i rozszarpać. Jednakże nawet i oni w dalszej perspektywie mogą się przysłużyć Kościołowi, choć są postrzegani jako wrogowie. Są i tacy dziennikarze, którzy po prostu robią swoją robotę i szukają informacji, chcą poznać stanowisko Kościoła, a często zostają z jakimiś strzępkami wypowiedzi biskupów to tu, to tam. Czasem również emocje robią swoje. Biskup też człowiek.

Dziwię się jednak temu, że tak słabo uczymy się na doświadczeniu, a także błędach innych. Przecież Kościoły lokalne w Stanach, Irlandii, Niemczech przeszły podobną historię, tyle że bardziej dramatyczną. Popełniono wiele błędów, także w kontaktach z mediami. Ale też wyciągnięto wnioski, by nie popełniać tych błędów w przyszłości. Dzisiaj wystarczyłoby więc trochę pokory, by nauczyć się od tych, którzy swoje już przeszli. W świecie, w którym Kościół jest zdecydowanie mniej słuchany i oglądany niż media, episkopat polski powinien już po zanotowaniu pierwszych przypadków pedofilii powołać medialny sztab antykryzysowy - złożony niekoniecznie z samych biskupów, lecz z ekspertów znających się na rzeczy. Taki zespół w oparciu o dostępną wiedzę, informacje i badania, mógłby przygotować przekonującą i skuteczną strategię medialną, oprócz działań podejmowanych przez poszczególnych biskupów ordynariuszy.

Wielu dziennikarzy posługuje się przecież stereotypami, domysłami i plotkami. Nieraz działają z zaskoczenia. Gdyby Kościół instytucjonalny miał przygotowane solidne argumenty i fakty, łatwiej wówczas byłoby zamknąć niektórym usta, pokazać sprawę w szerszym kontekście, przyznać się do winy, przestać minimalizować problem czy uniknąć posądzania o zamiatanie brudów pod dywan.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Wpadka" arcybiskupa Michalika
Komentarze (135)
KT
kriege tgtonn
21 stycznia 2014, 14:37
nic mu (Michalikowi) nie zrobią, czarni trzęsą wszystkimi, wszyscy się ich boją
W
Wojtek1957
24 października 2013, 11:33
A co, dziecko nie może (świadomie lub nie) wciągnąć dorosłego do grzechu? Uważam, że może. Oczywiście, winę za ten grzech ponosi wtedy dorosły. Bo to dorosły powinien dziecko wychowywać, a nie gorszyć. Dorosły powinien przewidzieć zagrożenie, którego dziecko nie jest świadome. Skąd założenie, że dzieci z natury są dobre? Dzieci trzeba dopiero wychować. Uważam, że dzieci potrafią być perfidne. Skąd o tym wiem nie mając dzieci? Sam byłem dzieckiem! Dlatego przestańcie atakować Arcybiskupa, który być może nawet tego nie miał na myśli, co mu zarzucacie. A jeżeli nawet miał, to jest w tym trochę racji.
J
Jan
24 października 2013, 08:58
Wystarczy przeczytać tylko z deonu artykuły Piórkowskiego i jego komentarze i każdy widzi jak jest. Podobnie Obirka, Mądla czy Żmudzińskiego. Deon to jak dawny TP - tworzy medialny pontyfikat, Kościół a dawniej i teraz medialy SVII - pisał na ten temat równie Benedykt XVI. Wchodzi w tę rolę Piórkowski również w stosunku do abp. Michalika - jak to dawniej TP w stosunku do Kard. Wyszyńskiego. Ale kardynałowie byli świętymi kardynałami i nie dali sie podzielić. Daj Boże aby teraz postmodernistom sie to też nie udało. Napiszę do Kardynała Dziwisza jak deon i konkretni jezuici dołączją sie do Jego próśb w czasie Odpustu Błogosławionego Jana Pawła II w Sanktuarium JP2. A haniebne komentarze bez moderacji pod artykułem Piórkowskiego - czy to nie drugi cel tego "uczonego po  amerykańskim doktoraciku" jezuity ?
J
Jan
24 października 2013, 08:14
Jezuici Prusak, Piórkowski, Żmudziński a także Obirek i Mądel i jeszcze kilku należą do tego odłamu jezuitów ("niby otwatych? na co to widzimy po gościnnych występach chociażby wTVN, GW i TP) z filozofią i teologią postmodernistyczną (tzw. północnoamerykańską) co uzyskali wpływ medialny (deon, WAM) i chyba prowincjał mało ma tu do powiedzenia?. A szerza ten liberalizm i postmodernizm, atakują wybranych duchownych i biskupów i dokładają im sami i przez komentarze niegodne, bez moderacji, a sami na  nie zgadzające sie na ten proceder komentarze stosują cenzure i haniebne komentarze. Robią to co TP próbował robić Prymasowi Tysiąclecia Stefanowi Wyszyńskiemu. Teraz Piórkowski (jak Olejnik z "milością i otwartością" poucza Przewodniczącego KEP. Piórkowski zawsze wiedział lepiej - nawet niż Benedykt XVI lepiej znał się na teologii na deonie i zawsze jest taki poprawny. Fajni jezuici - ale to znany powszechnie tylko mały odłam jezuitów na szczęście. Tworzą też medialny pontyfikat i Kościół - jak GW i TVN oraz TP. Prusak i Piórkowski prowadzą prostą drogą Obirka.
MA
M ateusz
24 października 2013, 03:29
niech ci dwaj milosnicy chlopiecych wdziekow - gil i wesolowski jada na dominikane i stana przed sadem , jesli sa niewinni jesli sa winni niech ida tam do wiezienia.... bardzo szybko zrobia im z doopska wiatraka....
K
Kalina.
13 października 2013, 22:23
To nie wpadka .Te zboki myślą dalej ,że mówią do ciemnoty ,jest średniowiecze i każdy wierzy w te ich wszystkie bzdury i tłumaczenia.Wiedzą ,że coś takiego jak bóg nie istnieje.
AC
Anna Cepeniuk
13 października 2013, 21:14
~Janie - przepraszam..... Nie zauważyłam że Twój wpis dotyczył wpisu wcześniejszego. Kogoś o nicku ~Człowiek..... Mój wpis dotyczy fragmentu, który zacytowałeś.... Przepraszam....
AC
Anna Cepeniuk
13 października 2013, 20:56
Szkoda mi Ciebie ~Janie..... Kimkolwiek jesteś....... A ja osobiście uważam, że ksiądz Dziwisz widzi to co chce widzieć, a nie widzi tego jak sami pasterze niszczą kościół swoimi niecnymi zachowaniami.... i wypowiedziami pełnymi pogardy..... Ojcze Dariuszu dziękuję za ten tekst..... i pozdrawiam
C
człowiek
13 października 2013, 14:17
Ksiądz Kardynał Dziwisz upomniał dzisiaj ludzi którzy niszczą biskupów. Ksiądz Piorkowski do nich należy, powinien zostać przykładnie ukarany. Powinno się księdza przywołać do porządku - albo prowincjał, albo bp-i Księże Dariuszu mniej moralizować ... a zabrać się za budowę jedności w Kościele. ...
Dariusz Piórkowski SJ
13 października 2013, 13:26
ad "Dariusz Piórkowski SJ" Skoro wyznawanie wiary i nauczania Kościoła sprzed V2 jest innym wyznaniem, to Pańskie wyznanie nie jest katolickie. Jeśli takie wyrażenia jak pseudosobór i pseudopapież miałyby być obraźliwe, to musiałyby się zaliczać do takowych także takie słowa jak pseudonim, pseudologia, pseudoepigrafy. Każde napisane słowo mogę wyjaśnić i uzasadnić. Jeśli ktoś czegoś nie rozumie lub się z czymś niezgadza, powinien zgodnie z regułą św. Ignacego z Loyoli wpierw zapytać się, co autor ma na myśli, następnie postarać się wyprowadzić z błędu. Usuwanie wypowiedzi bez uprzedzenia i bez uzasadnienia - jak to miało już kilkakrotnie miejsce - jest metodą totalitarną. W przeciwieństwie nawet do występujących tutaj jezuitów nigdy nie posługuję się słowami wulgarnymi czy obraźliwymi. Jeśli ktoś uważa, że jakieś określenie jest niesłuszne czy krzywdzące, chętnie dam się przekonać argumentami. Oczywiście na własne życzenie macie prawo gnić intelektualnie i duchowo w sosie własnym. Jeśli tak koniecznie chcecie, nic na to nie poradzę. ... No jeśli nie widzi Pan nic obraźliwego w słowach, że posoborowi Papieże to "banda modernistów", czy "pseudopapieże", to rzeczywiście trudno będzie się dogadać. Nie napisałem nigdzie, że wyznawanie wiary sprzed Vaticanum II jest złe. Tylko że w Kościele Katolickim, który za swoją głowę na ziemi ma Papieża, obowiązuje także Sobór Watykański II. Jeśli go ktoś nie uznaje, to nie może twierdzić, że trwa w jedności z Kościołem Katolickim. I tyle. A usuwanie komentarzy nie jest totalitaryzmem. Po prostu jest konsekwencją nieprzestrzegania regulaminu forum. Sam się Pan skazuje na usuwanie
S
sacdjo
13 października 2013, 12:36
ad "Dariusz Piórkowski SJ" Skoro wyznawanie wiary i nauczania Kościoła sprzed V2 jest innym wyznaniem, to Pańskie wyznanie nie jest katolickie. Jeśli takie wyrażenia jak pseudosobór i pseudopapież miałyby być obraźliwe, to musiałyby się zaliczać do takowych także takie słowa jak pseudonim, pseudologia, pseudoepigrafy. Każde napisane słowo mogę wyjaśnić i uzasadnić. Jeśli ktoś czegoś nie rozumie lub się z czymś niezgadza, powinien zgodnie z regułą św. Ignacego z Loyoli wpierw zapytać się, co autor ma na myśli, następnie postarać się wyprowadzić z błędu. Usuwanie wypowiedzi bez uprzedzenia i bez uzasadnienia - jak to miało już kilkakrotnie miejsce - jest metodą totalitarną. W przeciwieństwie nawet do występujących tutaj jezuitów nigdy nie posługuję się słowami wulgarnymi czy obraźliwymi. Jeśli ktoś uważa, że jakieś określenie jest niesłuszne czy krzywdzące, chętnie dam się przekonać argumentami. Oczywiście na własne życzenie macie prawo gnić intelektualnie i duchowo w sosie własnym. Jeśli tak koniecznie chcecie, nic na to nie poradzę.
A
Agata
13 października 2013, 12:22
Skalisty - a nie mówiłam? ;) o. Dariuszu - popieram, myślę, że moderacja w komentarzach naprawdę się przyda :)
Dariusz Piórkowski SJ
13 października 2013, 10:30
ad "Penny" Bredzisz niewiasto. Jestem normalnym katolikiem, który podporządkowuje się prawdziwemu nauczaniu Kościoła zawartemu w autentycznych dokumentach Magisterium. I jestem pewny, że Kościół nie zaczął się na pseudosoborze V2 i że prawda jest jedna. Porównując nauczanie Kościoła na przestrzeni wieków z tym, co "nauczają" pseudosobór V2 oraz pseudopapieże Roncalli aż do Bergoglio, można jedynie dojść do wniosku, że ani V2 nie jest prawdziwym soborem ani ci panowie nie są prawdziwymi papieżami. Po prostu prawda się nie zmienia, a Duch Św., który prowadził Kościół przez 19 wieków, nie zmienił nagle zdania, bo banda modernistów na V2 mu tak podyktowała. ... Szanowny Panie, nazywanie Soboru Watykańskiego II pseudosoborem zdradza wyraźnie, z jakim wyznaniem Pan się utożsamia. Nie musi Pan go uznawać, ale nie będziemy tolerować na stronie obrażania Papieża, nazywania ojców soborowych "bandą modernistów" czy masonów czy czego tam jeszcze. Apeluję więc o więcej kultury, jeśli chce Pan tutaj być na forum. W przeciwnym wypadku będziemy wpisy usuwać. Wiele wskazuje na to, że nie jest to miejsce dla Pana.
J
j.w.
13 października 2013, 10:13
ad "Penny" Bredzisz niewiasto. Jestem normalnym katolikiem, który podporządkowuje się prawdziwemu nauczaniu Kościoła zawartemu w autentycznych dokumentach Magisterium. I jestem pewny, że Kościół nie zaczął się na pseudosoborze V2 i że prawda jest jedna. Lefebrysta.
S
sacdjo
13 października 2013, 09:46
ad "Penny" Bredzisz niewiasto. Jestem normalnym katolikiem, który podporządkowuje się prawdziwemu nauczaniu Kościoła zawartemu w autentycznych dokumentach Magisterium. I jestem pewny, że Kościół nie zaczął się na pseudosoborze V2 i że prawda jest jedna. Porównując nauczanie Kościoła na przestrzeni wieków z tym, co "nauczają" pseudosobór V2 oraz pseudopapieże Roncalli aż do Bergoglio, można jedynie dojść do wniosku, że ani V2 nie jest prawdziwym soborem ani ci panowie nie są prawdziwymi papieżami. Po prostu prawda się nie zmienia, a Duch Św., który prowadził Kościół przez 19 wieków, nie zmienił nagle zdania, bo banda modernistów na V2 mu tak podyktowała.
