Nie we wszystkich parafiach odbędzie się wizyta duszpasterska. Jakie są tego powody?

Jak podaje Wirtualna Polska wizyta duszpasterska nie odbędzie się we wszystkich parafiach w Polsce. Jakie są tego powody?

Przykładowo, na stronie internetowej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w krakowskich Łagiewnikach znajdujemy taką informację: "Z racji braku kapłanów czynnie działających w duszpasterstwie w naszej parafii - porządek Wizyty Duszpasterskiej, będzie rozłożony na dwa lata, wg. ustalonego grafiku. Informujemy jednocześnie, że przybliżony czas wizyty duszpasterskiej w blokach będzie podany przy wejściu do poszczególnych klatek - nie będzie roznoszonych kartek". Pod komunikatem można przeczytać informację o terminach wizyty duszpasterskiej oraz o tym, na których ulicach ksiądz się nie pojawi w tym roku.

W parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w krakowskich Mistrzejowicach ksiądz nie odwiedzi także poszczególnych bloków, ale za to odprawi Mszę świętą w intencji rodzin, do których nie da rady dotrzeć. W komunikacie czytamy: "Bardzo przepraszamy i prosimy o wyrozumiałość, ale ze względu na stan zdrowia ks. proboszcza Andrzeja i ks. Grzegorza wizyta duszpasterska nie odbędzie się w następujących blokach...".

Natomiast księża salwatorianie z kościoła pw. Boskiego Zbawiciela w Krakowie poinformowali: "My, salwatorianie, przyjdziemy tylko do tych domów, których mieszkańcy potwierdzą, że chcą przyjąć księdza (prosimy o potwierdzenie dwa lub trzy dni przed planowaną kolędą), oczywiście w ramach wyznaczonego nam terenu". Podkreślają także, że składanie ofiar to dobrowolna decyzja gospodarzy.

"Gazeta Krakowska" powołuje się na słowa księdza Łukasza Michalczewskiego, dyrektora biura prasowego Archidiecezji Krakowskiej, który podkreśla, że problem polega na tym, że zwiększa się liczba parafian i kiedy wizyty odbywają się nie tylko u tych, którzy uczęszczają regularnie do kościoła, to okazuje się, że księża nie są w stanie odwiedzić wszystkich.

Podobna sytuacja jest w Gorlicach, księża z bazyliki będą się pojawiać u parafian co dwa lata. Jak mówi ksiądz proboszcz, Stanisław Ruszel: "Taka zmiana jest podyktowana sugestiami parafian. Trudno nie było się z nimi zgodzić, że kończenie kolędy około 23 to już przesada. Również gdy zaczynaliśmy o 8 rano w dni robocze, to też nie było najlepsze rozwiązanie".