Zadymiarze też Lud Boży

Krzysztof Wołodźko

Z zainteresowaniem śledzę dyskusję, jaka wywiązała się po incydencie, do którego doszło w trakcie zorganizowanej przez dominikanów na Freta w Warszawie dyskusji o gender. Obok głównego tematu pojawia się mnóstwo pobocznych, nie mniej interesujących.

Przypomnę krótko: w trakcie zorganizowanej przez dominikanów dyskusji na temat gender z udziałem Agnieszki Graff (Uniwersytet Warszawski, "Krytyka Polityczna"), Dominiki Kozłowskiej (red. naczelna miesięcznika "Znak") i Zuzanny Radzik ("Tygodnik Powszechny") doszło do odpalenia racy przez grupę bardziej krewkich uczestników spotkania.

Redaktor Konrad Sawicki z "Więzi", opisując/analizując to wydarzenie stwierdza, że w Kościele w Polsce istnieje nurt nazwany przez niego "katopopulizmem". Jego reprezentantów na łamach DEON.pl opisał tak: "Jeśli to katolicyzm popchnął tych ludzi do aktów agresji, to tym samym ideały tego katolicyzmu sprzeniewierzyli, rozmienili na drobne i oblali brunatną farbą".

Zwracam uwagę na określenie "brunatna farba", które budzi jednoznaczne określenia z faszyzmem. Cóż, jedni rzucają racami, drudzy stygmatyzują i uderzają w przeciwnika, korzystając z bardziej wyrafinowanych narzędzi. Ta pierwsza czynność może być niebezpieczna dla zdrowia, ta druga jest wciąż dość powszechną, protekcjonalną i wykluczającą postawą przyjmowaną przez reprezentantów "Kościoła otwartego" wobec "katopopulistów".

DEON.PL POLECA


Samo określenie "katopopulizm" stanowi motyw przewodni o wiele mocniejszego tekstu Konrada Sawickiego, tak właśnie zatytułowanego. Tutaj pojawia się cały repertuar mainstreamowych sztamp pod adresem populizmu, a punktem wyjścia jest bardzo uprzedzony opis "Samoobrony". Dodajmy do tego inne określenie red. Sawickiego: "zaraza postępuje". Tu już pozostaje mi odesłać jego autora do znanej pracy "Choroba jako metafora" autorstwa Susan Sontag. W dużym skrócie: "katopopulizm" plus "brunatna farba" plus "zaraza". Repertuar haseł służących stygmatyzacji wręcz podręcznikowy.

Jak się zatem wydaje, wszystko, co nie mieści się w kanonie "katolicyzmu otwartego", jest albo podlane "brunatną farbą", albo porównywalne z ugrupowaniem, którym przez lata straszono dzieci (i dorosłych Polaków). Zatykając nos, pochylano się nisko czy to nad "plebejską polityką" czy to nad "plebejskim katolicyzmem", oskarżając je o wszelką demagogię z ogromnym poczuciem własnej wyższości: intelektualnej i etycznej.

Jedno w tym wszystkim umyka części inteligencji katolickiej. Fakt niebagatelny, choć dla wielu pewnie kontrowersyjny. Otóż życie publiczne nie jest tylko własnością elit. Także w Kościele, czy nam się to podoba, czy nie, funkcjonują przeróżne grupy społeczne i zawsze były i będą miały miejsce postawy bardziej radykalne, czy godzące w czyjeś subtelne wyczucie smaku (albo we wpływy). Tymczasem, niestety, odnoszę wrażenie, że posiłkując się wdzięcznym terminem "katopopulizm" (zapewne w trosce o Kościół), red. Sawicki wraca w koleiny starych podziałów, kreślących mocną linię demarkacyjną między "moherowymi beretami" a "Kościołem otwartym". Tylko że otwartość takiego Kościoła bardzo dobrze pokazuje dobór panelistów na dominikańskiej dyskusji... Mówiąc wprost: czasem nie jest to żadna otwartość, ale "jednokierunkowy przechył". I nie dziwię się, że tekst "Katopopulizm" znalazł się także na portalu radia TOK FM.

Nie jestem zwolennikiem chuligaństwa. Ale jestem realistą: życie publiczne, także życie Kościoła to nie pokój dziecięcy, ani nie salon dla dam o białych rączkach. Tutaj ścierają się bardzo różne racje, interesy, postawy i emocje. Bardzo łatwo krytykować ludzi, którzy nie dysponują pewnym instrumentarium kulturowym, umożliwiającym subtelne debaty. Ale czy to oznacza, że dysponowanie bardziej wyrafinowaną argumentacją zawsze świadczy o racji? Nie: staruszka z różańcem może lepiej rozumieć Kościół, niż świetnie wykształcony teolog, który sprzeniewierzył się wierze.

Rzucanie racą to nie jest dyskusja na argumenty. Ale może nie jest to też żaden "katopopulizm", który trzeba dookreślać przez metafory o "brunatnej farbie", ale troska o Kościół, wyrażona gwałtownie? Tak, to mocne sformułowanie, prowokacyjne, może kogoś zgorszy. Ale Kościół naprawdę nie jest tylko dla ludzi miłych, sympatycznych i tolerancyjnych oraz dla tych, którzy czytają Agnieszkę Graff. Gdyby Kościół był tylko dla miłych i kulturalnych ludzi, byłby po prostu niemożliwie nudny, a z pewnością nie byłby powszechny.

Ujmując rzecz szerzej. Problem w Polsce jest od lat ten sam: ekskluzywizm jednych i frustracja drugich. Pierwsi czują się predestynowani do pouczania i mają po temu mnóstwo narzędzi, drudzy mają siedzieć cicho. Tyle że nie zawsze chcą. Trochę się im nie dziwię, bo gdy ich bracia w wierze omijają ich szeroko z nosem zatkanym palcami, gwałtowne rośnie chęć mniej subtelnego wyrażenia własnej złości. Z drugiej strony, ludzi światłych irytują w Polsce moherowe berety, ale z młodocianych drani, którzy sikali do zniczy na Krakowskim Przedmieściu, robiono w mainstreamowych mediach przedstawicieli "zdrowego głosu ludu". Więc jak to jest? Co i komu, i kiedy wolno?

Dominikanie chcieli pokazać Agnieszce Graff, że Kościół potrafi słuchać ze zrozumieniem. Świetnie: jestem na tak. Trzeba świata słuchać ze zrozumieniem i odpowiadać mu rozumnie. Ale widzę inny problem: dlaczego w Kościele, tym otwartym Kościele, który zresztą po części uważam za swój, jest sporo uprzedzeń wobec wiernych i duchownych, którzy "nie spełniają standardów"? Czy oni faktycznie reprezentują "zarazę"? Rozumiem niechęć Konrada Sawickiego do odpalanych rac. Ale niestety, swoimi tekstami pokazał, że tu wciąż idzie o coś więcej, o sposób analizowania zjawisk i stygmatyzacji "tych gorszych".

Zadymiarze są częścią Ludu Bożego. Są nim na równi moherowe berety i redaktorzy katolickich pism idei. Nie zawsze będzie nam wszystkim po drodze w ziemskim pielgrzymowaniu Kościoła. Całej prawdy o sobie i innych, dowiemy się po Sądzie Bożym. I chyba ta perspektywa powinna nam pomóc w próbach odnalezienia się w różnych środowiskach Kościoła, w uchwyceniu różnych postaw i racji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zadymiarze też Lud Boży
Komentarze (174)
2 grudnia 2013, 11:47
@TomaszL Zatem jaki charakter miał czyn, którego dokonał? I na jakiej podstawie postuluje Pan, iż taki charakter, a nie inny? ... Piotrze - tak jak pisałem, bardzo bogata jest symbolika tego wydarzenia. Tyle że nalezy pamietać, iz w trakcie oczyszczenia świątyni zostala pokazana Przez Jezusa świątynia Nowego Przymierza, czyli Światynia Ciała Chrystusa, Kościoła i w konsekwencjia światynia naszego ciała. Pojecie światyni jako budynku jest obecnie zupełnie inne, niz tej, do której przyszedł Jezus, stąd nie można wprost odnosić Jego działania w stosunku do naszych obecnych kościołów (budynków). Natomiast można śmiało odnieść oczyszczenie swiatyni do Kościoła, lub do konkretnego człowieka. Bo obecnie to w tych światyniach trwa bardzo podobny targ, bardzo podobny handel, jak ten Jerozolimie. Przykładowo "nie będę grzeszył, a Ty mi dasz coś, co mnie uszczęśliwi (zdrowie, pieniądze). Jak handel się nie uda (bo i nie może) to wielu odchodzi złych i "poranionych" I jest taki czas, ze Jezus, że Duch Święty demoluje te nasze handlowe światynie. Prawdopodobnie taki czas nadszedł teraz dla Kościoła.
Z
zniesmaczona
29 listopada 2013, 14:55
A żeby tak już zamknąć ten dominkański wątek:) [url]http://www.youtube.com/watch?v=aP74qJBWsKY[/url]
27 listopada 2013, 12:52
@TomaszL Zatem jaki charakter miał czyn, którego dokonał? I na jakiej podstawie postuluje Pan, iż taki charakter, a nie inny?
SS
swąd szatana
27 listopada 2013, 12:51
Czyli dopuszczalne (może nawet wskazane?) jest używanie przemocy do obrony świątyni przed sprzedawaniem w niej bydła, owiec i gołębi? W tym konkretnym przypadku, jeśli będziemy rozumieć pojęcie 'świątynia' bardziej abstrakcyjnie, to okazać się może, że trzeba biczem smagać przekupniów gdzieniebądź, więc może pozostańmy w modelu świątyni jako budynku, przynajmniej na czas wyjaśnień. Jeżeli chodzi o literalną sprzedaż bydła, owiec i gołębi, to oczywiście nikt o zdrowych zmysłach w świątyni jako budynku tego czynić nie zamierza  ...Czyżby ? A czym innym jest tutaj sprzedawanie genderyzmu jak nie kupczeniem nieludzką chlewnią w świątyni ? ...Swąd szatana na warszawskiej gender-konferencji - relacja [url]http://www.pch24.pl/swad-szatana-na-warszawskiej-gender-konferencji%2C19298%2Ci.html[/url]
27 listopada 2013, 12:26
@TomaszL W ten wysublimowany sposób oddaje Pan chyba powszechne intuicje związane z omawianym wydarzeniem. Zatem czy uprawnione jest stwierdzenie, że Jezus bronił godności Domu Bożego? ... Nie
27 listopada 2013, 12:17
@TomaszL W ten wysublimowany sposób oddaje Pan chyba powszechne intuicje związane z omawianym wydarzeniem. Zatem czy uprawnione jest stwierdzenie, że Jezus bronił godności Domu Bożego?
27 listopada 2013, 12:08
@Piotrze - pomysł pobożnych Żydów z handlem wołami, barankami i gołebiami nie tylko był uzasadniany w Prawie ST, ale był tez wyrazem ich "roztropności". Patrząc tylko po ludzku można by uzanć iż był bardzo rozsądnym zachowaniem. Problem w tym, iż ten pragmatyczny ludzki pomysł radykalnie zaprzeczał istotcie światyni.
27 listopada 2013, 10:56
@TomaszL Czy Pan ma jakieś wyobrażenia na co w takim razie oburzył się Jezus, skoro nic niewłaściwego się nie odbywało? Robi Pan mimowolnie z Jezusa jakiegoś upierdliwca szukającego dziury w całym.
27 listopada 2013, 10:32
@TomaszL Upewniałem się tylko, że owi 'sprzedawcy gołębi, wołów i jagniątek' stanowią w Pańskich wypowiedziach figurę literacką, a nie konkretną i skończoną dziedzinę zagadnienia o którym mowa. ... Piotrze, na dziedzińcu pogan w Jerozolimie fizzycznie, realnie sprzedawano woły, baranki i gołębie. Sprzedaż dokładnie tych wymienionych zwierząt ma uzasadnienie w Prawie ST i nie jest to figura literacka. Uzasadnienie w Prawie ST ma tez obecność bankierów. Ciekawy jest motyw inaczej potraktowanych sprzedawców gołebi.
27 listopada 2013, 10:19
@Kinga > Kupowano, żeby Bogu dawać prezenty Natomiast bankierzy w świątyni uprawiali proceder pożyczania pieniędzy, z których pożyczkobiorcy robili prezenty Panu Bogu?
27 listopada 2013, 10:18
@TomaszL Upewniałem się tylko, że owi 'sprzedawcy gołębi, wołów i jagniątek' stanowią w Pańskich wypowiedziach figurę literacką, a nie konkretną i skończoną dziedzinę zagadnienia o którym mowa. Skoro potwierdza Pan, że chodzi o coś więcej, zatem czy można zachowanie Jezusa nazwać obroną, a jeśli obroną, to kogo/czego i przed kim/czym?
Jadwiga Krywult
27 listopada 2013, 10:16
Oczywiście, że nie. Kupowano, żeby Bogu dawać prezenty.
27 listopada 2013, 10:13
@Kinga > Kupczenie w świątyni jest usiłowaniem kupienia przychylności Boga. To Bogu te woły, jagnięta i gołębie spredawano 'w promocyjnej cenie', żeby można było mówić o kupieniu przychylności Boga?