T
T
12 października 2013, 21:20
Na zdjęciu tak dobrze uśmiechnięty, jakby przed chwilą bardzo dobrze zjadł ... Uśmiechajcie się do siebie dalej ...
M
Michalik
12 października 2013, 20:04
Księże Dariuszu mniej moralizować ... a zabrać się za budowę jedności w Kościele.
A
Agata
12 października 2013, 17:09
sacdjo to klasyczny lefebrysta ;) w wydaniu agresywnym, bo są też tacy bardziej pokojowo nastawieni ;) pisze, że jest katolikiem, bo rzeczywiście lefebryści uważają się za tradycyjnych katolików, z tą róznicą, że nie podporządkowują się postanowieniem SWII oraz papieżowi. a Jan Paweł II to niemalże antychryst. Zgadłam sacdjo?
S
sacdjo
12 października 2013, 16:56
ad "Skalisty" Jestem normalnym katolikiem, który nie daje się oszukiwać przez modernistyczną sektę V2 okupującą kluczowe stanowiska w Kościele. Zostałem nawet wychowany na moderniźmie. Dzięki łasce Bożej jednak mogłem dostrzec oszustwo, którym Kościół jest obeceni ogarnięty. A nie jest to wielka sztuka, bo wystarczy poznać nauczanie Kośioła sprzed pseudosoboru V2.
S
skojarzone
12 października 2013, 16:23
TU znajduję bardziej całościowe spojrzenie: [url]http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-marzeny-nykiel/64305-warto-jednak-zrozumiec-co-mowi-abp-michalik-nie-byloby-tylu-przypadkow-pedofilii-gdyby-nie-rewolucja-seksualna-zacznijmy-wreszcie-trzezwo-wiazac-fakty[/url] Bardzo polecam... dla pewnej "równowagi" w akcentach, "ubolewaniach", typach empatii...
?
?
12 października 2013, 08:40
Jak widać po komentarzach na tym portalu, są wciąż ludzie, których nie rusza fakt, że księża, którzy nazywają siebie "duchownymi", roszczą sobie prawo do nauczania moralności innych ludzi i generalnie do pouczania ich, sami popełniają najobrzydliwsze moralnie czyny. ... A dlaczego wszyscy księża mają odpowiadać za kilkunastu zboczonych gejów w sutannach?
T
tak
11 października 2013, 18:47
Olo, skoro tego nie rozumiesz, albo nie chcesz zrozumieć to nic Ci nie pomoże.
O
Olo
11 października 2013, 17:10
Jak widać po komentarzach na tym portalu, są wciąż ludzie, których nie rusza fakt, że księża, którzy nazywają siebie "duchownymi", roszczą sobie prawo do nauczania moralności innych ludzi i generalnie do pouczania ich, sami popełniają najobrzydliwsze moralnie czyny.
A
AND.
11 października 2013, 16:50
Co tu komentować takich buraków jak abp Michalik .Niestety w naszym kościele jest sporo.Jak  ktoś ma chamstwo w genach ,to żadne tytuły go nie zmienią.
N
neon.pl
11 października 2013, 16:03
Czy ksiądz Piórkowski jest lewakiem ??? Bo z tego co tu nabazgrał wynika że jest ...
P
piotr
11 października 2013, 13:56
gdzie jest ten drugi milosnik z dominikany -wesolowski ? schowany juz w watykanie ?
E
ewa
11 października 2013, 12:34
Dariusz Piórkowski SJ Jeśli to nie tajemnica , to ile ksiądz ŁĄCZNIE zarabia miesięcznie. I jeszcze jedno. Czy ksiądz jest osobą publiczną . Jeśli tak , to proszę wskazać źródło pańskiego oświadczenia majątkowego( rocznego) . Króluj nam Panie Jezu Chryste ... Janie, czy u Ciebie wszystko w porzadku? Moze potrzebujesz pomocy?
S
Słaba
11 października 2013, 11:10
@T7HRR Zgadzam się z tobą. Te moje ostatnie refleksje nie były radami, a spostrzeżeniem trudności o jakie się rozbijamy w różnych sprawach (nie tylko pedofilii, ale nawet chorób fizycznych). I masz rację z tym mądrym wyjściem poza krąg rodziny. Tylko trzeba mieć gdzie wyjść. Tu bym widziała jakieś działania społeczności Kościoła (to odnośnie słów o. Dariusza, że niewiele się robi)...
11 października 2013, 10:09
(...)Tak po zastanowieniu: Myślę, że opisane przeze mnie postępowanie, dotyczy sytuacji wyraźnych i "mocnych". Podejrzewam, że w sytuacjach mniej wyraźnych, o małym nasileniu, najpierw będzie niedowierzanie ("no przecież to niemożliwe"), potem próby poradzenia sobie z sytuacją we własnym zakresie (rodzinnym), potem szukanie pomocy na zewnątrz (psycholog, przyjaciółka itd.), a dopiero gdy to nie pomoże, to radykalne kroki. (...) @Słaba Nie wiem co rozumiesz przez sytuacje niewyraźną. Ale jeśli jest "sytuacja" to uważam, że należy byc bardzo ostrożnym z etapem radzenia sobie we własny zakresie (rodziny). Etap niedowierzania jest naturalna obroną - ale jeśli następuje weryfikacja, że takie zjawisko ma miejsce i uda się pokonac wyparcie (występujące pomimo faktów) - uważam że należy mądrze wyjść poza krąg rodziny. Inaczej grozi przegrana w roli współzależnionego (tu generalnie nie ograniczać się do pedofilii).
S
Słaba
11 października 2013, 09:29
@Słaba Całe szczęście, nie znam praktycznie takiej sytuacji. Jestem za stary, by twierdzić, że to są rady dla konkretnej sytuacji. Oczywiście w kwestiach pomocy i formalnych masz jakąś rację. @T7HRR Ja też, jak napisałam, nie znam w praktyce takiej sytuacji. Tak po zastanowieniu: Myślę, że opisane przeze mnie postępowanie, dotyczy sytuacji wyraźnych i "mocnych". Podejrzewam, że w sytuacjach mniej wyraźnych, o małym nasileniu, najpierw będzie niedowierzanie ("no przecież to niemożliwe"), potem próby poradzenia sobie z sytuacją we własnym zakresie (rodzinnym), potem szukanie pomocy na zewnątrz (psycholog, przyjaciółka itd.), a dopiero gdy to nie pomoże, to radykalne kroki. Bo tak (jako ludzie) działamy zwykle w sytuacjach zaburzeń. Dotyczy to także zaburzeń zdrowia, psychiki, jak i choroby jaką jest grzech. Zapewne jest to zgodne z rozsądkiem. Ale czasem zanim przejdziemy te wszystkie etapy, zaburzenie zdąży wyrządzić już wielkie i nieodwracalne szkody. Dlatego chcielibyśmy poznać jakieś unuwersalne reguły działania, zamiast orientować się po skutkach. Z kolei, jeśli znamy reguły, a nie widzimy skutków, których mamy uniknąć przy ich stosowaniu, za to widzimy skutki uboczne reguł, to jesteśmy skłonni te reguły uznać za niedobre. To też jest zgodnie z rozsądkiem. Niełatwe to wszystko. Myślę, że takie mechanizmy działają też w sprawie molestowania. Tyle, że wystarczy jedno zdarzenie, żeby dziecku wyrządzić krzywdę...
T
tak
11 października 2013, 09:26
cd Następny cytat: „Bo skłonność do zła tkwi w człowieku, także w księdzu pedofilu. I trzeba to z pokorą przyjąć, a nie kluczyć i kręcić.” O ile dobrze odczytuję intencje Autora to oznaczałoby to, że zło jest nieuniknione, to dlaczego za nie obarcza ksiądz innych?  Czyżby ksiądz abp Michalik o tym nie wiedział? Nie wydaje mi się. W jaki sposób abp Michalik kręcił, kluczył i nie chciał przyznać, że „skłonność do zła tkwi w człowieku”. Powtarzam:   Czyżby ksiądz abp Michalik o tym nie wiedział? To nie poparta niczym insynuacja sprzeczna z sumieniem katolika. Medice cura te ipsum. Proszę księdza chętnych do nieuzasadnionego a czasami nieuczciwego krytykowania Kościoła jest ogromna kolejka. Czy ksiądz jeszcze identyfikuje się z Kościołem?
T
tak
11 października 2013, 09:25
Więc nawet jeśli tak jest źle w rodzinach i z małżeństwami, to co episkopat robi (poza narzekaniem, że jest źle), aby było lepiej? Takie gadanie, że winni są rodzice, rozwody itd niczego nie rozwiązuje, bo także w tej kwestii niewiele się robi (poza zwyczajnym duszpasterstwem), aby tych rozwodów było mniej” (ks.Piórkowski). Co episkopat ma robić? Czy on decyduje o praniu mózgów przez media? Czy on popularyzuje rozwody, małżeństwa homo i cała ta patologię, która zalewa nasze życie społeczne?  Czy on ma środki z naszych podatków na właściwą politykę prorodzinną? Co ma Episkopat zrobić? Ma ksiądz pomysł? Proszę też ujawnić czego zaniedbał jeśli chodzi o rodzinę? I czy to sam Episkopat ma robić? A czym ksiądz w tej sprawie może się popisać poza krytyką, co jest po prostu łatwizną? Czy ksiądz jakiś pomysł przekazał episkopatowi? Następny cytat: „Abp Michalik wyraźnie powiedział, że molestowań byłoby mniej, gdyby było mniej rozwodów i więcej miłości w rodzinach. OK. Na podstawie czego to stwierdził? Tak można powiedzieć o każdym rodzaju zła: byłoby mniej ludzi uzależnionych, członków sekt, zabójstw, gdyby rodziny były lepsze itd.”  To ,że ksiądz nie zna licznych badań chociażby z psychologii i socjologii , a także patologii rodziny nie znaczy , że takich badań nie ma. Wina księdza polega na tym, że zanim ksiądz się wziął za krytykę innych powinien był przynajmniej zapytać znawców, czy są takie badania. W innych artykułach o niewierzących nakazuje ksiądz niezwykłą delikatność i liczenie się z wrażliwością innych. A w przypadku swoich  u księdza tej ogromnej wrażliwości nie widać. Łatwiej kopać swoich?
11 października 2013, 09:10
Smutne jest to, że świadomą wypowiedź nazywa się wpadką. ... Nie wiedziałem, że świadoma wypowiedź to "lapsus językowy". Myślałem, że lapsusy są nieświadome, niechciane...No ale jak to wśród ludzi bywa, i to jest źródłem większości problemów, używamy tych samych słów, a w głowie mamy ich inne znaczenia. @edmund Lapsusem językowym (mam nadzieję) było uczynienie z rozumowania: - rozwody to gorsze wychowanie w rodzinie i trauma dla dziecka - dziecko nieukształtowane i poranione poszukuje desperacko kontaktów z innimy ludźmi - to otwiera szerzej pole do działanie pedofilom Zbitki: Dziecko nieukształtowane i poranione doprowadza pedofila do jego czynu i jest tego czynu winne/współwinne. Tę myśl, która została pierwotnie wypowiedziane nalezy ocenić jaj najostrzej.
11 października 2013, 09:04
... [1] Jasne, zawsze ktoś inny jest winien. Więc nawet jeśli tak jest źle w rodzinach i z małżeństwami, to co episkopat robi (poza narzekaniem, że jest źle), aby było lepiej? Takie gadanie, że winni są rodzice, rozwody itd niczego nie rozwiązuje, bo także w tej kwestii niewiele się robi (poza zwyczajnym duszpasterstwem), aby tych rozwodów było mniej. [2] Abp Michalik wyraźnie powiedział, że molestowań byłoby mniej, gdyby było mniej rozwodów i więcej miłości w rodzinach. OK. Na podstawie czego to stwierdził? Tak można powiedzieć o każdym rodzaju zła: byłoby mniej ludzi uzależnionych, członków sekt, zabójstw, gdyby rodziny były lepsze itd. Ale nie są. Bo skłonność do zła tkwi w człowieku, także w księdzu pedofilu. I trzeba to z pokorą przyjąć, a nie kluczyć i kręcić. @Dariusz Piórkowski SJ Ad 1. Narzekanie decydenta to jednak co innego niz moje. Ma wływ przymajmniej na świadomość jego podwaładnych - bedą wiedzieli za co się brać. Ad 2. Na jakiej podstawie mozna twierdzić, że w przypadku zdrowych rodzin będzie mniej molestowań? A to chociażby na podstawie twierdzenia, które wydaje się bylo nam wspólne: Osoby raz zranione (rozbicie rodziny) łatwiej padają ofiara następnego przestepstwa. Twierdzenie, że ilość przestępstw nie zalezy od wychowania w rodzinie a jedynie od modelu złych skłonności tkwiących w człowieku - bo one tam są - uważam za co najmniej dyskusyjne. Podważające sens kształtowania postaw dzieci w rodzinie... (zlo tkwi w czlowieku i lepiej nie będzie)
E
edmund
11 października 2013, 07:56
Smutne jest to, że świadomą wypowiedź nazywa się wpadką. ... Nie wiedziałem, że świadoma wypowiedź to "lapsus językowy". Myślałem, że lapsusy są nieświadome, niechciane...No ale jak to wśród ludzi bywa, i to jest źródłem większości problemów, używamy tych samych słów, a w głowie mamy ich inne znaczenia.
