Wyzwania, które stoją przed Franciszkiem

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.jezuici.pl)

Z okazji czwartej rocznicy wyboru na Stolicę Piotrową próbowano lepiej lub gorzej podsumować dotychczasowe dokonania pontyfikatu papieża Franciszka. Warto przy tej okazji zastanowić się nad wyzwaniami, jakie jeszcze czekają na tego papieża "prawie z końca świata".

Zapowiedzi najbliższych podróży zagranicznych papieża wskazują na duże zaangażowanie ekumeniczne. Osiemdziesięcioletni Franciszek planuje podróż do Indii i Bangladeszu. We wrześniu ma pojechać do Kolumbii, gdzie zaangażował się osobiście w doprowadzenie do podpisania pokoju między zwalczającymi się od dawna stronami konfliktu, a właściwie krwawej wojny domowej. Są obecnie dopracowywane szczegóły wizyty w Egipcie, naznaczonym prześladowaniami Koptów, czego szczególnym przejawem był zamach bombowy w katedrze kairskiej, oraz podróż po Sudanie Południowym ciągle niszczonym przez starcia zbrojne. W tej wizycie będzie towarzyszył papieżowi prymas Kościoła anglikańskiego Welby, co najprawdopodobniej pomoże papieżowi promować drogi mu "ekumenizm krwi", tzn. zbliżenie między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi dotkniętymi wspólnym męczeństwem.

                                     

Z pewnością niełatwe będą relacje z Chinami, ze Stanami Zjednoczonymi i z Rosją. Stosunki z Chinami niby się ocieplają. Wysyłane są pozytywne sygnały z Pekinu, ale mają one ciągle raczej nieoficjalny charakter. Kwestia uregulowania nominacji biskupich wydaje się jeszcze odległą perspektywą, tym bardziej że działania niektórych radykalnych "katolików podziemnych" nie sprzyjają porozumieniu.  Po wyborze Trumpa na prezydenta USA nie brakuje gestów i słów świadczących o sporych różnicach w patrzeniu na problemy ludzkości (ostatnio np. co do praw rdzennej ludności do swojej ziemi).

Donald Trump przyjedzie do Włoch na szczyt G7, ale nie ma zamiaru "zahaczyć" o Watykan. To oziębienie stosunków stawia w trudnej sytuacji episkopat amerykański, który i tak ma nie najlepsze relacje z Białym Domem. Ewentualna podróż do Rosji, o jakiej marzył Jan Paweł II, jest przez Watykan wiązana z podróżą na Ukrainę. To trudne wyzwanie i wiemy, ile kontrowersji właśnie na Ukrainie (ale także w samej Rosji) wywołało podpisanie wspólnej deklaracji z Cyrylem w Hawanie.

12 i 13 maja papież ma modlić się w Fatimie w Portugalii z okazji setnej rocznicy objawień. Trzeba przyznać, że jest to również tło do problemów z wiązanych z Medjugorie. Franciszek bardzo ostrożnie wypowiada się na ten temat. Komisja pod kierownictwem kard. Ruini opracowała konkluzje ze swoich badań, które teraz są na stole Kongregacji ds. Wiary, co oznacza, że i papież będzie musiał zająć oficjalne stanowisko. Obecnie abp Hoser zajmuje się kwestią opieki duszpasterskiej nad pielgrzymami w Medjugorie.  Wiemy też, że miejscowy episkopat krytycznie wypowiada się na temat autentyczności owych objawień. A z drugiej strony na szali leży wielka popularność Medjugorie jako miejsca pielgrzymkowego.