27 listopada 2013, 09:34
Piotr jak zwykle walnął kulą w plot. Kupczenie w świątyni jest usiłowaniem kupienia przychylności Boga. Genderyzm nie jest więc kupczeniem w świątyni. ... @Kinga - nie tylko kupczenie i nie ono jest najważniejsze. Zapowiedź, iż to Ciało Chrystusa będzie Światynią (wzniesioną w symboliczne trzy dni). Fundametalne znaczenie dla nas, katolików, zagłuszone przez stragany i kupców.
Jadwiga Krywult
27 listopada 2013, 08:56
Piotr jak zwykle walnął kulą w plot. Kupczenie w świątyni jest usiłowaniem kupienia przychylności Boga. Genderyzm nie jest więc kupczeniem w świątyni.
27 listopada 2013, 08:40
@TomaszL Czy Pan ma zamiar utrzymywać, iż Jezus rozgniewał się jedynie na handlarzy towarem zoologicznym? ... @Piotrze - przeczytaj całą moja odpowiedź, tam, gdzie pisze o korupcji religijnej, czyli w wypadku Jerozolimy zarabianiu na rytualnym, zgodnym z Prawem Starego Zakonu, składaniu ofiar calopalnych. Zreszta zajmując sie "biczem i straganami" czesto zapominamy o kolejnych, kluczowych zdaniach. Symbolika jest tutaj na tyle bogata, iż doglębne wyjasnienie, jakie kiedyś znalazłem liczyło kilkadziesiat stron A4.
27 listopada 2013, 08:25
@TomaszL Czy Pan ma zamiar utrzymywać, iż Jezus rozgniewał się jedynie na handlarzy towarem zoologicznym?
27 listopada 2013, 08:07
Jeżeli chodzi o literalną sprzedaż bydła, owiec i gołębi, to oczywiście nikt o zdrowych zmysłach w świątyni jako budynku tego czynić nie zamierza ...Czyżby ? A czym innym jest tutaj sprzedawanie genderyzmu jak nie kupczeniem nieludzką chlewnią w świątyni ? Literalnie – czyli sprzedaż zwierzęcia jakim jest świnia. Przy okazji, gdyby uznać jerozolimski plac pogan, jako obecny teren parafii wokół budynku kościoła, to często faktycznie odchodzi na tym placu handel, szczególnie w trakcie odpustów. W wielu świątyniach są kioski z prasą katolicka czy dewocjonaliami, sprzedaje się tez różne okazjonalne przedmioty (świece, opłatki, pamiątki) Jakoś nikt nie protestuje. Bo przecież pojęcie świątyni, jako budynku jest zupełnie inne, niż to było w Jerozolimie.
G
green
27 listopada 2013, 05:24
Czyli dopuszczalne (może nawet wskazane?) jest używanie przemocy do obrony świątyni przed sprzedawaniem w niej bydła, owiec i gołębi? W tym konkretnym przypadku, jeśli będziemy rozumieć pojęcie 'świątynia' bardziej abstrakcyjnie, to okazać się może, że trzeba biczem smagać przekupniów gdzieniebądź, więc może pozostańmy w modelu świątyni jako budynku, przynajmniej na czas wyjaśnień. Jeżeli chodzi o literalną sprzedaż bydła, owiec i gołębi, to oczywiście nikt o zdrowych zmysłach w świątyni jako budynku tego czynić nie zamierza  ...Czyżby ? A czym innym jest tutaj sprzedawanie genderyzmu jak nie kupczeniem nieludzką chlewnią w świątyni ?
26 listopada 2013, 21:26
@TomaszL > Czy pojęcie światynia oznacza dla Ciebie tylko materialny budynek? W tym konkretnym przypadku, jeśli będziemy rozumieć pojęcie 'świątynia' bardziej abstrakcyjnie, to okazać się może, że trzeba biczem smagać przekupniów gdzieniebądź, więc może pozostańmy w modelu świątyni jako budynku, przynajmniej na czas wyjaśnień.
26 listopada 2013, 20:47
@TomaszL > Aby odpowiedzięć na to pytanie, chcialbym wiedzieć, co rozumiesz przez pojecie światynia. Czyżby i w tak, zdawałoby się, kwestii jak rozumienie czym jest 'świątynia' miał Pan jakiś osobliwy punkt widzenia? ... @Piotr, tak mam "osobliwy" punkt widzenia, stąd proste pytanie. Czy pojęcie światynia oznacza dla Ciebie tylko materialny budynek?
26 listopada 2013, 20:44
@TomaszL > Aby odpowiedzięć na to pytanie, chcialbym wiedzieć, co rozumiesz przez pojecie światynia. Czyżby i w tak, zdawałoby się, kwestii jak rozumienie czym jest 'świątynia' miał Pan jakiś osobliwy punkt widzenia?
26 listopada 2013, 20:36
@TomaszL > To jest dobre pytanie, dodam jeszcze pytanie, dlaczego sprzedawano w światyni bydło, owce i gołebie. Bo to będzie istotne dla zrozumienia gniewu Jezusa. Czyli dopuszczalne (może nawet wskazane?) jest używanie przemocy do obrony świątyni przed sprzedawaniem w niej bydła, owiec i gołębi? ... Aby odpowiedzieć na to pytanie, chcialbym wiedzieć, co oznacza dla Ciebie pojęcie światynia.
T
tak
26 listopada 2013, 20:34
Gdyby dominikanie chcieli dialogu to nie zaprosiliby tylko jedną stronę sporu. Tak więc majaczenie o dialogu jest tylko majaczeniem.
LW
lisy w kurniku
26 listopada 2013, 19:09
MIAŁEM  SEN... Kiedy przyjdą podpalić dom, ten sam, w którym mieszkasz wciąż – Polskę... Nikt nie odpowie na ich grom nie stanie cywil, ani wojsko... Nie załomocą kolby w drzwi bo wrota dawno wykradzione... Bagnet na broń! –  nie krzykną ci Co białą flagę dzierżą w dłoni Tęczowi tchórze pójdą w tan spiker w Ti-Vi hołdy odczyta Dyżurny zdrajca wraży tank macą i solą znów powita... Wnet powyłażą z nor i chat te same wredne kreatury Wprowadzą nowy, lepszy ład rządem starego politbiura Jeszcze wyłapią – według list ostatnich polskich patriotów By nie zawadzał władzy nikt by trwale trwał światowy pokój Kto przeciw –  ten faszysta, wróg! Jednostka nic tu nie odmieni! I nie przebije Złoty Róg ryku lemingów i jeleni... Lecz nim zaleje potop nas od dachu aż po mrok piwnicy Przejrzyj się w lustrze jeszcze raz; tak wyglądają niewolnicy...
26 listopada 2013, 17:43
Odnoszę wrażenie, że na sympatię niektórych katolików można zasłużyć wyłącznie popełniwszy jakąś zbrodnię, albo inną podłość.
K
klara
26 listopada 2013, 17:33
@velario uczestniczki panelu zostały zaproszone przez oo.(ojców? doprawdy?) dominikanów ... Uczestniczki panelu zostały zaproszone przez lol dominikanów. A lisy w kurniku zawsze są agresorami, nawet jak głupi gospodarz je zaprasza. Dobrze, że choć znalazło się paru mądrych parobków.
26 listopada 2013, 17:22
@velario > po prostu garstka chuliganów, których nikt nie atakował, postanowiła zrobić "sztubacki dowcip" ... a histeria wokół tego, jakby co najmniej jakiś katolicki Ryszard Cyba się pojawił.
Martino
26 listopada 2013, 16:26
@klara: uczestniczki panelu zostały zaproszone przez oo. dominikanów, więc nie wiem, o jakim wp...niu się (jak to Pani ujęła - instrumentarium kulturalne szwankuje?) nie może być mowy. @piotr_slowinski: działania obronne mają miejsce wówczas, gdy ktoś odpiera beprawny i bezpośredni atak na swoje dobra. Tu oczywiście żadnej obrony nie było - po prostu garstka chuliganów, których nikt nie atakował, postanowiła zrobić "sztubacki dowcip" i przerwać legalne zgromadzenie.
26 listopada 2013, 16:24
@klara Chyba się Pani nie spodziewa, że Generalne Gubernatorstwo pochwali chłopaków z Małego Sabotażu za malowanie na ścianach 'tylko świnie siedzą w kinie' i że zamiast nazwać to aktem wandalizmu nazwie to aktem bohaterstwa?
R
roz
26 listopada 2013, 16:09
@klara A ja uważam, ze powyższy artykuł mu nie ustępuje. Jest tylko bardziej przewrotny, bo pod płaszczykiem akceptującego zrozumienia robi z protestującej grupy prostaków i głupków, co to "nie dysponują pewnym instrumentarium kulturowym, umożliwiającym subtelne debaty". Żeby czasem nikomu nie przyszło do głowy docenić ich odwagę i determnację. ... Oddajmy sprawiedliwość redaktorowi, bo napisała sporo trafnych uwag o tzw "Kosciele otwartym" i o swoim portalowym koledze. Także przewrotności tu bym się nie doszukiwał. Ale uwaga o odwadze tamtych młodych ludzi, o ich marginalizacji i deprecjacji jest jak najbardziej trafna. Geneza tych protestów wiąże się z odmową zgody ze strony rektora UW na akademicką debatę o ruchu narodowym. Za to ten sam rektor pozwala skrajnej lewicy dyskutować nad czym chcą i jak chcą bez żadnej troski o akademickość tej dyskusji. Mogą w murach uczelni opowiadać dowolne bzdury nadając im pozór naukowości. To doprowadziło do znanego i histeryczne w mediach potępianego protestu na wykładzie Środy i do szeregu podobnych zdarzeń, z ostatnim protestem u dominikanów na Freta włącznie. Spychanie ludzi na margines powoduje ich protesty, do czego mają pełne prawo. Ci ludzie mają też prawo do udziału w debacie i organizowania własnych. Byłem zaskoczony, kiedy pokazano jeden z protestów we Wrocławiu. Protestujący zaczęli dyskutować z prelegentami, zanim ich usunięto. Potrafili naprawdę bardzo celnie podważać argumenty skrajnych feministek. Myślę, że niedopuszczanie ich do debat spowodowane jest strachem, nie przed ich zachowaniem, które się zresztą prowokuje, ale przed ich argumentami.
K
klara
26 listopada 2013, 15:10
@morski Kultura i szacunek obowiązuje KAŻDEGO(...) Panie Redaktorze Krzysztofie, są ludzie w tym kraju, których brzydzi zarówno sikanie do zniczy jak i rzucanie racy podczas debaty. ... I są też tacy, których brzydzi okazywanie szacunku ohydzie spustoszenia.
M
morski
26 listopada 2013, 15:06
Kultura i szacunek obowiązuje KAŻDEGO, a tym czasem mamy wieczne usprawiedliwianie karygodnych zachowań ludzi o poglądach zbieżnych lub spokrewnionych z własnymi. Panie Redaktorze Krzysztofie, są ludzie w tym kraju, których brzydzi zarówno sikanie do zniczy jak i rzucanie racy podczas debaty.
K
klara
26 listopada 2013, 15:03
@Kacper Tak, tak artykuł o zadymiarzach Konrada Sawickiego był wyjątkowo wredny i antychrześcijański. Ten facet ze swoją ideologią wpisuję się w nurt Gazety zaborczej. Z jego ideologii wysnuwa swąd zaczadziający Kościół Katolicki. ... A ja uważam, ze powyższy artykuł mu nie ustępuje. Jest tylko bardziej przewrotny, bo pod płaszczykiem akceptującego zrozumienia robi z protestującej grupy prostaków i głupków, co to "nie dysponują pewnym instrumentarium kulturowym, umożliwiającym subtelne debaty". Żeby czasem nikomu nie przyszło do głowy docenić ich odwagę i determnację.
26 listopada 2013, 14:56
@Kinga Pani wie, że bezgłowy kurczak może jeszcze po dekapitacji przez nawet kilkanaście minut biegać po podwórku? Prawie jakby wciąż miał głowę ...
26 listopada 2013, 14:49
Panie Krzysztofie, Przeczytałem i przytaknąłem. ***** A może, jakis szczegoł znajdzie się do polemiki... e... może zostawmy polemike na następny raz, albo na "po Sądzie Bożym"?
MR
Maciej Roszkowski
26 listopada 2013, 14:46
     Ponawiam prośbę, aby nie używać słów niezgodnie z przeznaczeniem. Zarówno faszyzm, jak i bardziej "delikatne" sugestie  o kolorze brunatnym dowodzi, że użytkownicy nie znają sensu tych słów. Faszyzm to system włoski mieszanina syndykalizmu i dużego wpływu państwa na (prawie) wszystkie dziedziny życia. Kolorem faszystów był czarny. Środowiska narodowo radykalne  w okresie międzywojennym były pod wpływem koncepcji faszystowskich, a ich kolorem była głównie biel i czerwień.     Faszystami nazywano w Polsce  ( za propagandą sowiecką) Niemców.  Ideologia narodowo socjalistyczna w Niemczech różniła się w szczegółach od faszyzmu, ale zbitka pojęciowa pozostała.  "Jak wiemy faszyści byli podli. Więc każdy kto jest podły jest faszystą". To co zdarza się lewakom różnej maści nie, przystoi publicystom katolickim, nawet jeśli ograniczają się aluzyjnego używania koloru brunatnego. Podobnie jak nie przystoi wyrównywanie do poziomu dyskusji w mediach głównego ścieku. Chyba stać nas na więcej.      Oczwiście można środowiska narodowe dziś definiować według swoich schematów, ale w ten sposób (ani żaden inny) ich na Madagaskar nie wyślemy. Jeśli słyszymy, że należy słuchać "dyskursować" z każdą możliwą i niemożliwą mniejszością, to może należy wysłuchać co maja do powiedzenia , bo niosą ze sobą bardzo wiele uzasadnionego buntu nie tylko materialnej natury.