C
Czytelnik
11 października 2013, 01:14
Smutne jest to, że świadomą wypowiedź nazywa się wpadką. 
Dariusz Piórkowski SJ
10 października 2013, 22:59
Ja tak zrozumiałem wypowiedź Abp Michalika: Gdy dzieci nie znajdują ciepła , miłości i wsparcia w domu szukają ich poza domem, w narkotykach, w grupach , w tym przestępczych, u różnych ludzi. Ich pragnienie bycia kochanym i akceptowanym sprawia , że stają się łatwym "łupem" dla różnego rodzaju dewiantów w tym oczywiscie pedofilów. Wie o tym niemal każdy psycholog, badań na ten temat jest Uważam , że cała ta histeria jest obrzydliwą nagonką przeciwko arcybiskupowi i jest równie niemiłą rzeczą , że włączył się w tę nagonkę Autor, w dodatku nieprzekonywująco twierdzący, że nie wierzy w to co pisze. Obłuda. ... Jasne, zawsze ktoś inny jest winien. Więc nawet jeśli tak jest źle w rodzinach i z małżeństwami, to co episkopat robi (poza narzekaniem, że jest źle), aby było lepiej? Takie gadanie, że winni są rodzice, rozwody itd niczego nie rozwiązuje, bo także w tej kwestii niewiele się robi (poza zwyczajnym duszpasterstwem), aby tych rozwodów było mniej. Abp Michalik wyraźnie powiedział, że molestowań byłoby mniej, gdyby było mniej rozwodów i więcej miłości w rodzinach. OK. Na podstawie czego to stwierdził? Tak można powiedzieć o każdym rodzaju zła: byłoby mniej ludzi uzależnionych, członków sekt, zabójstw, gdyby rodziny były lepsze itd. Ale nie są. Bo skłonność do zła tkwi w człowieku, także w księdzu pedofilu. I trzeba to z pokorą przyjąć, a nie kluczyć i kręcić.
T
tak
10 października 2013, 22:43
Ja tak zrozumiałem wypowiedź Abp Michalika: Gdy dzieci nie znajdują ciepła , miłości i wsparcia w domu szukają ich poza domem, w narkotykach, w grupach , w tym przestępczych, u różnych ludzi. Ich pragnienie bycia kochanym i akceptowanym sprawia , że stają się łatwym "łupem" dla różnego rodzaju dewiantów w tym oczywiscie pedofilów. Wie o tym niemal każdy psycholog, badań na ten temat jest masa. Prawdopodobnie, chodziło zatem o to w inkryminowanej wypowiedzi aby nie tylko ukazywać sensacyjne informacje i epatowac ludzi przestepstwem, ale zastanowić się nad przyczynami i je zwalczać. W obecnej sytuacji, kiedy rodzina nie ma oparcia w polityce społecznej państwa dzieci będą coraz łatwiejszą zdobyczą dla pedofilów. Drugim aspektem jest funkcjonowanie małżeństwa. Jeżeli mąż nie znajduje oparcia w żonie, szuka go poza domem. To są rzeczy powszechnie znane i obadane.   Notomiast nieuczciwi dziennikarze tak interpretowali wypowiedź abp Michalika , że wyszło z tego, że on uważa, że to ofiary/dzieci uwodzą dorosłych i zatem wina leży po stranie ofiar. Chciałbym żeby zwolennicy takiej interpretacji zacytowali kiedy abp Michalik to powiedział expressis verbis. Uważam , że cała ta histeria jest obrzydliwą nagonką przeciwko arcybiskupowi i jest równie niemiłą rzeczą , że włączył się w tę nagonkę Autor, w dodatku nieprzekonywująco twierdzący, że nie wierzy w to co pisze. Obłuda.
S
Staszek
10 października 2013, 22:03
Szanowna Redakcjo, proszę o moderowanie wpisów i natychmiastowe usuwanie tych, z których zionie pogarda dla drugiego człowieka, np. posądzenia o "żydomasonizm".
G
Greg
10 października 2013, 20:23
Prosze Ksiedza, Polska nie jest katolickim krajem. Prosze to sobie przyswoic. Gdyby to byl Katolicki kraj, nie bylo by tylu bezdomnych, wiezniow etc. Nie jestesmy w lepszej sytuacji niz tak zwana "Europa Zachodnia" Prosze wyjechac i zyc posrod ludzi w tej zlej "Zachodniej Europie" to wszystkie stereotypy sila rzeczy upadna. Serdecznie pozdrawiam
WD
wszystkie dzieci są wrażliwe
10 października 2013, 19:26
"...wydaje mi się, że wykorzystanie seksualne jest dużo głębszą raną niż rozwód rodziców. Ale też z tym różnie bywa. Wszystko zależy również od wrażliwości poszczególnego dziecka.... Autor tych słów zapomina, ze rana rozwodu nie kończy się nigdy. Dziecko zostaje naznaczone piętnem odrzucenia do końca życia. Otrzymuje chory wzorzec małżeństwa, które kończy się rozpadem i samo najprawdopodobniej go powieli, bo nikt go nie nauczył, że małżeństwo jest jedno, wierne i nierozerwalne.  
F
franek
10 października 2013, 19:07
Abp ks. Michalik ma rację. Natomiast liberałowie i lewacy nie rozumiejąc sytuacji pokrętnie wykorzystują wypowiedź Kapłana do jego poniżania. Ojciec Dariusz Piórkowski pepełnił kolejną wpadkę przyłączając się do chóru lewaków i liberałów. Pomodlę się za o. Dariusza aby Duch Św. ochraniał go przed ideologią tego świata. Pan Jezus mówił aby za wrogów się modlić a nie wchodzić w ich buty.
10 października 2013, 14:32
@Słaba Całe szczęście, nie znam praktycznie takiej sytuacji. Jestem za stary, by twierdzić, że to są rady dla konkretnej sytuacji. Oczywiście w kwestiach pomocy i formalnych masz jakąś rację. Jeśli chodzi o rozwód... to bardzo duże wrażenie zrobiło na mnie świadectwo koleżanki, która (z innego paragrafu) nie wszczęła procesu kanonicznego o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Zabezpieczyła siebie i dzieci jak mogła i umiała i czekała... nie nawet nie czekała, bo sądziła że nie ma na co, żyła tak, że było widać że jest świadectwem wierności do końca wbrew wszystkiemu, mimo bardzo "pokręconego" życia...
TP
taka prawda
10 października 2013, 13:57
Niestety abp Michalik ma rację. Mamy patologiczne rodziny i z nich pochodzą patologiczni księżą molestujące dzieci.
S
sacdjo
10 października 2013, 13:54
ad "jan" Jest prosta reguła: owocach ich poznacie. Czyli zwracać uwagę na to, co mówią, co czynią i do czego to prowadzi. Teraz za okupacji bergogliańskiej jest już dość oczywiste, co jest grane, tzn. kto rządzi. Bergoglio już właściwie wcale się nie kryje, kim jest. Paradoxalnie gorzej było za Ratzingera. Wprawdzie miał parę dobrych posunięć (uwolnienie dyskusji o pseudosoborze V2, uwolnienie liturgii tradycyjnej, ostrzeżenie przed zalewem islamu), jednak można mieć wątpliwości co do intencyj, bo chodziło raczej o pozory, podczas gdy on nigdy nie porzucił modernizmu. A średnio rozgarnięte tradziuchy zachwycały się jego tradycyjnymi szmatkami...
S
Słaba
10 października 2013, 13:48
@T7HRR cd. Być może małżeństwo z pedofilem jest kanonicznie nieważnie zawarte. Jeśliby sąd kościelny wydał orzeczenie nieważności małżeństwa, to małżeństwo cywilne powinno zostać rozwiązane przez rozwód.
S
Słaba
10 października 2013, 13:41
@T7HRR cd. Co powinna zrobić? Zadbać o ustanowienie jej przez sąd rodzinny główną (jedyną?) opiekunką dzieci. Wystąpić o separację (i chyba podział majątku) - jeśli to wystarczy. Bez prawa spotkań męża z dziećm lub ze spotkaniami w obecności kuratora? Nie wiem, czy ma obowiązek zgłaszać przestępstwo męża prokuraturze - być może nie, jako najbliższa rodzina. Ale być może sąd cywilny lub rodzinny ma obowiązek to zgłosić. Powinna równocześnie zadbać o ratunek psychiczny dla dzieci. To bardzo trudne, bo krzywda jest ogromna (pedofilia i gwałtowne oddzielenie od ojca). Dzieci są w takiej sytuacji znacznie bardziej narażone na obcego pedofila (niezaspokojona potrzeba miłości i zły wzorzec miłości ojcowskiej). To sytuacja, jak na wojnie - nie ma całkiem dobrego i bezpiecznego wyjścia. A jeszcze te wszystkie działania matka musi wykonać w skrajnym stresie i bólu, spowodowanym tak tragiczym zawodem w stosunku do najbluiższej osoby... cdn.
M
Michalengelo
10 października 2013, 13:28
Splunąć z odrazy za takim czarnym, watykańskim pedofilem - to za wiele!
L
leon
10 października 2013, 13:24
Rozwód jest dla dziecka podobnie wstrząsającym przeżyciem jak śmierć jednego z rodziców 0 badania naukowe. Ale skoro aborcja nawet póxna nie jest już uważana za zło,  to cóż dopiero rozwód. O pedofilii nie powiem nic bo normalny człowiek ma zdrową reakcję na taki czyn. Ale widać rozbuchali się tutaj ostatni i na wymarciu, "prawdziwi" (nad)katolicy, którym jednak potoku oskarżeń zazdroszczą nie tylko protestanci ale nawet śwaidkowie jehowy. Dla "świadków" wbrew słowom Pisma, Kościół został przez piełkło zniszczony na prawie 2000 lat i dopiero oni go wskrzesili. A jeśli panowie "nadkatolicy" użwają słowo "sekta" powinni doczytać w słowniku czym się ono charakteryzuje, okaże się że sekciarstwo pasuje do was jak ulał. A to że niektórzy z was widac mają pojęcie o teologii jest tymbardziej groźne (dla was), wielu dobrych teologów odpadło od wiary bo dzięki swojemu  "ja wiem lepiej" bo jestem ... znanym, cenionym, wybitnym, światłym... (wybierz słowo pasujące do Ciebie) teologiem, zatracili najważnieszą (oprócz chyba miłości) z cnót - pokorę. Chociaż czytając ich słowa - miłości też już nie mają
S
Słaba
10 października 2013, 13:17
Pragnę zwrócić uwagę na to, że przyczyny rowodów są bardzo złożone. Ad absurdum: Czy rozwód z małżonkiem pedofilem powinien być karany za narażanie dziecka na pedofilię obcych ludzi? @Słaba Nie powinien byc za to karany. Zresztą nie rozwód a osoba pokrzywdzona godząca się na rozwód. Natomiast w obecnej sytuacji prawnej, osoba godząca się na rozwód z pedofilem, naraża inne dzieci na zostanie dziećmi (poprzez małżeństwo pedofila z ich matką) pedofila. Dlatego w takiej sytuacji separacja też jest lepsza - chroni inne dzieci przynajmniej przed formalna zależnością! @T7HRR Sprawa jest dużo bardziej złożona i trzeba uważać, żeby nie "przecedzać komara, a połykać wielbłąda", jak mówi Jezus. Na początku zaznaczę, że nie znam ani takiego przypadku, ani obowiązującego prawa. Ale "jak znam życie": Matka ma obowiązek chronić własne dzieci. Myślenie, czy przez ochronę własnych dzieci naraża inne (niekoniecznie będące pasierbami byłego męża) jest rozdrabnianiem się w subtelnościach, podczas gdy musi zadziałać zdecydowanie i mądrze, w sytuacji bardzo trudnej. cdn.
HH
http://www.fena.pl/ http://www.fena.pl/
10 października 2013, 13:09
Widzicie jaka pomoc płynie od naszych księży ?