Wśród innych "wewnątrzkościelnych" spraw nie można zapominać o wciąż żywej posynodalnej dyskusji wokół rodziny, a szczególnie o rozeznawaniu ewentualnego dopuszczania do sakramentów osób żyjących w powtórnych związkach. Ostatnio podniesiono również problem udzielania święceń kapłańskich "wypróbowanym" żonatym mężczyznom, zwłaszcza w pewnych rejonach świata. W listopadzie ma zebrać się komisja do rozważenia możliwości dopuszczania kobiet do diakonatu. Ciągle ważnymi wyzwaniami są: walka z pedofilią w instytucjach prowadzonych przez Kościół, reforma Kurii Rzymskiej, opieka nad uchodźcami (albo szerzej - problemy związane z migracjami na świecie, które papież zastrzegł sobie do bezpośredniego nadzorowania w odpowiedniej kongregacji) oraz droga prowadząca do mianowania biskupów (czyli decentralizacja władzy w Kościele).

Ta ostatnia kwestia nabiera rumieńców m.in. dlatego, że Franciszek wobec konieczności poszukiwania swojego nowego wikariusza dla diecezji rzymskiej (dotychczasowy osiągnął wiek emerytalny) zwrócił się do księży oraz wiernych swojej diecezji o przysyłanie mu wskazówek co do tej nominacji. To może być bardzo konkretny przykład, który pomoże wcielić w Kościele Franciszkowe podejście do sprawowania władzy w nim.

Nie wiemy, co przyniesie przyszłość. Ale widać, że Franciszek nie ma zamiaru zwalniać tempa.