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 14:41
Nie, nie trzeba wyrzucać zwierzątek, bo nie o to bowiem chodzi. No to gadaj o co chodzi zanim Piotr zada 1000 męczących, bezsensownych pytań :))
26 listopada 2013, 14:37
@Kinga > Bo tu nie jest Bliski Wschód Czyli w ogóle gdzieś można, tylko nie tu?
26 listopada 2013, 14:37
Czyli dopuszczalne (może nawet wskazane?) jest używanie przemocy do obrony świątyni przed sprzedawaniem w niej bydła, owiec i gołębi? Nie. Nie będzie sie juz składać ofiar ze zwierzątek, bo lada moment zostanie złożona jedynie słuszna ofiara. Dlatego zwierzątka trzeba wyrzucić. ... Nie, nie trzeba wyrzucać zwierzątek, bo nie o to bowiem chodzi.
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 14:30
Czyli dopuszczalne (może nawet wskazane?) jest używanie przemocy do obrony świątyni przed sprzedawaniem w niej bydła, owiec i gołębi? Nie. Nie będzie sie juz składać ofiar ze zwierzątek, bo lada moment zostanie złożona jedynie słuszna ofiara. Dlatego zwierzątka trzeba wyrzucić.
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 14:29
Zatem skoro można biczem ze sznurków 'tłumaczyć', to czemu nie można 'tłumaczyć' rzuceniem racy? Bo tu nie jest Bliski Wschód.
26 listopada 2013, 14:25
@Kinga > Tłumaczył, że od Boga niczego nie kupi się za pieniądze. Zatem skoro można biczem ze sznurków 'tłumaczyć', to czemu nie można 'tłumaczyć' rzuceniem racy?
26 listopada 2013, 14:23
@TomaszL > To jest dobre pytanie, dodam jeszcze pytanie, dlaczego sprzedawano w światyni bydło, owce i gołebie. Bo to będzie istotne dla zrozumienia gniewu Jezusa. Czyli dopuszczalne (może nawet wskazane?) jest używanie przemocy do obrony świątyni przed sprzedawaniem w niej bydła, owiec i gołębi?
26 listopada 2013, 14:21
Co w takim razie robił Jezus w świątyni z biczem uplecionym ze sznurków? Tłumaczył, że od Boga niczego nie kupi się za pieniądze. ... Mało, jest szerszy kontekst tego zdarzenia. Nie tylko kupowanie.
26 listopada 2013, 14:19
@Kinga > nie trzeba bronić Królestwa Bożego ani bronić Boga. Co w takim razie robił Jezus w świątyni z biczem uplecionym ze sznurków? ... To jest dobre pytanie, dodam jeszcze pytanie, dlaczego sprzedawano w światyni bydło, owce i gołebie. Bo to będzie istotne dla zrozumienia gniewu Jezusa.
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 14:12
Co w takim razie robił Jezus w świątyni z biczem uplecionym ze sznurków? Tłumaczył, że od Boga niczego nie kupi się za pieniądze.
26 listopada 2013, 14:05
@Kinga > nie trzeba bronić Królestwa Bożego ani bronić Boga. Co w takim razie robił Jezus w świątyni z biczem uplecionym ze sznurków?
K
kacper
26 listopada 2013, 13:54
Tak, tak artykuł o zadymiarzach Konrada Sawickiego był wyjątkowo wredny i antychrześcijański. Ten facet ze swoją ideologią wpisuję się w nurt Gazety zaborczej. Z jego ideologii wysnuwa swąd zaczadziający Kościół Katolicki.
R
rozbawiony
26 listopada 2013, 13:42
@klara czy Królestwa Bożego trzeba bronić? Czy Boga trzeba bronić? 2xNIE. Podobnie jak nie trzeba Mu składać baranów na ofiarę, bo sam sobie poradzi, kiedy będzie głodny. ... I sam sobie będzie głosił Ewangelię wszelkiemu stworzeniu przez niebiański megafon. Coś się uczniowie przesłyszeli z tym posyłaniem ich. ... Dobre, celny komentarz!
26 listopada 2013, 13:42
@Klara - warto przeczytać całość MT 10 (tam jest i o mieczu), bo to jest mowa misyjna, zapowiedź przesladowań, polecenie męstwa w ucisku. To jest obietnica, która się wypełnia do dziś. Byc moze szokujące jest polecenie Jezusa, aby uciekać z miasta, w którym są prześladowania.
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 13:31
Trzeba głosić Ewangelię, nie trzeba bronić Królestwa Bożego ani bronić Boga.
K
klara
26 listopada 2013, 13:28
czy Królestwa Bożego trzeba bronić? Czy Boga trzeba bronić? 2xNIE. Podobnie jak nie trzeba Mu składać baranów na ofiarę, bo sam sobie poradzi, kiedy będzie głodny. ... I sam sobie będzie głosił Ewangelię wszelkiemu stworzeniu przez niebiański megafon. Coś się uczniowie przesłyszeli z tym posyłaniem ich.
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 13:16
czy Królestwa Bożego trzeba bronić? Czy Boga trzeba bronić? 2xNIE. Podobnie jak nie trzeba Mu składać baranów na ofiarę, bo sam sobie poradzi, kiedy będzie głodny.
26 listopada 2013, 13:07
Zanim dojdziemy do wniosku, iz wg Bibli co prawda nalezy czcic ojca i matke, nienawidząc ich, a także zamin uznamy iż mamy dążyć uczuciem miłości nieprzyjaciół, nienawidząc rodzinę, proponowałbym jednak, aby pojawił sie na Deonie wykład, jak trzeba czytać Biblię. Bo pojawiaja sie bezsensowne nieporozumienia.
K
klara
26 listopada 2013, 13:07
... @TomaszL czy Królestwa Bożego trzeba bronić? Czy Boga trzeba bronić? ... Za wczesnie w listopadzie, żeby sie urywać z choinki, TomaszuL.
26 listopada 2013, 13:01
@TomaszL Czy jest Pan Skopcem realizującym dosłownie zalecenie odrąbania sobie tego i owego, co przeszkadza w wejściu do Królestwa Niebieskiego?
26 listopada 2013, 12:53
@ames Ponawiam pytanie. Pan Jezus też powiedział: "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem". Czyli rozumiem, że skoro każde zdanie należy traktować dosłownie, to również to traktujecie? Szczerze nienawidzicie swojej rodziny i bliskich? Przywołałaś ten fragment w odpowiedzi na mój cytat:".Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz". Obie wiemy, ze zdanie o mieczu nie oznacza, że należy dosłownie pościnać głowy pańciom-gorszycielkom. Oznacza czynną (nawet gwałtowną) obronę Bożego Królestwa. A niestety wielu chrześcijan dało się wpuścić w maliny cwaniakom, którzy wykorzystują wykastrowane chrześcijaństwo przeciw samym chrześcijanom, zeby móc bez przeszkód podkopywać fundamenty Kościoła. ... @Klara, czy Królestwa Bożego trzeba bronić? Czy Boga trzeba bronić?
26 listopada 2013, 12:51
~piotr źle doczytałem twój wpis, także faktycznie pytanie nie do ciebie. ~klara Co to jest "czynna (nawet gwałtowna) obrona Bożego Królestwa". Ta odpalona raca? A jeśli nie, to co KONKRETNIE? Owszem mnie też szlag trafia zwłaszcza na facetów w kościele, z których od dzieciństwa się robi grzeczne dziewczynki (a raczej próbuje robić). Jezus to dla mnie moc, siła i pasja, przez co jest najlepszym wzorem dla facetów. Także jak ktoś będzie próbował moim dzieciom wciskać te genderowe bzdety, to zaraz wjadę do tej szkoły i zrobię porządek. Co też nie znaczy od razu, że przylecę na spotkanie z racą i zwyzywam wszystkich od idiotów i grzeszników. Niektórzy najpierw wolą działać "mieczem" przed próbą w ogóle jakiejkolwiek rozmowy z kimkolwiek. Bo tak jest po prostu łatwiej. Jeszcze inni się nie sprzeciwią nawet, bo przecież trzeba być "pokornym". Tak źle i tak nie za dobrze. Moim zdaniem dialog też ma swoje granice, ale nie widzę powodu żeby od niego nie zaczynać w każdej sytuacji. Jak nie wychodzi, to można myśleć co dalej robić.
26 listopada 2013, 12:50
@TomaszL Pan stosuje wykręty. Jasno również napisano, że Bóg się o ludzi troszczyć będzie, bardziej, niż o lilie, którym całym swoim przepychem nie był w stanie dorównać Salomon, a mimo to na ten konkretny fragment patrzy Pan przez palce i uprawia działalność zarobkową zwaną 'pracą', zamiast potraktować w/w słowa całkowicie dosłownie. Wybiórczo traktuje Pan Pismo z bezwzględną dosłownością. Wykręty są domeną krętacza i kolidują z mową 'tak-tak, nie-nie'. ... @Piotrze - "Kto nie chce pracuje, ten niech też nie je". Bezwględna dosłowność. Realizowana za jednym ze swietych  "Ora and labora". Co oczywiscie nie zaprzecza trosce Pana o swoje stworzenie.
ZF
z frontu walki
26 listopada 2013, 12:50
Genderowa afera w rybnickim przedszkolu Trójka czterolatków straciła miejsca w przedszkolu ponieważ rodzice nie wyrazili zgody na uczestnictwo dzieci w programie równościowym. Jeden z przedszkolaków powiedział do swojego ojca: "Tatusiu, też możesz chodzić w sukienkach". [url]http://www.pch24.pl/genderowa-afera-w-rybnickim-przedszkolu,19417,i.html[/url] Niemieccy rodzice uciekają przed indoktrynacją dzieci Przeforsowanie edukacji seksualnej wskazuje, że państwu wcale nie chodzi o dobro dziecka, ale o reedukację, zmianę hierarchii wartości całego społeczeństwa, o pozbawienie młodego pokolenia poczucia intymności, czystości. 15 listopada w Niemczech doszło do kolejnego aresztowania rodziców nauczających swoje dzieci w domu. [url]http://www.pch24.pl/niemieccy-rodzice-uciekaja-przed-indoktrynacja-dzieci,19392,i.html[/url] ...A to obrazki z niemieckich książeczek dla dzieciaków. Tytuły na okładkach są piękne: "Moja pierwsza książka uświadamiająca", "Zdrowie seksualne w przedszkolu". Ale to nic. Proszę kliknąć na każdy z trzech linków znajdujących się między jedną okładką a drugą, po napisie "Weitere Bilder". Zaznaczam, to jest już dla pięciolatków, chociaż powinny być od... zresztą proszę samemu zobaczyć: [url]http://www.elternkomitee.ch/sexbox-fur-kindergarten-und-primaerschule/[/url] Gdyby nie ta raca zapewne nic byśmy o tym spotkaniu nie wiedzieli. A nawet jeśli, to w przekazie i narracji jedynie słusznej na deonie. Tymczasem, dzięki Bogu, to kolejny artykuł z którego, wyłania się skandal z propagowaniem ideologii gender u dominikanów. Wystarczy poczytać kto został zaproszony i co mówił: [url]http://www.pch24.pl/swad-szatana-na-warszawskiej-gender-konferencji,19298,i.html[/url]
DD
dla dobra ludu
26 listopada 2013, 12:37
komunizm to rzeczywiście dzielo szatana Oczywiście prosty lud ma prawo do stosowania przemocy, kiedy zechce, bo prosty lud działa z natchnienia ..... rewolucji bolszewickiej Telegram Lenina z 10 sierpnia 1918 roku: „Towarzysze! (...) wymaga tego interes rewolucji, wszędzie rozpoczął się już „bój ostatni” z kułakami. Trzeba dać przykład. 1.Powiesić (tak, by ludzie widzieli) co najmniej stu kułaków, bogaczy i znanych krwiopijców. 2.Opublikować ich nazwiska. 3. Zabrać całe ich ziarno. 4. Wyznaczyć zakładników, jak wspomnieliśmy we wczorajszym telegramie. Zróbcie to tak, by na setki mil ludzie to widzieli, trzęśli się ... Wasz Lenin.
K
klara
26 listopada 2013, 12:15
@ames Ponawiam pytanie. Pan Jezus też powiedział: "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem". Czyli rozumiem, że skoro każde zdanie należy traktować dosłownie, to również to traktujecie? Szczerze nienawidzicie swojej rodziny i bliskich? Przywołałaś ten fragment w odpowiedzi na mój cytat:".Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz". Obie wiemy, ze zdanie o mieczu nie oznacza, że należy dosłownie pościnać głowy  pańciom-gorszycielkom. Oznacza czynną (nawet gwałtowną) obronę Bożego Królestwa. A niestety wielu chrześcijan dało się wpuścić w maliny cwaniakom, którzy wykorzystują wykastrowane chrześcijaństwo przeciw samym chrześcijanom, zeby móc bez przeszkód podkopywać fundamenty Kościoła.
26 listopada 2013, 12:12
@ames To pytanie powinno być skierowane do pana TomaszaL, bo On tu jest adwokatem bezwzględnej dosłowności (acz selektywnej) i doprawdy nie wiem czemu kieruje je Pan do mnie.
26 listopada 2013, 12:00
~klara, ~piotr Ponawiam pytanie. Pan Jezus też powiedział: "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem". Czyli rozumiem, że skoro każde zdanie należy traktować dosłownie, to również to traktujecie? Szczerze nienawidzicie swojej rodziny i bliskich?
