Ksiądz odkrył, że ma nieważny chrzest. Diecezja szuka tych, którym udzielał sakramentów

(fot. depositphotos.com)
KAI / ml

Archidiecezja Detroit w USA próbuje skontaktować się z każdym, kto mógł otrzymać nieważne sakramenty po tym, jak diecezjalny ksiądz odkrył, że jego chrzest w wieku niemowlęcym, 30 lat temu, był nieważny.

6 sierpnia Watykańska Kongregacja Nauki Wiary stwierdziła w nocie wyjaśniającej, że chrzest udzielany z użyciem formuły „My ciebie chrzcimy…” – zamiast starożytnej formuły Kościoła: „Chrzczę ciebie w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego” – nie jest ważny i musi być powtórzony.

Proboszcz parafii św. Wawrzyńca w Utica ks. Matthew Hood niedawno odkrył, że podczas jego własnego chrztu, zarejestrowanego na wideo w 1990 roku, kapłan użył niewłaściwego sformułowania. Duchowny, wiedząc, że sakramenty bierzmowania i święceń kapłańskich mogą być udzielane tylko prawomocnie ochrzczonym katolikom, poczuł się „zdruzgotany” swą nowo nabytą wiedzą. Zmiana formuły chrztu św. jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła i w konsekwencji czyni jego święcenia kapłańskie nieważnymi.

DEON.PL POLECA

Ks. Hood przyznał, że dokonanemu odkryciu towarzyszyło poczucie szoku i smutku. „Było też poczucie wyobcowania, bo nawet jeśli naśladowałem Pana, nie byłem chrześcijaninem, nie byłem księdzem i nie byłem diakonem” – relacjonował w „Detroit Catholic”, internetowym serwisie informacyjnym archidiecezji.

W wyniku nieważnego chrztu większość sakramentów, jakie udzielił wyświęcony nieprawomocnie w 2017 r. ks. Hood, jest nieważna, dlatego abp Allen H. Vigneron zwrócił się w liście z 22 sierpnia br., by wierni, którym kapłan udzielał sakramentów, zgłosili się do kurii celem wnikliwego zbadania każdej sprawy indywidualnie. Arcybiskup przeprosił za „błąd ludzki”, który zakłócił życie sakramentalne niektórych wiernych i zobowiązał się do naprawienia sytuacji.

Po tym, jak ks. Hood, absolwent Wyższego Seminarium Duchownego Najświętszego Serca, skontaktował się z archidiecezją, dzieląc się z nią swym odkryciem, 9 sierpnia br. został skutecznie ochrzczony, przyjął sakrament bierzmowania i otrzymał Eucharystię, a po tygodniowych rekolekcjach został wyświęcony na diakona przejściowego i kapłana dwa dni później, 17 sierpnia.

Chrzest Matthew Hooda odbył się w parafii św. Anastazji w Troy w 1990 roku. Obrzędowi przewodniczył diakon Mark Springer, który podczas ceremonii użył niewłaściwej formuły: „Chrzcimy cię ...”. Archidiecezja próbuje skontaktować się z każdym, kto mógł zostać ochrzczony przez diakona Springera, który służył w parafii św. Anastazji w latach 1986-1999. Diakon jest obecnie na emeryturze i nie prowadzi już aktywnej posługi.

Jak wyjaśnił ks. Stephen Pullis, dyrektor ewangelizacji i apostolstwa misyjnego w archidiecezji Detroit, chociaż ks. Hood nie był w stanie skutecznie błogosławić niektórych małżeństw, odprawiać Mszy św., udzielać rozgrzeszania, udzielać bierzmowania lub namaszczać chorych, wszystkie udzielone przez niego chrzty są uważane za ważne, ponieważ ksiądz nie jest zobowiązany do chrztu, jeśli obecna jest właściwa forma, materia i intencja.

„Niektóre z rzeczy, które zrobił ks. Mateusz, były nieważne, ale jego chrzty były ważne, ponieważ nie musisz być kapłanem, aby przeprowadzić chrzest” – dodał ks. Pullis i przyznał, że Kościół zdecydowanie woli, by to ksiądz lub diakon przewodniczył obrzędowi chrzcielnemu, rezerwując tę rolę dla innych w nagłych przypadkach.

„To łaska uświadomić sobie, że Bóg nie jest kłamcą. W każdym doświadczeniu sakramentów, nawet jeśli były one sprawowane w sposób nieważny, Bóg był wciąż aktywny w jakiś tajemniczy sposób, szanując dyspozycje uczestniczących w nim osób” – podsumował ks. Hood.