S
sacdjo
10 października 2013, 12:29
ad "jan" Według prawdziwego prawa kanonicznego (Codex Iuris Canonici z 1917 r.) członek organizacji antykościelnej jak np. masoneria jest automatycznie (latae sententiae) exkomunikowany, czyli automatycznie traci wszystkie prawa katolika, także wszystkie urzędy kościelne. Jeśli ktoś taki jest duchownym czy nawet kardynałem, jest wraz z exkomuniką suspendowany, przestaje być duchownym i traci urząd kościelny, także kardynalstwo i nie może być legalnie udziału w konklawe. Problem polega na określeniu, czy rotary club jest organizacją masońską czyli antykościelną. Oni oczywiście temu zaprzeczają. Jest jednak orzeczenie Kościoła sprzed pseudosoboru V2, zawierające zakaz dla katolików członkostwa w rc. Obrońcy Bergoglio będą się zapewne powoływać na to, że to tylko członkostwo honorowe, ale jednak jest to członkostwo. Zresztą Bergoglio nie jest jedynym przykładem. Są także tzw. "konserwatywni" "kardynałowie" mianowani przez Ratzingera, którzy są od wielu lat rotarianami, jak np. W. Brandmüller. To jest jedna sprawa. Założywszy nawet, że członkostwo w r.c. nie powoduje exkomuniki i tym samym utraty wszelkich praw i urzędów kościelnych, jest ponadto kwestia ważności wyboru na papieża z powodu przyjęcia tego wyboru. Chodzi o to, czy wybrany rzeczywiście przyjmuje ten i taki urząd Piotrowy, który jest ustanowiony przez Jezusa Chrystusa i rozumiany przez Kościół na przestrzeni wieków. Oczywiście trudno wniknąć we wnętrze danej osoby, tzn. w jej nastawienie i intencje. Można jednak wyciągać wnioski z jej działalności, nauczania i rządzenia zarówno przed jak i po przyjęciu wyboru. Przykłady: Roncalli zwołał tzw. sobór duszpasterski, czyli coś, czego nigdy dotychczas w Kościele nie było, a to kłamliwie i oszukańczo, bo - sugerował przez to, jakoby poprzednie sobory wydające definicje dogmatyczne nie były tym samym równocześnie duszpasterskie, - do przygotowań i przebiegu włączył dość ewidentnych modernistów, czyli heretyków, którym praktycznie oddał sterowanie "soborem". Montini sam był modernistą i kontynuował sterowanie "soboru" przez modernistów. W ramach jego realizacji wydał paraprotestancki Novus Ordo Missae oraz większość zupełnie nowych, wynalezionych "obrzędów", zrywających w znacznej mierze z katolicką sakramentologią, a nawet z formami sakramentalnymi, które były dotychczas warunkiem ważności sakramentów. Wojtyła uważał się za wiernego realizatora pseudosoboru V2 i rzeczywiście niemal w każdym oficjalnym wystąpieniu powoływał się nań, zaś prawie nigdy nie powoływał się na inne sobory. Ponadto doprowadził do skrajności nadużycia liturgiczne godzące we wiarę katolicką, oraz tzw. ekumenizm, również godzący w teologiczną istotę Kościoła Chrystusowego. Ratzinger niby chciał coś naprawić przez niby powrót do ciągłości, ale polegało to właściwie tylko na jego szatach, podczas gdy w sercu był on zawsze modernistą, co stało się na nowo oczywiste w jego decyzjach w związku z abdykacją, tzn. wynalezienie dla siebie tytułu "papieża emeryta" itd.
P
Paweł
10 października 2013, 12:26
Bicie piany i odwracanie uwagi od meritum sprawy. Moim zdaniem abp.Michalik powiedział szczerze co myśli, a potem obleciał go strach, że taki RELATYWIZM, częściowo usprawiedliwiający pedofilię i przerzucający część odpowiedzialności na rodziców - klasyczny zabieg wielu duszpasterzy - jest jednak niekceptowalny dla wiernych. Lapsus polegał zatem nie na przejęzyczeniu, ale na tym, że abp pozwolił sobie na... szczerość. Wyszedł na jaw taki naturalny mechanizm obronny relatiwizujący zło czynione biednemu dziecku. Dlatego też uważam, że skoro apb dostarczył nam tak ewidentnych dowodów swej obłudy, powinien czym prędzej zrezygnować z funkcji przewodniczącego KEP.
A
Aga
10 października 2013, 11:52
 Dom mój będzie przez wszystkie narody nazywany domem modlitwy? A wy uczyniliście zeń jaskinię zbójców. Jezus Chrystus
10 października 2013, 11:41
@T7HRR Trochę nie rozumiem... Uważasz, że rozwodników należy karać? Wszystkich? Za co konkretnie? @Słaba W mojej wypowiedzi nie stwierdziłem, że chcę karać, ale że do niedawna nawet prawo państwowe karało za rozwód. Np. traktując go jako zdradę, tak, tak prawo państwowe karzące małżonka za zdradę... Oczywiście karanie odnosiło się do winnego - zdradzającego a nie poszkodowanego - tego z którym się rozwiedziono. Prawo kościelne obecnie też nie karze, de facto za rozwód, ale doprowadzenie (formalne) do niego w przypadku winnego rozwodu lub zawarcie nowego faktycznego związku w przypadku obojga małżónków. Pytanie czy rozwód należy karać, w obrębie jednego prawa państwowego jest trochę bez sensu. Niestety nasza cywilacja przyjęła, że rozwód jest prawem i obrona jedności małżenstwa i rodzinny nie jest rolą państwa. PS. Kwestia kary jest bardzo złożona. To nie kara ma formować katolika... Ale prawo forumuje społeczeństwo.
10 października 2013, 11:28
Pragnę zwrócić uwagę na to, że przyczyny rowodów są bardzo złożone. Ad absurdum: Czy rozwód z małżonkiem pedofilem powinien być karany za narażanie dziecka na pedofilię obcych ludzi? @Słaba Nie powinien byc za to karany. Zresztą nie rozwód a osoba pokrzywdzona godząca się na rozwód. Natomiast w obecnej sytuacji prawnej, osoba godząca się na rozwód z pedofilem, naraża inne dzieci na zostanie dziećmi (poprzez małżeństwo pedofila z ich matką) pedofila. Dlatego w takiej sytuacji separacja też jest lepsza - chroni inne dzieci przynajmniej przed formalna zależnością!
10 października 2013, 11:19
... Tak, ten argument nie jest najlepszy. Owszem, nie karze się małżonków-rodziców za rozwód, ale to też nie oznacza, iż nie ma problemu. Nie to chciałem powiedzieć. Niemniej wydaje mi się, że wykorzystanie seksualne jest dużo głębszą raną niż rozwód rodziców. Ale też z tym różnie bywa. Wszystko zależy również od wrażliwości poszczególnego dziecka. @Dariusz Piórkowski SJ [wykorzystanie seksualne] 1. Jest skierowane bezpośrednio przeciwko dziecku (rozwód zazwyczaj pośrednio) 2. Jest nieodwaracalne (rozwód - czy dowolna inna kłótnia rodziców - można niejako odwołać, odnowieniem przysięgi) A tych powodów, tez uważam, że jest dużo głębszą raną. Rozwód za to rana dużo powszechniejszą i bagatelizowaną.
10 października 2013, 10:41
Pragnę zwrócić uwagę na to, że przyczyny rowodów są bardzo złożone. Ad absurdum: Czy rozwód z małżonkiem pedofilem powinien być karany za narażanie dziecka na pedofilię obcych ludzi? ... Słaba - oprócz rozwodu jest takze instytucja sepracji. Rozwód mógłby być karany. I tak, jak w innych przypadkach istnieją okoliczności łagodzące, czasami wręcz znoszące winę i karę. Turdno bowiem ukrać matke, chroniącą dzieci przed ojcem pedofilem, ale wypadałoby ukrać męża i ojca, który dla wlasnego kaprysu porzuca swoja rodzinę, zdajac wielką krzydę swoim dzieciom i zakłada nową z nowymi, lepszymi dziećmi.
S
sacdjo
10 października 2013, 10:31
c.d. To właśnie sekta modernistów posługując się zebraniem zwanym "Vaticanum II" wprowadziła do Kościoła myślenie i zwyczaje iście protestanckie jak chociażby - mniemanie, że sumienie jest najwyższą instancją w moralności (patrz brednie rotarianina Bergoglio w liście i w wywiadzie dla żydomasona Scalfari) - zniwelowanie teologicznego znaczenia i kościelnej roli papiestwa przez "kolegialność biskupów" - zatarcie istoty i różnicy kapłaństwa przez wprowadzenie świeckich do posług ściśle liturgicznych i zarządzających w Kościele - zdrada istoty Mszy św. przez doktrynalne zamazywanie czy wręcz praktyczne negowanie charakteru ofiarnego, zastępując go ucztowym, - praktyczne wprowadzenie liturgij i "Kościołów" narodowych przez praktyczne (perfidne, wbrew oficjalnym deklaracjom) porzucenie łaciny - zamazywanie widzialnej istoty Kościoła przez tzw. ekumenizm, który jest wynalazkiem sekt protestanckich itd. Przykłady i dowody można by długo wymieniać.
S
Słaba
10 października 2013, 10:30
Pragnę zwrócić uwagę na to, że przyczyny rowodów są bardzo złożone. Ad absurdum: Czy rozwód z małżonkiem pedofilem powinien być karany za narażanie dziecka na pedofilię obcych ludzi?
S
sacdjo
10 października 2013, 10:13
c.d. Żeby zebranie biskupów z całego świata było soborem powszechnym musi mieć 1. prawidłowy cel: - określenie czy sprecyzowanie Prawdy Objawionej, co ma formę definicyj dogmatycznych, - wydanie zarządzeń dla praktycznego zastosowania Prawdy Objawionej w życiu Kościoła; 2. prawidłowe zwołanie: przez papieża adresowane do biskupów z całego świata nie wykluczając żadnego prawowitego (nieheretyckiego i nieschizmatyckiego) biskupa; 3. prawidłowy przebieg: - oparcie się na Objawieniu poświadczonym przez Pismo św. i Tradycję - wolność od nacisków niekościelnych, tzn. od czynników nieteologicznych, innych ich Prawda Objawiona; 4. prawowita zatwierdzenie przez prawowitego papieża. Tylko wtedy, gdy spełnione są WSZYSTKIE te warunki, może być mowa o soborze powszechnym, który może wydać niemylną definicję dogmatyczną, nie pretendując do rangi nieomylności w każdym zdaniu jego dokumentów. Znając choćby pobieżnie historę "Vaticanum II" nie sposób nie mieć przynajmniej wątpliwości co do każdego z rzeczonych warunków. Polecam poczytać sobie chociażby - R. Wiltgen, Ren wpływa do Tybru - R. de Mattei, Sobór Watykański II. Historia nieopowiedziana
S
sacdjo
10 października 2013, 10:11
ad "Marcus" Wskazanie na mniemanie Luthera odnośnie omylności soborów w tym kontekście jest perfidnym chwytem na ignorantów teologicznych. Chyba jesteś ofiarą tego chwytu, który tutaj ignorancko powtarzasz. Luther negował nieomylność dogmatów czyli nieomylność Kościoła w ogóle, także dogmatów ogłaszanych przez papieży. Nie ma to nic wspólnego z nazwaniem "Vaticanum II" pseudosoborem. Nikt z teologów katolickich nie nauczał, jakoby każde spotkanie biskupów było nieomylne czy byłoby w ogóle soborem. Nauka katolicka głosi - można sprawdzić w każdym solidnym podręczniku teologii - że nieomylny jest SOBÓR POWSZECHNY, gdy ogłasza w formie DEFINICJI DOGMATYCZNEJ, czyli w powoływaniu się na OBJAWIENIE przekazane przez Apostołów, naukę odnośnie wiary i obyczajów. Dotyczy to także dogmatycznie definiujących orzeczeń papieskich, które zresztą nie potrzebują zwołania i zgody soboru ani partykularnego ani powszechnego. Z tym właśnie Luther i protestanci się nie zgadzają, głosząc, że jedynie Biblia (okrojona przez nich) jest Słowem Bożym, zaś nie ma właściwie żadnej instancji orzekającej o prawdzie objawionej prócz własnej "wiary" danej osoby "wierzącej". Tym samym błędne i oszczercze jest imputowanie moim wypowiedziom choćby nawet cienia poglądów protestanckich. Sprawa ma się dokładnie odwrotnie: właśnie trzymanie się i stosowanie zasad teologii katolickiej prowadzi do wniosku, że "Vat2" nie jest prawdziwym soborem powszechnym, a jego zwolennicy wykorzystujący co przeciw prawdziwej nauce Kościoła nie są katolikami, lecz modernistyczną sektą. Jak wspomniałem, nie każde spotkanie biskupów jest soborem powszechnym, a także nie każde zdanie z każdego dokumentu nawet prawdziwego soboru powszechnego nie jest nieomylne. Kto pseudosoborowi V2 przypisuje taki autorytet (który nikt z teologów katolickich nie przypisywał nigdy żadnemu innemu soborowi), ten jest albo ignorantem teologicznym albo z rozmysłem kłamie, oszukuje i zwodzi.
10 października 2013, 10:08
Niemniej wydaje mi się, że wykorzystanie seksualne jest dużo głębszą raną niż rozwód rodziców. Ale też z tym różnie bywa. Wszystko zależy również od wrażliwości poszczególnego dziecka. Oczywiście. Nie ma porównania. Oczywiście jest porównanie. Krzywda małego dziecka zawsze jest krzywdą. To, ze pozwala się w świetle prawa krzywdzić dzieci poprzez rozwody wynika z upadku wartości moralnych w społeczeństwie. Przy czym, najbardziej szokujące są krzywdy czynione swoim dzieciom przez katolickich rodziców, którzy swój egoizm i „prawo do własnego szczęścia” nie tylko przedkładają nad miłość do dzieci, ale tez nad (podobno) wyznawane wartości moralne wynikające z wiary. Współczesna powszechność rozwodów, społeczna aprobata i ciche przyzwolenie wielu katolików w tym katolickich księży powodują, iż tę krzywdę dzieci stara się głęboko ukryć. Tak, aby schowana w niebycie, nie mąciła szczęśliwego obrazu rodziny, drugiej, trzeciej rodziny.