K
klara
26 listopada 2013, 11:43
@TomaszL - Pismo św.  mówi wprost o miłosci do nieprzyjaciół, o blogosławieniu prześladowcom, o niewymierzaniu sobie sprawiedliwosci. Nie można na fragmentach Biblii budowac sobie wiary. ... Własnie to robisz - budujesz wiarę na fragmentach. Bo Pismo św. mówi też o innych do rzeczach - które dobrze znasz, ale samowolnie pomijasz, bo nie pasują do TWOJEJ koncepcji. Jezus nie był na ziemi i nie jest teraz bałwankiem z cukrowej waty. Przyniósł orędzie miłości ale i miecz. Przyszedł złożyć ofiarę z siebie ale i rzucić ogień za ziemię.
26 listopada 2013, 11:41
@TomaszL Pan stosuje wykręty. Jasno również napisano, że Bóg się o ludzi troszczyć będzie, bardziej, niż o lilie, którym całym swoim przepychem nie był w stanie dorównać Salomon, a mimo to na ten konkretny fragment patrzy Pan przez palce i uprawia działalność zarobkową zwaną 'pracą', zamiast potraktować w/w słowa całkowicie dosłownie. Wybiórczo traktuje Pan Pismo z bezwzględną dosłownością. Wykręty są domeną krętacza i kolidują z mową 'tak-tak, nie-nie'.
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 11:40
Co to jest werbalna agresja ? Zdaje się rzucenie racy nie jest żadną agresją, a powiedzenie 'nie masz racji' jest wielką agresją.
TR
Tomek Romaniuk
26 listopada 2013, 11:39
@Viclav Ja równiez chciałbym uniknąć jakiegokolwiek wywyższania się nad innych. Artykuł mnie, przyznam, trochę przestraszył, bo boję się coraz bardziej rosnącej temperetury dyskusji i boję się, do czego może to prowadzić. A w słowach p. Wołodźki widzę usprawiedliwanie, wręcz akceptację tego, w czym widzę źródło jakiegoś zła. Bardzo brakuje mi zwyczajnej rozmowy, choćby tu, na tym forum. Również serdecznie Pana pozdrawiam.
V
viclav
26 listopada 2013, 11:31
@ TomekR Myślę, że nawet, gdybyśmy byli całkowicie wolni od grzechu werbalnej agresji, nie mielibyśmy prawa wynosić się nad tych, którzy stosują agresję fizyczną. Nawet, gdybyśmy byli całkowicie wolni od jakiegokolwiek grzechu nie mielibyśmy prawa wynosić się nad jakiegokolwiek grzesznika. A ja, podobnie jak Autor artykułu, tylko o wynoszeniu się nad tzw. "zadymiarzy" pisałem. Agresji nie lubię, więc jej nie stosuję. Zaczynam od siebie i nie oglądam się na innych. Pozdrawiam serdecznie
26 listopada 2013, 11:31
@Piotrze - zamiast nietrafionego argumentu o obronie Czestochowy - Rz12. 14-21. Jeżli masz watpliwosci, czy są jakieś wyjatki - pytaj biblistów, bo nie bede już prowadził kolejnej "wielkiej" dyskusji. Wszystko było powiedziane, wiec powracanie do starych zaczepek (jak ta obrona Częstochowy) nie ma sensu.
26 listopada 2013, 11:28
@klara - Pismo św.  mówi wprost o miłosci do nieprzyjaciół, o blogosławieniu prześladowcom, o niewymierzaniu sobie sprawiedliwosci. Nie można na fragmentach Biblii budowac sobie wiary.
26 listopada 2013, 11:24
widzę tu trochę myślenia "Skoro wszyscy są agersywni, to i rzucić racą można". Nie można. Nawet, jeśli inni są gorsi. ... Drogi Panie Tomaszu, nie zna mnie Pan i nie czyta Pan w moich myślach. Proszę pokazać, gdzie i kiedy chwaliłem tzw. zadymiarzy. Gdyby przeczytał Pan jeden z moich wcześniejszych postów, zauważyłby Pan, że nie tyle bronię "rac", co artykułu, który jest zupełnie o czymś innym, a pod którym grupa zapewne wykształconych osób postanowiła dać upust fali faryzejskiego potępiania, oczywiście jak zawsze w dobrej wierze. ... Gwoli dopowiedzenia, choć odpowiedź nie do mnie. Argumnet z faryzeuszami jest standardową metoda zamknięcia niewygodnej dyskusji. Ale w tym wyapdku pokazje jeszcze jedno (pewnei niechcący), iż część osób jest poganami czy celnikami. I to tych, co w imię swojej wiary idą z racami na barykady.
TR
Tomek Romaniuk
26 listopada 2013, 11:23
... Drogi Panie Tomaszu, nie zna mnie Pan i nie czyta Pan w moich myślach. Proszę pokazać, gdzie i kiedy chwaliłem tzw. zadymiarzy. Gdyby przeczytał Pan jeden z moich wcześniejszych postów, zauważyłby Pan, że nie tyle bronię "rac", co artykułu, który jest zupełnie o czymś innym, a pod którym grupa zapewne wykształconych osób postanowiła dać upust fali faryzejskiego potępiania, oczywiście jak zawsze w dobrej wierze. ... Panie Viclavie drogi, rzeczywiście nie mam przyjemności Pana znać i w myślach również Panu nie czytam. Jestem ograniczony do wnioskowania z Pańskiej odpowiedzi na mój wpis. Pisałem, że agresja to niedopuszczalny środek wyrazu, na co Pan zaproponował, żeby przejrzeć własne posty, czy aby i w nich nie ma agresji. I ja się z taką refleksją zgadzam, ale w tej bezpośredniej odpowiedzi brzmi mi to jak hasło: "Potępiasz agresję, a sam jesteś agresywny". Dla mnie to niedobry argument. Jako grzesznicy mamy służyć światu, nie jako bezgrzeszni. Zawsze coś w nas będzie szwankowało, ale nie wolno nam tego używać jako uzasadnienia dla stosowanego zła. Ale zgadzam się, że nigdy za dużo pokornego spojrzenia na belkę we własnym oku.
K
klara
26 listopada 2013, 11:22
ludzie mają oczywiście kompetencje utrzymywania prawa i porządku włącznie ze stosowaniem wobec nieposłusznych przemocy Oczywiście prosty lud ma prawo do stosowania przemocy, kiedy zechce, bo prosty lud działa z natchnienia Bożego (np. krzycząc 'ukrzyżuj Go' i 'uwolnij Barabasza'). ... Kinga zapomniała, że żyjemy w demokracji i właśnie prosty lud sprawuje władzę. Choć ostatnio z upodobaniem nazywa siebie "klasą polityczną".
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 11:18
ludzie mają oczywiście kompetencje utrzymywania prawa i porządku włącznie ze stosowaniem wobec nieposłusznych przemocy Oczywiście prosty lud ma prawo do stosowania przemocy, kiedy zechce, bo prosty lud działa z natchnienia Bożego (np. krzycząc 'ukrzyżuj Go' i 'uwolnij Barabasza').
K
klara
26 listopada 2013, 11:18
... Znów ten sam kłamliwy idiotyzm - potępiać czyny, nie człowieka. Czyny są dziełem człowieka. Same nic nie "zawiniły", zeby je potępiać. Bóg na sądzie będzie sądził ludzi - i grzesznik ostatecznie wyląduje w piekle a nie wyłącznie jego grzechy. ... Ten "kłamliwy idiotyzm" wziął się ze słów Jezusa w J 8,11: "I ja ciebie nie potępiam". ... Jezus znał ludzkie serca - dlatego jednym mówił, ze ich nie potępia, a innych nazywał plugastwem i kazał się ich strzec. Zatem to zdanie nie jest podstawą do szerzenia absurdalnego postulatu potępiania "czynów nie człowieka". Bo zgodnie z tą logiką poroces norymberski byłby oburzającym sprzeniewierzeniem się nauce Jezusa.
V
viclav
26 listopada 2013, 11:16
widzę tu trochę myślenia "Skoro wszyscy są agersywni, to i rzucić racą można". Nie można. Nawet, jeśli inni są gorsi. ... Drogi Panie Tomaszu, nie zna mnie Pan i nie czyta Pan w moich myślach. Proszę pokazać, gdzie i kiedy chwaliłem tzw. zadymiarzy. Gdyby przeczytał Pan jeden z moich wcześniejszych postów, zauważyłby Pan, że nie tyle bronię "rac", co artykułu, który jest zupełnie o czymś innym, a pod którym grupa zapewne wykształconych osób postanowiła dać upust fali faryzejskiego potępiania, oczywiście jak zawsze w dobrej wierze.
TR
Tomek Romaniuk
26 listopada 2013, 11:15
Państwo sobie dyskutują dla dyskutowania czy chodzi Państwu o dojście do jakiejś prawdy? Naprawdę getto warszawskie to jest argument na temat, jak daleko można się posunąć w dyskusji? Czy jeśli uważam, że katolicyzm jest lepszy od ateizmu, to profilaktycznie muszę iść do siedziby Krytyki Politycznej z parabelkami?
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 11:15
Czyli powstanie w getcie warszawskim było niedopuszczalną formą ekspresji wykluczonych? Należało zasiadać do panelu z okupantem? Rzucanie rac skończy się podobnie jak powstanie w getcie. Tego chcecie ?
26 listopada 2013, 11:15
@klara Nadinterpretuje Pani moją wypowiedź, bądź ja nie zrozumiałem Pani wypowiedzi. Słowo 'potępienie' dotyczy nie systemu penitencjarnego, a potępienia wiecznego; taki zresztą był kontekst w jakim go Pani użyła. Kompetencje potępienia wiecznego ma wyłącznie Bóg, a ludzie mają oczywiście kompetencje utrzymywania prawa i porządku włącznie ze stosowaniem wobec nieposłusznych przemocy (aż do kary śmierci włącznie, moim zdaniem, ale to na marginesie).
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 11:11
[url]http://laboratorium.wiez.pl/blog.php?bl&zobustron&666[/url] Co takiego okropnego napisał Konrad Sawicki ?
K
klara
26 listopada 2013, 11:11
@klara > Znów ten sam kłamliwy idiotyzm - potępiać czyny, nie człowieka. (...) Wydaje mi się, że odrobinę się Pani zagalopowała. O ile rozumowanie słuszne, to użyte do obrony niewłaściwego postulatu: potępianie człowieka jest w kompetencjach Pana Boga, z czego oczywiście nie wynika, iż katolik ma obowiązek bycia popychadłem. ... W takim razie należy zreformować system penitencjarny i w więzieniach przetrzymywać gwałty i kradzieże. A gwałcicieli i złodziei wypuścić na wolność.
26 listopada 2013, 11:09
@klara > Czyli powstanie w getcie warszawskim było niedopuszczalną formą ekspresji wykluczonych? Należało zasiadać do panelu z okupantem? Pani żartuje - należało do panelu zaprosić wyłącznie przedstawicieli okupanta. ;)
TR
Tomek Romaniuk
26 listopada 2013, 11:08
Wszystkich Państwa zapraszam do przejrzenia WŁASNYCH wcześniejszych komentarzy pod kątem liczby epitetów, popisów kąśliwej ironii (która, jak twierdzą psychologowie, jest formą werbalnej agresji) i innych przejawów intelektualnej pychy. Miłej lektury! ... Taka nauka zawsze jest na czasie, ale widzę tu trochę myślenia "Skoro wszyscy są agersywni, to i rzucić racą można". Nie można. Nawet, jeśli inni są gorsi.
26 listopada 2013, 11:07
@klara > Znów ten sam kłamliwy idiotyzm - potępiać czyny, nie człowieka. (...) Wydaje mi się, że odrobinę się Pani zagalopowała. O ile rozumowanie słuszne, to użyte do obrony niewłaściwego postulatu: potępianie człowieka jest w kompetencjach Pana Boga, z czego oczywiście nie wynika, iż katolik ma obowiązek bycia popychadłem.
TR
Tomek Romaniuk
26 listopada 2013, 11:05
... Znów ten sam kłamliwy idiotyzm - potępiać czyny, nie człowieka. Czyny są dziełem człowieka. Same nic nie "zawiniły", zeby je potępiać. Bóg na sądzie będzie sądził ludzi - i grzesznik ostatecznie wyląduje w piekle a nie wyłącznie jego grzechy. ... Ten "kłamliwy idiotyzm" wziął się ze słów Jezusa w J 8,11: "I ja ciebie nie potępiam".
K
klara
26 listopada 2013, 11:04
@TomekR Ja na przykład rozumiem, jaka była intencja Autora, ale protestuję przeciwko uznaniu agresji za dopuszczalną formę ekspresji. To nie jest tak, że wykluczeni nie wiedzą, jak się wyrazić, i sięgają po jedyny znany sobie sposób. ... Czyli powstanie w getcie warszawskim było niedopuszczalną formą ekspresji wykluczonych? Należało zasiadać do panelu z okupantem?
V
viclav
26 listopada 2013, 11:04
Ja na przykład rozumiem, jaka była intencja Autora, ale protestuję przeciwko uznaniu agresji za dopuszczalną formę ekspresji. ... Wszystkich Państwa zapraszam do przejrzenia WŁASNYCH wcześniejszych komentarzy pod kątem liczby epitetów, popisów kąśliwej ironii (która, jak twierdzą psychologowie, jest formą werbalnej agresji) i innych przejawów intelektualnej pychy. Miłej lektury!