W dokumencie doktrynalnym Kongregacji Nauki Wiary z 6 sierpnia podkreślono, że wszelkie zmiany formuły chrztu św. są sprzeczne z nauczaniem Kościoła, który stwierdza, że „gdy ktoś chrzci, sam Chrystus chrzci” (Sob. Watykański II, konst. Sacrosanctum Concilium, n. 7.) i to sam Pan działa w udzielanym sakramencie.

Przypomniano jasne nauczanie Soboru: „nikomu innemu, choćby nawet był kapłanem, nie wolno na własną rękę niczego dodawać, ujmować ani zmieniać w liturgii” (tamże, 22 § 3), zaś kapłan musi mieć przynajmniej wolę czynienia tego, co czyni Kościół. Nie może działać w imieniu innych osób, jak tylko w imię Chrystusa, jako znak Jego obecności w udzielanym sakramencie. Inna formuła oznacza brak zrozumienia samej natury posługi kościelnej, która jest zawsze służbą Bogu i Jego ludowi, a nie sprawowaniem władzy, która dopuszcza się wręcz manipulowania tym, co zostało powierzone Kościołowi przez akt należący do Tradycji – przypomniała Kongregacja Nauki Wiary.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ksiądz odkrył, że ma nieważny chrzest. Diecezja szuka tych, którym udzielał sakramentów
Komentarze (8)
MC
~Michał Czaposki
4 września 2021, 13:05
Chrzest Jezusa Chrystusa w Jordanie też był nieważny - co prawda Jan Chrzciciel użył poprawnej formy "Ja Ciebie Chrzciciel w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego", ale od siebie dodał "czyli również w Twoje własne", za to ważne są wszystkie chrzty udzielone przez Maciela Degollado, który nie dość, że gwałcił dzieci - w tym swoje własne - ale jeszcze wyznał na łożu śmierci całkowitą niewiarę w Boga.
MJ
~Maria Janas
9 lutego 2021, 21:18
Kabaret, ludzie ludziom to robią...
TJ
~Thom J
27 sierpnia 2020, 08:59
W tamtej diecezji nie znają Prawa Kanonicznego? Zupełnie nie rozumiem narobionego wokół sprawy szumu. Do czasu uświadomienia sobie czy udowodnienia błędu wszystkie udzielane przez tego księdza sakramenty są ważne!
EA
~Ewa Adam
26 sierpnia 2020, 10:19
Tak, tak. Najważniejsze, żeby się "w papierach zgadzało", słowa były wypowiadane "od linijki", Ty Dobry Boże się nie mieszaj ze swoją łaską do sakramentów, bo jeszcze co popsujesz i pamiętaj, żeby uznawać tylko te sakramenty, które ludzie uznali za "ważne". Pierwszy ślub pana Jacka K. był z pewnością nieważny, pamiętaj o tym Dobry Boże. I w ogóle pamiętaj, że stworzyłeś sakramenty i poza nimi nie waż się działać. ;-))))
WG
W Gedymin
25 sierpnia 2020, 21:29
Czy ordynariusz zamierza wskrzesić zmarłych nieprawidłowo ochrzczonych przez diakona Springera (mogą już tacy być) ochrzcić i ponownie pogrzebać? Niektóre wnioski z tego przypadku: każdy diakon przed święceniami prezbiteriatu powinien ponownie warunkowo ochrzczony, powinien być zakaz filmowania i nagrywania chrztów.
KN
Krzysiek Niepiekło
25 sierpnia 2020, 15:04
No a co z Komunią? Jezus podał uczniom kielich i powiedział - "pijcie z niego wszyscy", no i wszyscy pili. Teraz celebrans powtarza słowa Jezusa ale sam wypija i nikomu nie daje. No i tutaj jest chyba dużo większe nadużycie władzy.
JW
~Jan Wroncki
25 sierpnia 2020, 13:53
A ponieważ ja, człowiek, Panie Jezu, chciałem dobrze ale się pomyliłem, to Ty, nie waż się darzyć swoja łaską... Przecież ten formalizm stawia na głowie całą charytologię!
DW
Dorota Walencik
25 sierpnia 2020, 16:20
Się zgadzam. Pomyślmy - gdyby nie obejrzał filmu i został biskupem - katastrofa. A co z tymi którzy zostali "nieważnie" ochrzczeni i nic o tym nie widzą a są księżmi i biskupami, spowiedzie nieważne a może i małżeństwa, kapłaństwa nieważne, Komunia Święta nieważna. Nikt z nas nie może mieć pewności co do sakramentów, czy jest poprawnie ochrzczony, czy przyjmował sakramenty od poprawnie ochrzczonego księdza, biskupa.