D
dziunia
10 października 2013, 08:58
Niemniej wydaje mi się, że wykorzystanie seksualne jest dużo głębszą raną niż rozwód rodziców. Ale też z tym różnie bywa. Wszystko zależy również od wrażliwości poszczególnego dziecka. Oczywiście. Nie ma porównania.  ...
M
Marcus
10 października 2013, 01:20
ad "Marcus" Wykrawujesz i tym samym poważnie zafałszowujesz słowa św. Ignacego. , a nie o jakieś ślepe posłuszeństwo czy obłudę (jak to jest niestety często praktycznie interpretowane przez wielu nawet tzw. jezuitów). 2. Przez "Kościół hierarchiczny" św. Ignacy rozumie nie takiego Michalika czy Bergoglio, lecz Kościół jako jeden na przestrzeni wieków. Kościół głosił poprzednio, to ta nowość z całą pewnością nie jest nauczaniem Kościoła ... i tym samym nie tylko nie obowiązuje katolika, lecz katolikowi nie wolno się tego trzymać. ... Muszę to lekko skomentować. Wiem o jaki kościół hierarchiczny chodziło św. Ignacemu który składał śluby posłuszeństwa papieżowi, w bardzo trudnych dla Kościoła czasach. A to były czasy w których M. Luter pod otoczką naprawy Kościoła, dokonał jego rozbicia. Odnośnie punktu 2. to coraz bardziej pachnie mi M. Lutrem i jego słowami,  gdzie zaprzeczył twierdzeniu, że prymat papieża jest uzasadniony w Piśmie Świętym, oraz że sobory mogą się mylić itd, itd. Jeśli chodzi o protestantów to niestety nie zgadzam się z ich dogmatami wiary, a do ludzi nic nie mam... Ponieważ nie jestem mgr teologii więc swoją wiedzę czerpię z Katechizmu Kościoła Katolickiego, Odnośnie tematu. Nie twierdzę, że tylko pokrzywdzone dzieci są winne w 100% ale podałem wcześniej przykład, że czasami nie widać żadnej skromności w ubiorze i zachowaniach 13-letnich dziewczynek, które stosują czerwono-krwisty makijaż, duże dekolty i używają takiego słownictwa, że uszy puchną. A podczas nauk rekolekcyjnych dla gimnazjum i omawianiu tematu czystosci przedmałżeńskiej to pewna grupa dziewczynek parska śmiechem i ogląda się jedna na drugą komentując: "o czym on mówi?" pokazując palcem na księdza.... To jest realny świat, w trzecim co liczby ludności mieście w Polsce...
Dariusz Piórkowski SJ
9 października 2013, 23:31
Fatalna wypowiedź abp. Michalika przykryła wszystko co było prawdę w jego wypowiedzi. Zrzucenie odpowiedzialności na ofiarę... Unika się natomiast dyskusji nad problememe: ofiara rozpadu rozdziny jest statystycznie łatwiejszą ofiarą wielu przestępców... @Dariusz Piórkowski SJ Gdyby takimi były, należałoby karać również rozwodzących się rodziców Odpowiadajac w skrócie i zachowując proporcje pojedynczego czynu (!): Kiedyś tak uznawało nawet prawo państwowe, rozwód był karalny. Obecnie usiłuje się ograniczyć karanie rozwodników róznież przez prawo kościelne. ... Tak, ten argument nie jest najlepszy. Owszem, nie karze się małżonków-rodziców za rozwód, ale to też nie oznacza, iż nie ma problemu. Nie to chciałem powiedzieć. Niemniej wydaje mi się, że wykorzystanie seksualne jest dużo głębszą raną niż rozwód rodziców. Ale też z tym różnie bywa. Wszystko zależy również od wrażliwości poszczególnego dziecka.
S
Słaba
9 października 2013, 22:28
@T7HRR Trochę nie rozumiem... Uważasz, że rozwodników należy karać? Wszystkich? Za co konkretnie?
9 października 2013, 22:03
Fatalna wypowiedź abp. Michalika przykryła wszystko co było prawdę w jego wypowiedzi. Zrzucenie odpowiedzialności na ofiarę... Unika się natomiast dyskusji nad problememe: ofiara rozpadu rozdziny jest statystycznie łatwiejszą ofiarą wielu przestępców... @Dariusz Piórkowski SJ Gdyby takimi były, należałoby karać również rozwodzących się rodziców Odpowiadajac w skrócie i zachowując proporcje pojedynczego czynu (!): Kiedyś tak uznawało nawet prawo państwowe, rozwód był karalny. Obecnie usiłuje się ograniczyć karanie rozwodników róznież przez prawo kościelne.
M
Michalik
9 października 2013, 21:24
Księża pedofile ze wszystkich parafii - łączcie się!
AE
andrzej emeryt
9 października 2013, 20:12
Uważam że abc Michalik ,powinien zrezygnować z funkcji Przewodniczącego Episkoatu.  Bo to nie pierwsza Jego tak niefortunna wypowiedż.Gdyby miał choć trochę honoru to powinien tak postąpić jak to zrobił abc Wielgus co prawda w innej sprawie, ale postąpił honorowo.
AA
absurd, absurd koszmarny
9 października 2013, 17:22
Wiele dzieci cierpi również w tzw. "porządnych katolickich" rodzinach. Cierpią z powodu rodziców pijaków, awanturników etc.... Tylko nikt się tym nie przejmuje,  bo to ZŁO dzieje się w rodzinie, więc jest okay. Być może cierpią również dzieci z rodzin rozbitych, ale lepiej jest być wychowywanym przez jedno z rodziców, niż żyć w strachu i lęku przed despotycznym ojcem. Chylę czoła przed wszystkimi kobietami, które się rozwiodły z mężem tyranem. Każde dziecko potrzebuje miłości, i to w pełnej rodzinie i to żyjące tylko z jednym z rodziców. Obwinianie dziecka, że jest winne pedofilii, bo szukało miłości u osób, które budziły w nim zaufanie- jest podłością. Dziecko szuka miłości , ale nie szuka erotyzmu i pornografii. Więc jak można je obwiniać, że ONO właśnie kogoś (księdza) wciągnie w pedofilię? Przecież to jakiś koszmarny absurd!!!! 
J
jacek
9 października 2013, 16:40
Głupia wypowiedź. Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień. Hieny robią za treserów w cyrku. Biedacy, dajecie się nakręcać ćwierćinteligentom, którzy za srebrniki sprzedaliby własną matkę, byle zrobić show.
J
Javer
9 października 2013, 16:30
Mając podobne odczucia pozdrawiam Petrusa.
TF
Tom Fox
9 października 2013, 15:06
Zadna 'wpadka', tylko chec szerszego spojrzenia na zagadniene cierpienia dzieci. Sic! Nie nalezy 'szkac dziury w calym'... Ps. Jezeli nie ma sie juz o czym pisac, to lepiej nie pisac nic. Lepiej zacytowac jakas dobra mysl albo wymyslec ladny wierszyk.Pozdr!
A
Agata
9 października 2013, 14:50
http://koszon.salon24.pl/539488,relacja-ofiary-zachowan-pedofilnych .Jazmig przeczytaj komentarze pod spodem. Ten tekst nic nie usparwiedliwia. No bo powedz mi szczerze, dziwi Cię pedofilia w zdemoralizwoanym środowisku osób nadużywających alkoholu? Ja ma sie do tego postawa księdza? A perspektywa ofiary - na tym właśnie polega cały problem - ofiary obwiniają siebie za te czyny! To jest krzywe zwierciadło, spirala zła i przemocy, to dlatego bardzo często tak długo ukrywają fakt molestowania! Wszystkie kampanie przeciw wykorzystywaniu skupiają całą swoją energię na tym, żeby zdjąc to odium z ofiary, żeby miała odwage mówić o tym co sie wydarzyło.  I dlatego uwaga bp Michalika jest tak szkodliwa :( Bo cały trud przeniesienia optyki z ofiary na sprawcę idzie na marne...
S
sacdjo
9 października 2013, 14:35
ad "Szmaragdowa Wyspa" Byłbym wdzięczny za wykazanie fałszywości mojego "głosu". W przeciwnym razie apeluję o odwołanie tego oszczerstwa.
P
Petrus
9 października 2013, 14:32
Drogi Ojcze Dariuszu! Nie tylko ja, ale i bardzo wiele osób, które czytało i słyszało wypowiedź Arcybiskupa WCALE NIE UWAŻA, ŻE TO BYŁ JAKIKOLWIEK LAPSUS. To jest oczywiście nasza intuicja, a nie prawda objawiona, więc nie dokonuję tu jednoznacznego osądu. Jednka najczęściej pierwsze wrażenie, które mamy po wypowiedzi jest najlepsze. Niestety, żałosna próba sprostowania swojej wypowiedzi była równie żałosna co sama wypowiedź. Wciskanie ludziom kitu, że się chciało coś innego powiedzieć i to w tak nieudolny sposób, jest obrazą mojej i wielu innych inteligencji! Co mnie najbardziej dobija to fakt, że taka wypowiedź miała miejsce, gdy: 1. Toczą się obrady Epsikopatu, którzy pracuje nad uregulowaniem kwestii pedofilii i trwa nagonka na Kościół w tym kontekście 2. Każdy średnio rozgarnięty człowiek wie, że obradom Episkopatu będą towarzyszyć hieny dziennikarskie, gotowe podchwycić każde słowo, aby potem użyć je przeciwko Kościołowi. Biorąc pod uwagę powyższe punkty, zachowanie abp. Michalika to po prostu jeden wielki SKANDAL. To jest człowiek, który jest na stanowisku po to aby służyć, mnie Księdzu i całej reszcie katolików w tym kraju i dlatego on MUSI być przygotowany. Jego obowiązkiem jest PRZEMYŚLEĆ sobie ewentualne pytania dziennikarzy i PRZYGOTOWAĆ odpowiedzi wobec tych, którzy mogliby na niego zastawiać medialne pułapki. Powinien WIEDZIEĆ i ROZUMIEĆ na czym polega problem pedofilii i jaką jest on Z B R O D N I Ą na dzieciach. Widząc mikrofon powinien udzielać KRÓTKICH, ZWIĘZŁYCH i JEDNOZNACZNYCH wypowiedzi zamiast paplać to co mu w danej chwili w sercu gra. Wówczas nie opowiadałby takich głupot. I dlatego jestem po prostu oburzony, wręcz wściekły (świętym oburzeniem), że tak słabo przygotowana, tak nieudolna i nieprofesjonalna osoba jak abp. Michalik jest reprezentantem mojego Kościoła. Ja na jego miejscu w geście honoru bym po prostu zrezygnował.
SW
Szmaragdowa Wyspa
9 października 2013, 14:17
Do "sacjdo" - piekny poczatek wypowiedzi, lecz koniec zabolal podobnie jak zabolala wypowiedz Arcybiskupa Michalika -jesli obojemy wyznajemy wiare w Chrystusa- jesli? bo "jesli spiewamy w chorze, powinnismy spiewac zgodnie.Kiedy sie spiewa w chorze, nawet jeden falszywy glos rani sluchacza i sieje zamieszanie w samym chorze" (Enarr.in.Ps.,149). A Twoj glos jest wyraznie falszywy. Znane mi sa Twoje poglade bardzo dobrze, lecz sie z nimi nie zgadzam. Nie ma tu miejsca bysmy prowadzili na ten temat dyspute naukowa. Powiem zatem krotko "Na rozne sposoby urzeczywistnia sie krolowanie Boga, wowczas kiedy czlowiek otwiera dla Niego wewnetrzna przestrzen swojej duszy, kiedy nie jest pelny siebie, lecz otwiera sie na Pelnie, starajac sie o postawe pokory, azeby w nim uwielbiony by sam Bog. Wtedy tez czlowiek zyje prawda Odkupienia,wedlug tego, co czytamy w Liscie sw.Pawla: "Przez Niego bowiem jestescie w Chrystusie Jezusie, ktory stal sie dla nas madroscia od Boga i sprawiedliwoscia i uswieceniem i odkupieniem" (1Kor.1,30)
jazmig jazmig
9 października 2013, 14:07
http://koszon.salon24.pl/539488,relacja-ofiary-zachowan-pedofilnych
S
sacdjo
9 października 2013, 13:35
ad "Marcus" Wykrawujesz i tym samym poważnie zafałszowujesz słowa św. Ignacego. 1. Są to słowa z kontekstu Ćwiczeń Duchowych, których celem jest uporządkowanie życia w świetle prawdy o Bogu, stworzeniu i człowieku. Bliższym kontekstem jest zaangażowanie władz duchowych w medytowaniu prawd Bożych oraz tzw. rozróżnianie duchów, które poruszają daną osobę. Mówiąc krótko: chodzi o granice wolności człowieka, wyznaczone przez Prawdę naturalną i objawioną, przekazywaną przez Kościół, a nie o jakieś ślepe posłuszeństwo czy obłudę (jak to jest niestety często praktycznie interpretowane przez wielu nawet tzw. jezuitów). 2. Przez "Kościół hierarchiczny" św. Ignacy rozumie nie takiego Michalika czy Bergoglio, lecz Kościół jako jeden na przestrzeni wieków. Konkretny przykład: Gdy pseudosobór Vat2 czy któryś z pseudopapieży "soborowych" głosi coś przeciwnego temu, co Kościół głosił poprzednio, to ta nowość z całą pewnością nie jest nauczaniem Kościoła (lecz właśnie modernistycznej sekty V2 okupującej obecnie kluczowe pozycje w Kościele) i tym samym nie tylko nie obowiązuje katolika, lecz katolikowi nie wolno się tego trzymać.