26 listopada 2013, 11:01
@TomaszL > Katolik slaby, zalękniony, czy katolik mocny wiarą, kochający nieprzyjaciół, błogosławiący prześladowcom? Pan wciąż 'cztery nogi dobrze, dwie nogi źle'. Czy Przeor Kordecki broniący orężem Jasnej Góry, zamiast 'błogosławić swoim prześladowcom' dał swoim postępowaniem dowód bycia 'słabym, zalęknionym katolikiem'? Usta pełne miłości, a w słowach matactwa ... i jakoś mnie to nie dziwi, bo obserwacja okiem nieuzbrojonym prowadzi do konkluzji, iż to wręcz reguła.
TR
Tomek Romaniuk
26 listopada 2013, 10:58
Ja na przykład rozumiem, jaka była intencja Autora, ale protestuję przeciwko uznaniu agresji za dopuszczalną formę ekspresji. To nie jest tak, że wykluczeni nie wiedzą, jak się wyrazić, i sięgają po jedyny znany sobie sposób. Tak samo moglibyśmy tłumaczyć motywy rzezi galicyjskiej. Niepiśmienni chłopi nie wyznają się na argumentacji, ale dopuśćmy ich do głosu, pozwólmy się wypowiedzieć na ich sposób? Tak? No właśnie nie, bo wolność wyrazu ma swoje granice.
C
ciekawy
26 listopada 2013, 10:51
I co na to Krajowe Duszpasterstwo Establishmentu
K
klara
26 listopada 2013, 10:50
@ames Ale Jezus nazywał rzeczy po imieniu, nigdy nie potępiał człowieka (faryzeusza), tylko samo zło, grzech. ... Znów ten sam kłamliwy idiotyzm - potępiać czyny, nie człowieka. Czyny są dziełem człowieka. Same nic nie "zawiniły", zeby je potępiać. Bóg na sądzie będzie sądził ludzi - i grzesznik ostatecznie wyląduje w piekle a nie wyłącznie jego grzechy.
V
viclav
26 listopada 2013, 10:47
Zauważcie Państwo, że P. Wołodźko, jak również wielu popierających go na tym forum nie tyle gloryfikuje mityczne "race", co zwraca uwagę na wykluczający, stygmatygujący dyskurs, do którego to właśnie Państwo Tomasz L, zielona i inni "oburzeni" z ochotą dorzucają swoje kamienie w postaci kolejnych epitetów.
G
gillan
26 listopada 2013, 10:42
Bardzo mnie interesuje motywacja do odpalenia racy.  ...Gdyby nie ta raca zapewne nic byśmy o tym spotkaniu nie wiedzieli. A nawet jeśli, to w przekazie i narracji jedynie słusznej na deonie. Tymczasem, dzięki Bogu, to kolejny artykuł z którego, wyłania się skandal z propagowaniem ideologii gender u dominikanów. Wystarczy poczytać kto został zaproszony i co mówił: [url]http://www.pch24.pl/swad-szatana-na-warszawskiej-gender-konferencji,19298,i.html[/url] Takie race powinny się palić częściej ! ...A to obrazki z niemieckich książeczek dla dzieciaków. Tytuły na okładkach są piękne: "Moja pierwsza książka uświadamiająca", "Zdrowie seksualne w przedszkolu". Ale to nic. Proszę kliknąć na każdy z trzech linków znajdujących się między jedną okładką a drugą, po napisie "Weitere Bilder". Zaznaczam, to jest już dla pięciolatków, chociaż powinny być od... zresztą samemu zobaczyć: [url]http://www.elternkomitee.ch/sexbox-fur-kindergarten-und-primaerschule/[/url] ...To co się od pewnego już czasu dzieje w sferze publicznej wygląda na z góry bardzo dobrze przemyślaną i z wielką precyzją wdrażaną w życie akcję potężnych sił mających przed sobą, wszystko na to wskazuje, jeden zasadniczy kierunek działania tzn. - zniszczyć doszczętnie wszystko co może być kojarzone z cywilizacja łacińską... Ten atak przypomina cichą dywersję na tyły wroga. Ta ideologia w rzeczy samej jest wynalazkiem istot z piekła rodem, jak się wydaje - reprezentujących w prostej linii "interesy" lucyfera 
P
pg
26 listopada 2013, 10:42
Serdecznie dziękuję za ten tekst. Doskonale punktuje arogancję, obłudę i hipokryzję dużej części publikujących na Deonie  "odchylonych  postępowo" autorów.
Katarzyna Rybarczyk
26 listopada 2013, 10:40
1. Odnosząc się do argumentów z grupy tych, że nie powinniśmy dyskryminować chrześcijan nie mających wystarczających narzędzi intelektualnych do debaty i pozwolić im na manifestację swoich poglądów np. za pomocą rac: Myślę, że udanie się do osób decyzyjnych w sprawie organizowanej debaty, ich przełożonych itp. z komunikatem, że taka debata ich obraża i boli, że nie widzą dla niej miejsca w kościele (nawet bez podania argumentów merytorycznych), nie wymaga jakichś szczególnych zdolnosci intelektualnych - jedynie odwagi i miłości. Takie postępowanie spełniłoby jednocześnie warunki niezgody na dane wydarzenie oraz ewangeliczności tej niezgody. 2. Nie dziwię się niezgodzie na gender, bo się panoszy coraz bardziej nachalnie i np. te linki, które zamieścił @andruch są przerażające. Ale rozumiem też intencje tych, którzy chcą z gender rozmawiać. I popieram. A oto, dlaczego: Widzę gender jako narzędzie - dziedzinę nauki (nie można jej porównywać z nazizmem i marksizmem, bo te w swoich założeniach niosły ze sobą przemoc, a z gender tak nie jest. Z niej, owszem, może przemoc wyniknąć, ale nie musi), która za przedmiot badań wzięła sobie ustalenie granic między płcią biologiczną a kulturową. Porwali się trochę z motyką na słońce i błądzą niemożebnie. Wykształcenie katolickich badaczy gender umozliwiłoby badanie tej dziedziny z perspektywy chrześcijańskiej antropologii, co mogłoby ją nakierować na właściwe tory i dałoby poważną alternatywę społeczeństwu. Brak debaty, straszenie gender, oburzanie się sprawia, że przegrywamy w tej walce.
K
klara
26 listopada 2013, 10:38
> Mówię o tych pańciach, które tam przyszły zatruwać katolicką młodzież. Wiedziały gdzie idą Skoro szły tam, gdzie je zaproszono, to gdzie agresja? Kto ponosi winę za rozszarpanie owieczek przez wilka zaproszonego do owczarni - wilk, czy pasterz zapraszający go do owczarni? ... Wilk jest zawsze agresorem, nawet jeśli działa wspólnie i w porozumieniu z pasterzem.
26 listopada 2013, 10:30
Odnosząc sie do cytowanych poniżej sensacyjnych doniesień z frontu "gender" rozbwił mnie argument o sukience dla panów. Jeżli ktos meskośc swoja określa na podstawie stroju, to ma poważny problem. Warto pamietać, iż tunika byla strojem męskim, a w niektórych nawet eurpoejskich nacjach spódnica jest do dzis elementem ubioru męskiego.
TR
Tomek Romaniuk
26 listopada 2013, 10:24
O, do mnie też 3-letnia córka ostatnio powiedziała, że mam nosić sukienkę. Mam jej wrzucić racę do łóżeczka, czy to będzie zbyt inteligenckie?
26 listopada 2013, 10:13
Katolik slaby, zalękniony, czy katolik mocny wiarą, kochający nieprzyjaciół, błogosławiący prześladowcom? Katolik zajmujący się wyszukiwaniem zagrożeń i obronę przed nimi, czy katolik toczący odważnie walkę duchową? Katolik walczący ze złem i z ludźmi głoszącymi zło, czy katolik walczący o dobro, także o dobro dla swoich wrogów i prześladowców? Wybór zawsze należy do Ciebie.
A
andruch
26 listopada 2013, 09:40
Bardzo mnie interesuje motywacja do odpalenia racy.  ...Gdyby nie ta raca zapewne nic byśmy o tym spotkaniu nie wiedzieli. A nawet jeśli, to w przekazie i narracji jedynie słusznej na deonie. Tymczasem, dzięki Bogu, to kolejny artykuł z którego, wyłania się skandal z propagowaniem ideologii gender u dominikanów. Wystarczy poczytać kto został zaproszony i co mówił: [url]http://www.pch24.pl/swad-szatana-na-warszawskiej-gender-konferencji,19298,i.html[/url] Takie race powinny się palić częściej ! ...A to obrazki z niemieckich książeczek dla dzieciaków. Tytuły na okładkach są piękne: "Moja pierwsza książka uświadamiająca", "Zdrowie seksualne w przedszkolu". Ale to nic. Proszę kliknąć na każdy z trzech linków znajdujących się między jedną okładką a drugą, po napisie "Weitere Bilder". Zaznaczam, to jest już dla pięciolatków, chociaż powinny być od... zresztą samemu zobaczyć: [url]http://www.elternkomitee.ch/sexbox-fur-kindergarten-und-primaerschule/[/url]
P
psp
26 listopada 2013, 09:40
@z frontu walki warto sięgnąć do źródła: http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/1049878,gender-w-rybniku-rodzice-wsciekli-urzad-ostrozny-dyrektor-zaszczuta,id,t.html Cała "afera" wygląda na histerię nakręconą przez lokalny kler i grupkę "zaangażowanych" wiernych.
PD
pieśń dobrego łotra
26 listopada 2013, 09:36
Ból rozrywa kości, oddech gubi rytm Chociaż słuszną karę dziś odbieram, Tamten, co innego tamten- jest bez winy Mówią, że to król, że to Boży syn Pot zalewa oczy, myśli plączą się I nie mogę znaleźć słów modlitwy, Nikt za moją duszę nie pomodli się, dobrze mnie poznali bliźni. Złość zalewa duszę, ciało ból rozrywa Pod sąsiednim krzyżem, Matka Boleściwa płacze Żal przeszywa serce, myślę że już więcej Własnej matki nie zobaczę, Stań się moją matką ! Wtedy trochę łatwiej Z brudnym życiem się rozstanę Nagle wzrok spotykam, miłość mnie dotyka Zrozumiałem to nie zbrodniarz to baranek Myśl mi rozświetlił dziwny blask Ból ustał, język odzyskał władzę I słowem mi wypełnił usta Jezu wspomnij na mnie kiedy będziesz w swym królestwie jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś, będziesz ze mną w raju. tekst poezja-spiewana.pl
ZF
z frontu walki
26 listopada 2013, 09:05
Genderowa afera w rybnickim przedszkolu Trójka czterolatków straciła miejsca w przedszkolu ponieważ rodzice nie wyrazili zgody na uczestnictwo dzieci w programie równościowym. Jeden z przedszkolaków powiedział do swojego ojca: "Tatusiu, też możesz chodzić w sukienkach". [url]http://www.pch24.pl/genderowa-afera-w-rybnickim-przedszkolu,19417,i.html[/url] Niemieccy rodzice uciekają przed indoktrynacją dzieci Przeforsowanie edukacji seksualnej wskazuje, że państwu wcale nie chodzi o dobro dziecka, ale o reedukację, zmianę hierarchii wartości całego społeczeństwa, o pozbawienie młodego pokolenia poczucia intymności, czystości. 15 listopada w Niemczech doszło do kolejnego aresztowania rodziców nauczających swoje dzieci w domu. Dlaczego państwu zależy tak bardzo na przymusowej seksualizacji dzieci? [url]http://www.pch24.pl/niemieccy-rodzice-uciekaja-przed-indoktrynacja-dzieci,19392,i.html[/url]
Y
yarpen
26 listopada 2013, 09:04
Regularnie czytam felietony Pana Krzysztofa i z reguły się z nimi nie zgadzam z powodu kompletnie odmiennego postrzegania otaczającego nas świata i zjawisk, tym bardziej jestem zaskoczony, że po raz pierwszy mogę zgodzić się z każdym zdaniem powyższego tekstu. Jednak odmienne poglądy na świat i rzeczywistość mogą zbiegać się w zupełnie niespodziewanych punktach. Dziękuję za ten tekst.
26 listopada 2013, 08:53
@P Zwięźle i na temat. Sęk w tym, że sam Deon wydaje się mocno ku 'otwartości' przechylać (Pan Wołodźko jest tu chwalebnym wyjątkiem). Przytulić Nergala, opluć Terlikowskiego, czy Rydzyka - to katolewica w praktyce. ... a co najbardziej humorystyczne i jedno i drugie pod hasłami miłości :)
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 08:50
Może zamiast rzucania rac należalo użyć metody stosowanej przez AK wobec prowadzających się z Niemcami Polek i ogolić ojczulkom Dominikanom glowy za ich prowadzanie się z "dżenderami"? Dziękuję za wskazówkę. Ogolimy głowy ojczulkowi dyrektorowi, księżom i biskupom robiącym z Kościoła przybudówkę lewicowej partii (PiS).
