Życzenia, życzenia...
Zaczęło się. Im bliżej świąt Bożego Narodzenia, tym rozmaitych spotkań opłatkowych więcej. Można odnieść wrażenie, że niektórym pod tym względem udzieliła się trochę mentalność handlowców, bo zdarzają się próby organizowania "wigilii" i "opłatków" już pod koniec listopada. Podobno z choinkami, tradycyjnymi życzeniami i śpiewem kolęd.
Wydawałoby się, że nie ma niczego prostszego, niż składanie życzeń. A jednak nie wszystkim idzie to łatwo.
W zeszłym roku po pewnym branżowym "opłatku" jeden z jego uczestników podzielił się ze mną rozterkami, jakie uroczystość w nim wzbudziła. Był szczerze zniesmaczony tym, co przeżył. "Dla mnie przełamywanie się opłatkiem jest czymś ważnym. Zawsze mi się kojarzyło z bliskimi relacjami i jakimś rodzaje intymności. Jaki sens ma łamanie się opłatkiem i składanie życzeń w tłumie, w ścisku, w hałasie, komuś, kogo prawie nie znam, a czasami nawet widzę go pierwszy raz w życiu? Czego mogę mu życzyć, poza standardowym zdrowiem i powodzeniem?". Relacjonowanie swoich wątpliwości uzupełnił historią o tym, jak to jego kolega, żarliwy katolik, życzył wszystkim na tego typu spotkaniu błogosławieństwa Bożego, aż w pewnym momencie natknął się na ateistę z grupy tych "walczących" i usłyszał okraszony niejednoznacznym uśmiechem komentarz "A tak od siebie czego mi pan życzy?".
O tym, że składanie życzeń stało się dla wielu całkiem poważnym kłopotem, a nawet problemem, świadczyć może m. in. liczba stron internetowych z poradami na ten temat i z gotowymi formułkami. Można znaleźć osobne wskazówki na temat składania życzeń ludziom bliskim i tych oficjalnych. Jeden z biznesowych portali podpowiada, że w przypadku składania życzeń oficjalnych należy dobrze przemyśleć formułę, którą ewentualnie można powielać i dodaje "W oficjalnych życzeniach unikamy poufałości, familiarności. Życzenia które składamy telefonicznie skierowane są do określonej osoby, możemy nadać im trochę cieplejszy ton, jednak pamiętajmy że ton rozmowy nadaje osoba na wyższym stanowisku. Osoba taka może pozwolić sobie na żart, większą poufałość co nie jest jednak równoznaczne z tym że możemy odpowiedzieć jej tym samym" (mojafirma.infor.pl). Jednak zaraz rodzi się problem, czy życzenia podczas zakładowego "opłatka" są oficjalne?
Problem składania życzeń dotyczy nie tylko przedświątecznych "opłatków". Dotyczy również m. in. różnych osobistych rocznic. Na przykład urodzin. Czasami nawet najbliżsi mają z tym trudności, a co dopiero ci, którzy znajdują się wobec solenizanta w mniejszym lub większym dystansie.
17 grudnia 78. urodziny obchodzi papież Franciszek. Zapewne usłyszy wiele życzeń z tej okazji. Byłoby interesującym problemem badawczym przeanalizowanie, czego życzą Mu katolicy z Polski.
Zastanawiam się nad tym nie bez powodu, ponieważ już dawno odkryto, że składając życzenia często mamy na względzie nie tyle dobro i szczęście tego, do kogo je kierujemy, lecz traktujemy je jako okazję do projekcji i wyrażania własnych oczekiwań pod jego adresem. Nie chodzi tylko o klasyczny już przykład babci życzącej szybkiego zamążpójścia i gromadki dzieci dziewczynie, która akurat przeżywa dramatyczne rozstanie z chłopakiem i na poważnie rozważa rozmaite formy pozostania singielką. Sprawa ma szerszy wymiar. Dotyczy najgłębszej istoty i sensu składania życzeń drugiemu człowiekowi.
Niejednokrotnie składający życzenia nie zdają sobie sprawy, że mogą one ranić, ponieważ są ukrytą oceną człowieka, który je otrzymuje. Przekonani o własnej dobrej woli życzący całkiem często mówią o tym, czego ich zdaniem odbiorcy powinszowań brakuje. Nic w tym zaskakującego. Przecież nawet według niektórych słowników składanie życzeń, to wyrażanie swoich pragnień związanych z danym człowiekiem. Rzecz w tym, na ile te pragnienia dotyczą jego szczęścia i zbiegają się z jego pragnieniami.
Media właśnie poinformowały o kolejnej innowacji wprowadzonej przez Franciszka. Pragnie on z okazji świąt Bożego Narodzenia złożyć życzenia nie tylko najwyższym przedstawicielem Kurii Rzymskiej (jak było dotychczas), ale wszystkim pracownikom Watykanu - 5 tysiącom ludzi. Dlatego zaprosił ich na 22 grudnia w południe do Auli Pawła VI. Mam wrażenie, że podjął się kolejnego trudnego zadania...
Skomentuj artykuł