R
RP
9 października 2013, 13:19
Smutne to, ale niestety prawdziwe zycie. Nawet w Kosciele nie jestesmy chronieni przed zlem. Bardzo wspolczuje ofiarom wszelkiego rodzaju wiktymizacji. Wiem jak trudno wydostac sie z tego dolka. "Moj" dreczyciel powiedzial mi, ze to moja wina, ze swiat tak sie kreci, wcale nie przyjal do wiadomosci, ze wyrzadzil zlo. Niestety, bardzo trudno jest zorientowac sie, ze ktos moze byc tak zly, bo niestety to zlo jest czesto podane w bardzo ladnym papierku. To nie wina dzieci, ze padaja ofiarami pedofili. A pedofile? To tez ofiary swojego uwiklania. Nie wiem czy zjawisko jest czestsze wsrod ksiezy. Moze zmiany w sprawie celibatu pomoglyby uleczyc problem? Moze.
N
Nohur
9 października 2013, 13:03
Na marginesie tej burzy: tłumy dziennikarzy pchają się do biskupów i księży z mikrofonami, biegają za nimi po procesjach, wystają pod kościołami, kuriami i plebaniami, by tylko uzyskać jakąś wypowiedź. Ileż instytucji, organizacji, polityków i osób prywatnych marzyłoby o takim zainteresowaniu mediów! Do wzięcia bezcenny czas antenowy i miejsce na szpaltach. Dlaczego duchowni nie robią z tego użytku, tylko wciąż uciekają, plotąc coś na odczepkę (słynne "posmotrim, uwidim" abpa Hosera)? Przecież każdy z nich mógłby sobie spokojnie przygotować mądry komentarz do sytuacji i udzielać go na lewo i prawo. Głos Kościoła byłby słyszalny. Czy abp Michalik miał prawo być zaskoczony wczorajszymi pytaniami? Moim zdaniem nie. Ale chyba biskupi i księża  wciąż sądzą, że media to "zło", i na dodatek "zło przejściowe". Przewali się i wyciszy. Niestety, te czasy minęły.
SW
Szmaragdowa Wyspa
9 października 2013, 13:00
Tu w Irlandii jak sie rozmawia na ten temat to slyszy sie bardzo czesto od osob molestowanych, ze jakiekolwiek dziecko gdy osmielilo sie w domu powiedziec ze ksiadz zachowal sie niewlasciwie dostawalo tak w skore pasem ze przez tydzien nie moglo usiasc na pupie. Tego oczekuje Arcybiskup od polakow?! Takie wypowiedzi sa takze na oficjalnych stronach raportu irlandziej komisji. Dzis kosciol podnosi sie z gruzow, ale jest to wspaniale, piekne i wierze ze odbuduje sie prawdziwy, piekniejszy.
M
Marcus
9 października 2013, 12:57
Najlepiej odsunąć wszystkich biskupów, zaorać kościoły bo to wszelkie zło. Niedługo okaże się, że Antychryst to najlepszy przyjaciel człowieka i wszyscy nie-katolicy mają przezroczyście czyste sumienia i nikomu nie zrobili żadnego świństwa. Św. Ignacy Loyola napisał w jednej z reguł: "„Tak dalece winniśmy być zgodni z Kościołem katolickim, ażeby uznać za czarne to, co naszym oczom wydaje się białe, jeśliby Kościół określił to jako czarne...” ES 365. WOLĘ TRZYMAĆ SIĘ TEJ REGUŁY NIŻ "ZALECEŃ" TEGO ŚWIATA.
SW
Szmaragdowa Wyspa
9 października 2013, 12:47
Witam forumowiczow, serce boli, smutek, zalosc a z drugiej strony wscieklosc bo cierpienia dzieci, bo bardzo daleko Arcybiskupowi (zgrozo!) do wiary chrzescijanskiej, wykorzystujacego jedynie plynace z przynaleznosci do niej  zaszczytow, pieniedzy... Nie da sie nigdy zapomniec slow Przewodniczacego KEP , nie sa zadnym lapsusem sa potwierdzeniem Jego stanowiska, ktore juz wczesniej wyrazil w liscie do Tylawskiego kosciola po skazaniu proboszcza na 2 lata w zawieszeniu na piec lat po 30 latach molestowania dzieci : cyt, konfratrzy i parafianie, ktorzy znaja lepiej srodowisko niz wrogie Kosciolowi i depczace prawde gazety lub osoby, nie straca zaufania do swego proboszcza i okaza mu bliskosc przez gorliwa modlitwe" . Smutne bo Arcybiskup sie wycofal ze swoich slow jedynie w obawie przed utrata wplywo zaszczytow, pieniedzy a nie dlatego ze szczerze wierzy w nauczanie Chrystusa. Jestem po rozmowie bardzo luznej z mieszkancami okolic Krakowa na pytanie a co u was slychac , co mowi sie o bp Wesolowskim otrzymalam odpowiedz: absolutnie nic to jakies bzdury z tym molestowaniem na Dominikanie, biskup przeszedl na emeryture. Po wypowiedzi Arcybiskupa zadne dziecko sie nie odwazy przyznac i o to chyba chodzi, by czulo sie winne i cicho bylo, zas matki i babcie tych dzieci nadal beda calowac po rekach, klekac i obsypywac wszystkim co maja najlepszego. Tak bylo wlasnie w Irlandii do takiej sytuacji doprowadzono i z tego smutnego doswiadczenia wiekszosc polskich biskupow szybko wyciagnela lekcje. Pozdrawiam i zacznijmy goraca modlitwe w naszej intencji by Papiez Franciszek szybko odsunal naszych biskupow zanim wyrzadza wieksze szkody "
E
Ewa
9 października 2013, 12:42
Marcus A ja uważam, że biskup Michalik powiedział pewną prawdę, o której nie wszyscy może słyszeli lub z którą nie wszyscy się spotkali. Pewien typ zachowań u dzieci można zobaczyć w filmie Katarzyny Rosłaniec "GALERIANKI". Możecie mnie schłostać za te słowa ale pewnego marginesu społecznego jaki panuje wśród młodzieży nie zmienicie tak szybko. I to jest wina zaniedbania rodziców!!! Mówię tu do tych, którzy tak bardzo atakują biskupa. Nie mówimy tutaj o mlodzieży, tylko 6-8-10 latkach. To raz. A dwa, że dorosły jest dorosly i chyba wie jak powinien sie zachowac. Nawet w stosunku do młodziutkiej galerianki..
M
Marcus
9 października 2013, 12:35
A ja uważam, że biskup Michalik powiedział pewną prawdę, o której nie wszyscy może słyszeli lub z którą nie wszyscy się spotkali. Pewien typ zachowań u dzieci można zobaczyć w filmie Katarzyny Rosłaniec "GALERIANKI". Możecie mnie schłostać za te słowa ale pewnego marginesu społecznego jaki panuje wśród młodzieży nie zmienicie tak szybko. I to jest wina zaniedbania rodziców!!! Mówię tu do tych, którzy tak bardzo atakują biskupa.
KM
ks. michał
9 października 2013, 11:22
no i wyszło na jaw, jakich mądrych, zatroskanych i elokwentnych mamy dziś biskupów. Jak mówił klasyk : "krowy wam pasać..." Tylko kto ich mianował..? albo raczej: kto podsuwał nominacje do podpisania..?
E
Ewa
9 października 2013, 10:26
No cóz...arcybiskup nie wział pod uwage, że dziecko z najnormalniejszej rodziny, gdzie jest obdarzone miloscia jest ufne i lgnie równie mocno take do...pedofila. Jak w tym wypadku arcybiskup wytłumaczy taka sytuacje? Nie ma winy rodziny... To dziecko wciaga? Tragedia jezeli tak sie myśli. Kiedyś jakiś psychoanalityk (Freud??) powiedział, że nie istnieja przypadkowe przejezyczenia. Przejezyczenia stanowia jedynie dowód na to jak prawdziwie się myśli.
N
nk
9 października 2013, 10:22
Można oczywiście przyglądać się tej wypowiedzi z różnych stron, ale sprawa jest chyba prostsza. Większość biskupów pochodzi ze wsi, ma wykształcenie jedynie seminaryjne i ostatnią książkę jaką przeczytali, to książka mszalna. Oczywiście wykształcenie to nie wszystko, ale członkowie episkopatu to często takie Pawlaki i Piechocińskie. I te Piechocińskie wybierają następnych Piechocińskich i tak to się toczy. Nie wymagajmy subtelności czy znajomości funkcjonowania mediów. ...uczony się znalazł!!! A skąd ty to wiesz!!! Przypatrz się lepiej im wykształceniu, to może nie będziesz opowiadał takich bzdur!!! Zostawcie już abpa Michalika w spokoju. Nieopatrznie powiedział bzdurę, potem przeprosił i poprawił. Próbujcie  odnaleść intencję. Nie katujcie go na katolickim forum!!!
S
sceptyczna
9 października 2013, 08:59
zgadzam się z Norbertem. Czas na emeryturę ....
J
Javer
9 października 2013, 01:26
Można oczywiście przyglądać się tej wypowiedzi z różnych stron, ale sprawa jest chyba prostsza. Większość biskupów pochodzi ze wsi, ma wykształcenie jedynie seminaryjne i ostatnią książkę jaką przeczytali, to książka mszalna. Oczywiście wykształcenie to nie wszystko, ale członkowie episkopatu to często takie Pawlaki i Piechocińskie. I te Piechocińskie wybierają następnych Piechocińskich i tak to się toczy. Nie wymagajmy subtelności czy znajomości funkcjonowania mediów.
Z
zs
9 października 2013, 00:49
Dziękuję Bogu, że mogę być częścią Kościoła. Dziękuję za naukę, którą głosi i której sprostać nie potrafi. Ja też nie. Wybieram maluczkich, którzy sami się plączą ale wiedzą co złe a co dobre choćby przekraczało to ich zdolności. Strategie medialne nie pomogą, gdy jawna obrona pedofila przechodzi bezkarnie (GW i pedofilia Polańskiego). Nie oszukujmy się, nie tędy droga
N
Norbert
9 października 2013, 00:08
Podstawą autodestrukcyjnych zachowań dorosłych, którzy byli w dzieciństwie ofiarami molestowania, jest głębokie poczucie, że w jakiś sposób przyczynili się swoim zachowaniem do tego, co ich spotkało. Jeśli Ksiądz Biskup nie wie, o tak podstawowych sprawach, to znaczy, że tematem w ogóle się nie zainteresował, zanim się wypowiedział. A przecież tematem, który jest bardzo ważny dla Kościoła aktualnie. Czy przewodniczącym KEP może być człowiek, który nie wie, o czym mówi? Który nie orientuje się w tym, co dla Kościoła aktualnie ważne? Może jednak są inni, bardziej odpowiedzialni ludzi, którzy mogliby piastować to stanowsko. Mam nadzieję, że papież Franciszek zareaguje prośbą o dymisję Biskupa.
9 października 2013, 00:05
@Norbert A moim zdaniem jako ofiary chorych zachowań sprzed wielu lat nie. Natomiast powinien zdać sobie sprawę z tego, że naprawdę wypowiedział słowa, które świadczą o głębokim niezrozumieniu tematu. I ma szansę tę sytuację zmienić. Bo nie do pomyślenia jest, że mógłby nadal tak myśleć. Dziecko, które wciąga w coś takiego...Wizja niewłaściwych relacji między rodzicami, z powodu czego dzieci szukają oparcia w kimś innym...Takich sytuacji jest zbyt wiele i zbyt są różnorodne, żeby można było spokojnie spać z takim przeświadczeniem. Ile rzeczy tego typu dzieje się obok? Tuż pod okiem czujnych rodziców? Jestem za bezwzględnym wyrzucaniem księży, którzy tego typu zachowań dopuścili się nie dlatego, że ksiądz w moim życiu zachował się tak, ale dlatego, że nie można dopuszczać do posługi kapłańskiej ludzi, którzy coś takiego zrobili. Ksiądz to pierwszy "telefon zaufania", przynajmniej kiedyś tak było. A i tak przypominam, że ja na takiego księdza nie trafiłam. Jednak uważam, że dużo trudniej mają osoby, którym takie męki emocjonalne sprezentowali księża. Jestem też świadoma faktu, że trudno będzie odróżnić księdza oskarżonego sprawiedliwie od niewinnego.  No, i tu jest dramat numer 2 :(
N
Norbert
8 października 2013, 23:57
Jako ksiądz i psychoterapeuta uważam, że jedynym wyjściem, które mogłoby pokazać, że choć odrobinę Ksiądz Biskup zdaje sobie sprawę z wagi realnego zła, jakie wyrządził swoją wypowiedzią ofiarom pedofili (wszystkim, bo przecież świecki pedofil też może powiedzieć, że przyczyną jego gwałtu było to, że dziecko siadało mu na kolana), byłoby podanie się do dymisji z urzędu przewodniczącego KEP.
