Zaadoptuj terrorystę

(fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO)

Kiedy w sobotę rano przeczytałam o zamachach, pierwsze co pomyślałam to: "zaczęło się". Już wszystko wiadomo. Niektórzy wykorzystają tragedię żeby siać nienawiść wobec uchodźców, inni zbombardują kolejny kraj w poszukiwaniu ropy. Niektórzy zmienią sobie "profilówkę" na flagę Francji, a inni zwiększą kontrole na lotniskach. Niektórzy postawią znicze pod ambasadą, a inni jeszcze inaczej zadeklarują swoją solidarność z Francuzami. Pytanie jest jednak dużo głębsze - czy to zmieni świat?

Nie. Przywróci nasz spokój. Będziemy solidarni, wypowiemy wojnę terroryzmowi, nie wpuścimy "innych" do kraju. Będzie spokój. Za kilka dni, tygodni, miesięcy zapomnimy o Paryżu i wrócimy do naszych codziennych spraw. Tylko znowu ewangeliczne pudło… "Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu;" (Łk 12, 51-52). Nie pokój jest najwyższą wartością, ale miłość.
Byłam dziś odwiedzić muzeum emigracji w Gdyni. To jedno z tych nowoczesnych muzeów, gdzie w sposób interaktywny i z dużym rozmachem można poznać część naszej ważnej historii. Tym razem historii emigrantów, którzy w różnych okresach, w różnych kierunkach i z bardzo różnych powodów opuszczali Polskę. Niektórzy zostali do tego zmuszeni, ale większość zrobiła to dobrowolnie. Kiedy czytałam o statkach do Ameryki, gdzie w nieludzkich warunkach III klasą młodzi mężczyźni podróżowali w poszukiwaniu zarobku i lepszego życia, to trudno mi było nie dostrzec jak przez te 100 lat niewiele się zmieniło. Tylko my stanęliśmy teraz po drugiej stronie barykady. Dla niektórych dziś nasz kraj jest marzeniem. I mamy czelność wykrzykiwać "Polska dla polaków"… Nie naród jest najwyższą wartością, ale miłość.
Więcej niż o ofiarach i uchodźcach myślałam dziś jednak o sprawcach. Co powoduje, że ktoś robi tak okrutne rzeczy w imię Boga? Wiadomo, że nie o Boga tu chodzi, ale myślę, że może chodzić o ideały. Ideały, które zlaicyzowany świat odebrał młodemu człowiekowi. Teraz już nikogo nie chcemy stresować, nikomu nie stawiamy żadnych wymagań i każdemu się wszystko należy. Może to tu należy dopatrywać się powodów, dla których ludzie szukają sensu życia nie tam gdzie trzeba i znajdują go w daleko posuniętym fundamentalizmie, który prowadzi do wielkiej tragedii. Nie ideały są najwyższą wartością, ale miłość.
I gdzie ma się w tym świecie pełnym bólu i niesprawiedliwości odnaleźć chrześcijanin? Co ma robić, żeby zmieniać świat? Nic, tylko kochać. Tylko tyle i aż tyle. Kochać każdego uchodźcę, każdego muzułmanina, każdego bliźniego i co więcej - każdego terrorystę. Każdy chrześcijanin powinien dziś objąć swoją duchową adopcją jednego terrorystę z ISIS. Powinien się gorliwie modlić za niego codziennie, powinien pościć i ofiarować za niego swoje cierpienia. Powinien zaufać swojemu Bogu, że On może wszystko, a to znaczy, że może przemienić serce człowieka, który został owładnięty przez nienawiść, któremu został wyprany mózg i który w imię Boga chce mordować innych. Wierzysz w to? Chcesz zmienić oblicze ziemi? Kochaj.

