Młodzi chcą być zakonnikami, ale autentycznymi

(fot. rogerhe / sxc.hu)
Radio Watykańskie / pz

Charyzmaty poszczególnych zakonów to autentyczne dary Boga. Właśnie one pociągają młodych do życia konsekrowanego - powiedział Radiu Watykańskiemu kard. João Braz de Aviz, przewodniczący watykańskiej dykasterii ds. zakonów.

W jego przekonaniu wspólnoty zakonne nie będą miały problemów z powołaniami, jeśli autentycznie będą żyły swym charyzmatem. Muszą zatem zadbać o to, by usunąć ze swego życia wszystko, co obciąża i ukrywa ową świeżość ducha, którą mają się wyróżniać osoby konsekrowane - mówi kard. Braz de Aviz.

- Życie konsekrowane to droga, której młodzi poszukują. W życiu zakonnym muszą jednak znaleźć coś prawdziwego, głębokiego, autentycznego. Bardzo często się zdarza, że młodzi mający powołanie do życia konsekrowanego wstępują do zakonu, a potem nie znajdują w nim tego światła, którego się spodziewali. Nie mówię tu o jakichś marzeniach, ale o prawdziwym świetle, którego źródłem jest prawdziwy charyzmat. Dni Życia Konsekrowanego są dla nas okazją do rachunku sumienia. Ale trzeba też przyznać, że wiele charyzmatów zostało już oczyszczonych i teraz bardzo silnie pociągają one młodych - stwierdził prefekt Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Młodzi chcą być zakonnikami, ale autentycznymi
Komentarze (4)
MR
Maciej Roszkowski
3 lutego 2013, 13:52
         Dodać do poniższych przemyśleń, z którymi się zgadzam, chciałbym jeszcze jedno. Kilka spektakularnych i gorszących odejść ostatnich lat, to przypadki osób, które stały się swoistymi "kościelnymi celebrytami". Występy w mediach, nie zawsze służyły Bogu, a często własnemu ego i szumowi medialnemu, ostatni przypadek ojca, która z zakonnika stał się psychoterapeutą. te wszystkie świeckie funkcje maja swoje pułapki i swoje manowce.  Daleko bardziej imponuje mi znany osobiście ksiądz małej miejscowości na Pomorzu simplex serwus Dei - prosty sługa Boży, który zaharowuje sieęna swojej parafii i cieszy sie zaufaniem i miłościa swoich owieczek.
P
Pretorianin
3 lutego 2013, 13:06
Mnie interesowaloby bycie zakonnikiem gdybym mógł realizować wtedy cele niedostępne świeckim - całym sobą, całymi siłami, całym czasem, pełnią zdolności umysłowych,... Dobrze napisane.
M
magellan_f
3 lutego 2013, 01:59
Droga zakonna, kapłąńska czy świecka konsekrowana to nie zawód. Bycie mężem i ojcem to też nie zawód. Każde z nich jest powołaniem. Rzecz w tym, żeby chcieć je przyjąć. Nie my o nim decydujemy, więc nie jest to wybór w pełni nasz. Pytaj Pana co dla Ciebie wybrał. Pytaj i proś o znaki. Proś nieustanni o znaki zrozumiałe dla Ciebie. To jest gwarancja dobrego rozeznania. Jeszcze jest temet II tygodnia Rekolekcji Ignacjańskich... Nie bój się, bo jeśli źle wybierzesz ale wyźmiesz 100% odpowiedzialności za własne decyzje - Pan będzie Ci błogosławił :D 
NT
nie taki młody
2 lutego 2013, 22:20
Jeżeli mam iść do zakonu to po coś! Tam nie mogę realizować swego powołania przez 8 godzin dziennie jak świecki, który potem zajmuje się swoim domem, żoną, dziećmi.... Mogę być nauczycielem 16 godzin na dobę, mogę pracować i zarabiać na jakiś szczytny cel też tyle czasu, mogę spowiadać, pielęgnować chorych, ......  bo wyrzekam się opieki nad rodziną, budowy relacji małżeńskich,... dla tych celów powierzonych mi przez Boga. Większość obserwowanych przeze mnie zakonników pracuje kilka godzin dziennie, albo sprawuje funkcje w jakichś instytucjach (szkoły, uczelnie, wydawnictwa, urzędy,...) Nie sprzątają, nie piorą, nie gotują, ... Mają wielkie, dobrze wyposażone pomieszczenia. Oprócz przełożonych nie troszczą się o pieniądze. Nieliczni zaangażowani w coś (hospicja, grupy świeckich, parafie, rekolekcje, prace naukowe,...) mają pełne ręce roboty i na ogół nieprzychylność braci zakonników jako nadmiernie wychylający się. Po co zatem być zakonnikiem? Po co wyrzekać się naturalnego życia małżeńkiego, dzieci,...??? Po co przyrzekać posłuszeństwo przełożonym? Mnie interesowaloby bycie zakonnikiem gdybym mógł realizować wtedy cele niedostępne świeckim - całym sobą, całymi siłami, całym czasem, pełnią zdolności umysłowych,...