8 października 2013, 23:50
@stark Tekstów na temat możliwości prowokacji ze strony dzieci nawet nie chę komentować, bo nie wydziergam, i tak odczekałam kilka godzin. Ale jednak przy tłumaczeniu nie wpadł. Moim zdaniem nie zdaje sobie po prostu sprawy z tego, o czym mówi. Ze skali zjawiska, w tym przede wszystkim ze skali cierpienia ofiar. I tak ruszyło się. 
S
stark
8 października 2013, 23:47
theOna Nie pierwsza... wg mnie oczywiście... wpadka tego arcybiskupa, który jak widać "pod dywanami" woli trzymać bolesną prwadę..... No cóż....., jak się nie ma argumentów...... i nie chce się unieść "dywanów".... to winę najlepiej zrzucić....... na innych..... Wg mnie to niestety stępienie.... ... @Effa Nazwanie tematu językową wpadką jest łagodnym ujęciem w temacie, ale mimo to była to po prorstu wpada. Są argumenty. Sformułowanie było delikatnie mówiąc bezsensowne. Ale nie mów teraz o potrzebie potępiania, bo abp Michalik przeprosił za to sforumułowanie. Moim zdaniem, tak jak zdaniem wielu osób, jest to ogromna niezręczność językowa wynikająca jednak z niezorientowania w temacie w tym znaczeniu, że autor niezręcznych słów zwyczajnie nie zdaje sobie sprawy z siły rażenia zjawiska, przy absolutnie dobrej woli. Na całe moje szczęście ja już kiedyś pękłam w kwestii molestowania seksualnego, bo prawdą jest, że osoby molestowane pękają często nie w porę i nie w czasie. Przy czym, rzeczywiście, było to nie w porę i w niewłaściwym gronie...Nad tym faktycznie wyraźnie nie da się panować. W moim przypadku nie była to osoba duchowna ani osoba najbliższa, więc mnie jest łatwiej. Nie chcę też omawiać stopnia włamania się w moją intymność, bo nie był to stopień najwyższy. W tym miejscu uwierz mi, proszę, że znam ból. Wystarczy poprostu gadać mniej a niech to bedzie przemyslane. Tłumacząc się rownież wiele nie brakowało a miałby kolejną wpadkę. ...
8 października 2013, 23:45
Na pohybel czarnym pedofilom! ... Spadaj.
8 października 2013, 23:41
Nie pierwsza... wg mnie oczywiście... wpadka tego arcybiskupa, który jak widać "pod dywanami" woli trzymać bolesną prwadę..... No cóż....., jak się nie ma argumentów......  i nie chce się unieść "dywanów".... to winę najlepiej zrzucić....... na innych..... Wg mnie to niestety stępienie.... ... @Effa Nazwanie tematu językową wpadką jest łagodnym ujęciem w temacie, ale mimo to była to po prorstu wpada. Są argumenty. Sformułowanie było delikatnie mówiąc bezsensowne. Ale nie mów teraz o potrzebie potępiania, bo abp Michalik przeprosił za to sforumułowanie. Moim zdaniem, tak jak zdaniem wielu osób, jest to ogromna niezręczność językowa wynikająca jednak z niezorientowania w temacie w tym znaczeniu, że autor niezręcznych słów zwyczajnie nie zdaje sobie sprawy z siły rażenia zjawiska, przy absolutnie dobrej woli. Na całe moje szczęście ja już kiedyś pękłam w kwestii molestowania seksualnego, bo prawdą jest, że osoby molestowane pękają często nie w porę i nie w czasie. Przy czym, rzeczywiście, było to nie w porę i w niewłaściwym gronie...Nad tym faktycznie wyraźnie nie da się panować. W moim przypadku nie była to osoba duchowna ani osoba najbliższa, więc mnie jest łatwiej. Nie chcę też omawiać stopnia włamania się w moją intymność, bo nie był to stopień najwyższy. W tym miejscu uwierz mi, proszę, że znam ból.
T
Toronto
8 października 2013, 23:41
Na pohybel czarnym pedofilom!
A
AP
8 października 2013, 23:17
A po co od razu szukać poza granicami kraju? Wystarczy cofnąć się w czasie i zobaczyć jak przez ostatnie lata KK w Polsce "poradził" sobie z tematem lustracji. To, że inne grupy zachowały się jeszcze gorzej nie jest moim zdaniem okolicznością łagodzącą. Dziś ten sam scenariusz realizuje się w temacie pedofilii. Tylko, że tu będzie gorzej niż z lustracją, bo ta druga miała wielu, wpływowych medialnie przeciwników.
L
leszek
8 października 2013, 22:59
Argumentacja z cyklu "A u was przecież biją Murzynów" to jest coś nagłupszego co sobie można wyobrazić. Wyłącznie prowokuje drwiny.
Z
zetjot
8 października 2013, 22:55
Skąd ten rozgłos nadany walce z pedofilią, ale ograniczony wyłącznie do pedofilii w Kościele ? Nie trudno się domyśleć, że jest to rozgłos ściśle instrumentalny. Nie da się wmawiać publice, jak to się robi choćby w przypadku homoseksualizmu, że to rzecz normalna i nieszkodliwa, jako że tym razem rzecz dotyczy dzieci. Więc środowiska propagujące dekadencję panseksualną mają dwa cele, które chcą zrealizować za jednym zamachem - ograniczenie zakresu uwagi opinii publicznej i ograniczenie pola konfrontacji do starcia z pedofilią TYLKO w Kościele, a następnie - doprowadzić na tym tle do dyskredytacji Kościoła. Gdyby ta próba się powiodła, padłaby ostatnia instytucja przeciwstawiająca się hiperseksualizacji. Zatem widać, że ograniczona walka z pedofilią spełnia funkcję łomu, przy pomocy którego można by podważyć rolę Kościoła i wyeliminować jego głos z przestrzeni publicznej, tak by mógł być kontynuowany dekadencki szał hiperseksualizacji, a tym samym barbaryzacji całej ludzkiej kultury. Trudno nazwać to nawet jakąś manipulacją. To zwyczajne propagandowe pranie mózgów. Przykładowa pedofilia u Polańskiego jest usprawiedliwiona bo to "nasz człowiek". Z tego też powodu nikt nawet nie śmie wytykać tego samego Danielowi Cohn-Benditowi. Natomiast jak taki zarzut wytoczy się przeciw księdzu katolickiemu to jest on z miejsca osądzony i skazany przed weryfikacją dowodów. Nie chodzi tu jednak o walkę z pedofilią, a o walkę z Kościołem i moralnością katolicką, dla której pedofilia jest zbrodnią. Każdy pedofil powinien zostać ukarany, spędzając resztę swojego życia za kratkami. Dlaczego tak się nie dzieje, skoro niby walczymy z pedofilią?
A
agatape30
8 października 2013, 22:40
A któż Cię ustanowił sędzią nad Księdzem Arcybiskupem Michalikiem? Nie lepiej przycisnąć mocniej Różaniec i polecać osobę i tak trudną posługę Ksiedza Arcybiskupa Matce Najświetszej. Żeby Ksiądz krytykował Ksiedza i to jeszcze Przewodniczącego Konferencji Episkopatu - to okropne. TU trzeba pokory proszę Księdza! Jak Ksiądz chce doradzić Księdzu Arcybiskupowi ( w duchu miłości chrześcijańskiej - nawet w formie braterskiego upomnienia ) to pewnie istnieje możliwość kontaktu... a nnie zza ekranu uprawiać krytykę...Ojciec Świety Franciszek - syn duchowy Św. Ignacego z pewnościa by tak nie zrobił... ...To nie krytyka wg mnie. Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. Modlitwa jak najbardziej się sprzyda, zwłaszcza różańcowa.
A
agatape30
8 października 2013, 22:35
Bardzo trafnie napisany artykuł. To samo pomyślałam po przeczytaniu wypowiedzi biskupa Michalika. Te same obawy przyszły mi na myśl i te same refleksje;) Niestety ta wypowiedz biskupa Michalika nie wpływa pozytywnie na wizerunek Kościoła. Wystarczyłoby, by Kościół przeprosił, zganił takie zachowania i tyle. Bez usprawiedliwień, bez tuszowania prawdy czy koloryzpwania. Pczecież Prawda ma Nas wyzwolić a nie ztłamsić.
!
!
8 października 2013, 22:10
Lapsus, to jest przejęzyczenie, a tu jest ewidentne, że dziecko złaknione nadmiernie czułości jest dla pedofila łatwiejszą okazją niż dziecko nie spragnione nadmiernie czułości, bo dzieckiem nadmiernie spragnionym czułości łatwiej manipulować.     Lapsus polega na użyciu w skrótowej formie metafory "że dziecko wciąga"; "wciąga" ale tak     jak mały jelonek jako słabszy od pozostałych wciąga polująca pumę  w atak właśnie na niego a nie na rogatego tatę jelonka. Mówiąc publicznie o takich sprawach powinno się unikać metafor, bo dziennikarze nie znają podstaw etyki i nie są skłonni tłumaczyć metaforycznej wieloznaczności na korzyść mówiącego, czyli widzieć rzecz w kontekście (słabe psychicznie dzieci rodziców rozwodzących się) ... o, właśnie o to chodzi, właśnie to jest wikymologiczny punkt widzenia
?
?
8 października 2013, 22:05
@świadek: Czytam dalej i i nie dowierzam i jeszcze większy szok aż się boję czytać dalej bo to okazuje się że nie pedofile ale dzieci są winne bo ich wciągają....................... I kto to mówi?Przewodniczący Konferencji Episkopatu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co po przeczytaniu tego tekstu pomyślą molestowani?????????????????? Wstyd!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ... czy wiesz może, mędrcze, co to jest wiktymologia??
?
?
8 października 2013, 22:02
>>>>>>>>>>>czy ktoś z was wie, co to jest wiktymologia??
L
leszek
8 października 2013, 21:57
Poza tym, to wypowiedź arcybiskupa Michalika nie jest prawdziwa. Podstawowym czynnikiem ryzyka jest po prostu bliskość i łatwy dostęp sprawcy do ofiary. W połowie przypadków sprawca często utrzymuje socjalne kontakty z rodziną ofiary. Nie ma także jakiegoś szczególnego profilu rodziny ofiary. Absolutnie nie jest prawdą, że są to rodziny rozbite, patologiczne, gdzie nie ma głębokiej więzi między rodzicami a dziećmi. Oczywiście, takie rzeczy się zdarzają, ale w zdecydowanej większości wypadków rodzina ofiara to normalna, pełna rodzina.  Także pogląd, że dziecko pozbawione czułości czy miłości lgnie do innych osób tym samym stwarzając niebezpieczne okazje, jest też błędny. Oczywiście, to się może zdarzyć. Ale w zdecydowanej większości zanim dojdzie do przestępstwa ma miejsce coś, co po angielsku nazywa się "grooming", czyli sprawca wabi i zdobywa zaufanie ofiary na różne sposoby. Więc to sprawca wabi ofiarę, a nie ofiara lgnie do sprawcy. Więc się jednak upieram, że za wypowiedzią arcybiskupa stoi ignorancja i jakieś obiegowe stereotypy. To nie jest tylko kwesta PR, to znaczy że acybiskup powiedział prawdziwą rzecz w niewłaściwym kontekście i źle to zabrzmiało. To coś znacznie gorszego, a ryba psuje się od głowy.
U
Ula
8 października 2013, 21:47
Na początek suspendować/ew. emerytura Michalika i musowo usunąć tę miernotę Klocha, potem pomodlić się do Ducha Św. o mądrych ich następców.
Ś
świadek
8 października 2013, 21:47
Wiele tych molestowań udałoby się uniknąć, gdyby te relacje między rodzicami były zdrowe. Słyszymy nie raz, że to często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga. (...) Czytam dalej i i nie dowierzam i jeszcze większy szok aż się boję czytać dalej bo to okazuje się że nie pedofile ale dzieci są winne bo ich wciągają....................... I kto to mówi?Przewodniczący Konferencji Episkopatu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co po przeczytaniu tego tekstu pomyślą molestowani?????????????????? Wstyd!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To jest niestety bliskie demagogii, którą uprawia się również w Naszym Dzienniku. Tam też się "słyszy", "mówi się", "robią", "działają". Gdzie arcybiskup usłyszał takie bzdury, że się "wyzwala taka postawa" u dzieci? To po prostu jest przykład księżowskiej buty i arogancji. A potem jeszcze myśli, że wystarczy powiedzieć, że to był "lapsus". Tak jakoś wyszło... ...
