"L`Osservatore Romano" o Synodzie Biskupów

(fot. © Mazur/catholicnews.org.uk)
KAI / psd

"Papieżowi leży na sercu przede wszystkim jego zadanie, którym jest - podkreślił - przypominanie pasterzom Kościoła o ich obowiązkach: o karmieniu owczarni i «szukaniu i przyjmowaniu» owiec, które zaginęły, po czym nie bez kozery dodał, że użył złego słowa i że zamiast «przyjmować» trzeba mówić «iść szukać»" - napisał w artykule wstępnym pt. "Panowanie Boga" redaktor naczelny watykańskiego dziennika "L`Osservatore Romano".

Komentując zakończony wczoraj III Nadzwyczajne Zgromadzenie Ogólnego Synodu Biskupów Giovanni Maria Vian podkreślił: "Franciszek nie boi się przeciwstawnych pokus: bezużytecznej surowości lub powierzchownego laksyzmu. Przeciwnie, «zmartwiłoby mnie bardzo i zasmuciło, gdyby nie wystąpiły te pokusy i gdyby zabrakło ożywionych dyskusji», powiedział wyraźnie, potwierdzając, że nikt na Synodzie nie poddał pod dyskusję «podstawowych prawd» sakramentu małżeństwa".

Tekst artykułu Giovanni Marii Viana.

Z pewnością Papież Franciszek długo medytował i modlił się, kiedy przygotowywał homilię na wielką Mszę św. koncelebrowaną, która została odprawiona na zakończenie trzeciego nadzwyczajnego zgromadzenia Synodu Biskupów. Msza św., którą rozpoczęła beatyfikacja jego poprzednika Giovanniego Battisty Montiniego, «odważnego chrześcijanina», który od 1963 r. do 1978 r. był Biskupem Rzymu i nosił imię Pawła VI. Wraz z przedstawicielami innych wyznań chrześcijańskich i delegacji wierzących muzułmanów obecni byli na niej bardzo liczni wierni, przewodniczący wszystkich episkopatów świata, połowa Kolegium Kardynałów i Benedykt XVI, umiłowany poprzednik, którego Papież uściskał z widoczną miłością na początku i na końcu Mszy św.

Pół wieku temu, na początku ostatniej fazy Soboru Montini ustanowił instytucję Synodu i również w tym wprowadzał Kościół na drogę nową i jednocześnie tradycyjną. Były to drogi do pokonywania z ufnością, nad którymi zastanawiał się jego następca Franciszek, mówiąc o panowaniu Boga: «To jest wieczna nowość, którą należy odkrywać codziennie, przezwyciężając lęk, często odczuwany w obliczu niespodzianek Boga» - powiedział Papież.

W tej trudnej i głębokiej perspektywie Franciszek widzi Synod, do którego - zaraz po zaaprobowaniu znaczną większością głosów relatio, podstawowego dokumentu, który otrzyma za rok najbliższe zgromadzenie - wygłosił przemówienie ważne i pełne treści. Kolegialność i synodalność są metodą wywodzącą się z najdawniejszego doświadczenia chrześcijańskiego, do której nawiązał Sobór Watykański II i która od tamtego czasu powoli dojrzewa. Aż po życiodajne doświadczenie cum Petro e sub Petro ostatnich dni, które cechowała niezwykła wolność i przejrzystość, zapewnione przez Papieża, «gwarantującego posłuszeństwo i zgodność Kościoła z wolą Boga», powiedział jednoznacznie Biskup Rzymu.

Franciszek nie boi się przeciwstawnych pokus: bezużytecznej surowości lub powierzchownego laksyzmu. Przeciwnie, «zmartwiłoby mnie bardzo i zasmuciło, gdyby nie wystąpiły te pokusy i gdyby zabrakło ożywionych dyskusji», powiedział wyraźnie, potwierdzając, że nikt na Synodzie nie poddał pod dyskusję «podstawowych prawd» sakramentu małżeństwa. I jasno odrzucił interpretacje - dziennikarskie i nie tylko («komentatorów, ludzi, którzy mówią», podkreślił), bardziej zainteresowane opowiedzeniem się po czyjejś stronie niż zdaniem sprawy z rzeczywistej sytuacji - które «wyobraziły sobie Kościół kłócący się».

Papieżowi leży na sercu przede wszystkim jego zadanie, którym jest - podkreślił - przypominanie pasterzom Kościoła o ich obowiązkach: o karmieniu owczarni i «szukaniu i przyjmowaniu» owiec, które zaginęły, po czym nie bez kozery dodał, że użył złego słowa i że zamiast «przyjmować» trzeba mówić «iść szukać». Jest to przedmiot stałej troski Bergoglia, który prosi chrześcijan, by nie pozostawali zamknięci w sobie, lecz by wychodzili w świat, by dawać świadectwo o Ewangelii i ją głosić. Biorąc przykład z Chrystusa, wzoru pasterzy, «otwartego na wszystkich, wrażliwego na bliskich i zatroskanego o dalekich».

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"L`Osservatore Romano" o Synodzie Biskupów
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.