Tekst pochodzi z bloga "Mały świat siostry Ewy": siostraewa.blog.deon.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zaadoptuj terrorystę
Komentarze (11)
PM
Paweł Murawski
23 listopada 2015, 02:46
Ci ludzie potrzebują naszej modlitwy tak samo jak ktokolwiek inny. Wyobraźcie sobie, że to też ludzie. Bóg żadnego człowieka nie stworzył mordercą. Ci ludzie po prostu wpadli w sidła szatana. Możemy pomóc im się z nich wydostać, możemy pomóc im stawać się dobrymi ludźmi. Modlitwa naprawdę ma taką moc. Zacznij modlić się za jednego terrorystę z państwa islamskiego, trwaj w tej modlitwie z wiarą, że Bóg może tą osobę nawrócić, a przekonasz się, że kiedyś spotkacie się w niebie, a on powie Ci wtedy "dziękuję, że mnie ocaliłeś".
KB
Krzysztof Błaszczuk
22 listopada 2015, 19:56
Pięknie to ujął oj. Daniel ---- Powinniśmy sie modlić za tych co nas prześladują ,zadają nam cierpienie , bo dzięki nim dojdziemy do Królestwa Wiecznego ... Zbawienie przychodzi przez KRZYŻ.
16 listopada 2015, 07:24
"16% francuskich obywateli popiera ISIS" (<a href="http://www.newsweek.com/16-french-citizens-support-isis-poll-finds-266795">artykuł</a>) Wynik tym bardziej zastanawiający, że szacowana populacja Muzułmanów we Francji w 2010 to 7.5% (<a href="http://www.theguardian.com/news/datablog/2011/jan/28/muslim-population-country-projection-2030">artykuł</a>).
Oriana Bianka
15 listopada 2015, 23:46
“Darkness cannot drive out darkness: only light can do that. Hate cannot drive out hate: only love can do that.”  "Ciemność nie może wypędzić ciemności, tylko światło może to zrobić. Nienawiść nie może wypędzić nienawiści, tylko miłość może to zrobić." - Martin Luther King Jr. Dedykuję tym, którzy nie wierzą, że zło można pokonać miłością oraz oczywiście wszystkim, którzy już w to uwierzyli. Pozdrawiam Siostrę serdecznie :-)
15 listopada 2015, 21:11
KAŻDY chrześcijanin powinien od dziś adoptować terrorystę i pościć za niego i ofiarować cierpienia?  Czy autorka rozeznała w modlitwie propagowanie tego typu powinności przedstawiając je niemalże jako egzamin z chrześcijaństwa? To jest jakiś odmęt histerii. Pochylmy sie w modlitwie może jednak bardziej nad ofiarami i ich rodzinami w tych trudnych dniach?
PM
Paweł Murawski
23 listopada 2015, 02:36
A nie można modlić się za tych i za tych? :) Zagubieni bojownicy z państwa islamskiego potrzebują naszej modlitwy tak samo, jak ofiary i ich rodziny.
jazmig jazmig
15 listopada 2015, 16:30
Gdyby apostołowie tylko kochali, to chrześcijaństwo skończyło by się na nich.
MB
Mariola Bień
15 listopada 2015, 16:09
To jest najbardziej genialna i ewangeliczna myśl z jaką się spotkałam w kontekście wydarzeń we Francji. Aż mnie zatkało... Tylko Bóg swoją łaską może przemieniać serca, nawet największych nikczemników i zbrodniarzy... Może, choć nie musi... Jeśli ktoś jest w stanie modlić się, ofiarowywać posty i cierpienia za "takich" ludzi, którzy są dziś narzędziem szatana, to MIŁOŚĆ BOGA już się objawia. Ona zwycięży każde zło...
15 listopada 2015, 14:33
Siostra ma jakieś przykłady skuteczności takiech "adopcji"? Skoro mamy poznawać po owocach, to jakieś owoce warto by przedstawić.
15 listopada 2015, 11:31
Przyłączam się do adopcji:)
D
deon
15 listopada 2015, 11:20
I gdzie ma się w tym świecie pełnym bólu i niesprawiedliwości odnaleźć chrześcijanin? Co ma robić, żeby zmieniać świat? Nic, tylko kochać. Tylko tyle i aż tyle. Kochać każdego uchodźcę, każdego muzułmanina, każdego bliźniego i co więcej - każdego terrorystę. <a href="http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,2219,zaadoptuj-terroryste.html">więcej</a>