P
P
26 listopada 2013, 08:47
W powyższym tekście i ogólnie mediach funkcjonuje pojecie "Kościół otwarty". Red. Wołodźko trafnie zauważa, że ta grupa - tak to określmy, bo chyba takie określenie jest najwłaściwsze - nie ma wiele wspólnego z otwartością, a jest tak naprawdę przechyłem w jedną stronę. Czytałem TP, Więź, Znak, W Drodze i mogę powiedzieć jedno, tam nie ma prawdziwej otwartości na dobro, prawdę i drugiego człowieka. Tam jest otwartość ale na lewackie ideologie czy to w formie post-marksizmu, liberalizmu, czy wręcz libertynizmu, genderyzm itp. Dla ludzi "otwartego Kościoła" problemem nie są bluźniercze wystawy, przejmowanie przez skrajną lewicę teatrów, muzeów, domów kultury, mediów. To wszystko uważają za "dialog" ze światem współczesnym. Za to mają ogromną niechęć do polskiego katolicyzmu. To jest wróg nr jeden, z istnieniem którego nie zamierzają się pogodzić. Niechętnym okiem patrzą też na wszystko, co polskie i na sam katolicyzm. Myślę więc, że określenie katolewica jest znacznie bardziej odpowiednie. Składa się ono z członu "kato" i członu "lewica". Pierwszy jest odpowiedni z powodu powiązania z katolicyzmem, często instytucjonalnego, ale nie implikuje katolickości, co z powyższych względów byłoby nadużyciem. Drugi człon jest również odpowiedni ze względu na wspieranie, a często propagowanie lewackich ideologii. Innym trafnym określeniem mogłoby być "Kościół zamknięty", ze względu na zamkniętość tych grup na drugiego człowieka, na ogół wierzących w Polsce, na polskość, na prawdziwy dialog.
E
ewa
26 listopada 2013, 08:46
dziękuję Panu za ten artykuł pozdrawiam
26 listopada 2013, 08:45
Może zamiast rzucania rac należalo użyć metody stosowanej przez AK wobec prowadzających się z Niemcami Polek i ogolić ojczulkom Dominikanom glowy za ich prowadzanie się z "dżenderami"?
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 08:44
Terlikowski 1000000000, zadymiarze tylko 100. Bardzo mozliwe.
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 08:42
Ta bajka  Iwana Kryłowa "Literat i zbój"   nadaje się do naszych czasów!? Terlikowski pójdzie do piekła i pod kotłem będzie 100000000 stopni ? Eeee.
Jadwiga Krywult
26 listopada 2013, 08:39
A może zamiast uzasadnienia agresji do przekonywania do naszych wartości osób o odmiennych poglądach, lepsze jest pozytywne działanie? Celem działań zadymiarzy było nawracanie prelegentek czy obrona katolickiej młodzieży przed niesłusznymi poglądami ? Zresztą w obu przypadkach metoda z racami jest nieskuteczna.
RI
raca i pióro
26 listopada 2013, 08:38
BAJKA  Iwan Kryłow "Literat i zbój"     KS. IGNACY KŁOPOTOWSKI     „Polak-Katolik”, nr 123 (1907)     Nie ja pierwszy surowo złą prasę sądzę i nie pierwszy      pociągam ją do odpowiedzialności za czyny ludzkie.      Właśnie przypomniała mi się bajka o piekle znakomitego     rosyjskiego bajkopisarza Iwana Kryłowa.     Trzeba najpierw przypomnieć, że nawet poganie wierzyli      w piekło. Mówili, że gospodarują w nim trzy wiedźmy,      trzymające w rękach straszne bicze, a w rozczochranych      swoich czuprynach zamiast włosów mają wijące się węże.      Bajkopisarz Kryłow oparł się na tych opowieściach      i niezmiernie mądrą podał naukę.     O jednej i tej samej godzinie – opowiada bajkopisarz – umarło      dwóch ludzi. Umarł zbój, który rabował i mordował, aż wreszcie      po schwytaniu został skazany na szubienicę. I umarł pisarz, głośny      z bluźnierczych i niemoralnych utworów, w których szkalował      świętą wiarę, podniecał do rozpusty, szerzył nienawiść między      ludźmi. Jad swoich utworów umiał ubierać w szumne i piękne      frazesy, czym wyrządzał wiele złego, bo książki jego ludzie      rozchwytywali, czytali i wierzyli, mówiąc: „To musi być prawda,      skoro drukowane i tak ładnie napisane”. Nad jednym i drugim,      to jest nad zbójem i pisarzem, odbył się sąd. Obaj dostali się do      piekła. Tam, na dwóch ogromnych łańcuchach zawieszone zostały      dwa olbrzymie kotły i pod nimi rozniecono ogień. Obu skazańców      wrzucono do rozpalonej smoły. Pod kotłem zbója jędze piekielne      tak strasznie paliły, że od gorąca trzeszczały mury piekielne,      a tymczasem pod kotłem pisarza ogień był tak mały, że męka jego      była o wiele mniejsza.   
DO
do opiewających gender
26 listopada 2013, 08:35
...... Wkrótce jednak nastała dziwna zamiana: ogień pod kotłem zbója malał, a pod kotłem pisarza rósł coraz silniejszy. Minęły wieki. Pod zbójem ogień zaledwie się tlił, a pisarzowi dopiekał z każdą chwilą coraz dotkliwiej, tak że w końcu począł on wyrzekać, że się mu krzywda      dzieje – bo więcej cierpi, niż na to zasłużył.    Pisałem  wołał oburzony  co prawda, trochę za swobodnie i niezgodnie z prawdą, i zyskałem sobie u ludzi sławę, ale  mogę być więcej winnym od zbója, który tyle morderstw ma na swoim sumieniu ? Lecz zaledwie skończył swe wyrzekanie, ujrzał przed sobą jędzę piekielną.     A nędzniku!  zawołała jędza.  Ty narzekasz na Opatrzność?  Ty śmiesz się stawiać na równi z tym zbójem? Wiedz,  że zbrodnie jego są niczym w porównaniu z tym, coś ty  narobił swoimi utworami. On kradł i mordował ale szkodził swymi zbrodniami tak długo, jak długo żył  na świecie. A twoje kości już się dawno w proch rozsypały a dziś nie ma chwili by się coś złego nie stało co początek swój bierze od ciebie. Jad twoich książek z czasem nie osłabł, a  z biegiem wieków stał się  oraz szkodliwszy. Twe słowa zaczęli podchwytywać inni i nieśli dalej i co się stało, pokazała mu cały świat. Czy widzisz   tych młodzieńców, co są dla rodziny hańbą  a dla siebie ciężarem? Kto zatruł umysły ich  i serca?  Nie kto inny, tylko ty. Ty  drwiłeś z nabożeństw z religii, kapłanów, ze starszych  szkalowałeś      wszystkich  hańbiłeś i z błotem ich mieszałeś. Ty wynosiłeś pod niebiosa niewiarę. Twierdziłeś, że tego  wymaga nauka, rozum. Ty tłumaczyłeś i uniewinniałeś gwałty sodomię rozpustę i wszelki występek. Patrz tam! Oto lud, przesiąkły twymi zasadami oto ten naród pędzi do swojej zguby, a zawdzięcza to tylko tobie.  ... Jędza zamilkła a ogień  wzrastając gorzał coraz więcej       i coraz więcej  bez przerwy  bez końca. Ta bajka  Iwana Kryłowa "Literat i zbój"    nadaje się do naszych czasów!?   
R
rafi
26 listopada 2013, 07:23
Inteligencja - inteligencją, a do życia w wierze potrzebne jest mieć serce. A to Bóg dał każdemu. Tutaj wszyscy jesteśmy równi.
A
alert
26 listopada 2013, 04:59
Bardzo mnie interesuje motywacja do odpalenia racy.  ...Gdyby nie ta raca zapewne nic byśmy o tym spotkaniu nie wiedzieli. A nawet jeśli, to w przekazie i narracji jedynie słusznej na deonie. Tymczasem, dzięki Bogu, to kolejny artykuł z którego, wyłania się skandal z propagowaniem ideologii gender u dominikanów. Wystarczy poczytać kto został zaproszony i co mówił: [url]http://www.pch24.pl/swad-szatana-na-warszawskiej-gender-konferencji,19298,i.html[/url] Takie race powinny się palić częściej ! 
26 listopada 2013, 02:36
A może zamiast uzasadnienia agresji do przekonywania do naszych wartości osób o odmiennych poglądach, lepsze jest pozytywne działanie? Jednym ze sposobów jest jakiekolwiek zmotywowanie takich do uczestniczenia choćby we mszy o uzdrowienie: [url]http://www.youtube.com/watch?v=eAB-nCkHvEU&feature=youtu.be[/url] Zamiast rac, wrzasków, innej agresji tak główkować, żeby chciały obejrzeć choćby tylko, jeśli niemożliwe osobiście, poprzez transmisję wideo (działa na żywo - następne 29 grudnia, jest trochę czasu, żeby pogłówkować...): [url]http://odnowa.jezuici.pl/index.php?page=kalendarz[/url] Oddać intencje modlitewne za takie osoby i pozwolić działać Bogu. On sobie poradzi i znajdzie sposób na tego, czy tamtego, prędzej, czy później. Bo agresją, jako formą wymuszania dostosowanie się do naszych poglądów, jedyne co możemy robić, to jeszcze bardziej zniechęcać do chrześcijaństwa.
26 listopada 2013, 00:48
@ames Zapewne jest i tak, ale skąd przekonanie, że Pan Bóg wyznaczył im dotarcie do innych zadań, niż te najprostsze? Skąd wiadomo, że oni są po to byśmy się za nich wstydzili, a nie po to żeby nas zawstydzać? Wdowi gorsz wciąż aktualny
A
ames
26 listopada 2013, 00:41
~Piotr tylko, że niestety tu nie chodzi o talenty najczęściej (z tego co obserwuję). Raczej o to, że niektórzy tak się skupiają na walce ze wszystkimi dookoła, że zapominają o zaczęciu od siebie. Można tak się "bawić" wiele lat w walkę to z homoseksualistami, to z gender albo z aborcją. Jak się każdy by zabrał najpierw za siebie, to większość problemów by szybciej znikła niż myślimy. ~tak, Oczywiście nie uważam, że Jezus był słaby i że nie używał siły w swej obronie. Nie twierdzę też, że mamy ulegać przemocy, bo to przecież oczywiste, że nie mamy! Ale Jezus nazywał rzeczy po imieniu, nigdy nie potępiał człowieka (faryzeusza), tylko samo zło, grzech. Nie zgodzę się, że z nimi nie prowadził dialogu, cały czas próbował rozmawiać. Bo przecież mógł za którymś już "chwytem" nie wytrzymać i po prostu kazać im delikatnie mówiąc spadać. Jednak ciągle nauczał, a nie walił po łbie. Co do ulegania przemocy, to często niektórzy wzywają do walki z jakąś swoją wizyjką przemocy, niż faktycznie z przemocą. Mamy walczyć ze złem i przemocą przede wszystkim w sobie!
26 listopada 2013, 00:02
@tak > Nigdy nie zapomnę sceny z filmu (...) Leci rano 'Zaklinacz psów' bodaj tak zatytułowany cykl w TVzorze, gdzie Latynoski gość uczy ludzi języka (w tym zachowań) psów. Pewne zachowania są językiem. Dla prostych umysłów inny język, niż 'kto tu rządzi' jest nieosiągalny, więc aby być zrozumiałym trzeba używać języka zrozumiałego dla odbiorcy. Czy nauczyciel matematyki po studiach w szkole podstawowej na lekcji z pierwszoklasistami ma używać języka uniwersyteckiego, czy przykładów z koszyczkiem z jabłkami? To tylko głupota naszych czasów - ludzi wychowanych w cieplarnianych warunkach - każe widzieć w nieintelektualnej perswazji coś moralnie niedopuszczalnego, podczas gdy wobec niektórych jest to jedyny język jaki rozumieją.
25 listopada 2013, 23:53
@klara > Mówię o tych pańciach, które tam przyszły zatruwać katolicką młodzież. Wiedziały gdzie idą Skoro szły tam, gdzie je zaproszono, to gdzie agresja? Kto ponosi winę za rozszarpanie owieczek przez wilka zaproszonego do owczarni - wilk, czy pasterz zapraszający go do owczarni?
T
tak
25 listopada 2013, 23:49
Nigdy nie zapomnę sceny z filmu, którego tytułu nie pamiętam. Ona dokładnie ilustrowała meandry tej wskazówki , aby nie przeciwstawiać się złu.  Jednym z bohaterów filmu był mężczyzna potężny, niezwykle silny, ale jako wierzący, nie używający swojej siły przeciwko ludziom.. Gdy chłopcy zorientowali się, że mogą mu wszystko zrobić bez ryzyka kary, kopali go, poniżali wiedząc , że są bezkarni, a jeden z nich, grubasek, wyśmiewany przez wszystkich wymoczek , aby zaimponować innym  kupił loda i rozmazał na nosie naszego bohatera. Po wielu takich upokorzeniach nasz bohater zrozumiał, że nie tędy droga i ukarał „śmiałka” wcale nie mocno, ale skutecznie. Od tego czasu chłopcy stracili obiekt swoich niewybrednych zabaw. Pamiętałem o tym co mówił Jezus i nie mogłem sobie wytłumaczyć jak pogodzić te zalecenie Jezusa z moim uczuciem, że siłacz z filmu postąpił słusznie. Wreszcie dopowiedziałem sobie do końca wskazówkę Jezusa: „Zło dobrem zwyciężaj” ZWYCIĘŻAJ! Czy dobro jest dobrem jeżeli nie pokonuje zła?
