No i na Krzyżu bierze początek podstawowy Sakrament - Chrzest. Więc trudno nie umieścić stacji Przebicia Boku Chrystusa w Drodze Krzyżowej. Tak jak i Zmartwychwstania, które wieńczy całą Drogę Krzyżową i Odkupienie - jeśli Chrystus nie Zmartwychwstał próżna jest nasza wiara. No i czego jeszcze JP II nie zrobił to przynajmniej powinin wprowadzić hymn do Ducha Świętego przed czytaniami - stanowczo jest za mało bezpośredniej modlitwy do Ducha Świętego w Liturgii - parę wezwań i wspomnień a przecież teraz jest to Jego czas - czas Odnowiciela. A przecież Duch Święty mówił przez proroków. Ponadto przy wezwaniach powszechnych powinniśmy modlić się na Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła jeśli Kościół ma triumfujący w świecie - tylko nad grzechem. Św. Pius X ułożył tak piękną modlitwę do św. Michała Archanioła i nic. A najlepiej to wspominać jeszcze św. Gabriela Archanioła i św. Rafała Archanioła, tak, aby Kościół cieszył się jeszcze większą opieką Nieba.
KT
Ktoś tam
29 kwietnia 2011, 23:11
Kościół ma wiele do powiedzenia, tylko niewiele mówi. I tu jest problem. Innym problemem jest brak świadków, którzy pokażą światu jak żyć, czyli mówiąc krótko tacy co nie dadzą się powiesić. No i jeszcze jedno Kościół wypłynął, ale co z tego, świat się polepszył, pogorszył czy nie zmienił poprzez to? System społeczny jak widać się pogarsza nawet w Polsce a Kościół jest świadkiem wzrastających prześladowań. I jeszcze jedno to co JP II zrobił dobrego to rozszerzył Różaniec. Ale Drogi Krzyżowej już nie rozszerzył np. o stację Zmartwychwstanie, o Ustanowienie Najświętszej Marii Panny Matką Kościoła, o Przebicie Włócznią Serca Jezusa - błogosławieństwo, wylanie zdrojów łask na Kościół i świat. A tak łaził po tym Koloseum jak aktor, a nie jak papież.
No i Sanktuarium w Częstochowie nie zrobił Bazyliką Większą co już jest parodią, bo to jedno z najsilniejszych łaską Sanktuariów Maryjnych na świecie. Gdyby Częstochowa była we Francji a Lourdes w Polsce to Lourdes byłoby w ogóle nie znane. Może jak zostanie papieżem to ją podniesie w randze.
Skomentuj artykuł