Pożegnanie ofiar katastrofy lotniczej linii "Germanwings"

(fot. PAP/EPA/OLIVER BERG / POOL)
KAI / ptt

W katedrze w Kolonii odbyły się dziś centralne uroczystości żałobne ku czci 150 osób, które zginęły w katastrofie samolotu pasażerskiego niemieckich linii "Germanwings" we francuskich Aplach.

Wśród 1400 gości byli przedstawiciele władz państwowych Niemiec z prezydentem Joachimem Gauckiem i kanclerz Angelą Merkel, 500 członków rodzin zmarłych, a także minister spraw wewnętrznych Hiszpanii Jorge Fernandez Diaz i francuski minister transportu Alain Vidalies.

Nabożeństwu ekumenicznemu przewodniczyli katolicki arcybiskup Kolonii kard. Rainer Maria Woelki i prezes Kościoła Ewangelickiego Westfalii Annette Kurschus. Członkowie duszpasterstwa ofiar wypadków rozdali obecnym niewielkie drewniane figurki aniołków jako znak współczucia i pociechy. W katedrze zapalono też 150 świec i dodatkową za drugiego pilota.

DEON.PL POLECA

W kazaniu ewangelicka duchowna Kurschus określiła katastrofę samolotu, do jakiej doszło przed 24 dniami, jako niepojętą tragedię. Przyznała, że trudno sobie wyobrazić to, co przeżyły rodziny, sąsiedzi, uczniowie i całe miejscowości, z których pochodziły ofiary, dodając, że tylko Bóg wie, co działo się w ich sercach.

Kard. Woelki wyraził zrozumienie, że bliscy osób, które zginęły w Alpach, są "zrozpaczeni, głęboko zasmuceni lub wręcz skamieniali z bólu" i brakuje słów, aby ich pocieszyć. Arcybiskup Kolonii zaapelował do nich, aby zaufali ludziom, którzy się za nich modlą, otaczają ich współczuciem i czułą opieką, bo tylko to mogą dziś dla nich zrobić. Jego zdaniem, brak jest teoretycznej odpowiedzi na ten straszny wypadek. Ale - dodał kardynał - może wskazać na odpowiedź, w którą on sam wierzy i która jest jego nadzieją, a mianowicie "na współczującego Boga na krzyżu" oraz na zmartwychwstanie. - Wierzymy, że tych 150 ludzi nie przepadło i nie dostało się w nicość - dodał mówca.

Z kolei prezydent Joachim Gauck powiedział, że ta katastrofa lotnicza "zniszczyła coś, czego na tym świecie już nie można uleczyć". Podkreślił solidarność z bliskimi ofiar: - Dopóki słowa pociechy rzeczywiście pocieszają i dopóki jesteśmy zdolni iść dalej w życiu, dopóty często pomaga nam świadomość, że nie jesteśmy sami - stwierdził szef państwa.

Podczas lotu z Barcelony do Düsseldorfu drugi pilot samolotu linii “Germanwings" prawdopodobnie celowo roztrzaskał maszynę nad francuskimi Alpami. Jak określiła pastorka Kurschus, "ciemność ogarnęła również jego serce".

Na placu przed dworcem w Kolonii przygotowano miejsce, w którym od rana składano wieńce i żałobne chorągiewki. Na tablicach z ogłoszeniami i reklamami w centrum miasta przypinano czarne szarfy z numerem lotu "4U9525".

Lufthansa, w której ramach działa "Germanwings", zamieściła w kilku dużych gazetach całostronicowe nekrologi. - Pozostajemy w żałobie po śmierci naszych pasażerów i kolegów, którzy stracili życie 24 marca 2015 roku w katastrofie samolotu «Germanwings» w pobliżu Seyne-les-Alpes. Nigdy ich nie zapomnimy - głosi tekst nekrologu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pożegnanie ofiar katastrofy lotniczej linii "Germanwings"
Komentarze (3)
M
ministrant
17 kwietnia 2015, 21:17
Nie lubie takich ekumenicznych nabożeństw!
D
Dominik
17 kwietnia 2015, 21:36
Ja też nie lubię takich nabożeństw. Przed SV II nie było takich ekumenicznych nabożeństw.
18 kwietnia 2015, 02:24
Przed soborem nie było również widać końca zimnej wojny, nie było komputerów, internetu, skutecznych leków na gruźlicę... wymieniać dalej? Przecież tam nie zginęli tylko katolicy. Gdyby w katastrofie, dajmy na to, linii Cathay Pacific, w locie do Singapuru czy Hong Kongu zginęli Polacy i na Hinduskie nabożeństwo za zmarłych nie zaproszono księdza katolickiego ciekawe co byście mówili...