Jacek Siepsiak SJ - redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wyzwania, które stoją przed Franciszkiem
Komentarze (14)
18 marca 2017, 21:52
Największe wyzwanie dla Franiciszka to odkręcić to, co zakręcił, nie wiem, jak mu się to uda.
TD
Tomasz Dych
18 marca 2017, 17:35
W zasadzie przed Franciszkiem stoi tylko jedno poważne wyzwanie. Usunąć z tego co pozostało po kanonie jedno obrzydliwe słowo: ofiara. Chociaż i tak w obecnej postaci można je interpretować po protestancku, to jednak burzy ono spokój sumienia niektórych naszych braci odłączonych. (Tylko w tej sytuacji kto się tutaj odłączył?) Trzeba brać przykład z tych postępowych księży, którzy przy aprobacie swoich biskupów, ułożyli swoje własne modlitwy eucharystyczne. Powodzenia. I więcej odwagi w niszczeniu.
18 marca 2017, 14:23
Ja bym chciał, aby już żadne wyzwania przed Franciszkiem nie stawały. Natomiast gdzieś kiedyś coś mówił o swojej ewentualnej abdykacji. I to jest super pomysł! Oby stało się to jak najprędzej. Czas zatrzymać to katolewackie szaleństwo...
17 marca 2017, 13:12
Wyzwania stojące przed Franciszkiem sprowadzają się do intensyfikacji pełzającej ofensywy rewolucji modernistycznej w Kościele poprzez marginalizację wojtylian (Familiaris Consortio) i ratzingerian (reforma reformy). Jako tradycyjny katolik życzę Franciszkowi na tej drodze wszystkiego najgorszego. 
17 marca 2017, 10:11
Aktualne wyzwania to na pewno: - doprowadzić katolików na powrót do wiary w nierozerwalnośc malżeństwa - zwiększenie powołań kapłańskich i zakonnych
KD
Krzysztof Dzieńkowski
17 marca 2017, 22:11
A może doprowadzić letnich katolików do żywej wiary?  A może Bóg sam odbiera powołania kapłańskie i zakonne bo nie może już patrzeć na sklerykalizowany i podzielony Kościół? Może chce aby osoby świeckie poczuły że to ich Kościół, a nie tylko księży, że są za niego odpowiedzialni i jak nie wezmą tej odpowiedzialności to kler za nich nic nie zrobi? 
18 marca 2017, 08:45
"A może doprowadzić letnich katolików do żywej wiary? " ​Kto ma ich doprowadzać? Wiara jest zawsze osobistym wyborem. ​I co to jest "żywa wiara"? ​"A może Bóg sam odbiera powołania kapłańskie i zakonne..." No tak, Bóg winny, iż ludzie wybieraja życie bez Boga.
P
Piotr ~
18 marca 2017, 12:18
Wiara nie jest wyborem ani decyzją, jest łaską od Boga.
18 marca 2017, 13:48
KKK 180 Wiara jest aktem ludzkim, świadomym i wolnym, który odpowiada godności osoby ludzkiej. KKK 154 Wiara jest możliwa tylko dzięki łasce Bożej i wewnętrznej pomocy Ducha Świętego. Niemniej jednak jest prawdą, że wiara jest aktem autentycznie ludzkim. Okazanie zaufania Bogu i przylgnięcie do prawd objawionych przez Niego nie jest przeciwne ani wolności, ani rozumowi ludzkiemu. Już w relacjach międzyludzkich nie jest przeciwna naszej godności wiara w to, co inne osoby mówią nam o sobie i swoich zamierzeniach, oraz zaufanie ich obietnicom (na przykład, gdy mężczyzna i kobieta zawierają małżeństwo), aby wejść w ten sposób we wzajemną komunię. Jeszcze mniej sprzeczne z naszą godnością jest więc "okazanie przez wiarę pełnego poddania naszego rozumu i naszej woli objawiającemu się Bogu" (Sobór Watykański I: DS 3008) i wejście w ten sposób w wewnętrzną komunię z Nim. KKK 155 W wierze rozum i wola człowieka współdziałają z łaską Bożą: Credere est actus intellectus assentientis veritati divinae ex imperio voluntatis a Deo motae per gratiam – "Wiara jest aktem rozumu, przekonanego o prawdzie Bożej z nakazu woli, poruszonej łaską przez Boga" (Św. Tomasz z Akwinu, Summa theologiae, II-II, 2, 9; por. Sobór Watykański I: DS 3010).
P
Piotr ~
18 marca 2017, 18:46
Dziękuję za zwrócenie uwagi, że wiara jest łaską od Boga, która nie może być udzielona wbrew woli i rozmowi człowieka. 
18 marca 2017, 19:00
Mylisz sie - dar łaski możesz albo przyjąć, albo odrzucić. Wiara jest swiadomy i dobrowolnym aktem ludzkim, czyli świadomym i dobrowolnym przyjęciem łaski pochodzcej od Boga. Poczytaj początek KKK
P
Piotr ~
19 marca 2017, 09:13
Pana wypowiedź miała by sens, tylko wtedy kiedy by uznać, że wiara jest wyłącznie ludzkim aktem i wcale nie pochodzi od Boga, a to nie prawda.  KKK 152 Nie można wierzyć w Jezusa Chrystusa, nie mając udziału w Jego Duchu. To właśnie Duch Święty objawia ludziom, kim jest Jezus. Rzeczywiście, nikt "nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus»" (1 Kor 12, 3) KKK 153 Gdy św. Piotr wyznaje, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga żywego, Jezus mówi do niego, że nie objawiły mu tego "ciało i krew, lecz Ojciec... który jest w niebie" (Mt 16, 17) 16. Wiara jest darem Bożym, cnotą nadprzyrodzoną wlaną przez Niego. "By móc okazać taką wiarę, trzeba mieć łaskę Bożą uprzedzającą i wspomagającą oraz pomoce wewnętrzne Ducha Świętego, który by poruszał serca i do Boga zwracał, otwierał oczy rozumu i udzielał «wszystkim słodyczy w uznawaniu i dawaniu wiary prawdzie»"  Powyższe wcale nie przeczy, że wiara jest aktem ludzkim, inaczej bylaby sprzeczna z wolą czlowieka.
19 marca 2017, 10:05
Proste pytanie czym jest wiara? I dlaczego jedni ludzie wierzą, a inni wiarę świadomie odrzucają?
P
Piotr ~
19 marca 2017, 21:19
Ale odpowiedz juz nie taka prosta, KKK 152-155 dobrze odpowiada na to pytanie.  Bo Bóg szanuje wole każdego.