T
tak
25 listopada 2013, 23:38
Po pierwsze, odwoływanie się do tego, że Jezus Chrystus nie używał siły w swojej obronie jest nietrafne z dwóch powodów: 1. nie miał wielu uczniów i dopiero szerzył swoje nauczanie, ale 2. i to jest ważniejsze miał ON złożytć siebie w ofierze. Jak miał za nas umrzeć jednoczesnie broniąc się i to skutecznie? Po drugie, wchodził w dialog z tymi, co do których wiedział, że są na ten dialog otwarci. Dlatego nie dialogował z faryzeuszami tylko ich ostro karcił, nie dialogował ze swoimi katami, sędziami bo w przypadku Sanhedrynu skończyło się to pobiciem, nie dialogował z kupcami w świątyni bo wiedział, że to nic nie da, nie dialogował z bogaczami tylko ze smutkiem o nich powiedział, że będą mieli kłopoty ze zbawieniem, nie dialogował z deprawującymi dzieci, tylko powiedział, że lepiej by im było , żeby sobie przywiązali kamień młyński z rzucili się do wody itd. Dialogował z kobietą przy studni , bo wiedział, że dzięki tej rozmowie się nawróci, dialogował z celnikiem Zacheuszem bo znał jego serce i tak dalej. Powiedzenie, że należy dać wrogowi płaszcz, i iść znim dalej , albo nadstawić drugi policzek wskazuje na roztropne zachowanie a nie na natychmiastowe uleganie złu. Jaki sens ma bicie się z silniejszym? Pobije nas jeszcze bardziej. Jaki sens jest nie dać płaszcza gdy żąda tego silniejszy? Będę się stawiał, nie dam po dobroci to weźmie jeszcze i spodnie i koszule i jeszcze pobije. Moim zdaniem te wskazówki nie są po to , abyśmy ulegali każdej przemocy, bo to napastnika tylko rozzuchwala wcale nie dając dobra.
25 listopada 2013, 23:35
@ames > Jak dla kogoś szczytem zaangażowania jest zrobienie transparentu i umiejętność przyjścia na określoną godzinę, odpalenia racy i krzyknięcia kilku hasełek, to jego sprawa. Nie wszyscy są obdarowani tymi samymi talentami. Jeśli dla niektórych rzeczywiście jest to wszystko na co ich stać wedle posiadanych talentów, to i tak zrobili więcej, niż ci, których stać na więcej, a tego na co ich stać nie zrobili. <taki jakby 'wdowi grosz'>
J
Jan
25 listopada 2013, 23:35
Szanowny Panie Krzysztofie, po prostu - Bóg zapłać za ten tekst! Dzięki Panu jestem w stanie uwierzyć na nowo, że Kościół jest także dla tych... pięknoduchów. I modlę się za nich, by Pan odebrał im nieco ich mądrości, a obdarzył Mądrością.
25 listopada 2013, 23:30
Nie, dla mnie to też nie jest agresja tylko debilizm właśnie na poziomie mało śmiesznych dowcipów w szkole podstawowej. Tylko tutaj to robią ludzie, którzy powinni się trochę "posunąć" z myśleniem od tego czasu. Jak dla kogoś szczytem zaangażowania jest zrobienie transparentu i umiejętność przyjścia na określoną godzinę, odpalenia racy i krzyknięcia kilku hasełek, to jego sprawa. Ale błagam...nie wmawiajmy ludziom, że "łopatą w łeb" to jest jedyna słuszna i najlepsza droga do walki z gender, homoseksualizmem, aborcją czy jakimkolwiek innym problemem, z którym jako katolicy się nie zgadzamy.
K
klara
25 listopada 2013, 23:29
@klara > Dla mnie niedopuszczalną agresją jest wpierdzielanie się z genderem do Kościoła. W tym konkretnym przypadku to nie wygląda na agresję, a na działanie pożytecznych idiotów. ... Mówię o tych pańciach, które tam przyszły zatruwać katolicką młodzież. Wiedziały gdzie idą, więc jest to działanie agresywne.
25 listopada 2013, 23:25
@klara > Dla mnie niedopuszczalną agresją jest wpierdzielanie się z genderem do Kościoła. W tym konkretnym przypadku to nie wygląda na agresję, a na działanie pożytecznych idiotów.
K
klara
25 listopada 2013, 23:19
... @Velario Działania obronne są dopuszczalne. Agresja jest niedopuszczalna. ... Dla mnie niedopuszczalną agresją jest wpierdzielanie się z genderem do Kościoła.
25 listopada 2013, 23:12
@velario > Działania obronne są dopuszczalne. Agresja jest niedopuszczalna. Sęk w tym, że działania obronne można zawsze sportetować jako agresję, pomijając już nawet fakt, że odpalenie racy i wznoszenie trasparentów to agresja na miarę sztubackiego dowcipu z rozpyleniem amoniaku w szkole. Ponadto (jak zwykle) polecam '100 zabobonów' o. J.M. Bocheńskiego, hasło 'Pacyfizm'.
25 listopada 2013, 23:07
~klara wyrwane jedno zdanie z Ewangelii nie wiele wnosi. Powiedział też "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem". Nienawidzisz więc swojej matki i ojca? Raczaj wątpie.
25 listopada 2013, 23:06
@ames Przygotowanie transparentu, poświęcenie czasu który można było spędzić inaczej (czyt.: dużo bardziej rozrywkowo), przybycie na określoną porę, że nie wspomnę o umiejętności czytania ze zrozumieniem daty, miejsca i tematu spotkania: to wszystko dowodzi większej determinacji i potencjału, niż osiąga komiksowo sportretowana 'kibolia' <czyli desygnat 'prawdziwych katolików'>.
25 listopada 2013, 23:02
@klara Trochę, moim zdaniem, naciągana interpretacja. Osobiście wolę mniej na pozór soczyste fragmenty, jak np. modlitwę Setnika, czy Łk 3, 14: "Pytali go też i żołnierze: «A my, co mamy czynić?» On im odpowiadał: «Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie».", które w mniej spektakularny sposób dosięgają celu równie skutecznie.
Martino
25 listopada 2013, 23:01
@ames ~tak zgadzam się z tobą i mnie to wszystko też wkurza. Tylko jest jeden problem. W ten sposób myśląc to 2 tysiące lat temu Jezus powinien zebrać armię jak większość chciała, wybić wszystkich "grzeszników" i tak dać "wolność". A jednak tak nie zrobił... ... Że nie tak zrobił wcale nie znaczy, ze od tamtej pory wszalkie działania obronne są zabronione. Jezus miał inną misję do wypełnienia - złożyć ofiarę z siebie. A nam zostawił misję szerzenia Jego Królestwa. „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz." ... Działania obronne są dopuszczalne. Agresja jest niedopuszczalna. Jak skuteczne było szerzenie Jego Królestwa mieczem - wiemy z historii. Nie inaczej będzie z racą i dymem.
25 listopada 2013, 22:58
Naiwny jesteś, jak myślisz, że ci "prawdziwi" katolicy interesowali się jakimkolwiek tytułem. Poza tym nie mam czasu na te ogólniki Piotrze i bawienie się w czat. Nie jestem AŻ tak wytrwały w dialogu.
K
klara
25 listopada 2013, 22:53
@ames ~tak zgadzam się z tobą i mnie to wszystko też wkurza. Tylko jest jeden problem. W ten sposób myśląc to 2 tysiące lat temu Jezus powinien zebrać armię jak większość chciała, wybić wszystkich "grzeszników" i tak dać "wolność". A jednak tak nie zrobił... ... Że nie tak zrobił wcale nie znaczy, ze od tamtej pory wszalkie działania obronne są zabronione. Jezus miał inną misję do wypełnienia - złożyć ofiarę z siebie. A nam zostawił misję szerzenia Jego Królestwa. „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz."
25 listopada 2013, 22:48
@ames > Dominikanie, proszę autora, chcieli pokazać, że Kościół stać na coś więcej w dialogu Wtedy należało inaczej zatytułować spotkanie.
25 listopada 2013, 22:47
@Drabiniasty Szkoda, że nie ma corpus delicti 
Janusz Brodowski
25 listopada 2013, 22:43
Link do fotoreportażu ze strony dominikanów na temat spotkania: [url]http://www.da.freta.dominikanie.pl/?page_id=650[/url] W takim pomieszczeniu odpalenie racy to rzeczywiście przerwanie spotkania. Dziwi mnie, że nie ma śladu po tym. Jeżeli ktoś ma inne zdjęcia, to poproszę o link. Na razie to tylko widać, że towarzystwo wzajemnej adoracji rozmawia ze sobą. :)
J
jac
25 listopada 2013, 22:35
a propos plebejskości i percepcji, zamiast racy można było urzyć bardziej humanitarnych  reakcji: https://www.youtube.com/watch?v=KANQMyoVRro
25 listopada 2013, 22:34
"Dominikanie chcieli pokazać Agnieszce Graff, że Kościół potrafi słuchać ze zrozumieniem." Dominikanie, proszę autora, chcieli pokazać, że Kościół stać na coś więcej w dialogu niż rzucanie błotem w tych, co myślą inaczej i robienie światowego rankingu tych "prawdziwych" i "lepszych". Czasem w to zaczynam wątpić.
25 listopada 2013, 22:25
Nic nie wnoszący artykuł, który stworzy tylko kolejne miejsce do niekończących się komentarzy (głównie dwóch panów). Dalej w sumie nie wiadomo jak KONKRETNIE mamy się bronić przed gender, jak rozmawiać ze środowiskami, które go promują. Rozmową? Pustym moralizowaniem i wyzywaniem ich od grzeszników? Czy może lepiej butem i łopatą w łeb od razu? ~tak zgadzam się z tobą i mnie to wszystko też wkurza. Tylko jest jeden problem. W ten sposób myśląc to 2 tysiące lat temu Jezus powinien zebrać armię jak większość chciała, wybić wszystkich "grzeszników" i tak dać "wolność". A jednak tak nie zrobił...
T
tak
25 listopada 2013, 22:10
Obawiam się, że rację mają Ci, którzy wieszczą zaostrzenie protestów ze strony katolików. Przyczyna jest dość oczywista, a jest nią nierówność praw i uprzywilejowanie  wrogów  naszej religii. Niesprawiedliwość zawsze wywołuje protesty i im jest większa niesprawiedliwość tym gwałtowniejsze protesty. Katolicy u nas, w Polsce, są coraz bardziej pozbawiani głosu i coraz mniej  traktowani jako pełnoprawni obywatele: są pozbawiani wolności słowa - za krytykę wrogów KK są ośmieszani w mediach i zastraszani karami za "mowę nienawiści", za pieniądze katolików odebrane im jako podatki  utrzymuje się organizacje wrogie Kościołowi a brakuje pieniędzy dla organizacji szerzących wiarę. W instytucjach edukacyjnych deprawuje się dzieci ucząc je masturbowania się, posługiwania się prezerwatywą, upowszechnia się różnego rodzaju literaturę deprawujacą dzieci, znowu za nasze pieniądze. Postulatów katolików w ogóle się nie uwzględnia. Kultura na którą znowu idą nasze pieniądze ostanio specjalizuje się w ranieniu naszych uczuć religijnych. Jeżeli jeszcze nieodpowiedzialni księżą urządzają takie imprezki jak dominikanie, nie majace nic wspólnego z moralnością katolicką i prostą uczciwością to co mają robić Ci, którzy czują się upokorzeni i   na każdym kroku wyszydzani?  Parę procent terroryzuje zdecydowaną większość , na każdym kroku prowokuje: Jest tyle placów w Warszawie, ale symbol homoseksualistów "musiał" stanąć na placu największego symbolu katolicyzmu, a obok koniecznie ,musiał powstać bar homoseksualistów. Toż to jest systematyczne zawłaszczanie przestrzeni. Jak mamy sie bronić skoro cała władza jest za tamtymi? Przemoc ideologiczna zamiast wolności nie może dac dobrych efektów.Spodziewam się zaostrzenia protestów.
25 listopada 2013, 21:46
@TomaszL Ideologia "gender" nie puszcza bąków, a jest bąkiem. Nie ona, a jej 'sponsorzy' podstawiający pod owego bąka wiatrak są problemem.
25 listopada 2013, 21:34
@TomekR Zachodzi istotna różnica pomiędzy puszczeniem bąka, a zastosowaniem broni chemicznej. Tylko dla rozhisteryzowanych pensjonarek jedno bezpośrednio wiedzie do drugiego. ... Ideologia "gender" puszcza "baki", rozhisteryzowane pensjonarki mówią o końcu świata.
A
AP
25 listopada 2013, 21:34
Consolamentum, Pan zdaje się nie rozumieć (na potrzeby wpisu?), że mamy słuszne i niesłuszne wybryki. Jak ksiądz wyprowadził ze spotkania radiomaryjnego chuliganów wspieranych ukrytymi kamerami od Lisa, albo TVN to była chryja, bo spotkania otwarte, bo to i tamto, a ten wredny Rydzyk to to i tamto, wicie, rozumicie, brunatna farba czarnych od Rydzyka. I nie mamy wtedy chuliganów tylko młodych ludzi. Tu jest już wszystko na właściwym miejscu. Zakonnik wyprowadzający najbardziej krewkiego chuligana nie zachowuje się brutalnie tylko po męsku.
25 listopada 2013, 21:32
@TomekR Zachodzi istotna różnica pomiędzy puszczeniem bąka, a zastosowaniem broni chemicznej. Tylko dla rozhisteryzowanych pensjonarek jedno bezpośrednio wiedzie do drugiego.
Z
zniesmaczona
25 listopada 2013, 21:26
@jewka najwyraźniej staje się Pan równie kontrowersyjny jak WC ;) i słusznie - ilość oburzonych na forum POTWIERDZA tym rzem trafność Pańskiego komentarza - niestety .... ... Jakieś dziwne kryterium tu mają na deonie (co raz powtarzane) - że niby duża ilość oburzonych potwierdza trafność tez autora. ???  Idąc tym tokiem rozumowania należałoby uznać, że teorie rasistowskie są słuszne, sądząc po dużej ilości oponentów.