W
wanda
8 października 2013, 21:44
Nie jest tak,że wszystkie dzieci  sa niewinne.Wszak pamiętamy z dzieciństwa  nasze walki,poniżenia,oskarżenia,kłamstwa,rywalizacje.....,które rozgrywały się między dziećmi na podwórku lub w szkole.Dziecko,które oczywiście  bez własnej winy znajdzie się w łapach pedofila,ma całkiem przemeblowany ogląd świata.To,które ma szczęście  i znajdzie wokół siebie obrońców,wraca jakoś do równowagi .Ale jest wiele dzieci,/biedne kraje/które pozostawione sobie samym,są wciągane w proceder handlowania swym ciałem..I zdeprawowane,przerażone,rownocześnie pełne pogardy dla deprawujących/taki elegancki pan,a tak dziwne rzeczy go cieszą/,potrafią niestety  wykorzystać finansowo seksualną słabość do nich zboczeńców..Też kłamliwym oskarżeniem za podarunek...
8 października 2013, 21:35
  Wiele tych molestowań udałoby się uniknąć, gdyby te relacje między rodzicami były zdrowe. Słyszymy nie raz, że to często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga. (...)  Czytam dalej i i nie dowierzam i jeszcze większy szok aż się boję czytać dalej bo to okazuje się że nie pedofile ale dzieci są winne bo ich wciągają....................... I kto to mówi?Przewodniczący Konferencji Episkopatu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co po przeczytaniu tego tekstu pomyślą molestowani?????????????????? Wstyd!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
8 października 2013, 21:16
Po przeczytaniu wypowiedzi arcybiskupa przeżyłem szok, a  teraz ogarnął mnie ogromny smutek. Przeczytałem przed chwilą bo dopiero wróciłem z pracy i już wyobrażam sobie jutrzejsze rozmowy ze współpracownikami , i jakie będę miał argumenty?
:
:(
8 października 2013, 21:12
A któż Cię ustanowił sędzią nad Księdzem Arcybiskupem Michalikiem? Nie lepiej przycisnąć mocniej Różaniec i polecać osobę i tak trudną posługę Ksiedza Arcybiskupa Matce Najświetszej. Żeby Ksiądz krytykował Ksiedza i to jeszcze Przewodniczącego Konferencji Episkopatu - to okropne. TU trzeba pokory proszę Księdza! Jak Ksiądz chce doradzić Księdzu Arcybiskupowi ( w duchu miłości chrześcijańskiej - nawet w formie braterskiego upomnienia ) to pewnie istnieje możliwość kontaktu... a nnie zza ekranu uprawiać krytykę...Ojciec Świety Franciszek - syn duchowy Św. Ignacego z pewnościa by tak nie zrobił...
Dariusz Piórkowski SJ
8 października 2013, 20:47
to nie jest wypowiedź księdza z psiej wólki tylko jednego z najważniejszych ludzi kk w naszym kraju . prawdopodobnie tak myśli skoro to powiedział , albo nie myśli i tu mamy kłopot. a rozważania , że kosciól nie ma strategii medialnej . kościól nie jest korporacją i nie powinien robić ludziom wody z mózgu , tylko się tym mózgiem posługiwać bo to dar ... No to chyba mnie Pan nie zrozumiał. Ja nie jestem za tym, by tworzyć kościelną propagandę na rzecz obrony przed dziennikarzami. Przeciwnie. Jestem za profesjonalną i mądrą strategią, by na spokojnie wyjaśniać, informować, mówić do rzeczy, a nie kluczyć, a jeśli trzeba to również demaskować przekłamania pytających W przeciwnym wypadku w każdej sytuacji, czy to lustracja, czy pedofilia, pozostaje spontan. No i skutki tego co rusz widzimy.
MM
mysleć myśleć
8 października 2013, 20:43
Coś mi się zdaje, że nie rozumiecie słowa lapsus. Lapsus, to jest przejęzyczenie, a tu jest ewidentne, że dziecko złaknione nadmiernie czułości jest dla pedofila łatwiejszą okazją niż dziecko nie spragnione nadmiernie czułości, bo dzieckiem nadmiernie spragnionym czułości łatwiej manipulować. Lapsus polega na użyciu w skrótowej formie metafory "że dziecko wciąga"; "wciąga" ale tak jak mały jelonek jako słabszy od pozostałych wciąga polująca pumę  w atak właśnie na niego a nie na rogatego tatę jelonka. Mówiąc publicznie o takich sprawach powinno się unikać metafor, bo dziennikarze nie znają podstaw etyki i nie są skłonni tłumaczyć metaforycznej wieloznaczności na korzyść mówiącego, czyli widzieć rzecz w kontekście (słabe psychicznie dzieci rodziców rozwodzących się)
T
teresa
8 października 2013, 20:43
Bardzo współczuję tym uczciwym, prawym księżom kiedy muszą się co i raz zmierzyć ze "złotymi myślami" swoich hierarchów. Zastanawiam się też co musi się takiego jeszcze wydarzyć w moim /wciąż jeszcze moim/ kościele, żeby pokora, wspólczucie pokonało bufoniarstwo, pychę i zadufanie w sobie niektórych?....większości?  ekscelencji, eminencji, wielebnych i przewielebnych? No ręce opadają!
Dariusz Piórkowski SJ
8 października 2013, 20:40
Drogi Ojcze Dariuszu, Piszesz " Jeśli biskupi nie mają wiedzy, to takie gremium, które już istnieje, może im pomóc." A ja sobie myślę, że jeśli biskupi nie mają wiedzy, to zwyczajnie - w tak ważnej sprawie - bezwarunkowo powinni ją nabyć. A rozsądna polityka medialna, to rzecz troszkę mniej istotna, a na pewno drugorzędna. Dobrego wieczoru. Tak, wiedza jest podstawowa w tej sprawie. Ale mnie się wydaje, że w ogóle brakuje dobrej polityki medialnej i strategii w Kościele polskim nie tylko w tej sprawie. ...
AC
Anna Cepeniuk
8 października 2013, 20:23
Ciekawa jestem co by ks. bislup powiedział na przypadek wykorzystania seksualnego przez ksiedza prowadzącego pielgrzymkę nieletniej dziewczyny, której rodzice nie tylko uczestniczyli w niej..... ale byli w samochodzie wiozącym bagaże pielgrzymów (ciężarowym), który był ich własnością..... I w czasie jazdy, na tzw. pace ksiądz się dopuszcza aktu pedofilii.........  Nie pierwszego oczywiście..... i wiele lat "pracował" z młodzieżą.... aż teraz osiadł jako proboszcz.... w wiejskiej parafiii........ A biskup list kazał wycofać o niecnych zachowanich tego księdza... Ta skrzywdzona dziewczyna może do dzisiaj nie powiedziała swoim rodzicom o tym ( historia z przed wielu lat)... bo może by jej nawet nie uwierzyli....
T
truth
8 października 2013, 20:21
Rzeczywiście wpadka. Machinalnie powiedział co naprawdę myśli.
F
Filippo
8 października 2013, 20:19
W którym miejscu abp wycofał się ze swojego twierdzenia, że rodzice są współwinni pedofilii? Przeprosił tylko za nieporozumienie i "lapsus" słowny. On doskonale wiedział, co mówi. Uczciwy człowiek postawiony znienacka pod ścianą powie, że pedofili najlepiej wykastrować, a jeśli to jego instytucja, to powie, że osobiście się tym zajmie... A tu widać tylko ciąg dalszy wężowych uników. Doprawdy, czy tak trudno mówić TAK lub NIE gdy sprawa dotyczy po prostu zboczenia, które krzywdzi najbardziej bezbronnych, i trzeba zrobić porządek? Artykuł powyższy to znowu przekładanie akcentu na dziennikarzy... Ludzie, co z wami?
K
kris
8 października 2013, 20:13
Dziękuję! Bardzo wyważona ocena ojca, na zimno. Na pewno potrzebna, dla ostudzenia emocji. Wg mnie brakuje w Polsce stanowczego i jednoznacznego potepienia pedofilii przez hierarchów. Głosy "tak, ale..." nie pomagają Kościołowi, a jeszcze "prowokują" dziennikarzy. Po przeczytaniu wypowiedzi abpa Michalika odczułem smutek, a nawet wstyd i to pozostaje we mnie.... Mam tylko nadzieję, że ta "wpadka" pomoże na przyszłośc. Oby!
DN
duch NS
8 października 2013, 20:07
to nie jest wypowiedź księdza z psiej wólki tylko jednego z najważniejszych ludzi kk w naszym kraju . prawdopodobnie tak myśli skoro to powiedział  , albo nie myśli i tu mamy kłopot.  a rozważania , że kosciól nie ma strategii medialnej  . kościól nie jest korporacją i nie powinien robić ludziom wody z mózgu , tylko się tym mózgiem posługiwać bo to dar
E
Ewa-Kaśka
8 października 2013, 20:06
Drogi Ojcze Dariuszu, Piszesz " Jeśli biskupi nie mają wiedzy, to takie gremium, które już istnieje, może im pomóc." A ja sobie myślę, że jeśli biskupi nie mają wiedzy, to zwyczajnie - w tak ważnej sprawie - bezwarunkowo powinni ją nabyć. A rozsądna polityka medialna, to rzecz troszkę mniej istotna, a na pewno drugorzędna. Dobrego wieczoru.
AC
Anna Cepeniuk
8 października 2013, 19:53
~Ela - czy uważasz, ze to wina dzieci albo rozbitych rodzin????? Można i tak, tylko od Pastrzy chyba wyamga się nieco więcej niż od tych, którzy takich funkcji nie pełnią... Nie uważasz?
M
max
8 października 2013, 19:49
Lapsus językowy... Ciekawe, co papa Freud by o tym powiedział...
E
Ela
8 października 2013, 19:47
A ja zrozumiałam wypowiedź abpa ciut inaczej - wg mnie wskazał on, że dzieci z rozbitych rodzin poszukując miłości stają się łatwym łupem pedofilów, którzy wykorzystują tę właśnie chęć bliskości, ciepła, miłości, zniszczoną rozwodem
E
Ewa-Kaśka
8 października 2013, 19:46
Bardzo smutne - czytam i czytam, i coraz bardziej jestem przekonana, że to nie żaden lapsus czy wpadka. Wygląda, że arybiskup po prostu tak myśli i nie zostal błędnie zrozumiany, jak tłumaczył na konferencji. Powiedział, co myśli. Nie chcę zakładać złej woli, więc... Księże Arcybiskupie, proszę się zapisać na kursy ojca Żaka i po prostu spokojnie dowiedzieć się, na czym polega zjawisko pedofilii, przestępstwo pedofili. Dowiedzieć się i zrozumieć, a nie walczyć ze zjawiskiem nagonki na Kościół.
AC
Anna Cepeniuk
8 października 2013, 19:45
Nie pierwsza... wg mnie oczywiście... wpadka tego arcybiskupa, który jak widać "pod dywanami" woli trzymać bolesną prwadę..... No cóż....., jak się nie ma argumentów......  i nie chce się unieść "dywanów".... to winę najlepiej zrzucić....... na innych..... Wg mnie to niestety stępienie....
Dariusz Piórkowski SJ
8 października 2013, 19:36
Drogi Panie Leszku, będąc w Stanach przeszedłem takie szkolenie, zresztą bardzo pożyteczne, chociaż w niektórych sprawach trochę przesadzone. Nie chciałbym posądzać abpa Michalika o ignorancję, chociaż to porównanie dzieci po rozwodzie z dziećmi po pedofilii, jest rzeczywiście trudne do obronienia. Niemniej zwróciłem uwagę na medialną stronę problemu, która również jest ważna. Jeśli biskupi nie mają wiedzy, to takie gremium, które już istnieje, może im pomóc.
DN
duch NS
8 października 2013, 19:35
co powiedział biskup Michalik każdy słyszał.  tego się nie da obronić  Jeżeli nie wie co mówi to po co sie wypowiada .  To żenujace że mamy takich biskupów.  może  należy zacząć zbierac podpisy żeby watykan go odwołał
PG
Piotr G.
8 października 2013, 19:33
Abp Michalik po prostu chciał powiedzieć, że księża nie są niczemu winni bo dzieci tak łakną miłości, że aż nie dokończę ....
L
leszek
8 października 2013, 19:31
Wypowiedź arcybiskupa Michalika to nie jest problem nieprzemyślanego PR. To raczej problem braku wiedzy, Pierwszym punktem do walki z tym zjawiskiem w Kościele powinna być rzetelna edukacja.  Co pomogą nawet najsurowsze czy najlepsze procedury jeśli zderzą się z ignorancją. Inny z tego wyciągnęli wnioski, wystarczy przeczytać felieton współbrata Ojca: [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1296,ameryka-ksieza-i-dzieci.html[/url] --------- Jakby tego było mało wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób zaangażowani są w pracę przy kościele, a w tym także "narażeni są" na kontakt z dziećmi, muszą odbyć kilkugodzinne szkolenie, tzw. Virtus. ---------- Tylko że o. Sermak na to wszystko zareagował z oburzeniem, jak śmieli Jego pouczać, a On chce przecież dobrze. Może o.o. Jezuci zamiast pouczać arcybiskupa Michalika, by taką edukację zaczęli od siebie.