J
jewka
25 listopada 2013, 21:05
najwyraźniej staje się Pan równie kontrowersyjny jak WC ;) i słusznie - ilość oburzonych na forum POTWIERDZA tym rzem trafność Pańskiego komentarza - niestety ....
L
leszek
25 listopada 2013, 20:14
Cytat ------------------- Cóż, jedni rzucają racami, drudzy stygmatyzują i uderzają w przeciwnika, korzystając z bardziej wyrafinowanych narzędzi. Ta pierwsza czynność może być niebezpieczna dla zdrowia, ta druga jest wciąż dość powszechną, protekcjonalną i wykluczającą postawą przyjmowaną przez reprezentantów "Kościoła otwartego" wobec "katopopulistów". ------------------ Jeśli autor uważa, że rzucanie racami to jedynie "mniej wyrafinowana metoda prowadzenia debaty" to można tylko serdecznie współczuć. Chyba niektórzy już całkowicie oczadzieli od tych rac. Między dyskusją a rzucaniem racami czy chuligaństwem istnieja zasadnicza różnica, a nie tylko ilościowa. Jedna jest formą w społeczeństwie całkowicie dopuszczalną i nawet zalecaną, a druga, czyli przemoc i chuligaństwo, jest formą całkowicie niedopuszczalną i społecznie szkodliwą.  Autor zapewne za moment zacznie nas przekonywać, że złodziejstwo to alternatywna metoda wchodzenia w posiadanie rzeczy, może jedynie mniej piękna i chwalebna niż praca, czy oszustwo to także odmienna metoda dochodzenia do swego, tyle że trochę mniej estetyczna i elegancka niż mówienie prawdy. Może w ogóle mówienie prawdy to wyłącznie przywilej wyrafinowanych estetów. 
TR
Tomek Romaniuk
25 listopada 2013, 19:43
Kiedy przyjdzie opamiętanie? Jak ktoś kogoś zabije w imię słusznej racji? Czy i to będzie heroiczny czyn w walce o wiarę?
WS
wysoki sąd
25 listopada 2013, 19:29
@TomaszL Cztery proste punkty:(...) ... Bardzo pokrętne te proste punkty.  Ale nie chce mi się z nimi polemizować, bo autor  wie to lepiej niż ja. ... Punkt 1 i 2 są pokrętnymi? ... Zatem oskarżony przyznaje się do krętactwa wyłącznie w punkcie 3 i 4?
25 listopada 2013, 19:16
@TomaszL Cztery proste punkty:(...) ... Bardzo pokrętne te proste punkty.  Ale nie chce mi się z nimi polemizować, bo autor  wie to lepiej niż ja. ... Punkt 1 i 2 są pokrętnymi?
&
"wernyhora"
25 listopada 2013, 19:08
@jazmig pozostają lewacy, którzy całkiem po prostu zrobili prowokację, aby dać pretekst różnym Sawickim do wycierania sobie gęby niepostępowymi katolikami. ... Proszę Państwa - spokojnie. To byli tylko prowokatorzy. Bez obaw - katolicy nie przerywają chocholego tańca.
Z
znismaczona
25 listopada 2013, 18:53
@TomaszL Cztery proste punkty:(...) ... Bardzo pokrętne te proste punkty.  Ale nie chce mi się z nimi polemizować, bo autor  wie to lepiej niż ja.
25 listopada 2013, 18:49
Cztery proste punkty: 1. Kościół jest jeden, święty, powszechny i apostolski. Pomimo wysiłku „elit” nie ma Kościoła otwartego, zamkniętego, ludowego etc. 2. Do nowego Ludu Bożego powołani są wszyscy ludzie, a Kościół jest powszechny, ponieważ został posłany przez Chrystusa do całego rodzaju ludzkiego. Zamykanie Kościoła przed „obcymi” ma z nauką Chrystusa mało wspólnego. 3. Zadymiarze, palący tęczę, rzucający wyzwiskami nie potrafią się zachować i opanować swoich emocji. Brak kultury, wychowania, ale też swoje dokładają emocje i bezkarność tłumu. 4. Emocje, w tym lęki, prawdziwe lub urojone zagrożenia są sztucznie podkręcane. Zabobon wygrywa z elementarną wiedzą na temat własnej religii. Niestety do tego przyczyniają się też duchowni, którzy uważają, iż na bazie strachu łatwiej jest zwierać szyki. Zapominają, iż katolicyzm to religia Dobrej Nadziei, religia opartej o wiarę, nadzieję i miłość. Wiary w której cnotami są roztropność, męstwo, umiarkowanie i sprawiedliwość (rozumiana jako własne, uczciwe postępowanie).
E
Ergo
25 listopada 2013, 18:45
Proponuję pewien eksperyment myślowy, przenosimy się do Rosji roku 1916, przed zdobyciem wladzy przez Lenina. Hmmmmm, no może nie, bo niektórzy z "kościoła otwartego" zaraz zaczną twierdzić, że komunizm był dobry, bo ... tylko ludzie byli źli. Przenosimy się więc do Republiki Weimarskiej roku 1932. Na dyskusję na temat nazizmu, monachijscy dominikanie zapraszają przedstawicieli partii nazistowskiej plus dziennikarzy sprzyjających im gazet i NIKOGO poza tym. Dochodzi do gwałtownego protestu organizacji młodzieży katolickiej mającej na pieńku z nazistami (jedna z pierwszych zdelegalizowanych przez nazistów) i przepychanki. Różni "ludzie kościoła dialogowego" i namaszczeni na "autorytety moralne" przez bliskie nazistom media zaczynają gwałtownie krytykować ekscesy tych młodych ludzi. Komu przyznamy rację? Czy krytykom, bo młodzi ludzie powinni siedzieć cicho? Czy może protestującym?
L
leszek
25 listopada 2013, 18:37
Autor postanowił ruszyć do boju, więc założył zbroję, wziął kopię do ręki i wsiadł na rumaka. Zatrzasnął przyłbicię, ale zrobił to tak szczelnie, że wyraźnie zapomniał do jakiego boju wyruszył, przeciwko komu i w imię jakich racji. Więc na wszelki wypadek wyzwał na pojedynek jakiś "kościół otwarty", chociaż Konrad Sawicki nic w swoim felietonie o tym nie pisze. Obawiam się, że to taka figura pewnych dyskusji w Kościele. Głośno, donośnie, walnąć mocno pięścią w stół i zademonstrować niewzruszone poglądy. Tylko gorzej ze zrozumieniem. na przykład uważnym przeczytaniem poglądów adwersarza.
Z
zniesmaczona
25 listopada 2013, 18:27
Nie jestem zwolennikiem chuligaństwa. Ale jestem realistą: życie publiczne, także życie Kościoła to nie pokój dziecięcy, ani nie salon dla dam o białych rączkach. Tutaj ścierają się bardzo różne racje, interesy, postawy i emocje. Bardzo łatwo krytykować ludzi, którzy nie dysponująpewnym instrumentarium kulturowym, umożliwiającym subtelne debaty. Mam nadzieję, ze Autor zna historię, i wie, ze nasze powstania narodowe były dziełem autentycznych elit, które nie miały problemu z "pewnym instrumentarium kulturowym, umożliwiającym subtelne debaty". Ale jednak tamte elity w swoim "chuligaństwie" nie ograniczyły się tylko do rzucaniu petard.
jazmig jazmig
25 listopada 2013, 18:23
Mohery nie rzucają racami, więc od razu można odrzucić tego rodzaju oskarżenia. Również katopopuliści odpadają z tego samego powodu. Rac używają kibole, którzy również raczej odpadają, pozostają lewacy, którzy całkiem po prostu zrobili prowokację, aby dać pretekst różnym Sawickim do wycierania sobie gęby niepostępowymi katolikami. Autor otarł się o definicję "kościoła otwartego", ale jej nie dokończył. Otóż ci rzekomo otwarci, są zamknięci na wszystkich, którzy myślą inaczej, niż oni. Takie jest to ich otwarcie.
Martino
25 listopada 2013, 18:07
O, Kościół pirotechniczno - katolicki w natarciu!:) Owszem, Jezus wypędził przekupniów ze światyni. Ale z innymi ludźmi, również niewierzącymi, wchodził w dialog (J. 4), tego zaś wyznawcy owej nowej specyficznej formy polskiego katolicyzmu ludowego nie są w stanie ogarnąć. No chyba że na wszelki wypadek z racą w ręku. Racy żaden argument nie przebije. @Drabiniasty - a'propos naśladowania Jezusa: "Wówczas Szymon Piotr, mając przy sobie miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. (...) Na to rzekł Jezus do Piotra: >Schowaj miecz do pochwy (...)<" (J. 18.10-11)
V
viclav
25 listopada 2013, 18:06
Miał być "faryzeusz", nie "celnik". Zwarcie na stykach. Przepraszam.
M
Mira
25 listopada 2013, 18:01
Dobry tekst, choć nazwanie zwolenników "otwartości" elitami chyba nie do końca trafne. To sa co najwyżej samozwańcze elity...
B
basia
25 listopada 2013, 17:59
Krzysztof Wołodźko i Deon TEŻ Lud Boży
V
viclav
25 listopada 2013, 17:59
Błogosławieni "ograniczeni" i "tępawi" albowiem może właśnie oni miłosierdzia dostąpią. A celnik? A celnik znów odejdzie nieusprawiedliwiony.
K
klara
25 listopada 2013, 17:56
Bardzo łatwo krytykować ludzi, którzy nie dysponują pewnym instrumentarium kulturowym, umożliwiającym subtelne debaty. Ale czy to oznacza, że dysponowanie bardziej wyrafinowaną argumentacją zawsze świadczy o racji? Patrzcie Państwo! Dobry wujek Wołodźko nie odmawia człowieczeństwa protestującym - jak ich łaskawie określił K.Sawicki - "zadymiarzom". Wprawdzie toto ograniczone i tępawe, ale zawszeć to stworzenia Boże. Tylko ciekawe skąd Autorowi została dana wiedza o potencjale intelektualnym ludzi, za którymi się tu w swoim miłosierdziu wstawia?
Janusz Brodowski
25 listopada 2013, 17:45
Świetny tekst! Bardzo podoba mi się. Wszyscy mamy obowiązek naśladować Jezusa. Mieści się w tym także wypędzanie handlarzy ze świątyni. Jedni handlują gołębiami, inni sumieniem. Bardzo mnie interesuje motywacja do odpalenia racy. Gniew (Boży) czy też zawiść? W zależności od tego forma ma usparawiedliwienie lub nie ma go.
V
viclav
25 listopada 2013, 17:44
Panie Krzysztofie, niech Pan się nie zraża komentarzami oburzonych. Z zatkanym nosem trudniej wyczuc również smrodek własnego poczucia wyższości! Dziękuję za całokształt.
Katarzyna Rybarczyk
25 listopada 2013, 17:24
Panie Krzysztofie, Pan broni prostactwa, nie prostoty. Starsza pani z różańcem może lepiej rozumieć Kościół od teologa - zgadzam się. Ktoś, kto się boi ideologii gender i nie chce z nią dyskutować, tylko się odciąć - ma do tego prawo. Ale jeśli ta starsza pani tym różańcem komuś "przyleje", albo jeśli niechęć wobec "gender" manifestuje się agresją - to tu nie ma czego bronić. I zgadzam się z @Veritas (zupełnie wyjątkowo), co do elit w Kościele.
Martino
25 listopada 2013, 17:20
Bez kibolskiej maniery w relacji ze światem Kościół byłby niemożliwie nudny...? Mam nadzieję, że Autor tylko żartuje. Jeżeli ktoś dysponuje instrumentarium kulturowym na poziomie, który nie pozwala mu na udział w takim spotkaniu, jak opisane w tekście, to niech sobie je odpuści, a zaoszczędzony czas przeznaczy na wzbogacenie instrumentarium - z pożytkiem dla wszystkich.  
H
Hilario
25 listopada 2013, 17:20
Proponuję porównać, jak często katolicki dyskurs o zarazie pojawia się w związku z „katopopulistami”, a jak często wobec homoseksualistów. „Ujmując rzecz szerzej. Problem w Polsce jest od lat ten sam: ekskluzywizm jednych i frustracja drugich. Pierwsi czują się predestynowani do pouczania i mają po temu mnóstwo narzędzi, drudzy mają siedzieć cicho.”
TR
Tomek Romaniuk
25 listopada 2013, 17:09
Takimi tekstami kopiemy sobie grób. Rzucanie rac to nie jest jakaś alternatywna forma wyrazu, to jest chuligaństwo. I trzeba je nazwać chuligaństwem, a nie pochylać się z nabożną czcią, szukając w nim jakiegoś przejawu katolicyzmu ludowego. Albo przywrócimy słowom i czynom właściwą miarę, albo nakręcimy emocje do poziomu, gdzie przemoc fizyczna będzie jedną z akceptowalnych form wyrażenia sprzeciwu. Drogi Autorze, jeśli ktoś zaatakuje mnie wulgaryzmami na forum albo napadnie na ulicy w imię swojego protestu, nie zacznę się od tego zastanawiać, co on może mieć na myśli. Bo skoro zadymiarze to Lud Boży i warto się w nich wsłuchać, to i mordercy, i gwałciciele... - to wszystko to tylko taka forma wyrazu, prawda?